Chejron [ Rammstein and Tool ]
Przygody z alkoholem - zwierzenia niekontrolowane
Witam drodzy forumowicze. Mój rocznik to rocznik 1988, dnia dzisiejszego, mialem pierwsza swoja powazna przygode a alkoholem, a dokladnie z piwem, niestety obrzydlwym - VIPem. A wiec zaczelo sie to tak:
Noc z 12 na 13 czerwca, godzina 3.00
Nagle JEB, burza, okno trzasnelo. Z kazdej strony do moich uszu dobijal sie wielki huk piorunum ktory zapewnie uderzyl gdzies nieopodal mojego domu. Cuz, ja, Chejron, lekko wkurzony tym, ze zwykla sila natury zbudzila mnie w srodku nocy, takowa sile natury olalem i poszedlem spac. Odziwo zasnolem bez problemu.
13 czerwca, godzina 9.30
TRYN! TRYN! tak, domofon. Nawet mi pospac nie dadza! Nie poszedlem do szkoly i myslalem ze przespie ten wolny czas w spokoju a tu zapewne kumple juz po mnie TRYNdaja, Pomyslalem "pewnie chca grac w pile". Odebralem i slysze "Idziemy na browarka?". I tutaj lekkie zaskoczenie. W sumei planowalismy wypic pierwszy raz w zyciu 1 piwo, do tego mocne, prawie 10 % by zobaczyc, czym jest ta slynna FAZA ALKOHOLOWA. Wiec nie zastanawiajac sie powiedzialem, ze juz biegiem schodze. I zszedlem. Poszlismy do sklepu, starszy kumpel kupil nam dwa (ochydne moim zdaniem) VIPy i poszlismy do piwnicy do kumpla je spozyc. Ja, jednym zamachem wciagnelem pol piwa. Od razu mi sie zrobile zle. Piwo beznadziejne, czuc sam alkohol, zero przyjemnosci z picia. Ale zalozeniem bylo szybko i w miare lekko upic sie i miec faze wiec w wielkim wstretem pociagnelem browarka do konca tak jak moi kumple, ktorzy juz wczesniej pili browca. Ja jedyny na tym polu walki, gdzie promile alkoholu we krwi rosly, bylem zwyklym majtkiem tuciez szeregowym. OK, wychlalem piwo, wychodze z piwnicy na osiedle i...czekam co sie stanie. Po kilku minutach zrobilo mi sie troszeczke dziwnie. Mianowicie moj leb chyba stracil troche na wadze. Mysle: juz ledziutka faza. OK, czekam dalej. 15 minut, 20... Po chyba 30 minutach oprocz tego, ze czulem sie lekko, to swiat stawal sie dla mnie bardziej kolorowy. Mianowicie widzialem wszystk wyraznie ale tak jakos nie przyswajalem sobie tego zwyklego obrazu swiata do siebie. Chialem i widzialem swiat bardziej kolorowy i bardziej...smieszny. Tak, smieszny, bowiem zaczelem smiac sie nawet z bardzo glupich rzeczy. Oderwalem liscia, zaczelem go przerywac na kilka kawalkow i strasznie mnie to smieszylo. Nawet pies, ktory jakos dziwnie chodzil, tez mnie smieszyl. Panowalem nad soba w 100 %, moglem w kazdej chwili przestac sie smiac i byc powaznym ale...ja sie chcialem smiac bo wiedzialem, ze jak bede sie smiac to bedzie mi o wiele przyjemniej, poniewaz mam poprostu faze. Wiec zaczelem sie coraz glosniej i intensywniej. I atk sie smialismy, wyglupialismy sie z kumplami z 20 minut Potem siedlismy na lawce a ja powoli "badalem" faze, czyli na spokojnie patrzylem na swoja reakcje. Na lawce siedzielismy z 20 minut, potem faza minela a mnie zachcialo sie cholernie spac. Poszedlem wiec do domu w kimono na 10 minut. Nastepnie wlaczylem kompa i muze, by sprawdzic, jaka jest zabawa podczas sluchania muzyki, gdy ma sie troche alkoholu we krwi. Odziwo moje zaskoczenie bylo bardzo pozytywne. Muzyczki sluchalo mi sie o wiele lzej niz zwykle i mialem o wiele lepsza zabawe. A to chyba przez to, ze ta muzyke odbieralem inaczej niz zwykle. Bo i dzwieki, i obraz (puscilem sobie trailer z Matrixa 2) byl przezemnie odbierany inaczej, niz zwykle. Szkoda tylko, ze po 15 minutach calutka przyjemnosc spadla. Pozostal jedynie ocezaly leb i nogi, oraz troche niewyrazna mowa. Bylo super, teraz jest gorzej niz zazwyczaj. Ale ogolnie, bylo naprawde dobrze.
I jakie sobie wyrobilem zdanie, drodzy forumowicze? Zdanie jest takie, iz po jednym piwie, majac lat 15, 173 wzrostu i 61 kilo wagi, mam bardzo interesujaca faze, ktora trwa krotko, bo godzine, ale przy ktorej zabawa jest naprawde niczego sobie. Teraz jest godzina za 20-dziescia 23.00 i odziwo nie mam ochoty na alkohol, co znaczy chyab tyle, ze nie ciagnie mnie az tak bardzo do alkoholu i moge bez niego wytrzymac. Tak wiec dla mnie pierwsza zabawa z alkoholem wyszla na duzy plus. Ponownie chce sie napic piwka moze w niedziele, wieczorem? Oczywiscie wypije tylko jedno piwo, nie chce przesadzac. Ty razem wezme cos odrobine slabszego i bardziej smakowego.
Aby watek zyl dluzej moze wy opowiecie swoje przyzycia alkoholem? Te lepsze i te gorsze. Chetnie wyslucham i rozpatrze.
Azzie [ Senator ]
"Wypilem jedno piwo ale nie ciagnie mnie do drugiego wiec nie jestem alkoholikiem" :))))))))))))))

baziiii [ '87 ]
lol nie ma jak pierwszy brovar
plus jeden :>
baziiii [ '87 ]
azzie a ten wymysł dobry był?
\/
\/
\/
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Straszne.
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Azzie ->> A tuaj mi niezle dowaliles i chyba sie nie wybronie. Jezeli pilbym 1 piwo, wieczorem codziennie, przez kilka lat to JESTEM ALKOHOLIKIEM, bo musze codziennie wypic jednak to piwo. Oczywiscie oprocz tego, ze bede probowal pic tylko 1 piwo do 18-nastki, to bede rowniez probowal te piwo pic jak najrzadziej, czyli gdzies raz na tydzien (w wakazje beda balangi to chyba 2 razy w tygodniu :) ).
baziiii [ '87 ]
"OK, wychlalem piwo, wychodze z piwnicy na osiedle i...czekam co sie stanie. Po kilku minutach zrobilo mi sie troszeczke dziwnie. Mianowicie moj leb chyba stracil troche na wadze. Mysle: juz ledziutka faza."
tyyy normalnie sie upiłeś

Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Moment wypicia pierwszego browara powinien być celebrowany, powinien być czymś wyjątkowym. Jak można w tak ważnym momencie wypić do hipermarketowe badziewie - VIP -a ?
Teraz to już napewno zostaniesz alkoholikem...
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Baziii ->> Mozna to tak nazwac. Ale zauwac, to byl Mocny VIP, 10 % i byl to moj pierwszy browar w zyciu. A jak mowilem, panowalem nad soba, tylko chcialem sie smiac i wyglupiac bo bardzo dobrze sie przy tym bawilem. A czesto byly momenty ze poprostu siedzielismy sobie na lawce spokojnie i gadalismy na powaznie ze soba. Raczej to nie bylo upicie...chociaz... :)
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Paszczal ->> Hm...tez fakt. Ale wielu ludzi spieprzylo np. swoj pierwszy pocalunek i inne wazne rzeczy. Ale w sumie...troche zaluej ze byl to pieprzony VIP. Ale jest jeszcze pierwsze wino, pierwsza vodka... :)

baziiii [ '87 ]
lol chejron post z 22:49 to był jeden wielki joke, nie rozumiem jak mozna się ''upić'' albo coś poprostu czuć po jednym jakimś tam Vipie
widze że już żartu puścić nie można spokojnie :>

Michmax [ ------ ]
Chejron--> dla Ciebie pierwsze piwo to jak pierwszy sex.

Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Chejron---->Zobaczysz dopiero jaki jest odjazd przy pierwszym denaturacie...
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Mialo byc Paszczak, a nie Paszczal, rzecz jasna :) Choc drugie tez ladnie brzmi. Wybacz mi Panie. :)

The LasT Child [ GoorkA ]
kolejny watek z cyklu czego ja ludzie nie robilem/patrfzcie jaki ja jestem fajny...
FFF-Master (czy cos takiego, sorki jak przekrecilem nicka) bedziemogl sie popisac tutaj
The LasT Child [ GoorkA ]
ocenilem watek po topicu, na szczescie z tego co wlasnie zauwazylkem to rozmowa nie rozwija sie wtym kierunku i baardzo dobrze

Chejron [ Rammstein and Tool ]
The LasT Child ->> Stary, nie przesadzaj. Przynajmiej ludzie sobie poczytaja o czowieczku ktory pierwszy raz zazyl troche alkoholu i poprzypominaja sobie te swoje pierwsze probki a z alkoholem. A to nie jest watek w w stylu "Co zrobic, zeby sie upic/nie upic?" gdzie FFF-Master wszystkich opieprza i pisze bzdury. A co to mialo byc "patrzcie jaki ja jestem fajny". Czy ja tutaj poprzez niby swoje CHWALENIE sie swoja pierwsza przygoda z alkoholem pokazuje ludziom, ze jestem fajny? Chyab raczej nie...bo jedni moga sie nalewac, ze sie upilem jednym piwem a drudzy, czego to ja nie robilem. Kilka osob moze tak pomyslec. Stworzylem ten watek, bo jakos poczulem potrzebe opowiesci swojej histori, ktora juz nigdy w zyciu mi sie nie powtorzy. Chyab ty tez czasem masz okazje, by opowidziec "Swoja historie", wyplakac sie w czyjes ramiona itp.itd. Mysle, ze glupich watkow nie zakladam. I wszystko to przyjmij nalezycie, a nie jako obraze bo Cie tutaj nie obrazam. Trzymaj sie i opowiedz moze swoj "pierwszy raz" :).

War [ dance of death ]
Heh nie wiem, moze kolo sobie jaja robi, ale mieć faze po 1 browarku ?
Buhehehehe :)

Chejron [ Rammstein and Tool ]
The LasT Child ->> I widzisz, jednak ten watek do doprowadzic do ciekawej dyskusji.

The LasT Child [ GoorkA ]
Chejron --> spox, juz przeprosilem za to ze ocenilem watek po tytule, a dopiero pozniej zajrzalem do tresci...
Chejron [ Rammstein and Tool ]
War ->> I w sumie dobrze ze po jednym. PRzynajmiej nie musze wydawac kolejnych pieniazkow by miec faze. A tak wydam mniej a ucieche bede mial taka sama. Zobaczymy za kilka lat, ile bede musial wypic, by chociaz raz sie usmiechnac...

War [ dance of death ]
Chejron ---> nie wiem, nie powiem Ci ile, bo sam jestem w Twoim wieku :)
The LasT Child [ GoorkA ]
Chejron --> ciekawej moze nie, bo mnie w niej nic nie interesuje, ale na szczescie nie gloopiej gdzie kazdy bedzie sie przechwalal "czego to on po pijaku nie zrobil"
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Chejron ---> Pierwsze koty za płoty. Teraz zaczniesz pić browarka raz na tydzień. Czasem lepszego, czasem gorszego. Nim spojrzysz, a już Ci zasmakuje. Tak! nie mylę się. Będzie Ci to piwo smakowało. Będziesz rozkoszował się smakiem, wonią browarka, dla którego będziesz się starał znaleźć chwilę swojego życie codziennie. Jednak nie będzie to możliwe. I tak z każdym dniem bez piecia, będziesz coraz bardziej oczekiwał tego dnia, kiedy w końcu się napijesz. W końcu dojdziesz do takiej wprawy, że wypicie 5 piw, dla czystej tylko przyjemności będzie czymś normalnym. Stwierdzisz, ze piwo pije się dla smaku, a nie po to by się upić. Od tego jest wódka. Dlatego chciałem Cię oficjalnie powitać w gronie smakoszy piwa - pogadamy za pare lat, czy rzeczywiście moje przewidywania się sprawdziły.
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Cainoor ->> madrze piszesz brachu, widac ze masz juz starz i doswiadczenie. Vodki nie pije, bo jakos w niej smaku nie odnajduje. A jak pic, do nie dla samej fazy, ale dla SMAKU i FAZY, choc po Twoich slowach sadze, ze po kilku latach bede coraz czesciej pil dla smaku niz dla fazy. Ale jak mowilem, pilem VIPa, a czy w tym czyms mozna odnalesc smak? Tak wiec jeszcz browarku dla smaku nie pilem. Jedynie raz wypilem troszeczke Gingersa (piwko imbirowe, angielskie). Bardzo mi zasmakowalo. Niby slodkawe jak Reeds, ale czuc lekka gorycz. Choc slyszalem, ze to piwko jedynie dla kobiet, poniewaz bardziej to orenzada niz piwo. Ale ja mam swoje gusta. Mnie to piwko zasmakowalo, aczkolwiek bardziej biore to za napoj orzezwiajacy niz napoj typowo alkoholowy.

Atreus [ Senator ]
Tylko mięsień piwny będzie ci rósł. Już zwykły grubas, co źre wszystko lepiej wygląda niż chudzielec ze sporym mięśniem piwnym...
Raynor [ Big Man ]
Cainoor ===> dobrze prawisz. Ja też mam coraz wiecej exp, od tygodnia chleję dzień w dzień :-)) Wódki to nigdy ine lubiłęm, wolę chmielowy nektar, ahh, ale mam dobry humor ;-))))

NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
No to poznałeś moc VIP'a z Biedronki:)
Ale dziwne że juz po jednym miałeś faze, u mnie wesoło robi się dopiero po 3. Jesteś bardzo ekonomiczny:)
Deser [ neurodeser ]
a wytrzeźwiałeś już ?

wysiu [ ]
Chejron --> Posluchaj rady doswiadczonego piwosza, nie ładuj sie w jakieś doprawiane spirytusem badziewia, tylko pij normalne piwko w okolicach 5%:) Jeśli zalezy Ci na kasie, to poszukaj jakichś tańszych, w stylu np. EdelMeister, ale popijaj je sobie na spokojnie, nie żeby się spić, tylko żeby sobie spokojnie posmakować..:)
Ale powiem szczerze - dziwnie mi się czyta opowieści, że VIP mogł komuś smakować:) Chyba tylko komuś, kto nie wie, jak smakuje piwo:)) Ja go kupiłem raz w życiu, ileś tam lat temu, dwie puszki. I jest to jedyne piwo (o ile można "to" tak nazwać), ktorego nie mogłem dopić, i półtora puszki wywaliłem do śmieci...:))
Ale może będą z Ciebie jeszcze ludzie...;)
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
To ja chyba jakiś krzywy jestem bo mi lepiej wchodzą VIP'y niż np. zielone Lechy.
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Wysiu ->> Przeciez ngdzie nie mowilem, ze VIP mi smakowal. Napisalem tylko, ze to cholerstwo wypilem i mialem faze.
NecroCannibal ->> Oj, to musisz byc krzywy jak jasna cholera :)

esaax [ Pretorianin ]
NecroCannibal ---> jak dwie jasne cholery !!!! :))

NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Wiem, wiem, ale nic na to nie poradze:)
sergi__ [ Underworld ]
szczerze ch*j mnie to obchodzi

Coy2K [ Veteran ]
wiesz sergi gdybyś miał choć trochę taktu wówczas przyczytałbyś w jakim kierunku toczy się dyskusja, nie wyskakiwał z tekstami na poziomie sześciolatka i nie robił z siebie błazna. Tobie już podziękujemy.
Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]
Poczekaj ty na pierwszą przygodę z wódką:)))))
outsiderr [ Legionista ]
hehehe.. piwka to mozna wypic jak sie cos wczesniej spali.. to jest ciekawa bania wtedy... ale za woodeczke to sie nie lap.. :)
Yancy [ Senator ]
Nie no - mocny wątek :))))) Uśmiałem się. Czekam na wątek pod tytułem "Moja pierwszy przygoda z 10 piwami"