GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

ILE ZARABIAJĄ NAUCZYCIELE ?

09.06.2003
00:39
smile
[1]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

ILE ZARABIAJĄ NAUCZYCIELE ?

Jak wyżej. Powiedzmy, ze chodzi nam np. o nauczyciela w liceum ogólnokształcącym.

09.06.2003
00:41
[2]

wysiu [ ]

ZA MAŁO. Ale czego sie spodziewać po szkolnictwie publicznym.

09.06.2003
00:43
[3]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

wysiu ----> no właśnie... i to mnie martwi...
A może wie ktoś ile konkretnie zarabia taki nauczyciel ?

09.06.2003
01:01
[4]

Olej [ Konsul ]

To zalezy od doświadczenia itd ale około 1500 zł.

09.06.2003
01:36
[5]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

Nauczyciele mają teraz zdecydowanie gorzej niż kiedyś. Nie dość, że w końcu muszą nauczyć się uczyć, to jeszcze zdarza się, że nie dostają wynagrodzenia za miesiące wakacji, w których w zasadzie nic nie robią (albo dorabiają na koloniach)

09.06.2003
04:17
[6]

Michmax [ ------ ]

Patrząc na niektórych nauczycieli z LO szkoda że wogóle coś dostają za tą swoją "nauke". Ale większość jest w porządku i szkoda mi ich. Mój były korepetytor z majcy znacznie więcej wyciągał z korepetycji niż z pensji z LO.

09.06.2003
05:42
[7]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Jeżeli masz pełne uprawnienia do nauczania, tj tytuł magistra z przygotowaniem pedagogicznym, w pierwszym roku pracy dostaniesz trochę ponad 700 zł. (Jezeli nie masz przygotowania pedagogicznego albo masz tylko licencjat - płaca jest trochę mniejsza).
Po roku (zakładając, że realizujesz plan awansu zawodowego), płaca wzrośnie o 100, może 150 zł.
Po kolejnych trzech latach (znowu etap awansu zawodowego)powinno być więcej o jakieś 300... W każdym razie po 10-15 latach pracy, mordęgi i zbierania papierów rzeczywiście można dobić do 1500 zł.

Od początku do pensji dodaje się różne (procentowo) "zachęcacze", np. tzw. dodatek motywacyjny - ale czy i ile się dostanie, zalezy od władz gminnych i szkolnych.

W każdym razie bardzo zachęcająco to brzmi, no nie? :|

09.06.2003
07:14
[8]

Fett [ Avatar ]

Mój tata pracuje 21 latma tytuł magistra i przy 1,5 etatu zarabia około 1500 zł, niewiele...

09.06.2003
07:18
[9]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Dokładnie. Nauczyciele zarabiają zdecydowanie za mało. Za to użeranie się z gówniarzami powinni zarabiać przynajmniej dwa razy tyle...


No, ale przynajmniniej mają dłuuugie wakacje na które mało może sobie pozwolić...

09.06.2003
08:42
[10]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Wakacje, to jest to. Moja żonka jedzie sobie na wakacje, a ja bakam w robocie, buuuuuu. Mimo wszystko nie każdy może być dobrym nauczycielem, nauczyciel to nie tylko godziny w szkole ale także praca w domu. Trzeba się do lekcji przygotować, sprawdzić klasówki, często nauczyciel prowadzi jakieś kółka zainteresowań itd. Praca z dziećmi wcale nie jest prosta (mówie o podstawówce i gimnazjum. Żeby być nauczycielem trzeba się też wcześniej troche pouczyć :) i sumując wszystko to te 800 - 900 PLN na rączke jako nauczyciel kontraktowy to naprawde nie jest sporo. Jak wiadomo o nadgodziny jest coraz trudniej. Mimo wszystko nauczyciele powinni zarabiać więcej.

09.06.2003
09:33
[11]

Johnn [ Ghoul ]

To mooze powiedzcie ile oni pracuja, bo cos mi sie wydaje ze za malo, pomijajac te wakacje wszystkie ferie i wszystkie dni w ktorych dzieci nie ida do szkoly. Ile na dzien godzin pracuja na jednym etacie? SER-JONES ty powinienes wiedziec.

09.06.2003
09:47
smile
[12]

matchaus [ Legend ]

Johnn --> Moja żona jest nauczycielem języka niemieckiego (dyplomowanym) w liceum.

Zarobki?
Vilya powiedziała już wszystko.

Liczba godzin pracy w szkole jest względna (od 20-stu paru do 30-stu paru).
Jednak liczba godzin spędzanych dzień w dzień w domu, w celu przygotowania się do pracy, to około 3-4...

09.06.2003
09:47
[13]

Vein [ Sannin ]

John - iwesz t ojest tak, w szkle jakies 8 godzin, następnie przychodzą do domu i potrafiąpracować jeszcze do pierwszej w nocy sprawdzając klasówki, częstotteż pracują w weekend, by np rzpygotować materiały do lekcjii oraz posprawdzać sprawdziany i inne ciekawe prace których często prawie nie da sie rozczytać....

09.06.2003
09:52
[14]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Johnn ---> trudno powiedzieć, każdy nauczyciel ma troche inaczej. Powiedzmy że idzie do pracy na 8:00 kończy o 13:00 czyli jakieś 5 h. Jeśli ma jakieś zajęcia dodatkowe, (nie za wszystkie płacą) to jeszcze 1 h dłużej choć nie jest to codziennie. Po przyjściu do domu na szkołę musi poświęcić ok. 2 h. W sumie daje nam to ok 8 h. Praca z dziećmi niestety potrafi wykończyć, szczególnie nerwy. Od niedawna sytuacja się zmieniła i nauczyciele uzyskują różne stopnie zawodowe. Są to stażysta, kontraktowy, mianowany, dyplomowany i jeszcze jakiś profesor czy coś. Staż trwa ok. 3 lat z wyjątkami może 9 miesięcy. Z przejściem z jednego stopnia do drugiego trzeba się sporo napocić. Trzeba mieć odpowiedni starz pracy, nienaganną prace, Podnosić nieustannie swoje kwalifikacje, mieć osiągnięcia i uczestniczyć w różnych zajeciach dodatkowych. Nie bede opowiadał o szczegółach ale dla początkującego nauczyciela jest to naprawde pracochłonne. Jak widać wcale nie jest lekko. Jestem czasem u żony w szkole i musze powiedzieć że ja do takiej pracy się nie nadaje, ja bym niektórych pozabijał ;)

09.06.2003
09:52
[15]

Johnn [ Ghoul ]

Cos mnie tu w bambuko lecicie, wydaje mi sie, ze mniej, ale nie bede sie upieral :) Postaram sie gdzies nezaleznie sprawdzic.

09.06.2003
09:55
[16]

Johnn [ Ghoul ]

SER-JONES---> Dzieki za odpowiedz, wlasnie tak mi sie wydawalo. Niestety, ale wszyscy maja ciezko.

09.06.2003
10:22
[17]

Jam_Łasica [ Generaďż˝ ]

Mr. Mojo Risin' ---> Oficjalnie coś koło 1200z, ale nieoficjalnie ze 3-4 razy tyle. Te nieoficjalnie, to oczywiście na korepetycjach. Siostra uczy w podstawowce, to bierze jakies 25-30zl za godzine (uczy angielskiego), ale że sama jeszcze się uczy, więc więcej niż 200-300zł tygodniowo nie wyciąga, bo nie ma czasu na dawanie korepetycji. Ale gdy będzie miała, to niezłą kasę będzie kosić. Tak w ogóle mit o biednych nauczycielach można spokojnie włożyć między bajki. Pamiętam jak uczyłem się w technikum, to większość nauczycieli mieszkała w domkach jednorodzinnych, wszyscy mieli samochody i w ogóe nie narzekali na brak kasy.

09.06.2003
10:31
[18]

Vein [ Sannin ]

john - jak nie wierzysz nam pto poco sie pytasz ?!?!?

09.06.2003
10:33
smile
[19]

matchaus [ Legend ]

Jam_Łasica --> Miło sie to czyta co piszesz.

Szkoda tylko, że to czystej wody fantastyka...

09.06.2003
10:40
[20]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Jam_Łasica -----> są oczywiście wyjątki, ale generalnie jest tak jak napisałem powyżej. Czasem się zdarza że nauczyciel ma jekieś tam częsic etatu w kilku innych szkołach i wtedy kasa leci. Chodzi jednak chyba o to ile zarabia oficjalnie i w ramach jednego etatu.

09.06.2003
10:43
[21]

Vein [ Sannin ]

SER-JONES - hmm dizwne, jestem OTOCZONY WYJĄTKAMI !!! sory men, ale w mojej rodzinie mam 2 nauczycieli, widze ludzi którzy dorabiajana korepetycjach, faktycznie mają korepetycje, ale w szkole naprawde zarabiajagrosze, i każda godzina zjest dla nich cenna (brałem korepetycje u młodej dziewczyny, nauczycielki w gimazjium, jej mąż teżuczy w gim. wiec wiem jak było gdy nie mogłem przyjść, od razu proponowałą następny dzień)

09.06.2003
11:00
[22]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Vein ---> ja też wywodzę się z rodziny nauczycielskiej, poza tym moja żonka też pracuje w szkole (gimnazjum). Może mnie źle zrozumiałeś, ale twierdze że nauczyciele mało zarabiają , a tych co widzi Jam_Łasica jest naprawde mało. Niektórzy ludzie źle patrzą i wydaje się im że nauczyciel mieszka sobie w prywatnym domku ma 2 samochody itd. Może ta nauczycielka ma bogatego kochanka lub męża, może dostała to w spadku. My też mieszkamy w prywatnym domu po babci i niestety na samochód nas nie stać. Nie każdy nauczyciel ma szanse udzielać korepetycji,a poza tym jest teraz taka konkurencja że jak ma prace i gołe 18 h to i tak sie cieszy.

09.06.2003
11:46
[23]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Dokładnie - po co pytacie, skoro nam nie wierzycie?

W tej chwili uczę angielskiego w gimnazjum, ale jestem zatrudniona przez firmę (która "zaopatrza" szkoły w anglistów). Zarabiam rzeczywiście więcej niż nauczyciel na etacie, płacą mi od godziny, a mam ich w tygodniu 27. To dużo w porównaniu z etatowymi 18, ale wierzcie mi, nawet przy 18 wychodzi dwa razy tyle z przygotowaniem do lekcji, sprawdzaniem testów, organizacją imprez, uzupełnianiem dokumentacji i godzinami ponadwymiarowymi.

Ten kto twierdzi, ze awans zawodowy trwa 3 lata - nie ma racji. Pierwszy etap - staż - trwa 9 miesięcy i kończy się egzaminem w szkole. Drugi etap - na nauczyciela mianowanego (po stażu jest się kontraktowym) zabiera około 3 lat i kończy się egzaminem "gminnym" (w komisji jest ktoś z działu oświaty z urzędu gminy). Nastepny etap - nauczyciel dyplomowany - to długa praca... może to trwać 5, może i 10 lat. Kończy się egzaminem w kuratorium.

Zapewne laicy zastanawiają się, o co chodzi z tym całym awansem, myslicie może, ze to wielki pic na wodę...
Kolejne etapy rozwoju zawodowego zdobywa się poprzez doskonalenie swojego warsztatu pracy. Brzmi przepysznie. A polega na zbieraniu tony papierów, których nikt potem nie czyta - konspekty z lekcji, zaświadczenia o uczestnictwie w kursach ( za kursy płaci się z własnej kieszeni i są obowiązkowe), dowody na aktywne uczestnictwo w zyciu szkoły - a na dalszych etapach - udokumentowanie osiągnięć dydaktycznych. Gromadzenie dokumentacji to niezwykle upierdliwa (dla gromadzącego) praca... nie polecam. :)

Mam wrażenie, że tłumaczę na próżno - zawsze znajdą się tacy, którzy będą się upierać, iż nauczyciel nie robi nic i zarabia krocie...

09.06.2003
11:48
[24]

Fett [ Avatar ]

to teraz jeszcze zayważcie że za te 1500-1800 zł czeba wyrzywić rodzinkę, popłacić rachunki itd.

09.06.2003
12:19
[25]

kiowas [ Legend ]

Moja siostra po trzech latach pracy w podstawowce zarabia na reke niecale 800zl. W tym miesiacu bedzie zdawala egzamin na nauczyciela mianowanego co wiaze sie z podwyzka rzedu 200-250zl. Kolejne etapy bardzo ladnie opisala Vilya.
Przez te marne 3 lata pracy moja siostra zmuszona byla do odbycia dwoch studiow podyplomowych, kilkunastu kursow i innych badziewi po to tylko, zeby pani dyrektor widziala 'postepy w ksztalceniu i podnoszeniu kwalifikacji'. Oczywiscie ksztalcenie to odbywalo sie na wlasna reka za wlasne pieniadze (gratyfikacji czy podwyzek zanych nie bylo).
Nie wspominam juz tu o takich rzeczach jak wlasna praca w domu czy bezplatne 'konsultacje' po godzinach z dziecmi.
A, i jeszcze jedno - dwukrotnie przechodzila juz zapalenie krtani i ma juz naprade zniszczone struny glosowe (mozliwe, ze bedzie musiala zrezygnowac z pracy za kilka lat zeby uratowac glos).
Oto cale piekno zawodu nauczycielskiego.

09.06.2003
12:23
[26]

Father Michael [ Padre ]

Zalezy od stazu. Moja byla nauczycielka od Niemieckiego, po 30 latach nauki zarabia 1500 PLN.

09.06.2003
12:31
[27]

Johnn [ Ghoul ]

Vein ----> Pytam sie zeby sie dowiedziec, a to ze tobie nie wierze to sam na to zasluzyles, spojrz na post SER-JONES on ma wieksze rozeznanie i mowi co innego i mu wierze. To ze sie pytam to nie znaczy ze uwierze w kazda odpowiedz, moze ty taki jestes, ale ja nie.
Wedlug mnie jesli w ramach jednego etatu pracujac 5 godzin dziennie, majac wszystkie te dni wolne zarabia 1500 zl to ja uwazam, ze to jest niezla fucha. Moj stary pracujac po 8 godzin w kopalni na dole ryzykujac zycie, biorac kazda sobote jaka sie da zarabia 1500zl.

09.06.2003
13:01
[28]

Tanatos [ Centurion ]

Johnn - przecież wszyscy tłumaczą wyraźnie, że czas pracy nauczyciela jest w zasadzie nienormowany. To, co robi w szkole jest jedynie częścią jego pracy. Czasami większą, ale zdarza się, że w domu może poświęcać po parę godzin dziennie na przygotowywanie się do zajęć, szkolenie, czy poprawianie różnej maści sprawdzianów. Dodatkowo, sam proces nauczania jest rzeczą bardzo ciężką (zwłaszcza w wyższych klasach szkoły podstawowej) i wymaga ponadprzeciętnych kwalifikacji.

Duża część z nas wspomina szkołę różnie, ale ciężko mówić, że nauczyciele zarabiają dużo, jeśli zwrócimy uwagę na to, że nauczanie jest niezwykle ważnym elementem życia społecznego, stanowi zagrożenie dla zdrowia i wymaga dość wysokich kompetencji (studia główne, uzupełniające studia pedagogiczne, parę lat stażu). Niestety, w Polsce sytuacja systemu edukacji nie wygląda najlepiej i nic nie wskazuje, aby się miało polepszyć. Nie zapominajmy bowiem, że any usprawnić warunki nauczania, trzeba by było zatrudnić więcej nauczycieli (ludzie są - co roku pojawia się na rynku pracy kilka tysięcy absolwentow uniwersytetów) a to oznacza mniej pieniędzy "na łeb kwadratowy".

09.06.2003
13:12
[29]

gregoriusek [ Pretorianin ]

mama pracuje od 20 lat i zarabia 1200 zl bedac dyrektorka liceum i jedncozesnie nauczycielka francuskiego - super nie ? To tyle co moj gamecube :D

09.06.2003
13:13
[30]

Tanatos [ Centurion ]

Johnn - przecież wszyscy tłumaczą wyraźnie, że czas pracy nauczyciela jest w zasadzie nienormowany. To, co robi w szkole jest jedynie częścią jego pracy. Czasami większą, ale zdarza się, że w domu może poświęcać po parę godzin dziennie na przygotowywanie się do zajęć, szkolenie, czy poprawianie różnej maści sprawdzianów. Dodatkowo, sam proces nauczania jest rzeczą bardzo ciężką (zwłaszcza w wyższych klasach szkoły podstawowej) i wymaga ponadprzeciętnych kwalifikacji.

Duża część z nas wspomina szkołę różnie, ale ciężko mówić, że nauczyciele zarabiają dużo, jeśli zwrócimy uwagę na to, że nauczanie jest niezwykle ważnym elementem życia społecznego, stanowi zagrożenie dla zdrowia i wymaga dość wysokich kompetencji (studia główne, uzupełniające studia pedagogiczne, parę lat stażu). Niestety, w Polsce sytuacja systemu edukacji nie wygląda najlepiej i nic nie wskazuje, aby się miało polepszyć. Nie zapominajmy bowiem, że any usprawnić warunki nauczania, trzeba by było zatrudnić więcej nauczycieli (ludzie są - co roku pojawia się na rynku pracy kilka tysięcy absolwentow uniwersytetów) a to oznacza mniej pieniędzy "na łeb kwadratowy".

09.06.2003
13:14
[31]

Tanatos [ Centurion ]

Johnn - przecież wszyscy tłumaczą wyraźnie, że czas pracy nauczyciela jest w zasadzie nienormowany. To, co robi w szkole jest jedynie częścią jego pracy. Czasami większą, ale zdarza się, że w domu może poświęcać po parę godzin dziennie na przygotowywanie się do zajęć, szkolenie, czy poprawianie różnej maści sprawdzianów. Dodatkowo, sam proces nauczania jest rzeczą bardzo ciężką (zwłaszcza w wyższych klasach szkoły podstawowej) i wymaga ponadprzeciętnych kwalifikacji.

Duża część z nas wspomina szkołę różnie, ale ciężko mówić, że nauczyciele zarabiają dużo, jeśli zwrócimy uwagę na to, że nauczanie jest niezwykle ważnym elementem życia społecznego, stanowi zagrożenie dla zdrowia i wymaga dość wysokich kompetencji (studia główne, uzupełniające studia pedagogiczne, parę lat stażu). Niestety, w Polsce sytuacja systemu edukacji nie wygląda najlepiej i nic nie wskazuje, aby się miało polepszyć. Nie zapominajmy bowiem, że any usprawnić warunki nauczania, trzeba by było zatrudnić więcej nauczycieli (ludzie są - co roku pojawia się na rynku pracy kilka tysięcy absolwentow uniwersytetów) a to oznacza mniej pieniędzy "na łeb kwadratowy".

09.06.2003
14:04
[32]

sergi__ [ Underworld ]

Nie duzo 1000-1500 zł

09.06.2003
14:16
[33]

Tinej10 [ Konsul ]

Mi matka powiedziała kiedys że jak zostane nauczycielem to mnie wydziedziczy (oboje sa nauczycielami ) :) nie jest tak strasznie najgożej ale przeważnie to od pierwszego do pierwszego

09.06.2003
14:41
smile
[34]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Dzięki wszystkim za odzew. Szczególnie dziękuję Vilya'i, która bardzo konkretnie naświetliła mi sprawę.
W takiej sytuacji pojęcie nauczyciela z powołania troszeczkę traci swój sens. No cóż... może najlepszym wyjściem byłoby sprywatyzowanie szkolnictwa nie-wyższego... (to taka mała prowokacja z mojej strony, ale może ma ktoś coś ciekawego do powiedzenia na ten temat)

09.06.2003
19:31
[35]

Jam_Łasica [ Generaďż˝ ]

matchaus ---> Jesli realny świat to dla Ciebie fantastyka, to współczuje. Ja mówię o tym jak jest w rzeczywistości, bo tak sie składa, że znam wielu nauczycieli, bywam u nich w domach, więc wiem co mówię.
SER-JONES ---> Po części mogę się z Tobą zgodzić, ale wbrew pozorom nie są to takie wyjątki. Na chyba 15 nauczycieli z mojego dawnego technikum, 7, czy 8 mieszka w właśnie w domkach i to nie bliżniakach, a wolnostojących (nie twierdzę, że zbudowali je z pracy w szkole, ale już samo utrzymanie takiego domu kosztuje). Nie mówię, że to z pensji, bo przecież napisałem, że te nie są takie duże, ale korepetycje sa bardzo pomocne. Oczywiście nie każdy może je dawać, ale ci którzy to robią, na brak pieniędzy nie narzekają. Sam kiedyś przed maturą chodziłem, to było to tak, że jeden wychodził, a drugi wchodził. Najlepszy okres jest oczywiście przed maturą, bo wtedy robi się to masowo, albo przed półroczem. Wtedy niektózy biorą nawet urlopy, by w ciągu dnia zaliczyć więcej uczniów.

09.06.2003
19:56
[36]

mikmac [ Senator ]

czas pracy na etacie nauczycielskim jest normowany wbrew pozorom. Pensum to jest 18 godzin tygodniowo. Jednak nalezy liczyc sie z tym, ze do tego dochodzi zupelnie nieliczony czas przygotowania materialu, sprawdzenia prac itp. Moj stary pracuje na PW i tam sa troche wyzsze pensje, ale i tak nie duzo.
Korki to rzeczywiscie potrafia znacznie przekroczyc pensje.... :/

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.