Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Czy gry schodzą na psy?
Dość prowokacyjny tytuł wątka :-)
A o co chodzi... Już od wielu miesięcy można zaobserwować pewny trend w grach - chodzi o nakładanie przez producentów najwięcej czasu pracy nad grą na grafikę. Czemu tak pisze? Być może zawiodłem sie na najnowszych produkcjach. Dam Wam przyklady olewania przez producentow szczegolow w grach:
- stary dobry NFS Porshe... zniszczenia, swietna grywalnosc, dzwiek tych silnikow itd - NFS HP2 istne DNO - wiele szczegolow takich jak zniszczenia poszlo w odstawke...
- kolejna sprawa do najnowszy Colin ktory rowniez nie reprezentuje dla mnie nic ciekawe (oczywiscie procz grafiki). Fizyka jazdy beznadziejna, realizm tez (resetowanie samochodu po najmnijeszym opuszczeniu planszy - tak od razu; kolejny blad to znaki z tytanu - nie do rozwalenia...). A porownujac np do starego Rally Championship 200 gdzie grafika teraz juz nie zachwyca, ale grywalonosc, realizm trafa, super dopracowane uszkodzenia, duza ilosc samochodow - moglbym wymieniac w nieskonczonosc.
- kolejna sprawa do sequel Unreal Tournament, o ile oryginal byl dla mnie fajny to sequel centralne dno w klimacie i grywalnosci (oczywiscie tylko grafa piekna)
A co przyniesie przyszlosc - co przyniosa chocby takie gry jak Deus Ex 2, Thief 3, Half Life 2 czy Quake 4 (o UT 2004 nie wspominam bo to tez pewnie bedzie dno). Wiec co przyniosa procz tak wspanialej grafy tak swietnie przedstawianej na screenach. Czy te gry beda mialy klimat poprzednikow ktorzy tak swietnie przykjeli sie w swiecvie gier
(Oczywiscie pamietajcie ze nie pisze o wszystkich grach - nigdy nie wrzucajcie wszystkiego do jednego worka, po prostu pisze ogolnie wymieniajac kilka przykladow)
Aha, oczywiscie jest to moje zdanie ze Colin 3 jest slaby a UT bylo dobre - o to sie sprzeczajcie, po prostu na wlasnych przykladach zauwazcie te zmiany...
A moze ja sie starzeje i nie jaraja mnie najnowsze produkcje bez klimatu (jak dla mnie) czy odgrzewane kluch\y (GTA VC)

BoyLer [ tribunus plebis ]
Psycho_Mantis---> Zgadzam sie z Tobą, odnosze takie same wrażenie, że teraz liczy sie tylko strona wizualna i nawalenie jak największej ilości, bardzo często, zbędnych opcji. Kiedyś gry były może mniej rozbudowane, ale miały za to swoją "duszę". Powalały grywalnością, człowiek nie umiał sie doczekać by zasiąść przed kompem, a teraz... prawde mówiąc nie gram ponad pół roku prawie wogóle w gry. Za to miło wspominam dni spędzone na takich grach jak Daggerfal, Fallout, Diablo, Baldur's Gate, Master of Magic, Master of Orion (pierwsza część!), Heroes of Might and Magic (ogólnie do 3 częsci włącznie) itp. itd. Tamte gry potrafiły mnie wciągnąć, a teraz jakoś nie umiem nic takiego znaleźć. Może po prostu wyrosłem z gier? Ale przecież aż tak stary nie jestem (19lat), sam już nie wiem...
Atreus [ Senator ]
Dlaczego tyle gier robionych jest głównie z myślą o grafice ? Bo coraz więcej klientów oczekuje tylko lepszej grafy. Coraz więcej takich "wzrokowców".
Cainoor [ Mów mi wuju ]
To ja Wam powiem co ja myślę. Kiedyś spędzamłem dużo czasu przy grach wyglądających jak arkusz excela :P Teraz, gdy grafa jest lepsza miło jest popatrzeć na coś fajnego.
- Taki Master of Orion 3 nie ma jednak żadnych wodotrysków graficznych i gra się super
- Civilization 3 mimo, że grafika też nie jest trójwymiarowa: po prostu jest najlepszą strategią na świecie
- Fallout Tactics: ciekawa pozycja z lekko leciwą grafą (duża miodność jak dla mnie :)
- RPGi takie jak Morrowind, czy Gothic 2, Neverwinter Nights - w końcu doczekały się prawdziwej, dobrej grafiki, która jest dość potrzebna w tego typu produkcjach (chociaż nie powiem, bym źle się bawił przy Bugerfallu, czy M&M różnych and many more;)
- Gry sportowe, grafa i fizyka jazdy - także ulegają poprawie. Niektóre poszły w arcade, a niektóre w symulatory, ale czy jest jakaś gra taka jak STUNTS ? Pamiętacie te pętle ?? To był klimat :)
Uważam, że gry nie schodzą na psy. Kupuje średnio jeden oryginał w miesiącu (no, czasami zero, a czasami i 3;) i staram się wybierać produkcje upatrzone, wyczekiwane. Dotychczas zawiodłem się na może paru grach, które zakupiłem.

Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
BoyLer --->
"Za to miło wspominam dni spędzone na takich grach jak (...) Heroes of Might and Magic (ogólnie do 3 częsci włącznie)"
- no wlasnie, kolejny przyklad czyli Heroes 4, ktorego slusznie nie wymieniles :-)
Ja mam 18 lat i tez mi sie wydaje ze moze wyroslem z gier....
mikmac [ Senator ]
Cainoor -->
Stuntsy wymiataly. gralem w to na AT-eku z karta EGA :-))))
Dziwie sie ze nikt tego nie powtorzyl....
So-pel [ Pretorianin ]
gry nie schodzą na psy. po prostu z wiekiem stajemy się coraz bardziej wybredni.
BoyLer [ tribunus plebis ]
So-pel---> Ale nikt mi nie powie, że Heroes4 jest lepszy od np. 3 części!
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
So-pel ---> Skoro stajemy sie wybredni to jak wytlumaczysz to ze stare (wiec teoretycznie slabsze) gry sa dla nas 1000x lapesze on nowosci... to producenci rzucaja nam siano - to samo tyczy sie dla mnie muzyki i filmu (ale tylko poczesci)

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]
Cainoor i mikmac -->to wy stare dziady jesteście:P Ktoś takie gry pamięta ;) (a na amisi Stunts wyglądał dużo lepiej:)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
BoyLer ---> Co to znaczy lepszy ? H4 to trochę już inna gra - mi się podoba i gram w nią tak samo jak grałem w trójkę (w którą już nie gram).
BoyLer [ tribunus plebis ]
Cainoor---> lepszy, czyli dający więcej "frajdy" (większa grywalność)

Cainoor [ Mów mi wuju ]
Mr.Bungle ---> Zgadzam się w 100% !! Na mojej Amisi 2000 sprowadzanej z Niemiec (z do dzisiaj nie zapłaconym cłem;) wyglądał bajecznie, tak jak Civilization 1 dla której kupiłem twardy dysk (40 MB:)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
BoyLer ---> Dwójka była dużo lepsza.

BoyLer [ tribunus plebis ]
Cainoor---> zgodzie sie z Tobą, dwójka byla najlepsza z całej serii. Choć pamiętam jak sie człowiek napalał gdy pierwsza część wyszła :D

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]
Cainoor -->dwa tysiączki ho,ho.:) ektraklasa ;)

Cainoor [ Mów mi wuju ]
Mr.Bungle ---> Jakiego Workbencha miałeś ? :-)
Pamiętacie może Warlords 1 ? Teraz to nie to samo... ;)
Ja się zmieniłem, gry się zmieniły. Tak jak kiedyś jarałem się Doomem, czy Duną 2, tak teraz bawię się przy nieco innych grach. Jednak czasami lubie sobie pograć w coś z tych klimatów.
Przyznam, że dużo gier to szmiry. Powielone pomysły, marne wykonanie itp.
Jednak w takie gry po prostu nie gram :-)
Staram się wychwycić na inecie te perełki, w które warto się zaopatrzyć.
(graliście może w Golden Axe? :)
qLa [ oLd GaMeS FaN ]
A ciekawy temat:)Mnie wlasnie ostatnio wzial taki zwal myslowy i przemyslalem pare spraw.Wiekszosc z nas tu obecnych (nie mowie o Legionistach;p) jest juz w wieku 19 wzwyz i kazdy z nas pamieta jeszcze czasy C64, Amigi, Pegazusa etc.Moje dziecinstwo (mam 19 lat) bo byla Amiga i wszechobecne przygodowki.Pamietacie jak one rozwijaly wyobraznie?Jak uczyly obcych jezykow i ogolnej wiedzy "zyciowej"?A teraz jaka jest oferta dla 7latkow?q3, GTA,Carmagedon,Postal etc. krew,flaki,przemoc i to przybrane tylko w ladna otoczke (czyt. grafike).Nie wiem czy mam taki sentyment do starych gier poniewaz to byly czasy mojego dziecinstwa, ale nikt mi nigdy nie wmowi, ze obecne gry sa lepsze niz te ze starych czasow.Teraz nie ma czegos takiego jak Settlers, Another World,Goblins etc.Takie gry sie pamieta, a kto pamieta jakiegos tam miernego FPP np. taka Daikatane?Psycho_Mantisowi to nogi z d. bym najchetniej wyral bo jak widze takie watki to mi sie najczesciej w oku lezka zaczyna krecic:)Eh nigdy nie zapomne czasow Amigi, NIGDY!Zaluje, ze ja sprzedalem...pozdrawiam

Cainoor [ Mów mi wuju ]
qLa ---> Teraz to i mi się zakreciła łezka w oku, poważnie :/ Przypomniałem sobie, jak sprzedałem moją kochaną Amisie z 500 dyskietkami, 3 pudełkami na nie (po 200) każde i kalser z opisem wszystkich gier (a teraz woze się w watku o piratach;) To był tak naprawdę pierwszy mój komputer (gdyż nie licze poczciwego ZX Spectrum na którym miałem chyab z 10 gier tylko:)
Poruszyłeś bardzo istotną kwestie. Dzieci wychowane na tych pierwszych grach są po prostu mądrzejsze. Mają lepszą wyobraźnie, lepiej kojarzą fakty, musiały wysilać mózg i szare komurki by zrozumiec o co chodzi w grze (instrukcja ? a co to było ?:) W wieku 7 lat uczyły się angielskiego. Teraz to nie to samo.
Pomagał we wszystkim Top Secret (czy nawet wcześniej, Bajtek;) oraz mój ukochany Gambler. Żólte strony... i tipsy :) rox.
Ale mi się zebrało na wspomnienia...
tyle gier ile wtedy było i każda dawała tyyyle radości. można było przechodzić po 100 razy (lub wcale sie nie przeszlo calej;) Kto to teraz pamieta... starzeje sie.. heh :/
Cainoor [ Mów mi wuju ]
ps. późno już
"komórki" and many more...
Ninja [ Pretorianin ]
Gry juz od dluzszego czasu schodza na psy, trend na gry graficzne rozpoczal sie juz na poczatku lat '90 i trwa do dzis, ale rzeczywisicie ostatnimi czasy trend ten przybral niepokajace az rozmiary, spowodowane jest to coraz wiekszymi nakladami finansowymi na konsole i przemysl z tym zwiazany, takze gry na PC powoli odchodza na plan dalszy....
Dla mnie jedynym pocieszajacym wnioskiem jest to ze najwspalniajsze gry ktore pobudzaja wyobraznie czyli gry tekstowe Interactive Fiction nigdy nie umra, podobnie jak ksiazki, natomiast o tych wszystkich dzisiejszych tytulach malo kto bedzie pamietal za pare lat poniewaz rewolucja w dziedzienie kart graficznych i ich mozliwosci pcha wszystko z niesamowitym pedem do przodu, mozna to zobaczyc porownujac grafe z polowy lat '90 z dziesiejsza....

Michmax [ ------ ]
Ale pojawiają się też gry które potrafią wciągnąć: nie tak dawno Baldursy, Europa Universalis 2 (w 1 nie grałem), Gothic, Morrowind, Half Life'y, Medievale i Shoguny, Operation Flashpoint. Te gry jednak miały to coś i nie zawsze była to super grafika. Jeszcze jest nadzieja :-)

MGS BigBoss [ Konsul ]
Psycho_Mantis ---> Ja już od dawna mam takie wrażenie bo ostatnie gry to istne badziewie m.in. GTA3, Quake3, unreal2003, MGS2, Heroes4, RedFaction2, ProjecIGI2. itp. itd. poprzednie części były o niebo lepsze.
TzymischePL [ Senator ]
Ja osobiscie wole stare gry. Jakos te nowosci mnie wkurzaja. Wychowywalem sie na zx,atari,c-64 i to bylo piekne. Prkatycznie kazda nowa gra to byla swiezosc...
Warlords 1 i 2 - urzadzalismy turnieje na 8 osob....
Albo Test Drive, albo Stuntsy.... ech to byly czasy :D :D
Gry stanowczo schodza na psy :D
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Widze ze tutaj do oczoleju doszlo ze wzruszenia, hehe - jak to czasy Pegasusa i reszty byly dobre - przeciez my sie na tym wychowywalismy. A zobaczcie teraz na czym wychowuja i potem sie dziwimy jakie sa dzisiejsze dzieciaki :P
MGS BigBoss ----> Dobra, Ty to jestes inny bo w sumie grasz w gry tylko z zeszlego wieku. Po co Ty chcesz sobie kompa zmieniac skoro nie grasz w zadne nowosci (chyba jedyna nowszza fajna dla Ciebie gra to IGI2). A za MGS2 to i tak miesniaka dostaniesz :PPPP
TzymischePL [ Senator ]
A swoja droga to warlords 2 jest dostepne za darmoche :] i oficjalnie :]

Swidrygajłow [ ]
99% racji. Zdarzają się gry, które wnoszą cś nowego. Ale bardzo rzadko.
Teraz żałuję, że 3 lata temu sprzedałem zakurzoną Amigę 500 - chętnie bym sobie na niej pograł, bo na emulatorach to nie to samo.
A zaczynałem od Atari65XE z magnetofonem, pamiętam, jakie emocje był przy wgrywaniu gry - wystarczyło jedno potrząśniecie stołem i znowu 200 obrótów licznika trzeba czekać
jeszcze miałerm taki fajny magnetofon, że trzeba było dociskać klapkę, bo inaczej się nei wgrywało
pawel020 [ Carnivale ]
dla mnie dnem sa gry ktore raza swoja przemoca (postal 2, gta itp ) ,bylem na forum chrome i niektorzy gracze prosili autorow zeby byla krew i zeby mozna bylo odstrzelic glowe ,czy to naprawde takie wazne ?:O w battlefield nie ma krwi i takich efektow jak odpadajaca reka lub glowa ,a gra jest naprawde dobra
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ja generalnie jestem zadowolony, ze wychodzi coraz mniej dobrych gier.
Nie mam juz czasu na granie, jak kiedys i dzieki temu bez pospiechu koncze gry, ktore mam. A zdarzalo sie, ze lezalo u mnie przez pol roku kilka nierozpakowanych gier, taki byl natlok.
Gambit [ le Diable Blanc ]
Witam...
No cóż. W tym twierdzeniu o chłamie jest sporo prawdy. Najwyraźniej widać to w ilości patchy wypuszczanych do takich SUPERPRODUKCJI (chociaż i tym starszym się zdarzało - Daggerfall).
Ja zaczynałem przygodę ze Spektrumną i genialnymi Space Invaders, Ant Attack, Iron Fist. Potem małe Atari i wspaniały Agent USA (skończył ktoś tą grę?), Kolony, Fred, Misja, Championship Karate...Next stop to Atari 1040 STFM (czyli anti-Amiga society :)). Tam też się działo...
Obecnie jest nudno...trudno o grę, która nie była by odtwórcza, a jeżeli już jakaś jest oryginalna pod względem pomysłu, to nie zawsze jest interesująca i grywalna (dla takiego starego piernika jak ja :P - wiem, że są tu starsi :)).
Ostatnio tylko kilka tytułó mnie przykuło do monitora:
1. Championship Manager 01/02
2. Neverwinter Nights (ale tylko Multi)
3. Silent Hill 2
4. Disciples 2
Cztery tytuły na półtora roku to mało...teraz Summoner walczy o miano ciekawej gry.
Moje nadzieje pokładam w trzeciej części Thief'a i drugim Half Life. Nie chcę jednak od nich nic super nowatorskiego. Wystarczyć mi będzie jeśli dorównają poprzednikom...

yazz_aka_maish [ Legend ]
Oczywiście jest wdużo więcej firm produkujących gry niż kilka(naście) lat temu i nie wszystkie wypuszczają megahity na rynek być może dlatego mamy takie 2wrażenie. Jednakże patrząc na takie gry jak Mafia czy Splinter Cell nie uważam że gry schodzą na psy. Oczywiście bardzo dobrych gier jest dużo więcej ale wybacie małe zróżnicowanie gatunków gdyż praktycznie pogrywam tylko w gry akcji...
xor [ Pretorianin ]
To, ze starsze gry sa lepsze od nowosci, to z jednej strony jest tak, ze inaczej je odbieramy, bo jestesmy juz starsi, plus nasz sentymentalny stosunek do tychze staroci, ale fakt jest faktem, ze nowe jednak sa gorsze, w moim mniemaniu nawed znacznie gorsze. Spowodowane jest to w moim odczuciu tym, iz kiedys pisaniem gier zajmowaly sie pojedyncze osoby zapalencow, w dzisiejszych czasach sa to projekty marketingowcow tworzone przez hordy 'robotnikow'. Poczatki upadku gier ustawiam gdzies w czasie 'po doom 2' - wtedy nastal boom, na krwistosc gier, i od tego czasu wiekszosc produkcji to badziewne symulatory zabijania (np. seria MK - krwi to tam bylo z jednego faceta jak ze stada krow). Niestety nie jest to tylko sprawa gier - popatrzcie na reklamy, filmy, itp. Debilizowanie spoleczenstwa przez blednie wyuczonych specow od marketingu jest szerokoskalowe, a spadek jakosci gier jest tylko jednym z tego objawow. I widac jak skuteczne jest to oglupianie by siegnac po portfel - bo te gry przeciez ktos kupuje...
Swidrygajlow --> klapke to sie zdejmowalo ! Wtedy trzeba bylo tylko dociskac kasete do tylu, dmuchac na glowice
i czasem ustawic i przytrzymywac srubokret na srubce regulujacej glowiec ! :D:D:D:D:D:D:D:D
Ech, wtedy piracilem ze hoho, te wedrowki na gielde z monitorem Neptun w rece... W wolnym czasie sie chodzilo i ogladalo, jak to ludzie na Amigach grali w gry marzen... np. takiego Lotusa 2...
A pamieta ktos czasy Elwro 800 Junior ? JetSetWilly... albo najlepszy arkanoid w jakiego gralem... Pamietam,jak na kolko komputerowe ktos przyniosl joystick - pierwsza mysl to : co to jest takiego ? Wtedy mialem chyba 8 lat... kolo 1986 roku... Teraz, na moim podkreconym do 2350MHz Athlonie 1700+ grywam w... stare gierki z ATARI na emulatorze :)
FRED RULES !
BoyLer [ tribunus plebis ]
Tak czytam i czytam i aż ciarki przebiegają po plecach gdy wspomne sobie nieprzespane noce z kumplami, kiedy to zagrywaliśmy sie np. w Warlords'y i Heroes'y... Tak jak nie jestem wielkim fanem gier sportowych, to nigdy nie zapomne tych sesji w Sensible World of Soccer na Amidze 500, albo Ikari Warriors itp na starym poczciwym Commodore C64. Albo jak człowiek z wypiekami na twarzy pierwszy raz uruchamiał grę Diablo! Kiedyś gier było mniej (a przynajmniej tych hitowych), tak więc jak już jakąś sie zdobyło to radocha była o wiele większa i nie szło sie od gry odessać, a teraz co krok megahit i nawet nie zacznie sie na dobre w jedną grać, a juz 5 innych czeka w kolejce, to już nie to samo... Już nie mówiąc co sie działo gdy znosiłem kompa do kumpla i po zwykłym kablu (jeszcze bez kart sieciowych) grywaliśmy w Duke Nukem 3d, co to była za gra! Miło czasem sobie tak powspominać...
qLa [ oLd GaMeS FaN ]
Chociaz moim zdaniem posuwany sie do zbyt duzego uogulniania, bo nie kazda stara gra byla wypas i nie kazda obecna gra jest kiepska.Przyznaje, w tamtych czasach gry byly bardziej nowatorskie,nie bylo jeszcze tylku odgrzewanych pomyslow, wszystko bylo nowe i swieze bo dopiero rozpoczynal sie swiat komputerow, a teraz spotkac jakos nowatorska gre jest naprawde rzadkoscia:(.No ale chociazby pare nie az tak starych tytulow, ktore moim zdaniem tak zawojowaly swiatem:"Dungeon Keeper", "Homeworld","Duke Nuke 3d".Mozna jeszcze pare wymienic, ale jednak to nie te przygodowki, nad ktorymi godziniami sie siedzialo....
qLa [ oLd GaMeS FaN ]
A pamietacie jak to swobodnie mozna bylo pujsc na gielde/do sklepu komputerowego i bez problemu kupic pirata:)to bylo cos, pamietam jak zawsze do takiego kolesia w Raciborzu jezdzilem, on mial tak wielki spis tych gier:) na dobra ksiazke by starczylo:)eh *ociera lzy z oczu*
Gambit [ le Diable Blanc ]
qLa --> No...tylko wtedy, gdyby nie giełda, to by można w bierki grać, a nie na wypucowanim C64 czy Atari 65 XE.
xor --> "Jet Set Willy" niemal skończyłem...Mój kumpel potrafił przejśc "Preliminary Monty 64" około 7 razy pod rząd...

Bullzeye_NEO [ Boodnock Saint ]
Ależ ja ostro ciąłem w Cabala. To była gra! I nie obchodzi mnie to, że grafika denna, że muzyka kijowa - i tak w nią gram! Co prawda, teraz tylko dla odprężenia pogrywam w nią ne emulatorze, ale ona ciągle ma to coś!
Co do listy gier w miarę nowych, dorzuciłbym tu Jagged Alliance 2. Grafika cieniutka, ale grywalność przebija wszystkie gierki taktyczne (no, może z wyjątkiem X-Com).

massca [ ]
nalezy zadac pytanie czy to gracze nie schodza na psy :)))
Gambit [ le Diable Blanc ]
massca --> Chyba nie do końca...Robią się wybredni - owszem, ale zauważ, że nie wymagają super grafiki i extra rzeczywistych odwzorowań fizycznych, tylko rzetelnej rozrywki. Takiej jak kiedyś...
sYs|yavor [ Generaďż˝ ]
Starsze gry wcale nie sa znaczaco lepsze od tego, co mamy obecnie. Wspominacie np. czasy C-64. Tam to byly gry, co? Klopot w tym, ze gdy ktos ma w miare dobra pamiec zauwazy, ze sposrod kilkunastu tysiecy gier na C-64 dobrych byla moze z setka. Z tego np. jedna z najlepszych owczesnych bijatyk, The Way of the Exploding Fist, to rzecz, ktora by sie kiepsko nadawala obecnie na telefony komorkowe... Stare dawne czasy sa zawsze lepsze od paskudnych brzydkich obecnych, bo nasza pamiec jest selektywna i pamietamy to, co sie w niej utrwalilo, a utrwalaly sie glownie te rzeczy, ktore nas kiedys fascynowaly. Ant Attack rulez, ale wybaczcie, wole nawet tandetna wspolczesna gre platformowa :-P
Trudno jednak nie zauwazyc, ze na rynku jest naprawde niewiele dobrych gier. Szczerze wspolczuje milosnikom RPG, ktorzy po jednokrotnym przejsciu gry wlasciwie nie maja co z soba zrobic, bo nawet gdy mozna czesc rzeczy zrealizowac nieco inaczej, i tak w kolejnym podejsciu poruszaja sie juz w ramach swiata, o ktorym wiedza wszystko. Prywatnie wiekszosc czasu poswiecam FPS-om, z ktorych zawsze dosc ostroznie wybieram tego jednego - zlodzieja kilku godzin dziennie. I nie narzekam. Gram jako aktywny gracz od 2 lat wylacznie w Tribes 2 i nie narzekam, wciaz uznajac tego FPS-a za najlepsza strzelanke online w historii. Jesli wiec dosc starannie przeselekcjonuje sie te olbrzymia mase tytulow, mozna znalezc gry naprawde ciekawe i naprawde dobre.
Z drugiej strony mamy durnego Splinter Cella, w ktorym procz grafiki nie ma nic. A ilu ludziom sie podoba :-PPPP
Thomolus [ Generaďż˝ ]
To były świetne czasy. Pamiętam jeszcze te ciągłe, bezsensowne boje toczone pomiędzy użytkownikami Atari i Commodore. Tak przy okazji schodzenia gier na psy mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Mianowicie wydaje mi się, że obecne gry są dużo łatwiejsze od tych sprzed kilku, kilkunastu lat. Obecnie jestem w stanie skończyć bez większych problemów każdą grę. Oczywiście przyszło mi do głowy, że poprostu wtedy byłem młodszy, niepełnosprytny itp. Ale gdy odpalam jakieś klasyki na emulatorze C64, Atari czy też innej starszej maszyny stwierdzam, że trzeba dysponować naprawdę niezłymi umiejętnościami, aby taką grę ukończyć. Teraz ludziska nażekają, że nie ma możliwości zapisu stanu gry w dowolnym miejscu itp. (Project IGI, Operation Flashpoint, pierwsza wersja Vampire itd.), a kiedyś zdażało się, że grę trzeba było przejść "za jednym strzałem" bez możliwości save. Nie wiem czy to tylko moje odczucia, czy ktoś jeszcze to zauważył.
Swidrygajłow [ ]
Thomolus --> racja. Ja kiedyś cieszyłem się z każdej skończonej gry, np. przejście takiego ZYBEXA to był powód do dumy. A teraz, jak w każdym iejscu można zasave'ować to co to za sztuka. W większości przypadków wystarczy wykazać się odpowiednią wytrwałością i gra skończona.

Juzio [ Generaďż˝ ]
To i ja sie dolacze do dyskusji.
Ciezko powiedziec czy gry schodza na psy, poniekad tak, ale zastanowmy sie po co gramy?, dla zabawy dla poczucia sie kims innym , kims kim nigdy w zyciu realnym nie bylo by nam dane sie stac ( no bo skad skolowac flote gwiezdnych niszczycieli :). Dlatego tez po to wlasnie gry oferuja coraz bogatsza grafike , doskonalszy dzwiek, aby poglebic nasze doznania i zwiekszyc nasza przyjemnosc. Tyle ze tworcy w pogoni za tym zagubili cos co chyba wiekszosc z nas graczy nazywa miodnoscia. Wychodza setki gier z piekna grafika , tyle ze z plytka fabula , bezsensownym sterowaniem i czyms takim co sprawia ze nie chce nam sie isc sprawdzic co jest za kolejna sciana, rzeka itp.
A moze jestesmy juz starsi i nie wystarcza nam juz te gry ktore wychozda obecnie?
Ja jak wielu z przedmowcow jestem juz starym graczem, najpierw Atari 65XE i nismiertelny River Raid i Preliminary Monty, pozniej Amiga 500 i nocne boje z kumplem w History Line ( notabene jedna z lepszych strategi w jakie gralem w zyciu, malo ktora gra jest w stanie dorownac temu tytulowi ), WarLords 1, Civilization 1 przy ktorej ze slownikiem w reku dowiadywalem sie co tez wynalezli moi uczeni rzymianie, seria Alien Breed, no i stary poczciwy Lotus ktorego niestety nie przeszedlem ale doszedlem do przedostaniej planszy.
Tu tez zgodze sie z przedmowcami ze gry byly trudniejsze niz te obecne, a mimo to gralo sie w to az do nabycia niesamowitej perfekcji .Zreszta jak sie mailo tylko jedna nowa gre to trudno sie dziwic :)
Rozwniez gry nie byly tak krwiste jak obecnie, a amiga nazywana byla krolowa platformowek ze wspomne tylko o magic poket.
Wszsystkie te czynniki powoduja ze takim straym prykom jak np mnie ciezko dogodzic , nie powiem gram duzo i w rozne gierki, ale takich ktore by zaslugwaly na wieksza uwage jest niestety coraz mniej, choc zdarzaja sie perelki - ostatnio Ghotic 2.
A przy okazji , nachodzi mnie taka mysl ze gry dobre coraz czesciej wychozda spod rak tworcow wschodnich, poludnowych i od czasu do czasu niemieckich, a reszta komputerowego swiata niestety wydaje coraz wiecej gniotow :(
Pozdrawiam
sYs|yavor [ Generaďż˝ ]
>Mianowicie wydaje mi się, że obecne gry są dużo łatwiejsze od tych sprzed kilku, kilkunastu lat.
Tak? To poprosze jeden tytul, opanowanie ktorego zajelo 2 lata. Tyle zajelo mi poznanie Unreal Tournamenta. W Tribes 2 gram od dwoch lat szacuje swoj poziom umiejetnosci na jakies 60%.
Slucham, jeden tytulik wsrod tych dawnych "trudnych" gier, ktory mial porownywalna skale trudnosci...
Nie ma takiego.
Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]
Dawne gry i sentyment... zgadzam się z tymi z Was, którzy twierdzą, że to wina selektywnej pamięci - to własnie to! Jakiś czas temu spróbowałem zagrać w Target: Renegade na emulatorku. Ja tę grę uwielbiałem. I co? I nic - to po prostu jakaś koszmarna tragedia. A nowe gry? Łatwe i nudne? Proszę rzucić okiem na Rise of Nations, czyli połączenie filozofii RTSu z filozofią Civilization oraz Riska... przecież ta gra jest genialna i nawet taki maniak gier akcji jak ja musi to przyznać i nie może się oderwać. Gry są coraz lepsze, coraz ładniejsze, coraz bardziej rozbudowane - a grafika jest jedynie tego pochodną.
Swidrygajłow [ ]
Sys|yavor --> ale w UT czy Tribes grasz z ludźmi
xor [ Pretorianin ]
Cubituss --> tak, ale jest jeden aspekt, ktorego teraz brakuje : kiedys panowala zupelnie odmienna atmosfera, nazwalbym ja 'pionierska'. Teraz to juz normalka - ot, komputer. Nie bez powodu o maszynach z tamtych lat mowi sie , ze mialy 'dusze'. Aktualna atmosfera w tym biznesie jest taka... normalna ? Nic wyjatkowego, ekskluzywnego. Ale to juz jest cecha tamtych czasow, i tego sie nie da odtworzyc ;((
Niestety jedna rzecz mnie bardzo niepokoi, i to juz od dawna, ktora nie tylko mozna zaobserwowac w grach - wzrost brutalnosci. Pamietacie, jakie kiedys byly afery z Doom-em ? 'Czerwone pixele', itp. A przeciez taki doom pod tym wzgledem jest niczym w porownaniu do takiego Solider of Fortune, Postal, itp. A gry w stylu GTA czy Postal to juz przegiecie - to jest juz zwyczajne holubienie i promowanie bandytyzmu ! I co wyrosnie z takiego kilku-kilkunasto letniego hlystka zagrywajacego dzien w dzien w takie rzeczy ? Zgroza.
Tanatos [ Centurion ]
eTam, gry nie zchodza na psy, a przynajmniej nie można mówić o takim trendzie. Po prostu działą tutaj niewidzialna piącha rynku, która promuje wszelkie gry (a także inne produkty), które dobrze się sprzedają, nie eliminując wszak produktow niszowych (na nich w końcu też się zarabia, tyle że mniej). Warto też pamiętać o konsolach, które przejęły znaczną część niektórych gatunków gier (zwłaszcza bijatyk czy platformówek), co zmieniło obraz rynku.
Nie można też zakładąć, że ludziom będą się najbardziej podobać dobre gry (mówimy o dobrych grach w swoich kategoriach, bo nie ma lepszych i gorszych gatunków), co zresztą powiedział już sYs|yavor. Zakamuflowana platformówka cofająca w zasadzie rozwój gier może, dzięki swej popularności, wytyczyć kierunek, w którym będą się rozwijać się "sneakery". Obym się mylił.
Swoją drogą - przyzwyczajenie do fajerwerków graficznych w pewien sposób ogranicza możliwości gier, gdyż nie pozwala wybić się produktom rozwijającym się w innym kierunku. Wzrost moczy obliczeniowej komputerów można wykorzystać dwojako - albo na rozwój "wzwyż" (nowe fajewerki) albo "wszerz" (większe pole manewru). Niestety, po skoku technologicznym producenci za ogół wybierają pierwszą drogę, przez co powstają gry ładne, ale krotkie i mało rozbudowane. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, aby "Deus Ex 2" powstał na starym silniku, za to zawieral potężne lokacje dające duże możliwości działania. W tym kierunku poszli nasi południowi sąsiedzi robiąc pamiętną OFP. Efekt powalił wielu miłośników gier taktycznych.
I jeszcze jedno - nawet krótkie i proste gry dają się polubić, jeśli producent umożliwia ich własną rozbudowę poprzez mody. Nieważne, czy modzenie będzie obejmować tworzenie samych misji (NWN, F:T), rozszerzanie świata gry (Morrowind), czy zmianę praktycznie wszystkiego (OFP [kto widział mod "Firechaser" ten wie, o czym mówię]). I to akurat jest zaletą współczesnych gier, do których coraz częściej dodaje się rozmaite edytory. Tylko że może to doprowadzić do rozejścia się gier z rynkiem. Jakby nie patrzeć, ostatnimi czasy gram albo w darmówki ("Day of Defeat" Full rządzi, a "Trench Rats" powinien wyjść po wakacjach :P), albo męczę ściągnięte kampanie do OFP czy doklejam kolejne kawałki do Morrowinda :o)
xor -> Nie ma co narzekać, że obecnie ludzie są głupsi i dają sobie wciskać gry nie zawierające niczego poza krwią, flakami i rzeźnią, bo takie produkty powstawały na długo przed "Doomem 2" czy serią MK. Co więcej, jeszcze kilkanaście lat temu preważającą część gier stanowiły proste zręcznościówki, a ówczesne cRPG czy przygodówki nie mogą się równać z produktami charakterystycznymi dla "epoki podoomowej".
Thomolus -> Wiesz, niby wszystko się zgadza, ale nie zapominaj, że kiedy człowiek był jeszcze wesołym uczniem podstawówki, to mógł się zagrywać na komputerze całymi dniami, zaś obecnie po prostu nie ma na to czasu. Studia, praca, obowiązki rodzinne - wszystko to dość skutecznie eliminuje z obszaru zainteresowań gry, w których nie da się zasejwować gry w dowolnym momencie. Pomijam już tak banalną kwestię jak błędy w grach, które zmuszają do np: ponownego rozpoczynania misji na skutek "zawieszki". Jeśli ktoś chce poczuć się twardzielem, zawsze może nie korzystać z save'ów i odpalić grę na najwyższym poziomie trudności.
Dayton [ Generaďż˝ ]
Tak kur** schodza na dno nie ma o czym dyskutowac ja to popieram i zgafdzam sie z tym moim zdaniem ostatnia perelka jaka sie ukazala to byl flashpoint to byla gra... ah az milo wspominac potem byl dobry gta III i enerals w miare a pozatym ? przeciez to byla kupa lat a nic sprecianego ise nie uakazalo ja mysle ze wiekszaosc gier teraz jest robiobnych dla malych dzieci albo mlodziezy ameryakansiej bo tam ise takei cos sprzedaje najlepiej !
Tanatos [ Centurion ]
Blah, zapomniałem napisać o jeszcze jednym. W dużej części dzisiejszych gier (wydanych, powiedzmy, od 1999 roku) dość silnie daje się we znaki niski poziom replayability, zwłaszcza w grach cRPG czy taktycznych. W większości tych pierwszych można zagrać sobie inną profesją czy rasą, ale sama gra zmienia się w znikomym stopniu, więc jest to opcja dla wytrwałych fanatyków. Wygląda to tak, jakby producentom zależało na ograniczeniu elementów, które gracz może pominąć podczas jednokrotnej rozgrywki. W grach taktycznych podobny efekt daje oparcie kampanii na serii misji (jak w F:T) zamiast na w miarę swobodnym rozwoju (UFO:EU, JA2).
Warto jeszcze dodać, że niektóre gry robią sie coraz lepsze. Wystarcyz porównać pierwsze RTSy z grami typu Age of Empires czy nowszymi kombinacjami w stylu wspomnianego Rise of Nations. Albo cRPG - nawet niezbyt wyrafinowana IWD prezentuje wyższy poziom niż większość cRPG sprzed dziesięciu lat. Kiedyś można było liczyć głównie na hack'n'slash połączony z dungeon crawlem, dziś są to wyjątki, które jednak przynajmniej bronią się rozbudowaniem i oprawą graficzno-dźwiękową. Choć w światku ceerpegowym widać wyraźny zastój, a nadchodzacy DE2 czy Lioheart tego raczej nie zmienią.
Sam rozwój grafiki też nie musi oznaczać psucia gier, wręcz przeciwnie. Symulatory tylko na tym zyskują (wystarczy porównać "Aces over Europe" z "IŁ 2" czy "SU 25 - Sturmovik" z "Eurofighter Typhoon". W grach FPP właśnie grafika tworzy dużą część tego, co nazywamy klimatem. Wyobrażacie sobie "Thiefa" zrobionego w grafice "Strife'a" czy innego "Dooma"? Bo ja niespecjalnie.
xor -> Nie do końca. Wszyscy zapaleńcy, którzy tworzą darmowe mody czy inne rozszerzenia wciąż nie pozwalają umrzeć owej "pionierskiej" atmosferze. Własne przeróbki, ściąganie scneariuszy i bajerków, wymiana informacji, powolne skłądanie ambitniejszego projektu - wszystko to wygląda może inaczej, ale w jakiś sposób przywodzi na myśl stare czasy garażowych programistów.
Banita_bb -> Nie ma się czego obawiać, to samo mówiono o MK czy Doomie, które ukazały się jakieś dziesięć lat temu i co? I nic. Jak dotąd psychologom nie udało się połączyć bezpośrednio "brutalnych" gier ze wzrostem agresji czy przestępczości. Dużo większym zagrożeniem jest krzywica wywołana ślęczeniem przed monitorem. Naprawdę.
Juzio -> Mam pewną śmieszną teorię na temat powodzenia gier mniejszych twórcow. Otoż mogą oni nie znać badań rynkowych dotyczących popularności określonych elementów w grach, wskutek czego robią coś, o czym człowiek przygotowujący produkt zgodnie z wymogami rynku mógł nie pomyśleć. Ewentualnie nie wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i... robią to :o) Tak było np: z Operation Flashpoint czy Hitmanem.
Jeśli się tak dobrze zastanowić, to niewiele jest w mojej kolekcji nowych gier zza oceanu :o))
sYs|yavor [ Generaďż˝ ]
>Sys|yavor --> ale w UT czy Tribes grasz z ludźmi
Owszem. W ramach warunkow narzuconych przez swiat gry. Jakby nie patrzec, multiplayer jest elementem gier komputerowych i myla sie ci, ktorzy twierdza, iz to singlowe gry sa najwazniejsze. Tak bylo w grach komputerowych, bo technologia byla prymitywna. Istota KAZDEJ gry wymyslonej przez czlowieka jest rywalizacja z innym czlowiekiem, wiec zarzut "grania z ludzmi" uwazam za chybiony i uksztaltowany w poczatkowej epoce rozwoju gier, wypaczonej przez technologie.
Qba19 [ Junior WRC ]
chociaż mam 16 lat to też się wychowałem na Amidze... to były piękne czasy i gry wciągały na dłużej... tęsknie za tym!!
moussad [ la kretino maximale ]
nie, nie schodzą, zwłaszcza sieciowe :Ultima Onlione,czy Counter strik'e
xor [ Pretorianin ]
Tanatos --> nieprawda jest to, co piszesz o krwistosci i brutalnosci gier. Kwestia jest taka, ze dzieki postepowi w technice jestesmy w stanie coraz realniej odwzorowywac swiat. I tak niegdysiejsza walka z hordami obcych wygladajacych jak jakas plama zupelnie inaczej wplywala na czlowieka, niz dzisiejsze odstrzeliwanie glowy gosciowi, ktory wyglada jak sasiad z dolu czy rozjezdzanie starszej pani idacej sobie poboczem ktora wyglada jak starsza panie, a nie kaloryfer. Dzisiaj brutalnosc i krwistosc jest na porzadku dziennym, a kiedys jak sie pojawil taki doom - to bylo wielkie moralny 'hej, co to jest !'.
A co do pozostalosci atmosfery - to jak najbardziej sie zgadzam, ze jeszcze sie tli swiatelko w mroku. Z produkcji niekomercyjnych polecam serie Star Fight, a najbardziej Star Fight VI. Ech, granie w to bylo naprawde przyjemne :)
ttwizard [ Generaďż˝ ]
Wcale nie. Gry teraźniejsze napewno nie są gorsze od starszych. To My sie zmieniamy. Im coraz starsi tym bardziej dostrzegamy jaka glupota jest chodzenie do przodu i nawalanie we wszystko co sie rusza(doom kiedys a dzisiaj serious sam2:). Jedna osoba cos wspomniala o tym ze GTA3 to chłam:| Czy kiedys mieliscie przyjemnosc doswiadczyc takiej swobody ruchu jak w gta? chyba nie. Do tego grafika i realizm napewno lepszy niz na c-64 itp. Sam zaczynalem od zx-spectrum i bardzo doceniam tamte czasy, ale badzmy obiektywni...
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Dobra, niektorzy pisza ze sa mody, patche i reszta polepaszjaca grywalonosc gier. Ale dyskutujmy o zwyklych serwjach gier, to co by bylo gdyby do tych klasykow robiono jeszcze mody...
To moze zejdzmy na inny temat, w tej chwili przy logu kazdej gry powinno byc zamieszczene slowo 'copyright' z nazwami starych gier - zero nowosci. Wszystko starymi rozwiazaniami zajezdza.
Jako ze sam sie interesuje saga gier Metal Gear Solid (nie wierze ze tacy wyjadacze ja wy nie znaja tej gry, przynajmniej tych starszych 'Metal Gear' i 'Metal Gear 2: Solid Snake' z NESa i MSXa) A chodzi mi o tzw przykleje do sciany - pojawilo sie w grze 'Metal Gear Solid' w 1998r (1997 - data premiery na E3). Podchodzisz do sciany swoim bohaterem i on odwraca sie do niej tylem a kamera zmienia swoje polozenie tak abys widzial co jest w korytarzu za sciana. Potem w 'Metal gear Solid 2' dolozono mozliwosc wychylania sie...
Swietnmy pomysl... piknie sciagniety przez tworcow takich gier jak Splinter Cell, Head Hunter, The Getaway, Tomb Raider - Angel of Darkness i setki innych. To jeden przyklad a jest ich tysiace. Nie ma nic nowatorskiego - NIC. Komplente dno. Producenci sprzedaja nam dzisiaj gry sprzed kilku lat z inna grafika i tyle !!!!!!
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Psycho_Mantis ---> Tomb Raider nie miał tego wcześniej ?
MGS jakoś migneło mi koło ucha - nie moje klimaty.
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Cainoor ---> LOL, jasne ze nie mial
(ekstra, gierka ktora przez dwa lata byla na topie PSX mignela Ci kolo ucha, ale w koncu nie Twoje kilkamty :-)
Za to jak ktos lubi dobra fabule w grze akcji, polecam
_Luke_ [ Death Incarnate ]
Psycho_Mantis --> ale Sytem Shock wydany (bodajze) w 93 juz mial... tyle, ze to FPP
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Luke ---> ej, to zupelnie o co innego chodzi.
A co do MGS, idzie o to ze wyzej wymienione gry maja to zrobione w IDENTYCZNY sposob - zadnych ulepszen itp - NIC. Czyste zdzierstwo :|
_Luke_ [ Death Incarnate ]
Nie przesadzaj... rownie dobrze mozesz powiedziec, ze MGS zerznelo z Tomb Raidera sposob przedstawienia akcji (zza plecow bohatera). Wg mnie za bardzo serio podchodzisz do calego MGS'a...
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Luke ---> o w morde, nie o to chodzi. MGS jest tylko przykladem - to jest przyuklad, a sami sie zasnanowcie nad innymi grami i spojrzcie prawdzie w oczy ze to dotyczy w sumie wszystkich gierek
(a przyklad z MGSa dalem bo sie na tym znam i tyle - czekam na opinie innych znawcow innych rodzajow gier)
Azirafal [ Konsul ]
Przede wszyskim gry są gorsze, bo jak napisał Psycho_Mantis są wtórne. Duże firmy nie chcą ryzykować wprowadzania na rynek produktu nowatorskiego, bo większe zyski są z produkowania kolejnych części starych tytułów. Teraz naprawdę rzadko pojawia się coś nowatorskiego, a jeśli już, to takie gry z reguły robią firmy mniejsze, które nie mają nic do stracenia: albo zdobędą rynek i będą "klepać" kolejne części, licząc kasę, albo nie i ich miejsce zajmie ktoś inny.
Psycho_Mantis [ MGS Fan ]
Azirafal ---> No dokladnie ...i to mnie wlasnie przeraza. Mozna powiedziec ze dzisiejszy rynek gier komputerowych mozna wlaczyc do pojecia "KULTURA MASOWA" i postawic na rowni z telenowelami w TV i cienkimi filmami z plytka fabula z kin. Nic dodac, nic ujac...
_Luke_ [ Death Incarnate ]
Coz... jesli przemysl gier wideo istnieje juz 30 lat to sila rzeczy zaczyna byc wtorny. Bardzo ciezko wymyslic cos czego nigdzie wczesniej nie bylo. Ja oprocz lepszej grafiki i dzwieku zyczylbym sobie wiekszego skomplikowania fabuly, wiekszej nieliniowosci, wiekszej przestrzeni... ale pewnie sie nie doczekam bo to wymaga ogromych srodkow finansowych i czasu, ktorego w tym przemysle nigdy nie za wiele. Tak wiec nie zostaje nam nic innego jak mlocic stare giery na emulatorach i grac w trybie multi z innymi ludzmi, co tez od ponad roku czynie grajac w Warcrafta 3 na BN :>
Tanatos [ Centurion ]
xor -> W tym sęk, że odstrzeliwanie głów ludziom czy rozmazywanie na ścianie pikselowatych potworków działa na człowieka praktycznie tak samo. Nic nie poradzę, że opinia naukowców nie pokrywa się z opinią popualrną :P
Psycho_Mantis -> Nie przesadzajmy. Gry zawsze stanowiły część kultury masowej i w nich samych nie pojawiało się praktycznie nic nowego. Nawet pierwsze gry powielały wzorce doskonale znane nam z filmów, które z kolei kopiowały wzorce z literatury. W tej ostatniej od dawna nie pojawiły się żadne nowe gatunki, a zmiany tematyki pokrywają się głónie ze zmianą otaczającego nas świata (o czymś w końcu trzeba pisać :o). Czy to znaczy, że po Homerze nie było sensu niczego czytać?
Poza tym, wtórność gier nie ma niczego wspólnego z jakością, a na dodatek jest względna. Gry są wtórne dla nas, starych growych wyjadaczy, ale nie dla ludzi młodych, którzy klasyki nie widzieli. Dla nich te gry będą świeże i nowatorskie. A to jest niestety problem dużego staży - wraz ze wzrostem, wiedzy zwiększa się szansa znalezienia czegoś, co już się zna. A rynek nie może się koincentrować na nas, lecz musi uwzględniać wszystkie grupy wiekowe.
sYs|yavor -> Człowiek wymyślał wiele gier, polegających nie na rywalizacji z innym człowiekiem, a na rozwiązywaniu stawianych przed nim problemów (logiczne, platformowe, przygodówki). Gry kompyterowe rozszerzają to o postrzeganie fabuły, co jeszcze bardziej oddala je od modelu rywalizacji. Owszem, nie ma co dzielić gier na singlowe i multi, gdyż i tak wszystko zależy od samej gry. Jeśli produkt będzie kiepski, to po kilku partiach z najciekawszymi przeciwnikami zacznie się nudzić szybciej niż dobrze opracowana i dające spore możliwości gra singlowa.

xor [ Pretorianin ]
Tanatos --> nie prawda. Strzelanie do hord kwadratowego 'czegos' jest na tyle odrealnione, ze nie wywoluje analogii do swiata rzeczywistego. Osoba grajaca tak swiadomie, jak i podswiadomie widzi dosyc wyrazna granice pomiedzy swiatem rzeczywistym, a tym wirtualnym z gry. Natomiast gre komputerowa z fotorealistyczna grafika z czasem mozna zaczac traktowac jako wycinek rzeczywistosci, a dokladnie to zaczac przenosic swoje odczucia i emocje z gry do swiata realnego. Wyobraz sobie czlowieka, ktory przez kilka lat zyl w Kambodzy, walczyl, zabijal itp. Czlowiek ten po naglym przeprowadzeniu sie do powiedzmy Holandii bedzie potrzebowal bardzo dlugiego czasu, aby stac sie 'normalnym' czlowiekiem (wg. naszych standardow). A teraz wezmy pod lupe mlodzienca, ktory zyje sobie w takiej Warszawie, niby pokoj, ale codziennie po kilka godzin strzela do ludzi, odrywa im glowy, rzuca w nich butelkami z napalmem. Znieczulica i 'tu-mi-wisizm' murowane. Szacunek do zycia i ludzi maleje.
Gry oczywiscie nie sa az tak realne (w koncu jak na razie oferuja tylko bodzce wzrokowe, + czasami forcefeedback) i nie mozna doswiadczen w nich uswiadczonych bezposrednio porownac z rzeczywistymi, ale wlasnie o to chodzi, ze dzieki coraz lepszemu odwzorowaniu jej w grach, roznice te sie coraz bardziej zacieraja.
Dokladnie to samo zjawisko wystepuje w TV - kiedys filmy byly bardziej nastawione na fabule oraz tylko symboliczne przedstawienie zdarzen. Dzisiaj sytuacja sie odwrocila - zdarzenia sa przedstawiane jak najrealistyczniej, podczas gdy fabula schodzi na daleki plan. I ile to juz bylo przypadkow, gdzie nastoletnie dzieciaki brutalnie kogos zabily ? A skad im to strzelilo do glowy ? W dzisiejszych czasach czlowiek gremium informacji pobiera wlasnie z TV. Mlodzi ucza sie swiata w duzej mierze wlasnie z TV, ktora czesto zastepuje wychowawcza role rodzicow, ktorzy sa zajeci praca i nie maja czasu dla dzieci. A to, co tam jest, jest tak wypaczona wersja rzeczywistosi, ze nic dziwnego, iz coraz wiecej patologicznych zachowan mozna zaobserwowac w spoleczenstwie.
Niestety, czesc z tych objawow mozemy zaobserwowalac rowniez u siebie :(((
Tanatos [ Centurion ]
xor -> Zdrowy człowiek nigdy nie będzie projektował świata gry komputerowej na pozostałą część poznawanego świata, niezależnie od tego, jaki stopień mimetyczności uda się w tej dziedzinie osiągnąć. Aby doprowadzić człowieka do takiego stanu należałoby sprawiać, by granie w gry były dla niego podstawową formą kontaktu ze światem i do tego rozpocząć przed momentem, w którym ukształtuje się układ percepcyjny i głębsze struktury pamięci. Innymi słowy, jest to możliwe w wypadku eksperymntu typu Kaspar-Hauser. Oczywiście osoby chore psychiczne mogą zachowywać się w sposób, o którym piszesz.
Żadne badania nie potwierdziły przypuszczeń co do zmniejszenia się relatywnej wartości życia czy też desensytyzacji emocjonalnej w wyniku grania w gry komputerowe. Praktycznie wszystkie tego typu objawy posiadały swoją przyczynę w patogennych cechach środowiska rodzinnego lub koleżeńskiego. Innymi słowy, oglądanie telwizji czy granie w gry komputerowe jest nieporównywalnie mniej szkodliwe niż złe wychowanie czy niewłaściwe towarzystwo. Warto pamiętać, że człowiek z przyjemnością wykonuje pewne czynności w grze, gdyż otrzymuje wzmocnienia, wywołane z korelacją bodźców i elementów, które zostały zapamiętane jako właściwe (pomijam czysto sensoryczne aspekty przyjemności wynikającej z obserwowania ruchomego obrazu i słuchania głośnych, zmieniających się dźwięków). Dlatego człowiek urywa ludziom głowy, bo w jego "psychice" istnieje coś, co w takiej chwili sprawia mu przyjemność. Jeśli nie będzie grał, będzie szukał wzmocnień inaczej. Pewnie że nie zacznie strzelać do ludzi, ale jeśli np: zaniknie korelat strachu przed karą/zemstą/prawem, to może dojść i do tego.
Co do zabójstw popełnionych przez nastolatków, to nie jest to nic nowego i raczej mamy tutaj problem z efektem kultywacji, który mówi, że przestępstwa popełniają dorośli, a nastolatkowie to jeszcze dzieci i przestępstwa w ich wykonaniu to patologia, wywołana dzisiejszym sposobem życia. Wystarczy jednak przejrzeć odpowiedniki kronik policyjnych z np: XIX wieku, czy pierwszej połowy XX, aby zauważyć, że nie jest to prawda i niemalże identyczne wypadki zdarzały się wcześniej. Ponadto bez trudu dało się udowodnić, że to nie telewizja, a błędne wychowanie lub inny typ oddziaływania społecznego ukształtowały w ten sposób jednostkę. Zrzucanie winy na media elektroniczne jest na ogół reakcją obronną przez przyjęciem bezspornego faktu, że na dzieci największy wpływ mają wciąż rodzice (środowisko sensu largo również, ale rodzice pomagają w jego interpretacji, oraz mogą wybierać elementy, z którymi dzieci będą się stykać [poza tym, mówię o wpływie największym, a nie jedynym]) i gros problemów z psychiką dziecięcą wynika właśnie z ich winy.
xor [ Pretorianin ]
Piszesz, ze 'aby doprowdzic czlowieka do takiego stanu nalezaloby sprawic, aby granie w gry byly dla niego podstawowa forma kontaktu ze swiatem' - i masz sporo racji. Niestety problemem jest to, ze mlodziez coraz wiecej czasu poswieca na korzystanie z mediow, a coraz mniej na kontakty socjalne. Wplyw informacji uzyskiwanych z tychze mediow na konstruowanie wizji swiata staje sie coraz wieksze + wzrastajacy realizm gier /gdzie niedlugo ich odbior bedzie identyfikowany przez podswiadomosc analogicznie z realcja z, powiedzmy, wiadomosci/.
Sam potwierdziles, ze wplyw na DZIECI ma miejsce /pierwszy akapit Twojej wypowiedzi/.
Na doroslych ma mniejszy - fakt, chocby tworzenie i zanikanie polaczen miedzy neuronami u nich cechuje sie bez porownania mniejsza dynamika, ale zmiany tak te, jak i inne nastepuja - kazdemu czlowiekowi mozna zaaplikowac 'pranie mozgu' - i bedzie ono skuteczne. Jest to tylko kwestia intensywnosci i czasu dzialania na niego danymi bodzcami. Wojsko wykorzystuje to juz od bardzo dawna.
I jak najbardziej ogladanie TV czy granie w gry jest znacznie mniej szkodliwe niz zle wychowanie czy przebywanie w zlym towarzystwie - ale wlasnie bardzo wzmacnia i wspomaga powstawanie patologii. A jako, ze wplyw wychowawczy rodzicow/opiekunow sie ciagle zmniejsza, to coraz wiecej informacji zostaje przyswajanych z innych dostepnych zrodel - a pod reka zawsze jest TV i komputer.
A co do tego, ze zadne badania nie potwierdzily tego - po prostu jest to zjawisko nowe, majace ledwo kila do 10 lat, i dobrych, wiarygodnych badan sie nie da tak szybko zrobic. Natomiast sa juz alarmujace wiesci nt. wplywu TV. Natomiast, jak piszesz, 'pewnie nie zacznie strrzelac do ludzi, ale jesli zaniknie korelant strach przed...' - i tutaj lezy podstawowy blad - dzialania czlowieka nie powinny byc motywowane przez strach przed kara, ale powinny wynikac z moralnosci. Zadanie jej uksztaltowania lezy na barkach rodzicow, a tu sie klania to, co juz pisalem wczesniej. I tak powstaje poglad, ze ludzie powinni sie bac policji/sadu to nie bedzie przestepstw. A gry w stylu GTA, MAFIA czy POSTAL (+ filmy typu Bonnie i Clyde), holubiace zachowania powaszechnie uznawane za absolutnie niedopuszczalne i patologiczne, natomiast deprecjonujace wartosc i osmieszajace instytucje porzadkowe zabijaja ten strach. I tak pojawiaja sie jednostki nie posiadajace hamulcow moralnych ani strachu.
I z tych powodow bije na alarm - potencjalnie moze to byc bardzo niebezpieczne.
Sam kiedys (za czasow Dooma) bylem przeciwnikiem teorii istotnego wplywu gier na czlowieka. Ale z czasem zaczalem zmieniac zdanie obserwujac niepokojace zachowanie coraz wiekszej liczby nastoletnich graczy .
P.S. Dzielenie ludzi na 'podatne sa osoby chore psychicznie' a niepodatne sa 'zdrowe' jest nie na miejscu. Owszem, niektore choroby psychiczne cechuja sie zwiekszona podatnoscia na bodzce i sugestie, ale tak samo jest z ludzmi, ktorych zachowania znajduja sie w obszarze normy - niektorzy sa bardziej podatni, inni mniej - zalezy od wychowania.
Pozdrawiam
Shalashaska [ REVOLVER OCELOT ]
Rozpisaliście się do przesady!Nie lepiej napisać krutko i zwieźle?Komu się chce az tyle tego czytać.Ja owszem czytam ale bez przesady.Sorki Psycho Mantis.
Tanatos [ Centurion ]
xor -> Pisząc, iż żadne badania nie potwierdziły miałem na myśli fakt, iż ich wyniki jednoznacznie wykazały brak związku. Przyzwyczaiłem się do specyficznego stylu naukowego, w którym trudno zakładać coś aksjomatycznie, zwłaszcza w dziedzinie takich nauk, jak psychologia. W kategorii badań gry nie są zjawiskiem nowym. Prowadzi się na nimi badania od ładnych paru lat, porównując je z prowadzonymi od lat kilkudziesięciu badaniami nad odbiorem telewizji. Dobre metody badawcze zostały wypracowane już dawno. Mimo wszystko, większego związku nie wykazano. Dlatego demonizowanie gier jest raczej domeną mediów, niż naukowców, na których te ostatnie lubią się powoływać. Swoją drogą - wpływ na dzieci nie jest wcale większy niż na dorosłych, ale opiera na zupełnie innych mechanizmach. Warto przy tym dodać, że "kontakty socjalne" wcale nie są lepsze od "korzystania z mediów". W niektórych warunkach mogą być znacznie szkodliwsze. Ale to już dość ciężki OT.
Swoją drogą - strach przed karą jest jednym z elmentów moralności i bardzo często bierze nieuświadomiony udział w każdym procesie decyzyjnym. Oczywiście nie mówię o karze instytucjonalnej, ale o karze w znaczeniu wzmocnienia negatywnego - może być nią odrzucenie przez innych, złe samopoczucie, konieczność podejmowania nadmiernego wysiłku (przysłowiowa "zamiana siekierki na kijek" etc.).
Ad P.S. Osoby cierpiące na pewne przypadłości psychiczne są bardziej podatne na niektóre bodźce i gorzej raczą sobie z ich selekcją czy teżłączeniem w związki. Dlatego też mogą mieć problemy z "oddzielaniem fikcji od rzeczywistości" i jest to fakt, co do którego zgadzają się wszyscy psychologowie. Innymi słowy, osoby zdrowe są odporne na tego typu problemy, co jest oznaką ich zdrowia. Problem w tym, że osobnik chory psychicznie z naukowego (klinicznego) punktu widzenia może być traktowany jako normalny przez zwykłych ludzi. A z takim przypadkiem mamy do czynienia często. Tak, złe wychowanie może doprowadzic do dysfunkcji psychicznej. Co gorsza, bardzo często się tak dzieje. Osobiście popieram ostrożnie stawianą kwestię, że w obecnych czasach przeżywamy przede wszystkim nasilenie się chorób (albo raczej dysfunkcji*) psychicznych. A to prowadzi do objawów, o których tak sążniście dyskutujemy.
* różnicę jest taka, że choroba wpływa niszcząco na organizm, zaś dysfunkcja - nie musi.
xor [ Pretorianin ]
Czas zakonczyc te dyskusje - z pewnymi Twoimi stwierdzeniami sie zgadzam, z innymi nie - ale pragne nie dopuscic do zbyt glebokiego wchodzenia w sprawe. Choc oczywiscie mnie korci do przeciwstawienia sie kilku Twoim stwierdzeniom - obawiam sie, ze zaczniemy sie w koncu licytowc w przedstawianiu dowodow popierajacych przedstawiane przez nas hipotezy, itp. Nie ma sensu.
P.S. Nie no, musze choc tyle :) - badania nad wplywem gier absolutnie nie moga dawac teraz wynikow jednoznacznych - prawdopodobnie dopiero za kilka lat bedzie mozna zaczac ten wplyw oceniac i w miare wiarygodnie badac. Dzisiaj mozna by zbadac wplyw gier na poziomie tetrisa czy ponga, nie dooma. Za wczesnie.
Natomiast zwiekszenie ilosci rejestrowanych przypadkow zaburzen psychicznych czy psychosomatycznych jest spowodowane prawdopodobnie przeciazeniem informacyjnym - mozg ludzki nie jest juz w stanie 'przesiac' tylu danych - i tu sie pojawia podatnosc na silne wypaczenia postrzegania rzeczywistosci.
Teraz Ty mnie sprostuj, i konczymy :D
Pozdrawiam