GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy Kościół jest potrzebny aby wierzyć w Boga?

08.06.2003
23:05
smile
[1]

gofer [ ]

Czy Kościół jest potrzebny aby wierzyć w Boga?

Czy Kościół jest potrzebny aby wierzyć w Boga?

Otóż (proszę się nie sugerować bajkowością tejże produkcji) film Stigmata-Faith natchnął mnie do jednej rzeczy. Do dowiedzenia się czegoś więcej o zwojach odnalezionych w 1945 roku w egipskiej miejscowości Nag Hammadi. Dotarłem do pewnej strony (link poniżej), której treść dała mi dużo do myślenia na temat wiary w Boga z jednoczesnym odrzuceniem nauk Kościoła. Pomijając już to, że księża wożą się mercedesami czy molestują kleryków (te przypadki akurat nie zrobiły na mnie wrażenia) - cóż, w każdym środowisku znajdą się ludzie źli, bardziej zastanawia mnie stanowisko władz kościoła i to nie w latach ostatnich, tylko od niecałych 2000 lat.
Biblia jest najbardziej ocenzurowaną książką wszechczasów. Kościół wycina z Biblii wszystko, co podważa jego dogmaty a zarazem stanowisko w życiu ludzi, państw i narodów. Najlepszym (bo świeżym) przykłem są właśnie zwoje Nag Hammadi. Jedna z 4 Ewangelii zapisanych w zwojach - Ew. Filipa zaczyna się słowami "Królestwo Boga jest wewnatrz Ciebie. I wokół Ciebie. Nie pałace zrobione z drewna i kamienia. Podziel kawałek drewna i ja tam będę. Podnies kamień i znajdziesz mnie", które ewidentnie podważają rolę Kościoła w Wierze.
Przejdę do sedna. Co sądzicie o roli Kościoła w wierze w Boga? Czy można wierzyć i "nie praktykować"?
Czy jeśli będę dobrym człowiekiem a nie będę się meldował w niedzielę o 9 rano w kościele zostanę zbawiony?
Mnie bardzo irytuje to, że w kościołach zbyt często i zbyt bardzo ingeruje się w życie ludzi. Przed ostatnimi wyborami do Parlamentu w moim kościele kazanie zamiast księdza wygłaszał (były) poseł Ryszka. I na pewno nie zgadniecie z jakiej partii....A....taak, AWS.
Innym razem, 3 dni po rozpoczęciu ofensywy amerykańskiej w Iraku, ksiądz na ambonie zaczął nadawać na Busha i Blaira obrzucając ich epitetami w stylu mordercy czy bestie. Pytam, czy to jest rola Kościoła?

Zapraszam do dyskusji

PS
Proszę, jeśli nie masz do powiedzenia nic więcej niż "księża to pedały" czy "pieprzyć kościół" to zachowaj swoje zdanie dla siebie. Oczekuję od Forumowiczów konstruktywnej i pouczającej (dla mnie) dyskusji w mało agresywnym stylu. Dziękuję.

08.06.2003
23:06
[2]

znafca [ Chor��y ]

nie

08.06.2003
23:07
[3]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

nie

08.06.2003
23:09
[4]

gofer [ ]

prosiłbym o troszeczkę bardziej rozbudowane wypowiedzi :)

08.06.2003
23:13
[5]

Loczek [ Senator ]

nie... :)

chociaz ksieza uwazaja inaczej:

KS: Wierzysz w Boga?
ja: tak... wydaje mi sie, ze tak
KS: a do kosciola chodzisz
ja: bardzo rzadko
KS: dlaczego?
ja: bo nie czuje takiej potrzeby
KS: to nie wierzysz w Boga
normalnie ROTFL... ale co sie bede z klechą kłócił :)

08.06.2003
23:13
[6]

Tbi [ Pretorianin ]

ja do kosciala nie chodze i w boga nie wierze gdyz nie kubie ksiezy i bog nie jest mi potrzebny do czynienia dobra

08.06.2003
23:16
[7]

gofer [ ]

Loczek - > takie stanowisko jakie prezentuje Twój ksiądz bardzo się u nas rozpowszechniło...

Tbi - > widzisz, ja wierzę w Boga (mogę Cię prosić żebyś pisał 'Bóg' wielką literą?) a nie wierzę w Kościół...dla mnie jest to instytucja zakłamana, ale wiary się nie wyrzekam...

08.06.2003
23:17
smile
[8]

juggler [ Chor��y ]

ja doszedłem do ciekawszych wniosków : do wiary nie potrzebny jest ani Kościół ani Bóg .

08.06.2003
23:19
[9]

gofer [ ]

juggler - >

"do wiary nie potrzebny jest ani Kościół ani Bóg "

pozwól, że zapytam...do wiary w co/kogo?

08.06.2003
23:20
smile
[10]

Straszliwy Pedro [ Konsul ]

gofer --> pewnie w Szatana :>

08.06.2003
23:23
[11]

Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]

IMO NIE

08.06.2003
23:23
smile
[12]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

gofer ---> Pisze Kościół - masz na myśli wspólnote osób, czy co takiego ? Bo pod tym pojęciem kryje się dużo więcej niż tylko księża...

08.06.2003
23:24
[13]

Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]

Aaaa... Bardziej rozbudowane... Wiec nie chodzac do kosiola mozna byc dobrym czlowiekiem..

08.06.2003
23:27
[14]

gofer [ ]

Cainoor - > Kościół - instytucja zrzeszająca ludzi wierzących w Boga kierowana przez ludzi w sutannach i habitach...

08.06.2003
23:28
[15]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Pytanie dlaczego nie chodzimy do kościoła. Czy dlatego że nam się nie chce czy dlatego że nie odpowiada nam jego struktura itp.

To może zadam ciekawsze pytanie : Czy można wierzyć w Boga nie modląc się ?
Uważam że kościół jest do wiary niepotrzebny pod warunkiem że sami potrafimy się modlić...

08.06.2003
23:30
smile
[16]

ejpi [ Konsul ]

Kiedyś jak i dzisiaj istniały choroby psychiczne i istnieli rużni dziwni ludzie. I jeden ubzdurał sobie jakąś bajkę że komuś czeba oddawać chołd że ten ktoś jest dla nas najlepszy. I ludzie mieli potrzeby na takie coś. I tak rosprzestrzeniła się religia. Nawet jeśli ktoś istniał ten co nas stwożył to niepowinien nam zabierać czasu żeby mu oddawać chołd i modlić się do niego. Niech se żyje tak jak my. A nawet... a zresztą

08.06.2003
23:31
smile
[17]

Corragio [ Centurion ]

Piotrasq -> Pamietasz może jeszcze, kiedy to ostatnio Twój post był dłuższy od jednego zdania? Albo chociażby zawierał jakąkolwiek sensowną treść...

08.06.2003
23:32
smile
[18]

Straszliwy Pedro [ Konsul ]

Corragio --? Rtudno pamietac cos, co nie mialo miejsca :>

08.06.2003
23:32
[19]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

gofer ---> Czy jest potrzebny by wierzyć ? Oczywiście, że nie. Jednak pomaga. I jest niezastąpiony w wielu innych kwestiach.

08.06.2003
23:33
smile
[20]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

I jeden ubzdurał sobie jakąś bajkę że komuś czeba oddawać chołd

Ja tam nikomu "chołdu" nie oddaje :P


Liczy się zwięzłość Panowie :)

08.06.2003
23:34
[21]

Satoru [ Child of the Damned ]

Nie. Nie jest potrzebny. Radzę sobie doskonale bez kościoła.

08.06.2003
23:34
[22]

wysiu [ ]

Jeśli chodzi o Kościół (z dużej litery - wspólnotę duchową) to tak, jeśli o kościół (budynek, instytucje formalną) to nie bardzo.. Nie trzeba chodzić co niedziele na msze, żeby przestrzegać przykazań, i byc - w skrócie - dobrym człowiekiem.

08.06.2003
23:37
smile
[23]

Z Liściem Na Głowie [ Człowiek ]

ksieza to pedaly, a tak w ogole to pieprzyc kosciol.

sorry, ale tu nie ma o czym dyskutowac, skoro wszyscy mowia to samo i - co najlepsze- wszyscy maja racje.

08.06.2003
23:38
smile
[24]

ejpi [ Konsul ]

Księża to faktycznie są pedały ale oni niewiedzą jakie mudne bajki rozpowszechniają

08.06.2003
23:39
smile
[25]

Chupacabra [ Senator ]

Pod kojeciem Kosciol, rozumiemy w Polsce bardza sprawna organizacje, zajmujaca sie polityka, finansami i religia, majaca archaiczna strukture feudalna. Najblizsza organizacja podobna do Kosciola jest mafia, co powinno wszystko tlumaczyc.

A Kosciol w Polsce powoduje tylko, ze wiecej ludzi odwraca sie od Boga, przymujac Bog=Kosciol, co sami reklamuja.Ja tam nie chodze

08.06.2003
23:50
smile
[26]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Czy uważacie, że życie bez Kościoła w Polsce byłoby lepsze ??

Pomijając marginalne przypadki dewiacji księży, chyba robi więcej dobrego niż złego (a co robi złego?)

08.06.2003
23:52
[27]

Adi [ Pretorianin ]

Oczywiście, że kościół jako instytucja nie jest koniecznie potrzebny by wierzyć w Boga. Na pewnym etapie rozwoju duchowego człowieka wiara rozwija się lub trwa sama. Wiara w Boga jest indywidualna, zrodzona z ducha świętego, filozoficznego poznania, doświadczenia i nauki. I do tej ostatniej części wpływającej na kształtowanie wiary w człowieku powołana jest właśnie instytucja kościoła. Jezus powiedział „idźcie i nauczajcie” do swoich apostołów i taka jest funkcja kościoła. Kościół ma stanowić świadectwo wiary, ma przekazywać nauki Jezusa kolejnym uczniom, pokazywać drogę do doskonalenia wewnętrznego którą wskazał Jezus Chrystus. Duchowieństwo kościelne powinno dawać przykład życia w zgodzie z jego naukami, powinno pomagać w rozwiązywaniu dylematów moralnych i służyć wszelką pomocą w sprawach stanu ducha człowieka. Niestety księża to również ludzie, ze swymi słabościami, ambicjami i nałogami. Stąd wielu z nich sprawuje funkcje duchowne nie mając do tego powołania, wypaczając w ten sposób cele narzucone im przez Boga. Nie mnie ich oceniać, ale wiele złego dokonali w historii, również kościołowi własnemu. Chciałbym dodać również, że mylne jest używanie określenia kościół dla instytucji kościoła, kościół Boga to wszyscy w niego wierzący. Nie budynki, funkcje, zaszczyty, a ludzie i to co w nich tkwi.

08.06.2003
23:56
[28]

kiowas [ Legend ]

To ciekawe, ze wypowiadaja sie tu ludzie, ktorym Kosciol do niczego potrzebny nie jest z racji chocby tego, ze do kosciola nie uczeszczaja.

08.06.2003
23:58
[29]

Radaar [ Konsul ]

nie uwazam, aby Kosciol byl potrzebny do wiary w Boga, ja staram sie postepowac wedlug dwoch zasad: byc dobrym dla ludzi (staram sie :)) i byc uczciwym w stosunku do siebie - aha, nie wiem czemu, ale uwielbiam male, skromne kosciolki (oczywiscie w momencie, gdy msza nie jest odprawiana).

08.06.2003
23:59
[30]

wysiu [ ]

Cainoor --> Oczywiscie, ze byloby gorsze. Nieprzyjemne incydenty (z taka lubością nagłaśniane przez media) z nawiązka wynagradza choćby działalność Caritas. Ale przeciwnicy mają już swoje zdanie, i nic go nie zmieni..

09.06.2003
00:14
[31]

Chupacabra [ Senator ]

wysiu-->incydenty naglasniane przez media??? Wiec uwazasz,ze ksieza wcale nie sa zdemoralizowani(przynajmniej wiekszosc). Taki moj biskup zostal ostatnio przez media oskarzony o jazde po pijaku, tylko daletego ze mial troche alkoholu we krwi. To jest dopiero manipulacja!! Wstretne komuchy walcza z Kosciolem. A caritas to fajna organizacja, nnie musza sie rozliczac, prawie nie placa podatkow, itp bajery, o ktorych zwykle fundacje lub ludzie moga tylko pomarzyc

09.06.2003
00:17
[32]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Chupacabra ---> Oczywiście, że księża nie są zdemoralizowani (przynajmniej większość). Twój biskup został oskarżony o jazdę po pijaku. Gdzie tu manipulacja ? O jakich komuchów Ci chodzi ? Caritas pomogła tak wielkiej ilości ludzi, że nawet przez całe życie nie zarobisz tyle, by chodź równał się z promilem ich działalności... szkoda słów.

09.06.2003
00:25
smile
[33]

Chupacabra [ Senator ]

Cainoor--> wezmy taki przyklad, w USA od dawna uwazano, ze religijne fundacje sa bardziej wydajne od swieckich. OStatnio opublikowano raport, z ktorego wynika ,ze jest wprost przeciwnie. Podniosl sie krzyk,ze walcza z Bogiem, itp i przydzielono wiecej pieniedzy dla org religijnych. To jest dopiero madre ,co nie? A co do Caritsu: pomogla wielu, a ile by mozna bylo pomoc ludziom, jesli jakas organizacja swiecka-pozarzadowa otrzymala by te pieniadz??? Smiem twierdzic, ze wiekszej ilosci.

09.06.2003
00:29
[34]

wysiu [ ]

Chupacabra --> Źle śmiesz twierdzić. Bo Caritas nie otrzymuje żadnych pieniędzy rządowych. Utrzymuje sie tylko ze skladek wiernych. Więc dowolna świecka fundacja nie miałaby ŻADNYCH pieniedzy. Ergo - nie pomogłaby nikomu.

09.06.2003
00:30
[35]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Chupacabra ---> Podaj prosze namiary na ten raport. Ponadto: przykład USA nijak ma się do nas, Polaków. My mamy inną mentalność i dla większości mieszkańców Kościół odgrywa większą role w życiu, niż dla mieszkańca Ameryki Pn. Ludzie dają pieniądze Caritas bo... to jest Caritas. Nie dawaliby tyle jakiejś świeckiej organizacji, więc śmiem twierdzić, że ludzi otrzymaliby mniejszą pomoc...

09.06.2003
00:32
[36]

Atreus [ Senator ]

Nie ma Kościoła - nie ma religii. Nie ma religii - nie ma wiedzy o Bogu.

Myślicie, że wystarczy mieć Biblię, jak się chce coś wiedzieć o Bogu ? Ponad połowa Polaków nie czyta w ogóle książek. Nasze przyszłe pokolenia są coraz bardziej nastawione na komputery i TV. Kto im będzie przekazać, co jest dobre, a co złe (szczególnie mowa o 10 przykazaniach) ? Rodzice ? Nie wszyscy mają czas i chęć, a szczególnie umiejętność pouczania swoich dzieci, że np. zabijanie jest złe.

Kościół jest po to, aby wzmocnić wiarę w Boga, aby pomagać ludziom i chronić ich przed złem. Ale obecny Kościół już nie jest taki silny jak kiedyś, jego znaczenie powoli zanika w życiu codziennym. A to oznacza tylko więcej ateistów i katolików mających wątpliwości...

Ateistów postępująch moralnie albo szczęśliwych nie jest tak dużo jak się Wam wydaje. Człowiek musi w coś wierzyć, żeby nie myślał, że jego życie jest bez sensu.

09.06.2003
00:35
[37]

zbuju [ Generaďż˝ ]

"Czy Kościół jest potrzebny aby wierzyć w Boga?"

odp: nie

09.06.2003
00:38
[38]

Chupacabra [ Senator ]

Cainoor--> czytalem o tym w Faktach i Mitach ostatnich, polecam . Teraz pewnie sie zacznie ma mnie atak, ze za samo czytanie tej gazety jestem przeklety ,normalka,przywyklem. Zebyscie widzieli ,jak ksieza reaguja na ten tytul;))).

wysiu---> wytlumacz mi ,dlaczego swiecka fundacja miala by nie dostawac zadnych pieniedzy od ludzi??? Wezmy przyklady: Fundacja Jalanty Kwasniewskiej, F Polsat i TVN + taka mala imprezka jak Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy, znienawidzona przez Kosciol, jako ze odbiera mu kupe kasy. Nie wiem jak ty, ale ja wole dac pieniadze dla pana Jurka Owsiaka niz dla ksiedza, ktory przeznaczy je "na pomoc potrzebujacym(np nowe audi)"

09.06.2003
00:42
[39]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

Nie, nie jest potrzebny.
Każdy pojmuje wiarę na swój sposób, niezależnie od tego w co wierzy - czy w Boga czy w jakąkolwiek inną "siłę wyższą", która gdzieś tam czuwa nad tym padołem. Na przykład ciekawe podejście do tej kwestii ma kabała, która skupia się bardziej na odbieranie wiary poprzez codzienne życie, doświadczenia, pewien mistycyzm, którym niespodziewanie może być przepojone jakimś wydarzeniem.
Tak więc wiara powinna być w NAS i z NAS wypływać. Instytucja zwana kościołem nie jest w tym niezbędna. Zaś ksiądz powinien jawić się głównie jako "wsparcie w wierze" - osobnik otwarty na Twoje jej pojmowanie, nic nie narzucający, rozmawiający z Tobą gdy zajdzie taka potrzeba.
Osobiście znam kilku takich właśnie księży - "prawdziwych pasterzy", lecz niestety są oni w mniejszości, a kontrolę nad masami wciąż sprawują rydzyki, jankowskie i inne gady, które mają już zarezerwowane miejsce w piekle.

"Czy jeśli będę dobrym człowiekiem a nie będę się meldował w niedzielę o 9 rano w kościele zostanę zbawiony?"

Jasne że tak, IMO. Bo właśnie do bycia dobrym człowiekiem wszystko się sprowadza.
Wbrew temu co sądzą średniowieczni ciemnogrodzianie, wyższą wartość prezentuje niepraktykujący, który nie chodzi do kościoła, lecz nikomu nie wadzi, jest uczynny, dobry, niż osoba, która co chwila pędzi do kościoła, a po powrocie uwala się, bije żonę, dzieci, by następnego dnia się wyspowiadać i wszystko OK.
To oczywiście skrajny przykład, lecz chodzi mi o obrazowość.

Zaraz mi się przypomina jeden mój znajomy: niby osobnik spokojny, życzliwy. Jest jednak fanatycznie religijny, co ksiądz powie z ambony uznaje za prawo. Otóż raz gdy wychodziłem od niego, minęliśmy jego sąsiada. Zadałem znajomemu jakieś (nie pamiętam już jakie, dawno to było) pytanie dotyczące sąsiada. Pierwszą rzeczą jaką się o nim dowiedziałem, to że nie chodzi do kościoła - i zdaje się że jego wiedza o tym sąsiedzie była ograniczona do tego.


Atreus -> Napisz proszę, co dla Ciebie oznacza "silny kościół" i "nie jest już tak silny jak kiedyś"?


Życzę wszystkim dobrej nocy, ciąg dalszy poczytam jutro.

09.06.2003
00:48
[40]

wysiu [ ]

Chupacabra --> Gdybyś nie wiedział - Caritas pomógł dużo więcej i dużo wiekszej liczbie ludzi, niż słynna WOŚP. I pomaga bez przerwy, a nie raz do roku.
Ale, jak już napisałem "przeciwnicy mają już swoje zdanie, i nic go nie zmieni..".
Nie chce mi sie po prostu pisac na ten temat, jak da mnie EOT.

09.06.2003
00:49
[41]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Chupacabra ---> Fakty i Mity... taaak... i uważasz to za wiarygodne źródło rzetelnych informacji ?

"wytlumacz mi ,dlaczego swiecka fundacja miala by nie dostawac zadnych pieniedzy od ludzi??? Wezmy przyklady: Fundacja Jalanty Kwasniewskiej, F Polsat i TVN + taka mala imprezka jak Wielka Orkiestra Swiatecznej Pomocy, znienawidzona przez Kosciol, jako ze odbiera mu kupe kasy"

1. Kościół nie nienawidzi nikogo ! Zrozum to człowieku.
2. nie "miałaby", a "nie dostaje tyle pieniędzy" ! Takie są fakty. Fundacja J. Kwaśniewskiej jest popularna ze względu na panią prezydentową, a J.Owsiak organizuje swoją akcje raz w roku ! Ciesze się, ze istnieją fundacje świeckie, niosące pomoc, ale jednak nie są tak popularne jak Caritas. Dlaczego ? Może ludzie wolą obdarzyć zaufaniem księży, niż osoby świeckie ?

09.06.2003
00:50
smile
[42]

znafca [ Chor��y ]

1. Kościół nie nienawidzi nikogo ! Zrozum to człowieku.

O naiwnosci !!!

09.06.2003
00:55
[43]

Minas Morgul [ Senator ]

O...takie tematy lubie.

Powiem tak: Kosciol nie jest potrzebny, by wierzyc w Boga.
Na poczatek, trzeba sobie uswiadomic, co to znaczy, ze wierze w Boga?
Dla kazdego slowo to ma inna wartosc. Dla mnie nauki moralne samego Boga i Jezusa, sa doskonala pozywka dla umyslu i dla ducha.
Nie chodze do kosciola, poniewaz ostatnio Kosciol (do ktorego sam naleze) staje sie coraz gorszy i trudno w nim teraz znalezc pozytywy.
Tak jak gofer, nie patrze tutaj na ostatnie 20 lat, tylko na cale 2000.
Nie bede wspominal o wojnach krzyzowych, inkwizycji, czy tez masowych mordach ludzi z innych ziem. Chodzi mi tutaj nawet o sama biblie. Poczatkowo, biblia byla pisana bodajze w jezyku aramejskim i starohebrajskim. Po dokladnym zbadaniu, okazalo sie, ze najdokladniejsze kopie Biblii, ktore zostaly przetlumaczone na inne jezyki, mialy w sobie dziesiatki tysiecy pomylek, z czego kilka tysiecy stanowily...literowki. O bledach rzeczowych nie wspomne.
Kosciol zawsze chcial wykorzystac sytuacje do wlasnych potrzeb i juz nawet nie chodzi o indoktrynowanie innych narodow. Problem w tym, ze jego kaplani, potrafili zmienic Najswietsza Ksiege, aby tylko instytucja sie utrzymala.
Gofer - znam te zwoje. Kosciol oczywiscie odrzucil ich prawdziwosc, gdyz to znaczyloby to, ze tak na prawde nie jest tak silny, jak mawiano. To spowodowaloby bunt wiernych, ktorzy na pewno poszliby za slowami Chrystusa, a nie za ksiedzem. Wygodniej bylo uznac te zwoje, jako podrobki.

... wiem, ze pewnie wywolam burze, ale KOSCIOL PRZEZ LATA NIE POZWALAL CZLOWIEKOWI DOWIEDZIEC SIE, W CO TAK NAPRAWDE MA WIERZYC !!!

Wezmy na przyklad sredniowiecze, czy renesans. Biblia byla w posiadaniu tylko NIELICZNYCH i byla ona pisana po lacinie. Zwykly, tepy lud nie mial prawa czytac tej ksiegi i zabraniano tego "pospolstwu". W rezultacie, ludzie byli zdani na krzywe interpretacje ksiezy, ktorzy sami tak naprawde nie wiedzieli za wiele, gdyz traktowali fakty z Biblii, jako aksjomaty naukowe, a nie przeslania, ktore maja pomoc jednostce zyc, czy odnalezc sens zycia. Uwazam, ze Pan Bog jest wszedzie... "podnies kamien i znajdziesz mnie". Co jak co, ale temu stwierdzeniu niech Kosciol nie probuje zaprzeczac, bo sam uznal, ze Bog kroluje w calej przestrzeni i nic go nie ogranicza. Jezeli twierdzic inaczej, znaczyloby to, ze Bog jest slaby, a to jest przeciez absurd. Kosciol nie jest czlowiekowi potrzebny. Na samym poczatku, apostolwie mieli szczytne cele, jednak teraz, w ich miejsce weszli ludzie skorumpowani, ktorzy ze swoimi chorymi nadinterpretacjami robili ludziom wode z mozgu.

Obecnie bardzo wiele osob staje sie ateistami. Zjasiwko to nastepuje dlatego, ze dopiero niedawno Kosciol udostepnil ludziom Biblie oraz niewielka "czesc" materialow, jakie znajduja sie w magazynach watykanskich. Ludzie dopiero wtedy przejrzeli na oczy i spostrzegli, ze rozumuja inaczej, niz ci, ktorzy wczesniej ich nauczali.


Jeszcze jednym bledem Kosciola sa takie male przypisy w Biblii. Czy zauwazyliscie, ze w Pismie Swietym sa wyjasnienia niektorych sytuacji i zdarzen? Kosciol w ten sposob narzuca czlowiekowi swoj tok myslenia, zamiast pozwolic mu rozwazyc nauki, jakie plyna z Ksiegi.

Poza tym nalezy sie zastanowic, czy Jezus aby na pewno chcial takiego Kosciola, jaki jest teraz?
Pewnego razu, Chrystus kazal zbudowac swiatynie ku chwale Swego Ojca.
Oczywiscie zbudowano swiatynie, jednak widok, jaki zastal Syn Bozy po wejsciu do budynku, zaszokowal go.
To, co tam stalo, to byl istny stragan, gdzie ostatnia rzecza, o jakiej mozna by pomyslec, bylo oddawanie czci Stworcy.
Jezus zdenerwowal sie i poprzewracal lawy, gdyz nie takiego kosciola oczekiwal. W obecnym Kosciele jest podobnie. Sami kaplani tez nie sa wolni od grzechow. Ja wiem, ze ksiadz to tez czlowiek, ale pedofilii i narazania czyjegos zycia raczej tolerowac nie mozna. Przyznam, ze trafia mnie, gdy widze, ze taka osoba ma nauczac ludzi o Bogu oraz dawac im rozgrzeszenie (dla ich spokojnego sumienia...bo nikt mi przeciez nie powie, ze nie chodzi do spowiedzi po to, by byc w zgodzie z samym soba).
Kosciol niestety potrzebuje uzdrowienia. Niestety przezywa on trudny okres i dzieje sie z nim coraz gorzej. Najciekawsze jest to, ze o takich incydentach nie slychac az tak bardzo u Buddystow, czy nawet Zydow. Wielu ksiezy jest bardzo luzno zwiazanych z wiara, lecz to wcale nie znaczy, ze nie istnieja ludzie oddani Kosciolowi, ktorzy poprzez swe nauki, staraja sie objawic ludziom Prawde Boza...lecz z takimi osobami spotykam sie niestety bardzo rzadko.

Atreus: Nie wystarczy miec Biblie, gdyz ktos musi wprowadzic cie w podstawy wiary, ktore pozniej umacniasz, jednak mowie, ze sam Kosciol nie jest niestety tak czysty i nie chroni od zla az tak bardzo. Przyznam, ze ja jestem zgorszony troche tym.

Co do ateistow, to jest juz inna sprawa. My nie rozmawiamy tu o niewierze we wszystkie czynniki ponadnaturalne, tylko o wierze w Boga, bez koniecznosci chodzenia do kosciola.
Przyznam, ze chodzilem do kosciola bardzo czesto i praktycznie caly czas uczyli mnie tam tego samego. Dopiero, gdy sam zaczalem czytac i analizowac biblie, odkrylem przekaz, ktory do mnie trafil. Wiele nauk moralnych otrzymalem dopiero wtedy, gdy sam zaczalem czytac Pismo. Zrozumialem, ze Biblia nie jest "ksiazka doktryn i aksjomatow", ale jest to po prostu ksiega, dzieki ktorej wiem, jak mam zyc i wiem, do czego mam dazyc. Zanim zaczalem lekture, musialem zgadzac sie ze wszystkimi interpretacjami ksiezy. Niestety nie mam oryginalnego Pisma (a zreszta i tak nie znam jezyka, ktorym zostalo napisane), jednak probuje wyciagnac pozytywne wnioski z Biblii, uksztaltowanej czesciowo przez czas i dlugie dzieje Kosciola. Sam nie zawsze

PALLEON - Bingo. To, ze ktos jest Mahometaninem, czy Muzulmanem, nie znaczy, ze trafi do piekla...nie znaczy, ze zostanie potepiony. Liczy sie serce i prawdziwe czlowieczenstwo, a nie oddawanie czci posazkom, czy tez w wypadku Katolikow - chodzenie do Kosciola. Lepszy jest bowiem ten, ktory swym postepowaniem daje przyklad innym, niz ktos, kto na pokaz chodzi do swiatyni, bo sasiedzi mysleli, jakim to on nie jest Katolikiem. Podsumowujac: Lliczy sie to, jakim jestes czlowiekiem.

Jak tak patrze na zachowanie innych osob, to czasem zal mi ich, ze smia na siebie mowic Chrzescijanie, tylko dlatego, ze co tydzien daja na tace.

Atreusowi chodzilo pewnie o to, ze teraz, kiedy ludzie oprzytomnieli i zaczeli sami analizowac pismo i zadawac "klopotliwe pytania", pozycja kosciola znacznie spadla. Z dniem, kiedy Kosciol dal czlowiekowi Biblie do rak, jego pozycja spadla, gdyz wielu jednostkom przestaly wtedy byc potrzebne interpretacje ksiezy. Chodzi tu tez zapewne o to, ze powiedzmy w sredniowieczu, KK byl jednym z najwazniejszych osrodkow wladzy, a monarhowie i rzadzacy byli niezwykle uzaleznieni od tej instytucji, gdyz w razie buntu, mogli zostac ekskomunikowani, a wtedy narod mogl spokojnie wypowiedziec sie przeciw nim. Po pwenym czasie instytucja ta, znacznie "spuscila z tonu" i zmniejszyla troche kontrole polityczna kraju (choc do teraz pozycja Kosciola w polityce jest ogromna...sami zreszta wiecie. Kosciol powinien nauczac o Bogu, a nie agitowac, ale to juz moje osobiste zdanie). Dlatego teraz Kosciol nie trzyma w garsci gospodarki, nauki, oswiaty. Stal sie teraz bardziej pobocznym narzedziem.

Eh...ale litanie napisalem. Ale jutro bedzie tego c.d.
dobranoc wszystkim.

09.06.2003
00:57
[44]

Atreus [ Senator ]

Pellaeon --> silny Kościół to według mnie taka instytucja, która ma jakiś wpływ na wszelkie dziedziny życia. A nawet może mieć decydujący wpływ na niektóre dziedziny. Księża i biskupi są szanowani, są niemal autorytetami dla wielu katolików chodzących do takiego Kościoła. Silny Kościół jest bogaty (dzieki datkom wiernym) i traktowany jest niemal jako świętość. Bezlitośnie potępiani są ateiści czy heretycy. Taki Kościół powstał w czasach średniowiecza i istniał do czasów współczesności. Dlaczego nie jest już tak silny jak kiedyś ? Sami się domyślcie, idę spać :P

09.06.2003
07:34
[45]

wodnik_szuwarek [ Son of UDT ]

imho Kościół jako spolecznosc jest przydatna a co za tym idzie potrzebna...mimo to ze ksieza "siedza na workach z forsa" to nadal [przynajmniej ja to tak widze] staraja sie szerzyc dobro...chociarz wole dac 1pln wielkiej orkiestrze niz na tace ale to juz wypracowane skapstwo...
co do Boga to chyba warto go wyznawac bo w ostatecznosci jesli przyjmiemy ze istnieje to on nas kocha bez wzgledu na to co robimy...Polska bez koscila nie byla by ta saa Plska...przez sredniowiecze przecierz gdyby nie kosciol to by nas nie bylo bo cala "unia europejska" ówczesna by nas nawrocila...Kosciol stal sie przez wieki symbolem naszym...np. Jasna Góra.

09.06.2003
07:34
smile
[46]

wodnik_szuwarek [ Son of UDT ]

ale Kosciol ktory pcha sie do polityki to blad...

09.06.2003
08:47
[47]

Pik [ No Bass No Fun ]

Ja do kosciola nie chodze od kilku lat, przekonal mnie do tego pewien ksiadz. Moim zdaniem ksieza powinni byc ascetami, a nie zyc w luksusach. Zreszta to jest zly przyklad dla ich owieczeke, bo prawie wszyscy mysla, ze te luksusy ksieza maja za ich ofiare. Ja rozumiem, ze ksiadz tez czlowiek, ale bez przesady, powinien zyc w zgodzie z 10 przykazaniami, a nie po burdelach sie szlajac albo pedalic....

09.06.2003
09:16
[48]

Lowi [ Generaďż˝ ]

Minas Morgul --->>Pieknie i z sensem napisane .Podzielam wiekszosc tego co napisales.

09.06.2003
10:32
smile
[49]

cremator [ Konsul ]

Wiec moze i ja sie wypowiem.
Cainoor-->1. Kościół nie nienawidzi nikogo ! Zrozum to człowieku.-->Przypominasz mi moja babcie ale ja moge zrozumiec ze wzgledu na podeszly wiek i konserwatyzm religijny.
A twoj tekst wyrwal mnie z butow - gdzie ty zyjesz czlowieku - ksieza z mojej parafii obrzucaja blotem wszystko co sie da - a to ze nowy supermarket naprzeciwko postawili, a to ze z tylu kosciola buduja garaz podziemny itp. - nic im nie pasuje najlepiej wedlug nich wrocic do sredniowiecza albo jeszcze dalej bo zycie w XXI wieku grozi, ze ludzie wreszcie zaczna sobie uswiadamiac ze tak naprawde kosciol to instytucja calkowicie zbedna do zachowania prawdziwej wiary. Ja bylem kiedys wierzacy - teraz raczej jestem przekonany ze COS istnieje ale nie definiuje tego jako Boga. A w kosciol przestalem wierzyc kilka lat temu - gdy zalatwialem sprawy zwiazane z pogrzebem mojej SP prababci - umawialem sie z ksiedzem na msze pozegnalna, za ktora oczywiscie trzeba bylo zaplacic :-( - podalem osobnikowi pewna sume, a on sie troszeczke skrzywil i powiedzial ze ma dzisiaj duzo zajec ! - w dodatku chcial aby sukinsyna przywiezc na msze i odwiezc z powrotem - a nie moge powiedziec zebym nie zauwazyl stojacego przed zakrystia Focus-a - czyzby wstydzil sie na co wydaje pieniadze wiernych ?. W kazdym razie gdy uslyszalem jego zadania walnalem drzwiami i poszedlem do innego, znajomego ksiedza prowadzacego mnie jeszcze na lekcjach religii w szkole sredniej - bardzo nieliczny przypadek praworzadnego dobrego wsrod ksiezy - zawsze bylo z kolesiem o czym pogadac, a uwielbial rozmowy atakujace kosciol i wiare, z tym ze mial zawsze logiczne i przekonujace argumenty. Coz z tego skoro przeniesli go na jakies zadupie, zeby nie szerzyl swoich (slusznych moim zdaniem i nie ociekajacych polityka) pogladow. Przyklad kolejny - kilkanascie lat temu zaczeto budowac nowy kosciol w mojej parafii - mial byc pelen wypas z 30 metrowa wieza i w ogole. Po kilku latach budowa szla nawet sprawnie i kosciol stal w stanie surowym czekajac na wykonczenie. Wtedy akurat byl czas mojej komunii, ktora odbyla sie w tym budynku. Pech chcial, ze niedlugo potem glownodowodzacy parafia skonczyl zywot i przyszedl na jego miejsce kolejny as polsatu, ktory podniosl skladki na budowe - jednak przez ponad 10 lat nie zrobiono praktycznie nic poza polozeniem dachu. Zrezygnowano rowniez z tak duzej wiezy. Dlaczego ? - bo szmata prowadzaca parafie przegrywala wiekszosc skladek w karty z ksiedzem z sasiedniej parafii, ktory zdazyl w tym czasie wybudowac sobie potezna zakrystie i wlasnie konczy budowe swojego kosciola. Wiec niech mi nikt nie mowi ze kosciol jest potrzebny - jest calkowicie zbedny, miesza zyciem slabych obywateli niczym Jurij w C&C za pomoca Psychic Beacon, wpieprza sie w polityke usilujac wprowadzic swoje chore dogmaty do sejmu - co sie niestety czesciowo udaje, czesto steruje zyciem w mniejszych miejscowosciach (na szczescie nie u mnie) i ma bardzo dobre uklady z podziemnym swiatkiem przestepczym. To sa fakty i nikt mi nie wmowi, ze ksieza to dobre baranki. Oczywiscie sa (potwierdzajace tylko regule) wyjatki, ale sa natychmiast po zauwazeniu usuwane na dalszy plan celem ograniczenia ich wplywow. Kosciol to jedna wielka mafia, gdzie raczka raczke myje, gdzie na zapleczach zakrystii przeplywaja przez rece brudnych klerykow wieksze pieniadze niz w niejednej ujawnionej aferze. I co uwazam za calkowity skandal - nieplacenie przez kosciol bodajze zadnych podatkow - ani od posiadanego gruntu, ani od zyskow, ani od budowy swoich monstrualnych "swiatyni". Skandal ! Ale tak bedzie dopoki bedziemy mieli papieza Polaka - niestety wiem ze zaraz zaczna sie ataki, ale mimo wszystkich dobrych rzeczy jakie zrobil ten czlowiek, jego osoba jest doskonala tarcza dla wszystkich sukinsynow rzadzacych naszym kosciolem. A Caritas ? - mozna sobie w dupe wsadzic opowiesci o pomocy tej organizacji mafijnej - a najbardziej mna trzesie gdy wiem, ile ludzie cierpi glod i biede w naszym kraju a pieprzony Caritas wysyla kolejny transport zywnosci i ciuchow czy czego tam jeszcze do jakiegos zafajdanego Kazachstanu czy innej Rumunii - i gdzie tu sens ? - czy ktos kiedys widzial aby jakikolwiek kraj swiata (na naszym poziomie zycia) wysylal tak czesto i gesto transporty z pomoca do swoich sasiadow - bo ja nigdy nie slyszalem o tak chorych odkrzywieniach - zamiast dbac o swoj kraj pomaga sie obcym, ktorzy oczywiscie chetnie przyjma pomoc no bo jakze inaczej - jak idioci odbieraja sobie od ust zeby dac nam - no to bierzmy !. Paranoja, paraliz, porazka - to jest najlepsze okreslenie tego co robi kosciol z naszym krajem.

Dla mnie EOT...

09.06.2003
10:47
[50]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

DLA MNIE KOŚCIÓŁ NIE JEST POTRZEBNY ABY WIERZYĆ W BOGA
jak kiedyś załozyłem wątek o podobnym temacie tylko, ze dokłądnie chodziło w nim o to co ksiądz opowiada na mszach to zleciała sie banda kretynów z GOL`a i jechała mnie ...

09.06.2003
12:00
[51]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Bez kosciola nie ma boga. Po to sie tworzy nowe religie, aby grupowaly wyznawcow, a to, przynajmniej w poczatkowej fazie, wymaga organizacji. Potem organizacja sie ladnie rozrasta, idee sie popularyzuja i czesci wyznawcow zaczyna sie wydawac, ze moga istniec niezaleznie od samej organizacji...

09.06.2003
12:43
[52]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Logicznie - poprę Dextera666. Zresztą od dawna tak robię.
Jesteś ochrzczony, jesteś dobrym człowiekiem - będziesz zbawiony. Nie jestem tylko pewien co chrztu - czy jest on niezbędny do zbawienia czy nie ??

Jeżeli byłoby odwrotnie:
To jesteś złym człowiekiem, kradniesz, gwałcisz, mordujesz, ale co tydzień się spowiadasz. Ba ksiądz to staruszek odpuszcza w imię Boga wszystkie Twoje grzechy, aktywnie udzielasz się podczas mszy świętej, śpiewasz, modlisz się (zresztą codziennie się modlisz). Umierasz tuż po spowiedzi z czystym kontem, z czystym sumieniem.... W sumie człowiek ideał?
Więc idziesz do nieba?

09.06.2003
13:01
smile
[53]

Black Wolf [ Konsul ]

To raczej powinieneś zapytać czy ty wierzysz w DIABŁA!!Po pierwsze nie wiadomo czy to wszystko to prawda, a nie szum medialny..Jak masz wątpliwości do wiary w JEDNEGO BOGA to przejć na inną religię..

09.06.2003
13:23
smile
[54]

legrooch [ Legend ]

Kościół w naszym zacofanym państwie to niestety jedno wielkie dno.
Agitatorzy jak w teledysku Genesis "Jesus He Knows Me".
"Albo robisz dobrze, płacisz i może Cię zbawimy, albo odwrotnie i pójdziesz do piekła, chociaż mogę potraktować Cię lżej i wyklnąć z ambony". Tak wygląda niestety polska rzeczywistość.
Jak narazie poznałem jedynego księdza któremu mogę w 90% zaufać. Opłacał z własnych pieniędzy akademik znajomym w moim dawnym ogólniaku. Jedyny "czarny" w pełni normalny.

U mnie - okolice bliskie W-wy - jeden przegrywa w karty samochody nałogowo, drugi non stop zbiera i na ogłoszeniach oznajmnia że należy dopłacić do tego czy tamtego bo było droższe! Ludzie, niedajmy się ogłupić!
A że czarni od początku ciągną do kościoła, bo Bóg Cię wtedy kocha to świadczy tlko o nas.

PS. Polecam film "Stygmaty"

09.06.2003
14:23
[55]

L@WYER [ Valaraukar ]

Mark24 --> trudno się z Tobą nie zgodzić - bo teoretycznie jeśli pan X jest zwyrodniałym mordercą i przed śmiercią grzechy zostaną mu odpuszczone - to nie ma problemu - niebo otwiera przed nim swe podwoje. To mało sympatyczna wizja, dla pana Y, który jest uczciwy do bólu i stara się z całego serca byc dobrym. Zwłaszcza, że w Biblii jest wspomniane, że radość z jednego nawróconego grzesznika jest większa niż z iluśtam dobrych ludzi. Gdzie tu sprawiedliwość ?

A co do pytania z tematu wątku - dla mnie Kościól nie jest potrzebny - wyznaje deizm a Bóg z Biblii jakoś do mnie nie przemawia - bo jeśli stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo to aż się boję pomyśleć (patrząc na ludzi wokół),
jak taki Bóg mógłby wyglądać.

09.06.2003
14:26
smile
[56]

Lancelot@ [ Pretorianin ]

Kościół jest potrzebny aby wierzyć w Boga, bo Bóg jest jego częściom.
Kościół jest domem Boga, więc tam go możemy spotkać.

09.06.2003
14:26
smile
[57]

Torn [ Merces Letifer ]

NIE‹/b]

09.06.2003
14:30
[58]

Torn [ Merces Letifer ]

szajse...

co do tego gdzie jest Bóg, to IMHO wszędzie więc po kiego mam maszerować do głupiego kościoła, żeby tam się z nim spotkać ??

09.06.2003
14:31
smile
[59]

cremator [ Konsul ]

Lancelot@-->a jasne, a swistak siedzi i sreberkuje je w te zawijaki...
Boshe litosci...

09.06.2003
14:34
smile
[60]

Lancelot@ [ Pretorianin ]

Wszystko jest takie proste........a wy się doszukujecie nie wiem czego, nie pasuje wam, zmiencie wiarę, nic na siłę, a pozatym w każdej wiarze są świątynie.............................

09.06.2003
14:39
smile
[61]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

Lancelot@ - my sie doszukujemy? kłamstwo, mowimy tylko jaka jest prawda. cała ta maskarada księzy, kapłanów itp. toczy sie wokol tego co na 100% nie jest tylko wiarą w Boga ale tez pieniądze itp. nie mowię ze wszyscy są źli. ale ogolnie jak przykładowo wierzę w Boga, robię wiecej dobra na ziemi niz zła oraz wyznaję Boga, modlę się itp. to na cholrer mi kosciół ??

09.06.2003
14:40
[62]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

cremator ---> Już pisałem długą odpowiedź, ale zrezygnowałem. Powiedz mi tylko co chcesz osiągnać swoimi wypowiedziami ? Bo każdy ma jakiś cel.

09.06.2003
14:43
smile
[63]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Dexter666 ---> A kto Ci powiedział o istnieniu Boga i jego przykazaniach ?

09.06.2003
14:47
[64]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

ciężko powiedzieć, gdyż autor nie wypowiedział się co rozumie przez Kościół. Przyjmując, że Kościół oznacza podobnie jak inne wspólnoty religijne pośrednika pomiędzy jednostką, a Bogiem to, nie. Ale z drugiej strony Kościół dostarcza podstawowej wiedzy o Bogu, zatem bez przynajmniej początkowego udziału Kościoła nie jest to chyba możliwe, bo niby skąd jednostka ma wiedzieć bez tego, że Bóg istnieje. Ja osobiście nie chadzam do Kościoła, wierzę w to, że pomagając innym pomagam też sobie i może kiedyś zostanę za to wynagrodzony obojętnie czy w życiu doczesnym czy nie (o ile takie istnieje). I mam może dość nieskromne przeświadczenie, że zachowuję się lepiej od przynajmniej części wierzących - dlatego też nie widzę powodu dlaczego oni mieliby zostać ewentualnie zbawieni, a ja nie - ale to już offtopic. Co to samego Boga to chyba nie wierzę.

09.06.2003
14:48
smile
[65]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

Cainoor - racja, ale wtedy byłem mały jak sie o tym dowiedziałem. nie obchodziło mnie to czy oni to dla kasiury czy dla siebie. Moja cała rodzina wierzy w Boga więc gdybym teraz miał sie dowiedzieć o tym, a wiediząłbym co sie dzieje w kosciele to bym sie wszystkiego dowiedizał od nich

09.06.2003
14:52
[66]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Bez Kosciola, moi drodzy, nie bylo by czegos takiego jak wiara w Boga. Bez instytucji nie ma prawa nic istniec. Kosciol moze teraz staje sie zbyteczny ale gdyby calkowicie zaniknal, podejrzewam, ze wiara w Niego nie przetrwala by dlugo, a wiekszosc z was nie mogla by sie juz szczycic tym, ze jestescie ateistami .... nudno by bylo prawda?

09.06.2003
14:54
smile
[67]

Lancelot@ [ Pretorianin ]

deTorquemada================> dzięki ci człowieku :)

09.06.2003
14:54
[68]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Dexter
i tutaj powracamy do tematu co to jest Kościół, bo jeśli jest to wspólnota to właśnie się dowiedziałeś dzięki Kościołowi o istnieniu Boga.

09.06.2003
14:57
smile
[69]

gofer [ ]

o to mi właśnie chodziło...jak najwięcej się dowiedzieć...dziękuję wam, szczególnie Tobie, Minas Morgul...

09.06.2003
14:59
smile
[70]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

deTorquemada - kościół, a co z księzami? co z kapłanami? ktorzy w moich stornach bujają się interesującymi brykami, ktorzy ściemniają. na kolęde jak przyeszedł do nas taki jeden to az sama moja mam sie z niego nabijała (a jest bardzo wierząca) bo nawet mnie nie znał, a powiedział, ze pamieta mnie jak byłem mały :D
nie mam zamiaru się kłócić . pozdrawiam

09.06.2003
14:59
[71]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Dexter666 ---> CZego byś się dowiedział od swojej rodziny ? Przeczytałeś kiedyś Biblie ? Wątpie.

Mnie naprawdę nie obchodzi co Wy sobie myślicie o Kościele. Chodzę, bo przynajmniej bedac w kościele mam czas raz w tygodniu zastanowić się nad swoim życiem. Wtedy nawet wyłączam się w czasie kazania księdza, gdyż jestem już dorosłym człowiekiem i umiem samemu interpretować teksty biblijne. Kościół daje mi tylko pomocną rękę i doradza co i jak. Nie mówi mi: masz robić tak i tak. Tylko: powinieneś tak robić, zastanów się, przemyśl.

Widzicie, Wy rozpatrujecie Kosciół jako instytucje (i bierzecie ją całkowicie świecko). Zgadzam się w 100%, że jest dużo rzeczy złych w tej instytucji. Sam się nmieźle wku.rzyłem, gdy za ślub trzeba zapłacić 500zł, ksiadz sobie życzy na ołtarz kwiatki jakieś tam utd... to jest chore. Ale to mnie nie obchodzi.

Na tacę czasami dam, częściej jednak biedakowi przed budynkiem. Nie rozumiem czego wymagacie od Kościoła ?
To co mówił cremator o mafii to ... po prostu jest nieprawda. Fakty ... jakie ?? Usłyszane od sąsiadki z góry ? Give me a break... Nie jestem aż tak naiwny by wierzyć, że wszyscy ksieża to perełki. To są ludzie i grzeszą jak ludzie. Ale tylko niektórzy. Na 100 księży, któych poznałem, może 5 było nieodpowiednich. Widocznie miałeś pecha w życiu cremator. Powiedz, boli Cię to, że ksiądz miał kase by zbudować kościół, a Ty nie masz ? Myślisz, że on to komuś ukradł ? Ludzie mu dali... czemu ?

W ogóle to rozmowa na dłuższą chwile i nie zamierzam sobie strzępić palców pisząc coś, czego i tak nie zrozumiesz, gdyż tekst pisany nie zawsze wywraza to co myślę. Spotkamy się kiedyś przy piwku na jakimś zjedzie GOLa to sobie coś wyjaśnimy...

z mojej strony EOT.

09.06.2003
15:00
smile
[72]

cremator [ Konsul ]

Cainoor-->Co chce osiagnac ? - chyba tylko jedno - otworzyc co niektorym ludziom oczy i sprawic aby zaczeli patrzec na swiat nieco bardziej realistycznie.
deTorquemada-->Moze i masz troche racji jednak w obecnych czasach chrzescijanstwo straszliwie podupadlo i jedna z bezposrednich przyczyn takiego stanu rzeczy jest postawa kosciola wobec wiernych i niewiernych oczywiscie tez. Wystarczy spojrzec na takie religie jak buddyzm czy obrzadki u nas uznawane ze poganskie (pochodzace glownie ze srodkowej Afryki) aby sie przekonac iz tam ludzie maja o wiele wiecej szacunku dla instytucji swiatynii ale to dlatego ze rowniez sami przewodnicy duchowi zdaja sobie sprawe z roli jaka pelnia w spoleczenstwie oraz z odpowiedzialnosci takowej.

PEACE...^__^

09.06.2003
15:01
smile
[73]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

twostupiddogs - ale wtedy byłem mały i nie wiedizałem co sie dzieje, a ze sie juz dowiedizałem to dlatego jestem tak nastawiony na kościół jak nie inaczej

09.06.2003
15:16
[74]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Mark24 --> to niezupełnie tak wygląda. Według wiary Kościoła aby grzechy zostały odpuszczone, musisz spełnić wszystkie warunki dobrej pokuty, m.in. żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy. Nie ma tak, że czlowiek nagrzeszy, wyspowiada się i może iść grzeszyć dalej. Z religijnego punktu widzenia człowiek taki nie zostanie zbawiony. Dlaczego? Bo jest fałszywy. I nie wypełnia koniecznych warunków.

Co do samej wiary - Kościół nie jest niezbędny, ale mógłby okazać się przydatny. Mógłby, bo obecnie swej roli nie spełnia.
Każdy jest tylko [albo aż] człowiekiem. Wydaje mi się, że od księży się wymaga zbyt wiele. A czy są nadludźmi, uosobieniem wszelkich cnót? Nie są, i nie będą. Zewsząd słychać głosy, jacy to oni źli i niedobrzy. Bo korupcja, komercja i demagogia. Należy zrozumieć, że księża to nie święci, nie naznaczeni. Dlaczego żyją na takim piedestale - trudno powiedzieć, ale na pewno nie jest to dobre. Ksiądz to ksiądz, człowiek taki sam, jak my. Ani lepszy, ani gorszy. Idąc dalej takim tokiem myślenia nasuwa się wniosek - skoro ksiądz jest 'zwykły', to nie powinien sprawować funkcji przywódcy. Z drugiej jednak strony, jesli Kościół jest organizacją, to musi być i przywódca. Jednak status owego przywódcy od zawsze był wypaczony. Potrzebny jest koordynator, ktoś, kto zadba o porządek w Kościele, a nie apodyktyczny wódz, narzucający swoją wolę, kryjący się jedynie pod imieniem pasterza owieczek.
Dzisiejszy Kościół to nie sfera sacrum, żeby był on najczystszy i nieskalany. Winę za obecny obraz ponoszą ludzie, którzy starają się podporządkować sobie cały świat, łącznie z religią.

Teraz kwestia wiary mojej. Wierzę. Wierzę w coś, co stoi ponad człowieczeństwem i całym światem. To dla mnie bez różnicy, czy nazwę owe Coś Bogiem, Buddą etc. Imię ważne tutaj nie jest. Kolejna sprawa - Biblia. Pismo Święte to dla mnie najwspanialsze dzieło lieratury [bo pomijam Biblię jako świętą księgę]. Każde słowo w niej zawarte to dla mnie przenosnia, a wydaje mi się, że kościół zbyt dosłownie interpretuje treści Biblii. Może wcale nie było manny na pustyni, rozmnożenia chleba, zmartwychwstania... Może to wszystko to jeden wielki symbol. Jedno jest pewne - Biblia jest ksiegą ponad księgami.

I kolejny problem - a może niektórym ludziom taka wiara [nie tylko w Boga, ale w dobro ksieży] jest po prostu potrzebna? Może ktoś czuje się słaby i zagubiony, dlatego pokłada całą nadzieję w Kościele? Jego wolny wybór... Ja jestem w stanie radzić sobie bez całej tej świątobliwej otoczki.
Śmiem twierdzić, że sytuacja zmieni się po śmierci Jana Pawła II. Nie oszukujmy się, wiecznie żyć on nie będzie, choć człowiekiem jest Dobrym. Wydaje mi się, że wtedy pęknie idea duszpasterstwa, a kapłani ściągną maski.

Na koniec dwa cytaty antyklerykalne [oba autorstwa PP].

'Hej, hej, jak nazywa się Twój Bóg?
Na imię ma Zgiełk
Przypadek czy Przepaść?'

'My tutaj tacy słabi, tacy, jak ci, co Go krzyżowali
Święci, kaci, ich ofiary, a w kwestii wiary
Ciche baranki, błędni rycerze
Czynią posty, odmawiają pacierze
Że aż czasem czuję swąd
Z inkwizycyjnych stosów'

09.06.2003
15:24
[75]

34io [ Konsul ]

a widziałęś film palec Boży ???
jak nie to oglądnij mówie ciekawy

09.06.2003
15:25
[76]

bartek [ ]

Nie. Doszedlem do takiego wniosku juz w szkole podstawowej, w ktorej to wypisalem sie z lekcji religi. Moim zdaniem wiara to super sprawa ale wciskanie dzieciakom propagandy do szkoly jest na poziomie niektorych firm (nazw podawal nie bede z przyczyn oczywistych), ktore jezdza po przedszkolach i opowiadaja to o tym jak to ta dajmy na to pasta do zebow, a nie inna wybieli wszelki kamien, brud, tysiace osob codziennie ja uzywa (jedzmy gowno, miliony much nie moga sie mylic! ;)) i jest ogolnie git, super itd.
Moim zdaniem - lekcje etyki - wielkie tak.
Wiara - gdy czujesz, ze wierzysz.
Odnosnie samego chodzenia do Kosciola - jakis czas temu przeszedlem sie z Babcia do Kosciola (duze litery z szacunku, poszedlem, gdyz bardzo nalegala bo wlasnie mialo odbyc sie kazanie nt. Unii Europejskiej) i to co uslyszalem jeszcze bardziej utwierdzilo mnie w przekonaniu, iz Kosciol coraz bardziej sie rozbestwil i robi co chce z wiernymi, ktorzy to nierzadko po latach chodzenia do w/w obiektu maja klapki na oczach.
Tutaj nasuwa mi sie tylko jedno slowo, ale odpuszcze sobie - nie mi pisane ocenianie ludzi.

09.06.2003
15:29
[77]

moussad [ la kretino maximale ]

lol,co to w ogóle za dyskusje,co wy,do szkoły nie chodzicie?
Protestancie wierzą w Boga ale nie uznają instytucjii kościoła.

09.06.2003
15:53
[78]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

OK. No to taka sytuacja. Człowiek jest ochrzczony. W wieku 5 lat jego rodzice (załóżmy katolicy) giną w wypadku samochodowym. Trafia do rodziny zastępczej - całkowicie świeckiej i areligijnej. Zero kościoła, zero biblii, zero Boga.

Człowiek dorasta, jest facetem dobrym, ale niewierzącym - nie wie co to Bóg nawet. Może coś tam słyszał, ale do końca niczego nie jest pewien, pracuje, ma dom, rodzinę też świecką. Zero obcowania z Bogiem, zero modlitw, zero kościoła. I cud - człowiek jest praktycznie bez grzechów, nigdy nie skłamał, nigdy nie bluźnił, starał się byc zawsze pomocny itd.

Co z takim człowiekiem?

A co jeżeli są ludzie na tym świeci, którzy w ogóle nie wiedzą co to Bóg, nie są ochrzczeni, czy tacy mają szanse na Niebo. Czy są przez swojego pecha (miejsce urodzenia np.) skreśleni do samego końca?

09.06.2003
15:56
[79]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Mark24 ---> Oczywiście, że taki człowiek zostanie zbawiony. On nie miał wyboru.

09.06.2003
15:59
smile
[80]

donzoolo [ Senator ]

nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

09.06.2003
16:06
[81]

Kompoholik [ Designed by AI ]

oczywiście, że nie jest potrzebny. ja wierzę, ale chodzę do kościoła nie po to, by posłuchać bredni księży, których mam głęboko gdzieś, tylko po prostu czuję, że oddać te 45 minut dla Boga można, bo i tak w ciągu tygodnia nie mogę znaleźć czasu na modlitwę...

09.06.2003
16:09
smile
[82]

Lophix [ Lege r ]

Gofer --> Dzieki za link, szukalem tego kiedys, ale bez powodzenia. W temacie nie bede zabieral zdania bo nie powiem niczego odkrywczego, wracam do lektury.

09.06.2003
16:10
[83]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Mark --> z tego, co wyniosłam z lekcji religii wiem, że NIKT nieochrzczony nie wstąpi do królestwa niebieskiego. Jeśli nie zostanie oczyszczony z grzechu pierworodnego, to będzie skazany na męki wieczne.
Z takiego punktu widzenia - tak, przez pecha ludzie są skreśleni do samego końca.

To tyle, jeśli chodzi o naukę Kościoła. Jak jest naprawdę - tego nie wie nikt. O ile Prawda w ogóle istnieje...

09.06.2003
16:18
[84]

gofer [ ]

Mark24, Cainoor - > zadałem kiedyś podobne pytanie mojej katechetce...


Ja : Czy muzułmanin zostanie zbawiony? Jeśli był wspaniałym człowiekiem, czynił dobro ALE wierzył w Allaha?
Katechetka : Jeśli nie miał wyboru, nikt mu nie powiedział o wierze katolickiej to zostanie zbawiony.

dla mnie to jest śmieszne...muzułmanie charakteryzują się pewną dozą fanatyzmu, więc mogę mieć 99,9 % pewności że nie zmienią swej wiary słuchając moich sugestii...czyli, pomijając techniczny aspekt tego czynu, gdybym powiedział wszystkim muzułmanom "słuchajcie, jest Bóg, Jahwe, zostawcie Allaha i wierzcie w Jahwe" to pozbawiłbym ich tym samym zbawienia? heh...powiedziałem to katechetce...zgadnijcie co odpowiedziała..."Michał, to nie jest tematem naszej lekcji" :-/

09.06.2003
16:53
smile
[85]

Bzyk [ Offensive ]

<------------------------ [09.06.2003] 14:59 Cainoor

ze względu na tenże post, nie mam nic ze swojej strony do dodania.

09.06.2003
16:53
[86]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

gofer ---> Tu nie chodzi o to w jakiego Boga wierzysz, ale jakim jesteś człowiekiem. Nikt nie wie jakie jest życie poza grobowe (a wierze, że jest) i nie umie odpowiedzieć co to znaczy być zbawionym. Bo dla muzułmanina istnieje pojęcie własnego nieba, to czemu ma iść do naszego ? ;)

09.06.2003
17:49
[87]

Cacuch [ Pretorianin ]

Ja wierzę w Boga, i uważam że aby Go czcić kościół jest nie potrzebny. "Nie ważne gdzie się modlisz, ważne, że się modlisz". Dla nie wtajemniczonych jest to cytat z filmu STIGMATA

09.06.2003
18:04
[88]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Cacuch i inni, którzy wspomnieli "Stygmaty" ------>Również miałam powołać się na ten film i jego przekaz, według któremu ważne jak się modlimy, nie GDZIE się modlimy. Ale w temacie chodzi bardziej o instytucję niż budynek, więc na to odpowiem. Nie, moim zdaniem Kościół nie jest potrzebny aby wierzyć w Boga. Mówię oczywiście o ludziach mających do Kościoła dostęp, nie na przykład pustelnika czy osoby nie mającej do takiego budynku dostępu :)

09.06.2003
18:20
smile
[89]

Minas Morgul [ Senator ]

Stygmaty odnosza sie do prawdziwego dokumentu, ktory wzbudza bardzo duze kontrowersje, jednak istnieje naprawde, ale to i tak wszyscy wiedza.

Ja swojego zdania nie zmieniam i ciesze sie, ze wielu forumowiczow mysli podobnie, jak ja.

09.06.2003
18:51
smile
[90]

Atreus [ Senator ]

Coś niepoważnego, ale na temat :)

Pewnego razu Bóg chciał sobie zobaczyć, jak żyją ludzie na
Ziemi. Więc kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył,
akurat kobieta rodziła.
Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg sie pyta: - Co to jest? Dlaczego tak kobieta się tak męczy?- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w
bólu" - odpowiada któryś
anioł - Tak? No... Tego... Ja tak żartowałem...
Przełącza - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg się pyta: - A to co to jest? Oni muszą się
tak męczyć? - Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie
będziesz pracował..." - Oj, "powiedziałeś,
powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc sięw głowę -
to takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od
zewnątrz i wewnątrz, przed
nią luksusowe lśniące samochody, w środku
gromada biskupów -
dobrze odżywieni, pięknie
ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha
promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś

09.06.2003
19:17
[91]

FreemaN [ ]

zaciekawiony tematyka tego watku znalazlem bardzo ciekawa strone:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.