GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Nieśmiałość???

05.06.2003
23:00
smile
[1]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Nieśmiałość???

Mam problem. Wiem z autopsji że połowa z Was zaraz mnie wyśmieje, ale mam to w... no wiecie gdzie. Szanuję ludzi którzy potrafią po ludzku się wypowiedzieć i nie drwić z innych. Otóz chodzi jak się pewnie domyśliliście o dziewczyny. Ja jestem taki z natury, że gdy jestem z dziewczyną, którą uważam za przyjaciółkę lub gdy poznaję jakąś nową koleżankę to potrafię gadać godzinami na różne tematy. Po prostu gęba mi się nie zamyka. Ale gdy tylko podoba mi się jakaś laska to gdy się z Nią zapoznaję to nie mogę wydusić z sibie słowa. To znaczy coś tam gadam, ale nie potrafię nawet rzucić jakiegoś ciekawego tematu. Potem pluję sobie w brodę że wyszedłem na nudziarza. Niewiem czy to nawet można nazwać nieśmiałością. Interesuje mnie Wasze zdanie na ten temat, może jakieś sposoby walki z tym (bo jak narazie jedynym jest przed takim spotkaniem ostro się nawalić, choć i to nie zawsze skutkuje), i czy Wy też tak czasami macie, czy może tylko ja jestem taki kretyn... Z góry dzięki za każdą opinię.

05.06.2003
23:02
smile
[2]

Quicky [ Senator ]

To jest normalne, ze jak dziewczynka sie spodoba chlopczykowi, to chlopczyk chocby byl nie wiem jak wygadany - przy dziewczynce traci swoja pewnosc siebie. Nie masz sie czym przejmowac, po jakims czasie powinno to minac. :)

05.06.2003
23:10
[3]

Lipton [ 101st Airborne ]

To normalne...Trzeba z tym żyć. Każdy to chyba przeżywa. Ja mam tak zawsze, ale jest ok do momentu jak chcę w danej rozmowię Ją gdzieś zaprosić. Bo póki gadamy tylko tak sobie to nie ma problemu i mam o czym gadać. Zresztą ja nie mam problemu jeżeli dziewczynę najpierw poznaję a dopiero potem chcę się umówić. Gorzej jak chcę się spotkać z dziewczyną którą tylko raz na oczy widziałem i nigdy nie wiem jak do takiej podejść i zawsze panikuję...Nawet jak jest młodsza...

05.06.2003
23:10
[4]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

No dobra tylko kiedy... Ja mam prawe 18 lat...

05.06.2003
23:11
[5]

Lipton [ 101st Airborne ]

Mam ponad 18:D

05.06.2003
23:16
smile
[6]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Lipton --->To znaczy moja odpowiedź była do wypowiedzi Quickiego:), ale dzięki za Twoją wypowiedź

05.06.2003
23:24
smile
[7]

znafca [ Chor��y ]

Misiolo, Lipton --> Wspolczuje wam dziewczynki :>
A na powaznie - sztuka rozmawiania nie polega na konwersacji o jakims temacie, ale na rozmawianiu o niczym. Jesli tego nie potraficie, to marnie widze wasze szanse u dziewczyn. A jak z tym walczyc? Chorobliwa pewnosc siebie, na poczatku sztuczna, z czasem przerodzi sie w cos naturalnego i mniej "ostrego" i tak juz zostanie. Czasami pomaga tez dlugi i namietny pocalunek, ktory pozwala uwierzyc we wlasne mozliwosci. Na seks jestescie jeszcze za mlodzi :D.

05.06.2003
23:26
[8]

Lipton [ 101st Airborne ]

znafca--> Czytaj uważnie moje posty. Ja nie mam problemów z rozmową z dziewczyną, tylko z przekonaniem samego siebie do zaproszenia Jej (do przełamania się) bo jak się zdecyduję to powiem Jej to bez problemów, ale żeby podjąć decyzję potrzebuję bardzo bardzo dużo czasu.

05.06.2003
23:29
smile
[9]

znafca [ Chor��y ]

Lipton --> Wlasnie mowie. Podchodzisz do niej i stawiasz sprawe jasno, nad czym sie tu zastanawiac.Np.

Lipton : Co robisz dzisiaj wieczorem?
Ona : Nic, a cio?
Lipton : Bo myslalem, ze gdzies mnie dzisiaj zaprosisz

Pozniej juz bedziesz bawil sie rozmowa z nia. To naprawde smiesznie proste i do tego wszystko zrzucasz na nia :>

05.06.2003
23:30
smile
[10]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

znafca---> właśnie tego mi brakuje - wiary we własne możliwości. Dzięki za opinię fachowca.:)

05.06.2003
23:30
smile
[11]

znafca [ Chor��y ]

Oczywiscie caly czas musisz sie ladnie usmiechac i patrzec jej prosto w oczy :>

05.06.2003
23:57
[12]

Klemens [ Generaďż˝ ]

--> Misiolo

Skad ja to znam :))) Heh, nie uwazam sie za uprawnionego do dawania rad, ale rada o sztucznej smialosci jest IMHO dobra, gdyz przetestowalem ja na sobie. Kilka lat temu bylem chorobliwie, patalogicznie i ogolnie niesmialy, teraz po terapii malych kroczkow jestem w stanie spokojnie zagaic rozmowe z zupelnie mi nieznanymi osobami obojga plci :)) Oczywiscie cos wiecej to juz inna sprawa, ale taktyka Znafcy nie jest zla, a co wiecej smialosci powinno Ci wystarczyc( zeby to z siebie wydusic, bowiem efekt moze byc rozny :))). A co do konwersacji - radze cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. Paradoksalnie jesli sie zgadzasz z druga strone to wysil sie na wynajdywanie na poczekaniu kontrargumentow( aczkolwiek przedstawiajac swoje stanowisko na starcie). Bardzo rozwijajace "speech"!

06.06.2003
12:24
smile
[13]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Quicky, Lipton, Znafca, Klemens - dzięki Wam bardzo za opinie i wypowiedzi, może ktoś jeszcze?

06.06.2003
12:33
smile
[14]

neXus [ Fallen Angel ]

Nie martw sie - kwestia czasu i samo przejdzie :) Choc ostatnio siedzialem ze znajomymi w knajpie i motywowaliszmy do dzialania takiego jednego (nomen omen 35 lat na karku) ktory nie mial smialosci podejsc do jednej z dziewczyn i gdzies ja zaprosic :)
I podejdz do tego z takim zalozeniem - co mi szkodzi, najwyzej mnie wysmieje... Ale za to jak sie uda... :))))))

06.06.2003
12:36
[15]

massca [ ]

MIsiolo - zrob tak - zanim zaczniesz w ogole gadac z panna, pomysl sobie ze juz ja poznales i zaproponowales randke, a ona z wdziekiem i uśmiechem na twarzy ... odmówiła. no po prostu nie ma szans na zaciesnienie wspolpracy.
albo ze to panna twojego najlepszego kumpla. nie mysl o tym co chcesz osiagnac. badz soba i traktuj ja normalnie a nie jakt obiekt polowania - duzo dalej zajdziesz.

06.06.2003
13:49
smile
[16]

Misato [ tajemnicza gejsza ]

Misiolo -> to nie jest złe, że dużo mówisz i bez sensu - bo uwierz, jak wpadniesz w oko dziewczynie to ... NIC jej nie ostraszy. O wiele gorzej jest, gdy trwa cisza, widać wówczas brak tematów do rozmowy. Jestem dziewczyną i wiem jak to jest ;))
Ale trzeba mówić, mówić, mówić bez przerwy aż do skutku - dziewczyny nie zwracają uwagi na jakość wypowiedzi tylko na mówiacego (płci przeciwnej) oczywscie :P
Temat dobry, problem jak najbardziej naturalny i ja nie widzę powodów do śmiechu ;)

06.06.2003
14:43
[17]

reksio [ Szerzmierz Natchniony ]

Ze mną i z hipiską było to samo. Teraz do niej przywykłem i pozwalam sobie nie tylko na dyskusję :-)

06.06.2003
15:02
[18]

Ame_ [ Generaďż˝ ]

Misiolo :
wiele osob ma takie problemy.
my wszyscy w sumie.
a ja ciągle i ciągle będę powtarzać, ze dzieczyny tez ludzie, ze nie gryzą, ze mozna i da_się z nami pogadac.
sama, musze przyznac, wole bardziej rozmawiac z Facetemi. bardzo czesto.
a jesli Ktos sie podoba .. i tu zaczynają sie schodki.
bo chcesz zrobic jak najlepsze wrazanie, chcesz zwrocic uwage, nie ma mowy o zadnym zlym posunięciu, gescie..
spokojnie. dziesięc oddechow. i proooobuj :)
dobrze bedzie!


Aneta

06.06.2003
15:44
[19]

DarkStar [ PowerUser ]

ogladacie moze taki program na TVP2 pt. "Europa da sie lubic"? jak nie to pokrotce opowiem o co tam chodzi. otoz do studia zapraszani sa goscie z krajow Europy Zachodniej i rozmawiaja ze soba na rozne tematy pod przewodnictem uroczej przezenterki pani Richardson. kiedys tematem programu byly relacje damsko-meskie w takich krajach jak Hiszpania, Francja czy Wlochy. nie bede wdalawal sie w szczegoly ale chcialbym przytoczyc z grubsza wypowiedz slicznej francuzki. otoz dziwila sie ona strasznie niesmialosci Polakow zwiazanej ze STRACHEM PRZED PORAZKA. tak wlasnie jest - klasyczny Polak stajac twarza w twarz z dziewczyna ktora mu sie podoba tak bardzo boi sie ze glupio wypadnie i ja zniecheci do siebie, ze traci cala swoja naturalnosc, a w skrajnych przypadkach calkowicie nie wie co powiedziec. dalsza czesc wypowiedzi francuzki dotyczyla jak sie takie sprawy maja w ich kraju. tam jezeli chlopakowi spodoba sie dziewczyna od razu podchodzi do niej i ja zagaduje. jezeli nie jest chetna CALKOWICIE SIE TYM NIE PRZEJMUJE tylko szuka sobie nastepnej. pelen luz, zero stresu. tak wiec Misiolo bierz przyklad z Francuzow:) sprawdzone od dawna by DarkStar:) dziewczyna to tez czlowiek:)))

06.06.2003
22:35
[20]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Dzięki wszystkim za opinie i słowa otuchy!
DarkStar ---> Chyba przejadę się kiedyś do Francji... Zazdroszczę im tego luzu...

06.06.2003
22:49
smile
[21]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Może jeszcze ktoś chciałby się wypowiedzieć w tym delikatnym temacie?

06.06.2003
22:51
smile
[22]

Quicky [ Senator ]

DarkStar | Kurcze, zazdroszcze tym zakichanym zabojadom.

06.06.2003
22:55
smile
[23]

ciemek [ Senator ]

jeśli masz opinie nieciekawe w dupie, to polecam Ci stosowanie tej zasady również na innych płaszczyznach. Nie podchodź tak poważnie do sprawy, a na pewno pójdzie Ci lepiej. Poprostu zarzuć olewkę na te sprawy, a to co ma przyjść przyjdzie samo. Jeśli dziewczyna nie docenia Ciebie takim jakim jesteś, nie jest Ciebie warta. Jeśli podejdziesz do tematu badziej na luzie, nie będziesz się przejmował każdym słowem powiedzianym wg Ciebie "nie tak" to odrazu zrobi Ci się lżej, pozbędziesz się niepotrzebnych kompleksów. Ideał kobiety, to taka osoba, z którą możesz gadać godzinami jak z przyjaciółką, i która docenia Ciebie za to kim jesteś i jaką osobą jesteś, ale tracąc czas na szukanie ideału możesz się zmarnować. Jednak to jest jużcałkiem indywidualna sprawa raczej, więc nie wnikam jak to jest u Ciebie. W każdym razie życzę powodzenia i więcej luzu ;-) Jak to mawiają starożytni jugosłowianie : "Jebć te sreberka" ;-)

06.06.2003
23:03
smile
[24]

bartek [ ]

Ciemek pieknie to ujal.

Olej wszystko, co ma przyjsc - przyjdzie samo.

Oczywiscie nie bierz tego zupelnie doslownie ale badz poprostu soba, mow tak jakbys rozmawial z dobra kolezanka, a pojdzie jak po masle.

08.06.2003
19:15
smile
[25]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

ciemek, bartek ---> dzięki! Nawet nie myślałem opinię kogoś mogą tak bardzo zapadnąć w pamięć :)

08.06.2003
19:38
[26]

M-Hunter [ The Jester Race ]

eeeee wiesz ja się na tym nie znam więc ci niewiele pomoge. Sporóbój jakoś to z siebie wydusić. W końcu będziesz musiał ją gdzieś zaprosić no nie ? A jak jesteś nieśmiały to podeślij jej róże z kartęczką "spotkajmy sie gdzieśtam".
PSA. Mówiłem że sie na tym nie znam więc moge pierdoły gadać.

08.06.2003
22:00
[27]

Bzyk [ Offensive ]

no no no... fajny wątek, żadnej uszczypliwej odpowiedzi. Oby tak dalej na tym forum.

...a wracając do tematu: mam to samo co autor wątku... i im więcej lat na karku, tym bardziej człowiekowi to doskwiera :(

08.06.2003
22:11
[28]

Lipton [ 101st Airborne ]

M-Hunter--> widzę, że tak jak ja masz romantyczną duszę:) Jednak muszę Ci powiedzieć, że niestety, to nie są te czasy w których dziewczyna na to poleci:( Tzn. próbować warto, ale większość uzna, że nie jesteś warty zainteresowania skoro boisz się Ją gdzieś zaprosić wprost. Taka jest niestety rzeczywistość:( Proste "chwyty" chyba najlepiej skutkują, bo od razu wiesz co jest grane. A z taką karteczką może być różnie. Nie przyjdzie, z powodu o którym już pisałem. Może do Niej dotrzeć tylko kwiatek bez karteczki i Ty pomyślisz, że Ona nie przyszła bo nie chciała i dasz sobie spokój, a werdykt wcale nie zapadł. Wiem jak to jest. Żyje się nadzieją, i odwleka jak najdłużej moment, w którym wszystko się zadecyduje. A tak właściwie, to jeżeli dziewczyna nie będzie chciała z Tobą wyjść to nic tego nie zmieni, (no może jest 1% szans), a jak będzie chciała, to nieważne, że będzie widzieć, że jesteś zestresowany (to może nawet dobrze, bo zobaczy, że Ci zależy), ale i tak się umówi. Ostatnio przekonałem się, że to dziewczyny mają trudniej. Nawet sobie niewyobrażacie jak trudno jest odmówić komuś, kiedy widzisz jak bardzo temu komuś zależy (ja ostatnio dziewczynie musiałem powiedzieć nie - i już miesiąc nie potrafię się otrząsnąć). Jak patrzysz komuś w oczy i widzisz, że zaraz mogą polecieć łzy (facet nawet nie jest świadomy, że w Jego oczach widać, że dostał ostro w dupę jak mu dziewczyna odmawia), to jest straszne, powiedzieć "nie". Szczególnie jak dziewczyna w ogóle nie spodziewa się że dany gość Ją zaprosi gdzieś.

08.06.2003
22:47
smile
[29]

Anarki [ Demon zła ]

ja tez mam taki problem z kolegami i koelznakami nie brak mi temató ale jak sie umowie z ta osoba ktora mi sie podoba to jakos tak brak mi jest temató nie wiem dlaczego ale moze kiedys to przejdzie....obym mial racje ale ja z malego doswiadczenia mowie ci badz soba... :-) ja probuje byc soba i to troche pomaga ale i tam brak mi czasami tematów nie wiem czemu tak jest...ale jak juz sie rozmowa rozkreci to jakos tam same tematy przychodza...:-) wiec zycze ci szczescia i zeby ta niesmiałośc szybko przeszła...:-)

pozr Miłosz

08.06.2003
22:48
[30]

Anarki [ Demon zła ]

kurcze.... zawsze jak pisze "ó" to pozniej zapominam napisac w :((((( wiec sorka

09.06.2003
12:45
[31]

Fanta:) [ Chor��y ]

...i mi spodobał sie wątek :)...tyle,że moja rada jest taka: nie wyskakuj do dziewczyny od razu z propozycją randki...niech nawet nie domyśla się,że tobie na niej zależy ale i nie pokazuj całkowitej obojętności...postaraj sie- o ile to możliwe- zaprzyjaźnić się z nią...kiedy ona poczuje się przy tobie swobodnie to uwierz mi,ze ten 'luz' spłynie i na ciebie ;) a wtedy tematy same się znajdą :) ..jeśli nie zauroczy się na samym starcie twoją zewnętrzną 'powłoką' ;) to zawsze możesz podziałać na nią swoim wnętrzem-ale jak wspomniałam-czas! daj jej trochę czasu ;) na nic nie nalegaj-to prawdziwy odstraszacz ;P...ooo-albo podziałaj na nią spojrzeniem-tzn spróbuj-niby przypadkiem- spojrzeć jej prosto w oczy-ale zeby wyszło na to,ze ona jako pierwsza looknęła w twoją stronę ;) nawet sobie nie wyobrażasz jak to działa :)) jej wzrok będzie podąrzał za tobą za każdym razem kiedy bedzie cię mijać ;) ...pozostaje mi życzyć-powodzenia :)

09.06.2003
12:57
smile
[32]

Black Wolf [ Konsul ]

Wkońcu jakiś normalny wątek na tym forum....Jeśli chodzi o mnie to jest ze mną tak samo ale teraz jakoś się z Dziewczynami "OSWOIŁEM" Zawsze tak jest a najczęściej za pierwszym razem...Nie pękaj stary weź się w garść i jakoś z tego wyjdziesz :)

09.06.2003
14:11
[33]

Lipton [ 101st Airborne ]

No ja się dzisiaj przełamałem:) Podszedłem do dziewczyny i się z Nią umówiłem (wcześniej nigdy z Nią nie gadałem) problem jednak w tym, że okazała się młodsza niż myślałem i teraz nie wiem co mam robić...

09.06.2003
17:00
[34]

Coy2K [ Veteran ]

Lipton a można wiedzieć o ile młodsza jest Twoja "wybranka" ? bo widzisz ja mam podobny problem z tym że znam pewną dziewczynę, rozmawiamy i traktujemy siebie jak dobrych "kolegów" ale ja czuje do niej coś więcej, nie wiem czy ona jest tego świadoma, jedyną przeszkodą jest dla mnie różnica wieku, która za kilka lat będzie niezauważalna, jednak teraz, no coż 4 lata to troche sporo. Pozdrawiam

09.06.2003
21:34
smile
[35]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

M-Hunter ---> Mimo wszystko dzięki!
Bzyk ---> thx za pochwałę wątku (swoją drogą jest to mój pierwszy wątek, który przekroczył barierę 20 postów... a wydawało mi się że nie tworzę bezmyśłnie wątków)
Lipton ---> Wiem że swoją wypowiedź kierowałeś do M-Huntera, ale wywnioskowałem z niej że Twoim zdaniem "im szybciej tym lepiej"?
Anarki ---> W tym problem, że ja właśnie staram się być sobą. Tylko ja jestem z natury taki, że czasami z kimś na kim mi zależy pomilczeć pomyśleć o czymś, co nie znaczy że jak się umawiam to przychodzę i nic nie mówię...
Fanta:) ---> To samo co u Bzyka, pierwszy raz ktoś chwali mój wątek. Cenne rady, tylko że w moim przypadku nieskuteczne bo wydaje mi się że Ona już chyba się domyśliła o tym że mi na Niej zależy. A zrobiłem to(chyba) w sposób, który opisałeś później i powiem Ci że rzecywiście działa! Teraz to nie ja na Nią, ale Ona na mnie ciągle patrzy.
Black Wolf ---> Po raz kolejny, dzięki za docenienie (za)wartości wątku. Dzięki za słowa otuchy. Powiem Ci tylko że nie jest tak że nie miałem nigdy dziewczyny tylko teraz dopiero uśiwadomiłem sobie że to One podrywały mnie, a nie odwrotnie.
Lipton ---> Właśnie to zależy o ile lat jest młodsza. Ale jeśli Ją bliżej poznasz i spodoba Ci się to potem nawet wiek nie będzie Ci przeszkadzać. Awłaszcza w Twojeje sytuacji, z której wniskuję że wcale nie wygląda na swój wiek skoro myślałeś że jest starsza
Coy2K ---> Podobnie jak u Liptona :)

A wiecie co jeszcze ostatnio zauważyłem. Może nie jest to coś super odkrywczego, ale taki wyciągnąłem wnioski po wydarzeniach z ostatnich kilku dni. Otóz moim zdaniem ta nieśmiałość, w znacznym stopniu wynika z kompleksów jakie wszyscy mamy... Ja szczerze Wam powiem żę gdy patrzę w lustro lub myślę ogólnie o sobie to po prostu siebie niedawidzę. Mówię o wyglądzie, charakterze, zachowaniach i wogóle. Choć daleko mi do myśli samobójczych to czasem myślę, że nie ma nikogo niżej na tym bożym świecie. ten kto oglądał "Dzień Świra" to wie mniej więcej o czym mówię. Ja nieraz czuję się właśnie jak ten świr... ech wszystko jest takie pogmatwane...

09.06.2003
21:38
[36]

Quicky [ Senator ]

Misiolo | Z tego co gdzies kiedys czytalem - wiekszosc dziewczyn nie patrzy na wyglad chlopaka (pomijajac schludnosc i czystosc, co akurat jest bardzo wazne!), wiec nie masz sie czym przejmowac. ;)

09.06.2003
21:44
[37]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Quicky ---> Ja też to gdzieś kiedyś słyszałem, ale z własnych doświadczeń(marnych) wiem że nie jest to do końca prawdą...

09.06.2003
21:47
smile
[38]

Mudvayne [ Konsul ]

Misiolo--> Twoja szczerość jest rozbrajająca :).
Nie ma co sobie za bardzo brać do serca porażek i będzie dobrze. Jak nie ta to inna... ;-)

09.06.2003
22:48
[39]

Lipton [ 101st Airborne ]

Coy2K--> Ja jestem w 3 klasie i mam 18 lat, a Ona w 1 gimnazjum, czyli 4 lata młodsza...Wygląda na rok więcej, a wtedy, aż tak bym się nie zastanawiał jeżeli okazała by się fajna. A 4 lata w tym wieku...źle mi się to kojarzy. Dodam, że liceum i gimnazjum znajdują się w jednym budynku mojej szkoły i już widzę te komentarze... Sądząc po Twoim wieku na GG to widzę, że jesteśmy w identycznej sytuacji. I wiesz nie wiem jak ja mam teraz z Nią rozmawiać, bo cała moja szkoła jest zdania, że ta dziewczyna ma ogromny potencjał jeżeli chodzi o wygląd i boję się, że za 2-3 lata może być za późno. Ale z drugiej strony to przeraża mnie ta różnica wieku, po pierwsze czy znajdziemy wspólny język i co najważniejsze, na jakiej zasadzie chcę ten wspólny język znaleźć. Szczerze to nie robił bym problemów, gdybym wybierał się na studia a Ona była by w gimnazjum. Wtedy to looz. Ale w tej samej szkole...No naprawdę nie wiem co mam robić...

09.06.2003
23:05
[40]

Bzyk [ Offensive ]

Misiolo >> dobry człowieku o wielkiej duszy (nie wiem dlaczego tak uważam, po prostu :)) - nie martw się, też jak patrzę w lustro to... jakoś dziwnie się czuję, jak oglądam siebie na fotografii... to najchętniej bym ją spalił jak najszybciej. Serio, nie wiem dlaczego tak jest.. może dlatego że jestem średnio przystojny... kompleksy itd. Jakby człowiek był super przystojny i o wyglądzie modela z TV na pewno miałby łatwiej i przy ewentualnej porażce powiedziałby: A CO TAM, GŁUPIA LASKA, nie wie co traci ;-)

- coś.w.tym.jest -

pozdrawiam.

09.06.2003
23:14
[41]

Lipton [ 101st Airborne ]

Wiecie co jest najgorsze? To, że nikt tak naprawdę nie powie czy jesteśmy przystojni. Bo patrzcie. Rodzina...wiadomo, zawsze mówią: "Jesteś takim przystojnym chłopcem", przyjaciółki, żeby Cię ewentualnie nie załamać mówią to samo, a że są kobietami to nie wyłapie się czy kłamią czy nie, przyjaciele...jedyni którzy powiedzieliby prawdę, jednak facet faceta nie potrafi ocenić. Jednym słowem nigdy nie dowiemy się jak jest naprawdę. Żona też nam nie powie, bo jak będzie kochać, to i tak będziemy się Jej podobać.

10.06.2003
18:03
[42]

Lipton [ 101st Airborne ]

Odświeżam wątek, bo jest ciekawy a coś umiera:(

10.06.2003
20:22
[43]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Mudvayne ---> Bo ja choć jestem nieśmiały to ujuż gdy gadam to potrafię być bardzo szczery. Może nie jest to do końca dobre, ale już taki jestem i się nie zmienię
Bzyk ---> Przestań z tymi pochlebstwami bo się czerwienię :). Widzę, że mamy ze sobą wiele wspólnego i podobnie sądzimy w kilku sprawach. Jakiego jesteś znaku zodiaku?
Lipton ---> Rzeczywiście coś w tym jest. Dzięki za podtrzymywanie żywotności wątku. :)

10.06.2003
20:30
[44]

Lipton [ 101st Airborne ]

Misiolo--> Podtrzymuję wątek, bo po pierwsze mi się spodobał temat:) a po drugie Coy2K mi nie odpowiedział w sumie jeszcze:(

10.06.2003
20:55
[45]

Bzyk [ Offensive ]

Misiolo > "Bo ja choć jestem nieśmiały to ujuż gdy gadam to potrafię być bardzo szczery. Może nie jest to do końca dobre, ale już taki jestem i się nie zmienię " --- o kurde mole!!!!!!!!! Nie no, ukradłeś mi te słowa. Mam identycznie, często po rozmowie z dziewczyną żałuję, że byłem za bardzo otwarty a nawet nie wiem, "na czym stoje". Ehh... a odnośnie znaku: bliźnięta, za 6 dni będę obchodzić rocznicę wydostania się na ten świat.

10.06.2003
20:58
smile
[46]

Golas3000 [ Pretorianin ]

Powiem wam że niektóre dziewczyny lecą na nieśmiałych facetów. Ostatnio słyszałem rozmowe dwóch dziewczyn (podsłuchałem:)) "ale ten chlopak jest nieśmiały, to takie słodkie, patrz jak on sie ładnie rumieni". Może i nieśmiałość to zaleta :)

10.06.2003
22:25
smile
[47]

Coy2K [ Veteran ]

No cóż Lipton oto jest moja odpowiedź: Tak mam 18 lat :) Akurat na Twoim miejscu tematem do rozmów bym się nie przejmował bo się zawsze coś znajdzie.

"już widzę te komentarze" - no widzisz ze mną jest odwrotna sytuacja, bo to jest akurat najmniejszym moim zmartwieniem. Nie wiem co mnie zniechęca, gdybym miał 20 a ona 16 byłoby zupełnie inaczej, ta różnica z biegiem czasu by się zatarła, jednak teraz no coż, jest osobą w niektórych kwestiach bardzo dojrzałą, jednak czasami...hmm no cóż 14 lat nie można oczekiwać zbyt wiele że się tak wyrażę.

Jeśli chodzi o wygląd to gdy na początku ją zobaczyłem to pomyślałem że ma 16 lat conajmniej, a tu zonk ;)
Jest dziewczyną bardzo ładną, ale to nie jedyny powód dla którego chciałbym z nią być...dobrze nam się rozmawia.

Na koniec powiem że nie wiem jak Ci doradzić bo chociaż jestemśmy w bardzo podobnej sytuacji to jednak ja sam nie wiem co robić, tym bardziej że nie wiem jak by zareagowała, co w najgorszym przypadku mogło by popsuć relacje między nami.

Życzę powodzenie cokolwiek uczynisz.
Aha jeśli opinie innych to jedyne czego się obawiasz to chyba nie widzę problemu :)

10.06.2003
23:14
[48]

Lipton [ 101st Airborne ]

Coy2K--> Ja jestem z tych ludzi, którym w twarz może każdy powiedzieć co myśli, a ja to mam w dupie. Ale w tej sytuacji pieprzyli by wszyscy za moimi plecami. Zresztą już to robią Ci, którzy w jakiś sposób się dowiedzieli, że umówiłem się z tą dziewczyną.

11.06.2003
21:03
smile
[49]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Lipton ---> No to tym bardziej dzięki! :)
Bzyk ---> A już myślałem, że wodnik... Bo mój najlepszy przyjaciel jest właśnie tak jak ja wodnikem i z charakteru jesteśmy jak sklonowani :). Po prostu ogólnie we szystkim się ze sobą zgadzamy.
Golas3000 ---> Może... Fajnie by było... Dla jednych może to być zaletą dla innych wadą. Swoją drogą ja też gdzieś coś o tym słyszałem

Ostatnio zauważyłem jeszcze jedną kwestię. Otóż Monika (skoro już jesteśmy przy szczerości to nie będę gadał bezosobowo) ostatnio zachowuję się co najkmniej dziwnie. Gdy jestem w Jej pobliżu "podrywa" innych chłopaków lub gada coś o nich i zawsze pada kwestia w stylu "ale on jest przystojny" itp. I teraz nie wiem jak mam to odczytać. Czy ona zauważając że mam jakieś wobec Niej zamiary chce wzbudzić we mnie zazdrość, chce zebym się od niej odczepił czy może chce mi pokazać że ona tez może się komuś podobać... Ech te dziewczyny... Nigdy nie zrozumiesz ich do końca... A może jest to element zachęty do działania z mojej strony (choć tutaj trochę się pocieszam), bo jeśli tak to nie przynosi to zamierzonego skutku. Bardziej mnie to zniechęca i onieśmiela niż odwrotnie. Poza tym strasznie mnie to wkurza bo choć tak naprawdę mało Monikę znam to naprawdę czuję się zazdrosny... Taki już jestem...

11.06.2003
21:23
[50]

Lipton [ 101st Airborne ]

Misiolo--> Kiedyś była w moim życiu taka Agnieszka...Bardzo mi się podobała i przez 2 tygodnie cholernie się zbliżyliśmy, no strasznie. No i pewnego dnia postanowiłem zaryzykować i jak zapytała się jaka dziewczyna w szkole mi się podoba, to powiedziałem, że Ona. No i Ona super zareagowała, no i potem w smsie się mnie zapytała od kiedy mi się podoba itp. Ja napisałem, że od zawsze i w ogóle. Na drugi dzień zagadała do mnie Jej najlepsza przyjaciółka (moja bardzo dobra koleżanka) i powiedziała mi, że Agę to strasznie zaskoczyło co powiedziałem dzień wcześniej i, że Ona nie myślała, że ja do Niej coś zacznę czuć a chciała po prostu być przyjaciółmi. No i od tamtego czasu prawie nie gadamy (to jakieś 3 miesiące temu było). Na ostatniej wycieczke szkolnej przytulałem się z moją przyjaciółką, chodziliśmy wszędzie razem (jak to najlepsi przyjaciele), a Ona zaczęła podejrzewać coś więcej. I co chwilę mnie zarzucała pytaniami czy ja z tą przyjaciółką jestem czy nie (jak mówiłem, że nie, to i tak nie wierzyła jak zresztą cała szkoła, ale to inna historia). Za każdym razem jak się ta przyjaciółka do mnie przytulała to Aga miała taki wzrok jakby miała Ją zabić. I bardzo niemiła do mojej przyjaciółki się zrobiła i takim wzrokiem podłym Ją zawsze obrzucała. Parę razy 'Ją za to opieprzyłem i trochę wyluzowała, ale ostatnio strasznie dziwnie się na mnie patrzy, i w ogóle zagaduje tak na siłę i unika rozmowy (kiedyś jak byliśmy blisko opowiadała mi, że jak coś do kogoś czuje to unika rozmów i w ogóle kontaktu bo się boi i stresuje i nie wie co mówić i o czym gadać). Dzisiaj np. namawiała mnie na imprezę do koleżanki słowami: "No to jak Ciebie nie będzie to z kim ja się będę bawić" (mimo, że nigdy wcześniej na żadnej imprezie na której byliśmy razem nie bawiliśmy się wspólnie). Do tego dodam taki dziwny uśmiech. No wiecie jaki:D No i powiem szczerze, że mimo tego jak mnie potraktowała i jak potraktowała moją przyjaciółkę to moje uczucie do Niej tak całkiem nie wygasło, a okoliczności są inne niż kiedyś i też nie wiem co to oznacza. Więc Misiolo musisz sam podjąć decyzję w jakim celu to robi. Może po prostu chce, żebyś był zazdrosny. Albo chce Cię na zazdrość poderwać, żebyś zrozumiał, że coś do Niej czujesz.

11.06.2003
21:24
[51]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Misiolo --> sposób 'na zazdrość' to bardzo stary [i sprawdzony] trik ;) Celem jest uświadomienie, ze wcale nie jesteś najwspanialszy. Chyba każdej dziewczynie sprawia przyjemnosć swiadomość, ze ktoś jest o nią zazdrosny, a co za tym idzie - ten ktoś będzie się dwoił i troił, żeby wygrać walkę.
IMHO to sposób na zmotywowanie Cię do działania. Dziewczynie schlebia, kiedy ktoś ubiega się o jej względy... ;)

11.06.2003
21:36
[52]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Lipton --> ośmielę się skomentować Twego posta.
Młoda jestem i można zarzucić mi, że się nie znam, ale jestem wnikliwą obserwatorką, lubię analizować. Sytuacja, którą opisałeś, jest niemal standardowym przypadkiem... i rozwiązania może mieć dwa: albo naprawdę się jej podobasz, albo ona próbuje zaspokoić swoje instynkty zdobywcy. W takich momentach już nie liczy się osoba, a tylko sama idea zdobycia.
Ogólnie sytuację nazwałabym syndromem 'psa ogrodnika'. Reakcja następuje dopiero po zlokalizowaniu niebezpieczeństwa, a Twoja Przyjaciółka mogła być uznana za osobę niebezpieczną właśnie.
Zresztą, po co ja to wszystko piszę? Przecież i tak wiesz, jak jest naprawdę :)

11.06.2003
21:54
[53]

Lipton [ 101st Airborne ]

martusi_a --> Ja wiem, że do momentu jak Jej wtedy powiedziałem, że mi się podoba, to Ona po prostu była cała szczęśliwa, że ja się Nią interesuję, a w dodatku dobrze Jej się ze mną rozmawiało i dlatego ze mną tyle przebywała. Potem jednak jak zobaczyła, że po mnie spłynęło (tak udałem przynajmniej) to, że nam nie wyszło to chyba Ją to uderzyło i moim zdaniem nie potrafi się pogodzić z tym, że ja do Niej już nie "startuje" i chyba chce to zmienić.

11.06.2003
22:02
smile
[54]

Bzyk [ Offensive ]

Lipton napisał:

"No i pewnego dnia postanowiłem zaryzykować i jak zapytała się jaka dziewczyna w szkole mi się podoba"

heh... też bym chciał usłyszeć tak_postawione pytanie od jakiejś fajnej dziewczyny... :(

11.06.2003
22:08
[55]

Lipton [ 101st Airborne ]

Bzyk--> Proszę bardzo oto przepis jak do takiej sytuacji doprowadzić:) :
Ty - Jaki jest Twój ideał faceta? Tzn jacy faceci Ci się podobają, co muszą w sobie mieć, bo wiem, że nie ma ideałów:)
Ona - No wiesz.... ( i tutaj zaczyna się Jej wielka opowieść, Ty się uśmiechasz i słuchasz z zainteresowaniem i co chwilę pytasz o jakieś rzeczy bez sensu związane z tym co mówi, żeby widziała, że Cię naprawdę interesuje to co Ona do Ciebie mówi) ....(po tej długiej wypowiedzi powie - w 90% przypadków się sprawdza). A Ty ? Jakie dziewczyny się Tobie podobają?


Prosta sprawa. Popróbuj na koleżankach i zobaczysz, że tak to się skończy przeważnie. Możesz na koleżankach bo takie rozmowy niczego nie oznaczają w gruncie rzeczy oprócz tego, co Ty możesz na końcu powiedzieć. A koleżance możesz coś innego powiedzieć:D

11.06.2003
22:18
[56]

Bzyk [ Offensive ]

Lipton >> żeby to było takie proste w praktyce :D No ale jakiś_sposób to_jest :) Dzięki za radę :)

A za misiolo trzymam kciuki: nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to co on pisze, pisze ja w innym wcieleniu :))))

12.06.2003
18:31
smile
[57]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Lipton ---> Ja też ma taką przyjaciółkę i wszyscy się nas czepiają że wyglądamy jakbyśmy byli parą. No ale niewiem co to może być kurczę coraz bardziej mnie to wkurza... Niewiedziałem że mogę być o kogoś tak zazdrosny i to o osobę której praktycznie nie znam...
Martusi_a ---> Jeżeli celem jest uświadomienie mi że nie jestem najwspanialszy to nie jest to potrzebne. Ja już i tak mam wystarczająco niskie mniemanie o sobie (patrz wyżej)... ale tym że to może być sposób motywacji dla mnie trochę mnie podbudowałaś. Dzięki Ci wielkie!
Lipton ---> Ciekawa rada. Dzięki, wypróbuję na pewno. Ale nie na Ewce (to właśnie moja najlepsza przyjaciółka). Ona już i tak za dobrze mnie zna. :)
Bzyk ---> Naprawdę niewiem czy ja do końca życia Ci się odwdzięcze za te wszystkie ciepłe słowa...

Dzisiaj znowu taki dziwny dzień. Minął pod znakiem zazdrości i wiecznego znaku zapytania :). POnownie przycinki o innych chłopakach i inne konspiracje... Denerwuje mnie to cholernie... W poprzednim poście zapomniałem dopisać że mile widziane są komentarze naszych niezawodnych forumowiczek czyli dziewczyn i kobiet (żeby nikt nie poczuł się urażony:)). Zwłaszcza co do tematu tego sposobu "na zazdrość" z postu z [11.06.2003] 21:03. Uwagi Martusi okazały się bardzo cenne i może jescze ktoś by się chciał na ten temat wypowiedzieć. W końcu zawsze lep[iej się dowiadywać o takich sprawach od ekspertek :).

12.06.2003
18:38
[58]

Lipton [ 101st Airborne ]

Hehe, a ja dzisiaj znowu kogoś poznałem:) Ostatnio mam szczęście do poznawania nowych twarzy:) Już pracuję nad numerem telefonu, bo wiem, że jeżeli sam nie zadziałam, to na pewno nie zobaczę tej dziewczyny do końca życia, no chyba, że przypadkowo.

12.06.2003
21:26
smile
[59]

Lipton [ 101st Airborne ]

Panie i Panowie! Nie dajmy umrzeć temu wątkowi:)!

13.06.2003
22:39
smile
[60]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

dziewczyny maja inna budowe i trzeba wiedziec jak je podejsc:)

13.06.2003
23:00
smile
[61]

Bzyk [ Offensive ]

Budowe czego ? mó**u ? :)

13.06.2003
23:01
[62]

Quicky [ Senator ]

Chyba ciala. ;))

14.06.2003
00:43
[63]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Tak sobie czytam i widze ze tez miałem taki problem. Ale juz nie mam wyrosłem :). Tzn tak mi sie wydaje. Mam 20 lat :) studiuje. Imprezuje. Dziewczyny nie mam bo w sumie to nawet nie chce.

Misiol, Lipton==> ten problem z młodszymi ja mam podobny tylko ze zabujała sie we mnie siostra mojego kolegi :) z jednej klatki, nie powiem ma zadatki,ale jest w 1 gimnazjum :). A ja nie za bardzo sie do niej kwapie. Mam jakas dolna granice :) Tzw gorące szesnastki.

A co do podrywow. To są już kultowe teksty na zagadanie a jak zrobisz to odpowiednio to ....
Panowie pozatym wcale nie jest najważniejszy wygląd. Zależy jaki typ dziewczyn chcecie wyrwac. Zwykle chodzi tylko o styl ubierania sie i tzw schludność. I wcale nie trzeba wydać fortuny na ubrania żeby dobże wyglądać

Pozatym jeśli mowicie że wasz wygląd wam nie pasuje to troszke nad nim popracujcie. np SIŁOWNIA nie żeby odrazu jakaś pompa ale coś lepiej wyglądać, nie siedziec cały dzień przed kompem tylko na dwor żeby sie troche opalić.

Jak już dziewczyne znacie i nie wiecie juz co zupełnie zrobicżeby sie przesunąć troche dalej to proponuje ruch desperata czyli KOŃSKIE ZALOTY

A jeszcze do nieśmiałosci to chyba po trosze winą tego jest KOMP :). Kiedy inni zdobywali Expa w normalnym życiu ty rąbałeś diablo. A najlepsze mam momenty nawrotu NIEŚMIAŁOŚCI poo BAKU :)

15.06.2003
23:28
smile
[64]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Lipton ---> Wypróbowałem sposób na kumpeli i zadziałało!!! Dzięki jeszcze raz, na pewno go kiedyś wykorzystam.
Galahad_mayor ---> W sumie myślę, że w Twoim wieku też będę tak podchodził do tej sprawy. Ale teraz mam 17 lat itrochę, w którym to wieku najczęściej my - płeć męska, przechodzimy tzw. burzę hormonów.Trochę Ci się pomyliło , ja nie mam problemu z młodszą dziewczyną, możesz zobaczyć wyżej. Chodziło Ci pewnie o Liptona i Coy2K. Co do tego wyglądu to już opalałem się w tym roku, nawet z pozytywnymi skutkami, bo mam ciemną karnację i szybko mnie "bierze". Na siłkę też chodzę już od roku, a mimo wszystko nadal jakoś nie potrafię siebie zaakceptować. Co do nieśmiałości spowopdowanej kompem to tutaj akurat się z Tobą nie zgodzę. Ja mam kompa dopiero od dwóch lat, a nieśmiały byłem od zawsze, tylko że kiedyś mi to nie przeszkadzało... Ja bym jednak przystawał przy tym, że jest to spowodowane kompleksami. Przynajmniej u mnie.

W piątek dzień zapowiadał się jak codzień. Spotkałem Monikę, przywitałem się i oczywiście nie mogłem się oprzeć, żeby choć trochę się jej przyjrzeć. I jakoś mnie tak naszło, bo zazwyczaj gdy Ona patrezyła na mnie to ja uciekałem wzrokiem. Tym razem jednak było inaczej i nasze dwie pary oczu zwarły się nieczym miecze świetlne w "Gwiezdnych wojnach" :). I nagle Ona się uśmiechnęła i "puściła mi oczko". Wiem, niektórzy z Was już się zaczęli ze mnie śmiać, bo pomyśleliście że to banał a ja gadam jak dziecko podjarane nową zabawką. Owszem, może i banał ale takiego uczucia jakie ja w tym momencie przeżyłem życzyłbym każdemu z Was. Ciarki przeszły mi od mózgu przez plecypo całym ciele a nogi miałem jak z waty. Cały dzień chodziłem przybity (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i często nie docierało do mnie to co mówili inni. Niektórzy się mnie pytali czy się nie nawaliłem i nie potrafiłem na tyo pytanie odpowiedzieć bo momentami rzeczywiście tak się czułem. Potem jeszcze resztę dnia leżałem i patrzyłem w sufit. Nie spałem do godziny 5.30 rano i nawet gdy zasnąłem to i tak spałem dwie godziny i znowu to samo... Wczorajszyu dzień minął mi na słuchaniu melacholijnych utworków i milczeniu... nawet imprezować mi się nie chciało. Wczoraj jakoś mi udało się zasnąć ale nie mogę zapomnieć o Monice i wciąż wydaje mi się że jestem przybity... Chciałbym się dowiedzieć tylko co się ze mną dzieje?????? POwiedzcie mi proszę!!! W to że jestem zakochany nie uwierzę, bo jak można się zakochać w kimś kogo tak naprawdę się nie zna... A jak na zauroczenie wydaje mi się to zbyt mocne bo mam takie coś pierwszy raz w życiu... Teraz to ja nawet się nie boję pogadać o tym z Nią. Bardziej zastanawiam się nad tym czy nie lepiej byłoby mi tak jaj jest teraz niż żebym miał dostać kosza i się załamać... Ale chyba kto nie ryzykuje ten nie ma???

15.06.2003
23:43
[65]

Lipton [ 101st Airborne ]

Misiolo--> Zawsze działa:)
To nie jest zauroczenie, tylko zakochanie. Wyimaginowałeś sobie Ją i po prostu zakochałeś się w Niej z Twoich marzeń. Bo na pewno myślisz nie raz jakby to było być razem. Więc zakochałeś się w tym wyobrażeniu:) I to jest normalne, bardzo normalne. Tylko potem jest ciężko jak coś się nie uda, albo Ona okaże się inna. Ale najważniejsze to działać:)!

15.06.2003
23:43
smile
[66]

Bzyk [ Offensive ]

Misiolo napisał: "W piątek dzień zapowiadał się jak codzień. Spotkałem Monikę, przywitałem się i oczywiście nie mogłem się oprzeć, żeby choć trochę się jej przyjrzeć. I jakoś mnie tak naszło, bo zazwyczaj gdy Ona patrezyła na mnie to ja uciekałem wzrokiem. Tym razem jednak było inaczej i nasze dwie pary oczu zwarły się nieczym miecze świetlne w "Gwiezdnych wojnach" :). I nagle Ona się uśmiechnęła i "puściła mi oczko". Wiem, niektórzy z Was już się zaczęli ze mnie śmiać, bo pomyśleliście że to banał a ja gadam jak dziecko podjarane nową zabawką."

ten kto się zaczął śmiać w złym znaczeniu tegoż słowa jest dla mnie idiotą, tudzież the.bilem. I to wszystko w sumie co mam do powiedzenia.

Misiolo, powodzenia i więcej takich przeżyć. Niech Monika Twoją będzie :)

16.06.2003
00:50
[67]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Jak na moj gust to ty sie zakochales. Uderzaj do dziewczyny. Nie miałem tego bardzo dawno. Ale powiem ze jest to przyjemnie uczucucie. I mam nadzieje ze mi sie to zdarzy tylko nie przez najblizszy tydzien bo mam nauki strasznie duzo a jakbym sie zakochal to pozamiatane.

Zaurocznie, zakochanie hmm lipton mi sie wydaje że w tym wieku sie człowiek raczej nie zakochuje, to jest zuroczenie, bo ciezko nazwac cos "miłoscią" jak znając zycie ropadnie sie to po jakims czasie.(no alwe to moje zdanie)

Jutro egzamin wiec.....

Msiol jesli nie widzisz żadnych wad w tej dziewczynie to znaczy że zachowujesz sie całkiem normalnie jak na ta sytuacje.

Żeby czuc sie tak jak teraz misiol niktorzy zażywaja prochy wiec tylko gratulowac. Za tydzien jestem wolny moge sie zaduzyc :)

see ya zajze jesce AS I'm GREAT TEACHER ONIZUKA :D

16.06.2003
07:57
[68]

J0lo [ Legendarny Culé ]

upne ten watek bo mi sie podoba.

szczerze powiem wam ze mam podobny problem co Lipton ( wszystko ok az do konkretow - wtedy schodki sie zaczynaja ). jednak poki co nie ma nikogo takiego w moim zyciu ze wzialbym jakies szybkie ruchy wiec stoje w miejscu. wsztstkim ktorzy kogos maja zycze jak najlepiej a tobie Misiolo zycze powodzenia

16.06.2003
12:48
[69]

Lipton [ 101st Airborne ]

J0lo--> Ja wiem co jest u mnie problemem. Wszystkie moje koleżanki mi powiedziały, że lepszego materiału na przyjaciela nigdzie się nie znajdzie. Mam podobno w sobie coś, że każda dziewczyna od razu mi się zwierza, bo wzbudzam ogromne zaufanie (nieświadomie oczywiście). W związku z tym od początku traktuje mnie jak kolegę, dogadujemy się, Ona mi mówi różne, rzeczy i potem jak ja chce czegoś więcej to Ona wie, że to już niemożliwe, bo ja wiem o Niej za dużo. I tak jest zawsze. Chyba, że od początku postawię sprawy jasno, ale to jest trudne w ogóle, bo dziewczyna jak kogoś nie zna, to rzadko się decyduje na coś.

16.06.2003
12:59
[70]

slodzutka [ Chor��y ]

spokojnie z niesmialosci tez sie mozna wyleczyc... ale to co ty opisales to raczej nie niesmialosc tylko po prostu zdenerwowanie przy dziewczynie ktora ci sie podoba i to nic zlego ze tak jest.Musisz sprobowac to przezwyciezyc po prostu nie dopuszczaj do sytuacji w ktorych nie bedziesz wiedzial co powiedziec tylko wybieraj takie miejsca na spotkania w ktorych cos sie dzieje i chocby o tym mozna porozmawiac.

16.06.2003
14:45
[71]

J0lo [ Legendarny Culé ]

Lipton ---> taaak rozumiem. typ kolegi/przyjaciela. ostatnio kurcze mi babka z wuefu walnela haslem

lekcja pt "bhp na wakacjach"
- no to pamietajcie musicie uwazac...
- na dziewczyny! :P - qmpel wtracil
- no tak a on - wskazala na mnie - szczegolnie bo dziala na nie jak magnes.

nic nie jest zmyslone. autentyk :/

16.06.2003
15:05
smile
[72]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Powiedz jej tak :


Daremne wichry gdy serce w przystani
Na nic busola i mapa na nic
Daremne wichry gdy serce w przystani
Na nic busola i mapa na nic

Wiosłujac przez raj
Ach te morza
Marzę by w tobie
W te noc zacumować

Wiosłujac przez raj
Ach te morza
Marzę by w tobie
W te noc zacumować

E.D

16.06.2003
15:43
smile
[73]

Bzyk [ Offensive ]

nie za ostre, Kanon ? Szczególnie "Marzę by w tobie (...) zacumowac" ;)

16.06.2003
15:52
smile
[74]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Bzyk ----> biorac pod uwage ze utorka tych slow jest kobieta w dodatku zyjaca u schylku XIX wieku to wcale nie wydaje mi sie za ostre ;o)))) no ale to juz kwestia interpetacji a ta pozostaje zawsze kwestia indywidualna ';o)))))

16.06.2003
16:09
smile
[75]

elfik [ mesmerized by the sirens ]

Bzyk hehehehe umarlem teraz :)

16.06.2003
16:17
smile
[76]

Lipton [ 101st Airborne ]

Ja też nie raz już się dowiedziałem od nauczycieli, że harem założyłem, bo tyle dziewczyn wokół mnie zawsze. Ma to swoje plusy, ale też minusy, bo co by nie powiedzieć to jednak przy facetach czuje się większy looz, można więcej pożartować i pośmiać się z rzeczy, które śmieszą tylko naszą płeć. Ale te plusy:))

16.06.2003
16:53
smile
[77]

Enedweth [ Konsul ]

Misiolo --> Ja moge tylko rzec: Stary, nie jesteś sam ! Ale w gruncie rzeczy to powinno Ci kiedyś minąć. Po prostu wyobraź sobie, że to kolejna PRZYJACIOŁKA ! Uszy do góry :))

18.06.2003
00:33
smile
[78]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Lipton ---> Kurczę, zaczynam Cię traktować jak eksperta w tej dziedzinie. Rzeczywiście nieraz sobie wyobrażałem jakbyśmy byli razem... Skąd Ty to wszystko wiesz ? :) Zakochać się w wyobrażeniu...
Bzyk ---> Przestań już z tymi tekstami bo do końca życia Ci się nie odpłacę! :) A tak na serio to wielkie dzięki, czuję że moglibyśmy zostać bartdzo dobrymi przyjaciółmi. I jedyne co jeszcze mogę powiedzieć w tym momencie to tyle że życzę Ci podobnego przeżycia jakie ja przeżyłem...
Galahad_mayor ---> Trochę nie rozumiem. Najpierw piszezs że się zakochałem, a potem Liptonowi że to jednak zauroczenie. Może źle zrozumiałem. Jak tak to sorry. Ale kurka wodna, zakochałem się nie wierzę!
J0lo ---> Cóz mogę powiedzieć... Dzięki!
Slodzutka ---> Wyleczyć? Jak sprzedasz mi antidotum na nieśmiałość to będę Cię na rękach nosił... Staram się nie dopuszczać do takich sytuacji tylko ciągle wydaje mis ię że powiem coś głupiego, a jednocześnie gdy jest cisza przez kilka sekund wydaje mi się że trwa wiecznośc i z każdą sekundą tracę szansę u dziewczyny
Enedweth ---> Mam nadzieję że mi minie. A z tymi uszami to przestań bo już itak mam duże :)

Ostatnio odbył się w moim miasteczku festiwal młodzieży. Przyjechało 1200 osób z całej POlski oraz ze Szwecji i Niemiec. Po co to piszę w tym wątku? Wczoraj dowiedziałem się od mojego kumpla, który oprowdzał jedną z grup obcokrajowców że Monika na tym festynie całowała się z jakimś Szwedem. Nie potrafię znaleźć celu takiego postępowania, bo po pierwsze przecież Ona wogóle go nie znała a po drugie na pewno nie liczyła na nic więcej bo on wyjeżdżał na następny dzień... Przyznaję się bez bicia: Nie rozumiem dziewczyn i już nigdy chyba ich nie zrozumiem!!! I chyba nie tylko ja... No cóż, straciła trochę w moich oczach, ale mimo wszystko nie mogę przestać o Niej myśleć... To co napisałem nie znaczy też oczywiście, że wogóle zrezygnowałem... Oczywiście że nie tylko teraz jakoś bardziej się boję... Ale i tak najlepsze w tym wszystkim jest to że jutro idę z Nią i kilkunastoma innymi osobami na ognisko. Myślę, że jst to moja ostatnia szansa, bo przez wakacje raczej cięzko będzie mi Ją spotkać. Sprzedaje ktoś z Was odwagę na kilogramy? :) Bo im bliżej tego ogniska tym czy\uję że mi jej ubywa. POczekamy, zobaczymy. Najpewniej w piątek napiszę jak mi poszło.

18.06.2003
00:53
smile
[79]

Quicky [ Senator ]

Misiolo | Przelam sie! Nie mozesz stracic takiej okazji! Daje Ci 100% gwarancje, ze jezeli tylko bedziesz soba i nie bedziesz zestresowany (!!! - to wazne) - wszystko pojdzie jak trzeba.
Moja mamuska interesuje sie psychologia i czesto prawi mi kazania na ten temat, wiec wiem co mowie - wszystko zalezy od Twojego nastawienia. Naprawde wystarczy zapomniec o wlasnej niesmialosci, aby przestala ona doskwierac. Trzeba tylko sprobowac. :)

18.06.2003
01:04
[80]

Lipton [ 101st Airborne ]

Misiolo ---> :) Cieszę się:) Ja też w sumie nie zrozumiałem tego co Galahad napisał:P Ważne żebyś nie zdobywał odwagi przez alkohol, bo w końcu będzie i tak trzeźwy i będziesz musiał z Nią umieć rozmawiać bez wspomagaczy!
Co do zakochania w wyobrażeniu to to jest moja słaba strona. Bo prawie zawsze mi się to przytrafia i potem są rozczarowania:( Ale to dodaje uroku, bo marzenie o tym jak będzie (a raczej jak może być) to jest wspaniała rzecz:)

18.06.2003
01:27
smile
[81]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Misiolo

"Sprzedaje ktoś z Was odwagę na kilogramy? :)" - odpowiem Ci moją dewizą "W Bogu wiara, ufność w szabli a pohańca wezmą diabli" - prosta , jasna i skuteczna zasada :-)

Jak się nie przełamiesz to jeszcze za 50 lat będzie Cie to prześladować ... będziesz sie męczyc co było gdyby , porównywał... wściekał ... - podejdź, pogadaj - dziewczyny nie gryzą (no w każdym razie nie od razu i nie przy wszystkich ale to już dalszy etap...). Po prostu zrób to i tyle.

18.06.2003
01:33
[82]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Misiol racja zamieszałem sie ale to z tego wzgledu ze to tak jakbym glosno myslal. To drugie zdanie :) chyba jest mi blizsze.

18.06.2003
02:38
[83]

spawn [ Centurion ]

ufff koniec.....nie wiedziałem że ten wątek tak mnie wciągnie że wszystkie posty przeczytam :)
Misiol --------> miałem i mam (ale w duzo mniejszym stopniu) ten sam problem co ty, i powiem Ci że podstawą do pozbytcia sie nieśmiałości jest zakceptować samego siebie i to teraz bo jesli tego nie zobisz to całe życie bedziesz tego żałował... teraz rozpoczął Ci się najlepszy okres w twoim życiu i nie warto patrzec jak ono przelatuje, wierz mi nie wart...przekonałem sie o tym gdy poznałem pewna dziewczyne.... była to Asika która bardzo mi sie podobała i Ja jej tez poznaliśmy sie na obozie językowym :) często spędzaliśmy razem chwile i gadalismy o głupotach i było git bo sie zakochałem w niej....ale nie odważyłem sie powiedzieć co do niej czuje, bałem sie wziąść ja za ręke, o pocałunku nie wspomne.....no i tak skończył się mój obóz i moja niespełniona miłość...mineły 4 lata a ja dalej Ją wspominam i żałuje że byłem taki głupi (nieśmiały!)........teraz w życiu kieruje sie słowami Lope de Vega "Nieśmiały kochanek nigdy nie jest szczęśliwy. Szczęście jest ceną odwagi." .... sorry za moje błędy jesli jakies znajdziecie bo "mylić się jest rzeczą ludzką..."

Powodzenia na ognisku

Pozdrowienia dla wszystkich którzy zainteresowali się tym wątkiem...

18.06.2003
14:58
smile
[84]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Nie mam teraz za bardzo czasu że by odpowiadać każdemu z Was osobno... W każdym razie dzięki z a wszystkie porady i słowa otuchy, niektóre z nich naprawdę wziąłem sobie do serca. Spawn cieszę się że wątek Ci się spodobał. Chcaiłbym Wam jeszcze tylko powiedzieć że cieszę się że jest coś takiego jak forum GOLa gdzie są życzliwi ludzie i nikt nikogo nie osądza po wyglądzie, jak niestety bywa często w życiu codziennym. Bo na przykład gdybym powiedział to wszystko moim kumplom z klasy, to zamiast mnie pocieszyć pewnie powiedzieliby mi, że nie mam u Niej najmniejszych szans z takim wyglądem bo Ona mogłaby mieć każdego. Te słowa nie oznaczają rzecz jasna końca wątku,dalej można się w nim wpisywać... A terqaz już spadam bo za dwie godziny ognisko...

18.06.2003
15:25
[85]

Bzyk [ Offensive ]

Nawiązując do Twojego posta Misiolo - na forum GOLa jestem prawie półtora roku... mogę z całą stanowczością stwierdzić, że panuje tutaj specyficzna atmosfera, której nie ma na żadnym_innym forum (nawet na moim autorskim o c64 :). Mnóstwo wartościowych osób, "przyjaciół" jak ze snu, ty nie znasz ich osobiście - oni nie znają ciebie, a wzajemny szacunek, życzliwość, bezinteresowność czasem o wyższej amplitudzie niż w rzeczywistym bytowaniu... może idealizuje, ale w tym momencie takie refleksje przychodzą mi na myśl.

Czaty uważam za marnowanie czasu. To forum natomiast to bardzo pożyteczne miejsce, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, porozmawiać o tym, co w sercu gra - i o to właśnie chodzi, prawda ?

Żeby ten post nie był zupełnie off_topic'owy: podoba mnie się mnóstwo dziewczyn, koleżanek, nie_koleżanek. Jest nawet taka jedna, która odopwiada mi praktycznie pod każdym względem. Oczywiście, padło tutaj już na pewno raz takie stwierdzenie, że nie warto czekać, trzeba brać sprawy w swoje ręce: tylko ja np. nie potrafię się przełamać. Co by tutaj nie napisano, realia bywają dla mnie okrutne. Mnóstwo pytań: jak_zareaguje, co_na_to_inni, a_może_ma_kogoś ? Cóż... suma sumarum nie narzekam - ważne że ma się jakąś pasję, ze zdrowie dopisuje (kto odwiedził szpitalne korytarze wie o czym pisze). Jest bardzo dobrze, może będzie lepiej... byle nie było gorzej.

18.06.2003
16:00
[86]

ELWIS14 [ Konsul ]

ja miałem dzisaj spotkanie w 4 oczy:) sie tak czailsismy od 2-3miesiecy
az kumpel i kumpela tej dziewczyny nas ,,zmusili" do pogadania:)
wczesniej gadalismy tylko raz i w trakcie rozmoowy dominowała głucha czisza:) kiepsko nie
dzisaj tez było jej troche ale obrucilismy to w zart :P po paru minutach zrobiło sie luzniej chociaz na poczatku gadała jak by sie kuła tego tekstu z 3 dni:)

18.06.2003
18:23
[87]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Watek madry pozyteczny, i przyjemny wrazie czego mzan sie pozwierzac. Ida wakacje wiec czuje ze bedzie sporo tekstow. I raczej napewno doczeka sie drugiej czesci. misol gratulacje :)

18.06.2003
23:31
[88]

Bzyk [ Offensive ]

no i co Misiolo, już wróciłeś z ogniska? Jak było? Iskierka w oku zagościła?

19.06.2003
00:22
[89]

slayerrulez [ Konsul ]

dobrywieczor wszystkim niesmialym

jak juz zaprosicie swoje lube na kawe/paczka/kino czy co tam wymyslicie i nagle urwie wam sie temat zazwsze mozna zrobic z siebie ciepla kluche i zapytac sie np.'skad ten pierscionek na raczce?', albo ze 'ladne kolczyki- przechodza z pokolenia na pokolenie?' albo cokolwiek co sprawi, ze dziewczyna 1) poczuje sie doceniona 2)sama zacznie troche nawijac. rada- jezeli odpowie niesmialo jednym zdaniem - nie martw sie - ona ma ten sam problem i na pewne nie przeszkadza jej, ze nie umiesz nawijac 24/dobe ; jezeli odburknie cos niemilego- zapomniej o niej- jest nie mila i nie warta twoich staran.

ps. jak nie zarumieni sie na slowa,ze 'ta bluzka' wyjatkowo jej pasuje: UCIEKAJ - to transwestyta/pedofil szukajacy kolejnej naiwnej ofiary :P

19.06.2003
00:26
smile
[90]

Quicky [ Senator ]

slayerrulez | Autentycznie zaplulem sobie monitor, jak przeczytalem PS. :P Ale musze przyznac, ze rady przydatne.

19.06.2003
00:30
[91]

Bzyk [ Offensive ]

quicky >> a czym czyścisz monitor ?

19.06.2003
01:02
[92]

Quicky [ Senator ]

Bzyk | Mineralka + koszulka, ktora akurat mam na sobie.:)

23.06.2003
19:43
smile
[93]

Lipton [ 101st Airborne ]

No coś wątek utknął.
Misiolo--> Jak ognisko? Napisz co się dzieje u Ciebie:)

Panowie są wakacje. Powiedzcie mi jak to u Was jest z zagadywaniem do całkowicie nieznajomych dziewczyn, np. na ulicy jak się Wam jakaś spodoba, albo w pubie czy kawiarni? Ja 2 razy próbowałem poderwać dziewczynę w kawiarni i raz wyszło, a drugi raz nie, bo dziewczyna wyglądała na minimum 2 lata starszą jak nie więcej, więc od początku nie wierzyłem w powodzenie, ale zostawiłem Jej swój numer telefonu na wszelki wypadek. Nawet napisała do mnie sms'a ale tylko na zasadzie żartu:D Jednak zawsze odzew jest miły, nieważne jaki:P Jestem ciekaw jak to jest z Wami?

25.06.2003
00:02
[94]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

A no wakacje. Co do pdrywow to z qmplem wyszukujemy sobie dwie dziewczyny siedzace przy stole siadamy i gadamy :>. Najczesciej sie zbijamy no i pozniej raczej nic z tegonie ma. Bo w sumie siadamy sobie nie po to zeby je wyrwac tylko normalnie pogdac z dziewczynami. A jak cos wyjdzie to juz tylko sie cieszyc :)

25.06.2003
01:25
smile
[95]

Misiolo [ Generaďż˝ ]

Sorry że nie pisałem tak długo ale po rostu od tego wszystkiego mi się odechciało. Już po tym wstępie możecie wywniskować że zawaliłem. Tak, przyznaję się, zawaliłem!!!!!!!!!!!!! Nie bijcie i nie wyzywajcie! Wiem zawiodłem pewnie Was wszystkich bo wszystkie Wasze rady tak jakby poszły na marne. Otóż nie. Ale po kolei. Poszliśmy na to cholerne ognisko. Wszystko zapowiadało się nawet dobrze, przeczuwałem że coś się wydarzy. Byłem po prostu gotowy. I tu uważam że nie we wszystkim była moja wina. Monika (odczułem jakby specjalnie) ciągle gadała o tych %$#@$$% szwedach, a właściwie o jednym szwedzie (patrz post z [18.06.2003] 00:33). Ale to jeszcze nic, bo w sumie przyzwyczaiłem się do tego. Gdy tylko próbowałem doprowadzić byśmy zostali sami Ona gdzieś uciekała od tego, a ja jakoś w grupie nie mogłem się przemóc. Niewiem może się bała, może myślała że będę za Nią biegał... Choć teraz z perspektywy czasu żałuję że tego nie zrobiłem... Już sam niewiem kogo ja za to obwiniam bo już na pewno nie JEJ. Później chyba zobaczyła że się tym przejmuję i bardzo mi zależy bo próbowała jakoś to odkręcić. Mowiła że żałuję tego co zrobiła z tym szwedem że on Jej się wogóle nie podoba itd. itp. Ale wtedy niestety już było za późno... byłem już tak zdenerwowany że nawet gdybym chciał nie wydusiłbym ani słowa z siebie. Nawet wracając rozwaliłem szybę na przystanku autobusowym. Wiem, zachowałem się jak gówniarz ale nie wińcie mnie za to bo i tak wystarczająco mnie ręka boli. Sam się sobie dziwiłem bo nigdy nie byłem taki porywczy. No i szansa przepadła... Wiedziałem że w piatek jest to moja ostatnia szansa. Nastawiałem się na to psychicznie cały czwartek. I gdy chwla nadeszła mogę z nieczystym sumieniem przyznać że wtedy tylko ja zawaliłem. JA!!!!!!!!! Widziałem że Monika chce żebym z Nią pogadał (jakkolwiek nieskromnie to zabrzmi). Kręciła się wokół mnie i nawet coś zagadywała a ja najzwyczajniej stchórzyłem... Najzwyczajniej w świecie stchórzyłem. Nie pytajcie jak się czułem w ten piątek. Podobnie jak dzisiaj choć już jest i tak trochę lepiej. Takiego doła to jeszcze w życiu nie miałem... Jeśłi chcecie mnie nawyzywać za to co zrobiłem to proszę bardzo. Nie będę czuł urazy bo i tak jest mi wszystko jedno. Po prostu jestem głupi!!! Nowe odkrycie. Debil, kretyn, idiota. Dwie rady dla wszystkich nieśmiałych. Pamiętajcie: "Szczęście sprzyja odważnym" i "Młodość trzeba przeżyć z ryzykiem". To moje dwie dewizy którymi się teraz kieruję. Uwierzcie mi że na pewno lepiej bym się czuł gdyby odmówiła mi wprost niż tak jak teraz się czuję. Nie zaprzepaście żadnej szansy!!! Czasami człowiek musi ostro dostać w dupę żeby zrozumiał pewne rzeczy. Teraz ja tylko żyję nadzieją że wszystko jeszcze da się odkręcić... Może JĄ spotkam. Bo przecież nie ma takich błędów których nie dałoby się naprawić...
A co do kontynuacji wątku to świetny pomysł. Byłoby dobre miejsce do szczerych zwierzeń. I tu apel do niezdecydowanych. Nie bójcie się wyrażać swoich uczuć, chociażby w formie elektronicznej na tym forum!!! Tutaj nikt Was nie będzie oceniał po wyglądzie, ludzie są naprawdę życzliwi, służą radą i ciepłym słowem. Zresztą sami widzicie że ja nic przed Wami nie ukrywam i nie boję się szczerości. Piszcie o tym co Was dręczy, zastanawia czy sprawai przyjemność. Mam jeszcze tylko jedno pytanie. Czy w przypadku ewentualnej kontynuacji wątku tytuł ma pozostać ten sam? A może jakieś sugestie? To tyle. Idę pogrążyć się w swoim dołku...

25.06.2003
01:35
[96]

Quicky [ Senator ]

Rzeczywiscie przykra sprawa. Ale nie przejmuj sie az tak bardzo, bedziesz mogl sprobowac swojej szansy jeszcze raz - chyba nic nie stoi na przeszkodzie? Glowa do gory. Tylko tej szyby na przystanku szkoda. :)
A co do tych dwoch dewiz - rowniez polecam wszystkim mlodym stosowanie sie do nich. :)

25.06.2003
01:36
[97]

Galahad_mayor [ Pretorianin ]

Mowisz ze do odwaznych siart nalezy wiec :) MISIOL za telefon i do niej zadzwon powiedz ze ci glupio( ale z tego co pisales nie znaczyz ze wszystko zparzepasciles) i ze chcialbys sie spotkac na zeby pogadac. Dopiero wtedy bedziesz mogl sie dolowac :).

25.06.2003
01:38
smile
[98]

Coy2K [ Veteran ]

Hmm po przeczytaniu Twojego posta Misiolo, sam nie wiem co odpisać...nie jestem tu po to by Cię oceniać, a tym bardziej bluzgać, bo przecież nie o to chodzi. Tym bardziej że nie sądzę żeby wina leżała po Twojej stronie. Po części to ona źle się zachowała raniąc Cię takimi uwagami o tych Szwedach, nic dziwnego że się wkurzyłeś, dobrze że nie wyładowałeś tej agresji na niej ( nie w formie fizycznej tylko psychicznej ), bo mogłoby być naprawdę nieciekawie.
No cóż nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci powodzenia w odkręceniu całej sytuacji albo znalezieniu nowego "obiektu uczuć".
Pozdrawiam

25.06.2003
02:45
smile
[99]

Minas Morgul [ Senator ]

Swietny watek! Przeczytalem wszystkie posty.

Misiolo -> Czytam te Twoje posty, a jak przeczytalem ostatni, to mialem wrazenie, jakby to przytrafilo sie mnie, albo mojemu najlepszemu kumplowi. Mimo, ze wczesniej z Toba nie gadalem, to mimo wszystko bardzo wspolczuje i..naprawde wiem, co to znaczy, dlatego 3maj sie chlopie i sprobuj wprowadzic w zycie swoja dewize teraz!. Sam mialem tak samo, ale NA WAKACJACH UDAlO MI SIE ODKRECIC SYTUACJE. Naprawde...telefon potrafi zdzialac cuda. Nie bede mowil juz nawet, ze przez pierwsze 4 dni po powrocie z obozu nerwowo krazylem wokol sluchawki, zeby pozniej odejsc spowrotem do TV lub do sluchania muzy...grania...czy czegokolwiek innego. Jednak pewnego dnia zlapalem za sluchawke i pod pretekstem przekazania jej fajnych plyt z muzyka (wiedzialem, ze lubi hh), spotkalem sie z nia...plytki tez dalem, jednak wtedy wyrzucilem wszysto z siebie i naprawde ...ulga byla niesamowita! Nie zaluje, ze to zrobilem. Jesli nie masz do niej telefonu, to moze sprobuj jakos przez gg (dowiedz sie dyskretnie od kogos, czy ma net...czy ma gg...albo najlepiej od razu na tel.). Na pewno sie dowiesz i na pewno z nia pogadasz. Pozostaje jeszcze nasteppny rok szkolny...ale 2 miesiace czekania i wegetowania, niczym po oberwaniu mlotem... arghh :(


Nie poddawaj sie, bo nawet najbardziej pogmatwane i beznadziejne sprawy mozna latwo zsymplifikowac.

Poza tym sam wiesz, co sie stalo po ognisku i wiesz juz, ze w tym wypadku niesmialosc nie pomogla. Musisz wiec zalozyc sobie, ze z niesmialoscia nic nie zdzialasz. To musi byc tak jasne, jak zalozenie: nie oddycham komorkowo bez tlenu :))
Warto rowniez pomyslec, ze ten telefon bedzie ostatnia rzecza, jaka zrobisz w zyciu, bo umrzesz po jego wykonaniu: glupie, ale sie sprawdza...to jest Twoja ostatnia szansa. Ognisko potraktuj jako nieudana probe i sie nie zalamuj.


gorzej, jesli ona wyjechala gdzies na wakacje, albo Ty jedziesz, ale nie trac jeszcze wiary we wlasne sily i sprobuj jeszcze cos zrobic w tym kierunku.

Co do tych Szwedow...troche przesadzila, mowiac to glosno. Teraz zadzwon do niej i powiedz, ze chcialbys porozmawiac chwile z nia w 4 oczy...i ze to nie jest sprawa na telefon, a od tej rozmowy wiele zalezy.

Oczywiscie kontynuacja tego watku jest wrecz konieczna...tym bardziej, ze wakacje sie zblizaja...a ja jade na oboz juz jutro...tfu..znaczy sie dzisiaj. Misiolo -> Bede regularnie zagladal do tego watku (jak bede w Sopocie, to wpadne do kafejki i tez jakos GOL'a odwiedze i mam nadzieje, ze niedlugo zobacze pelen euforii post, w ktorym bedzie pisalo "Udalo sie!!!".

Zycze powodzenia i pozdrawiam wszystkich uczestnikow.


Sorry za literowki, ale juz mi sie litery zamazuja... ide spac.
Dobranoc.

25.06.2003
08:50
[100]

Lipton [ 101st Airborne ]

Misiolo--> Ci którzy radzą Ci dzwonić mają rację. Nie czekaj, tylko działaj. Teraz w sumie nie wiesz na czym stoi a rozmowa wszystko wyjaśni. Wierz mi, poczujesz się od razu dużo lepiej.

Co do kontynuacji to moim zdaniem tytuł jest dobry:)

27.06.2003
09:26
[101]

Lipton [ 101st Airborne ]

Linka do następnej 2 części.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.