Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Karczma "Pod Głodnym Trollem" Część 28. Aktualny temat: [Wiosna radosna:)]
Wprowadzenie do naszego świata
Tak... każdy przybywający rozpoznaje niepowtarzalny klimat tego miejsca. Nadzwyczaj przyjazna atmosfera, wspaniałe piwo i zakąski, a co najważniejsze wspaniałe towarzystwo. Tuż przy barze siedzi elf Blood_X - legendy głoszą, że wraz ze swoją partnerką niejednego smoka położył na łopatki, aczkolwiek jej w karczmie nigdy nie widziano. Tuż obok Orrin - najczęściej zamawiający; stały klient - ten mocną ma głowę. Tak go to przywiązało do tego miejsca, że postanowił tu zamieszkać (w tajemnicy powiem pięknym paniom, że mieszka na pierwszym piętrze w pokoju nr 13, ale ja nic nie mówiłem :)). Czasami bywa w Karczmie Sir Klesk, mężny człowiek o czarnych włosach, stoi na placu oraz pilnuje porządku i szykuje się na niezliczoną ilość bitw wraz ze swymi najemnikami. Aczkolwiek nie jest abstynentem i też lubi po pracy "strzelić sobie drinka", co go bardzo rozwesela. Tam gdzie niegdyś siedział jeden z pierwszych podejmujących Karczmę, trochę nienormalny, Luty Tur pozostało tylko krzesło, pewnego dna zbzikował i po prostu podskoczył, a następnie wyparował. Jedni odchodzą, a inni przybywają tak też przybył właśnie dzik wspaniałej roboty Gris. Ten niziołek odbył w swojej dziedzinie wieloletnią praktykę, co można poznać po jego okrąglutkim kształcie. Łatwo z nim nawiązać rozmowę (pod warunkiem, że nie jesteś kobietą), więc z pewnością chętnie wyjawiłby Ci sekret wspaniałej potrawy. Pędź do kuchni to może go jeszcze zastaniesz zanim przyśnie pod piecem. Masz szczęście - nie zdążył jeszcze zasnąć, gdyż prowadził akurat coś pichci. Wróćmy jednak do głównej sali, bo nie mam zamiaru rozczulać się nad szczegółami (tylko uwaga na mokrą podłogę - o tym dalej). Kolejny stolik zajmuje Ehhh, o którym nie mogę dużo powiedzieć ze względu na jego tajemniczość (kiedyś mały i niepozorny, ale ostatnio zaczął dużo jeść i urósł do wzrostu prawie równego wyrosłemu trollowi - tym samym okazało się iż jest jednym z 3 naczelnych pół-demonów, z czego pozostałe 2 już dawno zaginęły). Przygląda się on Hebronowi, który jest orkiem, co zdecydowanie stanowi wyjątek pośród sprzymierzeńców, ale miejsce to jest otwarte dla wszystkich. Bardzo ważnym miejscem w Karczmie jest jeszcze kominek, w którym zawsze pali się ogień podniecany przez szefa ochrony Karczmy - wielkiego trolla Sulika, który jednocześnie jest swoistą maskotką Karczmy. Jest z nami także zwiadowca Fett siedzi w oświetlonym kącie na wygodnym fotelu czytając jakąś książkę, wiadomo o nim jedynie tyle ze nie pije alkoholu a preferuje wyroby mleczne i miodowe. Niektórzy wędrują po świecie, aż w końcu dowędrują do pewnego miejsca w którym zostają na stałe. Właśnie tak trafił tu Danley, który zawsze wędrował po świecie, niejedno widział i niejednego dokonał, jednak w karczmie postanowił pozostać na stałe. Jest on człowiekiem, jako wojownik jest szlachetnym paladynem, wynajmuje pokój nr 9. Zawsze lubi sobie łyknąć piwka korzennego, które wcześniej lubi nalać sobie sam. Natomiast w najciemniejszym kącie karczmy siedzi tajemnicza postać licząca cały czas pieniądze karczmy i tym samym nie pozwalająca na bankructwo owej, a tą tajemniczą postacią jest nam dobrze znany BriskShoter uwielbiający wylegiwać się w łaźni i popijać tam piwo w spokoju zastanawiając się jaki numer wyciąć po wyjściu z łaźni, jest on też człowiekiem ubóstwiającym poruszać się w samym ręczniku po Karczmie tym bardziej im więcej niewiast jest w pobliżu. Na zapleczu pośród garnków czai się z mieczem wyszykowanym na Smoki i innych nie mniej groźnych przeciwników waleczny, acz czasem majaczący prze sen o wielkich bitwach z przeszłości: wojak a zarazem kucharz drogi M-Hunter, któremu czasem trzeba wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby się trochę opamiętał. Wszystkim przynosił jedzenie i napoje kelner centaur o zacnym imieniu QQuel, który był jednym ze współ założycieli karczmy, ale ostatnio słuch po nim zaginął podobno widziano go daleko na wschodzie walczącego z gryfami - tak przynajmniej mówią plotki. Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony karczmy, w której pracuje wiele osób, które to były już wymienione, ale prócz nich są też iluzjonista Xelloss. Przejdź może na chwilę do stolika iluzjonisty - tylko ostrożnie, lubi ten człowieczyna czasem znienacka rzucać na prawo i lewo zaklęciami oślepiania - ma on bardzo potężną moc magiczną, ale sam czasem nie wie jak jej użyć. W ochroni pracuje również bard i właściciel Karczmy Dubroles we własnej osobie, jest on elfem światła i znakomitym magiem oraz bardem - jego przemówień słuchają wszyscy z zapartym tchem, a natomiast jego magicznej mocy boją się nawet najpotężniejsze stworzenia i wysłannicy zła. Karczmę czasem też odwiedzają różni goście. Ostatnio w karczmie zaczęła przesiadywać przeurocza półelfka martusi_a, która w spokoju w kąciku przy stoliku popija sobie nektar i tak sobie popijając obserwuje poczynania Karczmarzy - co prawda jest z konkurencji, ale jak sama powiada "Trzeba żyć w przyjaźni z sąsiadami". Ostatnio w karczmie pojawił się ponownie zacny wojownik z morskiego rodu Sahaugin we własnej osobie 1michał, który to został zatrudniony na ciepłą posadkę miecznika z ochrony oraz statystyka (statsiarz jeden ;P - tylko by robił wykresy :)). Do karczmy wkracza też czasem podobno bogaty Dwalin posiadacz wielu kopalni i ogromnego majątku, ale plotki głoszą iż co niedziele można go spotkać żebrającego pod pobliską kaplicą. A wszystkiego dopatruje z nikąd i zewsząd będąc wszystkim, a zarazem niczym trój osobowa postać Narratora, który to został stworzony do pilnowania porządku w karczmie, ale tym samym spowodował wiele zamieszek. Ostatnio przybyli dwaj nowi karczmarze zwani: Word, który jest wszędobylskim wojownikiem i mimo swojego wieku i tego że się często potyka wpadając najczęściej na niczego niespodziewające sie niewiasty, dalej potrafi laską odganiać napastników, oraz Cravan, który poszedł w ślady swojego dziadka i wyszedł z lasu "Trzech Elfów” w poszukiwaniu przygód. Wszyscy wiemy, że w karczmie powinno się dużo dziać, bo to przecież karczma. W ostatnich dniach karczma funkcjonuje jak nigdy dotąd, gdyż ciągle mamy nowych gości, którymi są arthemide, Rogue, FemmeFatale, Mroofka, Gambit, BiZkiT77 i madrico. Na razie są tylko gośćmi wiec nie znając ich zbyt dobrze, nie wiem co mógłbym o nich napisać, ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Ostatnio często przychodzi do nas także Justa, dziewczyna w niepoprawnie krótkiej szacie, która z wiadomego tylko jej powodu upodobała sobie naszą Karczme....
A dla wszystkich przygrywa autor i tylko czasem skoczy do kąta na partyjkę szachów...
W naszej karczmie trzeba płacić za picie i jedzenie. Ceny nie są zbyt wygórowane, ale musimy cos zarabiać. Prosimy o przygotowanie sakw (każdy pracownik otrzymuje na dobry początek 200sz + Pensję, a odwiedzający 175sz), nie przeklinanie i miłą zabawę. Mamy także nadzieję, że przystosujecie się do tego wstępu.
Menu:
Potrawy:
Dzik w sosnach - 25sz
Guziec z Afryki - 30sz
Ogon smoka (wystarczy dla 4 osób) - 250sz
Cały smok (wystarczy dla wszystkich w karczmie) - 5000sz
Uszy smoka - 40sz
Potrawka Wołowa - 10sz
Cielęcina duszona - 15sz
Kurczak / potrawy drobiowe - 10sz
Carpe diem (ostre) - 5sz
Naleśniki - 15sz
Ogon pantery - 15sz
Pieczone zające - 15sz
Przepiórki - 15sz
Stek maga - 15sz
Przysmak elfa - 19sz
Karp pieczony - 15sz
Sum smażony - 15sz
Sum w sosie - 20sz
Specjalność Babki Sulika - 50sz
Zupy:
Mleczna & Mussli - 9sz
Barszcz czerwony z wkładem (krwisty; z kaszanką) - 15sz
Fasolowa - 10sz
Ogonowa - 10sz
Barszcz krasnoludzki - 10 sz
Rosół drwala - 10 sz
Krem bazyliszkowy - 50sz
Podróżnym:
Kiełbasa zwykła - 5sz / porcja dzienna
Kaszanka - 10sz / porcja dzienna
Lembas - 40sz / porcja dwudzienna; sycąca
Alkohole (większość w przeliczeniu na dzbany):
Beczka piwa - 20sz
Piwo zwykłe - 3sz
Duże piwo - 7sz
Piwo korzenne / ziołowe - 5sz
Piwo czarne - 8sz
Piwo "Zabójca smoków" - 29sz
Piwo wiedźmińskie spod Kaer Morhen - 25sz
Wino białe / czerwone - 10sz
Wino Niziołkowe (mocne) - 15sz
Rum magiczny (długotrwały; wzmacniający; na mrozy; jeden zakup starczy na 3 dni) - 20sz
Woda Ognista 120% - 54sz
Miód pitny - 5sz
Kwas lodowy - 6sz
Kwas krasnoludzki - 15sz (bardzo mocne)
Napój pobudzający magicznie - 10sz
Herbata zielona - 10sz
Napoje abstynenckie:
Mleko - 3sz
Soki warzywne / owocowe - 3sz
Herbata - 2sz
Woda - 1sz
Napój dziadka Hebrona (na razie nie uległ komercyjnej produkcji)
Kawa - 3sz
Mleko z miodem - 6sz
Herbata z miodem - 3sz
Kawa z mlekiem - 4sz
Nektar - tylko za pozwoleniem BriskShotera
Desery:
Sernik - 10sz
Ciasto babuni - 10sz
Oczy smoka - 40sz
Lody marszałków - 10sz
Lody królów - 15sz
Babeczki / taca na stolik - 15sz
Babki & Dziadki :) do ogólnego poczęstunku można udostępnić za - 10sz
Banany - 25sz (za kiść)
Pierwsze piwo gratis :)
Do każdego zamówienia ponad 100sz dodajemy magiczne zioło :)
Do każdego zamówienia ponad 500sz dodajemy darmowy trunek, potrawę & zupę
Do każdego zamówienia ponad 5000sz dodajemy 25% zniżkę!
Usługi:
Najem pokoi 10sz per night (zamówione numery pokoi 3, 1, 13, 15, 9, 10, 7, 11)
Rozgramianie okolicznych rabusiów \ potworów - 100sz \ +dobrowolna ofiara (szczególnie wojakom) biednym za darmo :)
Ochrona podczas podróży: 20sz / dzień
Dotyczące pracowników:
- Nakazuje się decyzją Zarządu Karczmy czytanie wszystkich postów spod nieobecności pracowników pod groźbą wychłostania i zwolnienia z pracy (przewidywane są 2 upomnienia).
- Nakazuje się z decyzji Starszyzny Karczmy obradującej na chacie kulturalne zachowanie się Pracowników karczmy względem siebie jak i gości oraz przypadkowo tu trafiających osób.
- Pracownicy powinni zbierać się codziennie na chacie między godziną 19, a 23. Chat Golowski: pokój: "Na Każdy temat"
Rola Narratora:
Jak sam powiedział. cytat:
"Jestem operatorem zdarzeń losowych w Karczmie; stworzyło mnie szefostwo :) Jeżeli nie wiesz, co ile kosztuje na targu, napisz na forum, że idziesz na targ, a ja będę sprzedawcą i powiem jaka jest proponowana cena. Czasem wbiegnę w postaci jakiegoś niziołka i dam 1000sz za uratowanie mnie od sił zła, a czasem będę deszczem za oknem. Pomogę rozwiązać Wam wiele problemów związanych z Karczmą dążąc do sprawiedliwości. Będę tu 24 h na dobę więc od teraz możecie na mnie liczyć. To ja - wasze przeznaczenie, życzę miłego dnia."
Pensje:
Szef: 40% zarobków Karczmy (pomniejszone - bo karczma za chwile stoczy się ponownie na dno)
Barmani: 40sz na początek
Ochrona: 60sz na początek
Kelnerzy: 35sz na początek
Kucharz: 50sz na początek
Medyk / Szaman: 40 na początek
Pomywacz / sprzątaczka: 35sz na początek
Najemnicy: W celu wyższego zarobku zapraszamy na stanowisko ochrony 15sz + bonusy za ew. zdarzenia
Stolarz: 35sz
by Dubroles - Bard.
i jego pomocnicy :)
Link do części poprzedniej:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1401437
____
stan konta karczmy: TO wie tylko BriskShoter (i nie tylko TO :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Dawno tego nie robilem bo mnie nie bylo, ale czas znowu zaczac bo juz jestem, wiec - WITAM WSZYSTKICH w nowej czesci karczmy :))
Orrin [ Najemnik ]
*Orrin ze swojego pokoju krzyczy*
A temat to juz nielaska nowy wymyslic co ? heheh
BriskShoter [ Senator ]
Yeah! Mówi wyłażąc z łażni w reczniku (hehe):"No to coś sie trzeba napić" Mówi wracając na chwile do łażni i wychodząc już ubranym.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Przeciez mamy wiosne :D z reszta... ten chyba juz zeczywiscie oklepany.... moze wiec innym razem :DDD
BriskShoter [ Senator ]
No Danley lepiej mysl bo Cie za kare do koszenia trawy wyznaczymy :) A ogród mamy naprawde wielki :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Orrin poszedl do pokoju wiec jego strata
*Nalewa dwa piwa i daje Briskowi jedno*
- No rzeczywiscie pasowalo by cos z deka sie napic :))
1423sz + 30sz - 10sz = 1443sz
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Heh koszenie trawy :D zeby tylko upalu nie bylo wtedy, bo co chwile po piwo bede przychodzic musial :DDD
BriskShoter [ Senator ]
Wypija szybko i patrzy na Danley'a. Po chwili niewytrzymujac mówi:"No...wypiłem.....czekam na nastepne hehe chciałbyś koszący dostaje tylko manierke z wodą hehe"
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
eee.... to zle troche, nie lepiej manierke z piwem? :DD
- a tak przy okazji
*dopija szybko piwo i wlewa swiezutkie zimniutkie do dwoch kufli*
- Trzymaj Brisk - nastepna kolejka :D
*Zabiera sie z drugie*
1443sz - 10sz = 1433sz
BriskShoter [ Senator ]
Hehe Danley tak manierka z piwem akurat hehe i potem trawnik by był w jakieś dziwne wzorki jakbys popił hehe taką wprawe to ja mam tylko żeby kosić i pić hehe *Bierze piwo i wypija......czeka.......
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Mocna masz glowe... doberze, ze mam duzo zlota i nie bardzo mam na co wydawac oprocz piwa :D
*Nalewa kolejna kolejke*
- Zdrowie !!
1433sz - 10sz = 1423
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Dopija piwo*
- Coz to byl za dzien...
*Mowiac to kieruje sie w strone swojego pokoju*
- Dobranoc
*Znika w ciemnosci*
BriskShoter [ Senator ]
Wstaje ledwo bo popił z Danleyem i lezie do swojego pokoju mówiąc jeszcze po drodze :"DobraNoc Banda"
Dla SULIKA ;)
-You want money? What kind of terrorists are you?
-Who said we were terrorists?
Die Hard ofkorz :)
gris [ Generaďż˝ ]
* Wchodzi do karcmy gris *
- O rany! Ale to piwo było mocne, upadłem pod krzakiem i teraz się obudziłem.
Orrin ---> Sorki że wybiegłem, zapomniałem że mam coś do zrobienia. Za to dziś zrobie Ci prrrrzzzzzzzeeepyyszzną kolacje, z odrobiną podstwowej magii.
BriskShoter [ Senator ]
drzwi sie otwierają i po chwili pojawia sie na dole mówiąc:"Witam Banda hehe coś zjem i wychodze"
BTW ---> Właśnie stoczyłem walke o połączenie z netem. Ciekawostka: przez numer TPSA za Chiny przez Numernet czy jak to sie zowie działa :)
Ale jakby mnie nie było długo to znaczy że walka wróciła o Net :)
Word [ Heavens Got A Hitman ]
i zostalismy zaszufladkowani...nikt nas nie widzi...buuuu;)
Orrin [ Najemnik ]
*Z gory zlazi Orrin*
O widze ze jak wyszedłem to se popijawke zrobiliscie heheh
szkoda ze nie moglem z wami pic heheh
Gris czyymam cie za slowo heheh
No i mamy kategorie karczmy ciekawe czy ktos nas bedzie jeszcze odwiedzał
M-Hunter [ The Jester Race ]
Cze ziomki :D
dajcie mi tu :
Sum w sosie - 20sz
Sernik - 10sz
2x Miód pitny - 5sz
to razem : 40sz
1110sz
Cradif [ Pretorianin ]
*Do karczmy wchodzi Craddif* witajcie
Cradif [ Pretorianin ]
Yoohoo mam robote nie jest taka zła wi€ęc mam
200 sz.+ pensje exstra
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda Ożesz od rana dzieją sie dziwne rzeczy z netem u mnie hehe . Ale co tam piwa dajcie!" Zanosi swoje rzeczy do pokoju i wraca na dół.Udaje sie następnie do swego najdalej umiejscowionego kąta i zarazem najciemniejszego....oczywiście z piwem dużym (hehe)
M-Hunter [ The Jester Race ]
Przedchwilą uderzyłem pięścią w klawiaturke i rozwaliłem taki strjaczek co podnosił klawiaturkę :-) Teraz muszę się przyzwyczaić do braku tego stojaczka :D
Dajcie mi 2 piwa.
1100sz
Cradif [ Pretorianin ]
*Craddif wstaje i muwi idąc do swego pokoju* jeszcze tu wruce narazie
1michał [ Generaďż˝ ]
UWAGA! UWAGA!
WSZYSCY Z MOJEJ KOALICJI W RED DRAGONIE SĄ PILNIE PROSZENIE NA FORUM RD W CELU ODEBRANIA ROZKAZÓW.
(3 wojne zaczynamy. Póki co 2 wygrane:P)
Mrooofka [ because I want it ]
*Drzwi otwierają sie z hukiem i podśpiewując pod nosem siada przy najbliższym stoliku.*
- Witajcie Bandaaaaa!!!!!
M-Hunter [ The Jester Race ]
1michał --> Przypominam że wyszedłem z waszej koalki.
Orrin [ Najemnik ]
*DO karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
Witam cie mroofka moze kufelek piwa ?
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wchodzi do karczmy*
- Witam Wszystkich
*Siada przy stoliku i cierpliwie czeka na wieczor, oraz na to co sie jeszcze dzis wogole wydarzy :D*
BriskShoter [ Senator ]
Wychyla sie z kąta i mów:"Witam Mrooofka. Ponownie w naszych skromnych progach." Zwraca sie do Danleya i Orrina:"Hehe to jak pijemy już czy czekamy z tym na lepszą pore hehe"
Word [ Heavens Got A Hitman ]
a ja mam "troche" roboty..:P poczekajmy z tydzień:P:P
Word [ Heavens Got A Hitman ]
dla relaksu proponuje rozgrzać knajpowego grajka....
niech przygra...dziewki na stół.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Nie wiem, ale napewno niedlugo :D
BriskShoter [ Senator ]
No to Danley na rozgrzewke hehe przed meczem stawiam *Mówi stawiając beczke piwa na stole* Kto chce niech pije. Word! Żadnych kobiet w czasie meczu hehe tylko by przeszkadzały hehe, a przed meczem i po to czemu nie hehe"
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Nom, a mecz niedlugo... wiec na rozgrzewke piwko nie zaszkodzi... wiec ZDROWIE!! :)
DUBROLES [ Animator ]
1michał - - > Jak coś zawszze mogę Wam pomóc :)
Brisk - - > Nie skromnych progach ;]
Bizkit - - > Nawet tutaj się wpiszę, żebyś nie zapomniał - wiesz o co chodzi ;D
Dziś miałem lekcje w gimnazjum (starożytne gimnazjum - wiecie czym było w Rzymie?:) - te dzieciaki są nieznośne - - - >
:D
Coś pusto - rozruszać was trza ;)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
A Danley siedzi i saczy piwka z beczki :D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Po wypiciu wiekszej ilosci idzie do pokoju pomalu*
- Dobranoc
*Znika w ciemnosci*
BriskShoter [ Senator ]
Siedzi jeszcze w kącie pijac piwo a serce mu powoli wraca na swoje miejsce :) Ale emocje hehe
BriskShoter [ Senator ]
*Podnosi sie ze swojego miejsca. Kieruje sie w strone schodów. Odwraca się. W Karczmie cicho i ciemno inaczej mówiąc tak jak powinno być.Kłania się niewidocznym dla jego zmęczonych oczu, gościom, druhom, po czym odwraca się. Wchodzi, na góre i zamykając drzwi za sobą rzuca jeszcze na koniec:"DobraNoc Banda."*
Wypłaty hehe może jutro :)
DUBROLES -----> Co nudzi Ci sie? :) Dzieci straszysz :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi z gory i widzac, ze nikogo nie ma w karczmie wychodzi*
DUBROLES [ Animator ]
BriskShoter - - > Dla dzieci to czysta przyjemność, ale popatrz tylko, czego w dzisiejszych czasach używa się w Liceach i na Studiach. Nie pytaj do czego to służy... - - - >
BriskShoter [ Senator ]
*Słychać że drzwi sie otwierają i po chwili pojawia sie na dole. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda." Podchodzi do lady:"No może jakieś śniadanko? Zje ktoś ze mną?Heh zaraz znikam bo musze wyjść" Zabiera jedzenie i udaje sie do swego najdalej umiejscowionego kąta i zarazem najciemniejszego.*
DUBROLES -----> Nie pytam do czego to służy ale hehe przychodzą mi na myśl różne zastosowania hehe i nie pytaj jakie :) Ale te kajdanki czy cóś fajne :))
Cradif [ Pretorianin ]
*Z góry zchodzi craddif i powiada* witajcie co tak pusto
Cradif [ Pretorianin ]
Ej Griss jak wejdziesz na kompa to wejdz na gg oki????
Cradif [ Pretorianin ]
* bierze piwo wiedźmińskie spod kaer mohen i kładzie na ladzie 25sz.*
*idzie do stolika przy schodach i zaczyna pić swoje piwko dobre powiada i zasypia przy nim*
235-25=210sz. to oki suma hehe
M-Hunter [ The Jester Race ]
DUBROLES --> Czyżby jeden z nich dłubał w nosie ? :D
Nie pije dziś piwa bo już mi sie rzygać che od niego. Wypije coś innego. Najlepiej mleko z miodem.
1094sz
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wchodzi do karczmy*
- Witam Wszystkich
*Siada w ciemnym kacie i czeka na to co sie jeszcze dzis wydarzy*
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie gość. Spod kaptura jego czarnego płaszcza i także długiej grzywki widać jedynie oczy łypiące to w tą to w tamtą strone. Od razu można było poznać BriskShoter'a. Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda." Zanosi swoje rzeczy do pokoju i wraca na dół.Udaje sie następnie do swego najdalej umiejscowionego kąta i zarazem najciemniejszego....oczywiście z piwem dużym (hehe) mówiąc jeszcze"Witaj Danley hehe no to zaczynamy runde Zdrowie."Mówi stawiając beczke piwa*
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
Witam was
Tak mnie ostatnio napadlo na pisanie no i napisałem kolejny fragment opowiadania. Jak przepisze na kompa to go wkleje tu hehe
Orrin [ Najemnik ]
Ekhm ekhm skaczyłem pisac hehe
Oto co napisałem
POczatek już znacie lecz co dalej..
____________________________________________________________________________________________
Słońce chyliło się ku zachodowi gdy Orrin Trofin krasnolud z gór Fharnu wszedł do karczmy.
Wyglądał jak typowy mieszkaniec gór. Niski, barczysty, o długiej ciemnej brodzie i szorstkich dłoniach. Orrin od pewnego czasu mieszka w Olinas spokojnym mieście gdzie akurat potrzebny jest dobry kowal. Trofin ma już dosyć życia w mieście gdzie jedyną rozrywką jest karczma , w której właśnie się znajdował.
Rozejrzał się po dużej sali w poszukiwaniu znajomych twarzy, jednak nie zobaczył nikogo z kim mógłby się dziś upić. Usiadł przy jednym ze stolików i zamówił piwo.
Siedział tak w ciszy przeklinając w myślach swój los i popijając piwo, gdy nagle do karczmy weszła zakapturzona postać. Po jego postawie Orrin wywnioskował, że to człowiek. Był wysoki i dobrze zbudowany choć lekko przygarbiony. Nieznajomy kierował się do stolika kowala. Trofin widząc to spojrzał czy jego topór jest w zasięgu ręki. Zakapturzony przysiadł się do stolika i zapytał spokojnie.
- Czy to ciebie nazywają Orrin Trofin?
- Nazywają mnie tak od 90 lat. Kim jesteś ty, który ukrywa swą twarz w kapturze swego płaszcza?
- Jam jest Asgard, przybyłem do Olinas w poszukiwaniu pewnego medalionu. Przedstawia on głowę węża. Jego oczy są wykonane ze szmaragdów, zawieszony jest na mithrilowym łańcuszku. Czy nie wiesz przypadkiem gdzie on się znajduję?
- Dlaczego uważasz, że ja nędzny kowal z Olinas mógłbym coś wiedzieć ?
- Bo ten nędzny kowal 2 lata temu wraz z podobnymi sobie złodziejaszkami splądrował grobowiec Asginda Okrutnego! Asgard nie skończył mówić gdy Orrin stał już na szeroko rozstawionych nogach uzbrojony w swój topór.
- Ten medalion jest mój narażałem życie by zdobyć skarby starego Asginda. Choć przeszukaliśmy cały grobowiec znalazłem tylko ten medalion. Zgodnie z prawem należy on teraz do mnie! – ostatnie słowa wręcz wykrzyczał w zakapturzoną twarz.
- Uspokój się nie zamierzam ci go odbierać siłą. Usiądź i porozmawiajmy o interesach. Krasnolud spojrzał na spokojnego Asgarda,. Pomyślał czy ten nie chce go przechytrzyć. Chwilę później przystał na propozycję.
- No wiec jaki interes masz na myśli? - zapytał
- Chcę od ciebie odkupić medalion. Należał on do mojego dziada. Ma dla mnie wielką wartość sentymentalną. Ile chcesz za niego ?
- 2 miliony złociszy! Myślę, że tyle powinna wynosić cena skarbu ukrytego na wyspie Waded.
Przez cały czas spokojny Asgard teraz nie krył zdziwienia. –Ską... Skąd wiesz o skarbie? – wykrztusił
- Gdy wraz z braćmi krasnoludami opuściliśmy grobowiec twego przodka postanowiłem zbadać sprawę medalionu. Wiedziałem, że stary Asgind posiadał wielkie bogactwo, którego dorobił się na łupieniu bogatych. Wykluczyłem to, że ktoś nas ubiegł gdyż gdyby rzeczywiście tak było medalion też by zniknął. Udałem się do wielkiego maga Fallusa, który za niemałą opłatą wyjawił mi tajemnicę Asginda. Chciałem udać się na wyspę po skarb jednak nie mogłem znaleźć towarzyszy, którzy by mnie wsparli. Te psy bały się wymówić nazwy wyspy , a co tu mówić o popłynięciu tam.
Wysłuchawszy całej historii Asgard zastanawiał się przez chwilę. Potem przemówił swym zwykłym spokojnym głosem.
- Widzę, że jesteś mężny i odważny. Przydałby mi się ktoś taki jak ty w tej wyprawie. Bo widzisz mi udało się zebrać drużynę, czy zechcesz do nas przystać?
- Mogę wyruszyć jeszcze dziś pod warunkiem, że medalion zostanie przy mnie.
- Hmm... Niech i tak będzie. Bądź jutro z samego rana przy wschodniej bramie. Aha weź ze sobą wierzchowca nie możemy tracić czasu na pieszą podróż.
Skończywszy rozmowę zakapturzona postać opuściła karczmę. Orrin wiedział, że szykuję się nowa niebezpieczna przygoda lecz zanim się zacznie chciał się porządnie upić piwem.
* ***
Wpadające przez okno promienie słoneczne rozbudziły śpiącego krasnoluda. Nie miał pojęcia gdzie się znajduję. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu znajomych miejsc. Powoli wracała mu pamięć
Poprzedniego wieczora po wyjściu Asgarda zamówił pełen antałek piwa. Widocznie tym razem to było za dużo na niego i spadł pod stół nieprzytomny. Karczmarz zamykając tawernę musiał go tu wynieść. Po głębszych oględzinach stwierdził, że znajduję się w oborze. W rozpoznaniu miejsca pomogła mu świnia, która z pasją gryzła jego buty. Teraz pamięć wróciła już całkowicie i zrozumiał , że jest spóźniony na wymarsz. Wstał tylko po to by za chwile stracić równowagę i runąć w całkiem pokaźną kupę gnoju. Za dużo piwa – pomyślał i spróbował się podnieść jeszcze raz. Chwiejnym krokiem doszedł do drzwi i zaczerpnął świeżego powietrza. Po kilku głębszych wdechach ruszył w kierunku swojej kuźni.
Gdy doszedł na miejsce był już całkowicie trzeźwy. Na szczęście nie musiał się już pakować gdyż od dawna planował wyjechać z miasta. Umył się i osiodłał kuca. Chwilę potem był już w drodze do wschodniej bramy miasta.
Nareszcie jesteś! Rzekł Asgard. Spóźniłeś się, niektórzy zaczynali już wątpić w twoją odwagę. Przedstawię cię reszcie drużyny. Ten wysoki elf to Madrim łucznik, pochodzi on z lasu Frion. Dalej to niziołek Orbis mistrz w fachu złodziejskim. A ten młodzik to Olaf adept szkoły magii ziemi. No skoro wszyscy zostali sobie przedstawieni ruszajmy do portu w Galdas. Powinniśmy dotrzeć tam jutro w południe.
Wszyscy towarzysze dosiadali koni tylko Orrin i Orbis podróżowali na kucach gdyż ich rozmiary wykluczały jazdę konno.
Jechali traktem na południe. Pogoda była ładna słońce świeciło wysoko ogrzewając okolicę. Wokół nich ciągnęły się bezkresne stepy Oliskie. Według planu Asgarda około wieczora powinni dotrzeć do karczmy po Chimerą. Droga dłużyła się byłemu kowalowi. Aby zabić czas zagadał Orbisa.
- Dość dziwna ta nasza drożyna nie uważasz ? – zapytał
- No cóż gdy weźmiemy pod uwagę, że naszym celem jest wyspa Waded to możemy stwierdzić, że normalni woje do nas nie dołączą. –roześmiał się niziołek wraz z krasnoludem
- Masz rację. Zastanawia mnie co wam Asgard obiecał za tę wyprawę.
- Powiedział, że łupami dzielimy się porówna jednak nie wszyscy tu są nami, by się wzbogacić. Madrim pochodzi z zamkniętej strefy. Nikt nie przechodzi przez Frion bo każdy kto się zapuści w ten las ginie bez śladu. Wyruszył, by odnaleźć jakiś stary elfi artefakt, który Asgind skradł elfom
- A ten niewyrośnięty czarodziej?
- Twierdzi, że na wyspie jest ukryte potężne zaklęcie co mu pozwoli przejąć władzę w kręgu Magików Ziemi.
- A ty po co jedziesz ?
- PO to samo co ty bogactwo i chwałę. Już dawno znudziło mi się spokojne życie w wiosce. Pragnę niebezpiecznych przygód i bogactw!
Zgodnie z planem do Chimery dojechali o zmierzchu. Wynajęli pokoje, zjedli kolację i poszli spać. Tylko Orrin i Orbis musieli koniecznie sprawdzić czy mają tu dobre piwo.
Z samego rana Asgard wraz z Madrimem i Olafem zeszli na śniadanie. W głównej sali spotkali śpiących przyjaciół krasnoluda i niziołka Obaj przesadzili z alkoholem i przyszło im spać pod stolikiem.
Wstawać pijaki – wrzasnął Asgard by ich rozbudzić
Nim doszli do siebie minęło trochę czasu. Po zjedzeniu śniadania ruszyli w dalszą drogę.
____________________________________________________________________________________________
No i co myślicie he ?
Orrin [ Najemnik ]
Ekhm ekhm skaczyłem pisac hehe
Oto co napisałem
POczatek już znacie lecz co dalej..
____________________________________________________________________________________________
Słońce chyliło się ku zachodowi gdy Orrin Trofin krasnolud z gór Fharnu wszedł do karczmy.
Wyglądał jak typowy mieszkaniec gór. Niski, barczysty, o długiej ciemnej brodzie i szorstkich dłoniach. Orrin od pewnego czasu mieszka w Olinas spokojnym mieście gdzie akurat potrzebny jest dobry kowal. Trofin ma już dosyć życia w mieście gdzie jedyną rozrywką jest karczma , w której właśnie się znajdował.
Rozejrzał się po dużej sali w poszukiwaniu znajomych twarzy, jednak nie zobaczył nikogo z kim mógłby się dziś upić. Usiadł przy jednym ze stolików i zamówił piwo.
Siedział tak w ciszy przeklinając w myślach swój los i popijając piwo, gdy nagle do karczmy weszła zakapturzona postać. Po jego postawie Orrin wywnioskował, że to człowiek. Był wysoki i dobrze zbudowany choć lekko przygarbiony. Nieznajomy kierował się do stolika kowala. Trofin widząc to spojrzał czy jego topór jest w zasięgu ręki. Zakapturzony przysiadł się do stolika i zapytał spokojnie.
- Czy to ciebie nazywają Orrin Trofin?
- Nazywają mnie tak od 90 lat. Kim jesteś ty, który ukrywa swą twarz w kapturze swego płaszcza?
- Jam jest Asgard, przybyłem do Olinas w poszukiwaniu pewnego medalionu. Przedstawia on głowę węża. Jego oczy są wykonane ze szmaragdów, zawieszony jest na mithrilowym łańcuszku. Czy nie wiesz przypadkiem gdzie on się znajduję?
- Dlaczego uważasz, że ja nędzny kowal z Olinas mógłbym coś wiedzieć ?
- Bo ten nędzny kowal 2 lata temu wraz z podobnymi sobie złodziejaszkami splądrował grobowiec Asginda Okrutnego! Asgard nie skończył mówić gdy Orrin stał już na szeroko rozstawionych nogach uzbrojony w swój topór.
- Ten medalion jest mój narażałem życie by zdobyć skarby starego Asginda. Choć przeszukaliśmy cały grobowiec znalazłem tylko ten medalion. Zgodnie z prawem należy on teraz do mnie! – ostatnie słowa wręcz wykrzyczał w zakapturzoną twarz.
- Uspokój się nie zamierzam ci go odbierać siłą. Usiądź i porozmawiajmy o interesach. Krasnolud spojrzał na spokojnego Asgarda,. Pomyślał czy ten nie chce go przechytrzyć. Chwilę później przystał na propozycję.
- No wiec jaki interes masz na myśli? - zapytał
- Chcę od ciebie odkupić medalion. Należał on do mojego dziada. Ma dla mnie wielką wartość sentymentalną. Ile chcesz za niego ?
- 2 miliony złociszy! Myślę, że tyle powinna wynosić cena skarbu ukrytego na wyspie Waded.
Przez cały czas spokojny Asgard teraz nie krył zdziwienia. –Ską... Skąd wiesz o skarbie? – wykrztusił
- Gdy wraz z braćmi krasnoludami opuściliśmy grobowiec twego przodka postanowiłem zbadać sprawę medalionu. Wiedziałem, że stary Asgind posiadał wielkie bogactwo, którego dorobił się na łupieniu bogatych. Wykluczyłem to, że ktoś nas ubiegł gdyż gdyby rzeczywiście tak było medalion też by zniknął. Udałem się do wielkiego maga Fallusa, który za niemałą opłatą wyjawił mi tajemnicę Asginda. Chciałem udać się na wyspę po skarb jednak nie mogłem znaleźć towarzyszy, którzy by mnie wsparli. Te psy bały się wymówić nazwy wyspy , a co tu mówić o popłynięciu tam.
Wysłuchawszy całej historii Asgard zastanawiał się przez chwilę. Potem przemówił swym zwykłym spokojnym głosem.
- Widzę, że jesteś mężny i odważny. Przydałby mi się ktoś taki jak ty w tej wyprawie. Bo widzisz mi udało się zebrać drużynę, czy zechcesz do nas przystać?
- Mogę wyruszyć jeszcze dziś pod warunkiem, że medalion zostanie przy mnie.
- Hmm... Niech i tak będzie. Bądź jutro z samego rana przy wschodniej bramie. Aha weź ze sobą wierzchowca nie możemy tracić czasu na pieszą podróż.
Skończywszy rozmowę zakapturzona postać opuściła karczmę. Orrin wiedział, że szykuję się nowa niebezpieczna przygoda lecz zanim się zacznie chciał się porządnie upić piwem.
* ***
Wpadające przez okno promienie słoneczne rozbudziły śpiącego krasnoluda. Nie miał pojęcia gdzie się znajduję. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu znajomych miejsc. Powoli wracała mu pamięć
Poprzedniego wieczora po wyjściu Asgarda zamówił pełen antałek piwa. Widocznie tym razem to było za dużo na niego i spadł pod stół nieprzytomny. Karczmarz zamykając tawernę musiał go tu wynieść. Po głębszych oględzinach stwierdził, że znajduję się w oborze. W rozpoznaniu miejsca pomogła mu świnia, która z pasją gryzła jego buty. Teraz pamięć wróciła już całkowicie i zrozumiał , że jest spóźniony na wymarsz. Wstał tylko po to by za chwile stracić równowagę i runąć w całkiem pokaźną kupę gnoju. Za dużo piwa – pomyślał i spróbował się podnieść jeszcze raz. Chwiejnym krokiem doszedł do drzwi i zaczerpnął świeżego powietrza. Po kilku głębszych wdechach ruszył w kierunku swojej kuźni.
Gdy doszedł na miejsce był już całkowicie trzeźwy. Na szczęście nie musiał się już pakować gdyż od dawna planował wyjechać z miasta. Umył się i osiodłał kuca. Chwilę potem był już w drodze do wschodniej bramy miasta.
Nareszcie jesteś! Rzekł Asgard. Spóźniłeś się, niektórzy zaczynali już wątpić w twoją odwagę. Przedstawię cię reszcie drużyny. Ten wysoki elf to Madrim łucznik, pochodzi on z lasu Frion. Dalej to niziołek Orbis mistrz w fachu złodziejskim. A ten młodzik to Olaf adept szkoły magii ziemi. No skoro wszyscy zostali sobie przedstawieni ruszajmy do portu w Galdas. Powinniśmy dotrzeć tam jutro w południe.
Wszyscy towarzysze dosiadali koni tylko Orrin i Orbis podróżowali na kucach gdyż ich rozmiary wykluczały jazdę konno.
Jechali traktem na południe. Pogoda była ładna słońce świeciło wysoko ogrzewając okolicę. Wokół nich ciągnęły się bezkresne stepy Oliskie. Według planu Asgarda około wieczora powinni dotrzeć do karczmy po Chimerą. Droga dłużyła się byłemu kowalowi. Aby zabić czas zagadał Orbisa.
- Dość dziwna ta nasza drożyna nie uważasz ? – zapytał
- No cóż gdy weźmiemy pod uwagę, że naszym celem jest wyspa Waded to możemy stwierdzić, że normalni woje do nas nie dołączą. –roześmiał się niziołek wraz z krasnoludem
- Masz rację. Zastanawia mnie co wam Asgard obiecał za tę wyprawę.
- Powiedział, że łupami dzielimy się porówna jednak nie wszyscy tu są nami, by się wzbogacić. Madrim pochodzi z zamkniętej strefy. Nikt nie przechodzi przez Frion bo każdy kto się zapuści w ten las ginie bez śladu. Wyruszył, by odnaleźć jakiś stary elfi artefakt, który Asgind skradł elfom
- A ten niewyrośnięty czarodziej?
- Twierdzi, że na wyspie jest ukryte potężne zaklęcie co mu pozwoli przejąć władzę w kręgu Magików Ziemi.
- A ty po co jedziesz ?
- PO to samo co ty bogactwo i chwałę. Już dawno znudziło mi się spokojne życie w wiosce. Pragnę niebezpiecznych przygód i bogactw!
Zgodnie z planem do Chimery dojechali o zmierzchu. Wynajęli pokoje, zjedli kolację i poszli spać. Tylko Orrin i Orbis musieli koniecznie sprawdzić czy mają tu dobre piwo.
Z samego rana Asgard wraz z Madrimem i Olafem zeszli na śniadanie. W głównej sali spotkali śpiących przyjaciół krasnoluda i niziołka Obaj przesadzili z alkoholem i przyszło im spać pod stolikiem.
Wstawać pijaki – wrzasnął Asgard by ich rozbudzić
Nim doszli do siebie minęło trochę czasu. Po zjedzeniu śniadania ruszyli w dalszą drogę.
____________________________________________________________________________________________
No i co myślicie he ?
Orrin [ Najemnik ]
Ekhm ekhm skaczyłem pisac hehe
Oto co napisałem
POczatek już znacie lecz co dalej..
____________________________________________________________________________________________
Słońce chyliło się ku zachodowi gdy Orrin Trofin krasnolud z gór Fharnu wszedł do karczmy.
Wyglądał jak typowy mieszkaniec gór. Niski, barczysty, o długiej ciemnej brodzie i szorstkich dłoniach. Orrin od pewnego czasu mieszka w Olinas spokojnym mieście gdzie akurat potrzebny jest dobry kowal. Trofin ma już dosyć życia w mieście gdzie jedyną rozrywką jest karczma , w której właśnie się znajdował.
Rozejrzał się po dużej sali w poszukiwaniu znajomych twarzy, jednak nie zobaczył nikogo z kim mógłby się dziś upić. Usiadł przy jednym ze stolików i zamówił piwo.
Siedział tak w ciszy przeklinając w myślach swój los i popijając piwo, gdy nagle do karczmy weszła zakapturzona postać. Po jego postawie Orrin wywnioskował, że to człowiek. Był wysoki i dobrze zbudowany choć lekko przygarbiony. Nieznajomy kierował się do stolika kowala. Trofin widząc to spojrzał czy jego topór jest w zasięgu ręki. Zakapturzony przysiadł się do stolika i zapytał spokojnie.
- Czy to ciebie nazywają Orrin Trofin?
- Nazywają mnie tak od 90 lat. Kim jesteś ty, który ukrywa swą twarz w kapturze swego płaszcza?
- Jam jest Asgard, przybyłem do Olinas w poszukiwaniu pewnego medalionu. Przedstawia on głowę węża. Jego oczy są wykonane ze szmaragdów, zawieszony jest na mithrilowym łańcuszku. Czy nie wiesz przypadkiem gdzie on się znajduję?
- Dlaczego uważasz, że ja nędzny kowal z Olinas mógłbym coś wiedzieć ?
- Bo ten nędzny kowal 2 lata temu wraz z podobnymi sobie złodziejaszkami splądrował grobowiec Asginda Okrutnego! Asgard nie skończył mówić gdy Orrin stał już na szeroko rozstawionych nogach uzbrojony w swój topór.
- Ten medalion jest mój narażałem życie by zdobyć skarby starego Asginda. Choć przeszukaliśmy cały grobowiec znalazłem tylko ten medalion. Zgodnie z prawem należy on teraz do mnie! – ostatnie słowa wręcz wykrzyczał w zakapturzoną twarz.
- Uspokój się nie zamierzam ci go odbierać siłą. Usiądź i porozmawiajmy o interesach. Krasnolud spojrzał na spokojnego Asgarda,. Pomyślał czy ten nie chce go przechytrzyć. Chwilę później przystał na propozycję.
- No wiec jaki interes masz na myśli? - zapytał
- Chcę od ciebie odkupić medalion. Należał on do mojego dziada. Ma dla mnie wielką wartość sentymentalną. Ile chcesz za niego ?
- 2 miliony złociszy! Myślę, że tyle powinna wynosić cena skarbu ukrytego na wyspie Waded.
Przez cały czas spokojny Asgard teraz nie krył zdziwienia. –Ską... Skąd wiesz o skarbie? – wykrztusił
- Gdy wraz z braćmi krasnoludami opuściliśmy grobowiec twego przodka postanowiłem zbadać sprawę medalionu. Wiedziałem, że stary Asgind posiadał wielkie bogactwo, którego dorobił się na łupieniu bogatych. Wykluczyłem to, że ktoś nas ubiegł gdyż gdyby rzeczywiście tak było medalion też by zniknął. Udałem się do wielkiego maga Fallusa, który za niemałą opłatą wyjawił mi tajemnicę Asginda. Chciałem udać się na wyspę po skarb jednak nie mogłem znaleźć towarzyszy, którzy by mnie wsparli. Te psy bały się wymówić nazwy wyspy , a co tu mówić o popłynięciu tam.
Wysłuchawszy całej historii Asgard zastanawiał się przez chwilę. Potem przemówił swym zwykłym spokojnym głosem.
- Widzę, że jesteś mężny i odważny. Przydałby mi się ktoś taki jak ty w tej wyprawie. Bo widzisz mi udało się zebrać drużynę, czy zechcesz do nas przystać?
- Mogę wyruszyć jeszcze dziś pod warunkiem, że medalion zostanie przy mnie.
- Hmm... Niech i tak będzie. Bądź jutro z samego rana przy wschodniej bramie. Aha weź ze sobą wierzchowca nie możemy tracić czasu na pieszą podróż.
Skończywszy rozmowę zakapturzona postać opuściła karczmę. Orrin wiedział, że szykuję się nowa niebezpieczna przygoda lecz zanim się zacznie chciał się porządnie upić piwem.
* ***
Wpadające przez okno promienie słoneczne rozbudziły śpiącego krasnoluda. Nie miał pojęcia gdzie się znajduję. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu znajomych miejsc. Powoli wracała mu pamięć
Poprzedniego wieczora po wyjściu Asgarda zamówił pełen antałek piwa. Widocznie tym razem to było za dużo na niego i spadł pod stół nieprzytomny. Karczmarz zamykając tawernę musiał go tu wynieść. Po głębszych oględzinach stwierdził, że znajduję się w oborze. W rozpoznaniu miejsca pomogła mu świnia, która z pasją gryzła jego buty. Teraz pamięć wróciła już całkowicie i zrozumiał , że jest spóźniony na wymarsz. Wstał tylko po to by za chwile stracić równowagę i runąć w całkiem pokaźną kupę gnoju. Za dużo piwa – pomyślał i spróbował się podnieść jeszcze raz. Chwiejnym krokiem doszedł do drzwi i zaczerpnął świeżego powietrza. Po kilku głębszych wdechach ruszył w kierunku swojej kuźni.
Gdy doszedł na miejsce był już całkowicie trzeźwy. Na szczęście nie musiał się już pakować gdyż od dawna planował wyjechać z miasta. Umył się i osiodłał kuca. Chwilę potem był już w drodze do wschodniej bramy miasta.
Nareszcie jesteś! Rzekł Asgard. Spóźniłeś się, niektórzy zaczynali już wątpić w twoją odwagę. Przedstawię cię reszcie drużyny. Ten wysoki elf to Madrim łucznik, pochodzi on z lasu Frion. Dalej to niziołek Orbis mistrz w fachu złodziejskim. A ten młodzik to Olaf adept szkoły magii ziemi. No skoro wszyscy zostali sobie przedstawieni ruszajmy do portu w Galdas. Powinniśmy dotrzeć tam jutro w południe.
Wszyscy towarzysze dosiadali koni tylko Orrin i Orbis podróżowali na kucach gdyż ich rozmiary wykluczały jazdę konno.
Jechali traktem na południe. Pogoda była ładna słońce świeciło wysoko ogrzewając okolicę. Wokół nich ciągnęły się bezkresne stepy Oliskie. Według planu Asgarda około wieczora powinni dotrzeć do karczmy po Chimerą. Droga dłużyła się byłemu kowalowi. Aby zabić czas zagadał Orbisa.
- Dość dziwna ta nasza drożyna nie uważasz ? – zapytał
- No cóż gdy weźmiemy pod uwagę, że naszym celem jest wyspa Waded to możemy stwierdzić, że normalni woje do nas nie dołączą. –roześmiał się niziołek wraz z krasnoludem
- Masz rację. Zastanawia mnie co wam Asgard obiecał za tę wyprawę.
- Powiedział, że łupami dzielimy się porówna jednak nie wszyscy tu są nami, by się wzbogacić. Madrim pochodzi z zamkniętej strefy. Nikt nie przechodzi przez Frion bo każdy kto się zapuści w ten las ginie bez śladu. Wyruszył, by odnaleźć jakiś stary elfi artefakt, który Asgind skradł elfom
- A ten niewyrośnięty czarodziej?
- Twierdzi, że na wyspie jest ukryte potężne zaklęcie co mu pozwoli przejąć władzę w kręgu Magików Ziemi.
- A ty po co jedziesz ?
- PO to samo co ty bogactwo i chwałę. Już dawno znudziło mi się spokojne życie w wiosce. Pragnę niebezpiecznych przygód i bogactw!
Zgodnie z planem do Chimery dojechali o zmierzchu. Wynajęli pokoje, zjedli kolację i poszli spać. Tylko Orrin i Orbis musieli koniecznie sprawdzić czy mają tu dobre piwo.
Z samego rana Asgard wraz z Madrimem i Olafem zeszli na śniadanie. W głównej sali spotkali śpiących przyjaciół krasnoluda i niziołka Obaj przesadzili z alkoholem i przyszło im spać pod stolikiem.
Wstawać pijaki – wrzasnął Asgard by ich rozbudzić
Nim doszli do siebie minęło trochę czasu. Po zjedzeniu śniadania ruszyli w dalszą drogę.
____________________________________________________________________________________________
No i co myślicie he ?
Orrin [ Najemnik ]
oh wybaczcie to przypadkowo :(
ehhh [ Angel of Death ]
nice;) tylo kiedy jusz troszku sie rozczytasz to sie konczy:D
Panowie wrocilem po malej pzrerwie do karczmy (wszystkie posty ofkoz przeczytane) i wlasnie:P
DUBROLES [ Animator ]
Orrin - - > Nudzisz się w odmu no nie? :D Masz coś na orzeźwienie :D - - - >
BriskShoter [ Senator ]
Orrin ------> przypomnij mi jak sie kiedyś spotkamy że miałem Ci postawić piwo :)
Ehhh ----> Witam :)
BriskShoter [ Senator ]
No Banda tak jestem ciekaw czy ktoś oglądał wczoraj (ja se nagrałem:) na Poloni o 10.35 "Gracze. Wirtualni Zabójcy" o CS-ie (to bardziej do SULIKa:) Ofkorz bo jakże by inaczej w takich programach o nałogowcach i ludziach grających w coś głupiego, musieli zdybać jakiegoś malca co to zachwycał sie nad zabijaniem. Ludki z tego klanu co tam był spoko, sympatyczne geby piwa sie możnaby z nimi napić:) Dziwie sie tylko troche faciowi co prowadzi kafejke w której ci gracze przesiadują bo qfa w końcu na tym zarabia a sie czepia że cały czas siedzą i grają. Rodzice im nawet przychylni, zresztą mi zawsze mówią żebym sie ruszył gdzieś sprzed kompa, moja odpowiedż jest jedna "Gdzie?I nas nudy" Qfa u nas jest wielkie jajo, owszem chciałem łazić na jakieś mecze kosza to qfa powiedzieli że nie bo nie jestem już uczniem (qfa outsider jestem :) I tak zostaje kopana i streetball :) (swoją drogąmusze poćwiczyć bo ponoć ostatnio grają o kase:))
Ogólnie spoko dokument, mi sie podobało zwłaszcza cheerleaderki :) (a jakże były hehe:)) A mi qfa pozostaje poczekać jeszcze jakieś 15 dni i bede miał Neo hehe wtedy zaczne nocki zawalać dla DoD'a, AA, i powróce do CS'a hehe Ludzie to sie dopiero życie zacznie:))
ehhh [ Angel of Death ]
Brisk - tja:D
HA! w koncu dzisiaj przekroczylem 100.000 ilosc sily wojska - no i bardzo dobze teraz przydaloby sie jakos wiecej ziemi zdobyc i mam tutaj pytanie skad wy macie takie jej ilosci skoro jeden akr kosztuje ogromne ilosci forsy? moge kupic max 18 i to wszystko ustawilem sobie zeby kupowac za 10% ale i taq jestem przedostatni na liscie jesli o ziemie chodzi
gris [ Generaďż˝ ]
ehhh --> Wejdź czasami i napisz coś na RD, w kolace, na forum koalicyjnym. Każdy tam pisze :D Zapraszam. Wejdż do " Stolicy " i na górze jest " Forum ". Tam jest nasze forum koalicyjne. A ja robie myk z ziemią. Ide do labiryntu i tradycyjnie 2 razy złoto biore. No to te minimalnie + 30mln złota mam. I za wszystko co zdobyłem ( w tym przypadku ) kupuje akry. Ty też tak rób.
gris [ Generaďż˝ ]
Brisk Shooter --> Ty w Cs'a grasz? Czy będziesz grał ? Ja zamówiłem 4 tygodnie temu Cs'a w sklepie internetowym. Potrzebny mi bo jestem w klanie i orginalnego keya musze mieć. No to jak mówie zamówiłem i mi jeszcze nie przyszedł! No to ja dzwonie tydzień temu i mówie "babie", czego ja jeszcze nie mam w łapach Cs'a!? Ona mi z tekstem " YYYyyy nie mamy na składzie tej gry, prosze poczekać jeszcze tydzień, a jak nie przyjdzie to niech pan zamówi w innym sklepie". No... myślełem że jej wyjade! Tyle czekam, i nie ma! A teraz mi sie nie chce odwoływać zamówienia :D, palce mi się męczą jak wpisuje adres ich sklepu :D
BriskShoter [ Senator ]
Gris ----> Gram jak jestem w kafejce ale po LANie nie po Necie. Zresztą dawno nie byłem więc grałem a bede grać:) A grać to gram od czasu do czasu na LANie z kolegą ale co to za gra 1:1 + ewentualne boty :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wstal i sie zastanawia co dalej :D*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Widzac ze nie ma z kim wypic idzie na gore :D)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi z gory*
- Ale pustki... widac za rano zeby ktos byl
*Wychodzi z karczmy*
Cradif [ Pretorianin ]
* Z gry zchodzi Craddif i bierze piwo korzenne i kadzie na lade 5 sz.
210-5=205
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
Witam was wszystkivch przynosze dobre wiesci
W moim panstwei Fharn sila wojskowa osiagnela juz ponad Milion
trzeba to opic heheh
ehhh [ Angel of Death ]
jesuuus ja mam zaledwie 120.000 a wydalem na wojsko mnostwo forsy
aha polazlem do labiryntu i zamiast jaq to zwykle robie wziasc dw a razy surowce to wziolem zloto - trafilem 8 milionow i 10 milionow - ale nie wplynelo mi to na konto:/ moze jutro bedzie:D a moze i nie jaq nie bedzie to bede surowce bral
ustawienie 5% ziemi na cala koalke jest baaardzo oplacalna:D bo mam jusz ponad 7 tys a mialem ok 6 tys
jeden akr kosztuje 52 tys - stac mnie na 18 sztuk:D:D:D:D
DUBROLES [ Animator ]
Orrin - - > Gratulacje! Zarówno za opowiadanie, jak i za siłę ;)
ehhh - - > Zapewne zrobiłeś to w ostatniej turze, gdy nie miałeś już kolejek - wtedy trzeba się wylogować i zalogować jeszcze raz / odświerzyć stronę 'stolica' - powinno być :)
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
Witam wszystkich hehe
dajcie piwo hmmm powiedzmy wiedzminskie :D
*wstaje i idzie na ławke do ogrodu*
Taaa ładna dzis pogoda nie ma co hehe
Orrin [ Najemnik ]
hmm przejde się
*poszedł przed siebie po kilku minutach nie wiedzial juz gdzie jest*
heh duzy ten ogrod nie ma co. Ciekawe w ktora strone do wyjscia hmm...
Moze usiade tu i odpoczne ktos powinien tedy przechodzic
gris [ Generaďż˝ ]
* Gris poszedł zerwać młode cytrynki... szedł, szedł... i zobaczył człowieka w ogrodzie. Po chwili podszedł i zobaczył Orrin'a *
- EEEEeeeeee!! Co ty tu robisz? Choć do karczmy bo wyjątkowo komary bardzo gryzą.
Orrin [ Najemnik ]
O Gris dobrze cie widziec hehe
wiesz akurat nie mam nic do roboty wiec pujde z toba :D
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie gość. Spod kaptura jego czarnego płaszcza i także długiej grzywki widać jedynie oczy łypiące to w tą to w tamtą strone. Od razu można było poznać BriskShoter'a.Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda." Zanosi swoje rzeczy do pokoju i wraca na dół.Udaje sie następnie do swego najdalej umiejscowionego kąta i zarazem najciemniejszego....oczywiście z piwem dużym (hehe) mówiąc jeszcze"Hehe no to Banda pijemy hehe."*
<--------- Marcin Daniec Rulezzzzzzzzzzz :))))))))))))
Orrin [ Najemnik ]
No to ja bede juz sie zegnał
bywajcie do nastempnego razu heheh
*wychodzi z karczmy*
ehhh [ Angel of Death ]
nie, kiedy polazlem do labiryntu to mialem jescze jedna ture wolna (zostawiam sobie zawsze zeby zobaczyc ile mam po dodaniu) i po tej turze nic mi sie nie dodalo:/ trudno sie mowi po odswierzeniu mam nadal wielka kupe - 93.000 zlota jeeeaaaa tylko skakac z radosci i nie rozumiem na czym polega to ze cos jest na plusie - mam prawie zawsze zloto na plusie ok 1 milion a i taq zlota mam baaaardzo nieduzo
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wchodzi do karczmy*
- Witam Wszystkich
*Rozglada sie dookola*
- Ozesz w morde sie spoznilem troche zeby kogos zastac jeszcze...
BriskShoter [ Senator ]
Podnosi sie i zostawia na ladzie karte po czym wraca na swoje miejsce mówiąc:"Witam Danley'u! Hehe wkrótce bedzie byćmoże reforma finansów Karczmy." Kieruje sie wkierunku schodów mówiąc:"DobraNoc Banda" Poczym wchodzi na góre i znika za drzwiami pokoju.
Uwaga wypłaty będą sie ukazywać co pare dni w zależności od ruchu w Karczmie.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Wpływy:
Piwo:255
Piwo Wiedżmińskie:25
Piwo duże:28
Sum w sosie:20
Sernik:10
Miód pitny:10
Mleko z miodem:6
Razem:354
Na koszt Karczmy:0
Otrzymane:0
Wydatki:0
Wynajem pokoi:60
Specjalne zlecania:0
W sumie:354 + 60 = 414sz
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wypłaty (otrzymują tylko te osoby które pojawiły sie w Karczmie od ostatniej wypłaty):
Dubroles:141 (40%)
SULIK:240
Gris:180
M-Hunter:100
Danley:90 (bonus: 50)
Cradif:70
Ehhh:50
BriskShoter:120
Orrin: 100 (za opowiadanie)
Razem:1141sz
------------------------------------------------------------------
Praca na zlecienie:
Fett,Word,
Nieobecni:
"pare" osób :)
Zwolnienia:brak
Oferty pracy:brak
------------------------------------------------------------------
Jak kogoś pominąłem lub jeśli sie pomyliłem to przepraszam. Osoba taka (jeżeli była oczywiście obecna a nie dostała wypłaty) otrzyma ją z opóżnieniem lub w czasie następnej wypłaty. Do tego czasu będzie mogła kupować na zeszyt :)
-------------------------------------------------------------------
Obecnie Karczma ma: 2636sz + 414sz - 1141sz = 1909sz
------------------------------------------------------------------
Komunikaty:
W Karczmie można rozmawiać o Red Dragonie i nie tylko o tym....
Karczma otrzymuje co tydzień w poniedziałki dotacje z Królewskiego Skarbca w wysokości 750sz.
------------------------------------------------------------
Odnośnie wstępniaka: I prosze zawsze napisać kto zakłada żeby można było zapobiec ewentualnej katastrofie :)
Sprawy załatwiać można tu w Karczmie lub na GG, a także dość często siedze w najdalszym i najciemniejszym kącie izby a ostatnio spodobały mi sie kąpiele w łażni (tylko pukać prosze, Przedstawicielki Płci Pieknej pukać nie muszą:).
------------------------------------------------------------
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- o wyplata
*Mowiac to zabiera swoja czesc i idzie do pokoju*
1423sz + 90sz = 1513sz
BriskShoter [ Senator ]
Danley ----> Hehe widze że tak sie śpieszysz do łóżka że zapomniałeś zabrać jeszcze 50sz za wątek ;)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
myslalem ze to wliczone jest w 90 :D
SULIK [ olewam zasady ]
[Pojawia się i znika, nawet nie chce mu sie odbierać wypłaty]
- ehhh... nic mi się nie chce :|
BriskShoter [ Senator ]
Danley -----> Hehe nie nie było jakoś mi sie nie chciała sumować tego :D
SULIK ---> Witam.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
niezle podejscie...
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
tzn. to do Sulika bylo...
ehhh [ Angel of Death ]
wk**** sie mozna! znowu wziolem zloto i GOWNO mi sie dodalo!!! pieprzony labirynt - od dzisiaj biore tylko i wylacznie surowce - one sie przynajmniej dodaja!!:(:(:(((
ehhh [ Angel of Death ]
i dlaczego KU*** ciagle mam popularnosc = 60?!?!?!?!?!!?:( przeciez mam jebany budynek co podwyzsza popularnosc co jakis czas czy ile to ma byc :[
Orrin [ Najemnik ]
* z góry zlazi barczysty krasnolud przechadzac kolo najciemniejszego kata potyka sie o cos. Patrzy a to sakiewka w ktorej jest 100 sz i na dodatek napisane do Orrin.*
Super piwo prose
________________________________________________________________________________________________
700 + 100 - 25 = 775 sz
Orrin [ Najemnik ]
Ehh a kim grasz
ja Krasnoludami i tez mi sie nie podnosilo
wez ustaw place na 47 i bedziesz maial popularnosc 100 :)
ehhh [ Angel of Death ]
a 100 to jest maxymalna popularnosc? i co ona wlasdciwie daje:D
gram nekrosami
gris [ Generaďż˝ ]
Dziędobry panowie!
ehhh ---> spokojnie, bez nerwow. Nie rozumiem czego zlota CI nie dodaje. Czego nic nie piszesz na forum koalicyjnym ?
ehhh [ Angel of Death ]
gris - narazie nie mam co pisac;) - narazie tylko czytam=] aha jaq sie Twoje panstwo nazywa?
Orrin [ Najemnik ]
Ludzie :P bardziej cie lubia i wiecej ich do ciebie przychodzi
ehhh [ Angel of Death ]
fajnie:P:P:D:D
ok ja jade daaaaleeeeeko jutro wroce:D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi na dol i bierze reszte wyplaty o ktorej wczoraj zapomnial... nastepnie sie rozglada*
- O Witam Wszystkich :))
1563sz
DUBROLES [ Animator ]
Wszedł i się przestraszył - nie wiedział czy to pogoda, czy co wywaiło ludzi (i nie tylko). Delikatnym ruchem podjął sakiewkę i siadł zastanawiając sięco ciekawego się zaraz wydarzy. No tak, za oknem 94 stopnie Słupka Gardogulda - gorąco.
_____________________
Prywatne: 4083 + 141sz = 4324 ruble? :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Co wy, gdzies imprezowac poszliscie i mnie nie zawolaliscie??? tez chce :D
Cradif [ Pretorianin ]
*z góry zchdzi Craddif bierze wypłate i kupuje beke piwa* kto sie napije
_____________________
205+70-20=255
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Ja bardzo chetnie
*Nalewa piwo*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Dzis wczesny poczatek picia... jest sobota, wiec tym piwem sie niezle napoje przez pol nocy i koniec dnia :D
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
O witam was ale macie fajna beczke
Pozwolicie ze sie dosiade hehe. Ma ktos kufel ? Bo nie che mi sie isc do baru hehe
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Witaj Orrinie, kufel sie znajdzie - zawsze zabieram ze soba kilka jak do bedzki ide :D
*Daje kufel Orrinowi*
Orrin [ Najemnik ]
Świetnie hehe
Widze ze ostatnio maly ruch jest
ciekawe jak bedzie dzis
*pociagnał duzy łyk*
Moze to przez wprowadzenie kategori karczmy ?
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Moze, ale nie tylko, bo pracownicy i stali goscie tez sie malo zjawiaja...
Orrin [ Najemnik ]
Ano dziewki dawno tu nie widzialem hehe
Nawet Justa z Briskiem juz nie chodzi na gore by hehe posilowac sie
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Nom odrazu da sie zauwazyc :D
*W przerwach miedzy wypowiedziami popija piwko*
Orrin [ Najemnik ]
O musze na chwile do kibla wyskoczyc
*biegnie to kibla*
Orrin [ Najemnik ]
*wychodzi z kibla rozglda sie dookola*
czyzbym wypij juz tyle ze nikogo nie widze i nie slysze ? Oj nie dodobrze ze mna
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Kibel - dobra rzecz
*Smieje sie*
Orrin [ Najemnik ]
O Danley widze ze jezcze meczysz te beczke hehe
dzis juz nikt nie przyjdzie ide na gore do siebie bo spiacy jestem hehe
dzieki za piwo bywaj
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Nom bywaj. Moze ktos jednak jeszcze przyjdzie...
*Pije ktorestam piwa*
gris [ Generaďż˝ ]
* Wpada gris zmachany do karczmy *
- Raany! Ale sie zmachałem, pies mnie gonił. Dostałem takiego spieeda. Pies maly byl ale jak popierniczal uchhhhh... widze ze piwko jest! Dawno nie pilem.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Witaj gris, piwko jest i to duzo wiec Zdrowko!
*Pije ktorestam piwo*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Po wypicu tego wszystkiego jakos probuje dojsc do pokoju i odziwo mu sie udaje*
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie gość. Od razu można było poznać BriskShoter'a.dziś wyglada na wyjatkowo wymemłanego:"Taa alem wymemłany" mysli sobie.Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda.I lezem spać od razu bom hehe zmeczony" Kieruje sie w strone schodów, wchodzi na góre,zamykając drzwi za sobą rzuca jeszcze na koniec:"DobraNoc Banda."*
BTW Red Dragona to dziś (tzn w dzień :) cos może napisze jak mi idzie, moge powiedzieć że zastanawiam sie nad atakiem na kogoś w celach zwiększenia ziem :) Więc może jakieś uwagi?
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi z gory*
- Witam Wszystkich
*Siada przy stoliku*
Cradif [ Pretorianin ]
*z góry zchodzi Craddif radosny kupuje beke piwa i czeka na Danleya
255-20=235
Cradif [ Pretorianin ]
*bierze kufel i nalewa se piwko*
dobre jak sądzisz danley mi smakuje
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Nalewa kufel*
- No dobre, dobre. Ty to wiesz co czlowiekowi do szczescia potrzebne.
*Pije zadowolony*
Cradif [ Pretorianin ]
* muwi popijając piwem * e danlej morzesz znaleść mi jakieś zleconko??
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Idzie do kibla i za chwile wraca - znow zaglebia sie w kuflu ze zlocista ciecza :D*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Ze zleconkiem to ciezko bedzie, bo ja sie tym nie zajmuje... Po prostu jesli mam ochote to ide sam sobie poszukac jakiegos, czyli cos ubic przykladowo...
Cradif [ Pretorianin ]
musze kupić pokoik dajcie nr 15
235-10=225
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Juz teraz kupujesz? nie lepiej wieczorem? :D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Ponowne wyjscie do kibla i powrot*
- Heh to piwsko strasznie... :D
*Ponownie zabiera sie za picie*
- Zdrowie !!
gris [ Generaďż˝ ]
* gris wczoraj wieczorem zaasnął na stole, po chwili wstaje, coś go chyba łepek boli. Podchodzi do Danleya i mówi *
- Kiedy ty ostatnio stajnie sprzątałeś ? :D
* Uśmiechną się gris *
Orrin [ Najemnik ]
* Z góry złazi barczysty krasnolud*
O Danley widze ze jeszcze tu siedzisz hehe
Przydaloby sie sniadanko
Karp pieczony - 15sz
Barszcz krasnoludzki - 10 sz
No i piwko 25sz
____________________________
775 - 50 = 725sz
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Witajcie panowie :D
kiedy ostatnio stajnie sprzatalem? hmm... a kiedy ostatnio wychodzilem z karczmy? :D
Orrin [ Najemnik ]
O i Gris sie obudził wspaniale wiec do kuchni bo mi sniadanko wisisz hehe
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
W niedziele to sie nikomu widac nie chce pracowac :D
Orrin [ Najemnik ]
No a krasnoludy potem gloduja i musza o samym piwie zyc
wprawdze az tak bardzo mi to ie przeszkadza ale zawsze dobrze cos na zab wziasc
gris [ Generaďż˝ ]
* Po chwili przynosci na największy stół w karczmie 2 dziki upieczone z magicznymi przyprawami *
- Smacznego!
Orrin [ Najemnik ]
O nareszcie jedznoko
no to smacznego hehe
*zjada dzika*
Cradif [ Pretorianin ]
* Z gry zchodzi Craddif i kupuje piwko korzenne*
witam
orrina
danleya
grissa
225-5=215
Orrin [ Najemnik ]
nO jak juz sie najadlem bede szdł do roboty hehe
Nie wiecie gdzie pracuje? No i dobrze hehe
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Beczke jeszcze mamy :D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Z ciekawosci spytam - Ile litrow ma beczka piwa?? bo nie wiem na ile starczyc moze, nie znajac jej pojemnosci... ale jak ma te 50l to jedna na caly dzien dla trzech - pieciu osob starczy :D
Cradif [ Pretorianin ]
do piwka se dokupie jedzonko hehe hm... dzika mniam
215-25=190
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Dzika w zaroslach najpierw trzeba zlapac, zeby go pozniej zjesc :D
Cradif [ Pretorianin ]
* bierze drugi kufel piwny i nalewa se ze swojej beki* mniam hehe
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wychodzi z karczmy, zlapac jakiegos dzika w zaroslach...*
- Moze sie uda dzika upolowac :D
*Po jakims czasie wraca*
- W niedzele dziki odpoczywaja i nie ma ich w zaroslach, wiec zednego nie zlapalem ;D
Cradif [ Pretorianin ]
spadam narazie
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Nom to Zegnaj.
Orrin [ Najemnik ]
* DO karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
ach jakze dzis goraco dajcie piwko
*Bierze piwo i kladzie na stole 25sz*
______________________
725- 25 = 700sz
DUBROLES [ Animator ]
- ej nooo, cwaniaczki. Wywalicie beczki piwa z menu bo interes pada :D
*Popja darmowy nektar importowany przez Briska :)*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Ile litrow w koncu ma beczka? :D
BriskShoter [ Senator ]
*Słychać że drzwi sie otwierają i po chwili pojawia sie na dole. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda.Alem wypoczął no może nie alem ale jednak coś wypocząłem hehe" Podchodzi do lady:"No może śniadanko to nie ale coś bym sie napił hehe" Zabiera piwo duże i udaje sie do ogrodu: Troche pokopie piłke hehe ruchu nigdy za wiele zwłaszcza po takim dniu."*
BTW RedDragon. Mam problem bo wiadomo potrzeba dużo ziemi a tera już sie nie opłaca robić zakupów za 100.000.000 żeby kupić tylko kilkaset akrów. Więc chce kogoś zaatakować. Jaką siła najlepiej atakować wroga? Ładować gdzieś 75% wojska do ataku? Czy też nie bawić sie i wszystko? No chyba że ktoś kogoś atakuje to może się dołącze (tylko czy nie trzeba być wtedy w koalce?)
ehhh [ Angel of Death ]
wrocilem!
aale fajnie w RD kiedy walnalem 47 placa to popularnosc drastycznie wzrosla i ludzie duuuzo wiecej przychodzi:D
DUBROLES [ Animator ]
BriskShoter - - > Do ataku grupowego niestety trzeba być w koalce /zapraszamy/, najlepiej atakować na: młodszego (tak 3/4 Twojego wieku), żeby gość miał niezrekrutowaną armię, bez kolegów (weź sprawdź! dlatego lepiej wcześniej się umuwić np. walczymy od 5 do 10 czerwca 1 vs 1:), rasę niemagiczną np. gobliny, najlepiej bru. Aczkolwiek samotne ataki mogą byćbardziej wyniszczające niż fartowne, więc trzeba być bardzo ostrożnym przy wyborze wroga.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Coz to byl za dzien... szkoda ze sie skonczyl
*Zadowolony popija piwo*
- Zawsze ktos ostatnio kupuje beczke i pozniej mnie z nia zostawia :D
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
O Brisk widze ze dojzales do wojny hehe
Zapraszam do koalicji Pakt Trolla
Jest tam nas 4 czyli ja Sulik 1Michal i Danley
Od ostatniego czassu nic nie robimy tylko walczymy jesli chcesz mozesz dolaczyc nawet zaraz i otrzymasz rozkazy wymarszu hehe
Orrin [ Najemnik ]
Czyby nikogo tu nie bylo?
*rozglada sie na na wszystkie srony nic*
No coz posiedze jeszcze troche i tez mykam hehe
Orrin [ Najemnik ]
*Wstaje i odchodzi od stlika. Kieruje sie w strone wyjscia. Nie napacztku tam sie kierowal teraz obral kurs na kibel w ktorym siedzial przed pewnien czas. Teraz idzie wprst ku... barowi nalewa sobie piwa i idzie na gore do pokoju nr 13*
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- A mnie nie widac? widocznie beczka mne zaslania :D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wstaje i udaje sie do swojego pokoju*
BriskShoter [ Senator ]
*Podnosi sie ze swojego miejsca. Kieruje sie do schodów. Odwraca się.Mówi: "Przez jakiś czas (do połowy czerwca) będe w Karczmie zazwyczaj tylko wieczorami (wypłaty będą, powody żadkiego siedzenia w Karczmie a także on-line? ooooo wiele ale lekarz powiedział że będe żył i znów bedzie zielonym do góry :)" Wchodzi na góre, zamykając drzwi do pokoju za sobą rzuca jeszcze na koniec:"DobraNoc Banda."*
DUBROLES----> Jeśli chodzi o te ataki to miały być skierowane przeciwko moim dawnym wrogom którzy mnie atakowali ale niestety/stety :) te państwa/koalki są obecnie za słabe na mnie i nie moge ich atakować:) (w instrukcji pisze jak silne wzgledem mnie ma być atakowane państwo) Jest owszem jedna koalka z której 3 państwa mnie zaatakowały ale są zbyt silni :) Tak więc chyba zostane przy handlu ziemią :)
Za propozycje przyjecia które sie pojawiły do koalki dziekuje:) Kto wie może kiedyś ....... :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi z gory i widzac ze nikogo nie ma, wychodzi z karczmy*
[pasowalo by troche popracowac]
gris [ Generaďż˝ ]
* Wychodzi gris ze swego pokoju, powolutku po schodach schodzi na dół *
- Witajta ludziki
* Idzie do swej kuchni , i zaraz wychodzi z niej niosąc kurczaka *
ehhh [ Angel of Death ]
do drzwui przypukal ehhh i w wejsciu mowi:
witojcie goralie;) patrzcie w krzakach nieopodal znalazlem rower tzn nie wiem ze to jest rower ale jaq go zobaczylem to taka nazwe sobie wymyslilem, tylko jeszcze nie wiem do czego on moze sluzyc (mysle ze do ugniatania winogron do wina) macie jakies pomysly?
gris [ Generaďż˝ ]
- Wydaje mi sie że to jakiś młynek mhhhh... warto pomyśleć
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wraca do karczmy*
- Witam Wszystkich
*Siada przy stoliku*
- Ozesz w morde... eee nie nic :D
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wpada barczysty krasnolud*
ozesz Ku**a (nie)ludzie co ja widzialem ho ho
A co bede se strzepil jezyk wejdzcie i sami zobaczcie
Podpowiem ze chodzi o naszego kumpla Geralda Wiedzmina
Orrin [ Najemnik ]
Noramlnie jak w mojej naturze nie lezy kupowanie oryginalnych gier to teraz nie wytrzymam (a dzis dostalem stypendium ze szkoly na sport heh) i kupie gre 1 dnia premiery hehehe
Orrin [ Najemnik ]
Wybaczcie za 3 post z rzedu
*Krasnolud zchodzi do piwnicy i wytaszcza 5 beczek piwa*
No kamraty dzis ja stawiam. Nie wiecie dlaczego ? Ano dzis sa moje 91 urodziny (tak naprawde to 17) no i niech to beda opite urodziny hehehe
odnosnie RD to jutro bedzie wielki dzien osigne sile rowna 2 000 000 (DWA MILIONY) i zaczne budowac Palac sadu ostatecznego hehehe ale dzis jestem szczesliwy hehe
M-Hunter [ The Jester Race ]
Elo ziomki !!!!
Mała prośba - biore urlopa do 20 czerwca. Bede miał nowego kompa i bede grał w nowe gry i ne bede miał casu na karczme. A pozatym mam 3 dniową wycieczkę, rozdanie świadectw i inne takie końcoroczne rzeczy. Więc wracam 20 czerwca !!! (tego dnia będzie premiera mojej stronki)
DUBROLES [ Animator ]
Orrin - - > Walczycie, czy co? Po co Wam tyle armii? Ja tam dziś dojechałem do 5 mln, ale ja jestem w trakcie walki... Aczkolwiek warto mieć troche zapasu, doświadczyłem przedwczoraj, jak gościu mnie najechał i zabrał 700 akrów za jednym zamachem :D
ehhh [ Angel of Death ]
a ja podujac non stop armie mam jej okolo 170 tys:( jaq wy budujecie ja taq szybko i w takich ilosciach?!?!?!?!
Orrin [ Najemnik ]
*patrzy na DUBROLESA i sie smieje*
Czy my walczymy ? Ha od dluzszego czasu nic innego nie robiumy hehe to moja ulubiona rozrywka w RD hehe
Dubro [ Junior ]
^^` Fajnie :D A tak swoją drogą - jak tam biznes leci? Dużo grabicie za dzień? mnie przed wczoraj zakroili 750 akrów (o)|(o) a akurat żołnierzy nie miałem...
M-Hunter - - > Jakiej znowu stronki? Już się boję....
gris [ Generaďż˝ ]
Co ty Dubroles 2 konta msz?
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Interes sie kreci jak widac :D
gris [ Generaďż˝ ]
Ej skąd sie wzieły 2 Dubrolesy? 2 konta czy co?
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
Moze pierwsze zbanowali... ale nie - Prawdziwy Dubroles tak nie mowi jak powiedzial "Dubro" (IMO oczywiscie)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- z deka to bym sobie piwka popil, ale tak samemu to nudno... jest ktos jeszcze? :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Widzac, ze nikogo nie ma idzie do swego pokoju*
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie gość. Spod kaptura jego czarnego płaszcza i także długiej grzywki widać jedynie oczy łypiące to w tą to w tamtą strone. Od razu można było poznać BriskShoter'a, który najwcześniej wstaje i wychodzi z Karczmy a wraca dopiero teraz.Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda.Jestem zmeczony i ide od razu spać wezme tylko troche żarcia i picia i leze do pokoju." Zabiera jedzenie,wchodzi na góre, zamykając drzwi do pokoju za sobą rzuca jeszcze na koniec:"DobraNoc Banda."*
Dzik w sosnach: 25
Piwo duże: 14
Rosół Drwala: 10
Babeczki: 15
Wypłaty postaram sie zrobić jutro.
Orrin -------> Wszystkiego najlepszego :) i gratuluje stypendium :) (tylko nie przepij wszystkiego :)
BTW Red Dragon ----> Ataku na razie nie przeprowadzam :) Musze to przemyśleć hehe i chyba przemyslenie sprowadzą sie do nieatakowania nikogo :) A obecnie mam ziemi 14.006 i siłe wojskową równą 1.026.989. A z tym atakiem to se dam spokój przynajmniej na razie....przynajmniej w tej erze :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Jak zwykle z rana przebija sie przez karczme i wychodzi*
gris [ Generaďż˝ ]
* Wychodzi gris ze swojego pokoju i już słyszy że pusto w karczmie... schodzi ze stołu nalewa sobie piwa korzennego, podchodzi do najczystszego stolika, kładzie nogi na stół i pije. *
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wchodzi do karczmy*
- Witajcie
*Szybko zauwazyl ze (prawie) nikogo nie ma...*
- Cos tu pusto, moze w wakacje bedzie wiecej wedrowcow ktorzy do nas zawitaja *Powiedzial sam do siebie i usiadl przy stoliku*
Orrin [ Najemnik ]
*Do karczmy wchodzi barczysty krasnolud*
Witam wszystkich piwa prosze i zobaczymy co potem
Word [ Heavens Got A Hitman ]
No witam Banda byłem w rozjazdach małych...
no i sprawy duszy i serca także owłaneły mną...
jednak szcześliwie wróciłem i zamierzam znów popić..:D
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Wstaje Danley*
- Witajcie Orrin i Word... no to co pijemy? :D
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie a w zasadzie sie wtacza gość. Spod długiej grzywki widać jedynie oczy łypiące to w tą to w tamtą strone. Od razu można było poznać BriskShoter'a, który najwcześniej wstaje i wychodzi z Karczmy a wraca dopiero teraz.Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda.Jestem dziś wymemłany za wszystkie czasy (nawet odmówiłem partyjki w piłke kopaną:) ide do łażni i troche tam pobece wyleze póżnym wieczorem, po zmierzchu hehe" Zabiera duże piwo i idze do łażni mówiąc jeszcze:" Witaj Word'zie dawno Cie nie było."Po czym znika za drzwiami łażni.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Siedzac przy stoliku czeka na to co sie jeszcze wydarzy*
Orrin [ Najemnik ]
*Orrin wstaje przechodzi kolo Danleya potyka sie i przewraca stół. Całe szczęście ze akurat Danley trzymał piwo a niestało na stole*
NO i widzisz co sie wydarzyło? :P
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- Krzywa podloga w karczmie jest, pewnie jakas wyboista :D
Rogue [ Mysterious Love ]
Witam wszyskich bardzo serdecznie :)))))))))))))
Ja tylko na moment z małym komunikatem :)
Word jak znajdziesz chwilke to zastukaj na GG
dziekuje za uwage i miłej nocki :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
- To byl rzeczywiscie maly komunikat :D
BriskShoter [ Senator ]
*Wychodzi z łazni i kieruje sie od razu do pokoju mówiąc tylko:"DobraNoc".*
BTW Wypłat postaram sie dziś je zrobić (wczoraj wróciłem z pracy po 19.00 i jak wlazłem do domu to padłem :))
No i widze że Word sie pokazał i już go Panie szukają :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Budzi sie lezac na podlodze... Szybko wstaje i idze do pokoju*
Word [ Heavens Got A Hitman ]
no Witam raz jeszcze...zaczynam sie rozekręcać znów choć może mnie ejszcze coś przyciąć.....:D:D:D na razie beczka bronka stawiam...Panie najmilsze pozdrawiam.... i kłaniając sie już wszystkim wychodze...do miłego zobaczenia
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
*Zchodzi z gory*
- Witajcie
*Rozglada sie po karczmie i nikogo nie dostrzega*
- Co tu tak pusto?
*Powiedzial sam do siebie i wyszedl*
BriskShoter [ Senator ]
*Drzwi się otwierają i pojawia sie gość. Spod kaptura jego czarnego płaszcza i także długiej
grzywki widać jedynie oczy łypiące to w tą to w tamtą strone. Od razu można było poznać
BriskShoter'a, który najwcześniej wstaje i wychodzi z Karczmy a dziś wraca dość wczesnie Wchodzi do głównej izby. Wydaje sie pusta. Kłania się niewidocznym w mroku osobom (zarówno obsłudze jak i gościom) mówiąc "Witam Banda.Piekna pogoda leze do łażni hehe"Zabiera jeszcze 2 duże piwa i wchodzi do łażni.*
WAŻNE:
We wstepniaku dodać nr pokoi 2 dla Cradifa i 16 dla mnie.
Co robimy z beczkami: proponuje 20litrów za 20sz. Jak inne propozycje to dawajcie decyzja bedzie podjeta ok. 0.00
Dziś wypłaty.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
20l za 20sz
i
50l za 50sz
Oto moje propozycje^
BriskShoter [ Senator ]
20l za 20sz Ok
ale 50l za 75sz :) Czemu bo trudniej dostarczyć beczke 50litrową niz 20litrową :) A trudniej = wieksze koszty za transport :)
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
No moze byc :)
BriskShoter [ Senator ]
Hehe ja tak tylko z grzeczności pytałem o Wasze zdanie tak naprawde ceny ustaliłem wcześniej ;))))))))
gris [ Generaďż˝ ]
Moge zrobic Nowy wątek? Prosze! :D
gris [ Generaďż˝ ]
Nowa część: