NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Interpretacja wiersza... miłsnego
Muszę na polski napisać interpretację wiersza miłosnego (obojętnie jakiego) ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać, wogle nie czuję tych klimatów. Może jest na forum jakiś romantyk który mi pomoże??
Sasanka [ Generaďż˝ ]
a moze byc wiersz o czlowieku zakochanym ktory porownuje swoja sytuacje do sytuacji trupa?
ZeTkA [ ]
sasanka czyzbys bodleira proponowala ??
Sasanka [ Generaďż˝ ]
Zetka - hehemnie , raczej morstyna "do trupa". mam nadzieje ze autorowi tego wiersza nei zmeinilam nazwiska:-D
Sasanka [ Generaďż˝ ]
Morsztyn - mial byc a nie "morstyn";-)
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Nie jesten pewien bo nie było mnie na lekcji kiedy to nam kobieta zadała, ale myślę że jak o miłosci to o zakochanym trupie może być:)
ZeTkA [ ]
sasanko hehe faktycznie morsztyn tez mial niezle wiersze ;)
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
To jak, mogę liczyć na pomoc??
Sasanka [ Generaďż˝ ]
to przeczytaj sobie ten wiersz:
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości,
Ty krwie. ja w sobie nie mam rumianości.
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce. ja wolności
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód. a jam w piekielnej śreżodze.
Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
Myślę że wiersz przejdzie, przynajmniej tak mówi kumpel który był na tej lekcji.
Piotrek [ Generaďż˝ ]
NecroCannibal --> To jest jeden z bardziej znanych wierszy Morsztyna, na pewno pasuje...
T.i. T.M.i.
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Pomoc filologa ;)
1. znajdź wiersz
2. określ główny motyw (miłość smutna, nieszczęsliwa, radosna)
3. jak podmiot liryczny ustosunkowuje się do tej miłości (czy są to jego uczucia, czy uciucia dwojga kochanków, czy są szczęsliwi itd)
4. odnajdź w wierszu tropy stylistyczne
a. przenośnie
b. porównania (wyst. wyraz "jak", "jakby")
c. epitety (np. ognista miłość)
d. peronifikacje ("dłonie miłości")
e. animizacje
f. hiperbole ("serce pęka")
g. ewentualnie metonimie i synekdochy.
itd.
Cóż tu więcej dodać... nie można czekać na gotowe. Interpretacja wiersza to miłe zajęcie.
Powodzenia.
Ezrael [ Very Impotent Person ]
Tłumaczenie z Baudelaire'a, które gdzieś kiedyś czytałem. Chyba Miłosza. Pewnie niedokładne, bo to było dawno, to, co zapamiętałem:
Pięknam jest, o śmiertelni, niczym sen z kamienia,
A pierś moja, co rani niejednego w świecie,
Na to tylko stworzona, by wzbudzać w poecie
Miłość wieczną i piękną niby sen z kamienia.
Wśród błękitu jaśnieję, niczym sfinks niezbadany,
Serce śnieżne z białością łabędzi zrównuję,
Ruch jest mi nienawistny, bowiem linie psuje,
I płacz mi obojętny i śmiech mi nieznany...
Poeci, podziwając kształty me wspaniałe,
Niczym z najbardziej dumnych przejęte pomników,
W trudach gorzkich dociekań trawią życie całe...
Bo mam, by tych cierpliwych olśnić miłośników,
Zwierciadła, które światu przydają piękności:
Oczy me, wielkie oczy wieczystej światłości...
Jeśli tego nie zrozumiesz, nie masz pojęcia oczym piszesz i cokolwiek spłodzisz - będzie kiepskie. Możesz uznać to za opinię. Bądź wiedzę...
Ezrael [ Very Impotent Person ]
Misato ---> Widziałem buźkę, ale mimo to: jeśli uważasz, że można okreśłić podmiot liryczny, a zwłaszcza przypisać go do jednej z 3 kategorii: smutny, nieszczęśliwy, radosny... Nie doświadczyłaś jeszcze... kwintesecji życia?
Ezrael [ Very Impotent Person ]
Patrzę tak i zastanawiam się - jak mogłem to sprofanować jeszcze kilka godzin temu - tu prawidłowa wersja wiersza:
Pięknam jest, o śmiertelni, niczym sen z kamienia,
A pierś moja, co rani niejednego w świecie,
Na to tylko stworzona, by wzbudzać w poecie
Miłość wieczną i wielką, jak sam sens istnienia.
Wśród błękitu jaśnieję, niczym sfinks niezbadany,
Serce śnieżne z białością łabędzi zrównuję,
Ruch jest mi nienawistny, bowiem linie psuje,
I płacz mi obojętny i śmiech mi nieznany...
Poeci, podziwając kształty me wspaniałe,
Jakby z najbardziej dumnych przejęte pomników,
W trudach gorzkich dociekań trawią życie całe...
Bo mam, by tych cierpliwych olśnić miłośników,
Zwierciadła, które światu przydają piękności:
Oczy me, wielkie oczy wieczystej światłości...