GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice...#48

22.05.2003
19:09
[1]

olivier [ unterfeldwebel ]

Close Combat i okolice...#48

Witam wszystkich na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego z pod znaku CLOSE COMBAT. Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie...może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój. Może myślisz sobie teraz "co wy wiecie o Bastogne, Normandii czy Stalingardzie?", a ja ci powiem że my tam kiedyś byliśmy...

Niemiecka ofensywa w Ardenach rozbiła się ponownie o majowe roztopy. A w barakach zrobiło się tłoczno i gwarno, chciałoby się wierzyć ze to nie efekt masówki w postaci gazet ze świętym Gralem czyli CC4...

--------Jednostki--------------------------
Pułk/Dywizja
394/99 Dyw.piechoty + 38/2 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
14 Gr.kawalerii + 9/2 Dyw.piechoty- Yaca [email protected]
424/106 Dyw.piechoty + 120/30 Dyw.piechoty- Janko [email protected]
422 i 423/106 Dyw.piechoty + 23/2 Dyw.piechoty- Lim [email protected]
112/28 + 80 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
VII Korpus Inż.- Zurek16 [email protected]
110/28 + 84 Dyw.piechoty- Lipton [email protected]
109/28 Dyw.pichoty + 119/30 Dyw.piechoty- Krwawy [email protected]
9 Dpanc. w Stavelot- Janko [email protected]
7 Dpanc. w La Gleize- Olivier [email protected]
501/101 DPD w Morhet- Koxbox [email protected]
502/101 DPD w Clochimont- AK_StasiuX [email protected]
10 DP w Bastogne- T_bone [email protected]
17/30 Dyw.piechoty + 29 Arm.Brig (Dpanc. bryt.) w Stavelot- Yaca [email protected]
508/82 DPD w Hotton- Lim [email protected]
504/82 DPD w Marche- Mackay [email protected]
505/82 DPD w Forrieres- Zurek16 [email protected]
506/101 DPD w Morhet- Lipton [email protected]

21 Grudnia:
26 Dyw.piechoty w Martlange- U-boot [email protected]

22 Grudnia:
4 Dpanc w Clochimont- Ghost2 [email protected]

23 Grudnia:
2 Dpanc w Marche- Ghost2 [email protected]

Link do poprzedniej częsci:

22.05.2003
19:34
[2]

olivier [ unterfeldwebel ]

Dobrze by było żeby ten wątek poza licznymi walorami posiadał także walory edukacyjne i żeby np. Bone na powtarzane przez mamę zaklęcie "odejdziesz w końcu o od tego kompoutera???!" mógł z czystym sumieniem odpowiedzieć: "ależ mamo popatrz jakie Olivier tu mądre rzeczy piszę":)))) dlatego:

Za niemal równo miesiąc miną 62 lata od chwili kiedy największa siła uderzeniowa świata w postaci 3 mln żołnierzy niemieckich i sojuszników przekroczyło granicę rosji radzieckiej z zamiarem zrealizowania wizji niemieckiego Fuhrera i narodu o wywalczeniu przestrzeni życiowej na wschodzie i ostatecznym zapanowaniu w europie na następne setki lat.
Czy Fuhrer i niemiecka armia naprawdę myśleli iż uda się osiągnąć niemożliwe, przebić Napoleona jego poprzedników i następców, czy możliwe było rzucenie na kolana największe totalitarne państwo świata , czy ta wojna wogóle była do wygrania? Czy zdawano sobie sprawę z potęgi przeciwnika, z nieujarzminonych przestrzeni i klimatu, wschodniego charakteru i chartu ducha, siły komunizmu i umiejętności Stalina? Jak to się stało że tysiącletnia Rzesza, która w 3 miesiące miałą rzucić na kolana barbarzyńskie hordy, trzy lata później już nieistniała? Dyskusje uważam za otwartą...

22.05.2003
19:42
[3]

Lipton [ 101st Airborne ]

Na początek powiem to co można przeczytać w każdej książce:) Resztę zostawię na później, żeby się nie wystrzelać na samym starcie:D

Niemcy przegrali na własne życzenie. A raczej na życzenie Hitlera. Wydaje się, że gdyby nie uparł się i nie chciał zdobyć Stalingradu za wszelką cenę wszystko potoczyłoby się inaczej. Bo trzeba zauważyć, że do tego momentu ofensywa przebiegała bez większych problemów. No i zima...to był chyba jednak największy powód przegranej. Niemcy nie byli przystosowani do warunków, a to była wina samego Hitlera. Gdyż pewien siebie przywódca Rzeszy nie dopuszczał myśli, że wojna może trwać tak długo i nie armia niemiecka nie była na taką ewentualność przygotowana. Co jeszcze...hmmm no na pewno przestrzenie i problemy z zaopatrzeniem. To by było na tyle książkowych argumentów, które przyszły mi do głowy w tej chwili.

22.05.2003
19:53
smile
[4]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

Lipke, troszeczkę upraszczacie..problemy logistyczne nie były aż takim problemem. Problemem był sposób w jaki ówczesne NIemcy prowadziły pollitykę na zdobytym terytorium. Wymyślona właśnie w Niemczech zasada Realpolitik została odsunięta na rzecz ideologii ..reszta zdarzeń była już tylko tego konsekwencją

22.05.2003
20:00
[5]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Kriegsmarine a szczególnie U-bootwaffe zawsze walczyło do konca na pierwszej lini frontu, niestety było wyposażone w nieodpowiedni sprzęt, którego i tak było za mało !!!
Nowe teatry wojenne spowodowane przez kampanię na wschodzie tzn. Ocean Artykczny - okręty nawodne i podwodne typ VII i Morze Czarne - podwodne typ II, zabrały kwiat młodziezy niemieckiej.

Sama kampania była jak najbardziej do wygrania, moze trzeba było poczekać na uderzenie Stalina ??
On by się wykrwawił na niemieckiej obronie i wtedy można było by spokojnie dożynac leżącego !!
Zostawienie Wysp Brytyjskich także było zbyt wielkim błędem "Lotniskowiec" na tyłach, który sprawiał tyle bólu a przecież w 1940 można było na plażach Dunkierki wyciąć w pień angoli, a potem skuteczną kampanią powietrzną w połaczeniu z lądową zniszczyć pana z cygarem.
Nie mówie tu o całkowitym panowaniu Niemców w powietrzu nad cała Anglią ale panowanie nad wybranymi obszarami byłojak najbarzdziej możliwe do zrealizowania.
Mozna by tak jeszcze długo
Zbyt duża róznorodność sprzętu, zbyt mała liczba sztuk cóz z tego że była to na owczesne czasu znakomita broń jak nie starczało jej tam gdzie była potrzebna.

to tyle. jak na razie.

22.05.2003
20:23
[6]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Sigi --> Niemcy nie wiedzieli co robić jak do tego się zabrać, brak planow daleko siężnych.
Mieli do wyboru albo liberalne podejście do podbitych narodów albo totalna eksterminacja
a oni się tylko bawili w zabijanie i to był błąd.

22.05.2003
20:58
smile
[7]

janko [ Konsul ]

Ghost - Mackay chyba Ci pomógł; miłej gry!!
Olivier - no, kurcze, wypoczywam niby, ale z kilkumiesięcznym Kinder nie jest to takie einfach. Aaaaa, Twój niemiecki jest ausgezeichnet.
J.

22.05.2003
21:05
smile
[8]

Lipton [ 101st Airborne ]

Sigi--> Wiem, że upraszczam, ale przecież specjalnie właśnie napisałem, że na początek dam książkowe argumenty:D

22.05.2003
21:06
[9]

T_bone [ Generalleutnant ]

Olivier----> Powinno być raczej powtarzane przez siostrę zaklęcie
"czego ten $&@% znowu od ciebie chce" ;)

Tak się składa że akurat zakupilem sobię książkę "Operacja Barabarossa" Paula Carell (czy raczej Karla Schmidta)
więc coś związanego z tematem który rzucił Olivier :)
Gdybym porównywał tylko środki militarne jakimi dysponowały oba kraje to powiedziałby że Niemcy
wygrać nie mogą, ale czy gdyby obalono władzę na Kremlu byłoby to takie oczywiste ??
Swoją drogą nie lubię gdybania więc powiem wojna była nie do wygrania :)

22.05.2003
21:08
smile
[10]

Mackay [ Red Devil ]

Zaopatrzenie bym ustawil gdzies na szarym koncu, Niemiec byl w owym czasie najlepiej wyszkolonym i zindoktrynowanym zolnierzem w Europie (mozliwe ze i na swiecie - Japonia (??)) Odpronosc na braki w zaopatrzeniu byla tak duza ze osmielilbym sie nawet powiedziec ze to nie przez braki w zywnosci, amunicji itd Niemcy poniesli kleske pod Stalingradem. A do Stalingradu wcale nie bylo tak kolorowo. Pierwszy problem pojawil sie wraz z pierwszym deszczem - mobilnosc - glowny atut Blitzkriegu szlag trafil. Do Moskwy wcale nie zabrako "paru kilometrow". Albo mierzy sie sily na zamiary albo dostaje sie zadyszki przed meta.
Moim skromnym zdaniem zawinili dotychczas przez WH nie stosowany sposob prowadzenia walki - nie dosc ze na szerokim froncie to jeszcze w ksztalcie piramidy, kazdy kilometr wglab Rosji sprawial ze OKW tworzylo kolejna KG by ta zajelo jakas pipidowe. A w Polsce byl richtung Warschau, we Francji Richtung Paris, w Afryce - Kair - na starcie operacji Barbarossa juz byly 3 glowne cele - co sie dzialo pozniej wola o pomste.
Osobiscie uwazam ze ta wojna byla do wygrania - trwala by jeszcze pare dobrych lat po zdobyciu Moskwy, Leningradu, Stalingradu - szlo ja wygrac albo metoda Ubiego (moja ulubiona taktyka close-combatowa) - czyli po dywanie padnietych ruskich przedefiladowac do Moskwy, lub tez szybkiego uderzenia na jeden cel - Stalingrad bylby idealny. Cos w stylu operacji Market Gardem albo Fall Gelb - to bylo do zrobienia! To tyle na temat samej taktyki ze sztabu porucznika Mackheim'a :)

Na pozniejszych naradach chetnie przedyskutuje inne apekty...teraz uderzam na fortece Europe :)

22.05.2003
21:14
smile
[11]

Mackay [ Red Devil ]

Aha! dodam zanim mnie rozszarpiecie na strzepy - nie zanizam korzysci ze zdobycia stodoly na przedmiesciach Charkowa - nie posadzajcie mnie o patrzenie na mape w duzej skali - nie o to mi chodzi :)

Patentu Pattona tez nie uwazam za idealny, ale metoda typu "rush" potrafi przyniesc pozytywne efekty. Ot na przyklad zdobywanie hotelu na Huncie, albo nawet lesnej drogi :)

22.05.2003
21:16
smile
[12]

Mackay [ Red Devil ]

Bone --->> zmien sobie w GG ksywke Oliviera na Monika/Ola/Kasia/Basia/itd - rodzina bedzie przychylniej patrzec na tego natreta, a Tobie nie beda przeszkadzali podczas rozmow :)

22.05.2003
21:41
[13]

olivier [ unterfeldwebel ]

Widze że dyskusja poszła z grubej rury i od razu bardzo głęboko. Tak się składa ze od dwóch tygodni wczytuje się w książke, trzeba powiedzieć doskonałą, Paula Carella "Operacja Barbarossa" (ta sama co Bone, Bone ja nie mogę, yhyhy:)))), i wkrótce włącze się do dyskusji łącząc swoje wnioski z wnioskami autora.

22.05.2003
21:53
smile
[14]

janko [ Konsul ]

No dzięki Olivier, wreszcie coś dla domorosłych strategów (dzień dobry). Temat trochę oklepany ale czemu nie... na pewno znajdziemy jakieś fajne wątki, gdzie będziemy mogli skoczyć sobie do oczu. No to dla rozgrzewki - moje tezy do dyskusji (częściowo zgodne z kilkoma juz wygłoszonymi):
1. Militarnie Niemcy wojny w Rosji nie przegrali w Rosji ale głownie na Atlantyku nie zamykając kurka pod nazwą Lend-Lease oraz nie zamykając tego samego kurka na południu (Persja), przez prowadzenie całkowicie niezbornej polityki zagranicznej w tym regionie. I nie zgadzam się co do Stalingradu - gdy Niemcy zdali sobie sprawę, że ta wojna to wojna materiałowa ('42 rok) prawie zamknęli Atlantyk i musieli odciąć Morze Kaspijskie i Wołgę - tak się składa, że Stalingrad jest najdalej na zachód wysuniętym punktem tej rzeki. Oczywiście mogli przez bliski wschód ale tam mieli dalej...
2. Politycznie Niemcy przegrali tę wojnę zanim ją zaczęli - mierzenie się z mocniejszym (ZSRR) jest możliwe jeśli się ma poparcie, przynajmniej polityczne. W tym sensie, po (jednak) dość karkołomnej polityce 1936 - 39, Niemcy zostały izolowane jako partner. Churchill to wiedział i walczył z Hitlerem nie dlatego, że go nie lubił lecz dlatego, iż wiedział, że się z nim nie dogada; nie kontynuował więc polityki Chamberlaina. Wolał wybrać innego gangstera, by jego rękami obronić to co tylko można było obronić z wielkiego imperium. Z tego samego powodu nikt nie chciał rozmawiać z Hitlerem po 41 roku - przecież Niemcy podejmowali próby przerwania wojny. A już ewidentnym strzałem w stopę było wypowiedzenie wojny USA, zamiast wzmacniać izolacjonistyczne nastroje w tym społeczeństwie.

I kilka spraw mniej generalnych:
3. Polityka wobec Ukrainców - kosmiczna katastrofa!!! Zamiast już w '41 obrócić ich przeciwko Rosjanom-bolszewikom... po fali głodu i terrorze jaki Stalin utrzymywał w tym kraju byłoby to dziecinnie łatwe, wystarczyło dać im broń i możliwość mordowania Rosjan. Samo by poszło. Ukraina to wtedy było ponad 40 mln ludzi, jak nic 1,5 mln żołnierzy (których zresztą zabrakłoby u Stalina)
4. Ktoś kiedyś powiedział, że Hitler mógłby z powodzeniem dowodzić pułkiem, no, może dywizją. Prowadzenie przez niego wszystkich wojsk oraz planowanie strategiczne skończyło się tak jak się skończyło. Zauważcie, że o ile ofensywy prowadził w nowoczesny sposób tak defensywę widział jako powtórkę z lat 1914-18 (koncepcja punktów umocnionych, niechęć do obrony ruchomej, stosowanej z powodzeniem przez Mansteina, zawsze przy dezaprobacie wodza). W ogóle osobowość Hitlera nie sprzyjała kooperacji umożliwiającej wybór najlepszego rozwiązania. Jak więc miało się to nie wyrypać?
5. Przy innym ułożeniu powyższych czynników oraz nieco bardziej realistycznym planowniu samej wojny, a głownie jej czasu trwania (uwzględnienie zimy) oparcie się na linii Archangielsk - Astrachań w '42 wydaje się być możliwe. Tylko, niestety, za dużo buty i pewności siebie, za mało kalkulacji i rzeczowej polityki. A może właśnie stety???? Może Olivier ma rację pytając co by wtedy z nami się stało?

22.05.2003
21:57
[15]

olivier [ unterfeldwebel ]

Mack, ty u mnie figurujesz jako Mariola i faktycznie na rodzinę to działa kojąco:))))

22.05.2003
22:55
smile
[16]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dobra wymienię kilka prostych czynników które moim zdaniem przyczyniły się do klęski Niemców:
Konstrukcja Niemieckich sił zbrojnych, machina przystosowana do szybkiego zwyciężania,
tylko że Rosja Radziecka była olbrzymia, teren był trudny. Liczby mówią same za siebie
Rosjanie mieli więcej sił niż Niemcy,więcej rezerw, więcej sprzętu. Rzeszy brakowało
wyposażenia i sprzętu na walki o takim natężneniu przez tak długi czas.
Ale w planach nie było długich walk, to miała być kolejna szybka wojna.
Niemiecka Luftwaffe po bitwie o Anglię nie była już taką potęgą,
nie mogła wspierać wojsk lądowych w natarciu i wykonywać jednocześnie naloty strategiczne, a
w późniejszym okresie jeszcze zaopatrywać wojska w broń, amunicję i żywność.
Siły zbrojne ZSRR olbrzymie, wydawałoby się że tylko tyle można o nich powiedzieć.
Jednak Rosjanie szybko uczyli się na doświadczeniach Niemców, dostrzegali wiodącą rolę
czołgów, lotnictwa na przyszłym polu walki. Żołnierzom Radzieckim też odwagi nie brakowało
wkońcu walczyli tak naprwadę o przetrwanie. Dodatkowo znali teren na którym walczyli i umieli
to wykorzystać. Oni się wycofywali i przez co rozciągali linie zaopatrzeniowe wroga, proste a
niesamowicie skuteczne biorąc pod uwagę olbrzymie połacie ziemi Rosji Radzieckiej.
To tyle na początek jeśli chodzi o spostrzerzenia prostego dowódzcy kompanii ;)



22.05.2003
23:12
[17]

olivier [ unterfeldwebel ]

Janko co do ostatniego zdania i naszej pamiętnej dyskusji chętnie bym tutaj przytoczył fragment wstępu od tłumacza książki Carella -Kazimierza Szarskiego (moze Bone to zrobi chyba że się z tym nie zgadza), synteza moje spojrzenia na tą kwestie.

Co do głównego tematu to może na początku o błędach niemieckich 1941 roku. Teraz nawet każde dziecko wie że decyzja o ataku na ZSRR byłą dla niemców błędem, a jak oceniać decyzje z tamtej perspektywy? Nie trzeba było być żadną wróżką żeby już wtedy ocenić iż wojny z Rosją w trzy miesiace wygrać się nie da. Stawka była wysoka , ale ryzyko wręcz pokerowe.Sukcesy na zachodzie wciąż buzowały w glowie Hitlerowi i generalicji. Wermacht wystawił potężną siłę uderzeniową do tego miał swą wunderwaffe czyli nową taktykę Blitzkriegu. Ale sama armia radziecka byłą wręcz potęgą choć sparaliżowaną przez czystki w korpusie oficerskim zresztą sprowokowane w pewnym stopniu sprytną intrygą niemieckiego wywiadu acz nie tylko. Przestrzeń do zajęcia byla ogromna, o klimacie nikt nie myślal zresztą ZSRR miało paść w tzry miesiące. Wiedza o przeciwniku była mizerna. Nie znano rezerw radzieckich ani przemysłowych możliwości, planowanie "Barbarossy" było żadne, żadnych alternatywnych scenariuszy... Wiadomo iż zgodnie z dyrektywą armia niemiecka miała uderzać na trzech kierunkach z finałem w Moskwie. Hitler i jego sztabowcy jednak się mylili. Wbrew pozorom zdobycie Moskwy nie było jednak żadnym magicznym zaklęciem po którym reżim Stalina rozsypałby się jak domek z kart, jak wierzył w swej naiwności Hitler i niemieccy dowódcy. Szybkie sukcesy, miliony jeńców i niemcy uwierzyli iż są niemal niepokonani, całkowicie uśpili swą czujność. Atak na trzech kierunkach by w końcu stanąć w jesiennym błocie i zimowym śniegu nie osiagając żadnego z zamierzonych celów. Na kierunku pólnocnym atak posuwał się zaskakująco wolno, czołgi szybko przesunięto na Moskwę, finowie mieli niemców glęboko gdzieś - Leningrad już na dobre był stracony. Na centralnym odcinku niezdecydowany Hitler postanowił w końcu zamiast Moskwy wziąść do niewoli 0,5 mln jeńców radzeckich na południu i tam skierował czołgi z GA Środek, kiedy czołgi wróciły ponownie do GA Środek na zdobycie Moskwy przed zimą było już za późno. Na południu Ukraina padła szybko, do Kaukazu jednak w kilka miesięcy dojść się nie dało.
Z tą marną liczebnością wojsk, po prostu nie można było pokonać Rosji poprzez zajęcie jej terytorium (i mówię tylko o europejskiej części reszta nie przedstawiała wielkiej wartości, choć za linią Moskwy do Uralu wciąż było 1000 km gęsto zaludnionych i uprzemysłowionych), w 1941 zabrakło po prostu zwykłych żołnierzy z bronią u nogi-można było się ratować jak wspomnial Janko Ukraińcami, Niemcy nie zdawały sobie sprawy ze swej ignorancji, rozproszone siły na wielu kierunkach a do tego zmienne decyzje strategiczne. ZSRR nadal był potęgą, panicznie potrzebował tylko czasu i zyskał go zimą. Moswka paść nie mogła gdyż niemcy byli wyczerpani a Rosjanie (uprzedzeni o planowanej wojnie japonii z USA mogli odsłonić swą granicę na dalekim wschodzie) ściągneli z dalekiego wschodu kilkadziesiat świeżych dywizji, klęski blitzkriegu 41 dopełniła zima. Rosji nie dałoby się pokonać ani w 3 miesiące ani nawet w sześć, ale w 41 roku można było storzyć sytuację korzystną do działań w roku 42-tego jednak osiągnąć się nie udało. Raz że operacja była po prostu spóźniona-niewiele osób miało pojęcie jak wygląda zima czy jesień w Rosji, drogi, komunikacja. Gdyby zaatakowano w kwietniu zyskano by 2 bezcenne miesiące, mając zaś dodatkowy milion żołnierzy założenia Barbarossy dałoby się zrealizować. Akurat Leningrad nie padł przez brak zdecydowania i przekierowanie czołgów gdyby miasto zdobyto upadł by cały front północny, o konwojach allianckich Stalin musiałby zapomnieć.Jednak już w GA Środek brakowało tak aury jak i ludzi-gdyby padł Leningrad Niemcy odzyskaliby całą Grupę Armii do ataku na Moskwę. Gdyby w 41 roku zdobyto Moskwę padłby cały radziecki Front Środkowy a Grupa Armii Południe mogłaby w 42 roku swobodnie atakować w kierunku Kaukazu bez zagrożenia od Północy. Reasumując w 1941 roku Niemcy byli zbyt słąbi żeby pokonać ZSRR.

23.05.2003
07:47
[18]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam

Odnośnie ataku na Rosję;
jeszcze jeden bład Niemiecki popełniony już w 1939r. wpłynął na przegraną III Rzeszy.
Niepotrzebnie Hitler podzielił się ze Stalinem Polską, był przecież w stanie sam podbić nasz kraj bez problemów a te kilka kilometrów więcej w 39 roku, które oddał tak beztrosko Stalinowi jego wojska musiały w 41 zdobywać w ciezkich walkach i wytracały swój impet.

Na screenie widac dzielną załogę małego czołgu.
Zacząłem grać Grand Campanie jako Niemiec (naturalnie :-))) niestety Francuzi bronią się słabo, dostaje potężne wsparcie z za planszy, moje Me-110, He-111, moździerze a w szeczególności artyleria niszczą żabojadów na pęczki, czołgi nie mają wiele do roboty, piechta ma za zadanie zlokalizować stanowiska AT, reszta to już tylko dożynanie leżącego.
Mod działa stabilnie, czyli jest OK.

Pozdrowionka.

23.05.2003
10:52
smile
[19]

T_bone [ Generalleutnant ]

Olivier----> Zgadzam się z tym co napisałeś :)

23.05.2003
10:56
smile
[20]

T_bone [ Generalleutnant ]

Uporządkowany spis jednostek:

--------Jednostki------------
Pułk/Dywizja
394/99 Dyw.piechoty + 38/2 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
14 Gr.kawalerii + 9/2 Dyw.piechoty- Yaca [email protected]
424/106 Dyw.piechoty + 120/30 Dyw.piechoty- Janko [email protected]
422 i 423/106 Dyw.piechoty + 23/2 Dyw.piechoty- Lim [email protected]
112/28 + 80 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
VII Korpus Inż.- Zurek16 [email protected]
110/28 + 84 Dyw.piechoty- Lipton [email protected]
109/28 Dyw.pichoty + 119/30 Dyw.piechoty- Krwawy [email protected]
9 Dpanc.- Janko [email protected]
7 Dpanc. - Olivier [email protected]
501/101 DPD - Toolism [email protected]
502/101 DPD - AK_StasiuX [email protected]
10 DPanc.- T_bone [email protected]
17/30 Dyw.piechoty + 29 Arm.Brig (Dpanc. bryt.) w Stavelot- Yaca [email protected]
508/82 DPD - Lim [email protected]
504/82 DPD - Mackay [email protected]
505/82 DPD- Zurek16 [email protected]
506/101 DPD - Lipton [email protected]

21 Grudnia:
26 Dyw.piechoty w Martlange- U-boot [email protected]

22 Grudnia:
4 Dpanc w Clochimont- Ghost2 [email protected]

23 Grudnia:
2 Dpanc w Marche- Ghost2 [email protected]

23.05.2003
11:11
smile
[21]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

D-day Sigi vs Mackay


Wypoczywające jednostki Osttruppen, robiąc w pory, w porę wycofały się z plaż wbrew przedłożonej w Oberkommando der Heeres koncepcji gen. Erwina Rommla o zepchnięciu angloamerykanów z plaż.
Szanse tych drapichrustów, łapserdaków, oczajduszów w obronie przeciwko lądującym aliantom dowództwo oceniło właściwie wysyłając w kierunku, który znajdował się poza zasięgiem dział okrętowych. Choć, trzeba przyznać, nie wiele to zmieniło w morale tych jednostek to jednak takie urzutowanie obrony dawało kilkuprocentowy wzrost wartości obronnej. Może bardziej sprzyjały takiemu "wzrostowi" położone winiarnie i burdele czyli jak mawiał nadreńczyk gefreiter Ludowitz lubiący popisywać się swoją fatalną znajmością języków łącznie z własnym "brassiers alles frontes". Już wkrótce o wartości bojowej miał przekonać się głównodowądzacy połączonych wojsk inwazyjnych gen. MacMackay.

Lądowanie odbyło się bez najmniejszych problemów masa stali uderzyła w próżnię, ostszwejki "dzielnie" czekały na nowych pozycjach, z którym pomimo zagrożenia byli bardzo zadowoleni z racji skrócenia trasy do wspomnianych już przybytków.
Pierwsze walki rozpoczęły się dopiero na południu, Bateria w Merville, Ranville, Most Pegaza...spadachroniarze odnieśli pewne postępy szczególnie na Pegasus Bridge dochodząc do środka mostu, ale Merville zdołało się obronić za pierwszym razem bo za drugim tą pozycję uratowało wyjście Close Combata do windowsa. MacMackay na tej mapie pokazał wilczy ząb, zaprzestał kunktatorstwa i "poszedł na całość" z doskonałym skutkiem zaprzepaszczonym psikusem technicznym. W Ranville jednostka zmechanizowana, na mapie sztabowej OKH oznaczona jak "Waleczny Jurgen" a na mapie wojsk inwazyjnych "Braveheart" zdołała wypracować lepszą pozycję do ataku, który prawdopodobnie nastąpi o zmierzchu. W trakcie walk o Ranville, na północy czołówki Amerykanów sparły się z OstSzwejkami, którzy byli na tyle opici, że nawet organizując zasadzkę dawali sie podejść Herr Gott!!!!....całe szczęście że obsługa "acht koma acht" potrafiła skutecznie "usadzić" swawolnych i pewnych siebie Jankesów, przekonanych że wszędzie będą mieli do czynienia z radosną twórczościa Jaroslava Haszka......

z tradycyjnym zum Teufel pozdrawia

Oberst Siegfried

23.05.2003
11:41
smile
[22]

janko [ Konsul ]

Eeeee, zgadzamy się coś za bardzo, nie będzie z tego awantury.... a, U-boot, w '39 Niemcy musieli podpisać pakt ze Stalinem, było to zabezpieczenie przeciw temu co stało się dwa lata później, czyli współpracy Rosji z Anglią. Prawdopodobnie i tak, Stalin widząc upadającą Polskę, wszedłby na jej wschodnie tereny, mając Niemców za wrogów. Tak więc Hitler wybrał wtedy rozwiązanie optymalniejsze, tym bardziej że za paktem poszły ogromne korzyści gospodarcze, umożliwiające wojnę z zachodnimi aliantami.
Ponieważ nie widzę abyśmy mieli bardzo sprzeczne opinie na temat zadany przez Oliviera - zapytam tak i na inny temat: czy Zittadelle udała by się gdyby (wg sugestii Mansteina) Hitler zgodził się na zmianę uderzenia z flankującego na frontalne?

23.05.2003
11:55
[23]

U-boot [ Karl Dönitz ]

janko --> wyjąłeś mi to z ust :-))
Wszyscy tutaj wymieniamy tylko poglądy a to przecież nie jest dyskucja !!!

Odnośnie roku 39r. Całą wojnę Hitler zachowywał się inaczej niz nakazywał zdrowy rozsądek, czemu wiec wtedy nie zaryzykował i nie olał Rosjan ?? Zyski były by znaczne, a przeceż nie zamykało by to drogi do gospodarczej wspólpracy z ZSRR.

według mnie Cytadela nie miała szans na powodzenie:
- zbyt niedoskonały sprzęt,
- zbyt mała ilośc niemieckich maszyn; atakujacy-broniący; Ruskie mieli tego za dużo,
- nie da sie ukryć, ze znajomośc planów pomogła Rosjanom.

23.05.2003
12:30
smile
[24]

Mackay [ Red Devil ]

Most Pegaza
W srodku nocy, przy pelni ksiezyca uderzyla na most 6 Dywizja Pow. Desantowa, by uzupelnic poziom absurdu zwiazany z bitwa przy swietle dziennym moi zolnierze uderzyli od strony mostu Ranville, wsparci uwaga uwaga! 17 funtowymi dzialami p/panc. i haubicami 75 mm. Wszystko to udalo sie przewiezc w 5 szybowcach, ktore chwile po wyladowaniu wiatr zmiotl na pas ziemi niczyjej...
Jako ze droga z Ranville do mostu Pegaza jest prosta jak naciagnieta struna, rozmieszczajac 4 dziala na moscie Ranville mialem ostrzal mostu Pegaza, kawiarni Gondree jak i drogi biegnacej na poludnie. Na ile mi wiadomo nie okazalo sie to jednak decydujacym elementem ataka.
Wzdluz drogi do mostu z dwoch stron posuwaly sie szybkim skokami oddzialy piechoty w kolejnosci <zwiad - rifle team - rifle team - platoon leader> Wsparcie ogniowe mialy dodatkowo zapewniac dwa mozdzierze 3 calowe. W praktyce wyszlo tak ze jedno dzialo 17 funtowe zmiotl jakis lzejszy niemiecki odpowiednik, z kolei haubice powaznie uszkodzil ostrzal mozdzierzowy. Zalogi dwoch pozostalych dzial, popychane do walki przez kobze Billa Millina pchalo dziala w strone mostu nie zwazajac na ogien nieprzyjaciela.
Niemiecka obrona zlikwidowala oddzialy zwiadu na obu flankach ataku i role szpicy przejely rifle team'y. Pod ogniem mozdzierzy, dzial i samotnego Typhoon'a udalo mi sie pochwycic srodek mostu, pozniej pod ogniem tych samych dzial i oslona dymna mozdzierzy probowalem bezskutecznie wycofac oddzial szturmowy. Dowodca niemiecki wydal jedyny sluszny rozkaz "alle man vorwarts!" i jeszcze raz moje dziala otworzyly ogien, mimo dodatkowego ostrzalu piechoty Niemcy odbili most - podazal juz jednak ku nim oddzial zwiadu z 3 plutonu, wykonali szarze, uchwycili most, a ja blyskawicznymi wymachami choragwi uzgodnilem z dowodca niemieckim sigim zawieszenie broni.

Ranville, na poludnie od mostu Pegaza
Drugi batalion z zadaniem oslony mostu Pegaza od poludnia zajal Ranville. Niemieckie oddzialy, bardziej waleczne niz we wczesniejszych bitwach wsparte jednym transporterem z UH 75mm oraz jakims cholerstwem z dzialem pewnikiem 105 mm (moze to hummel??) w pocie czola i wsrod rozlanej krwi swych kolegow posunely sie o jakies 100 metrow na polnoc - zdobywajac jeden broniony bunkier i mase terenu o mniejszym znaczeniu strategicznym. Sprzet niemiecki nie zostal powazniej uszkodzony i spotkam sie z nim zapewne w nastepnej bitwie. Straty nie byly specjalnie duze, na poludniu wywiazala sie walka z krwi i kosci, gdzie samotny oddzial zwiadu musialem szybko wesprzec dowodztwem kompanii by nie zostal wybity w pien wobec ataku 3 niemieckich jednostek piechoty. Czas nie pozwolil wyjasnic do konca sytuacji, ale ostatni zolnierz wspomnianego zwiadu, ranny w noge strzelal ze swego stena powstrzymujac niemieckie szarze - razem zabil 7 niemcow. Ale czy przezyje do konca bitwy?

Baterie w Merville
Pierwszy atak:
Rozmieszczony na polnocy dostrzeglem szybko dwie mozliwe drogi ataku. Przez srodek, gdzie brak bylo pola minowego, lub tez od polnocy przez 50 metrow min i zasiekow. Szybko i bez wiekszego namyslu wybralem trase polnocna. Zostawiajac 1/3 sil na pozorowany i raczej spodziewany atak przez niezaminowane tereny. Jak sie pozniej okazalo z oddzialu srodek przezyly moze 3 osoby. Z oddzialu polnoc chyba 2. To co udalo mi sie osiagnac w przypadku tak sromotnej kleski to bunkier (a wlasciwie jego polowe, bo linie demarkacyjna ustalono za pomoca skrzynki amunicji do MG42 mniej wiecej w polowie) oraz jedno VL na poludniu mapy czyli na wschodzie :) (ostatni zolnierz ze zwiadu obszedl szerokim lukiem stanowisko MG42 i pochwycil VL w ostatnich sekundach bitwy. Jak sie mialo okazac te dwie kluczowe lokacje przesadzily o skutecznosci drugiego podejscia

Drugi atak:
Przeprowadzony w stylu "rush" i tyle na jego temat na razie powiem - bo trzeba go bedzie niestety powtorzyc w wyniku rozsypki close combata. W kazdym razie zakonczony bylby calkowitym sukcesem.

Creully
Francuska wioska ze skrzyzowaniem w samym jej centrum stala sie cmentarzem dla 3 moich shermanow i dwoch oddzialow komandosow piechoty morskiej. I to wszystko w wyniku krzyzowego ostrzalu 75-ki i "88" Ta druga co by nie powiedziec wybila dwa szturmujace je oddzialy RM Commandos. Bardzo dobre rozmieszczenie dzial AT przez niemieckiego dowodce przesadzilo powstrzymaniu ofensywy na poludniu i w srodku wioski, jedynie na odcinki polnocnym udalo sie osiagnac zamierzone efekty, po czesci dzieki wspanialej postawie 280 mm mozdzierza czolgu AVRE, ktory na samym poczatku bitwy wywinal gasienice na zywoplocie. Bitwa to be continued...

Taileville
Zdecydowanie najgorsza bitwa w moim wydaniu. Plan przewidywal opanowanie poludniowej czesci mapy z oslona polnocy przed kontratakiem niemcow. Wrog jednak wciagnal mnie w walke z dzialami p/pancernymi i z piechota pochowana w zywoplotach. Skonczylo sie na stracie jednego Stuarta i jednego Centaura wobec zniszczonego dziala UH 75 mm. Straty w piechocie glownie na polnocy. Za bardzo chcialem zniszczyc tam PAK'a 75-ke.

No to tyle o wczorajszych bitewkach. Nastepnym razem bede pamietal aby zrobic pare screenow bo wczoraj mi to umknelo...
pozdrawiam dowodce niemieckiego za posrednictwem "Radia Londyn" :))

23.05.2003
12:54
smile
[25]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mackay---> To co spotkałeś w Ranville to 10.5mm leFH 16/18(Sf) auf Gw FCM(f) :)
Czyli haubica 105 mm na powoziu czołgu FCM 36 chociaż niekoniecznie akurat tego
ponieważ "sto piątki" były jeszcze na innych podwoziach czołgów francuskich.

23.05.2003
12:57
[26]

olivier [ unterfeldwebel ]

Mack nic się nie bój, niemieckie Pantery już są w drodze, hihi:)

Co do Kurska. Czy jakakolwiek ofensywa przygotowywana przez pół roku i w najbardziej oczywistym miejscu rzucającym się w oczy na każdej mapie sztabowej mogła przynieść powodzenie? Pomijając już przewagę armii czerwonej i wynik remisowy ze wskazaniem na Rosjan, niemieckie zwycięstwo i tak by nie przyniosło żadnego rozstrzygnięcia. Demonizowane straty niemieckie wyniosły jedynie 500 czołgów i 30 tysięcy zabitych, tyle tylko że rosjanie zdobyli przewagę operacyjną zmuszajac niemców do przejścia do obrony. Łuk kurski liczył zaledwie 100km szerokości, jeśli nie udał się atak oskrzydlajacy to czy rozstzrygnięcie mógł przynieść atak frontalny?

23.05.2003
13:09
[27]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

dla skromnego zobrazowania....

Mackay w czasie ataku od strony półncnej na baterię w Merville

23.05.2003
13:12
[28]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

acht koma acht w Creully. na północnym wschodzie widać ciała poległych ostszwejków, którzy z zasadzki nie potrafili zaskoczyć...:)

23.05.2003
14:24
smile
[29]

Mackay [ Red Devil ]

Zbrodniarze wojenni :PP

23.05.2003
16:37
[30]

U-boot [ Karl Dönitz ]

A oto prawdziwi bohaterowie -->
Nie musieli zabijać, wystarczy, że głośno krzyczeli a francuzi sami się poddają :-))
Mod jest całkiem całkiem :-))
Co prawda, francuzi nie dają wielkiego oporu a i przewaga jest po stronie niemców, ale już wkrótce zamienie się stronami :-))
Mackay --> do zestawu map z płytki jak na razie komp zarządał dodatkowo dwóch, których nie było Moth2 i Enl420 zciągnąłem je z wiadomego źródła :-) jest to tylko informacja, gdybyś chciał grać a nie wytknięcie.

Pozdrowionka.

23.05.2003
16:55
smile
[31]

Mackay [ Red Devil ]

hahahah czegos takiego jeszcze nie widzialem! :DD

Chyba te medale na defiladzie dostali, gdy krecono film propagandowy. Ubi a czym oni sie wslawili? Ruszyli na 7 francuskich bunkrow podczas gdy zabojady sie poddawaly? :))

P.S. Mapki wlasnie przechwycilem - dzieki za info! jakby jeszcze jakies to daj znac!

23.05.2003
17:13
smile
[32]

T_bone [ Generalleutnant ]

Kampania H2H CC3 RealRed Oliver vs T_bone (Niemcy)
Operacja "Kursk 1943" Natarcie Niemców:
Dzień Pierwszy--->"Stało się Wermacht postawił wszystko na jedną kartę, tu pod
Kurskiem zwyciężymy albo poniesiemy klęskę. Moja kompania ma pełny stan, ciężka
piechota, transporter opancerzony z moździerzem i trzy czołgi w tym dwa nowych
typów Pz V i VI. O świcie ruszamy do ataku, podobno naszym przeciwnikiem znowu
ma być ten wredny bolszewicki kapitan...''
"Według planu mieliśmy się przbijać w dwoch miejscach i zdobyć wioskę Beresówka,
wszystko okazało się trochę trudniejsze niż zakładano...nasze czołgi zostały
odcięte od piechoty przy pomocy ostrzału z ciężkich haubic, następnie wyniszczona
na bliskich odległościach...wróg zamienia każdy dom w fortecę. Straty były liczne
większość piechoty wybito, straciliśmy czołg Pz IV, a nasz Tygrys został poważnie
uszkodzony. Gromadzimy środki na kolejny dzień walki''

Dzień Drugi---->"Nie udało się w pełni odtworzyć sił...ale atak ponowiliśmy, wkrótce straciliśmy
Tygrysa. Obawiając się dalszych strat zaproponowaliśmy zawieszenie ognia które zostało przyjęte
...wszystko przez te haubice i działa ppanc."

23.05.2003
17:35
smile
[33]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dzień trzeci------> "Dokonaliśmy przegrupowania, dołączył do nas świerze oddziały
piechoty, zmieniliśmy siły pancerne na bardziej mobilne i dynamiczne, teraz mamy dwa
Stugi i nowe działo ppanc. PaK-40. Działo było kluczowe, ustawione na wzgórzu kryło
całe natarcie. Rozpoczeliśmy już trzeci atak, to była krytyczna chwila...po ciężkich
walkach przełamialiśmy prawą i lewą flankę, zatrzymaliśmy się przed samym środkiem miasta.
Okrążyliśmy wroga niszcząc jedną haubicę, zajeliśmy drogę prowadzącą w stronę Kurska oraz
kluczowe wzgórze na tyłach wroga. Przeciwnik wciąż bronił się w centrum miasta i odparł
ciężki atak, straciliśmy jedengo Stuga. Iwan jednak spanikował widząc zwycięski Wermacht
na swoich tyłach...podjął desperacką próbę odzyskania wzgórza na tyłach co mu się nie udało.
Wróg znacznie opóźnił nasze natarcie w stronę Kurska...wciąż nie wiadomo jakie będzie to miało
skutki w przyszłości"

23.05.2003
17:46
smile
[34]

T_bone [ Generalleutnant ]

"Łąki, wzgórza i haubice kal. 122mm" czyli...
Dzień Czwarty----> "Nacieramy dalej, zaopatrzenie jest coraz gorsze. Mamy dużo
piechoty, nowe oddziały szybkiego rozpoznania...zniszczonego Stuga zastąpiliśmy
nowym Nashornem. Przez prawie 15 min. skradaliśmy się przez pola, podejliśmy
udaną próbe zniszczenia jednego z wrogich dział na wzgórzu...okupiliśmy to stratą
całego sprzętu pancernego. Piechota zwaidowcza natrafiła na ciężki opór w okolicach
jednego wzgórza...została wybita doszczętnie. Mamy zawieszenie ognia, Iwan gra na
czas i możliwe że tym razem wygra..."

23.05.2003
18:38
[35]

olivier [ unterfeldwebel ]

Tawariszcz Kapitan Olieviera do kamandira batailonu.

Pa naszych tridniowych bohaterkich bojach w wiosce Bieresówkaya, Faszisty poniosły welkije straty. Nasze dzielnaye addziały w walce do ostatniego sołdata zniszczyły welkiyje ilości tanków wroga. Przewaga liczebnaya faszisty była jednak ogromna. Podobno na czele faszistów stoi ten rzeźnik spod Kijowa leutnant Bond. Tera kampanija nasza walczy na wzgórzach za Bieresówkaya bijąc hitlerowca wpierdut i nazad, ziemi naszej uświęconej bolszewicka krwia nie damy. Niech żyje towarzysz kamandir Żukow i towarzysz Kamandir Stalin.

PS. Scrina niemajet a ta żo nie potrafić teżo nowego aparatija obsługiwać.

23.05.2003
19:18
[36]

Juzio [ Generaďż˝ ]

Olivier--> co do twojego pytania o atak rzeszy na rosje, to dzis na Discovery z seri Battlefield akurat bylo o tym.
Wnioski jakie wysnuli tworcy programu to: ogromne tereny, niewiedza dowodcow niemieckich co do faktycznego uzbrojenia pancernego armii czerwonej - przypadek ataku 20 ciezkich KV-1 na ponad 100 czolgow niemieckich, powstrzymany dopiero po celnym ostrzale 88mek, fanatyczna obrona rosjan, warunki terenowe ( piaszczyste drogi na ktorych sprzet niemiecki mial spore problemy techniczne ). Program generalnie obejmowal kierunek natarcia na Leningrad.

23.05.2003
19:27
smile
[37]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

"'Allo, 'Allo - ici Radio Normandie!"

Aliancka kampania rozwija się pomyślnie. Oddziały, które 6.6.44 wylądowały na normandzkich plażach, przemieściły się w głąb lądu. Desant spadochronowy opanował kluczowy most na rzece Orne. Spadochroniarze wzmocnieni posiłkami, przerzuconymi drogą lotniczą, toczą obecnie walki z niemiecką 21 DPanc, która naciera w kierunku plaż inwazyjnych. Teren walk, podzielony gęstymi żywopłotami, sprawia, że toczone na bliską odległość walki są niekiedy bardzo krwawe i zacięte. Oddziały alianckie, znajdujące się na zachodnim brzegu rzeki Orne, mimo oporu Niemców posunęły się znacznie do przodu."

Tyle wiadomości oficjalne...

Brytyjczycy z 6 DPD z powodzeniem odpierają ataki niemieckiej 21 DPanc. Zakrzaczony i poprzedzielany żywopłotami teren sprzyja skutecznej obronie, ponieważ spadochroniarze uzbrojeni są przeważnie w lekką broń. Zwraca uwagę fakt, że niemieckie oddziały mają na wyposażeniu czołgi S-35, produkcji francuskiej. Jak dotąd nie stwierdzono obecności innych niemieckich oddziałów pancernych, wyposażonych w cięższe czołgi.
Odmienna sytuacja ma miejsce po drugiej stronie rzeki Orne. Tam Niemcy niekiedy dosyć skutecznie bronią się wśród żywopłotów, zadając spore straty atakującym Aliantom.

A teraz już całkiem "poza protokołem"...

Brytyjczycy radzą sobie naprawdę nieźle. W potyczce pod Troan działon armaty 6-funtowej armaty p-panc zniszczył dwa niemieckie czołgi. Kanonierzy rozkręcili się do tego stopnia, że ich armata strzelała niemal jak karabin maszynowy... :)))

23.05.2003
23:07
[38]

zurek16 [ Pretorianin ]

Mam 2 wiadomosci.Dobra jest tak ze www.close-combat.net byl przed chwila otwarty.Zla jest taka ze nie dziala chyba Download i strona jest od czasu do czasu otwarta poniewaz potencjalni kupujacy chca zobaczyc jak dziala.Wiec jest jakas istkierka nadzieji.

24.05.2003
06:19
smile
[39]

Lim [ Senator ]

HEJ PANOWIE:)
Bitwa rozegrana - klęska okropna mnie spotkała ... nie mogło być niestety inaczej gdy okazało się że rozpoczynam arak na miasteczko obsadzone przez znacznie silniejszego wroga j jeśli dodać do tego że miejsce rozmieszczenia moich oddziałów na początku gry było wielkości znaczka pocztowego - w chwilę po rozpoczęciu ,,ataku'' usłyszałem kanonadę przypominającą dźwięki ,,organów stalina'' ...i było po wszystkim. Bardzo mnie zaskoczyła liczebność nieprzyjaciela- był moment że jego oddziały dosłownie ,,kłębiły się'' przed pozycjami zajmowanymi przez moje skrwawione pododdziały. I żadnego znaczenia nie miał nawet fakt że wyeliminowałem artylerię nieprzyjaciela - jego piechota po prosty zasypała mnie potworną kanonadą z dziesiątek luf...chciało by się powiedzieć TO BYŁ KOSZMAR ( w jakiej grze często to słyszę, heh) Zapieszczę oczywiście jakieś ładne screny ...
Mac ---> napisałeś :
,,Bone
turniej, liga jeden pies, a glowny pomyslodawca limek wciaz nie puscil pary z geby
mi to jest obojetne jak zagramy''

...pary z ,,gęby'' nie puszczam bo jestem choleeernie zajęty ostatnio - a wolne chwile zabiera mi gra którą lubimy prawie tak jak CC :)
...powinienem wspomnieć jeszcze o pewnym koledze który nie pozwala (to oczywiście żatr) zając mi się w wolnych czymś poza grą w MoH...booo albo namawia do wytężonego treningu albo ,,ryczy'' na GG ,, LIM gdzie ty k**** jesteś '' :)))
Obiecuję zamieścić TU (ponownie) zarys tej inicjatywy w niedzielę wieczorem - dzisiaj od godzin popołudniowych bawię się na imprezie , w niedzielę mamy mecz klanowy - wieczorem jednak zamieszczę tu ten genialny (hehe) plan który wszyscy mniej-więcej znamy...a przede wszystkim poza jakimś krótkim wprowadzeniem trzeba przeprowadzić rekrutację do rozegrania turnieju on-line w CC3 z modem rr ( i reraz -ponownie- wszystko jasne:)
Mam nadzieję że w ciągu kilku dni ustalimy dokładnie zasady, skład i grafik spotkań .
Liczę na to że każdy chętny znajdzie ,,kilka'' chwil w tygodniu by rozegrać swoje spotkania- nie zapominając przy tym o jedzeniu, piciu, nauce, pracy, sexie i oczywiście o grze w MoH :)
Pierwszy turniej będzie na pewno organizacyjnym eksperyment...ja jak się to uda ...to widzę przed nami świetlaną przyszłość:)
Boooo przecież chcemy grać w CC - a jaka rozgrywka zapewni nam tyle wrażeń co spotkania on-line z wytrawnymi strategami po drugiej stronie łącza? Jeśli dodać do tego elementy turnieju zapewniające nam krótkie lecz ciekawe potyczki z różnymi graczami w krótkimch odstępach czasu to każdy z nas szybko się przekona że to bardzo ciekawy eksperyment :)
Ciekawe ilu z nas zdeklaruje gotowość do gry w przyszłym tygodniu (lub w najbliższym czasie:)))
Mac-porozmawiamy jeszcze o tym przez chwilkę na GG :)
...jeszcze dwa zdania do kolegi który miał ostatnio małego ,,doła''
koxboxiku miły wracaj szybko na forum bo zaczynamy powoli nasz turniej! Przecież nie po to ,,ktoś'' wysyłał ci CC ,byś teraz bawił się linuxem:)

24.05.2003
06:58
smile
[40]

Lim [ Senator ]

nnno jeszce 5 minut przy kompie...
wspominałem w poprzednim poscie o MoH więc pozwólcie :) że zamieszczę tu obiecanego komuś screena z naszej gry na V2.
- tak więc , postanowiliśmy poćwiczyć sobie z kolegą Kovalem przed piątkowym meczem ( który zresztą został przesunięty na niedzielę) , wtedy właśnie Koval dokonał czyny niewiarygodnego i bohaterskiego za razem:)
Otóż grając jako Axis wybiliśmy szybko i sprawnie wszystkich jankesów poza dwoma - w jednym z korytarzy natknąłem się na wroga którego szczęśliwie ustrzeliłem...zerknąłem na wyniki i przekonałem się że z aliantów pozostał tylko Koval- uśmiechnąłem się dyskretnie na myśl że urządzimy sobie na kolegę polowanie...wtedy właśnie dostrzegłem Kowala!! Wycelowałem w niego natychmiast i ....po chwili oglądałem sufit leżąc w pozycji horyzontalnej (heh) Kolega koval przemknął tymczasem przez pomieszczenia bunkra jak anioł zagłady i bez litości wybił wszystkich obrońców !!! Sam wymordował 6 dzielnych, niemieckich wojaków. Wyczyn to tym większy że jak widać po barwach klanowych nie byli to zupełni nowicjusze.
Ciekawe jakich środków dopingujących używał Koval- booo powiedział po grze że walczył jak w transie, hehe
W transie czy nie dokonał rzeczy godnej najwyższego uznania - jest świetnym graczem lecz tu przeszedł samego siebie:)
tiaaa- to tylko drobiazg ale bardzo cieeeszy

24.05.2003
07:46
smile
[41]

Lim [ Senator ]

...i na koniec (choć raczej na początek) dnia jeszcze jedna drobna lecz ciekawa historia :)
- wczoraj zagraliśmy niespodziewanie (choć Mac chyba maczała w tym palce:) sparing z klanem RoH. Całe KG/W walczyło jak lwy dzielnie stawiając opór bardziej zaprawionemu w bojach klanowi - co dziekawegraliśmy sądząc po przebiegu walk i końcowym wyniku jak ,,równi z równymi'' - co bardzo nas (a najbardziej zapewne Oliviera) ucieszyło - bo jak wiadomo RoH to klan wytrawnych i doświadczonych graczy...

- historyjka jest króciutka i mówi o tym co starał się nam przekazać zaprzyjaźniony klan FrL- czyli mowa o rzucaniu granatów :)
Bronimy się jako Axis na Huncie - atakuje nas gromada rządnych krwi (i naszej armaty) Jankesów....wciskam się więc w jakąś dziurę odmawiając litanię do matki boskiej...zewsząd padają na nas granaty , gdzieś przez ruiny przedzierają się alianci...gdy nagle dobiega do mnie głos ...,,użyj Mocy Lim - zaufaj jej '' - to był chyba głos Mistrza Kenobiego...albo tylko tak mi się zdawało :D
tak czy inaczej - zrywam się z miejsca odbezpieczam granat, rzucam, wracam szybko na pozycję...słychać eksplozję i - efekt jest taki jak na fotce :))))
Flovers Victory ! Dopisało mi wyjątkowe szczęście , nie pierwszy raz tego dnia...a może to było COŚ innego....kto wie ;)
Grało się bardzo faaajnie i wszyscy ,,stawali'' dzielnie - oby na klanowym meczu było podobnie .
...i to ostatnia historia opowiedziana pół żartem-pół serio , pozd.

24.05.2003
07:53
smile
[42]

Lim [ Senator ]

olaboga- zbyt wiele czasu spędziłem przed kompem:)

dla jasności :
miało być...,,co ciekawe ,graliśmy sądząc po przebiegu walk i końcowym wyniku jak ,,równi z równymi'' - co bardzo nas ...'' itd
...musze odpocząć... heh

24.05.2003
12:05
[43]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ano istotnie piękna masakra Lim, widze że przetrąciłeś ich w tym samym miejscu gdzie strącili później tzrech naszych, wniosek z tego taki by unikać zagęszczenia przed domem perymetrowym. Szkoda że Koval wpadł w trans tak późno bo wcześniej nasza wunderwaffe grała cosik jak struta i nie do poznania, a na koniec wtyd i hańba czyli atak na v2:(((

24.05.2003
14:14
[44]

olivier [ unterfeldwebel ]

Życie niemieckiego żołnierza a tym bardziej dowódcy nie było w Normandii zbyt interesujące. Gdzie się człowiek nie ruszył w swej gablocie tam chmary pijanych angielskich kibiców pustoszących, urocze francuskie zakątki. Niemiecka żandarmeria była zmuszona użyć wozów opancerzonych by stłumić te zamieszki, byli ciężko ranni.

24.05.2003
14:17
[45]

olivier [ unterfeldwebel ]

W odwecie anglicy zdemolowali lokalny niemiecki posterunek policji niszcząc krzyżowym i zmasowanym ogniem wszystkie radiowozy i pałując lokalnych mieszkańców.

24.05.2003
14:20
[46]

olivier [ unterfeldwebel ]

Szalikowcy wezwali także pomoc z powietrza skutecznie pacyfikując policyjne patrole w terenie, zamieszki przybrały na sile...

24.05.2003
14:26
[47]

olivier [ unterfeldwebel ]

Decydująca konfrontacja sponsorowana prze lokalnego proboszcza odbyłą się w centrum miasta. Anglicy i ich turstyczne vany okazały się niezwyciężone.
W rolach głównych wystapili:
Komisarz Policji Żandarm z St.Wygwizden: Horvat
Prezes Klubu Kibica "FiveoClock":Olivier

24.05.2003
14:41
[48]

maniek_ [ O_o ]

POMOCY!!

Właśnie nabyłem CCIV, i mam pytanko, jak, gdzie i kiedy będzie mi dane spotkać KT ?? Patrzyłem na wszystkie bitwy, na wielu poziomach trudności, i niegdzie nie ma PzVIB... :( Kampanę gram na Veteran, będzie mi dane zobaczyć te cuda??

24.05.2003
15:17
smile
[49]

T_bone [ Generalleutnant ]

Też jestem właśnie po pojedyńczej bitwie z Toolismem (aka.Horvat :))
Niestety nie mam żadnych screenów ale walka toczyła się w Buron i była niezwykle
zacięta, poniosłem dość duże straty w piechocie, straciłem jednego Shermana III i FireFly.
Zniszczone zostały 3 Jagdpanzery IV i duża liczba Sturmgrenadierów oraz MG-42.
Z braku czasu udało nie udało mi się przeprowadzić decydującego szturmu na miasto które
zostało okrążone (wszystkie VL na brzegach mapy zostały przezemnie zajęte).

24.05.2003
15:20
[50]

T_bone [ Generalleutnant ]

Maniek----> Tygrysy Królewskie ma o ile pamiętam 1SS (piszę tu o czystym CC4).
Inna sprawa to czy pojawią się tam one na poziomie weteran...sprawdź pojedyńcze bitwy
na poziomie rekrut dla obu stron, napewno będą i one i Jagdtigery :)

24.05.2003
15:44
[51]

maniek_ [ O_o ]

T_bone ---> Sprawdzałem, na recruit to 1/3 bitew ma JT.

To był mój pierwszy kontakt z CCIV (nie licząc dema). Nie mogę dobierać składu jednostek, po prostu cudnie. Bitmapy czołgów - paskudztwo... ale jedna mała niespodzianka, panzerscheckiem i dwoma dowódcami plutonu rozwaliłem 5 czołgów, wyciąłem załogę jednego priesta i dwóch M9-ek :P O ile w CCV czołgi były tylko dodatkiem, i nie przeszkadzzło mi zbytnio, że zaczynam na małym kwadraciku na środku mapy, to teraz po 5 sekundach bitwa się rozgrywa... fajnie, nie ma co...

24.05.2003
15:55
smile
[52]

T_bone [ Generalleutnant ]

maniek---> To że nie można dobierać skłądu jednostek to akurat według mnie plus :)
Zresztą jak chcesz mieć CC4 z wybieraniem jednostek i Vetmodem to ściągnij CC5to4 VeteranBoB,
zamienia CC5 w CC4 z Vetmodem :)

24.05.2003
16:03
[53]

T_bone [ Generalleutnant ]

Hehe kolejny genialny pomysł na czołg Amerykański T-28 :) ----->

24.05.2003
17:30
[54]

olivier [ unterfeldwebel ]

A ja zawsze myślałem że w gołym CC4 tygrysów nie ma, hm człowiek żyje w nieświadomosci i nawet o ty nie wie...

24.05.2003
17:40
smile
[55]

janko [ Konsul ]

Ooooo, Olivier, teraz to się wystawiłeś!!!! Na niedocenianie znaczenia bitwy kurskiej nie zgadzam się!!! Po pierwsze, najmniej tu ważne: chyba znacznie pomniejszyłeś wielkość niemieckich strat; nie mam tu żadnych źródeł ale z tego co pamiętam było to wielokrotnie więcej (w ludziach, zabici, ranni, zaginieni, niewola). Po drugie, znacznie wazniejsze: gdzie Ty widzisz w tej bitwie remis, choćby nawet ze wskazaniem? To była ewidentna klęska Niemców, ich celem było przejęcie strategicznej inicjatywy a stało się akurat odwrotnie - kontrofensywa Rosjan zatrzymała się na rumuńskiej granicy wiosną '44. I po trzecie, najważniejsze: oczywiście, masz rację, że bitwa na łuku kurskim nie miała żadnego znaczenia strategicznego (jako sama bitwa); i nie taki był jej cel. Cel był typowo taktyczny: wyprostować front i uwolnić kilkanaście dywizji jako odwód oraz zlikwidować balkon kurski jako potencjalne zagrożenie przez ofensywę Rosjan, zarówno na GA Środek jak i GA Południe; szerszym zaś celem było przejęcie po Stalingradzie jakiejś inicjatywy, czemu sprzyjały sukcesy charkowskie. 1943 miał być więc rokiem wytchnienia dla Wehrmachtu, bez dalekosięznych planów strategicznych a z lokalnym ale ważnym sukcesem - dokładnie tak jak domagali się tego od Hitlera generałowie. Znów powołam się na Mansteina: jeśli ofensywa ta odbyła by się wiosną, cele byłyby osiagnięte. Megaloman i gigantoman Hitler zwlekał bo z czasem zachciało mu się kolejnego wielkiego zwycięstwa, z setkami tysięcy jeńców. Ale to już było niemozliwe...
Po tym długim wstępie przechodzę do tzw. meritumu: Niemcy juz w maju zorientowali się, że Rosjanie na nich czekają dobrze przygotowani. Masz, Olivier, słuszność mówiąc, że nawet laik wskazał by łuk kurski jako miejsce potencjalnej ofensywy, z łatwością też pokazał by najlepszy (skrzydłowy) sposób ataku. I tu własnie jest pies pogrzebany - front występu, jak przypuszczał Manstein, był słabo broniony, co po wojnie potwierdzili Rosjanie. Ten facet (Manstein) miał intuicję - należało odwrócić ofensywę: ześrodkowane uderzenie od czoła i za Kurskiem rozszczepienie sił, zaatakowanie pozycji Rosjan od tyłu i zakończenie na pozycjach pierwotnie wyjściowych. Jedynym zagrożeniem wtedy byłby wchodzący z pewnością do boju odwodowy Front Stepowy - ale pewnie byłoby go mało na tak potężne uderzenie Niemców (byłoby przecież dwa razy silniejsze niż dwa skrzydłowe, które i tak zachwiały obroną Rosjan, szczególnie na południu). Żukow po wojnie pisał, że bał się takiego manewru ze strony Niemców - ta opinia chyba potwierdza powyższą tezę.

Oli, czytasz właśnie "Barbarossę" Carella; jak tylko skończysz natychmiast czytaj "Spaloną ziemię" czyli kontynuację - już polecałem wszystkim Wam tę lekturę. Znakomita książka, zwłaszcza, że traktuje właśnie o tym czasie, wg mnie najciekawszym na ost froncie: od Kurska do Bagrationa, czyli jak to było możliwe by w tak łatwy sposób stracić tak wiele.

24.05.2003
17:40
[56]

maniek_ [ O_o ]

T_bone ---> Radziecki odpowiedznik, IS-297 :)

24.05.2003
18:50
[57]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

T-28 (tudziez T-95) nie byl pomyslem na czolg. Z reszta ktos znalazl informacje, ze ten pojazd okreslano jednak mianem GMC. W kazdym badz razie byl to pojazd typu "sredniowieczne dzialo obleznicze". Ten kolos uzbrojony w armate 105mm mial atakowac Linie Siegfieda. No ale Linia padla zanim przetestowano pojazd... Niektorzy marzyli aby bral udzial w walce z Panterami, JP, KT, JT, ale T-28 wzorem JT mial wszystkie wady napredce kontruowanego dziala samobieznego. Tzn. uzycie juz istniejacych czesci (Sherman, Chaffee i Pershing) plus ogromna masa (blisko 100 ton) i slaby, wrecz bardzo slaby silnik rozpedzajacy pojazd do zawrotnej predkosci ... 13km/h :).

Ten ruski IS, to inna bajka, choc podobny pomysl jesli chodzi o uklad jezdny. Zastosowanie podwojnych gasienic na burte mialo sluzyc zmniejszeniu nacisku jednostkowego na grunt. Ten IS mial chyba w zmysle jezdzic po terenach podmoklych (np. bagna).

24.05.2003
20:09
[58]

olivier [ unterfeldwebel ]

Janko to nie tak. W opinii i mniemaniu niemców Bitwa pod Kurskiem nie miała być wcale lokalną bitwą ale właśnie przełomem na skalę strategiczna (półroczne przygotowania, pompowanie niezliczonych ilości czołgów i sprzętu w tym najnowsze Pantery, Tygrysy, Elefanty, to miała być bitwa po której niemcy znów przejmą inicjatywę na środkowym odcinku frontu, Hitler wiążal z nią ogromne nadzieje), tyle tylko że niemcy znów nie mieli racji. Złudzenie 41 roku wciąż pozostało w umysłach niemieckich generałów, tyle tylko że tutaj nie było bezradnych rosyjskich armii rozrzuconych na przestrzeni setek km, ale skoncentrowane masy piechoty czołgów i artylerii, przygotowane do odparcia przewidywanego od miesięcy ataku i natychmiastowego kontrataku. Z przewidywanego przełomu wyszedł szybko "szok i przerażenie":)) gdyż ponownie nie zdawano sobie sprawy jak wielkimi rezerwami dysponowli Rosjanie którzy szybko przystąpili do kontrofensywy na wzór niemieckiego Blitzkriegu na całej długości frontu i bez absurdalnych przygotowań. Wg mnie moje dane o stratach są miarodajne i obejmują tylko pierwszą fazę działań to jest wdarcie się niemców na maksymalną osiągniętą głębokość bez danych z kontrofensywy radzieckiej. A straty niemieckie pod Kurskiem były zawsze demonizowane i to nie one przyczyniły się do późniejeszej klęski ale właśnie utrata inicjatywy strategicznej. Zamiast więc pchać się w paszcze lwa należało uderzyć gdzie indziej i w zaskakujący sposób ale tak czy siak niemcy nie byli już do tego zdolni mentalnie a i radziecka kontrofensywa już kiełkowała, moze więc niemcy powinni się bronic i dopiero kontratakować?

24.05.2003
21:11
[59]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Dalej się bawię w moda "Meusev2.5full"
Nie jest źle, zadziwiająca róznorodność niemieckich maszyn w powietrzu mnie wspiera i to z bardzo dużą skutecznością
równie duża skuteczność jest także artylerii (zaznaczone na screenie), jedynie moździerze strzelają sobie na wiwat :-))
Polecam pozycję.

24.05.2003
21:14
[60]

janko [ Konsul ]

Jesli chodzi o wielkość i znaczenie bitwy kurskiej - to przecież się zgadzamy. W pierwszej fazie planowania tej ofensywy, (zaraz po Charkowie) miało to być tzw. pójście za ciosem, mające na celu głównie wyprostowanie frontu. Potem dopiero zaczęło się knucie, przygotowywanie wielkich sił, czekanie na pantery itd. I dano czas Rosjanom, trochę pogubionym po walkach wczesnej wiosny. Nie wiem jak Kursk mógłby być przełomem strategicznym - sam przecież napisałeś, że rzut oka na mapę i widać, że łuk kurski był za mały by odegrać jakąś rolę w makroskali. Chodziło nie o zwyciestwo o znaczeniu strategicznym ale o odzyskanie inicjatywy strategicznej - a to co innego.
Jest oczywiste, że to nie straty niemieckie pod Kurskiem przyczyniły się do późniejszych klęsk, niezależnie od tego czy podane przez Ciebie 30 tys. są trafione czy nie. Przyczyniło się do tego przejęcie inicjatywy przez Rosjan, czyli to, czego nie osiągnęli Niemcy.
Tak czy inaczej - zgadzam się, że w '43 Niemcy nie byli zdolni do prowadzenia z powodzeniem akcji zaczepnych na dużą skalę. Zdecydownie Niemcy powinni przygotować głęboko urzutowaną defensywę, nie tylko wokół wypustu kurskiego ale i w okolicy Orła, Demiańska i Leningradu i rz. Mius. I czekać na ruch Rosjan. Zrobili jak zrobili. Może nie mieli sił na tak rozległą defensywę - chyba tak. Ale tak naprawdę mieli to w nosie, najlepiej o tym świadczy brak przygotowania do obrony linii Dniepru i Niemna, choć mieli na to mnóstwo czasu i przesłanek, że będzie to potrzebne, a takze wyraźnych rozkazów na ten temat.

24.05.2003
22:10
[61]

maniek_ [ O_o ]

Co do Kurska to niemcy zrobili jak zrobili, gdyby nie to, to zamiast okocimia i żywca pilibyśmy teraz Hainekeena :)

24.05.2003
22:56
[62]

olivier [ unterfeldwebel ]

Łuk kurski mógł być przełomem strategicznym w myśl wykrwawienia sił rosyjskich i przełamania frontu, w pewnej mierze Niemcy zdawali sobie sprawę że Rosjanie przygotowują się do odparcia ofensywy jednak nie zdawali sobie sprawy tak do końca z ich liczebności. A wogóle to mało kto chciałby się znaleźć w sytuacji niemieckiego dowództwa w roku 43 ani atakować ani się bronić; błędy roku 41 tragicznie zaważyły na losach armii niemieckiej w ZSRR i ciężko było się wykaraskać z tej sytuacji.

25.05.2003
11:02
[63]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jak dla mnie pobawiłem się już w SS moda wystarczająco żeby go ocenić...
w skali 1 do 10 oceniam na 4. Rozumiem że to sub mod ale ten mod nie wnosi żadnych nowych
jednostek do gry, tylko ogranicza zwykłe jednostki z RRa do oddziałów SS.
Inna sprawa to poziom trudności, poza tamtym jednym przypadkiem nigdy nie miałem problemu
z pokonaniem wroga....mod GD jest tu sto razy lepszy. Czesto soptykam siły wroga w liczbie
dwóch oddziałów :P
Kampanie można zaliczyć na duży plus, chociaż ściąganie map sprawiło mi więcej przyjemności i
było bardziej emocjonujące niż granie na nich z tak słabym przeciwnikiem.

25.05.2003
17:41
smile
[64]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dziś odświerzyłem sobie najlepszą część CC :)
Ciężkie walki z Niemiecką piechotą która wycofała się z Omaha Beach ----->

25.05.2003
17:54
smile
[65]

Lipton [ 101st Airborne ]

Bone--> Jaki Ty masz sprzęt, że chodzi Ci Mohaa i CC1 zarazem??? U mnie nie da się grać w CC1.

25.05.2003
18:06
smile
[66]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lipton---> Hehe może to dlatego że mam CC1 orginalne na płytce :]
A sprzęt mam Duron 800, 384 MB Ram, GF2MX :)

25.05.2003
18:17
[67]

Lipton [ 101st Airborne ]

Tu nie chodzi o oryginalne czy nie. Tu chodzi o to, że w to da się grać tylko na b.słabych kompach (do 333 MHz) , bo na szybkich to tak popieprza, że nie da się skumać o co chodzi.

25.05.2003
18:52
[68]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lipton----> Jeśli o to chodzi to wystarczy ustawić szybkość gry na slow...u mnie pomaga
czasami żołnierze przyspieszają biegu ale ogólne wrażenie jest takie jak kiedyś :)

25.05.2003
19:43
[69]

Mackay [ Red Devil ]

Glownym problemem jest system - na XP CC1 nie chodzi ni cholery... :/

25.05.2003
20:43
[70]

janko [ Konsul ]

Bone - ja też to zauważyłem w SSmod (tzn słabe jednostki wroga). Powodem jest chyba liczenie punktacji - jak ciągle wygrywasz to komp daje punkty Tobie a nie daje ich wrogowi. Niestety, nie jest tak jak w oryginale, że punkty są naliczane nie tylko wg zasług wojennych ale i wg historycznej prawidłowości (przewaga jednej ze stron). Żeby sobie pograć np z silnymi Ruskimi pod koniec wojny wystarczy "po drodze" dać parę razy kompowi wygrać. Ale to fakt, kampanie SS byłyby najlepsze dla H2H.

25.05.2003
23:26
[71]

zurek16 [ Pretorianin ]

Tez rozgrywam kampanie w SS moda jako dywizja Nordland."Jedyna wada tego moda jest brak zalet" :D.Ale bezprzesady.W wiekszasci operacji trzeba sie "bronic".Atak u Rosjan polega na tym ze piechota sie caly czas czolga i mijaja wieki za nim podejdzie pod moje pozycje albo je nawet omijaja i dziwne nie daza do VL.Chociaz raz sie zdarzylo ze 2 oddzialy wroga zaatakowaly mnie z boku.W obronie piechocie idzie znacznie lepiej szczgolnie z jednostka z miotaczami ognia.Czolgi natomiast wiekszasc czasu robia prostokotne "kolka" przy swoim skraju mapy.
Obecnie gram operacje "Operation Solsite".W niej musze atakowac lecz idzie mi bezproblemu poniewaz mam kilka niezle wytrenowanych oddzialow piechoty i wsparcie Pantery,Tigera i Tigera II.80% czolgow ktor stracili Rosjanie zostaly zniszczone przez Paka 43 i Paka 40.
Ogolnie mod jest sredni ale lepszy bylby gdyby dodano by lotnictwo i poprawiono AI.Na plus mozna zalicz mapy,kampanie i jako tako klimat.Jak skoncze to kampanie mysle ze rozpoczne ja na nowo z tym ze ZSRR ustawie na Recruit a Niemcow na Hero albo zaczne grac w Grossdeutchlanda.
Graliscie moze w Afrike Moda,warto sprobowac??

26.05.2003
12:56
smile
[72]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nie mogłem znieść tego że SS mod jest taki prosty więc pokusiłem się
o stworzenie dla niego Vetmoda...doświadczenia w modowaniu nie posiadam
ale się udało :) Ściągnąłęm oba dostępne w sieci Vetmody do CC3 i zacząłem
grzebać. Vetmod dla Rosjan się nie nadawał oczywiście (chociaż w razie problemów
z obecną wersją może się okazać przydatny). Vetmod dla Niemców nie był
przystosowany dla RR więc musiałem sprawdzać co się z niego przyda a co nie...
Miałem kilka problemów ale obecnie wszystko zdaje się działać poprawnie.
Teamy Niemieckie pozostały bez zmian (takie same jak w SS modzie), teamy
Rosjan mają w większości min. 10 osób (nawet ATRy, Moździerze) snajperzy to
trzy osobowy team :)
Narazie to wszystko potestuje potem ew. zdradzę przepis na własnego Vetmoda :)

26.05.2003
13:01
smile
[73]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Ukłony z frontu w Normandii! (CC5/GJS)

Anglicy trzymają się nieźle i nawet całkiem rozsądnie podzielili zadaniami. 6 DPD z powodzeniem powstrzymuje Niemców na wschód od mostu "Pegaza". Jedna z brygad spadochronowych (bodaj 3) cały czas obsadza ten most. Pozostałe dwie "trzymają" front i odpierają Niemców. Natomiast, na zachód od mostu "Pegaza", dywizje brytjskie i kanadyjskie, wsparte czołgami, posuwają się do przodu. 50 DP, wsparta przez 7 Bpanc, stoczyła całkiem udaną walkę o Bayeux z grupą bojową z 901 pułku grenadierów, ze składu Panzer Lehr.

26.05.2003
13:17
[74]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jeszcze jeden Screen, kolejna fala Rosjan ----->

26.05.2003
13:37
smile
[75]

Siegfried [ Generaďż˝ ]

Co z Ranville "Maqui"? Kiedyż?

26.05.2003
14:46
[76]

zurek16 [ Pretorianin ]

Ja proboje dostosowac mod RR-air do SS mod lecz przy wlaczaniu gra sie sypie:(.Jak ktos ma jakies pomysly to niech sie podzieli:D

26.05.2003
15:19
[77]

T_bone [ Generalleutnant ]

Można powiedzieć że przeszedłem z SS Vetmodem z fazy Alpha do Beta :)
Data's zwykłego Vetmoda dla Niemców okazały się dość problemowe ponieważ
brakowało czołgów...powodem było nie dostosowanie do RRa.
Teraz użyłem Data's moda Grossdeutschland które narazie sprawdzają się świetnie...
moździerze i snajperzy wrócili do normalności (zwykłe teamy), reszta oddziałów
wciąż jest bardzo liczna. Zastanawiam się nad obniżeniem cen czołgów i piechoty
tak żeby komputer za marne 20 punktów mógł kupić masę sprzętu...

26.05.2003
16:58
smile
[78]

Mackay [ Red Devil ]

Sigi --->> jestesmy zdani na kolejnosc alfabetyczna - Ranville przyjdzie po Merville, Merville przyjdzie po Matematyce, a Matematyka przyjdzie po Czwartku :)

27.05.2003
13:09
smile
[79]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

"Normandy News..." :))))

6 DPD trzyma twardo most Pegaza i teren na wschód od niego, głównie dzięki zrzutom z powietrza... Posiłki z plaż inwazyjnych są drodze.

Ciekawe, czy ktoś zgadnie z jakiego filmu ten kadr...? (Pozwoliłem sobie na drobne zapożyczenie...)

27.05.2003
13:24
smile
[80]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

"Normandy News" p.2 :))))

Niemcy, mimo alianckiej przewagi w powietrzu, systematycznie podciągają swoje odwody pancerne. Grupa bojowa z brytyjskiej 50 DP, wsparta czołgami z 7 BPanc, stoczyła w miejscowości Buron potyczkę ze szpicą niemieckiej 12 DPanc SS "HJ". Początkowo nic nie zapowiadało walki i dlatego nastrój panował zlekka "piknikowy" ... :))))

27.05.2003
13:40
smile
[81]

T_bone [ Generalleutnant ]

Prosta rzecz a siedziałem nad tym kilka godzin :)
---------->

27.05.2003
13:41
smile
[82]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Fotos z "Band of Brothers" - walki uliczne w Carentan, w akcji porucznik H.Welsh...

27.05.2003
17:02
smile
[83]

T_bone [ Generalleutnant ]

A oto i nowy świerzutki splash screen :) --->

27.05.2003
17:55
smile
[84]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

T_bone -> Tla jakby bardzo znajome ;-)))). Skanujesz? Czy moze znalazles gdzies baze rysunkow Ronalda Volstada? Bo na stronkach Dragona tak duzych rozmiarow nie ma :(.

27.05.2003
18:50
[85]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wozu----> Na tła wpdałem przeglądając forum Wargamera...było tam kilka
rysunków, z czego dwa w wielkości która akurat się nadawała do użycia :)

27.05.2003
19:21
smile
[86]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

T_bone -> Pliz! Link, sznurek, cokolwiek ;)... Jesli jest to forum na www.wargamer.com to nie moge znlezc :-(

;o) Tylko taka wersje mialem dotad ----->

27.05.2003
19:43
smile
[87]

janko [ Konsul ]

Bone, ale z Ciebie spryciarz!!! Czy udostepnisz nam, robaczkom, tego vetmoda własnej produkcji? Przy pomocy linka dokądś tam, czy podasz przepis na to ciasto? Rany, jaka to będzie dziś noc, no nie usnę z wrażenia i niecierpliwości....

27.05.2003
20:28
[88]

T_bone [ Generalleutnant ]

Janko----> Ja jeszcze myślę co by tu dorobić...napewno trzeba to będzie potestować.
Piechota atakuje teraz tak jak trzeba czyli w przypadku Rosjan...UrrrAA !!!
Z czołgami jest trochę gorzej, ale nie jest źle atakują odważniej z tego co zauważyłem :)
Problem punktów w kampaniach SS raczej pozostanie...ale jeśli ustawi się poziom trudności
pomiędzy Veteran a Hero to łatwo napewno nie jest.
Jak to udostępnie to jeszcze pomyślę...

27.05.2003
21:06
smile
[89]

janko [ Konsul ]

Bone - no to może jakoś zasnę...
Do wszystkich - zatęskniłem (po rozbiciu Niemców w kotle czerkaskim) do przekraczania Mozy, instaluję a tu wielka kicha. Kiedyś miałem to zainstalowane ale robiłem to ręcznie i tę starszą wersję. Wiem, że ktoś z PT. Koleżeństwa instalował wersję updatowaną. Dobra duszo, prosze o info - jak? Pluginem? Ja tak robię (taki 50MB zbiór .pln) i mam tylko installation failed, z różnych przyczyn. A może ręcznie (to byłoby gorzej, musiałbym ciągnąć pliki). A może coś w kolejności trzeba zaszachrować? A może patch 5.01 jest potrzebny? Proszę o małe hilfe.
J.

27.05.2003
22:02
[90]

zurek16 [ Pretorianin ]

W oczekiwaniu na moda T_Bone'a odpalilem sobie West Front + SS mod.Mowie wam w sumie ciekawa jazda.Gram w kampanie LSSAH i nawet ciezko idzie:D.
Aglosasi niezle atakuja i do tego maja duzo dobrych teamow,a u Niemcow dobre teamy duzo kosztuja wiec ciekawie sie gra w stosunku np 4:15 teamow:D.Zauwazylem ze w tym modzie wazne sa bardzo morale.Nawet niektorzy moi ludzie(Niemcy) panikuja ja przechodza obok zabitych wrogow.Kolejnym wkurzajaca rzecza ze czasem zaloga tygrysa mowi mi ze nie moga rozwalic Shermana Crocodile ze 100 metrow,i walac pociskami AP.
BTW do czego sluzy i w rzeczywistosci co to jest amunicja SP w CC???

27.05.2003
22:23
smile
[91]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dobra w sumię mogę powiedzięć że mój "mod" jest skończony narazie...
planuje jeszcze dodanie jakiś ciekawych operacji, możę zmianę kamuflażu
kilku pojazdów na prawdziwe maskowanie SS :>
Ale narazie chce żeby ktoś to zobaczył i stwierdził jak to wygląda...
Po spakowaniu całość waży 6,88 MB nie wiem może zmieści się na czyjąś skrzynkę...
Jak nie to prześlę P2P na GG :D

Nowa ładniejsza wersja main screena---->

27.05.2003
23:00
smile
[92]

Mackay [ Red Devil ]

Bone --->> poziomem punktow kampanii ja sie zajme - tylko mi podeslij pliki z katalogow CAMP-OPS i Campaigns.
Troche czytalem na ten temat i moze mi sie uda.

Calosc wyglada miodne! gratuluje pomyslu i wykonania! :)
Moze bysmy sie kiedys podjeli zmodowania CC3 na "Arnhem 1944" co?
Albo jeszcze lepiej - CC5 na Arnhem 44 - mapa strategiczna w skali miasta, a mapy bitew odzworowujace ulice po ulicy - slinka cieknie :)

27.05.2003
23:05
smile
[93]

Mackay [ Red Devil ]

SP to specjalna odmiana AP (z rdzeniem wolframowym przewaznie)

Ogolnie w CC mamy takie pociski

AP -->> wszyscy znamy (armor piercing)
SP --->> j/w (skrot oznacza chyba special AP)
HE ---->> "odlamkowym laduj!" (high explosives)
HT ---->> kumulacyjny (dziala piechoty, panzerschrecki) - pamietam ze takim HT w CC4 M7 Priest byl w stanie rozwalic Pantere - podczas gdy zwyklym HE mogl jej tylko nadyndac...

28.05.2003
00:02
smile
[94]

trzpilu [ Chor��y ]

https://www.gry-online.pl/page.php?x=598205

Zajebista strona...warto zobaczyc!!!!!!!!!!!!!

28.05.2003
10:06
[95]

U-boot [ Karl Dönitz ]

janko --> ja żem jest szczęśliwym posiadaczem działającego moda Meusev2.5full, zainstalowałem go zgodznie z poleceniami jakie znajdziesz na stronie - link poniżej, w dziale texty pt: Jak instalować mody do CC4 & CC5.
Mam dostępne tylko kampanie i gram sobie w Wielką Kampanie. Najpierw CC5, potem patch, mapki do katalogu map (w trakcie gry okazało się, że brakuje mi dwóch map ale je zassałem z wiadomego źródła), a potem sam plugin i działa.
Moi żołnierze zdobywają mnóstwo medali :-)) a francuzi zabijani śmiesznie krzyczą.

Udało mi się zaobserwować następujące zjawisko:
Oddział mojej piechoty (Niemcy) atakował działo (Francuzi), zostało ono rozbite ale załoga działa broniła się dzielnie gdy dałem moim Niemieszkom rozkaz do szturmu obsada działa została wybita oprócz jednego, który to przed poddaniem zabił jednego z atakujacych. I co zrobił jeden z kamratów zabitego ??
Patrzyłem na to z uznaniem w oczach - wyciągnął nóz, podbiegł do jeńca i zaszlachtował go jak tucznika !!!
Brawo - tak trzymać, moje oddziały nie biorą jeńców, nawet tych co się poddają zabijam, ile to przecież kosztuje utrzymanie takiego jeńca dla biednego społeczeństwa Niemieckiego :-D

Pozdrowionka

28.05.2003
13:13
[96]

janko [ Konsul ]

Dzięki U-boot, poszło jak diabli. Jakby jeszcze można było wrzucić do tego jakis inny plik soundowy było miło - może na CSO coś będzie (dla cc3 są).

28.05.2003
14:15
[97]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ja Pier...!!! Myślałem że z krzesła spadnę z wrażenia, coś ty Bone tam wyprodukował u licha???:) Niech no tylko przyjadę do domu to oczekuję zaraz wersji do przetestowania migiem!
No i kto wie z czasem może uda się coś wspólnymi siłami wyprodukować kiedyś, jakby co zgłaszam się do obróbki i tworzenia graficzki.

28.05.2003
15:42
smile
[98]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mackay----> Największym problemem są właśnie mapy...swoją drogą podobno
mod Market Garden wciąż jest opracowywany, w zmienionym skłądzie i nie ukarze się
prędko ale są szanse że się kiedyś ukarze :)

28.05.2003
16:06
smile
[99]

Mackay [ Red Devil ]

Bone --->> wiedze na temat jednostek mamy, szczatkowa wiedze na temat edytowania CC tez, zdjecia lotnicze sie znajda, mapek bazowych do CC mamy takie mutlum ze mozna wlasciwie nie rysowac tylko sklejac z poszczegolnych czesci. Coz wiec stoi na przeszkodzie? :) chlopaki na pewno chetnie pomoga, Stasiu udzieli zapewne fachowych porad jak edytowac, a Wozu wpadnie wykreslic grubosc pancerza dla poszczegolnych jednostek :)
Wyobraz sobie taki sakramencki most drogowy przez prawie caly monitor :D pomysl o tym :)

28.05.2003
16:12
smile
[100]

Mackay [ Red Devil ]

Znaczy zdjecia lotnicze Arnhem mam, nie musza sie znajdywac.
Kiedys wpadlem na genialny pomysl zrobienia makiety mostu drogowego w Arnhem w skali 1:35.
Na podstawie:
- zdjec lotniczych
- filmu o jeden most za daleko
- mapki w cc2
wyszlo mi, juz nie pamietam dokladnie, ponad 4 metry dlugosci! Pomysl upadl, bo moj pokoj jest szeroki tylko na 3 metry :D

28.05.2003
16:12
[101]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mackay---> Idą wakacje...ja jestem za :)

28.05.2003
16:29
smile
[102]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Na zakończenie tej obfitującej w wydarzenia części wątku chciałbym wrzucić screen z walk pod Troan

Link do następnej części wątku - poniżej

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.