Unifikacja języka??? Da się to zrobić???

uksiu [ OBDŻEKTOR* ]

Od razu odpisuję:

Czy uważacie, że takie coś jest techincznie możliwe i potrzebne dla ludzkości? (unifikacja języka)

Zależy, co masz na myśli. Czy unifikację pierwszego jezyka, czy też powstanie wspólnego języka do porozumiewania się pomiędzy wszystkimi ludźmi (który mógłby być dla jednych pierwszym, dla innych drugim językiem - wedle norm kulturowych i uznania człowieka).

To pierwsze byłoby możliwe chyba jedynie w sytuacji silnej kontroli globalnego państwa (lub sojuszu dużych państw) nad obywatelami przeważającej większości i narzucenie im pierwszego języka (takiego, jakiego uczy się dzieci od początku życia). Takiego rozwiązania wolałbym nie widzieć, a poza tym sądzę, że byłoby nietrwałe - tak jak więzy tyranii w końcu musiałyby pęknąć.

To drugie uważam za niezwykle potrzebne i jak najbardziej możliwe. To właśnie także sieć komputerowa tworzy zalążki przyszłej lingua franca - uproszczonego angielskiego.

W XIX wieku Zamenhof stworzył Esperanto - piękny język ("bela lingvo"), ale przyjął się on z różnym skutkiem.

Ludzie dziwnie wolą uczyć się istniejących języków, gdyż przynosi to wymierne korzyści niemal natychmiast. Wytworzenie i umocnienie nowego języka wymaga lat i - jak sądzę - stworzenia całego systemu edukacji, który wspierałby język. W uproszczeniu można więc sprowadzić problem sztucznego języka do problemu pierwszego języka wspólnego dla wszystkich.

Pozornie więc unifikacja języka mogłaby doprowadzić do homogenizacji kultur, co byłoby zjawiskiem stricte negatywnym.

No właśnie - tylko pozornie. Narzucony język nie eliminowałby całego otoczenia kulturowego (chyba, że indoktrynacja byłaby totalna - ale co to za piękny, wspaniały świat? brrrrr).
Język drugi tylko w niewielkim fragmencie modyfikuje istniejącą kulturę (choćby poprzez zaporzyczenia językowe w pierwszym języku z tego drugiego). Więc nie obawiałbym się homogeniczności języka na skutek upowszechnienia się lingua franca.

Czy uważacie, że status qvo sprzed "wieży babel" mogłoby zostać przywrócone????

Tylko częściowo. Uważam, że może nawet dożyjemy czasu, gdy większość globu będzie mówiła jakimś podstawowym wspólnym angielskim (obstawiam ten właśnie język). Ale to jeszcze nie Wieża Babel, bo każdy z ludów będzie miał własny, poplątany przez Boga język, który będzie traktował jako "swój, własny, przynależny" :)

Mysza [ ]

W zasadzie po kompleksowej wypowiedzi uksia niewiele mam do dodania (tym bardziej, ze zgadzam się z jego poglądami)... bo faktem jest, że wszelkie próby wprowadzenia sztucznie stworzonego języka uniwersalnego wymagałyby niesamowitych nakładów, olbrzymiego systemu edukacyjnego i jawią mi się jako utopijna mżonka... tym bardziej, że właśnie język angielski powoli zyskuje znamiona języka międzynarodowego (w marynarce ma już taki status od dawna) i równiez sklaniam się się ku teorii jego powolnej ewolucji i internacjonalizacji... zaś przy obecnym poziomie samoświadomości nie wierzę w najbliższym czasie w całkowity zanik jęzków narodowych (wyjątek mogą ewentualnie stanowić małe grupy etniczne, posługujące się dialektami, które w wyniku wchłonięcia i asymilacji przez większe i dominujące w danym regionie mogą zatracić swoją odrębność)