GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dlaczego Warszawa "śmierdzi" ?

18.05.2003
15:22
smile
[1]

Shubduse [ Konsul ]

Dlaczego Warszawa "śmierdzi" ?

Wczoraj rozmawiałem na imprezie z kilkoma obcokrajowcami. Poprosiłem o szczerą opinie na temat Warszawy. Niestety nie podobała sie w ogóle - "sucks" :). A byli juz w innych miejscach w Polsce i stwierdzili ze są OK.

Mały sondaż opinii...

Może ktoś wyjasni mi w prostych żołnierskich słowach, dlaczego stolica dużego kraju jest tak syfnym miejscem i dlaczego nie przyjeżdza tu żaden turysta, a kiedy już przyjedzie to chce stad jak najszybciej uciekac? Dlaczego tak wielu się tu nie podoba, i co się nie podoba?

Czego nie lubicie w Warszawie i co nadaje sie do wymiany? Co trzeba zrobic zeby to miasto dorównało czeskiej Pradze albo Budapesztowi, albo nawet innym miastom Polski?

18.05.2003
15:23
[2]

Hellcat [ Legend ]

Shubduse===> Było coś o tym w Newsweeku :-)

18.05.2003
15:24
[3]

Andrei [ killah beez ]

Nie byłem, jedyne z tego miasta chciałbym zwiedzić Okęcie airport :-D

18.05.2003
15:26
smile
[4]

Shubduse [ Konsul ]

Z tego tygodnia? Nie czytałem, zaraz poszukam...

Watek zalozylem przypadkowo - nie wiedzialem o tym. Ale jesli okazuje sie ze byl podobny atrykul w NW to dobrze, znaczy ze to jest problem, ktory widze nie tylko ja :)

18.05.2003
15:27
[5]

Hellcat [ Legend ]

Shubduse===> Sorry, pomyłka. To było we Wprost, jakieś 2 numery temu.

18.05.2003
15:33
[6]

J0lo [ Legendarny Culé ]

powiem szczerze o Warszawie

kazde miasto ma swoj klimat. tzn taki typowo miejski klimat. niestety jak bylem w stolicy to tego nie odczulem. tak samo jak jadac przez Zabrze ( do konca XIX w jeszcze wies bo chcieli nizsze podatki ) nie odczuwa sie tego klimatu.

18.05.2003
15:36
[7]

Shubduse [ Konsul ]

Bo tez mieszkancy Warszawy to zwykle ludziki przesiedlone prosto ze wsi :) Z kolei starzy warszawiacy to mieszkaja tylko w jakis odrapanych praskich kamienicach i pija denaturat, wiec nie ma na widoku normalnych warszawiaków. :)

18.05.2003
15:39
smile
[8]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Shubduse => dlaczego?
Nie napisałeś czy sam mieszkasz w Warszawie, ale jeśli tak, to kilka wieczorów może szybko wyjaśnić twe wątpliwości...

otóż gród Warsa i Sawy śmierdzi, ponieważ:
- nie posiada tak jak inne miasta jakiegoś ścisłego centrum o jednolitej zabudowie gdzie znajdwałby się większy "szlak" knajpiany.
Przereklamowany trakt królewski to galeria sklepów zamkniętych wieczorami z nielicznymi knajpami i kilkoma ogródkami, poza sezonem letnim nocami pizga tam tylko wiatr i od czasu do czasu "trwożnie przemknie radiowóz"...

W miastach, w których byłem istanieje takie centrum - skupione wokól "starówki" zwykle jest to rynek od którego na DUŻEJ przestrzebni odchodzą najstarsze ale i najatrykcyjniejsze w danym miescie ulice.
Tam to drzwi w drzwi często otwarte do późna najróżniejsze przybytki goszczą tłumy rozbawionych miejscowych i turystów...

W Warszawie (a może się mylę???) często by zmienić lokal trzeba odbyć przejażdzkę autobusem (bo metro szybko zamykają) lub brać taryfę...

Nase miasto ustępuje nie tylko Pradze, Budapesztowi, ale nawet takiemu WILNU!!!

Moje wypociny są chaotyczne, ale tak właśnie chaotycznie widzę Warszawę...
Są fajne miejscówki, ale jeśli nie wiesz gdzie one są, to nie trafisz tam kierując się "na rozbawiony tłum" :(

18.05.2003
15:43
[9]

grzesiek16 [ Feluś ]

Warszawa smierdzi tak? to nie byles w Katowicach chyba jeszcze, niekiedy to mi sie zbiera na ....... jak ide ulicami "slaskiej stolicy" nie mowiac o dworcu

18.05.2003
15:45
[10]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Shubduse::::::>Co do pierwszej części wypowiedzi, to nie ma potrzeby okraszać jej uśmieszkiem. Pójdź tym tropem, porównaj Warszawę przedwojenną i powojenną, zwróć uwagę na to, kiedy zaczął się u nas tworzyć cały ten śmietnik i nie mówię tu bynajmniej o śmieciach, lecz o pewnych typach zachowania ludzio w stolicy.

No i popieram a.i.n...`a, jak nie wiesz gdzie, to się niestety u nas nie zabawisz.

18.05.2003
15:45
smile
[11]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Warszawa da sie lubic.

18.05.2003
15:45
[12]

Snorty [ Raszyński Wariat ]

''Śmierdzi'' pewnie przez Bródno (nie wiem czy dobrze napisałem:) i Włochy - taka moja mała refleksja :P

18.05.2003
15:56
[13]

Shubduse [ Konsul ]

a.i.n... i Paudyn:

Macie racje. Brak porzadnej starowki i koncentracji knajp to chyba najwazneijsze. Ale to przeciez mozna zorbic - dziwne ze nikomu sie nie chce... Poza tym jest jeszcze cos - ludzie. W Poznaniu mozna zostac opieprzonym na ulicy za wyrzucenie kiepa na chodnik. W Warszawie wyglada na to ze kazdy ma w d... to jak wyglada jego miasto. Rozklady jazdy na przystankach zrywane sa chyba codziennie ( a rczej co noc ). Pod rotunda od 3 dni lezy wywalony smietnik ( stan z sobotniego wieczoru ) - to jest miejsce w ktorym wszyscy przyjezdni i imprezujacy sie spotykaja, a nawet nikomu sie nie chce sprzatnac smieci :) itede.

Kanon:

Nie bardzo :)

Snorty:

Tam to akurat nikt nie zaglada chyba :)

18.05.2003
16:00
[14]

uksiu [ OBDŻEKTOR* ]

Uważam, że da się zrobić wiele, by Warszawa mogła dorównać Pradze czy Budapesztowi.

Jednak wymaga to:
- ogromnych pieniędzy (na początek - na reorganizację architektoniczną, usunięcie na obrzeża obiektów ciekawych, ale raczej nie przynoszących chluby np. baraków spod Pajaca Kultury itd. itp.)
- świetnej organizacji (wymaganej przy wprowadzaniu zmian, jak i utrzymaniu miasta na poziomie)
- edukacji młodych i starych, którzy powinni być świadomi tego, że to obciach śmiecić byle gdzie itd. itp.

Przy ogromnym wysiłku, to miasto rozkwitłoby... po jakiś 15-20 latach. Tymczasem realia znamy. Brakuje trzech z trzech powyższych czynników, dlatego stolica śmierdziała, śmierdzi i bedzie śmierdzieć oraz straszyć turystów, którzy przyjeżdżają oglądać najmłodszą w Europie starówkę.

Aby jednak nie spuszczać nosa na kwintę napiszę jeszcze kilka słów.

Wielu przyjeznych bywa zniecheconych Warszawą (jako skupiskiem budynków i ulic), ale spotykają tu wielu ciekawych, miłych ludzi i przede wszystkim na tej podstawie budują swoją opinię o Polakach ogółem, a Warszawiakach w szczególności. Znam sporo obcokrajowców, którzy byli nieźle zafascynowani tym miastem, a Stadion X-lecia traktowali jako niebezpieczny i brudny, ale jednak fascynujący cud o wielu wymiarach kulturowych :)))
Ich zachwyty wynikały z faktu, że mieli dobrych przewodników - niegłupich i wrażliwych ludzi, którzy odnajdywali w stolicy miejsca ciekawe, pokazywali różne punkty widzenia i przekazywali niezbędną wiedzę na temat lokalnego street-survivalu :)

Reasumując:
- Warszawa jako skupisko budynków i ulic śmierdzi. To się nie zmieni szybko, a może nawet nigdy nie ulegnie znaczącej poprawie.
- Warszawa jako miasto, zbiorowisko ludzi, nie musi śmierdzieć. Dla wielu to ciekawe miejsce, pełne życzliwych i gościnnych osób, pomocnych, otwartych i traskliwych dla ludzi z daleka. Dla wielu - to nie znaczy, że dla wszystkich.

18.05.2003
16:03
[15]

olivier [ unterfeldwebel ]

Schubduse nie martw się, Szczecin tez smierdzi:))

18.05.2003
16:03
[16]

Snorty [ Raszyński Wariat ]

W sprawie śmieci, to chyba dla każdego jest najważniejsze aby były one z dala od jego mieszkania/domu, opieprza kogoś że mu pod hatą śmieci, a sam tak postępuje, tylko że powiedzmy przykładowo w centrum.

18.05.2003
16:09
[17]

pisz [ nihilista ]

Dlaczego śmierdzi? Bo przyjeżdzają tu ludziska z innych mist...:>

Zresztą to prawda że np na Starówce śmierdzi, ale pojedzcie sobie do Wenecji.....zobaczycie co to prawdziwy odór...:/

18.05.2003
16:11
smile
[18]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

uksiu => otóż to...
Kasa i ludzie.

Kasa zależy od naszych włodarzy, a niestety Kaczor na którego i ja zmarnowałem swój głos ogranicza się do wymiany urzędników, gospodarskich wizyt w tramwajach i populistycznej decyzji o niebudowaniu A2 przez Ursynów...
Oczywiście za 10lat wyjdzie na to, że autostrada w tunelu byłaby najlepszym rozwiązaniem bo ursynowianie cierpią w skutek zbudowanej na tym miejscu trasy przelotowej - niewkopanej w ziemię i nienazwanej autostradą... ale 3-pasmowej :P

Od 10 lat istanieją plany przebudowy PLACU DEFILAD - niewielkiego ale ważnego skrawka centrum, które gdyby połączyć z osią Chmielnej podziemnym pasażem a stamtąd do traktu byłoby wspaniałym zaczątkiem centrum dla ludzi...
Niestety skoro od 10 lat nie ma woli ani siły politycznej(?) ekonomicznej(?) zdolnej do takich zmian, to dlaczego ma być teraz???

Co do edukacji społeczeństwa - jako miasto w którym spory procent stanowią mieszkańcy napływowi - będzie to ogromnie trudne - raz za sprawą rotacji tychże, dwa - kto miałby podjąć się owej edukacji???

Niestety trzeba mieć swojego przewodnika/nuczyciela ;), który pokaże ukryte uroki Warszawy, ale dobre i przyjazne miasto to takie, gdzie obcy człowiek z zewnątrz świetnie się zabawi bez przewodnika :/

Dlatego ja CZARNO widzę rozwój Wawy pod tym względem :/

18.05.2003
16:13
smile
[19]

Shubduse [ Konsul ]

a. i. n.

to dobry pomysł z tym połaczeniem Pl Defilad z Chmielną. Ciekawy stylistycznie, poza tym od razu nalezaloby zburzyc te syfiaste Domy Centrum i hale MarcPolu.

18.05.2003
16:16
smile
[20]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Aha - i jeszcze jedna wada...
Nasze centrum jest rozryte, rozdzielone szerokimi arteriami...
Marszałkowska, Aleje... Jana Pawła...
Centra miast, które rozwijały się od stuleci, składają się z węzszych uliczek, jakie i my mamy na starówce, jednak tamte ulice żyją!
Normalnie jeżdżą tam samochody, mlode dzięwczęta śmigają na skuterach, nie ma problemu z zaparkowaniem pod lokalem w ścisłym centrum...

U nas w stolYcy albo 3-4 pasy w każdą stronę albo wjazd tylko dla mieszkańców lub zakaz ruchu...

18.05.2003
16:19
smile
[21]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Shubduse ----> nie bardzo, ale da sie lubic.

18.05.2003
16:20
[22]

moussad [ la kretino maximale ]

a ja tam was nie rozumiem

18.05.2003
16:23
[23]

Shubduse [ Konsul ]

A jeszcze wszystko szaro-bure, bo budowane kilkadziesiat lat temu z piaskowca ktory ma do siebie to ze strasznie szybko sie brudzi. Poza tym sa takie perelki obskurnego budownictwa jak hotel Forum, który maja podobno burzyc. I dobrze.

Najladniejsze części Warszawy to chyba Zoliborz i kilka ladnych miejsc Starej Ochoty ( rejon Filtrowej ). Ale brak tam infrastruktury turystycznej - innymi slowy nie ma gdzie wejsc :)

18.05.2003
16:23
smile
[24]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Wawie potrzeba również obwodnicy, jak patrzę na te wszystkie tiry, które tranzytem "przelatują" przez miasto i dziurawią nam drogi, to krew mnie zalewa. A potem jadę osobowym po takiej ulicy i trzeba uważać na zawieszenie, tudzież aby nie wypaść z trasy na zakręcie pod wpływem utraty przyczepności :/ Nie muszę chyba dodawać, że przez to powstają również korki i jeszcze gorszy smród, bowiem ludzie mieszkający na jednym końcu Wawy, a pracujący na drugim, nie mają jak ominąć tłocznego centrum i w ten sposób wszystko kumuluje się, powodując korki i jeszcze większe zanieczyszczenie.

No i metro, kolejna priorytetowa sprawa. Jak patrzę na nalepkę w wagonach przedstawiającą do połowy skończoną jedną jego trasę i dumny podpis Plan SIECI Metra, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać :/ Jego rozwój pozwoliłby sporej częsci mieszkańców zrezygnować z autobusów i samochodów. Kolejna ulga dla mieszkańców...

18.05.2003
16:26
smile
[25]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

ja w kwestii formalnej - mówiąc "Warszawa śmierdzi" autor nie miał chyba na myśli dosłownie warszawskiego odoru, ale wolne tłumaczenie zwrotu "Warsaw sucks" :)

18.05.2003
17:10
smile
[26]

cremator [ Konsul ]

A moim zdaniem Lodz i Poznan rulezz :-)
Maja swoj specyficzny klimacik i bardzo lubie je odwiedzac...

18.05.2003
17:48
[27]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Zadna inna stolica zadnego innego europejskiego kraju nie miala szansy stac sie miastem tak nowoczesnym jak Warszawa. Odbudowywalismy ja z gruzow i moglismy zrobic z niej naprawde przyszlosciowe miasto.

Niestety, trafilismy na socreal...

18.05.2003
17:59
[28]

Satoru [ Child of the Damned ]

Ja lubię Warszawę. To fakt jest syfna, bo tu psy swobodnie rżną na chodnik, gówniarze rzucają śmieci gdzie popadnie a palący - szlugi na ziemię (ja też palę, ale gaszę w śmietnikach i tam też je wrzucam). Nie ma dużo zieleni, bo się ją po prostu niszczy (tu też ukłon w stronę piesków i ich włascicieli:/) Jednak to miasto jakie by nie było, ma swój niepowtarzalny klimat. Tu sie urodzilam, tu mieszkam i ja kocham ten klimat.

18.05.2003
18:09
[29]

Azzie [ Senator ]

Wg mnie powodow jest kilka:
1. Absolutne przemieszanie z poplataniem stylow architektonicznych: tuz obok siebie mamy starowke, budowle socrealizmu, nowoczesne wiezowce i budki z chinszczyzna. Sam socrealizm nie jest taki zly: obejrzyjcie sobie dokladnie bloki wokol placu Konstytucji: to naprawde bardzo ciekawe budynki: styl kolumn, wykonczenia, posagi robotnikow. Jak dla mnie jest to prawdziwa sztuka, na rowni z antyczna :) tylko ze mlodsza ;)
2. Brak "knajpianych" uliczek, deptakow. Nowy Swiat mial taki byc ale mimo ograniczenia ruchu, nie spelnia swojego zadania. A mogloby tam koncentrowac sie nocne zycie stolicy...
3. Ludzie jacy tu mieszkaja. Ogromna grupe stanowi ludnosc naplywowa, a szczegolnie ci co przybyli tu w poszukiwaniu pracy. Kiedys nienawidzili Warszawy i tlumili swoj kompleks nizszosci a teraz gdy musieli tu przyjechac za chlebem jeszcze bardziej jej nienawidza. I jak mozna oczekiwac ze tacy ludzie beda chcieli o cos tutaj dbac? kreowac pozytywny wizerunek? Codziennie dziesiatki burakowozow przywoza tysiace osob ktore musza tu przyjezdzac wbrew swojej woli i checi...

18.05.2003
18:19
[30]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Azzie ::::::> Do punktu trzeciego dodam tylko, że często zostają tu na stałe, kreują ten negatywny wizerunek, a potem sami na niego narzekają... Znam masę takich przypadków... a potem dzięki takim mówi się o nas per "warszawka"...

18.05.2003
18:33
[31]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

mnie osobiście z architektury podoba się MDM, można nie lubić, tego stylu, ale trzeba przyznać, że co rzadkie w W-wie stanowi spójną całość...
Poza tym to właściwie jedynie kawałki starego mokotwa, ochoty oraz żoliborza...
a dlaczego tak jest? powód jest bardzo prosty brak planowania przestrzennego... może to pachnie socjalizmem, ale jednak...niestety, ale w całej Europie raczej zamyka się ruch w centrum tworząc w ten sposób naturalne centra rozrywkowe... a w W-wie? nie wiem czy ktoś kojarzy np. ulicę Waryńskiego... (taka duża przed akademikiem politechniki Riviera). Od jakiegoś czasu właściwie można jeździć nią także w stronę MDM tak, że ruch na Marszałkowskiej na odcinku plac Zbawiciela - plac Unii Lubelskiej został ograniczony... Skoro tak trzeba było zrobić tam deptak, ruch skierować na Waryńskiego - spokojnie się da, bo nie zapcha się(3 pasy) i otworzyć knajpy i kawiarnie..., ale to przerasta możliwości naszych urzędników...
jedyne co mi się w W-wie podoba to dużo zieleni w porównaniu do miast o podobnej wielkości, ale to spadek po komunie - wtedy ktoś się przejmował naturalnymi korytarzami oczyszczania miasta, ciekawe swoją drogą ile jeszcze będą istnieć..., bo dużo grubasów sobie ostrzy zęby na te grunty... już słyszalem nawet, że coś na Polach Mokotowskich chcą postawić :((((

18.05.2003
18:33
[32]

Vein [ Sannin ]

imho powinno sięzorbić wiele, ale tofaktycznie wymaga pieniedzy, ale gdyby wydać połowe budrzetu państwa na to to nawet mogło by być całkiem, całikem (i przy okazji nie słuchać jęków mieszkańców którzy nie chcą zmian, jakis wieśmaków mieszkajacych w centrum w obdrapanej socjalistycznej kamiennicy nie ccacych przesiedlenia do bloku)

18.05.2003
18:49
[33]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

==>Vein
a co masz do kamienic w centrum... tak się składa, że mieszkam w kamiennicy prawie w centrum i w życiu bym jej nie zamienił na mieszkanie nawet nowe na Kabatach... sorry Winnetou, ale nie...
1. 3 metrowy sufit
2. nie słyszę w ogóle sąsiadów, nawet jak włączę sprzęt grający na maksa to nic nie słychać(miałem kiedyś okazję być w nowym bloku na Kabatach i słychać kazdy krok sąsiada)
3. nie ma tam raczej dresiarzy, a jak są to raczej potulni, bo dużo policji, poza tym kamery...
4. wszędzie blisko... mam koleżankę na Natolinie i opowiadała mi ostatnio, że z metrem jest już tak jak w Japoni, że w godzinach szczytu nie wsiada bezpośrednio do centrum tylko jedzie na Kabaty tam się przesiada, aby spokojnie móc wejść do metra i dopiero jedzie do centrum.
oczywiście nie mówię o takiej kamiennicy a kiblem na korytarzu patrz np. bodajże Sienna, ale proszę tutaj bez uogólnień... aaa i jeszcze jedno latem w budynku z cegły jest milutki chłodek

18.05.2003
18:49
[34]

Silent [ The Voice ]

Zgadzam się że Warszawa nie jest najpiękniejsza, ale

--> Satoru - w Warszawie mało zieleni? Chyba nigdy nie byłaś w innych wielkich miastach, weź sobie cokolwiek - NY, Budapeszt, Paryż czy Waszyngton.

--> sys|yavor - to że była zniszczona nie znaczy że można było robić wszystko od nowa. Najwyżej jeśli "zrównanie z ziemią" wyobrażasz sobie jako zniszczenie wszystkiego łącznie z fundamentami.

---> Azzie - ad3. - racja, racja... Przed wojną Warszawa była tak jak Kraków, miastem "inteligenckim", a po wojnie to już nie wypadało i zaczęło się psucie - zaczęto tu umieszczać ciężki przemysł (FSO, Huta itp) i sprowadzać buractwo ze wsi - jako powstającą klasę robotniczą. Kraków powinien się cieszyć że nie był stolicą w tym okresie :-)


---> Shubduse - Starzy Warszawiacy też są, ale mało :-) Napewno cały "stary" Żoliborz zachował klimat, jak inne dzielnice słabiej się orientuję - niech wypowiedzą się ich mieszkańcy.
Co do śmieci w mieście i zasyfienia to pojedź do Paryża albo do dużych miast w państwach śródziemnomorskich - włochy, grecja - niezły syf.

18.05.2003
18:50
[35]

Satoru [ Child of the Damned ]

Silent - w TYCH miastach nie bylam

18.05.2003
18:54
[36]

Silent [ The Voice ]

Satoru - a w których wg ciebie jest więcej zieleni?

18.05.2003
18:59
[37]

Satoru [ Child of the Damned ]

np w Wiedniu - długo tam nie byłam, ale to miasto ma sporo zieleni i do tego jakeis takie... eleganckie jest. Albo kraje skandynawskie - tez ładnie, zielono, nikt nie niszczy.
My mamy kilka naprawde ladnych parkow, a poza tym to poobsrywane przestrzenie koło chodnikow, gdzie miałą rosnąć trawa.

18.05.2003
19:03
[38]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

==>Satoru
ale Wiedeń nie jest miastem o porównywalnej wielkości... z przedmieściami ma około 900 tyś. wobec 1,7 mln w W-wie też z przedmieściami... no i powierzchnia, jak byłaś we Wiedniu wiesz jakie to miasto jest rozpierdziolone, nie wiem ile ma powierzchni, ale jest bardzo rozległe...

18.05.2003
19:12
[39]

Silent [ The Voice ]

Wiednia nie znam, byłem tylko kilka razy krótko, ale jego rejon centrum ma tylko jeden duży park (Prater), natomiast Warszawa multum - Łazienki, park skaryszewskiego, park praski, ogród krasińskich etc, etc....
dalej - skandynawia. Akurat to znam lepiej.
Sztokholm jak pierwszy raz do niego przyjechałem wydał mi się najbardziej zabetonowanym miastem jakie znam. Tam w centrum nic nie ma zielonego, nawet często nigdzie nie widać trawnika. Resztka zieleni trzyma się na wyspie na wyspie z Vasą, nie wiem jak to się nazywa.
Oslo - mimo że jest baardzo małe w centrum też nie ma dużo parków.Phi, zapomnijjmy o parkach, nawet ilość drzew na ulicy i skwerków jest mała. Są po drugiej stronie fjordu, ale tego też nie zaliczę do centrum.
Helsinki - wyjątkowo wielkomiejskie, masa ludzi, dużo samochodów, jedna piękna parkowa droga z pubami i knajpkami w samym centrum - poza tym nic.
Kopenhaga - jej centrum też nie wygląda zielono, nie wiem czy są jakieś parki dalej, teraz mówię o ścisłym kawałku "turystycznym" - tam nie ma nic, zero drzew, trawy :-)

18.05.2003
19:22
smile
[40]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Silent ---> Right. Warszawa pod względem "zieloności" stoi na przyzwoitym poziomie.
Dobre jest to, że w Warszawie wszystko jest pod ręką.
Dyskoteka, pub, ogódek z browcem ? Mały sklepik pani Zosi, duży hipermarket ? Proszę bardzo...
Parki, boiska, trasy rowerowe (coraz więcej) itd...
Do zwiedzania też jest w Warszawie sporo rzeczy. Dla każdego coś miłego :)

Czy śmierdzi ? Na pewno nie w dosłownym tego słowa znaczeniu (byliście w Wenecji?;)
Ludzie w Wawie są ok, tylko tak jak już sporo osób napisało (Azzie) - sporo tu buraków, którzy niecierpią tego miasta. I dziwić się, że rodowite dresy tak się denerwują... :P

18.05.2003
19:50
smile
[41]

Hebron [ _)V(_CaRboN ]

W Wawie nie byłem i jak nie bede musial to sie tam nie wybiore...z dobrych zrodeł słyszałem, ze to miasto jest po yyy...smutne/przykre/szare/śmierdzące*(*nie potrzebne skreślić). Sam np. do Katowic wybieram sie dosc czesto i jesli wawa jest chodz w polowie taka jak stolica gornego sląska ,to szczerze warszawiakom wspołczuje.
Miasto króre jest jednym z najpiekniejszych w Polsce ? Oczywiscie te, w którym mieszkam - WROCŁAW :))))
U nas parki wygladają jak parki, drzew jest tyle ze przysłaniają miejską infrastrukture. Są , jak w kazdym mieście, takie miejsca gdzie po godzine 21 bez paralizatora lepiej sie nie pokazywac :) Ale na mojej dzielnicy czyli "małym wrocławskim raju" :)))))))) Biskupinie, w leci czy w zimie jest po prostu bajecznie :)

18.05.2003
19:53
[42]

Buby [ Konsul ]

Wiem, że Warszawa "Śmierdzi", bo tam byłem. Cuchnie w cenrum spalinami, że aż głowę boli

18.05.2003
20:08
[43]

kiowas [ Legend ]

Podoba mi sie wypowiedz czesci Warszawiakow - 'to cale buractwo i smrod to wina przyjezdnych'.

Hehe, nie ma to jak odrobina samokrytycyzmu - znaczy sie, ze wszystkie chamy wyjechaly juz ze swoich chatek do Wawy i reszta kraju moze spac spokojnie......geeeezzzzz............

18.05.2003
20:45
[44]

Shubduse [ Konsul ]

Silent

Bylem we Włoszech, Francji. Syf jaki tam jest nie da sie porownac z warszawskim. W Paryzu sprzata sie codziennie, a ze wszystko rzuca sie na ziemie - ot taki obyczaj, ale miasto stac na zatrudnienie kilkudzisieciu tysiecy sprzataczy, ktorzy to na noc zbieraja. Co do zieleni - sporo jej w Warszawie, ale jest strasznie nieuporzadkowana i jak wszytsko tu- niechlujna i zaniedbana.

Najokropniejsze sa brudne szare budynki w Warszawie. Do zabudowy ladnych kamienic - takich jak np te z Marszalkowkiej do Pl. Konstytucji wplecione sa okropne bloczyska z okresu poznego gomuły ( chyba ). Wyglada to syfnie - jakos tak jest, ze jeden brzydki element obok 20 ladnych i tak psuje efekt i narzuca ogolny wizerunek.

3/4 domow w wawie nadaje sie do wyburzenia. Ciekawe, czy kiedy zrobia port praski to zmieni sie choc troche wizerunek tej dzielnicy?


18.05.2003
20:48
[45]

Ninja [ Pretorianin ]

Warszawa smierdzi???? heh
to przyjedzcie tutaj do Nowego Jorku i zrobcie sobie spacer po metrze :D

18.05.2003
20:50
[46]

Ths [ Konsul ]

A powiedzcie mi któe miasto wam najbardziej odpowiada????????????
Ja lubie Wrocław.

18.05.2003
20:51
[47]

Shubduse [ Konsul ]

Cainoor

Z tymi trasami rowerowymi to jakos nie widze, nie wiem gdzie mieszkasz w wawie ze mowisz ze sa. Nie ma. Np. przebic sie spokojnie przez centrum na rowerze sie nie da...

18.05.2003
21:31
smile
[48]

Rintintin [ Konsul ]

A ja tam nic nie czuje.

18.05.2003
21:37
[49]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Shubduse ---> Mieszkam na Bielanach. I do Bemowa (w stronę Starego Bemowa, WATu) i w stronę Wiłsy (i wzdłuż), aż do Starówki mam parenaście kilomterów (jak nie paredziesiąt;) ładnych, nowiutkich, świetnie oznaczonych tras rowerowych.

Kto jeździ rowerem w Centrum ?? Chyba tylko samobójca :)

"3/4 domów w wawie nadaje sie do wyburzenia"
Ciekawe co na to ludzie, którzy w nich mieszkają ? :)

18.05.2003
22:04
[50]

Beaverus [ Bounty Hunter ]

Jesli chodzi o Wieden to po 1 ma on nie 900 tys a 1,6 miliona mieszkancow,
dlaczego Wa-wa nie wyglada tak ?
moim zdaniem jest to wina mętalnosci mieszkancow, nie szanuja wielu rzeczy, mieszkalem w Wiedniu przez pewien okres czasu i mam porownanie, tam jesli rzucisz kiepa na chodnik to zaraz ludzie albo zwroca uwage a co najwyzej glupio sie popatrza,
innym problemem jest to iz Centrum Wiednia jest to gąszcz uliczek a przy nich eleganckie sklepy , bary , ogrodki, na rynku (jesli mozna to tak nazwac) gdy jest cieplo, czuc ze ten plac zyje rozne imprezki i tak dalej
wiec porownajcie to co bylo napisane wyzej o warszawie....

18.05.2003
22:28
[51]

Silent [ The Voice ]

Shubduse - widać znasz kiepsko Paryż. Widzisz, ja w nim mieszkałem i zapewniam cie, że sprzątane są tylko główne ulice. Co do Paryża to Warszawa wogóle nie ma porównania - wybrałeś najgłupszy przykład jaki mogłeś. Widziałeś gdzieś w Warszawie działające, czynne, płynące rynsztoki? Bo w Paryżu są.

3/4 budynków do wyburzenia?? jej, ok, podawaj argumenty, ale bez przesady.... wiadomo że tzw "dziki zachód" (od Jana Pawła na W) jest strasznie oraz na starej Pradze - ale bez przesady, reszta jest ok :-)

Jeśli chodzi o te new-techowe budynki z lat 60, 70 to tak, ślicznie to nie wygląda, zgadzam się :-)

Co do tras rowerowych to na Żoliborzu i Bielanach jest sporo.

18.05.2003
22:47
[52]

Annihilator [ ]

Co do tras - są, ale czasem tak zrobione i rozwiązane, że woła to o pomstę do nieba. I spytam się jeszcze raz - dlaczego kostka? chyba asfalt jest tańszy (z tego co pamiętam z pl.rec.rowery).

18.05.2003
22:56
[53]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Bezposrednio do tematu : Poprostu Opole rzadzi ;> Pomyslcie sobie ze w tym miescie imprezowano juz od ponad 1000 lat ;P

18.05.2003
23:17
smile
[54]

zbm [ Flash Gordon ]

nie czytałem całości dogłębnie, więc mogłem opuścić (jeśli tak to sorka za powtarzanie)
ale w lato to akurat nie można narzekać na brak miejsca do zachlania mordy , mowa tu oczywiście o namiotach/parasolach wzdłuż Wisły "na wyskości" Starówki oczywiście... więc mi tu nie gadać, zę nie ma gdzie
(a w zime to po kiego grzyba do WWA przyjeżdżać ;)
co do smrodu... tu jest po rpstu zbyt wielu ludzi z przeświadczeniem o własnej wyższaści (oni z kolei cuzą tego swych tfu tfu potomków)...za dużo tu w morde burakersów ot co..
a tak to da się żyć..bo miasto jest spoko,a parków i różnych lasków to jest nie najmniej w WWA

z resztą zapytajcie cainoora... ma lasek za blokiem niemalże ;)

19.05.2003
02:54
smile
[55]

zxcvbn [ Chor��y ]

Wedlug mnie Warszawa to miasto skrajnosci.
Np. w niektorych miejscach jest pelno zielenia, a w niektorych (centum) praktycznie jej nie ma.
Plusy Warszawy:
- sporo knajp i klubow
- dosc duzo boisk do pilki noznej i koszykowki
- nocne autobusy
- dobre uczelnie wyzsze (dzieki temu przyjezdza duzo mlodych osob)
- fajnie wygladajace nowe osiedla (np Kabaty)
- metro
- bardzo dobrze oznakowane przystanki (chodzi mi szczegolnie o rozpiske z dokladnymi miejscami postoju)
Minusy Warszawy
- szare centrum
- dworzec glowny (tam naprawde smierdzi)
- zbyt malo zieleni
- ciagle roboty drogowe (te miasto caly czas jest rozkopane)
- lotnisko praktycznie w miescie
- brak podziemnego przejsca miedzy dworcem a metrem
- brak parkingow przy stacjach metra
Reasumujac wydaje mi sie ze jest wiecej plusow niz minusow. Jednak nalezaloby cos zrobic z dworcem glownym (jak by nie bylo jest to zawsze glowna wizytowka miasta), osoba przyjezdzajaca widzac cos takiego od razu nastawia sie negatywnie do miasta i pozniej szuka samych minusow.
Dworzec ideal - jak dla mnie we Wroclawiu.

19.05.2003
09:31
smile
[56]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

twostupiddogs => nie zgodze się, że w centrum trzeba zamykać ruch dla samochodów!
To nie kwestia zamknięcia/otwarcia ruchu, ale jego skali...

Warszawskie centrum to wyspy poodzielane szerokimi arteriami i to te arterie przeszkadzają w stworzeniu jednolitego centrum.
jasne, są potrzebne, BO NIE MA OBWODNICY :( w prawie 2 milionowym mieście, ale dlaczego zamyka się dla ruchu starówkę i inne "deptaki"?

W "porządnych" miastach sieć setek małych, gwarnych uliczek jest normalnie otwarta dla ruchu. Od Pragi przez Wilno po Salzburg - wszędzie możesz wjechać...
U nas albo 6 pasów albo wjazd tylko dla taksówek. Nie można podjechać i wygodnie zostawić samochodu, bo albo zastawisz chodnik albo są słupki...
To jest IMHO odcinanie miasta od ludzi...
Dlaczego po praskiej starówce co chwile przemykają samochody , co prawda na "awaryjnych" bo tylu jest ludzi, ale jeżdżą...
I nikomu to nie przeszkadza... a u nas ze skrajności w skrajność...

20.05.2003
12:59
[57]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

==>a.i.n.
mnie tez osobiście się z etstetycznego punktu widzenia nie podobają słupki, ale wybacz buractwa się inaczej nie wytępi...sam zakaz parkowania nie wystarczy już nie mówiąc o parkowaniu na chodnikach tak, że spokojnie przejść nie można... swoją drogą nie wiem czy zauwazyliście(warszawiacy), że ostatnio zapanowała moda na podnoszenie takim burakom, co tak parkują wycieraczek do góry :))) sam tak już zrobiłem....

btw, czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć dlaczego słupki chroniące przez parkowaniem samochodu muszą mieć ponad metr wysokości? nie można było zrobić ich mniejszych? przynajmniej mniej by straszyły...

a co ogólnego zamykania ruchu w centrum sprawa jest prosta; nikt nie lubi pić piwa nie mówiąc już o jedzeniu czegokolwiek gdy pod nosem przejezdża ci w zwany gwarze rowerzystów smrodochód... i cięzko jest stworzyć jakiekolwiek "zagłębie" kawiarniane w miejscu o jakimkolwiek ruchu...
Poza tymw Pradze czy gdzie indziej jest to stan zastany... u nas trzeba to tworzyć od podstaw, dlatego wymaga to jakiś zachęt... a nie ma chyba nic lepszego niż wizja ogródka w centrum, bez smrodu spalin,gdzie jest blisko do innych lokali.

20.05.2003
13:37
[58]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

wiecei, wjechać do wawy to jakby po prostu wejśc do takiej duuużej dwumilionowej wsi.
Nawet nie tak.
Jak między olbrzymie kamienie.
Tak po prostu... hm.. to nie jest miasto a skupisko budynkow, jeden przy drugim. Nie ma tego miejskiego klimatu.
Jtoś wcześniej wspominał o Zabrzu - i miał rację!
to dokładnie ta sama sytuacja.
Jak ktoś był w prowincjonalnym Zabrzu to był i w Warszawie. Coś jakby przy odbudowie powojennej nie mieli architektów, czy tych od planowania infrastruktury.
Stoją sobie wieżowce bez ładu i składu, nie ja w mieście, tylko koło siebie.
Niezaplanowana ta warszawa ;]
nie wiem jak jeszcze mozna to opisac.

20.05.2003
13:39
smile
[59]

Drackula [ Bloody Rider ]

no nie czytajac niektore ywpowiedzi to az sie zcyzor w kieszeni otwiera. Pewnie wszystko co ze wsi w w-wie to buraki ale jesli tak to starzy mieszkancy (a nie ma ich wielu) to pustaki. Jak mnie takie gadki wku......a. No pewnie koles ktory wyjechal po wojnie do w-wy aby tam pracowac, czesto jako tzw. inteligent to burak. Wszyscy inni to jeszcze wiecej burakow. Ale rodowici mieszkancy to sama szlachta. Ciekawe ilu z was tu piszacych ma rodzicow lub dziadkow ze wsi (burakow).

20.05.2003
13:45
smile
[60]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

Heh...kiedys jakis Japonczyk stwierdzil po wizycie w Warszawie...ze mamy najmniejsze lotnisko ze wszystkich stolic Europy...i najwiekszy bazar w Europie:))...

co do turystow...to nie zgodze sie ze nie przyjezdzaja...jakis czas temu slyszalem w radiu (Tok FM) ze przez ostatnie kilka lat turysci w Warszawie zostawili kilkaset mln. dolarow...tylko gdzie jest ta kasa??:))...potem oczywiscie rozpoczela sie dyskusja...gdzie jest ta kasa...kieszonkowcy,dorozkaze (alc z potrojnym przebiciem) i kolesie sprzedajacy pocztowki po 10zl...kiedy za rogiem jest kiosk w ktorym mozna je kupic po 1,5 robia swoje:))))

20.05.2003
13:51
[61]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Drackula => nie przejmuj się, nie warto. Akurat ci z naszych współmieszkańców, którzy obwiniają za taki stan rzeczy ludność "napływową" pewnie w ten sposób próbują się dowartościować...

Szczerze mówiąc często spotykam się z sytuacją, gdy mieszkaniec Warszawy z dziada-pradziada okazuje się większym burakiem niż przyjezdny...

20.05.2003
13:58
[62]

Drackula [ Bloody Rider ]

a.i.n...------> w sumie to ja sie nie przejmuje bo i tak nie mieszkam w w-wie. Ale jakby moj dziadek slyszal(czyatl) takie wypowiedzi to by sie w grobie przewrocil. pewnie tak jak i inni ludzie ktorzy odbudowywali w-we wcale w niej nie mieszkajac.

20.05.2003
14:08
[63]

Attyla [ Legend ]

Dlaczego W-wa jest takim syfiastym miejscem? Bo sie nam zachcialo po niewlasciwej stronie walczyc w 2 WS. Gdybysmy jak Czesi schowali glowe w piasek, to nie mielibysmy swojego wrzesnia, ale i nie byloby tej "pieknej" rakiety w samym centrum - a kto wie - moze i Ruscy i ich akolici by u nas przez ostatnie x lat nie rzadzili... A my zawsze jestesmy glupio dumni i zadziorni jak kogut sasiada za co zawsze dostajemy pro memoriam, przy czym owo "memoriam" nie trwa dluzej niz 2 tygodnie. Min dlatego mamy piekne osiedle za zelazna brama i mazenie kazdego turysty: PKiN

20.05.2003
15:08
[64]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

"Co do edukacji społeczeństwa - jako miasto w którym spory procent stanowią mieszkańcy napływowi - będzie to ogromnie trudne - raz za sprawą rotacji tychże, dwa - kto miałby podjąć się owej edukacji??? "

Takie coś od zawsze mnie mocno śmieszy i porusza. Warszawa jest brudna, bo brudzą przyjezdni, podczas gdy nikt nie chce tak naprawdę do tej Warszawy przyjeżdżać. Rodzimi Warszawiacy są w porządku i nie brudzą? Podczas gdy:

"W Poznaniu mozna zostac opieprzonym na ulicy za wyrzucenie kiepa na chodnik. "
Ale jak taki poznaniak przyjedzie do stolicy to sra na chodnik, tak?
80% - 90% Warszawiaków to warszawiacy a nie napływowi i bądźmi szczerzy to oni brudzą. Pochodzę z białostockiego, a 10 lat mieszkam w Wwie, jakiś czas temu (6 lat?) wrzucałem papierek tylko do kosza - jak nie to niosłem w kieszeni - teraz rzucam gdzie popadnie - Warszawka mnie przystosowała.

Warszawa śmierdzi i dosłownie i w przenośni. Wyjedźcie do lasu na 2 dni. Wróćcie do Wwy - zdziwicie jak tu śmierdzi.

"Dla wielu to ciekawe miejsce, pełne życzliwych i gościnnych osób, pomocnych, otwartych i traskliwych dla ludzi z daleka. Dla wielu - to nie znaczy, że dla wszystkich."
To Polska jest krajem ludzi otwartych, miłych i uczynnych. Warszawa IMO trochę wymyka się tym statystykom i jest już bardziej europejska. Kupa zaganianych "biznesmenów" (którzy są najważniejsi bo za 2 - 3 lata może dojdą do średniej krajowej na rękę), kupa dresów (w innych miastach praktycznie nie ma tego problemu), kupa nastolatków którzy okupują miejsca w autobusie nawet gdy obok stoi starsza babcia, ledwo trzymająca się na nogach. Te przykłady można mnożyć.
Fakt w każdym mieście tak jest - ale w Wwie jest to najbardziej widoczne.
Pojedźcie na śląsk tam są mili i bezpośredni ludzi - aż się zdziwicie. Wyjedźcie do Białegostoku tam jest czyste powietrze (przynajmniej nie śmierdzi). Pojedźcie do 5x mniejszego Torunia tam jest 2x większa starówka i na specerach tam jest tłoczno.

20.05.2003
16:05
[65]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

BIGos --->
"wiecei, wjechać do wawy to jakby po prostu wejśc do takiej duuużej dwumilionowej wsi]I]."
Bardzo śmieszne - Warszawa to taka dwumilionowa wieś :P

"Coś jakby przy odbudowie powojennej nie mieli architektów, czy tych od planowania infrastruktury"
Może przez to miasto ma duszę ? Nie jest zaprogramowane tak jak w szwajcarskim zegarku...
Nie powiem, trochę (dużo) planowania było potrzebne i jest nadal, ale przecież nikt nie mógł przewidzieć, że nie starczy pieniędzy na plan całościowy (haha;)

Mark24 --->
"Pochodzę z białostockiego, a 10 lat mieszkam w Wwie, jakiś czas temu (6 lat?) wrzucałem papierek tylko do kosza - jak nie to niosłem w kieszeni - teraz rzucam gdzie popadnie - Warszawka mnie przystosowała. "
To świadczy tylko o Tobie. Ja w Warszawie mieszkam od urodzenia i zawsze staram się wyrzucać papierek do kosza. Widzisz - mnie Warszawa jakoś nie przystosowała.
Jesteś nadal przyjezdnym, chodź Tobie się może wydawać inaczej. Już samo określenie - Warszawka...

"...kupa dresów (w innych miastach praktycznie nie ma tego problemu)..."
To ja chyba jestem z księżyca. Właśnie z tego co widziałem w innych miastach jest znacznie więcej dresów. Brak pracy zobowiązuje...to, że biznesmeni latają za robotą to źle ? Czemu się tak o nich wypowiadasz ? Każdy musi jakoś zaczynać.

"Pojedźcie na śląsk tam są mili i bezpośredni ludzi - aż się zdziwicie"
Najpierw piszesz, że zależy to od Polski, a nie od rejonu, a potem to... ludzie są ludźmi i wszędzie spotkasz miłych jak i tych niemiłych. Statystycznie na całym Śląsku pewnie więcej jest niemiłych niż w samej Warszawie...

"Pojedźcie do 5x mniejszego Torunia tam jest 2x większa starówka i na specerach tam jest tłoczno"
Toruń to moje ulubione miasto i popieram :-) Pierniki są wyśmienite. Miasto miało szczęście, że nie zostało zrównane z ziemią...

20.05.2003
16:26
[66]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Heh Ja za Warszawą nie przepadam. Byłem tylko parę razy ale wielkość itp. wielkomiejskie klimaty skutecznie mnie zniechęcały. Rzeczywiście brakuje knajp będących niejako "po drodze". Nie mówie że ich nie ma ale najwyraźniej ciężko do nich trafić. A jazda samochodem to dla mnie już zupełne combo. Przydałoby się zrobić coś z tym natężeniem ruchu bo jest jednym z najgorszych elementów w Wa-wie. A więc jakieś rozwiązania komunikacyjne i dobry pomysł na przyciągnięcie turystów (knajpki może jakaś ulica skupiająca wieczorno - nocne życie?) i będzie ok:)

20.05.2003
16:50
[67]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

---------> Coinoor
Dokładnie :) Wiem, że jestem. I wcale się tego nie wstydzę a wręcz przeciwnie - jestem z tego dumny. Dlatego jak ludzie pytają skąd jestem. To odpowiadam Warszawa, a zaraz potem ale pochodzę z białostockiego (byłego).
Po "Warszawa" najczęściej jest skrzywienie, niesmak, po "pochodzę z białostockiego" uśmiech :)

Dalej uważam, że najwięcej dresów jest w Wwie. Prosty przykład w Białymstoku praktycznie nie ma. Dlaczego. Bo w dresach chodzą przyjezdni zza wschodniej granicy. Polakowi głupio jest wyjść w dresach na miasto bo p. z kiosku mogłaby po rusku zacząć gadać ;)

Na śląsku są wyjątkowo mili i bezpośredni, pojedź do Zabrza, do Katowic do zrozumiesz o czym mówię. Nie zdziw się jak ktoś wsiądzie do autobusy i powie Ci "dzień dobry" a potem zapyta "co tam słychać"

Toruń to też moje ulubione miasto :)

20.05.2003
16:54
smile
[68]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Mark24 ---> Mam rodzine z Katowic. Samo miasto jest okropne. Ludzi nie zdążyłem za bardzo/za dużo poznać, ale jak już mówiłem: ludzie to ludzie :P Jednak w Warszawie nikt mnie jeszcze nie zagadał "Co słychać?", lub "Dzień dobry" :) Może poza paroma staruszkami i pijaczkami :P

20.05.2003
16:59
[69]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Do tego Warszawa jest strasznie męcząca. Boże załatwienie jakiejś sprawy na poczcie lub w Urzędzie jak dodatkowo pracuje się do 17.00 - 18.00, przy wszechobecnych korkach, skreśla mi caly dzień z życiorysu :/
Do tego nawet jak nie mam nic do załatwienia, a jadę do pracy około 1h w jedną stronę, cały czas w korku to mam wszystkiego generalnie dość. Przyjeżdżam wypompowany i bez chęci do życia. :/

20.05.2003
19:19
smile
[70]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Mark24 => w moim poscie chodzlo o edukacje "rozywkowa" i to, ze ciezko jest nowoprzybylemu dopbrze sie zabawic bez "przewodnika" wiec trzebaby tego uczyc (gdzie sie bawic) ale nie ma kto tego robic :)

20.05.2003
20:14
[71]

Nurzyk [ mAstEr oF pUlpEts ]

w, niektórych częściach Wrocławia jest podobnie... syf, smród i ubóstwo...

21.05.2003
12:10
[72]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

btw. czy ktoś pamięta jeszcze taki ambitny projekt budowy ściezki rowerowej z W-wy do Berlina?Bodajże odtrąbili to w 1998 r. koniec budowy miał nastąpić chyba w 2005 r. wybudowano 2 km scieżek z wielką pompą, bo pamietam, że nawet Kwachu tam był i tak te 2km stoi do dzisiaj...

==>cainoor
co do scieżek i twojego wyrażenia, który samobójca jeździ rowrerem po centrum... ku twojej informacji w krajach cywilizowanych jeździ się do pracy na rowerach w miastach o wiele większych od W-wy...

btw. ostatnio trzeba pochwalić chłopaków, bo budując most Siekierkowski naprawdę się postarali - pobudowali trochę ścieżek, nawet z podjazdami - tak, że chłopaki z Patrolu masy krytycznej nie będą już muslieli jeździć z młotkami i cementem i robić podjazdów dla rowerów, bo jakiś idota nie przewidział, że na ścieżki rowerowe nie powinno się kończyć krawęznikami...

21.05.2003
12:14
[73]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

twostupiddogs ---> Ja mówiłem konkretnie o Warszawie. W Centrum nigdy nie jeździłbym rowerem...
Poczekamy na obwodnice, metro - zobaczymy. Może za 30 lat będzie lepiej :)

21.05.2003
12:20
[74]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

2sd => a wiesz, że jadąc w maju sobie do Wilna, z przyjemnością zobaczyłem, że budowana jest ścieżka od Łomży do... chyba do samej granicy, bez specjalnej pompy :)

21.05.2003
12:39
[75]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

==>cainoor
dlatego ja jeżdżę o 12 w nocy - wtedy się da, chociaż i tak nie po dużych ulicach - ostatnio wracałem do domu i po Puławskiej jechali dwaj kolesie nie wiem 170km/h, 180km/h?ciekawe co by ze mnie zostało...
btw. czasami sami rowerzyści też przesadzają... widziałem ostatnio dwóch kolesi co po Nowym Świecie o godzinie 13 jechali po chodnikach... przecież po to jest to droga tylko dla taksówek, autobusów oraz rowerów, aby tak nie robić...
a najlepiej to już jest jak sie jeździ w nocy... samobójców nie brakuje... są kolesie co jeźdżą w kasku, jakimś specjalnym stroju, a nie mają oświetlenia (które kosztuje w supermarkecie 20zł komplet).

może się do tego czasu nie zestrzejemy i będziemy w stanie jeszcze przejechać 5 metrów na rowerze:)))

==>a.i.n
to masz dobrze:)

21.05.2003
12:40
[76]

Gilmar [ Easy Rider ]

Jako motyw na zastanowienie, zacytuję fragment piosenki - piewcy Warszawy - S. Grzesiuka, ale kto go pamięta....
" Mozesz mnie chamem zwać,
Możesz mnie w mordę lać,
Lecz od Warszawy precz,
Bo krew się będzie lać..."

A tak w ogóle to Warszawa da się lubić.....

21.05.2003
12:41
smile
[77]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

2sd -> że ją widziałem?
Co mi po niej jak mieszkam w stolYcy ;)

21.05.2003
12:48
smile
[78]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

==>a.i.n...
myślałem inaczej:)

21.05.2003
13:51
[79]

gladius1 [ Centurion ]

Dlaczego Warszawa sucks?

- mnostwo chamstwa, przejawiajacego sie chocby w ruchu drogowym ale nie tylko
- wyscig szczurow, liczy sie glownie jakim samochodem jezdzisz i ile masz kasy, zeby blysnac w tzw. towarzystwie
- pelno dresiarzy i innej holoty (choc tu akurat nie jest to wyjatkiem, IMO w Lodzi na Piotrkowskiej jest znacznie wiecej dresiarstwa w jednym miejscu niz w Warszawie)
- brak zabytkow i klimatu. To akurat nie wina miasta, tylko systemu, ale jest jak jest. Obrzydliwa komunistyczna architektura, poza centrum wlasciwie slumsy z wyjatkiem nowych, zamknietych osiedli.
- wielki moloch, w ktorym wlasciwie wszystko co ciekawe i pozyteczne zamyka sie w kwadracie Wisla, Jerozolimskie, Jana Pawla II, poza tym jakies wstretne blokowiska/sypialnie z blokami z wielkiej plyty
- na kazdym kroku ktos probuje cie orznac, szczegolnie wozidupy (taksiarze)
- starowka dla turystow, brak normalnych knajp, kawiarni, ceny z kosmosu za zwykle zarcie
- wszechobecny snobizm

Plusy
- sporo zieleni
- praca
- praca
- praca
- praca
- praca
- sklepy
- kina i teatry. Na minus, ze do teatru trzeba sporo wczesniej rezerwowac bilety

IMO miasto do pracy, nie do mieszkania.

21.05.2003
13:55
smile
[80]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

gladius1 => mnie nie stać na teatry, ewentualnie na wejściówki się wciskam :/

21.05.2003
14:25
[81]

gladius1 [ Centurion ]

a.i.n. no to masz jednego plusa mniej...

21.05.2003
21:28
[82]

Johann [ Pretorianin ]

gladius --> będę zbijał Twoje argumenty (jako Warsiawiak zagorzały z dziada pradziada, bo sie król nieboszczak Zygmuś, co go na tej latarni, albo kolomnie Wazowej widać, jak czytam takie rzeczy...)

chamstwo & ruch drogowy: przyznasz, że Polska nie jest specjalnie "gentle" i wychowana w kanonach savoir-vivre'u... W Warszawie może być to widoczne dodatkowo, bo
a) jest tu dużo mieszkańców, i jeśli tzw. element to 10 % społeczeństwa, to w takim Radomiu jest ich z 4000, a w Warsiawce 200.000. Procent wzięty z sufitu, ale rozumiesz zasadę.
b) Warsiawa to miasto tranzytowe, sporo tu nielegalnych emigrantów ze Wschodu, poza tym najgorsze okolice to Dworzec Centralny, Dworzec Wschodni i Dworzec Gdański :)
c) z uwagi na rozległe przedmieścia, a także (przede wszystkim?) dużą ilość nie-Warszawiaków przyjeżdżających rano do pracy (samochodami) samochodów używa znacznie więcej ludzi, niż w mniejszych miastach. Siłą rzeczy. A korki wyzwalają chamskie zachowania.

wyścig szczurów: to jakiś przesąd. Studiuję prawo, pracuję na praktykach studenckich, i wyścigu szczurów nie zauważyłem w zasadzie. Najbardziej zacięci są ludzie z akademików, zdeterminowani, by zacząć zarabiać i wyrwać się stamtąd (nie dziwię im się). Samochód nie ma znaczenia, u mnie na wydziale nie wiem, kto czym (i czy wogóle) jeździ. Zbyt duża masa samochodów, by ktoś cię na ulicy zobaczył i rozpoznał... Myślę, że w małym miasteczku można o wiele lepiej szpanować bryką.

dresy: jak zauważyłeś, są wszędzie. Ot, znak czasów.

Brak zabytków i klimatu: zabytki i klimat są na - starej Pradze (teraz ją remontują i odnawiają, poza tym jest tam bezpieczniej niż niegdyś), starej Woli, swój klimat mają też okolice Powiśla, Mariensztatu i Uniwerku, ten spory kawałek miasta staje się powoli mini-miasteczkiem studenckim.

moloch i blokowiska: jak to bywa, najdrożej i najładniej jest na przedmieściach - Konstancin, Anin, Białołęka... Tak jest w każdym mieście Europy. A z ładnych dzielnic "miejskich": Praga, Wola, Żoliborz, Powiśle, stary Mokotów.

ceny i knajpy: Trzeba po prostu wiedzieć, gdzie szukać... :) jak jesteś zainteresowany, to mogę podać parę adresów... Ale fakt, ceny są nieproporcjonalnie wysokie, w spożywczakach także.

Snobizm: nie zauważyłem. IMHO tacy Krakowiacy czy Poznaniacy (ze wskazaniem na tych pierwszych) są o wiele większymi pozerami i snobami, przekonanymi, że już sam adres zameldowania stawia ich w jednym rzędzie z noblistami czy innymi artystami.

Zresztą z tą pracą też nie jest tak strasznie wesoło, jak przypuszczasz...


A ja się chcę wyprowadzić do Rzymu :)))

21.05.2003
21:30
smile
[83]

Johann [ Pretorianin ]

król nieboszczak Zygmuś się oczywiście w grobie przewraca... :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.