GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Usprawiedliwienie dla piractwa :)

13.05.2003
13:37
smile
[1]

gladius1 [ Centurion ]

Usprawiedliwienie dla piractwa :)

Watek o ortografii podsunal mi pewien pomysl: skoro nagminne robienie bledow ortograficznych usprawiedliwia sie - skutecznie - dyslekcja, dysgrafia, dys.... to czemu nie wykorzystac innej choroby o podlozu psychicznym - kleptomanii?

W ten sposob domowi piraci wytraca argument przeciwnikom (kradziez internetowa nie rozni sie od kradziezy w sklepie). Tak, piractwo nie rozni sie niczym od kradziezy "w terenie"... Ale zaswiadczenie o kleptomanii mnie rozgrzesza.




:P

13.05.2003
13:47
[2]

GBreal.II [ Konsul ]

Mnie to nie przekonuje. Taką osobę trzeba trzymać w domu i nie pozwalać jej nigdzie wychodzić, bo coś jeszcze ukradnie i będzie kłopot.

P.S. A Ty masz takie zaświadczenie? ;-)

13.05.2003
13:55
smile
[3]

Tomuslaw [ Konsul ]

Kleptoman to człiowiek, który może przypoadkowo bez swojej wiedzy zabrać np. długopis ze stołu... zatem nie sądzę, by piraci przypadkowo bez swojej wiedzy kopiowali i sprzedawali gry komputerowe mając z tego zysk...

13.05.2003
13:58
[4]

Azzie [ Senator ]

Piractwo to nic zlego. Nie trzeba miec zaswiadczen. Wole piratow niz dysmozg... eee tzn dyslektykow.

13.05.2003
13:58
[5]

gladius1 [ Centurion ]

No wlasnie - taka osoba siedzi w domu i sciaga po sieci. Ja nie mam takiego zaswiadczenia. W gry gram baaardzo malo a na muzyke mnie stac :)

13.05.2003
15:42
smile
[6]

Negocjator [ * ]

Azzie --> Jak Twoje dziecko będzie miało zdiagnozowaną którąkolwiek formę dysleksji rozwojowej to nazwiesz je dysmozg...??

13.05.2003
15:48
smile
[7]

J0lo [ Legendarny Culé ]

nie ma usprawiedliwienia... to co oni mowia o cenach to bullshit...

13.05.2003
16:08
[8]

Michmax_Forever [ Chorąży ]

Zobaczcie pod podany link. Wynika z tego że piractwo jest potrzebne i im więcej piratów, tym większe zyski mają wytwórnie płytowe.

13.05.2003
16:20
[9]

Łukasz [ NetSlave ]

Michmax_Forever -----> jakoś niechce mi się w to wierzyć, skoro mieli płytke z utworami na dysku lub na kompakcie zgraną z kazy, to po jakiego grzyba im nowa??? co z tego że orginał, ważne żeby leciała muzyka...
Ja jak już sobie sciągne taką płytke (oczywiście wszystko na legalu ;) to drukuje sobie okładke i wszystko jest ok, ale jeszcze nigdy potem niekupiłem sobie orginała....

13.05.2003
16:31
[10]

Michmax_Forever [ Chorąży ]

Łukasz--> też nigdy nie kupiłem w sklepie po tym jak ściągnałem z netu, ale inna sprawa że wogóle jeszcze nie kupiłem w sklepie płyty z muzą. Może ci ludzie ściągają kawałek jakiejś nieznanej grupy, piosenka im się podoba i idą do sklepu żeby kupić całą płytę, a nie bawić się w szukanie innych kawałków o niewiadomych nazwach. Pewnie jest też grupa która nie potrafi wypalić płyty audio, a nawet nie pewnie tylko na pewno jest taka grupa ludzi, widze po znajomych. Napewno są też tacy którzy kupując płytę chcą poprostu wyrazić sympatię do artysty i jego muzyki.

13.05.2003
16:37
[11]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

A mnie dziwi jedno:
Jeszcze 15 lat termin "dyslektyk" praktycznie nie istniał na gruncie Polski. Do tej dzieciak się uczył zasad ortografii aż się nauczył. W mojej szkole podstawowej ani potem w średniej nie było ani jednego człowieka dotkniętego tą dziwną przypadłością. Teraz na klasę co 3 osoba ma w piórniku zaświadczenie.

Choroba cywilizacyjna? Brak oczytania? Lenistwo?

13.05.2003
16:44
[12]

Michmax_Forever [ Chorąży ]

Mark24--> u mnie w klasie tak co 2 osoba jest dyslektykiem, powaznie! Tylko że połowa ma lewe zaświadczenia na maturę.

13.05.2003
16:47
[13]

Father Michael [ Padre ]

Łukasz -> ostatnio w ten sposob kupilem oryginalne "Diablo Battlechest", bo chcialem isc na Battle.net :)

13.05.2003
16:52
[14]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Moim zdaniem to lenistwo, ew brak oczytania. Sam byłem kiedyś na podobnych "testach" jednak ich dokończenie zaniechałem. Nie pamiętam dlaczego. Zawsze miałem spore problemy z ortografią. Ale nie mam problemu z np. zastąpieniem jakiegoś słowa co do którego nie jestem pewny innym! To pozwala unikać kompromitujących błędów!

13.05.2003
16:52
smile
[15]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Mark24 --> od dłuższego już czasu co chwilę wbuchają dyskusje na temat dys ... bla, bla, bla ...
Właśnie mnie też taki fakt intryguje ... co jeden to "zdiagnozowany". WIEM!!! To na pewno komunistyczni lekarze chcący wykończyć biedne polskie dzieci nie dawali im zaświadczeń, bo chcieli, żeby im mózgi od nauki się zagotowały i popękały :PPPP
Nie mówcie tylko, że wtedy nie było lekarzy zajmujących się tym problemem, bo było ich sporo - były całe ośrodki pracujące nad tym problemem. I jakoś wyciągali dzieciaki z tego. Być może dlatego, że teraz takich ośrodków jest mniej (albo są cholernie wysoko płatne), to łatwiej dać dzieciakowi zaświadczenie. Ma spokój w szkole, nie musi się uczyć, godzinami siedzieć nad wkuwaniem trudnych słówek, nie zawraca rodzicom doopy, żeby mu pomagali w czymś ... Niech se lepiej polata z bejzbolem, albo podiluje narkotykami - przynajmniej wyniesie z tego jakąś korzyść...
(Tutaj muszę zaznaczyć, że nie mam na myśli, że każdy dys... to dres, albo diler - to tylko taka przenośnia).
Poza tym drugą przyczyną jest zanik w stopniu przerażającym czytelnictwa wśród młodzieży - jakoś kiedyś się czytało znacznie więcej. Teraz internet, tv, video - umożliwiają pobieranie informacji bez jakichkolwiek utrudnień w postaci CZYTANIA (brrr... cóż za groźne słowo).

13.05.2003
16:53
[16]

Satoru [ Child of the Damned ]

Mark24 - zauważ, że nawet osoby bez dyslekcji robią często potworne błędy (nigdy nie zapomnie jak mi kolega wysłał maila pisząc "k**" przez "ó", że śniło mu sie, że był pod OPSTRZAŁEM i nie ma nic przeciwko moim LISTĄ". To chyba brak oczytania.

13.05.2003
16:54
smile
[17]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Och - oczywiście jednym z najważniejszych powodów jest zwykłe lenistwo ... :PPP

13.05.2003
16:56
[18]

Łukasz [ NetSlave ]

Ja orginalną płytke mam tylko eminema, dostałem ją w prezeńcie :))))
Michmax_Forever -----> masz racje wielu z nich może niewiedzieć jak sie wypala płytki lub poprostu nichce im sie szukać, ale i unich pewnie tansze są płytki z muzyką. Co domnie to wole poswięcić te 10 minut na znalezienie listy utworów na danej płycie a potem troszke więcej czasu na jej sciągnięcie niż wydanie na nią ponad 50 zł ;)

13.05.2003
17:00
[19]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Satoru --> jak się dużo czyta, to po prostu słówka "zapadają" nam w pamięć - potem już odruchowo je piszemy nie zastanawiając się nad tym JAK mają być napisane.
A stan czytelnictwa jaki jest - wszyscy wiemy. Poza tym powracając do lenistwa - jak wielu z tych "zdiagnozowanych" woli siedzieć godzinami (tak, tak - to jest trudne - przezwyciężyć to) nad przepisywaniem setek stron i czytaniem cholernej ilości rzeczy, niż pójść sobie do lekarza i mieć z głowy wszystkie pretensje ? Hmmm ... ? Wielu takich jest ? Nie sądzę. To po prostu zwykłe, bezmózgie lenistwo i niechlujstwo.
A w dodatku równocześnie bardzo dużo takich potrafi wrzeszczeć o niszczeniu kultury polskiej ... echhhh...

13.05.2003
17:14
[20]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Też mi się tak zdaje Hellmaker. Zwykłe lenistwo a zrobili z tego chorobę :) Lekarze jeszcze kasę na tym tłuką.
Czyli w sumie zamiast cywilizacyjny krok naprzód - mały kroczek w tył. Za 15 lat nie będzie czegoś takiego jak ortografia czy gramatyka - po co? Każdy będzie miał zaświadczenie wydane już przy narodzinach ;)

13.05.2003
17:23
[21]

Lophix [ Lege r ]

Łukasz --> Co w tym takiego dziwnego, ja kiedys kupilem sobie kasete wydawnictwa ktore mialem pol roku na dysku. I teraz mam zamiar nabyc kolejne. Akurat na kasete raz na jakis czas znajdzie sie kasa, na plyte tez chociaz najczesciej slucham muzyki na komputerze, a kasety sie przydaja do walkmana. Nie jestem swiety i mam troche mp3, ale miec cala dyskografie kogos na mp3 i zadnego oryginalnego nosnika nie jest rzecza ktora bym sie chwalił, przeciwnie. Dlatego staram sie ulegalniac moje kradzione plyty.

13.05.2003
17:36
[22]

Zales21 [ Legionista ]

Hellmaker --> Mam zaswiadczenie o dysgrafii i dysortografii od 2 klasy podstawowki. Musze przyznac ze z natury jestem czlowiekiem troche leniwym (moze troche bardziej niz troche ;P ). Ale raczej nie mozna powiedziec zebym nie byl oczytany. Wladce pierscieni przeczytalem w wakacje po 3 klasie podstawowki i od tego czasu zadko rozstaje sie z ksiazka (najbardziej lubie ciekawe cykle wielotomowe gdzie tom ma okolo 1000 stron :D ). Jak dorwe ciekawa ksiazke to czasami nawet na posilki nie robie sobie przerwy :D.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.