Johnn [ Ghoul ]
Wladca Pierscieni
Mam prosbe do szanownych formumowiczow o ocene wydania "Wladcy Pierscieni" Zysk i Spolka i nie chodzi mi o samo powiedzienie czy jest dobre czy zle, ale bym usilnie prosil o uzasadnienie swojej wypowiedzi. Wiem juz o tych nieszczenych krzatach, sa jeszcze inne wpadki?
Mac [ Sentinel of VARN ]
Merry w tym przekładzie nazywał się Rady.
Emsi [ Generaďż˝ ]
ja czytałem najpierw Hobbita innego wydawnictwa, następnie musiałem przeczytać cały wstęp aby przestawic wszelkie nazwy w mojej głowie, następnie przeczytaem silmarilliona i wiele innych dzieł Tolkiena także innych wydawnictw, musze przyznać że był to jedyny kłpot jaki napotkałem w książkach, bardzo dobry indeks, oraz inne wykazy na końcu Powrotu Króla.
czarny [ Pretorianin ]
Niestety książki podobnie jak filmy najlepsze są w oryginale, żadko tłumaczenie jest bardzo dobre. Ja Tolkiena najpierw czatałem po Polsku, teraz czytam po ang. i na początku musiałem się przesatić z tych Radych, Niziołków i Podgórzy .... ; dobrze, że imeinia Gandalf nie zechcieli przetłumaczyć ;-))
Ryslaw [ Patrycjusz ]
To co popelnil Łozinski trudno nazwac tlumaczeniem Po prostu wejdz na strone podana ponizej i sam sie przekonaj
eeve [ Patrycjószka ]
buhahaha... Rysiu, ta stronka jest cool :) Johnn... tam sa same 'wpadki', ale jakie (boki zrywac) :))) w kazdym razie bierz sie za orginal (zapowiada sie niesamowicie, jak na razie kilkanascie stron przebylam) albo za Skibiniewska (czyta sie super, bez nieustannego 'hahania' jak u pana Lozinskiego)
eeve [ Patrycjószka ]
oryginal, nie orginal (sorki, literowka) :)))
kristof [ Pretorianin ]
Przeczytałem sobie tą stronę o Łozizmach, płakać się chce :-(((. Wszyskie wydania z tłumaczeniem pana Łozińskiego powinny iść na przemiał. jesli ktoś chce czytać Tolkiena po polsku to tylko w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej.