GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Brytyjskie puszki - jak to działa?

11.05.2003
21:47
smile
[1]

Anoneem [ Melodramatic Fool ]

Forum CM: Brytyjskie puszki - jak to działa?

Witam.
Nadal jestem zielony - 3 skończone sparingi (3 razy klęska) + 3 rozpoczęte PBeMy (zanosi się na 3 razy klęska). Twardo trzymam się postanowienia grania angolami. I stwierdzam że ich puszki są do bani! Do tej pory zdarzyło mi się stracić Churchilla VIII od Paka 50mm, Cromwella VII od PSW ( z 700m na czoło!) i 2x Cromwella VI od Pumy (nawet nie odpowiedziały ogniem!). Więc pytam - czy brytyjskie puszki są tak koszmarnie słabe czy ja mam takiego pecha? Rozumiem że nie umiem grać:( no ale myślałem że mogę podjąć wymianę ognia na czoło Cromwellem z PSW? Co wy na to? Jakie brytyjskie czołgi/ niszczyciele polecacie? Ja biorę z reguły ze 2 szybkie Cromwelle + Sexton. Czy Firefly'e są lepsze? Nie mam z nimi wielkiego doświadczenia. I jeszcze coś : czy moge dobrać sobie do brytyjskiego woja jakąś amerykańską puszkę? Ludzie!!! Pomocy!!!

11.05.2003
22:05
smile
[2]

merkav [ Aguś ]

Ja z angolami mam bolesne doswiadczenia :( Ale z reguly bralem Churtcha VIII (na piechte) do tego Firefly'a (na puchy) i jako tako szlo :) Premiera od czola nie zalatwi nic ponizej "dlugiej" 75 ,a z boku .... noz coz PaK 38 to moje ulubione dzialo p.panc :))) O Cormwelach zapomnij za cienki pancerz :) a i dzialo nie najlepsze :) chociaz z kumulacyjnymi moze narozrabiac ( moja Panterka G- 800m pierwszy strzal chlip chlip...) To tylko odemnie ,malo bo z reguly walcze po przeciwnej stronie :)

11.05.2003
22:16
[3]

Buczo_cm [ Mikado ]

Dziwne te puszki bierzesz. Ja zaczynam od Firefly'a ewentualnie Churcha ale tylko na piechotę. Z Amerykańskich puszek polecam Jumbo, choc wiem że to przerost formy nad treścią ale dla początkujących w sam raz. Jeśli lubisz szybkie puszki to weź Hellcata, zero pancerza ale działo i ta prędkość !! :-) Sexton jest good ale w starciu z niemieckimi pojazdami nie ma szans. U Aliantów kaliber działa nie zawsze jest równoznaczny z przebijalnością. Najważniejsze są TUNGI !! A jak chcesz równej walki w otwartym polu to pod koniec wojny dostepny jest Pershing, według mnie czołg doskonały ale troche za drogi ;)

11.05.2003
22:19
[4]

Kostek_K [ Centurion ]

Przy grze z mixed forces to najlepiej wymieszac sprzęt z amerykanskim jako TD polecam M18 Hellcat a nawet lepiej M36 Jackson ma działo 90mm jest bardzo szybki, z czołgów to Firefly albo Sherman z 76mm działem, Sexton lub Priest jako wsparcie piechoty i cos małego jak Daimler AC do szybkich rajdów i atakowania z boku puszek wroga.

11.05.2003
22:21
[5]

Trael [ Konsul ]

Z moich doświadczeń wynika, że nie jest tak tragicznie. Firefly jest świetny na wrogie czołgi, według mnie najlepszy ze wszystkich alianckich. Co do Cromwella to używam go równie często. Działo 95mm dobre przeciw piechocie, pociski kumulacyjne i duża szybkość, tworzą z niego dobry czołg wsparcia peichoty. Od biedy zawsz może spróbwać walczyć z wrogą puszką. Posiada dwa minusy słaby pancerz i jako że ma działo 95mm małą celność na większych dystansach. Grając aliantami musisz uważać na swoje czołgi. Unikać otwartych przestrzeni oraz bliskich kontaktów z wrogą piechotą. Czołgi najlepiej osłaniać własnymi piechurami i wysłać je tylko w rozpoznany teren. Staraj się nie podjeżdać do niemieckiej piechoty na odległość mniejszsą niż 100m (panzerfaust) unikać Panzerschrcków. Jeśli zauważysz że jakiś strzela to najlepiej ruszyć czołg fast, revers itd.
Grać amerykańskimi puszkami możesz. Wszystko zależy jak ustalisz sobie z przeciwnikem przed PBEM.
To tyle z moich doświadczeń.

11.05.2003
22:36
smile
[6]

Szogun999 [ ~ Keeper of Secrets ~ ]

Merkav--->Pamietam jedno z twoich bolesnych doświadczeń , heh......

No ale do rzeczy:
Z puszek ang. birę Firefly'e ew.Achillesy (jeśli są już dostępne) natomiast odradzam Archery , bo troche trudno się nimi gra imho. Z jankeskich puszek M18 i M36 ofkoz są bezkonkurencyjne , Shermany z działem 76 są dużo gorsze bo często już z Panterami mają kłopoty.....a Jumbo ,cóż , zmora dla Hetzerów i StuGów a łatwy cel dla wszystkiego co ma 88 ( a Panterki są gdzieś pośrodku )

11.05.2003
22:53
[7]

Kłosiu [ Senator ]

Anoneem --> dobry wybor strony :) Angole sa swietni, pod pewnymi warunkami. Cromwelle - doskonaly czolg, ale nie walcz nim z niemieckimi czolgami z dzialem 75mm, bo one strzelaja szybciej i celniej. Nie angazuj sie tez w pojedynki czolowe, staraj sie zajsc wroga z boku. Ja po paru stratach Cromwelli od dzial 50mm przeszedlem na Sherma III - jest odporny na pociski 50mm i HC z krotkiej 75mm, a na piechote prawie rownie dobry. Jezeli Cromwellem napotkasz pume, to niestety musisz uciekac od razu i liczyc ze nie trafi. Dobrze kupic daimlera na taki wypadek, dobrze sobie z pumami radzi. Taktyka wykorzystania Cromwelli jest prosta: wykorzystujesz szybkosc do przejezdzania przez otwarty teren, zajmujesz dobra pozycje (osloniona z przodu) i masakrujesz wroga piechote area fire, az nadjada niemieckie czolgi. Gdy nadjada - do tylu! Niech sobie z nimi poradzi Firefly albo pak 57mm. Angole maja tez najlepsza arty w BO - 4.2 inch mozdzierze. Szybkie, tanie i mordercze. Jednoturowy ostrzal trzech spotterow zalamie kazdy pluton. Potem szturm piechoty zalatwia sprawe :) Sextona bym nie bral, kazda bron go wykancza. Angielskie piaty sa moim zdaniem lepsze od bazook, moga strzelac bez wykrycia z domow i z lasow. Waspy sa niezastapione do walk o budynki. Caly ten sprzet wyrownuje slabsza w stosunku do amerykanow piechote. Hope that helps ;)

11.05.2003
22:59
[8]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ja tylko zwroce uwage na tekst jaki pojawil sie ostatnio w watku o T-34. Ktos wspomnial tam o uzyciu Cromwelli przez Polakow i jakie instrukcje otrzymali na wypadek spotkania z Tygrysem lub Pantera - generalnie tak jak w przypadku Shermanow (procz Firefly'ow) wycofywac sie najszybciej jak sie da. Polecam przeczytac, bo jest jeszcze wtacenie o przezywalnosci zalogi w przypadku ostrzalu :).

12.05.2003
00:25
smile
[9]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

moje walki to praktycznie 90 % anglikami :)
najlepsze czolgi :
1) cromwell VI - szybki, dzialo 95 mm dobre na piechote jak ruwniez do walki z wrogimi czolgami, ale tylko w ostatecznosci!!! (moj ulubiony czołg)
2) Firefly - swietne dzialo, chyba najlepszy aliancki niszczyciel czołguw :)
3)churchill - gruby pancerz, ale bardoz powolny, i do tego dosc drogi (osobiscie nie lubie tych czolgow)
4) archer - trudno sie nim gra jak juz ktos wyzej zauwazyl, ale to zawsze dzialko 17 pdr na gąsienicach :)
5) sexton - nie znosze tego dziala ale ma duzo pociskow HE wiec starcza na cala gre :)
6) chelenger - bardzo lubie ten czolg chociaz ma malo amunicji HE, ale fajnei sie nim gra, no i jest tanszy niz firefly
z reszty nie korzystam albo bardzo rzadko
i jeszcze ze wsparcia mozna dodac Dimlera :) male, szybkie i kąsliwe :)

12.05.2003
00:37
smile
[10]

Dziki Łoś [ Konsul ]

Anoneem ---> Cromwell to super czołg wsparcia piechoty. Jego atutem nie jest pancerz tylko prędkość. Dzięki swojej szybkości bez trudu znajdzie osłonę. A co za tym idzie wymanewruje też niemieckie czołgi. A powiedz mi co z boku wytrzyma trafienie z 95mm? Na piechotę uderzenie 95 jest całkiem niezłe.
Pozatym polecam Shermany z... może się to wydać niekiedy dziwne ale z 75mm. Mają 3 km'y i kupę amunicji. Potrafią całkiem nieźle narozrabiać... Niszczą bez problemu PZ IV.

12.05.2003
01:54
[11]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

1) cromwell VI - szybki, dzialo 95 mm dobre na piechote jak ruwniez do walki z wrogimi czolgami, ale tylko w ostatecznosci!!! (moj ulubiony czołg)

Tanszy od Churchilla a lufa ta sama. Tylko że czasami niemcy nie maja niczego czym mozna ugryzc Premiera.
Nie czesto sie to zdarza, bo wystarcza pancerfaust ale mialem juz takie gry, że Niemcy mogli tylko ze zlosci gryzc trawe.


2) Firefly - swietne dzialo, chyba najlepszy aliancki niszczyciel czołguw :)

Jako Td wole uzywac M36. W grach z jedna zakladka do wziecia, ale moje jakos czesciej obrywaja niz kogos dorwa. Nawet veterani.


3)churchill - gruby pancerz, ale bardoz powolny, i do tego dosc drogi (osobiscie nie lubie tych czolgow)

Wspanialy czolg jak przeciwnik nie ma Pantery albo 88mm. Wtedy aleluja i do przodu. Pilnujac bokow!


4) archer - trudno sie nim gra jak juz ktos wyzej zauwazyl, ale to zawsze dzialko 17 pdr na gąsienicach :)

Trzeba uwaznie wydawac nim rozkazy. Reverse to tak jakby do przodu. Lufa wymusza szacunek na kazdej niemieckiej puszce


5) sexton - nie znosze tego dziala ale ma duzo pociskow HE wiec starcza na cala gre :)

Wpusc wroga do wsi i potraktuj go sextonem. Tylko to nie jest puszka do szarzowania i trzeba ja trzymac w trzeciej linii.


6) chelenger - bardzo lubie ten czolg chociaz ma malo amunicji HE, ale fajnei sie nim gra, no i jest tanszy niz firefly
z reszty nie korzystam albo bardzo rzadko

wyspecjalizowany bo ma malo HE. Za to jak szybko kreci wiezyczka. No i dzialo-17funt !




12.05.2003
11:14
smile
[12]

Anoneem [ Melodramatic Fool ]

Dzięki za pomoc.
Ja osobiscie mam pewne wątpliwości, czy to był rzeczywiscie dobry wybor strony:( Moze jednak faktycznie mam takiego pecha. Problem właśnie w tym że szybkie, zwrotne puszki dość łatwo mi schodzą od różnych dziwnych niemieckich wynalazków (jakieś wespe,PSW - koszmar), a ciężkie i dość drogie Churchille i tak nie radzą sobie z niemieckimi kotami - blędne koło. Wychodzi na to, że to ja nie potrafie wykorzystać ich zalet:( A co powiecie o wynalazku pt. Comet?

12.05.2003
18:55
smile
[13]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

jeszcze nigdy nie grałem cometem :)

12.05.2003
19:07
[14]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

wlasnie odpalilem gierke zeby zobaczyc to cudo
szczeze muwiac nic porażającego ...

12.05.2003
19:40
smile
[15]

Da real Odi [ Konsul ]

Ha, ja tez gram brytolskim sprzetem, bo biore b.czesto Polakow ;) O sprzecie wiele tu powiedziano. Ja troche o swoich doswiadczeniach.

Powiem tak: na poczatku strasznie dostawalem (thx Dymion,Kikasjan&Gnaros;)) Gralem po prostu zbyt agresywnie, dazac do klasycznych pojedynkow pancernych (co wymuszaly male mapy), czego NIE MOZNA brytolskim sprzetem robic! (taaa, wiem - wszyscy o tym wiedza...) Shermany sa za wysokie i maja zbyt slaby pancerz. Cromwelle sa szybkie, ale praktycznie kazde niemieckie dzialo je wykosi, nie mowiac juz o schreckach. Czurczile nie musza sie obawiac specjalnie niczego, ale same tez niezbyt wiele zaszkodza (caly czas mowie o pojedynkach face to face!).

Brytolami mozna grac na dwa sposoby: albo czaicie sie Cromwellami i Firefly'ami za budynkami w wiosce, za laskami, za gorkami i jak tylko pojawi sie fryc to hyc, shoot&scoop i powrot, albo nalezy grac smialo - tzn jakies rajdy skrzydlami, pod oslona lasow i budynkow rzecz jasna! Wychodzenie na skrzydla, z bliskiej odleglosci (o ile pozwala teren) - tu mozna wykorzystac szybkosc Daimlerow i Cromwelli.Daje to jakies efekty, ale jest ryzykowne, bo moze se okazac, ze po smialym rajdzie (raczej bez udzialu Firefly, bo cholerstwo jest wolne - lepiej go ustawic gdzies z boku w celu wziecia npla w krzyzowy ogien) nie mamy juz czym grac.
Czajenie sie w wiosce wystawia czolgi niemieckie (zwykle dazace do starcia) na ostrzal naszej piechoty, ale krepuje mozliwosc manerwu i daje niemcom szanse na "ustawienie" ataku i zalozenie czegos w rodzaju hokejowego zamka (gdzie sie nie ruszymy tam schreck lub panterka...;))

Osobiscie polecam branie jedynie czolgow ppanc (Firefly, Wolverine etc) a do wsparcia piechoty swietne sa M5A1 - szybkie, tanie, potezna sila ognia (polcalowy kaem rozwala spokojnie Mardery i inne papierowe talatajstwa...). No i tani jest - mozesz wziac tego duzo, a krzyzowy ogien 3xM5A1 jest naprawde fajny (rzecz jasna nie dla npla...;))) Jesli nie lubiecie grac papierowymi transporterami, to cromwelle (ale lepiej V i VI niz VII i VIII jak radzil mi kiedys Dymion, bo te pare mm pancerza wiecej w pozniejszej wersji niezbyt wiele daje...). Ale z drugiej strony warto wykorzystac mozliwosci czolgow bryt przeciw piechocie, ktore to mozilwosci w ich wypadku sa naprawde duze. To juz kwestia gustu, co ladniej wygladanna mapie: stadko M5A1 czy dwa-trzy Cromwelle...;))

Grac jest najlepiej na srednich i duzych mapach, bo wtedy ten manewr jest mozliwy. Greeni robia czesta taki bald, ze pierwsze walki ustawiaja na male mapy, 1000pkt etc, gdyz boja sie, ze "nie ogarna bitwy". Angloami gra sie wtedy ciezej, niz przy srednich mapkach, bo brak miejsca na manewr.

I ostrzegam przed jedna rzecza: jesli znudzi sie Wam sprzet angolski i przesiadziecie sie na niemieckie kocurki, to uwazajcie, zeby nie poczuc sie mistrzami swiata (ach ten pancerz!!! a jakie wieeeelkie dzialo!!!!;))) Taktyka i manewr jest podstawa - sprzet lekko pomaga (lub lekko utrudnia) jej realizacje.

Taaa... Tyle madrosci faceta z II ligi (dobrze, ze nie ma trzeciej, bo "druga" to jeszcze jakos brzmi, ale trzecia to bym sie przed znajomymi nie chwalil...;))))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.