GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kącik 'Dobrej Książki' cz.2 - Co rusza, co do myślenia zmusza, co daje do namysłu...

09.05.2003
14:31
smile
[1]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Kącik 'Dobrej Książki' cz.2 - Co rusza, co do myślenia zmusza, co daje do namysłu...

Są na forum różne kąciki - o filmach, grach i sprzęcie, o programach i piłce nożnej...ale nie ma o książkach, dlaczego?

Piszcie tu po prostu o wszystkim co związane z książkami, poezją również;) Nie twórczość własna, ale jeśli jakieś dzieło Wami wstrząsneło, oburzyło Was czy kazało inaczej spojrzeć na świat - napiszcie :) Umieśćcie też informację dla kogo Waszym zdaniem ta książka będzie najlepsza.


Link do poprzedniej części:

09.05.2003
14:40
smile
[2]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f ::::::>Przeoczyłeś być może dlatego, że o dziwo chronologia wydawania kolejnych tyułów nie pokrywa się z chronologią jeśłi chodzi o akcję powieści :)

Tai - Pan: wydany w 1966 roku
Noble House: wydany w 1981 roku
Gai - Jin: wydany, uwaga... w 1993 roku !!! :))

Jeśli dodamy do tego, że Shoguna wydano w 1975 roku to mamy pomioeszanie z poplątaniem :))))

09.05.2003
14:43
[3]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Zakupiłam w antykwariacie "Wstęp do psychoanalizy" mr. Freuda, ale na razie poleży sobie na półeczce, czekając za Dragon Lance i ROTK po angielsku i za Eriksonem ;-) Przedwiośnie może jednak nie przeczytam, mam dobre opracowanie...

09.05.2003
14:44
[4]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Co do Clavella, to chę tnie przeczytałbym sobie coś poza Królem szczurów, ale nie mam skąd. Były co prawda jakieś inne pozycje w szkolnej bibliotece, ale jako że już jestem po maturze, to to źródło mogę uznać za wyczerpane...

Co do Żeromskiego - Syzyfowe prace czytałem w podstawówce i o ile dobrze pamiętam nie była to pasjonująca lektura... Ale mimo wszystko Ludzi bezdomnych i Przedwiośnieczytać z niejakim zainteresowaniem mi się udało. Żeromski ma specyficzny styl - jednym się podoba, drugim nie, ale mojej skromnej osobie szczególniehumor w jego książkach jak najbardziej odpowiada... Miłej lektury!

09.05.2003
14:46
[5]

Michal0111 [ Legionista ]

A ja lubie:
JRR Tolkien- Trylogia, "Hobbit", "Silmarillion", "Niedokończone Opoweiści", "Księga Zaginionych Opowieści" tom 1, 2 i 3
"Przygody Toma Bombadila"
J.K. Rowling: "Harry Potter 1, 2, 3 i 4 tom
Sapkowski: "Saga o Wiedżminie"
P. Dickens: "Martin Eden"

09.05.2003
14:51
[6]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

A polskie wydanie Gai-Jin'a było a jeśli tak to pamiętasz kiedy ?



FoXXXMagda

Przesunąłbym Ericsona do przodu ... :-)

09.05.2003
14:59
[7]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

el f ::::>Prawa do polskiej edycji Gai - Jina zakupiło niejakie wydawnictwo PRIMA w 1995 roku, nie wiem jednak, czy ukazała się jakakolwiek wiersa tegoż wydawnictwa. Ja posiadam licencyje wydanie klubu Świata Książki, które ukazało się w 1996 roku.

09.05.2003
15:00
[8]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

ehhh wiersa = wersja rzecz jasna :)

09.05.2003
17:59
[9]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

el f------->Ojj nie wiem... Martin jest świetny, ale potrzebuję małej odmiany, przerwy od fantasy na przynajmniej dwie inne księgi ;-) Ale przed owymi 'przerwami' muszę "The Darkness and The Light" Dragon Lance'a w oryginale skończyć :) Ech, niech już wydadzą to "Feast of Crows"! ;)

09.05.2003
19:05
[10]

sabdajm [ Pretorianin ]

Hej, moglibyście napisać w jakiej kolejności czytać książki z tej serii Jamesa Clavella?? Bo już się szczerze mówiąc pogubiłem :) Z tego co widze są to dość stare książki, więc może coś sie w bibliotece trafi :D

10.05.2003
20:27
[11]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Sabdajm

Shogun

trylogia Taj-Pan, Gaj-Jin, Noble House

Mam nadzieję że nie pokęciłem :-))

10.05.2003
20:28
[12]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Sabdajm

I Król szczurów oczywiście.

10.05.2003
20:43
[13]

Fett [ Avatar ]

jaką byście mi polecili ksażkę historyczn-wojenną (2 światowa rzecz jasna) na początek ? Tylko nie dywizjon 303 ;) Z góry dzięki

10.05.2003
21:24
[14]

LyNx [ Konsul ]

Witam,
ciekawy watek, bo wypelnia luke w tym growo-sprzetowym otoczeniu :)

Osobiscie uwazam, ze pojecie 'dobra ksiazka' to indywidualna rzecz. Dla mnie ciekawe ksiazki to takie, ktore przyjemnie i z checia sie czyta. Dopiero dorastam do ksiazek filozoficznych, z przemysleniami o zyciu, wartosciach
Niekiedy startowalem do ksiazki i juz na samym pocztku okazywalo sie, ze jeszcze na nia nie czas. No ale mam dopiero
15 lat i mam nadzieje, powoli dorastam do pewnych rzeczy :)

Pamietam, ze zaczynalem od cyklu 'Przygod Pana Samochodzika' Z. Nienackiego. To byly czasy ! :P Wiewiorka, Sokole Oko, p. Tomasz, zaginione skarby. W calosc splecione informacje geograficzne, historyczne. Kazda czesc czytalem po 4,5 nawet 6 razy. Pozniej era Tomka Wilmowskiego Alfreda Szklarskiego. I znowu przyjazn, egzotyczne przygody, geografia, dojrzewanie glownego bohatera przez kolejnych kilka czesci.
Pozniej zachlysciecie sie ksiazkami sensacyjnymi ( Clive Cussler, Maynard Allington )
Zauroczenie trylogia Sienkiewicza ( szczegolnie 'Potop' i postac Kmicica)
Pozniej zafascynowanie "Malym Ksieciem", do ktorego wracam czesto ( ze wzgledu na wyjasnienie natury milosci i przyjazni - prawdziwej )
Obecnie jestem na etapie ksiazek historycznych (bez konkretnego okresu - bardziej przekrojowo) w roznych postaciach: albumow, zyciorysow, notek
Zainteresowalem sie literatura opisujaca zabytki, ciekawe osobistosci i miejsca itp mojej Malej Ojczyzny - Wielkopolski (szczegolnie rodzimym Kaliszem)
Obecnie koncze ksiazke Maurence Rees'a "Nazizm -ostrzezenie historii", ktora szczerze polecam wszystkim ( nie tylko interesujacym sie tym zagadnieniem, poniewaz jak sama nazwa wskazuje - ostrzezenie - powinnien kazdy znac )

W sumie to o niczym konkretnym nie napisalem, ale chyba i tak obejmuje ten watek :)

10.05.2003
21:46
[15]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Fett

Historyczną czy beletrystykę ?

11.05.2003
10:54
[16]

Fett [ Avatar ]

jeżeli dobrze zrozumiałem co to znaczy to beletrestyka ;)


LyNx - przy tobie czuje się jak dziecko 5-letnie. ja zaczynałem na książkach Hickoka "Przygody trzech detektywów", później już tylko fantasy :/ A ty tu widze jakieś filozoficzne,

11.05.2003
11:12
[17]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

ja bardzo lubie ksiazki A.C. Doyla

11.05.2003
19:56
smile
[18]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

To teraz ja opowiem swoją książkową historię ;-)
Od Andersena, Grimm, Tuwima i temu podobnych przeszłam przez większość lit. młodzieżowej, tj. Verne'a, Londona (Mój ukochany "Biały Kieł"), Curwooda, Szklarskiego, May'a, Trzech Detektywów, L.M.Montgomery itp.;-) Nie licząc lektur, mitologii greckiej i Sienkiewicza, oczywiście. Na początku liceum z książek przerzuciłam się na komputer i rzadziej czytałam, czego teraz żałuję... dopiero po przeczytaniu LoTR'a w drugiej klasie zaczęłam pomału wracać do masowego pożerania książek; dzisiaj jak nie przeczytam 100 stron dziennie to jestem chora, a stosik przy moim łóżku wciąż rośnie, nigdy chyba nie malejąc, a są tam zarówno Kafka i Dostojewski, jak Erikson i Dragon Lance ;) Za radami niektórych forumowiczów poznałam świetne książki i pisarzy, np. Marqueza i Hesse'go (Pozdro Vilya:-), a za namową ludzi z wątku fantasy sięgnęłam po Martina i na nim nie poprzestanę ;-)
Kto następny opowie swą literacką historię?:P

11.05.2003
20:05
smile
[19]

LyNx [ Konsul ]

FoXXXMagda

a co polecasz takiemy roztargnionemu malolatowi (tzn mi :P ), ktory powoli wyrasta z takich czysto mlodziezowych (tzn. nie to, ze wyrastam - bo z niektorych pozycji nigdy sie nie wyrosnie - ale chcialbym sprobowac czegos bardziej 'doroslego' ) ?
tylko prosze nie pisac kilkadziesiat ksiazek (wiem, wiem, za duzo interesujacych pozycji pałęsa sie w siegarniach :P ), poniewaz musze sie uczyc na final konkursu o Wielkopolsce :)

11.05.2003
20:10
[20]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

LyNx----->A ile masz lat? Wiesz, zależy co kto lubi... ale myślę, że pozycją dla każdego jest "Sto Lat Samotności "Marqueza albo na przykład "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa :)

11.05.2003
20:16
smile
[21]

LyNx [ Konsul ]

FoXXXMagda -> rocznik łosiem-łosiem :)
"Mistrz i Małgorzata" - ciekawe połączenie wyrazów... ide jutro wypożyczyć :)
eeeee wszelkie Bogdany Łąckie i inne przewodniki chwilowo pójdą pod łóżko :P
A narazie idę dokończyć "...ostrzeżonko.." :)

11.05.2003
20:21
[22]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

LyNx----->Kłania się rocznik osiem-pięć :) 'Mistrz i Małgorzata' to świetna książka, pomieszanie wielu gatunków i przede wszystkim satyra na totalitarną Rosję ;) Powinna Ci się spodobać :)

11.05.2003
20:22
[23]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Fett

W.E.B. Griffin "Porucznicy" , "Kapitanowie" , i czekamy na następne tomy ...
Porucznicy to czas II wojny i walki w Grecji z komunistyczna partyzantką , Kapitanowie to już wojna koreańska.
Tego samego autora cykl "Korpus", do dzisiaj wyszło 8 tomów :
Semper fi !
Do broni !
Kontratak
Pole bitwy
Rubież
Zwarcie
Za linią frontu
Gobi
Ten cykl dotyczy Piechoty Morskiej , niestety też jeszcze nie skończony ...

Griffin ma duży talent, pisze z niesamowitą lekkością , jego książki pochłaniają czytelnika ze szczętem. Mimo że tematyka jest wojenna, mimo opisów broni, bitew nawet panie którym dawałem do przeczytania zatracały się w tych książkach (preferowały wątki obyczajowe ale i militarnych nie przeskakiwały).

Bardzo dobry jest też cykl Kirsta "08/15" omawiany w poprzedniej części wątku, warto przeczytać.

11.05.2003
21:42
[24]

Fett [ Avatar ]

dzięki, dzisiaj dowiedziałem się o książce "Zapiski oficera armii czerwonej" podobno niezły humor. Czytał ktoś ?

11.05.2003
22:00
[25]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Fett

Piaseckiego ?

11.05.2003
22:02
[26]

Fett [ Avatar ]

niestety nie pamietam jakiego to autora, widzialem sie z kumplem przelotem i tylko wspomnial jaka widzial ksiazke czadowa (w paimeci mi utkwił opis kanarka " Takie małe żólte i jeszcze w klatce trzymają"

11.05.2003
23:06
[27]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Fett

Tak, to Sergiusza Piaseckiego , swoją drogą autor to też ciekawa postać ...

12.05.2003
09:17
[28]

Zyga [ Urpianin ]

Michal0111 -->" Martin Eden" to jest powieść J. Londona a nie Dickensa.

FoXXXMagda --> Początek drogi mam podobny. Cieszę się że ktoś tu wymienił J. O. Curwooda.
Ten człowiek zaszczepił mi sympatię do zwierząt. Bardzo pozytywnie oceniam jego wpływ na młodzież. Rodzice powinni dawać jego powieści jako obowiązkowwe dla swoich dzieci. Dziwne że szkoła tego nie robi.

elf --> Piasecki jest w ogóle dosyć niedocenionym pisarzem. Chyba za jego przeszłość.

12.05.2003
14:17
[29]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Po raz kolejny w tym wątku wspomniana została pozycja Bułhakowa. Mam pytanie, do tych, którzy bardzo ją lubią, umeszczają ją wśród swoich ulubionych etc. Co jest w niej takiego wyjątkowego? Wyjaśniam, że sam czytałem Mistrza i Małgorzatę, podobało mi się, owszem, ale raczej mnie nie zachwyciło. Według mnie książka dobra, ale nie rewelacyjna. A więc - czekam na recenzje wielbicieli...

12.05.2003
15:56
[30]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Zyga----->Otóż to! Na początku gimnazjum na przykład, książki Curwooda i Londona powinny być lekturami, "Zew Krwi" chyba nawet jest... i witaj po części w klubie, bo mnie Curwood&LOndon zaszczepili miłość do wilków :)

ttomcioo----->Ja na Bułhakowie się zawiodłam, ale nie dlatego, że jest to słaba książka czy coś takiego. Po prostu nasłuchałam się 'achów' i 'ochów' wielbicieli tej książki i spodziewałam się, że padnę przed nią na kolana or sth.;) Tylko dlatego nie jest to jedna z moich ulubionych pozycji :)

12.05.2003
16:00
smile
[31]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

A ja z kolei uważam Mistrza i Małgorzatę za jedną z najlepszych pozycji, a z pewnością za najlepszą lekturę szkolną, nikt mnie do tego zmuszać nie miał potrzeby :-)))) Pełno tu ironii, symboli, czarnego humoru :-))) Jak dla mnie książka jest rewelacyjna i sam osobiście "padłem przed nią na kolana" ;-))))

12.05.2003
20:22
[32]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

No dobra, ale dlaczego? Czy tylko z powodu humoru? Ten, owszem, jest świetny (chociażby "Protestuję! Dostojewski jest nieśmiertelny!" - cytat z pamięci), ale to jeszcze (przynajmniej dla mnie) nie wystarcza do uwielbienia książki...

12.05.2003
20:37
smile
[33]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

ttomcioo::::>Ta książka ma w sobie coś, taki specjalny pierwiastek, który mnie wciągnął i nie puścił. I nie zapominaj o jednym: nasze doznania podczas czytania ksiązki mogą być zgola odmienne. Jeden zobaczy na ten przykład w Monachomachii prościutką rymowankę, drugi coś głębszego, że nie wpomnę o Antymonachomachii, która jest napisana jeszcze przebieglej :-)))) Reasumując coś co wciąga mnie, nie musi zainteresować Ciebie. Zarówno dla mnie, jak i wielu znajomków Mistrz i Małgorzata to kanon literatury, dla Ciebie może pozostać zwyczajną książką na poziomie.

BTW, Spróbuj przeczytać "Diunę" Franka Herberta. Jestem ciekaw, czy zniechęcisz się po pierwszym tomie (tudzież po paru rozdziałach), jak ma to miejsce w 9 na 10 znanych mi przypadków, przebrniesz przez nią, do końca. A gdy już zakończysz swoją przygodę z pustynną planetą Arrakis, czy stwierdzisz, że kolejne tomy są zupełnie do siebie podobne i powielają poprzednie, czy też dostrzeżesz, że każdy tom jest zgoła o czym innym. Czy przejdziesz po jej doczytaniu do porządku dziennego, czy też nie będziesz mógł spać, bo zakochasz się w niej bez pamięci :-))))
Zapraszam do lektury ;-))

12.05.2003
20:43
[34]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Masz absolutną rację, ale z jednym zastrzeżeniem: Jeśli ten wątek ma się naprawdę stać polem do dyskusji o książkach, nie możemy poprzestawać na stwierdzeniu "Pozycja świetna i już". W ten sposób w ogóle nie czułbym się zachęcony. Wiadomo, że nie każdemu tematyka danej książki się spodoba, ale próba minimalnej recenzji ze strony osoby oczarowanej konkretnym dziełem na pewno nie zaszkodzi, za to na pewno popchnie do dyskusji więcej osób...

12.05.2003
20:57
[35]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

ttomcioo::::>Nigdzie nie napisałem, że książka jest świetna i już. Wymieniłem jej zalety. W tym jednak wypadku nie ma to większego znaczenia, bo moja recenzja nie zmieni Twojego nastawienia. Już opisałem główne atuty, dodam do nich, że książka była kiedyś mocno cenzurowana, bo wyśmiewa aparat władzy i nie tylko, traktuje o dobru i złu, miłości, sztuce, naturze. Jak już wspomniałem pełna jest symboli, co sprawia, że pod pozorną błahością pewnych kwestii kryje się głębia. Ale wyjaśniać symboliki nie mam zamiaru, aby nikomu nie psuć zabawy. Ma ponadczasowy charakter, a to kolejny atut. Szczerze mwóiąc nie wiem, czego spodziewasz się po takiej recenzji :-)))

12.05.2003
21:37
smile
[36]

thomazo [ Junior ]

Słuchajcie, nie ma na Gry-Online kącika o książkach. Może by tak założyć własne forum?
Coś takiego (mój dzisiejszy twór) znajduje się pod adresem www.kdksiazki.prv.pl
Piszcie co o tym sądzicie

12.05.2003
23:30
[37]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

thomazo----->Nie widzę sensu by przenosić się z tego forum, po to jest ten wątek, by forumowicze mogli się w nim wypowiadać...:)

ttomcioo------>Uważaj, rozmawiasz z maniakalnym fanatykiem Diuny (Paudyn;>). Ja sama przebrnęłam przez trzy pierwsze tomy, ale nie uważam tych ksiażek za coś rewelacyjnego, może dlatego, iż bardziej od sf cenię fantasy?

12.05.2003
23:45
smile
[38]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pelle:::::>
Uważaj, rozmawiasz z maniakalnym fanatykiem Diuny (Paudyn;>).
Czy to ma odstraszyć ewentualnych dyskutantów i zasugerować, żem fanatyk i w żaden sposób nie można ze mną dojść do porozumienia ?? :))) Książkę tą zasugerowałem z czystej ciekawości co do reaKcji czytelnika, a nie dlatego, że zajmuje ona u mnie niepodważalną pozycję numer jeden :))) Tylko tyle i aż tyle ;))) A żem fanatyk i wyznawca tejże sagi, nie przeczę moja droga, nie przeczę ;)))

Ja sama przebrnęłam przez trzy pierwsze tomy, ale nie uważam tych ksiażek za coś rewelacyjnego, może dlatego, iż bardziej od sf cenię fantasy?

No właśnie, należysz do tej większości, która nie widzi w tej książce wiele ciekawego. I nie ma tu broń Boże nic uwłaczającego w moim stwierdzeniu :))) Znam w realu tylko jedną osobę, której się to podoba :)) Żeby było zabawniej, jest to wujek mojego kolegi :) Bo sam znajomy tez odłożył książeczkę po paru rozdziałach :))) Hmmmm czyżby książka dla elit ?? :DDDD Just kidding ;))))

13.05.2003
00:07
[39]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn------>Książką dla elit? Dobre, dobre... [snobizm mode on] Czy nie mówiłam jaka to wybitna, cudowna i wspaniała książka dla wszystkich? [snobizm mode on] :>

A powaznie, to moze faktycznie tylko wybrańcom dane jest ujrzeć drugie wnętrze Diuny? Do nich należy też Cody, ja go chyba nie dostrzegłam... dla mnie ot, zwykła powiastka, trochę jak Star Wars, tylko poważniejsze (Teraz Paudyn mnie zabije...;)))))))

13.05.2003
00:14
smile
[40]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pelle:::::>Star Wars??? Ojjj tu masz u mnie taaaakiego minusa :) Porównać dzieło życia Frankla Herberta do Kosmicznych Wojenek ?? :)) Ale nie zabiję Cię... na razie ;))) Walnę tylko dużego focha. Z dziubkiem, bo foch bez dziubka się nie liczy :)) Ooo tutaj :::::> :>

13.05.2003
00:17
[41]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn----->dzięki, dzieki wielkie, zostało mi oszczędzone!:P Diunę skończyłam czytać na "Dzieciach Diuny", a po nie sięgnęłam dopiero kilka miesięcy po skończeniu 'Mesjasza', bo wkurzył mnie zakończeniem, dla mnie nielogicznym:) Jakoś bardziej do mnie świat Tolkiena przemawia...

13.05.2003
01:26
[42]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Diuna jest świetna . Jeden z kanonów, kamieni milowych SF. Mam pierwsze wydanie z serii Fantastyka-przygoda :-).
dalsze tomy też mam ale z czytaniem wstrzymałem sie do czasu aż "zapomnę" Diune żeby cały cykl przeczytać jednym ciągiem. Czekaja już chyba z 10 lat - niestety czy raczej stety Diuny nie można, nie da się zapomnieć.

13.05.2003
09:55
smile
[43]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

e lf::::>Witam kolejnego, który docenił piękno powieści traktującej o pustynnej planecie Arrakis. Mało nas, ale nic to, my i tak wiemy swoje :)

Co do wersji, to ja posiadam tą tak zaciekle poszukiwaną, czyli Phanotm Press. Chociaż być może Twoje ma tych samych tłumaczy :) Zebranie wszystkich tomów tego wydania zajęło mi bagatelka, 6 latek :) W międzyczasie spotykałem je na różnych bazarach i stoiskach z książkami, ale cena jednego tomu wydania, które nie zostało już wznowione, dochodziła na "czarnym rynku" do 100 - 150 zł !!!! Istna paranoja, wstrzymałem się więc i opłaciło mi się to. Na moim osiedlowym bazarku jakiś kolekcjoner SF potrzebował pilnie kasy, więc oddał tomy po 25 zł :)) Ależ ja byłem wtedy szczęśliwy :))

Hmmm, nie bardzo rozumiem co masz na myśłi mówiąc: ale z czytaniem wstrzymałem sie do czasu aż "zapomnę" Diune żeby cały cykl przeczytać jednym ciągiem. Czyżby pierwszy tom wywarł na Tobie takie wrażenie, że nie jesteś w stanie sięgnąć po kolejne ? :) Jeśli tak, to będziesz czekał aż do końca świata, bo Diuny nie da się jak to słusznie zauważyłeś zapomnieć, ta książka pozostawia zbyt wyraźne piętno, które absolutnie zejść nie chce :) Radzę więc przemóc się, zakasać rękawy i zabrać do lektury. Od siebie dodam, że pierwszy tom był faktycznie kamieniem milowym, kolejne nie były już dziełami tak wielkiego formatu. Dopiero "Bóg Imperatur Diuny" powtórzył sukces "Diuny". I wcale się temu nie dziwię. Absolutnie nie zachęcam jednak do przeskoczenia "Mesjasza Diuny" i "Dzieci Diuny", o nie :) Części te nie dorównują może pierwszej, to jednak wciąż ten sam polot i rozmach Herberta. A gdy dojdziesz do "Boga Imperatora..." no cóż, przekonasz się sam. Zachęcam, bo naprawdę warto, no ale sam powiedz, czy nie korci Cię zagłębienie się dalej, po tym czego doświadczyłeś w części pierwszej ? :)

I coś dla Ciebie, czyli mały cytacik :

Wiemy, że to rozwaga nakazuje nam wyczekiwać, lecz z tego rodzi się nasze rozgoryczenie. Wiemy również, jaką szkodę może nam wyrządzić przeciągane w nieskończoność wyczekiwanie. Jeśli zwłoka się przedłuży, utracimy poczucie celu

Dlatego powtórzę raz jeszcze, nie czekaj !!! :))

BTW. Może któregoś dnia wpadnę do wątka o pisarzach SF. Ci, którzy mówią, że ten Martin w tytule nieco odstrasza, mają trochę racji :))

13.05.2003
09:56
smile
[44]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

errata. Cytat pochodzi rzecz jasna z Diuny :)

13.05.2003
10:15
[45]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Teraz czytam Eriksona ale jak skończę to może faktycznie odświerzę znajomość z Paulem Atrydą.

Lubię cykle czytać "jednym ciągiem" a Diune czytałem ze trzy razy więc wryła mi się w pamięć dość dobrze i dla tego tyle zwlekam.

13.05.2003
10:25
[46]

Zyga [ Urpianin ]

BTW. Może któregoś dnia wpadnę do wątka o pisarzach SF. Ci, którzy mówią, że ten Martin w tytule nieco odstrasza, mają trochę racji :))

Paudyn, gdybyż to był wątek o pisarzach SF to bym tam siedział na okrągło :)
Ale to jest przede wszystkim (w 99%) wątek o pisarzach fantasy. Tak że to nie tylko tytuł ale zawartość :)

13.05.2003
10:32
[47]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Zyga::::>Na razie śledzę wątek i spisuję sobie cichaczem co ciekawsze tytuły :) Ale na razie w kolejce czeka cała masa Kingów, "Świat Dysku" Pratchetta, przymierzam się także do cyklu "Koło Czasu" Jordana :) No i jak ja znajdę na to wszystko czas ?? Dobrze, że całe życie przede mną :))

13.05.2003
10:38
[48]

Johann [ Pretorianin ]

A ja wam, drogie dziatki, polecę Borisa Akunina i jego dwie wydane (do tej pory) w Polsce powieści - "Azazel" i "Gambit Turecki". Akunin to pisarz rosyjski, świeżej daty (bodajże zaczął pisać w/w serię w latach '90), specjalizujący się w tzw. (przeze mnie :) "Kryminałach wysokiego lotu", coś na kształt Agaty Christie czy (może bardziej) Arthura Conana Doyle'a, tego od Sherlocka Holmesa.
To, co ciekawe u Akunina, to czas i miejsce akcji - potężne Cesarstwo Rosyjskie w drugiej połowie XIX wieku. Świetny obraz życia w carskiej Rosji, skonfrontowany dodatkowo np. z wiktoriańskim Londynem widzianym oczyma głownego bohatera, urzędnika podrzędnej rangi, który trafia tam ze specjalną misją.

Nietypowo polecałbym jednak zacząć od drugiego tomu, "Gambitu", gdzie nasz bohatyr, o dźwięcznym imieniu Erast, jest już doświadczonym detektywem - szpiegiem, który kryje w sobie jakieś mroczne tajemnice.
A potem sięgamy po "Azazela", i przekonujemy się, jakież to sekrety, oraz jakie były początki tego carskiego Jamesa Bonda. Bo czytając "Azazela" na początku możemy się lekko zniechęcić do Erasta, biorąc go za pociesznego niedorajdę... (IMHO Akunin powinien wydać "powieść o początkach bohatera", czyli "Azazela", dopiero jako trzeci - czwarty tom cyklu, kiedy ciekawość czytelników sięgnie zenitu)
W każdym razie książki czyta się świetnie, widać, że poziom językowy znacznie przekracza poziom zwykłej "literatury rozrywkowej", a finał "Azazela" wciska w fotel. Polecam :)

13.05.2003
10:45
smile
[49]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga

Główny nurt wątku skupia się na krótkich recenzjach przeczytanych książek. Jeżeli przeczytałeś ostatnio jakąś ciekawą SF - napisz. Może okaże się że ktoś też czytał lub nawiąże do autora i napisze o czymś innym z SF.
Wątek nie jest przecież gettem fantasy, jak prześledzisz to natkniesz się np na dyskusje o ibero czy Degrellu.
Dużo pisaliśmy też o Wrześniu Pacyńskiego który do fantasy raczej trudno zaliczyć ... często są komentarze i rozmowy o komksach (w których nie uczestniczę) a ostatnio info o spotkaniach autorskich Normana Davisa (dzisiaj idę ).


A że kochamy Martina to i dlatego został patronem wątku.

13.05.2003
12:44
[50]

Zyga [ Urpianin ]

elf --> Staram się śledzić wątek (nawet mam go przyszpilony) tylko nie zawsze jest czas być na forum.
Jednak widziałem tylko próby zwekslowania dyskusji na SF (m. in. Twoje) ale raczej bezskuteczne wobec nawały wypowiedzi nt. fantasy :)
Tu przydał by się raczej osobny wątek SF ale IMO sprawa jest beznadziejna z powodu znikomej ilości osób interesujących się SF.

Normana Davisa (dzisiaj idę ).


Widzę żeś szczecinianin :)

13.05.2003
13:46
[51]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga

Prawie od urodzenia :-))

Zauważ że SF jest obecnie na rynku bardzo mało, od ładnych kilku lat króluje fantasy którą zresztą też lubię i czytam.
To jest głównie powodem być może pewnego monotematyzmu (?) czytelniczego i dyskusyjnego.
Może znasz cos nowego z SF wartego uwagi ?

Po krótkiej przygodzie z Heinlainem (3Misie - dzięki) ostatnie co mnie ruszyło to wydany kilka lat temu cykl Hyperion a tak - plaża.

13.05.2003
13:58
[52]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Znowu się chyba narażę pewnej osobie w tym wątku (Paudyn :)))), ale Diuna (pierwszy tom) do mnie nie trafiła. Może za ciemny jestem, może za wcześnie się do niej wziąłem (duuuuużo czasu temu), może to po prostu nie mój styl...
Ale może o czym innym. Na początku liceum patrzyłem sobie na te mnóstwo książek w bibliotece i miałem nadzieję tyle przeczytać. I co? Nie wyszło - nie zdążyłem... Teraz z kolei patrzę z nadzieją w przyszłość wakacyjną i znowu marzę sobie o "lekturach obowiązkowych", jakie to koniecznie muszę przeczytać. Boję się, że nie znajdę na to czasu, poza tym do tej listy dochodzą coraz to nowe pozycje, więc trudno być optymistą....

13.05.2003
14:09
[53]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

---> Paudyn
Jeszcze co do Mistrza i Malgorzaty. Nie oczekiwałem, że twoja opinia zachęci mnie do zachwycenia się książką, chodziło mi jedynie o pobudzenie dyskusji w tym wątku. Ale twoja recenzja jest OK - gdyby nie to że już Mistrza... czytałem, na pewno teraz chciałbym po nią sięgnąć... :)

13.05.2003
14:18
[54]

Zyga [ Urpianin ]

elf --> Ja miałem duże zaległości i je ostatnio intensywnie nadrabiam. Tak że jeśli chodzi o nowości z SF to jeszcze się za nie nie zabrałem (kilka pozytywnych opinii słyszałem o "Dysfunkcji rzeczywistości". Coś na ten temat chyba wie garrett). W tej chwili czytam J. Sawaszkiewicza "Stan zagrożenia" ale to jest rzecz z przed 15 lat.

13.05.2003
15:11
[55]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga

No widzisz, w wątku Martinowskim kilka razy nawiązywałem w swoich wypowiedziach do "Kronik Akaszy" Sawaszkiewicza ale nikt nie podtrzymał ...
O starej, jarej SF chętnie pogadam tak polskiej jak i zagranicznej.

13.05.2003
15:24
smile
[56]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

ttocioo:::::>Na pewno Diuna nie jest książką dla małych dzieci, więc zbyt wczesne wzięcie jej do ręki za dobrze nie wróży, Ty jednak jak mniemam małym dzieckiem nie jesteś, zatem skoro Ci się nie podoba, to już raczej nic z tego nie będzie choć kto wie ?? :) Ja rozpocząłem przygodę z Diuną w siódmej klasie szkoły podstawowej, czyli 8 lat temu i pomimo dość młodego wieku, jak na problematykę książki, nie nic mnie w niej nie zniechęciło, a wprost przeciwnie :)

e lf::::>Tak na marginesie, być może napotkasz pozycję pod tytułem "Preludium do Diuny: Ród Atrydów" napisaną przez syna Herberta i jakiegoś dziennikarza, który jest jego wielkim fanem. Akcja rozgrywa się przed sześcioksięgiem, ale pod żadnym pozorem nie czytaj jej na początku :) Syn to nie ojciec :)

I wszystkich lojalnie ostrzegam, jeśli macie zamiar wziąść do ręki Preludium, czytajcie je na samym końcu !!!

13.05.2003
15:27
[57]

TzymischePL [ Senator ]

Hmm to moze ja :)


Staram sie w watku z Martinem w tytule "propagowac" SF :) niestety z roznym skutkiem ;) choc udalo mi sie paru namowic do poczytania [bacznosc]Heinleina[spocznij].

Postram sie caly ten watek tak na szybko "przeleciec"

- moja historia. Wszystko to wina rodzicow ktorzy sa (hmm w kazdym badz razie ojciec jeszcze jest) maniaklanymi czytaczami. W domu czytanie to byla podstawa kazdego dnia. Wiec jak tylko sie nauczylem czytac to czytalem. A w domu mnostwo ksiazek jest (obecnie jakies 5000 + nie wiem ile bo juz nikt nie liczy) wiec mialem co czytac . Czytalem i czytam wszystko co mi do lapki wpadnie. Chociaz ulubionym gatunkiem jest SF. I tyle

Fett ===> Z ksiazek o wojnie polecam tez dwie pozycje:
- wspomnienia Guderiana
- wspomnienia Pattona
No i koniecznie Monte Casino Wankowicza...

Diuna ===> Swietna i wspaniala ksiazka. Aczkolwiek ja jestem milosnikiem pierwszych 2 czesci Cyklu. Pozniej jakos mniej mi sie podoba. Ale... Jest JEDYNYM cyklem ktory ma wiecej niz 4 czesci a ktory przeczytalem - mam taka zasade ze nie czytam nic co jest cyklem i ma wiecej niz 4 czesci....

13.05.2003
20:43
smile
[58]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Generalnie nie lubie różnych pre- czy se-queli pisanych przez różnych dziwnych ludzi i staram się je omijac szerokim łukiem.

13.05.2003
20:55
[59]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

no to tez wtrące swoje 3 grosze:)
generalnie kocham filmy(kiedys bardziej niz ksiazki, a teraz na rowni:) i prowadze kącik fimowy na GOl'u:).
Diuna - wspanaial ksiązka, oryginaly pomysl, ale kilka rzeczy mi sie nie spodobał :
Uwaga !! - To moze byc spoiler!

1 - brak opisu bitwy Fremneow (jesli zle odmieniłam to sorry, ale czytalam przekład Łozinskiego z 'wolanami':(( Z Cesarzem i Harkonenami (od ramu bylo "Po zwycieskiej bitwie, Paul..." ech...lubie opisy bitw. Szkoda tej, bo zapowiadała sie niesamowicie:)
2 - w ogoel koncowla była taka jaby Herbert muszial jzu konczyc. jakby była niedopracowana. Czegos tambrakowalo...przynajmniej mnie.
aha i jeszce jedno - za szybko zginął moj ulubiony bohater - Piter :(

i tyle:) ale i tak polecam wszytkim ksiązke:)


Teraz czytam" Grę o Tron" Martina:)
Moja ulubiona saga fantasy - Wiedźmin (opowoadanai, 5-ksiąg i alternatywne zakonczenie:)

14.05.2003
09:43
[60]

Zyga [ Urpianin ]

elf --> I co? Dostałes autograf Normana?

TzymischePL --> Też czytałem wszystko co mi w ręce wpadło nie patrząc na oświetlenie aż musiałem okulary założyć :)
Od roku jednak czytam wyłącznie SF (zrobiłem tylko przerwę żeby przypomnieć sobie "Starą Baśń" Kraszewskiego wz. filmem, który niebawem ma wejść na ekrany).
Jednak proza życia codziennego czyli chroniczny brak czasu powoduje, że moja przeciętna spadła do 2 tytułów na miesiąc. Stąd jestem słabym partnerem do dyskusji (zwłaszcza wobec takiego Shadowmage :)

14.05.2003
09:51
[61]

Zyga [ Urpianin ]

elf --> Już nie musisz odpowiadać. Zajrzałem do wątku o Martinie :)
Ja jak popatrzyłem na tą kolejkę to zrezygnowałem. Przez okno tylko obejrzałem sobie ND.

14.05.2003
10:03
[62]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

---> Paudyn
Nie potrafię sobie przypomnieć, ale chyba do Diuny zajrzałem mniej więcej w tym wieku, co ty. Pamiętam, że moje ogólne wrażenie było raczej niekorzystne, ale teraz sobie myślę, że chyba spróbowałbym jeszcze raz. Powiedz mi tylko jedno - jak wygląda kolejność tomów cyklu?

14.05.2003
10:53
[63]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga

Fakt, byłem od 16:45 i już odpędzali następnych chętnych na dedykację.

14.05.2003
13:45
[64]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Zachciało mi się nagle poruszyć w tym wątku temat dość kontrowersyjny - dotyczący lektur szkolnych mianowicie. Jako że z dniem wczorajszym udało mi się osiągnąć średnie wykształcenie (jeszcze nie na piśmie co prawda, ale i tak się liczy...), pokusiłem się o pewne podsumowanie lektur w licum przeczytanych. Sformułowałem owo podsumowanie w postaci pierwszej dziesiątki pozycji najbardziej, moim zdaniem, godnych uwagi (bo boję się tu użyć słowa 'najlepszych'). W sporządzaniu tego podsumowania nie zawsze kierowałem się wrażeniem, że "ta książka jest lepsza od tej" - czasem decydowały pojedyncze sceny, nieokreślone wrażenia itp. Co prawda, takie "top teny" nigdy nie są wystarczająco wiarygodne - także i ten mój w pełni mnie nie satysfakcjonuje, ale mam nadzieję, że posłuży on za źródło dalszych dyskusji. Oto i on:

1. Andrzej Szczypiorski "Początek"
2. Bolesław Prus "Lalka"
3. George Orwell "Rok 1984"
4. Franz Kafka "Proces"
5. George Orwell "Folwark zwierzęcy"
6. Zofia Nałkowska "Granica"
7. Gustaw Herling - Grudziński "Inny świat"
8. Michaił Bułhakow "Mistrz i Małgorzata"
9. Adam Mickiewicz "Dziady"
10. Zygmunt Krasiński "Nie - Boska komedia"

Teraz sam się dziwię niektórym pozycjom, ale w 100% nawet siebie zadowolić się nie da...

14.05.2003
14:03
[65]

Zyga [ Urpianin ]

Koniec świata. Wyklęty Orwell trafił na listę lektur szkolnych ?

14.05.2003
14:30
smile
[66]

el f [ RONIN-SARMATA ]

ttomcioo

poz. 3,5,7 czytałem w wersji "powielaczowej" :-)

a z Twojego spisu lekturami był jedynie Mickiewicz i Krasiński

14.05.2003
14:31
[67]

el f [ RONIN-SARMATA ]

aha i Nałkowska ale o ile mnie pamięć nie myli opowiadania z tomu "Medaliony".

14.05.2003
15:02
[68]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

ttomcioo ::: wymieniłeś (w większości) lektury obowiązujące w 3. i 4. klasie, a co z resztą? Dorzuciłabym jeszcze do Twojej listy:
Mitologia Grecka
Shakespeare "Hamlet" i "Makbet"
Witkacy "Szewcy"
Sławomir Mrożek "Tango"
Witold Gombrowicz "Ferdydurke"
Bruno Schultz "Sklepy cynamonowe/Sanatorium pod Klepsydrą"
Tadeusz Konwicki "Mała apokalipsa"

Największy problem z lekturami polega na tym, że tam, w ministerstwie, tam gdzie nam te lektury wybierają, zapomniano, jak myśli młody człowiek. Oceniają książki pod kątem ich wartości, zapominając, ze licealiści w 1. czy 2. klasie są w większości zbyt niedojrzali, by zrozumieć nie tyle wartość, ale nawet samo przesłanie danej lektury.
Dzieciaki nie rozumieją, złoszczą się, nie chcą czytać... a potem żyjemy w społeczeństwie analfabetów.

14.05.2003
15:27
[69]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

---> Zyga, el f
Cóż poradzić, młody jestem rocznik i miałem to chyba raczej szczęście, że tych książek nie dość że nie zabraniali, ale nawet kazali nam czytać.... :)

---> Vilya
Tak to jakoś jest, że w tych późniejszych klasach lektury jakieś ciekawsze. Zresztą i ty wymieniasz tylko dwie pozycje z dwóch pierwszych klas. Co do twoich propoozycji, to: mity mi się przejadły, Szekspira czytałem tylko Makbeta, ale zatarł mi się w pamięci, Tango po prostu się nie zmieściło, Konwickiego nie omawialiśmy (Sanatorium zresztą też nie), Szewcy raczej mi sie nie podobali, Sklepów nie przetrawiłem, a Ferdydurke jest dobre (momentami nawet bardzo), ale duża część książki jest "zakręcona jak ruski termos" (to niestety nie moje, a zapożyczone sformułowanie...).

14.05.2003
15:35
[70]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

e lf:::>Może to i lepiej, że nie czytasz, choć jest tam wyjaśnione naprawdę sporo, choćby jakim cudem Duncan Idaho trafił na dwór PAulusa Atrydy oraz słynna walka z bykiem, w której zginął stary książe :))

ttomcioo:::::>
1.Diuna
2.Mesjasz Diuny
3.Dzieci Diuny
4.Bóg Imperator Diuny
5.Heretycy Diuny
6.Diuna: Kapitularz

Co do Twoich lektur, to świetnie czytało mi się rzecz jasna Mistrza i Małgorzatę, Lalkę, Rok 1984, Inny świat. Proces zarónwno przeczytałem, jak i obejrzałem. Ktoś wspomniał o Mitologii Greckiej. Nudne jak fali z olejem, zawsze musiałem się zmuszać, aby to przeczytać, naprawdę niewiele jest tam ciekawych mitów. Jak dobrze pójdzie, to jeszcze dziś zamieszczę swoją ulubioną listę lektur szkolnych.

14.05.2003
18:34
[71]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

ttomcioo------->Za mało czytałam z podanej przez Ciebie listy by ją skomentować:) Na razie zaliczyłam tylko 2,5,8 i 9. Krasińskiego nie zdążyliśmy przerobić, 'Lalki' nie znoszę, MiM jak pisałam jest świetna, Dziady ujdą, ale czyta się je ciężko, a "Folwark Zwierzęcy' jest niesamowity :)

14.05.2003
20:06
smile
[72]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

No dobra, teraz moje ulubione lektury i krótka charakterystyka :))

1.Iliada i Odyseja - Homer: wspaniała moim zdaniem alternatywa dla nudnej Mitologii Parandowskiego. W szkole przerabiałem tylko fragnemnty, które jednakże zainspirowały mnie do sięgnięcia po całość. Przygody bohaterów i ciekawe opisy sprawiły, że świetnie spędziłem czas czytając te pozycje. Poza tym obie stanowią źródło postrzegania ówczesnych herosów oraz etosu rycerskiego.

2.Dzieje Tristana i Izoldy: Chyba nie tylko mnie wciągnęły pełne zawiłych wątków, przeszkód i zwrotów relacje pomiędzy obojgiem bohaterów. Miałem okację przeczytać zarówno wersję lekturową, jak i tą wplecioną w opowiadania "O królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu". O ile ta pierwsza skupia się raczej na wątku miłosnym, o tyle ta druga opisuje przeważnie bohaterskie dokonania Tristana, co nie znaczy rzecz jasna, że wątek sercowy zepchnięty został na margines, o nie :)

3.Makbet - William Shakespeare: prawdziwe studium wpływu zbrodni i władzy na psychikę człowieka, miłości małżeńskiej oraz schematu działania zła (samozagłady). Kto nie czytał, niech czym prędzej naprawi ten błąd :)

4.Świętoszek - Moliere: szczerze ubawiłem się obserwując podwójną moralność tytułowego Świętoszka :) Pozycja pokazuje, jak duży bywa rozziew pomiędzy deklaracjami światopoglądowymy, a praktyką życiową. Kolejny przykład schematu działania zła :) Nie da się nie zauważyć ponadczasowego charakteru lektury :)))

5.Monachomiachia i Antymonachomachia - Ignacy Krasicki: dzieło opisujące wady ówczesnego (i nie tylko:)) duchowieństwa. Napisane z humorem i polotem, acz niesamowitą ciętością języka. Kolejny rozłam pomiędzy tym co jest, a tym co powinno być :)

Rzecz jasna duchownieństwo wszczęło alarm i kazało odwołać owe "brednie" :)) Powstała więc Antymonachomachia :) Teoretycznie miała opisywać ona zalety księży, a nie ich chciwośc, pijaństwo i łakomstwo :) No i tak jest w istocie, ale tylko pozornie. Bo podczas opisu modlącego się mnicha pojawia się zręcznie wpleciony fragment, że co prawda sam zainteresowany się stara, ale coś mu tam przeszkadza w tym wszystkim. A konkretnie.. brzuszek, gdy ten próbuje się zbyt mocno pochylić :)) Nic to jednak, modlący w pocie czoła stara się dalej, ale i tak każdy wie o co chodzi :)))

6.Giaur - George Gordon Byron: Jedna z przełomowych pozycji w literaturze, pojawia się nowy typ bohatera literackiego, a mianowicie bohatera romantycznego :) Doskonałe źródło ówczesnej wizji społeczeństwa, natury, Boga i kobiety :)

7.Lalka - Bolesław Prus: Wiele osób, a właściwie znakomita ich większośc narzeka na tą pozycję. A ja przeczytałem ją jednym tchem, niczym dobrą powieść obyczajową. Sam nie wiem, co ja w tym widzę, po prostu podoba mi się i już :) Ciekawe wątki (Szlangbaum, Szuman, Stawska, prezesowa Zalewska, Wokulski, Ochocki), wplecione między siebie, wzajemne oddziaływanie bohaterów na siebie i starcie ich światopoglądów :) No i te wykorzystujące facetów kobiety :DD

8.Ojciec Goriot - Honoriusz Balzac: doskonały przykład na to, że nawet relacje ojciec - dziecko (w tym przypadku córka) nic nie znaczą, wobec perspektywy awansu społecznego i ekonomicznego...

9.Zbrodnia i kara - Fiodor Dostojewski: motywy działania i odrodzenie etyczne Radiona Raskolnikowa. Nie będę się rozpisywał na temat tej książki, świetna lektura dla lubiących coś "psychicznego" :)

10.Ludzie bezdomni - Stefan Żerosmki: Kolejna "psioczona" pozycja. A dla mnie świetne studium skutków awansu społecxznego - samotności i rozdarcia. Tytuł sugeruje traktowanie o bezdomnośc i tak tez jest w istocie, mamy tu do czynienia z bezdomnością i realną i metaforyczną. No i to zakończenie wynoszące wzniosłe i szlachetne cele ponad nasze osobiste szczęście. Idea zaiste piękna i wspaniała, ale czy do końca słuszna ?

11.Lord Jim - Joseph Conrad: Wspaniała powieść przygodowa, a pod powłoką prostoty umieszcxzona relacja człowiek - literatura- natura. Ponadto wizja naszego życia i losu wraz z problemem solidarności międzyludzkiej.

12.Ferdydurke - Witold Gombrowicz: tu tez nieźle się ubawiłem :) Książeczka obrazująca relację jednosta - dorobek "piramidy wieków" :) Ponadto nieco o wolności jednostki, a ograniczających ją czynnikach biologicznych, obyczajowych i społecznych :) Motyw erotyczny rulezzzz ;))))

13.Sklepy cynamonowe - Bruno Schulz: Przykład, jak na drobne może się rozmienić wizerunek ojca. Swoista degradacj aordziciela do postaci... karakana?? Ponadto smutna prawda o wypieraniu lepszego gatunku człowieka przez gorszy, oraz dokłanie ta sama relacja co do stylu życia :/

14.Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakow: Pisałem już wcześniej o tej pozycji, pełno symboli, zwłaszcza biblijnych, nowe oblicza Zła (realia życia w porewolucyjnej Rosji) oraz rola Szatana w całym tym zgiełku :) Ponadto sytuacja jednostek wybitnych w rzeczywistości ZSRR. Gorąco polecam :)

15.Opowiadania‹/B] - Tadeusz Borowski: Wciągfnęło mnie jak nie wiem co. Zwłaszcza ta trudna tematyka, jaką są realia życia, a właściwie wegetacja w obozie koncentracyjnym oraz ich wpływ na późniejszą egzystencję człowieka oraz postrzeganie tak podstawowych wartości jak miłość, czy przyjaźń. Ponadto róxne postawy wobec okupacji hitlerowskiej, wizerunek człowieka "złagrowanego" i obóz koncentracyjny jako... przedsięwzcięcie gospodarcze !!!! O rozczarowaniu powojenną rzeczywistością nie wspomnę...

16.Inny Świat - Gustaw Herling Grudziński: Wspaniała lektura opisująca różnorakie źródła cierpienia w łagrach sowieckich. Swoista "solidarność współwięźniów"... Kto czytał, ten wie o czym mowa...

17.Rozmowy z katem - Kazimierz Moczarski: Kolejna pozycja, którą przeczytałem jednym tchem. Zadziwiające okoliczności awansu Jurgena Shoopa, portret psychologiczny oprawcy oraz wpływ warunków rodzinnych i społecznych na jego postawę... Również gorąco polecam.

18.Dżuma - Albert Camus: kolejny kanon literatury. Czyta się ciężko, ale naprawdę warto. To wciąga !! Różnorakie postawy człowieka wobe zła oraz sens ludzkiego życia na wielu barwnych i interesujących przykładach...

19.Folwark zwierzęcy - George Orwell: "cztery nogi dobrze... dwie nogi lepiej" :))) To powinno być hasłem przewodnim tej pozycji :))))) Cóż tu można napisać, po prostu skutki tzw "rewolucji" oraz cyrkularna wizja dziejów... ku przestrodze :)))

20.Początek - Andrzej Szczypiorski: Różnorakie źródła tożsamności narodowej oraz problem polskiego antysemityzmu. Obalenie teori jakoby to Polacy tylko i wyłącznie donosili i przęśladowali Żydów. Cóż, sami Żydzi też nie są bez winy...

21.Tango - Sławomir Mrożek: W skrócie, bunt i jego konsekwencje, wizerunki pokoleniowe oraz triumf miernoty... brzmi znajomo ?? :))))

To chyba na tyle, za wszelkie błędy i literówki z góry przepraszam, ale nie chce mi się teraz tego wszystkiego sprawdzać... wizerunek człowieka rozleniwionego ;)))))

14.05.2003
20:06
smile
[73]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

No dobra, teraz moje ulubione lektury i krótka charakterystyka :))

1.Iliada i Odyseja - Homer: wspaniała moim zdaniem alternatywa dla nudnej Mitologii Parandowskiego. W szkole przerabiałem tylko fragnemnty, które jednakże zainspirowały mnie do sięgnięcia po całość. Przygody bohaterów i ciekawe opisy sprawiły, że świetnie spędziłem czas czytając te pozycje. Poza tym obie stanowią źródło postrzegania ówczesnych herosów oraz etosu rycerskiego.

2.Dzieje Tristana i Izoldy: Chyba nie tylko mnie wciągnęły pełne zawiłych wątków, przeszkód i zwrotów relacje pomiędzy obojgiem bohaterów. Miałem okację przeczytać zarówno wersję lekturową, jak i tą wplecioną w opowiadania "O królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu". O ile ta pierwsza skupia się raczej na wątku miłosnym, o tyle ta druga opisuje przeważnie bohaterskie dokonania Tristana, co nie znaczy rzecz jasna, że wątek sercowy zepchnięty został na margines, o nie :)

3.Makbet - William Shakespeare: prawdziwe studium wpływu zbrodni i władzy na psychikę człowieka, miłości małżeńskiej oraz schematu działania zła (samozagłady). Kto nie czytał, niech czym prędzej naprawi ten błąd :)

4.Świętoszek - Moliere: szczerze ubawiłem się obserwując podwójną moralność tytułowego Świętoszka :) Pozycja pokazuje, jak duży bywa rozziew pomiędzy deklaracjami światopoglądowymy, a praktyką życiową. Kolejny przykład schematu działania zła :) Nie da się nie zauważyć ponadczasowego charakteru lektury :)))

5.Monachomiachia i Antymonachomachia - Ignacy Krasicki: dzieło opisujące wady ówczesnego (i nie tylko:)) duchowieństwa. Napisane z humorem i polotem, acz niesamowitą ciętością języka. Kolejny rozłam pomiędzy tym co jest, a tym co powinno być :)

Rzecz jasna duchownieństwo wszczęło alarm i kazało odwołać owe "brednie" :)) Powstała więc Antymonachomachia :) Teoretycznie miała opisywać ona zalety księży, a nie ich chciwośc, pijaństwo i łakomstwo :) No i tak jest w istocie, ale tylko pozornie. Bo podczas opisu modlącego się mnicha pojawia się zręcznie wpleciony fragment, że co prawda sam zainteresowany się stara, ale coś mu tam przeszkadza w tym wszystkim. A konkretnie.. brzuszek, gdy ten próbuje się zbyt mocno pochylić :)) Nic to jednak, modlący w pocie czoła stara się dalej, ale i tak każdy wie o co chodzi :)))

6.Giaur - George Gordon Byron: Jedna z przełomowych pozycji w literaturze, pojawia się nowy typ bohatera literackiego, a mianowicie bohatera romantycznego :) Doskonałe źródło ówczesnej wizji społeczeństwa, natury, Boga i kobiety :)

7.Lalka - Bolesław Prus: Wiele osób, a właściwie znakomita ich większośc narzeka na tą pozycję. A ja przeczytałem ją jednym tchem, niczym dobrą powieść obyczajową. Sam nie wiem, co ja w tym widzę, po prostu podoba mi się i już :) Ciekawe wątki (Szlangbaum, Szuman, Stawska, prezesowa Zalewska, Wokulski, Ochocki), wplecione między siebie, wzajemne oddziaływanie bohaterów na siebie i starcie ich światopoglądów :) No i te wykorzystujące facetów kobiety :DD

8.Ojciec Goriot - Honoriusz Balzac: doskonały przykład na to, że nawet relacje ojciec - dziecko (w tym przypadku córka) nic nie znaczą, wobec perspektywy awansu społecznego i ekonomicznego...

9.Zbrodnia i kara - Fiodor Dostojewski: motywy działania i odrodzenie etyczne Radiona Raskolnikowa. Nie będę się rozpisywał na temat tej książki, świetna lektura dla lubiących coś "psychicznego" :)

10.Ludzie bezdomni - Stefan Żerosmki: Kolejna "psioczona" pozycja. A dla mnie świetne studium skutków awansu społecxznego - samotności i rozdarcia. Tytuł sugeruje traktowanie o bezdomnośc i tak tez jest w istocie, mamy tu do czynienia z bezdomnością i realną i metaforyczną. No i to zakończenie wynoszące wzniosłe i szlachetne cele ponad nasze osobiste szczęście. Idea zaiste piękna i wspaniała, ale czy do końca słuszna ?

11.Lord Jim - Joseph Conrad: Wspaniała powieść przygodowa, a pod powłoką prostoty umieszcxzona relacja człowiek - literatura- natura. Ponadto wizja naszego życia i losu wraz z problemem solidarności międzyludzkiej.

12.Ferdydurke - Witold Gombrowicz: tu tez nieźle się ubawiłem :) Książeczka obrazująca relację jednosta - dorobek "piramidy wieków" :) Ponadto nieco o wolności jednostki, a ograniczających ją czynnikach biologicznych, obyczajowych i społecznych :) Motyw erotyczny rulezzzz ;))))

13.Sklepy cynamonowe - Bruno Schulz: Przykład, jak na drobne może się rozmienić wizerunek ojca. Swoista degradacj aordziciela do postaci... karakana?? Ponadto smutna prawda o wypieraniu lepszego gatunku człowieka przez gorszy, oraz dokłanie ta sama relacja co do stylu życia :/

14.Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakow: Pisałem już wcześniej o tej pozycji, pełno symboli, zwłaszcza biblijnych, nowe oblicza Zła (realia życia w porewolucyjnej Rosji) oraz rola Szatana w całym tym zgiełku :) Ponadto sytuacja jednostek wybitnych w rzeczywistości ZSRR. Gorąco polecam :)

15.Opowiadania‹/B] - Tadeusz Borowski: Wciągfnęło mnie jak nie wiem co. Zwłaszcza ta trudna tematyka, jaką są realia życia, a właściwie wegetacja w obozie koncentracyjnym oraz ich wpływ na późniejszą egzystencję człowieka oraz postrzeganie tak podstawowych wartości jak miłość, czy przyjaźń. Ponadto róxne postawy wobec okupacji hitlerowskiej, wizerunek człowieka "złagrowanego" i obóz koncentracyjny jako... przedsięwzcięcie gospodarcze !!!! O rozczarowaniu powojenną rzeczywistością nie wspomnę...

16.Inny Świat - Gustaw Herling Grudziński: Wspaniała lektura opisująca różnorakie źródła cierpienia w łagrach sowieckich. Swoista "solidarność współwięźniów"... Kto czytał, ten wie o czym mowa...

17.Rozmowy z katem - Kazimierz Moczarski: Kolejna pozycja, którą przeczytałem jednym tchem. Zadziwiające okoliczności awansu Jurgena Shoopa, portret psychologiczny oprawcy oraz wpływ warunków rodzinnych i społecznych na jego postawę... Również gorąco polecam.

18.Dżuma - Albert Camus: kolejny kanon literatury. Czyta się ciężko, ale naprawdę warto. To wciąga !! Różnorakie postawy człowieka wobe zła oraz sens ludzkiego życia na wielu barwnych i interesujących przykładach...

19.Folwark zwierzęcy - George Orwell: "cztery nogi dobrze... dwie nogi lepiej" :))) To powinno być hasłem przewodnim tej pozycji :))))) Cóż tu można napisać, po prostu skutki tzw "rewolucji" oraz cyrkularna wizja dziejów... ku przestrodze :)))

20.Początek - Andrzej Szczypiorski: Różnorakie źródła tożsamności narodowej oraz problem polskiego antysemityzmu. Obalenie teori jakoby to Polacy tylko i wyłącznie donosili i przęśladowali Żydów. Cóż, sami Żydzi też nie są bez winy...

21.Tango - Sławomir Mrożek: W skrócie, bunt i jego konsekwencje, wizerunki pokoleniowe oraz triumf miernoty... brzmi znajomo ?? :))))

To chyba na tyle, za wszelkie błędy i literówki z góry przepraszam, ale nie chce mi się teraz tego wszystkiego sprawdzać... wizerunek człowieka rozleniwionego ;)))))

14.05.2003
20:28
smile
[74]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Sorry za bałagan, dwa poprzednie posty zgłosiłem do moderacji.

No dobra, teraz moje ulubione lektury i krótka charakterystyka :))

1.Iliada i Odyseja - Homer: wspaniała moim zdaniem alternatywa dla nudnej Mitologii Parandowskiego. W szkole przerabiałem tylko fragnemnty, które jednakże zainspirowały mnie do sięgnięcia po całość. Przygody bohaterów i ciekawe opisy sprawiły, że świetnie spędziłem czas czytając te pozycje. Poza tym obie stanowią źródło postrzegania ówczesnych herosów oraz etosu rycerskiego.

2.Dzieje Tristana i Izoldy: Chyba nie tylko mnie wciągnęły pełne zawiłych wątków, przeszkód i zwrotów relacje pomiędzy obojgiem bohaterów. Miałem okację przeczytać zarówno wersję lekturową, jak i tą wplecioną w opowiadania "O królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu". O ile ta pierwsza skupia się raczej na wątku miłosnym, o tyle ta druga opisuje przeważnie bohaterskie dokonania Tristana, co nie znaczy rzecz jasna, że wątek sercowy zepchnięty został na margines, o nie :)

3.Makbet - William Shakespeare: prawdziwe studium wpływu zbrodni i władzy na psychikę człowieka, miłości małżeńskiej oraz schematu działania zła (samozagłady). Kto nie czytał, niech czym prędzej naprawi ten błąd :)

4.Świętoszek - Moliere: szczerze ubawiłem się obserwując podwójną moralność tytułowego Świętoszka :) Pozycja pokazuje, jak duży bywa rozziew pomiędzy deklaracjami światopoglądowymy, a praktyką życiową. Kolejny przykład schematu działania zła :) Nie da się nie zauważyć ponadczasowego charakteru lektury :)))

5.Monachomiachia i Antymonachomachia - Ignacy Krasicki: dzieło opisujące wady ówczesnego (i nie tylko:)) duchowieństwa. Napisane z humorem i polotem, acz niesamowitą ciętością języka. Kolejny rozłam pomiędzy tym co jest, a tym co powinno być :)

Rzecz jasna duchownieństwo wszczęło alarm i kazało odwołać owe "brednie" :)) Powstała więc Antymonachomachia :) Teoretycznie miała opisywać ona zalety księży, a nie ich chciwośc, pijaństwo i łakomstwo :) No i tak jest w istocie, ale tylko pozornie. Bo podczas opisu modlącego się mnicha pojawia się zręcznie wpleciony fragment, że co prawda sam zainteresowany się stara, ale coś mu tam przeszkadza w tym wszystkim. A konkretnie.. brzuszek, gdy ten próbuje się zbyt mocno pochylić :)) Nic to jednak, modlący w pocie czoła stara się dalej, ale i tak każdy wie o co chodzi :)))

6.Giaur - George Gordon Byron: Jedna z przełomowych pozycji w literaturze, pojawia się nowy typ bohatera literackiego, a mianowicie bohatera romantycznego :) Doskonałe źródło ówczesnej wizji społeczeństwa, natury, Boga i kobiety :)

7.Lalka - Bolesław Prus: Wiele osób, a właściwie znakomita ich większośc narzeka na tą pozycję. A ja przeczytałem ją jednym tchem, niczym dobrą powieść obyczajową. Sam nie wiem, co ja w tym widzę, po prostu podoba mi się i już :) Ciekawe wątki (Szlangbaum, Szuman, Stawska, prezesowa Zalewska, Wokulski, Ochocki), wplecione między siebie, wzajemne oddziaływanie bohaterów na siebie i starcie ich światopoglądów :) No i te wykorzystujące facetów kobiety :DD

8.Ojciec Goriot - Honoriusz Balzac: doskonały przykład na to, że nawet relacje ojciec - dziecko (w tym przypadku córka) nic nie znaczą, wobec perspektywy awansu społecznego i ekonomicznego...

9.Zbrodnia i kara - Fiodor Dostojewski: motywy działania i odrodzenie etyczne Radiona Raskolnikowa. Nie będę się rozpisywał na temat tej książki, świetna lektura dla lubiących coś "psychicznego" :)

10.Ludzie bezdomni - Stefan Żerosmki: Kolejna "psioczona" pozycja. A dla mnie świetne studium skutków awansu społecxznego - samotności i rozdarcia. Tytuł sugeruje traktowanie o bezdomnośc i tak tez jest w istocie, mamy tu do czynienia z bezdomnością i realną i metaforyczną. No i to zakończenie wynoszące wzniosłe i szlachetne cele ponad nasze osobiste szczęście. Idea zaiste piękna i wspaniała, ale czy do końca słuszna ?

11.Lord Jim - Joseph Conrad: Wspaniała powieść przygodowa, a pod powłoką prostoty umieszcxzona relacja człowiek - literatura- natura. Ponadto wizja naszego życia i losu wraz z problemem solidarności międzyludzkiej.

12.Ferdydurke - Witold Gombrowicz: tu tez nieźle się ubawiłem :) Książeczka obrazująca relację jednosta - dorobek "piramidy wieków" :) Ponadto nieco o wolności jednostki, a ograniczających ją czynnikach biologicznych, obyczajowych i społecznych :) Motyw erotyczny rulezzzz ;))))

13.Sklepy cynamonowe - Bruno Schulz: Przykład, jak na drobne może się rozmienić wizerunek ojca. Swoista degradacj aordziciela do postaci... karakana?? Ponadto smutna prawda o wypieraniu lepszego gatunku człowieka przez gorszy, oraz dokłanie ta sama relacja co do stylu życia :/

14.Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakow: Pisałem już wcześniej o tej pozycji, pełno symboli, zwłaszcza biblijnych, nowe oblicza Zła (realia życia w porewolucyjnej Rosji) oraz rola Szatana w całym tym zgiełku :) Ponadto sytuacja jednostek wybitnych w rzeczywistości ZSRR. Gorąco polecam :)

15.Opowiadania - Tadeusz Borowski: Wciągfnęło mnie jak nie wiem co. Zwłaszcza ta trudna tematyka, jaką są realia życia, a właściwie wegetacja w obozie koncentracyjnym oraz ich wpływ na późniejszą egzystencję człowieka oraz postrzeganie tak podstawowych wartości jak miłość, czy przyjaźń. Ponadto róxne postawy wobec okupacji hitlerowskiej, wizerunek człowieka "złagrowanego" i obóz koncentracyjny jako... przedsięwzcięcie gospodarcze !!!! O rozczarowaniu powojenną rzeczywistością nie wspomnę...

16.Inny Świat - Gustaw Herling Grudziński: Wspaniała lektura opisująca różnorakie źródła cierpienia w łagrach sowieckich. Swoista "solidarność współwięźniów"... Kto czytał, ten wie o czym mowa...

17.Rozmowy z katem - Kazimierz Moczarski: Kolejna pozycja, którą przeczytałem jednym tchem. Zadziwiające okoliczności awansu Jurgena Shoopa, portret psychologiczny oprawcy oraz wpływ warunków rodzinnych i społecznych na jego postawę... Również gorąco polecam.

18.Dżuma - Albert Camus: kolejny kanon literatury. Czyta się ciężko, ale naprawdę warto. To wciąga !! Różnorakie postawy człowieka wobe zła oraz sens ludzkiego życia na wielu barwnych i interesujących przykładach...

19.Folwark zwierzęcy - George Orwell: "cztery nogi dobrze... dwie nogi lepiej" :))) To powinno być hasłem przewodnim tej pozycji :))))) Cóż tu można napisać, po prostu skutki tzw "rewolucji" oraz cyrkularna wizja dziejów... ku przestrodze :)))

20.Początek - Andrzej Szczypiorski: Różnorakie źródła tożsamności narodowej oraz problem polskiego antysemityzmu. Obalenie teori jakoby to Polacy tylko i wyłącznie donosili i przęśladowali Żydów. Cóż, sami Żydzi też nie są bez winy...

21.Tango - Sławomir Mrożek: W skrócie, bunt i jego konsekwencje, wizerunki pokoleniowe oraz triumf miernoty... brzmi znajomo ?? :))))

To chyba na tyle, za wszelkie błędy i literówki z góry przepraszam, ale nie chce mi się teraz tego wszystkiego sprawdzać... wizerunek człowieka rozleniwionego ;)))))

14.05.2003
20:37
[75]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Paudyn ::: ależ się, chłopcze, napracował... Aż się zmęczyłam przy czytaniu. Zauważyłam, ze przy argumentowaniu używasz tego, czego "nauczyli Cię w szkole", tego, co powinno się dostrzegać w danej lekturze.

Mam pytanie : czy Twoim (Waszym) zdaniem dobra literatura, ta naprawdę wartościowa literatura, powinna zawierać treści dydaktyczne, ukazywać jakieś prawdy o świecie/społeczeństwie? Delikatnie (lub mniej delikatni) moralizować?

14.05.2003
20:45
[76]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Vilya:::::>I właśnie dzięki temu czego mnie nauczono w szkole, postrzegam litersaturę głębiej niż wcześniej. To samo tyczy się filmów, gdyż polonistka przepracowała z nami solidnie zajęcia i nauczyłe odczytywać ruch kamer, symbole, postawę, stroje, otoczenie...

Dlatego właśnie argumentując sięgnąłem po to, czego nauczyli mnie w szkole, chciałem uniknąc płytkiego "fajne", "dobrze się czyta" itp, itd. Jak dla mnie ukazuje to ambitniejszą stronę książki i wywołuej większe zainteresowanie :)

Co do Twojego pytania, to jak najbardziej TAK. Nawet te wydawałoby się wszelakiej maści horrory i, przygodówki z wyższej półki sięgają po psychologię, a nie tylko akcję. Przykładme choćby King. Jak już kiedyś wspomniałem, lubię gdy to co czytam / oglądam charakteryzuje się jakąś głębią, czymś co zmusza do zastanowienia, nie pozwala zapomnieć...

14.05.2003
20:50
smile
[77]

Ścierwopluj [ Konsul ]

Ksiązki, które dały mi powód do głebszych rozwarzań:
-Rok 1984
-Człowiek z wysokiego zamku
-Alchemik

14.05.2003
20:59
smile
[78]

Ścierwopluj [ Konsul ]

Oprócz tego dość ciekawe:
-Przemyślny szlachcic Don Kichote z Manczy
-Zbrodnia i Kara
-Folwark Zwierzęcy
-Mistrz i Małgorzata
-Przygody dzielnego wojaka Szwejka

I Tolkiena oczywiście nie będę wymieniac. Może coś sie zamieruszyło w mojej pamięci. Miejmy nadzieje wątek troche porzyje.

14.05.2003
21:01
smile
[79]

Dziadzia [ Pretorianin ]

Książka, która na zawsze pozostanie w mojej pamieci:
"Mag" John Fowles

Książka zakręcona na maxa, a jednocześnie daje sporo do myślenia:
Paragraf 22" Joseph Heller

14.05.2003
21:25
[80]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Widzisz ::: drogi Paudynie ::: pytam się o to nie bez przyczyny. Usiłuję właśnie zastanawiać się nad essayem o postmoderniźmie jako nurcie filozoficznym a jego przejawami w literaturze, radośnie zanurzając dłonie w kosz pełen motyli... to znaczy Nabokova.
Powiedział on kiedyś, że od literatury wymaga czegoś w rodzaju olśnienia. A potem pisał książki, w których nie ma moralizowania, fabuła nie powala na kolana, brakuje przenikliwego spojrzenia na społeczeństwo i czasy współczesne... ale, och Boże, jaka to przyjemność czytać te książki! I on sam wspaniale się musiał bawić, gdy je pisał.
I jakoś tak trudno mi się z nim nie zgodzić. Uwielbiam pisarzy, którzy robią ze słowami, co chcą. Cortazar, Faulkner, Joyce... (Vladimira już wspomniałam). Czy to nie są pisarze z nieszczęsnej "górnej półki"?
Nie wiem, nie wiem, co myśleć. A raczej: co czytać...

14.05.2003
21:42
[81]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Vilya:::::>Czasem dobrze jest odpocząć od literatury "na poważnie" i zająć się czymś innym. To tak jak z filmami, co jakiś czas bardzo lubię obejrzeć sobie film akcji sygnowany przez Arnolda Schawrzengera, czy Stevena Seagala. Nie ma tu czegoś, co każe wysilić szare komórki, bawię się jednak przy niektórych z nich znakomicie. Zdarzają się również filmy łączące te cechy, jak na przykład Podziemny Krąg, wg mnie jeden z najlepszych "brutalnych filmów" jakie nakręcono. Dokładnie to samo jest z książką, może Nabokov chciał nam zafundować swoistego rodzaju przerywnik, coś dzięki czemu dostrzeżemy różnicę ? Ale pozwalającewgo równocześnie, jak sama powiedziałaś, docenić i ten typ literatury?

Co do szczytu... myślisz, że istnieje jedna droga prowadząca nań ? Że jest tylko jedno słuszne rozwiązanie? Nie wydaje mi się, dotrzeń na "najwyższą półkę" można na wiele sposobów :) Choćby tak, jak zrobił to Nabokov :)

14.05.2003
21:42
[82]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Vilya

Wprawdzie tak Faulknera jak i Cortazara czytałem ze sto lat temu ale nie odmówiłbym obu pisarzom a Faulknerowi w szczególności " przenikliwego spojrzenia na społeczeństwo ". Chyba nikt tak trafnie nie sportretował amerykańskiego południa jak właśnie Faulkner.

14.05.2003
21:57
[83]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

el f ::: masz, oczywiście, rację. Chodzi mi jednak o sposób, w jaki to uczynił - nie jest to przecież typowa literatura opisowa, realizm czy naturalizm czy w ogóle izm (jeśli, to modernizm).
Chodzi mi bowiem o coś troszeczkę innego. Nie, niezupełnie sama wiem, o co mi chodzi, (bo mnie ten Chet Baker z trąbką rozprasza) może tylko o to, że czytając wymienionych pisarzy zauważa się coś innego. A pzrynajmniej ja zauważam - ten język głównie, słowa, muzykę, kolor, kształt tekstu. Treść... treść to jakby mniej soczysta rzecz.

14.05.2003
22:13
[84]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Vilya

Przyznaję bez bicia że nie mam bladego pojecia czym jest ów postmodernizm i modernizm. Nie pogniewałbym się za króciutkie wyjaśnienie choć wagi do "unurtawiania" literatury nie przywiązuję. Czytam to, co lubię. Jak mnie wciąga to szukam innych pozycji autora jak nie daje sobie spokój i biorę się za cos innego.
Prawdę powiedziawszy obawiam się że partnera do dyskusji to u mnie nie znajdziesz - uważam że w beletrystyce treść i styl, forma są równie ważne a zachwianie proporcji na korzyść jednego ze składniku może spowodować zamknięcie książki w specjalistycznym getcie.

14.05.2003
22:30
[85]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Modernizm, zespół kierunków literacko-artystycznych oraz światopoglądowych, występujących szczególnie w pierwszej fazie epoki Młodej Polski, w latach 1880-1910. Termin wieloznaczny, różnie rozumiany i definiowany w odniesieniu do literatury i poszczególnych dyscyplin artystycznych.
Wprowadzony w latach 90. przez krytyka wiedeńskiego H. Bahra. Inspiracją dla modernizmu były m.in. idealistyczne filozoficzne A. Schopenhauera i F. Nietzschego, zwłaszcza dla twórców niemieckich i środkowej Europy.
Pośród cech wspólnych modernizmu wymienia się: poczucie kryzysu kultury i cywilizacji, dekadentyzm, sprzeciw wobec tradycyjnej moralności mieszczańskiej, hasło "sztuka dla sztuki", styl życia tzw. cyganerii artystycznej.

Postmodernizm, określenie szeregu tendencji we współczesnej kulturze, sztuce, literaturze, filozofii nauki, życiu społeczno-politycznym, używane głównie w trzech znaczeniach:
1) okres od schyłku modernizmu (rozumianego jako etap między końcem XIX w. i połową XX w.), zapoczątkowany w literaturze amerykańskiej w latach 60., następnie rozwijający się w innych krajach, przede wszystkim europejskich. W tym znaczeniu termin jest stosowany przez wielu krytyków literatury, sztuki i architektury;
2) epoka kulturowo-cywilizacyjna, która pojawiła się po tzw. epoce nowoczesności (XVIII w. – lata 60. XX w.). Postmoderniści pragną przewartościować bądź odrzucić filozoficzną i artystyczną tradycję epoki oświecenia. Idea tak rozumianego postmodernizmu powstała głównie we Francji, jej twórcami byli m.in.: J.F. Lyotard (Condition postmoderne 1979), J. Derrid, G. Deleuze, J. Baudrillard, a w USA - R. Rorty i H. Silverman;
3) "kondycja postmodernistyczna" – sytuacja społeczno-ekonomiczna i intelektualna w społeczeństwie postindustrialnym, któremu nadaje charakter coraz bardziej skomplikowana i wyrafinowana technologia.
Postmodernizm zwalcza takie koncepcje, jak: obiektywność pojmowanej autonomicznie nauki, tradycyjne kryteria racjonalności, idea jedności, całości i systemowości, a także wszelkie całościowe doktryny filozoficzne czy polityczne. Posługuje się m.in.: heterogenicznością, ambiwalencją, filozoficznym antyfundamentalizmem, metodologicznym destrukcjonizmem. W twórczości G. Garcíi Márqueza, C. Fuentesa, J. Bartha, Th. Pynchona, W. Burroughsa, E. Doctorowa, M. Kundery.
Eco postmodernizm przejawia się w ujawnianiu w tekście umowności literackich (szczególnie fabuły i narracji), stosowaniu rodzajowych i stylowych form mieszanych, częstym używaniu cytatu bądź kryptocytatu oraz pastiszu, parodii, persyflażu. Odwoływanie się do stylów przeszłości oznacza niechęć do awangardyzmu i kultu nowości na rzecz przetwarzania tradycji, a także dostosowanie się (szczególnie w sztuce) do komercjalizmu rynku odbiorcy.

trochę sucho i encyklopedycznie, przepraszam, ale już dla mnie za późno na streszczanie tego po swojemu...

14.05.2003
22:34
[86]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

ostatni akapit definicji "postmodernizmu" sugeruje na przykład, ze dobrym przykładem pisarza postmodernistycznego jest Andrzej Sapkowski ;)
Ciekawe, kto z poważnych panów krytyków literackich odważyłby się tak nazwać pisarza z nurtu tzw popularnego... ;)

I wydaje mi się, że ta Twoja taktyka czytania tego, co Ci się podoba jest bardzo, bardzo słuszna.

14.05.2003
23:13
smile
[87]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

errata::: to co wymieniłem, to oczywiście ulubione lektury szkolne :) Tego słówka zabrakło w poście :)

A teraz coś z innej beczki, czyli horrory, gdyż jestem na etapie przypominania sobie, tudzież poznawania nowych tworów z pod ręki Stephena Kinga. I niech nikogo nie zmyli ten horror, bo płynącej krwi, walających się po domu wnętrzności, rozbryzganych mózgów i połamanych kości nikt tu nie uświadczy :)) King to autor, który buduje napięcie własnie poprzez aspekt psychologiczny :) Napięcie budowane jest powoli, książki zaczynają się wręcz sielankowo i gdy czytelnik sądzi, że wrteszcie dojdzeo do masakry, autor serwuje nam kolejną porcję niepewności, podczas której dreszcze są zdecydowanie mocniejsze :)

1.Lśnienie - niedawno leciał w TV film na podstawie tej książki, wstyd przyznać, nawet nie znalazłem czasu na jego obejrzenie. Akcja rozgrywa się w hotelu "Panorama", w którym to pracę dostaje były nałogowy alkoholik Jack Torrance. Miejsce to było świadkiem krwawych porachunków świata przestępczego, zaś syn Jacka, pięcoiletni Danny, ma dar "lśnienia", czyli najogólniej rzecz biorąc jasnowidzenia, zarówno faktów przyszłych, jak i tych przeszłych. Przychodzi moment, w którym rodzina Torrance`ów zostaje odcięta od świata i zdana na łaskę hotelu. Lektura świetnie ukazuje co może zrobić z człowieka alkohol. Dla tych, którzy sądzą, że po rzuceniu nałogu wszystko wraca mniej więcej do normy,będzie to niezła lekcja :) Bo to co "po" może być jeszcze gorsze, nić to co "przed". Poza tym dowód na wysuniętą kiedyś tezę, iż człowiek stworzony jest do życia w stadzie, a nie w odosobnieniu.

2.Cmętarz zwieżąt - coś dla tych, kórzy chcieliby się czegoś dowiedzieć w temacie, "co by było. gdyby było...", a konkretnie o prawdopodobne efekty igrania z życiem i śmiercią poprzez możliwość wskrzeszania. Głowny bohater przyjeżdża z zatłoczonego Chicago na prowincję, a jego nowe życie nabiera cech swoistegto raju na Ziemi. Jak można się domyślać, do czasu... Wktórce jednak otrzyma od losu możliwość odmiany swego losu. Pytanie tylko, czy naprawdę warto zmieniać bieg wydarzeń ?

W tej chwili jestem w trakcie czytania Cujo i jak skończę, nie imeszkam podzielić się wrażeniami :)

Vilya:::::> Sapkowski postmodernistą ? W życiu bym na to nie wpadł :D

14.05.2003
23:17
smile
[88]

moneo [ Nikon Sevast ]

Paudyn---> a co sadzisz o Rodzie Atrydow? jak dla mnie nie odbiegal jakoscia od dziel Herberta seniora, przynajmniej fabula.. styl tez mnie nie razil, choc nie jestem znawca, zeby go oceniac. no a wytlumaczenia niektorych faktow daly mi sporo radosci.. szczegolnie Mohiam i jej zemsta na baronie :)

co do ksiazek samego Franka :) to dla mnie chyba numerem jeden jest Bóg Imperator mimo raczej sredniego tempa akcji.. rekompensuje to postac Leta II, swietna moim zdaniem - jeden z najlepszych pomyslow Herberta, podobnie jak kreacja Zakonu "Jestesmy po to, by sluzyc" :)) poza tym daja do myslenia cytaty z zapiskow Leta na poczatkach rozdzialu.

fenomenem Diun jest chyba to, ze nie ma wiele innych ksiazek, ktore pod przykrywka dobrej (!) fantastyki zawieraja rownoczesnie duza dawke polityki, filozofii, psychologii i, moze przede wszystkim, religii. a do tego mase naprawde swiezych pomyslow.
zapomnialem napisac, ze czytalem wszystkie z Diun oprocz Rodu Harkonnenow (o ile juz wyszedl ) i ze przeczytam je jeszcze nieraz, ale to chyba mozna bylo juz wywnioskowac z reszty posta :P

14.05.2003
23:45
smile
[89]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

errata do Cmętaża zwieżąt‹/B]::::Ksiązka ukazuje walkę bohatera na linii uczucie rozsądek. Mówi się, iż to serce podpowada najczęściej właściwe rozwiązanie. Ta pozycja to swoista polemika z ową tezą...

moneo:::::>Ród Atrydów faktycznie ma świetną fabułę. Tylko, że dzieli go od reszty jedna zasadnicza różnica. Sześcioksiąg ma charakter filozoficzno - polityczno - religijno - edukacyjny z elementami akcji, Ród Atrydów zaś jest pozycją akcji z elementami filozoficzno - edukacyjnymi -.... itd :)))). Całkowicie zamieniono proporcje tych czynników. Książkę jednakże czyta się dość dobrze, no i jak już wspomniałem wcześniej e lf`owi wyjaśnia wiele aspektów, w które zostajemy z marszu wplątani już na samym początku Diuny. Choćby wspomniana przez mnie śmierć starego księcia, droga Duncana Idaho na dwór Atrydów, czy też wspomniana przez Ciebie choroba barona Vladimira Harkonnena. No i ta droga cesarza Szaddama do przejęcia schedy po ojcu Elroodzie IX ;)) Jeśli chodzi o zemstę to trzeba wiedźmie przyznać, że zemsta nie mogła być dobrana lepiej, z drugiej strony patrząc na dzisiejsze możliwości sterowania metabolizmem i reakcjami chemicznymi oragnizmu... czysta abstrakcja :))))) No ale samemu baronowi tez nie można odmawiać trafności co do doboru metod;)) Chyba nikt jeszcze tak bardzo nie upokorzył żadnej siostrzyczki ;)))

Jak dla mnie numerem jeden jest pierwszy tom. A zaraz po nim plasuje się Bóg Imperator... czyli czwarta część cyklu, o czym również wspomniałem we wcześniejszych postach, próbując naprowadzić e lf`a na właściwą drogę :))))) Masz całkowitą rację, nie ma tu wartkiej akcji, podobnie jak w pozostałych tomach sześcioksięgu, ale te opisy i dialogi rekompensują wszystko !!!! Wspominaliśmuy już wcześniej, wątków jest całe mnóstwo, filozofia, religia, polityka, ekonomia, czyli mechanizmy rządzące naszym światem. Do tego również takie aspekty jak klonowanie, myślące maszyny i skutki wydostania się ich spod kontroli, lojalność, duma, honor, zaś na przeciwległym biegunie fałsz i obłuda... W Bogu Imperatorze zwraca się na te wątki szczególną uwagę, dialogi i opisy są rozbudowane do granic możliwości, choć nie wiem, czy dla Herberta są jakiekolwiek granice :))) I cyba właśnie z tego powodu to właśnie Bóg Imperator osiągnął tak oszałamioający sukces :)

Przygodę z pustynną planetą Arrakis rozpocząłem w wieku lat 12. Dość wcześnie i za sprawą bycia "wcześniakiem" często musiałem czytać fragmenty książki po kilka razy w celu ich zrozumienia. Im starszy jestem, tym większą mam wiedzę i więcej nowych rzeczy w Diunie odkrywam. Bo to nie jest książka na raz :)) Jak dotychczas "zaliczyłem" siedem razy sześcioksiąg i dwa razy Preludium :)) I mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że mi się to absolutnie nie nudzi :))
Za to ta właśnie książka ma u mnie numerek 1 :)) Ciągle uczy mnie czegoś nowego i sam nie wiem, czy kiedyś wyczerpie się jej źródło :))

Achhh zapomniałbym... Każdy z rodziałów poprzedzany jest różnego rodzaju myślami filozoficznymi, cytatami, anegdotkami, teoriami i dygresjami. Na każdy z tych wstępów też poświęciłem trochę czasu, bo trzeba przyznać, solidnie pobudzają one do myślenia :) I odkrywaję wiele oczywistych, acz często niewidocznych prawd.

15.05.2003
00:05
smile
[90]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn&Vilya---->Powaliliście mnie... idę się schować pod łóżko i pokutować za to, że ponad rok liceum olewałam sobie czytanie.

Paudyn----->King...czytałam kilkanaście jego książek i facet jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Podpisuję się rękami i nogami pod Twoim zdaniem dot. definicji kingowskiego horroru ;))

"Lśnienie" czytałam, nie widziałam :) Akurat tego Kinga za bardzo nie pamiętam czyli niespecjalnie mnie powalił, ale inne...

"Cmętarz zwieżąt" ------>Jeden z moich ulubionych Kingów :) Niesamowite napięcie, uczucie grozy wzrastające wraz z ilością przeczytanych stron, skończyłam tą książkę w nocy i naprawdę miałam stracha...

"Cujo" ------>Bywały lepsze Kingi, ale ten jest taki... inny, jeden z najrealniejszych Kingów chyba, choć prawie każda z jego historii mogłaby się zdarzyć naprawdę.

"Buick 8"----->Najnowsza powieść Kinga... o samochodzie, ale zupełnie inna niż Christine. Mianowicie opowiada o specjalnej jednostce policji w Pensylvanii i pewnym chłopaku, który stracił pracującego tam ojca. Co wspólnego ma z tym ukryty w stodole niebieski samochód...? Nie powiem :)
Książka chwilami psychodeliczna, nie zdziwiłabym sie, gdyby King brał coś przed pisaniem...;) Ale końcówka sprawia wrażenie niedopracowanej, niestety.

"Podpalaczka" ------->Paudyn, jeśli jeszcze nie czytałeś, to szybko wrzuć ją na listę! Książka opowiada o parze ludzi, którzy poznają się biorąc udział w eksperymencie rządowym (XF;))))) i zakochują się w sobie, biorą ślub i mają córeczkę Christine... nie chcę więcej spoilerować, więc milczę :)

"Wielki Marsz" ------>Pozycja w sumie nr.1, gdyby nie była taka krótka... Z powodu treści raczej nie zekranizują. Mianowicie mamy wielki coroczny marsz właśnie, w którym bierze udział setka chłopaków. Wygra [czyt.przeżyje] tylko jeden, gdyż tylu może być zwycięzców. Wszyscy muszą nieustannie iść, śpią w czasie marszu, jedzenie i picie dostają codziennie, a jeśli ktoś będzie szedł wolniej ni ż przepisowo... zostaje wyeliminowany. Brutalna książka, ale dała mi chyba najbardziej do myślenia ze wszystkich Kingów.

o "Bezsenności", "Miasteczku Salem" i "Chudszym" napiszę następnym razem, nie chce mi się już;))

15.05.2003
00:09
[91]

moneo [ Nikon Sevast ]

Paudyn---> ale walnales po oczach tlustym drukiem ;)
chyba trafiles w dziesiatke co do tych proporcji Rod Atrydow -><- reszta.
no coz, baron zawsze mial klase :P ale szczerze mowiac, nie wiedzialem, ze Jessica jest corka Mohiam. nieuwaznie czytalem inne czesci, czy nie bylo to nigdzie powiedziane?
ciekawy byl tez dla mnie watek o nawigatorach Gildii, choc cos mi sie kojarzy, ze byly tam niescislosci z innymi czesciami...ale szczegolow juz nie pamietam :(

sterowanie metabolizmem itp niby abstrakcja, ale kto wie, do czego dojdzie za kilka tysiecy lat :)) o ile oczywiscie ludzie zabronia sobie dazenia do postepu technicznego (ach ta Dzihad Butlerjanska ;) i zajma sie za to doskonaleniem wlasnych umiejetnosci.
to chyba zawsze najbardziej mnie w Diunie fascynowalo - wszyscy bohaterowie sa niesamowicie sprawni w kazdym aspekcie - fizycznie (techniki prana-bindu :) no i psychicznie, co jest odzwierciedlone w rzeczywiscie genialnych dialogach no i np mentackich umiejetnosciach (nielegalnych za czasow Leta II o ile pamietam ;)
z ciekawszych pomyslow Herberta nasuwa mi sie jeszcze motyw Islamu, w Heretykach zdaje sie :) jakie to aktualne ;) tam tez sa swietne dialogi Mistrza Tleilaxan z siostrzyczkami, przeplatane jego przemysleniami, co powiedziec, zeby jak najwiecej zyskac :)

aha no i ucieszyles mnie, ze jeszcze kilka 'przeczytan' przede mna bez mozliwosci nudy :) chociaz podobnie jak Ty, mam 'mala' kolejke ksiazek do przeczytania :/ i od razu Ci powiem, jesli przymierzasz sie do Kola Czasu - nie jestem pewien czy warto, jak dla mnie bez rewelacji po kilku tomach, choc czyta sie szybko i przyjemnie, fakt.

15.05.2003
00:24
[92]

moneo [ Nikon Sevast ]

hmm poprawka do mojego poprzedniego posta - w 3 linijce powinienem byl napisac "nieuwaznie czytalem inne czesci, czy tez BYLO to gdzies wczesniej powiedziane?". poprawiam sie, bo jesli czytac tak jak napisalem za pierwszym razem, to wychodzi na to, ze przyznaje sie od razu do nieuwaznej lektury Diuny :) a przyznaje sie tylko do nieuwaznej lektury swojego posta :)

15.05.2003
00:29
smile
[93]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pelle:::::>Nie jest jeszcze dla Ciebie za późno :))) Postaraj się nadrobić zaległości :) Co do Kinga, to mam wszystkie tomy ustawione na półeczce i czekające w kolejce ;)))

moneo::::>Wybacz ten tłusty druk, po drodze musiał mi się rzecz jasna "obsunąć" nawias :)
Co do Jessici, to gdzieś jest o tym wspomniane, ale nie pamiętam gdzie, chyba pod koniec...

Cóż, z pewnością chciałoby sie dojść do mistrzostwa w regulowaniu procesów naszego ciała :) Ale to na razie potrafią tylko wielcy mistrzowie ze wschodu i ich najlepsu uczniowie, choćby osoby uprawiające ninjutsu, potrafiące wstrzymać akcję serca, czy spowodować odpłwy krwi z orgaznimu,a w rezultacie pozorną śmierć ;)

Co do Dzihad Butlerjańskiej to ma coś teraz wyjść podobno na ten temat, wyczytałem na jakiejś angielskiej stronce o Diunie :) Nie pamiętam niestety gdzie :PP

Hmmm z tym Kołem Czasu to mnie zaskoczyłeś, jesteś pierwszą osobą jaką znam, podchodzącą do cylku z pewnym chłodem... chyba zrobię gdzieś po drodze wywiad w tej sprawie :))

BTW. Czy Twój nick isnpirowany był najbardziej zaufaną osobą Boga Imperatora ?? :))

15.05.2003
00:37
[94]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Ej Paudyn! Po cholere to wszystko pisales ? :) Przeciez nie bede kopiowal twoich postow! :>

15.05.2003
00:42
[95]

moneo [ Nikon Sevast ]

Paudyn---> wstrzymywanie akcji serca to i tak niezle jak na poczatek ;)
a to o Dzihad to miala byc powiesc moze? a moze ksiazka historyczna ? :) nie jestem w temacie jesli chodzi o nowosci, dlatego pytalem kiedy wychodza Harkonneni (w ktorych to Leto spotyka zapewne Jessice :)

a co do Kola Czasu, to, jak mowie, nie jest zle, choc jak dla mnie nie jest warte przeczytania ilustam tomow.. a poza super nowatorstwa tam nie znajdziesz... przyklad?
<spoiler> jest oto zakon kobiecy (!) Aes Sedai bodajze, ktorego kazda czlonkini ma calkiem potezna moc (!). zaden mezczyzna nie potrafi tej mocy posiasc, wielu probowalo itd. ale krazy legenda o facecie, ktoremu sie uda :)
<spoiler>
brzmi znajomo? mozliwe, ze troszke pokrecilem, ale mniej wiecej tak sprawa wyglada :)

aha, tak,nick jest na czesc wiernego majordomusa :) jednej z moich ulubionych postaci, chociaz nie powiem, zebym sie jakos specjalnie z nim identyfikowal...

no tak. a moja poprawke do posta prosze traktowac jako niebyla, jednak nie zrobilem pomylki w oryginale... niestety, mentatem nie jestem i moje logiczne myslenie poszlo juz spac..sorry za smiecenie w watku :/

15.05.2003
00:44
smile
[96]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

LooZ^:::>Wybacz, ale dziś napłodziłem juź nieco postów i obecnie po tak ogromnym wysiłku intelektual;nym muszę nieco odsapnąć :PP :))) Które posty masz na myśli ?? :)

15.05.2003
00:46
[97]

ADAMEK [ Pretorianin ]

WITAM SERDECZNIE PO LATACH.KSIĄŻKI ZMUSZAJĄCE DO MYŚLENIA-PODALIŚCIE ICH MNÓSTWO-ALE BRAKUJE MI ALBO PRZEOCZYŁEM DZIEŁ JEDNEGO Z NAJWIĘKSZYCH POLSKICH PISARZY ZMUSZAJĄCYCH DO MYŚLENIA
A MIANOWICIE WALDEMARA ŁYSIAKA(OJCA DETEKTYWA INWEKTYWA)
GORĄCO POLECAM WSZYSTKO A SZCZEGÓLNIE
-STATEK-TAKIEJ KSIĄZKI O KOBIETACH JESZCZE NIE CZYTALIŚCIE
-PERFIDIE-PAMIĘTA KTOŚ SZTUKE Z TVP Z TALAREM -SELEKCJA?O WYBORZE CAPO DI TUTTI?MAJSTERSZTYK
-CENA-CAŁA PRAWDA O POLAKACH.......
POLECAM POLECAM POLECAM
I POZDRAWIAM

15.05.2003
00:47
[98]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Paudyn : Chodzi mi o twoja liste :) Wiekszosc moglbym spokojnie skopiowac i podpisac sie pod nia :P

15.05.2003
00:55
[99]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

moneo:::::>Nic konkretnego na temat kolejnych częsci sagi mi nie wiadomo, ale jak tylko się czegoś dowiem, zarzucę info ;))

LooZ^::::>No chociaż Ty w przeciwieństwie do Pelle uważnie czytałeś lektury :) Znakomita większość traktuje je jako zło konieczne ignorując fakt, że właśnie uczy się intepretować literaturę w znacznie głębszy i ambitniejszy sposób. Obawiam się, iż w wyniku całej tej reformy niedługo na pytanie o autora Potopu usłyszy się pytanie: a co to jest Potop :/

Co do listy, to pisz śmiało i dorzuć własne uwagi, w końcu z pewnością masz jakieś osobiste przemyślenia i odczucia dotyczące wymienionych przeze mnie pozycji:) A może odnośnie tych niewymienionych ? W każdym razie nie krępuj się :)

15.05.2003
01:03
[100]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn------>Oj, ten ostatni zwrot o uważnym czytaniu lektur mnie zabolał... to że nie czytałam wszystkich znaczy, ze reszty nie czytałam uważnie? Świetny, po prostu świetny przykład z tym Sienkiewiczem... I nie, nie traktuję wszystkich lektur jako zła koniecznego, odświeżyłabym tylko ich listę.

15.05.2003
01:05
smile
[101]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Pelle:::::>Widzisz ten roześmiany emotikon po moim stwierdzeniu skierowanym do Looza ?? Tak? No to wyloozuj, just kidding m`am :))

15.05.2003
07:50
smile
[102]

Szaluś [ Konsul ]

ksiązka "Klątwa Prometeusza" is the best. I w szystku Roberta Ludluma też.

15.05.2003
08:15
[103]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Paudyn

Sienkiewicz ---> jakiś czas temu wyszła gra "Ogniem i mieczem" (cienka), w pismach była reklamowana jako "gra na motywach filmu Jerzego Hoffmana" o jakimś Sienkiewiczu ani mru, mru.


Moneo

Cykl Jordana jest napisany bardzo sprawnie. Pomysł autora na system czarów taki a nie inny uważam za bardzo ciekawy - podział na żeńską i męską stronę mocy , skażenie i ... nie mogę dalej bo bym za dużo powiedział. Sceny batalistyczne przedstawione bardzo dobrze, szermierka ; wszystko lekko inspirowane mieszanką Dalekiego Wschodu i europejskiego renesansu; od czasu do czasu autor co nieco wyjaśnia z przeszłości a była to przeszłość ciekawa.
Oczywiście cykl jest baaaardzo długi , końca nie widać - Jordan wciąż pisze i moim zdaniem nie da się czytać go jednym ciągiem. Na początku przeczytałem chyba cztery pierwsze ciągiem i musiałem zrobić przerwę , dalej czytałem po mniej więcej dwa tomy z przerwami na inne pozycje.
Zaletą cyklu Jordana jest to , że ciężko by mi było wskazac tomy lepsze czy słabsze. Trzymają równy poziom i jeżeli ten rodzaj literatury i język pisarza komuś odpowiadają to na kolejnych tomach się nie zawiedzie.


Poczytałem waszą dyskusję z Paudynem i postanowione - po Eriksonie na warsztat wchodzi Herbert , nabrałem apetytu ...

15.05.2003
12:10
[104]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Dla mnie jednymi z najwazniejszych lektur szkolnych sa 3 ksiazki:

1. Joseph Conrad "Lord Jim" - do przeczytania tej ksiazki zostalem zmuszony przez pania polonistke slowami: "Moze ci sie nie spodobac bo nudne i za duzo przemyslen, ale czy moglbys omowic te ksiazke za 2 tygodnie?" Coz mialem robic, koniec polrocza sie zblizal wiec znalazlem ksiazke w domu, polozylem na poleczce kolo lozka i zaczalem... Przez pierwszy tydzien przeczytalem 5 stron. Raczej z braku czasu niz zainteresowania, ale w nastepnym... Czyatlem czasem przez cala noc (potem zasypiajac na biologii historiii czy czyms tam jeszcze) i bylem zachwycony. Ksiazka o odpowiedzialnosci za zycie innych ale takze troche zwyczajnej powiesci przygodowej... Cos wspanialego

2. Fiodor Dostojewski "Zbrodnia i kara" - o tej ksiazce referat robil ktos inny, ale wzialem ja bo zawsze chcialem to przeczytac :) Nie zawiodlem sie. Niektorzy narzekaja, ze same rozwazania, ze nie da sie czytac itd. Dla mnie ta powiesc ma (nie lubie tego slowa) klimat. Mroczny, ponury - prawda ale mnie zachecil... No i zostawia z takim pytaniem : Czy niektorzy ludzie moga stac ponad prawem?
Ale Dostojewskiego za stosunek do Poalkow nadal nie lubie :P

no i najlepsza lektura szkolna wszechczasow :D :

Michail Bulhakow "Mistrz i Malgorzata" - do referatu o tej ksiazce zglosilem sie sam :))))) Pozwolilo mi to przeczytac to dzielo jeszcze raz... Tej powiesci nie mozna przeczytac ot tak sobie. Ja delektowalem sie kazda jej strona :) Od motta - cytatu z Goethego swietnie podsumowujacego cala ksiazke do ostatniej sceny z Iwanem. Ta ksiazka pelna jest humoru co sprawia ze swietnie sie ja czyta, ale nie on jest najwazniejszy. Najwazniejszy jest optymizm ktory az bije od "Mistrza...". Chociazby slowa "Wszystko bedzie jak byc powinno - tak jest urzadzony swiat". Nie wiem skad u Bulhakowa bylo tyle wiary by napisac takie slowa. On nie doczekal wydania tej powiesci. Umieral wyklety przez krytykow (ktorych tez pieknie sportretowal w ksiazce), z ciagla obawa, ze dygnitarze jeszcze bardziej uprzykrza mu zycie. Mimo to okazalo sie ze mial racje. Wprawdzie zmiany zaczely nastepowac prawie 50 lat po jego smierci ale ma wrazenie jakby je przewidzial...

O swojej ulubionej ksiazce - Fannie Flagg "Smazone zielone pomidory" napisze moze innym razem... :)

15.05.2003
13:12
[105]

Zyga [ Urpianin ]

Paudyn -->Ktoś wspomniał o Mitologii Greckiej. Nudne jak fali z olejem, zawsze musiałem się zmuszać, aby to przeczytać,

Zdaje się lubisz fantasy. Przecież to jest klasyka tego gatunku. Masz wykreowany świat (Olimp), magię, herosów, różnorakie dziwne stwory :)
Można tego nie lubić (ja lubię) ale nie wiem czy z perspektywy czasu możesz stwierdzić, że znajomość tej pozycji jest zbędna człowiekowi aspirującemu do miana wykształconego i kulturalnego. We współczesnej literaturze ( i życiu) bez przerwy są odnośniki i dygresje do mitologii grckiej i rzymskiej. Bez jej znajomości nie byłbyś w stanie zrozumieć ogromnej ilości niuansów jakie bez przerwy się spotyka ...
Nie chcę sie bawić w proroka ale nie wiem czy kiedyś nie dojdziesz do wniosku, że należy to jeszcze raz przecztać.

Podzielam natomiast Twoją opinię co do "Lalki" a jej przeciwników pytam: czy fakt dwukrotnej ekranizacji tej powieści (że o serialu nie wspomnę) nic wam nie mówi. Za ekranizację chały wszak nikt sie nie bierze. Być może coś w niej jest tylko trzeba to spokojnie przeczytać?
Jest jedna z nielicznych lektur do której dobrowolnie wracałem (choć Pamiętnik starego subiekta w powtórkach jest słabszy) i wysoko cenię.

15.05.2003
13:13
smile
[106]

Thc~Jazz [ Pretorianin ]

Witam, jeśli chodzi o mnie to jestem właśne w trakcie czytania pewnej dość ciekawej lecz nie powalającej z nóg książki
MIka Resnicka '' Polowanie na Jednorożca''. Jak narazie po głębszej analizie i zagłębieniu się w lekture stwierdzam bez dwóch zdań że książka wciąga ale osobicie oczekiwałem czegoś leprzego. Jest to historia detektywa Malloryego i jego
przyjaciela Munstruma [pisownia moze byc niedokładna], który dokładniej rzecz ujmując jest elfem i razem włócząc się
po Nowym Jorku szukają zaginionego jednorożca. Przedzierają się przez nieprzyjazne ulice i podziemne metra spotykając na swej drodze przerózne dziwy i czary. Całość jest utrzymana w dość lekkiej konwencji ale nie pozbawiona pazurka i różnego rodzaju intlektualnych haczyków. Osobiscie polecam !!!!!!!!!!! :)

15.05.2003
14:05
[107]

ttomcioo [ Poszukiwacz Przygód ]

Muszę się przyznać do pewnej niekonsekwencji, jakiej się dopuściłem przy sporządzanie swojego rankingu. Chodzi o to, że wiele pozycji z kanonu lektur nie udało się u mnie w klasie omówić, ale nie zastanawiałem się, czy te nie omówione, ale przeczytane przeze mnie książki zamieścić, czy nie. Wyszło więc na to, że w dziesiątce znalazł się nie omawiany Folwark zwierzęcy, a w ogóle pod uwagę nie brałem np. także nie omawianego Kandyda. Ciężko mi jest pogodzić się z tym, że (przynajmniej w mojej klasie) zabrakło czasu na dobre pozycje z XX wieku (na taki np. Początek poświęciliśmy dosłownie kilkanaście minut), ale za to jest czas na Daniela Naborowskiego, czy Sępa Szarzyńskiego. Żeby było jasne - nic nie mam do tych twórców, ale to, że w obecnej chwili pamiętam o nich cokolwiek zawdzięczam jedynie przygotowaniom przedmaturalnym...

Naszła mnie także inna refleksja. Wydaje mi się, że wśród wielu licealistów obowiązuje moda nieczytania lektur. Dotyczy to także osób, które czytać lubią - ich zainteresowanie z założenia nie dotyczy jednak szkolnych pozycji. Można także dostrzec zwyczaj, że obrzydza się innym takie książki, jak np. Lalka czy utwory Żeromskiego, przez co niedoszli czytelnicy mają już o lekturach zdanie wyrobione jeszcze przed ich czytaniem. Pozwolę sobie więc na mały apel do wszystkich, którzy jeszcze przygody ze szkolnymi lekturami nie zakończyli. Nie wierzcie cudzym opiniom co do jakiejkolwiek książki, póki sami jej nie przeczytacie. Może się okazać, że ten obrzydzany Mickiewicz czy Gombrowicz dołączą do listy ulubionych twórców obok Kinga czy Sapkowskiego. A to wcale nie powód do wstydu...

15.05.2003
15:11
[108]

Liczyrzepa [ Pretorianin ]

najlepsza ksiązka świata?
wg mnie, bezapelacyjnie, RÓŻA DLA EKLEZJASTESA Rogera Zelaznego
jest to zbiór opowiadań, z których większość oryginalnością pomysłu i zmyślnością poprowadzenia akcji po prostu zwala z nóg
mamy tam opowiadania o samochodach zbierających się w gangi i polujących na ludzi, dwóch królach, którzy namyślają się tak długo, że mijają cywilizacje, poławianiu gigantycznych ryb w oceanach Wenus, zdobywaniu najwyższej góry wszechświata, smokach składających ofiary ludziom i pare innych (wg mnie chyba najlepsze jest zatytułowane "Furie")

15.05.2003
17:15
[109]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Paudyn------>
Ktoś wspomniał o Mitologii Greckiej. Nudne jak fali z olejem, zawsze musiałem się zmuszać, aby to przeczytać, naprawdę niewiele jest tam ciekawych mitów

No wiesz... pouczasz i prawisz moralitety dotyczące nie cztania lektur i niechęci ich analizowania... a przecież na mitologii opiera się znakomita część lektur i klasyki światowej, jak w ogóle można je uważać za nudne? Jest to dla mnie tak niepojęte jak to, że można przeczytać "Lalkę" więcej niż dwa razy ;)) [Odezwała się miłośniczka mitologii i uczestniczka konkursów mitologicznych:P]

15.05.2003
17:32
smile
[110]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

e lf:::::>Cóż, kino też coraz częściej wypiera literaturę, może niedługo Trylogia kojarzyć się będzie z Hoffmanem ?? A o Sienkiewiczu śwait niestety zapomni :/ Cóź, takie są teraz trendy.. Przykre, ale prawdziwe :/

sparrhawk:::::>Kolejny wielbiciel Bułhakowa, witamy na pokładzie :))

zyga::::>

Zdaje się lubisz fantasy.
Bardzo lubię :)

Przecież to jest klasyka tego gatunku. Masz wykreowany świat (Olimp), magię, herosów, różnorakie dziwne stwory :)
Klasyką to ja moge nazwać mitologię germańską, IMO najciekawszą mitologię na świece :)) Ale rzecz jasna masz rację, grecka to też klasyk, tyuule że do mnie w ogólnie nie przemawia... cóż, nie musi :)

Można tego nie lubić (ja lubię)
Pewnie, że można :)) Ja jej nie lubię :PP :))

ale nie wiem czy z perspektywy czasu możesz stwierdzić, że znajomość tej pozycji jest zbędna człowiekowi aspirującemu do miana wykształconego i kulturalnego.
Użyłem zwrotu NUDNA JAK FLAKI Z OEJEM, a nie ZBĘDNA.

We współczesnej literaturze ( i życiu) bez przerwy są odnośniki i dygresje do mitologii grckiej i rzymskiej. Bez jej znajomości nie byłbyś w stanie zrozumieć ogromnej ilości niuansów jakie bez przerwy się spotyka...
Owszem, w literaturze wszystkich okkresów przewijają się praktycznie motywy z mitologii, nie przeczę :)

Nie chcę sie bawić w proroka ale nie wiem czy kiedyś nie dojdziesz do wniosku, że należy to jeszcze raz przecztać.
Być może, nie mówię nie :) Choć na pewno nie będzie to cała mitologia, jeno wybrane przeze mnie najciekawsze fragmenty.

ttomcioo::::>
Chodzi o to, że wiele pozycji z kanonu lektur nie udało się u mnie w klasie omówić, ale nie zastanawiałem się, czy te nie omówione,
Coż, nie ma chyba szkoły, w której omawianoby wszystko :) Mnie też ominęły pewne pozycje, na które zwrócono uwagę w innych szkołach, choćby Idiota, czy Anna Karenina :) Sam musiałem uzupełnić luki podcczas przygotowywania do matury :)

Ciężko mi jest pogodzić się z tym, że (przynajmniej w mojej klasie) zabrakło czasu na dobre pozycje z XX wieku (na taki np. Początek poświęciliśmy dosłownie kilkanaście minut), ale za to jest czas na Daniela Naborowskiego, czy Sępa Szarzyńskiego. Żeby było jasne - nic nie mam do tych twórców, ale to, że w obecnej chwili pamiętam o nich cokolwiek zawdzięczam jedynie przygotowaniom przedmaturalnym...
Ilośc czasu, krtóry poświęciliścia na Początek pozostawię bezs komentarza. Co do Naborowskiego, czy Szarzyńskiego, to przecież poezja też jest ważną częścią naszego życia, poznajemy na ich przykładzie światopogląd i odczucia dotyczące danych epok. Wbrew pozorom wiersze są niezłym źródłem informacji, co więcej musisz się przecież nauczyć ich interpretacji, w końcu nie wiadomo, czy na maturze nie trafi się nagle coś ciekawego, a i w życu codziennym może się przydać :))

Naszła mnie także inna refleksja. Wydaje mi się, że wśród wielu licealistów obowiązuje moda nieczytania lektur. Dotyczy to także osób, które czytać lubią - ich zainteresowanie z założenia nie dotyczy jednak szkolnych pozycji
Ja pójdę o krok dalej i zaryzykuję twierdzenie, że to nie jest już moda, to weszło ludziom w krew. Patrząc na nowych uczniów w moim starym liceum odnoszę wrażenie, ze to zupełnie inne osoby, dla których książka to jedynie zło konieczne, a nie chwilowy bunt wobec tego co być powiinno. Co do osób lubiących czytać, cóż, otoczenie też wpływa na nasz światopogląd, a presja ze strony znajomych, dla którcyh czytanie to coś śmiesznego, jest naprawdę spore, Niektórym brak tzw charakteru, w związku z czym upodabniają się do reszty, aby nie odstawać od swojego towarzystwa.

Pozwolę sobie więc na mały apel do wszystkich, którzy jeszcze przygody ze szkolnymi lekturami nie zakończyli. Nie wierzcie cudzym opiniom co do jakiejkolwiek książki, póki sami jej nie przeczytacie. Może się okazać, że ten obrzydzany Mickiewicz czy Gombrowicz dołączą do listy ulubionych twórców obok Kinga czy Sapkowskiego. A to wcale nie powód do wstydu...

O to to, właśnie to :) Najlepiej samemu się przekonać, w końcu gusta są przeróżne i nie każdemu spodoba się dokładnie to samo. Często słyszy się, nie słuchaj/czytaj/oglądaj tego, bo to szajs. I ktoś, kto poddawany jest takiemu właśnie naciskowi od razu zrazi się do pozycji, nie tyle z powodu jej rzeczywistej "miernoty", co presji delikwenta wypowiadającego owe słowa, w końcu podświadomie sugeruje się mu, iż w przypadku podejścia do czegoś takiego, jego gust uznawać się będzie za "gorszego gatunku"", a już co najmniej za dziwny" :/






15.05.2003
17:53
[111]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Ja... też jestem wielbicielem Mistrza i Małgorzaty. Nie wiem, dlaczego. Jest w niej coś specjalnego, coś czego nie umiem określić. Dobrze sie czyta, akle książka w ogóle mnie zaskoczyla totalnie. Pamiętam, że czytałem też jej wcześniejszą wersję, "czarny mag", i początkowo była to dosć słaba satyrka. Ale sie rozwinęło doskonale.
Anyway,. podrzucę dosłownie kilka pozycji, które polecam każdemu.


1) Philip K. Dick " Człowiek z Wysokiego Zamku" - książka napisana na początku lat 60 tych, przedstawia historię alternatywną: Kalifornię końca lat 50 tych, wciąż pod okupacją japońską.
Zdecydowanie najlepsza z wszystkich historii alternatywnych, rewelacyjna, zakręcona, niesamowita ale mocna. Ciekawe pomysły, spojrzenie na pozycję Rzeszy i Japonii w razie wygrania wojny... znacznie głębsza i dotykająca większej ilosci rzeczy niz tylko " co by było, gdyby..."

2) Nowy Wspaniały Świat Aldous Huxley. Świat za pół tysiąca lat, ludzkosć żyjąca całkowicie szczęśliwie w społeczeństwie pozbawionym biedy, starości, depresji, chorób. Książka IMO znacznie lepsza - i znacznei bardziej niepokojąca niż 1984 Orwella. Coś, co o wiele bardziej przypomina świat w kierunku którego prawdopodobnie dążymy.
Znakomita, są momenty genialne. Poza tym, jest jeszcze jeden plus: książka napisana została doskonałym językiem, całe strony to czysta poezja, świetnie się czyta, wciąga.

3) Cos dla młodszych, zasadniczo, ale nie tylko: C. S. Lewis Opowieści z Narni. Książka napisana przez przyjaciela Tolkiena, mniej więcej w tym czasie co Władca Pierścieni, ale zupełnie innego rodzaju, choć to też jest INNY świat. Znakomite, a że kolejne tomy nie są tak opasłe jak Władca Pierścieni więc czyta się lekko.

TO nie są wszystkie, dobre ksiazki na które trafiłem, nawet nie te które czytałem ostatnim razem ale na pewno te wlaśnie mógłbym polecić i te przyszły mi najpierw do głowy. MIłej lektury wszystkim !

15.05.2003
18:13
[112]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Paudyn --> słyszałam, ze nie lubisz mitologii? dziwne bardzo skoro tak bardzo lubisz wszytkie lktiry:) mitologia przeciez to cała symbolika, i podstawa wszytkich dzieł.

Ja mało czytająca (w okresie podstawowkowym) mitologie akurat bardzo lubiłam :) i nawet gralam raz Kore w przedstawieniu:P

15.05.2003
18:16
smile
[113]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

cody::::>Nie lubię mitologii GRECKIEJ, a nie mitologii W OGÓLE !!! Ubóstwiam natomiast germańską, Majów, Inków, Azteków, czy Sumerów :)

15.05.2003
18:18
[114]

Vilya [ Wilczyca Stepowa ]

Paudyn ::: bo trzeba było przeczytać mitologię napisaną przez Wandę Markowską, a nie tamtego... jak mu tam... W podstawówce mitologię grecką wg Markowskiej przeczytałam ze 4 razy... a gdy w liceum kazali mi czytać Tego Pana, zrezygnowałam po jednej opowieści.

15.05.2003
18:18
[115]

cronotrigger [ Rape Me ]

X-Cody --> Masz chyba złe informacje ... Paudyn bardzo lubi mitologie tylko że Germańską ( ja bardziej lubię nazwę Skandynawską).
W ogóle to mój pierwszy post w tym wątku więc Witam!

15.05.2003
18:22
smile
[116]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Vilya:::::>Postaram się więc poszukać owej pani Markowskiej, bo pan Parandowki działa na mnie niczym płachta na byka...

15.05.2003
18:44
smile
[117]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

crono::::>"Skandynawska" to nazwa potoczna, bowiem Wikingowie kojarzą się głównie ze Skandynawią, a konkretnie Szwecją i Norwegią, bo Finlandia to zupełnie inna bajka :) Natomiast fachowa nazwa używana przez speców od mitologii to "germańska", jako że mieszkańcy tychże krajów mają wspólnych przodków w postaci Germanów, którzy "wyodrębnieni zostali coś koło przełomu II i I tysiąclecia p.n.e. Początkowo był to obszar Płw. Jutlandzkiego, Szlezwika-Holsztynu, wysp duńskich i południowej Skandynawii :) Następnie z tego terytorium Germanie rozpoczęli ekspansję na północ (Skandynawia) i południe (Germania). Również języki tych krajów (Szwecja, Norwegia, Niemcy, Dania, a nawet Anglia) są z rodziny germańskiej :) Dlatego właśnie szerszym i lepszym pojęciem jest "germańska", nie zaś "skandynawska". Użycie tej drugiej jest jednak w pełni usprawiedliwione :)

16.05.2003
09:14
smile
[118]

Zyga [ Urpianin ]

Paudyn --> Patrząc na nowych uczniów w moim starym liceum odnoszę wrażenie, ze to zupełnie inne osoby, dla których książka to jedynie zło konieczne, a nie chwilowy bunt wobec tego co być powiinno. Co do osób lubiących czytać, cóż, otoczenie też wpływa na nasz światopogląd, a presja ze strony znajomych, dla którcyh czytanie to coś śmiesznego, jest naprawdę spore,

Pójdźmy na kompromis. W świetle tego co napisałeś w cytacie i ponieważ zgodziłeś się, że mitologia grecka nie jest zbędna, nie lansuj przynajmniej tezy, że jest nudna jak flaki z olejem (tym bardziej, że wiele osób tak nie uważa) bo wyrośnie nam nowe pokolenie półdebili zrażonych do niektórych pozycji literatury m. in. Twoimi opiniami.

16.05.2003
09:19
smile
[119]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

zyga::::>Jest dyskretna różnica pomiędzy tymi dwiema sytuacjami :) Ja wypowiadam swoje zdanie do którego mam prawo bez dorzucania do tego presji psychologicznej w postaci odradzania argumentowanego słabością danej lektury. Nikomu nie sugeruję podświadomie, że jak weźmie do ręki daną lekturę, to będzie to znaczyć, iż ma spaczony gust :))Mitologia Grecka jest IMO nudna jak flaki z olejem, co nie znaczy że zbędna tak to u mnie wygląda i koniec kropka :)

16.05.2003
10:35
smile
[120]

Johann [ Pretorianin ]

Paudyn --> mitologia grecka, to jak najbardziej klasyk. Krew i sperma leją się gęsto, katalog różnych zboczeń seksualnych (Minotaur jest dzieckiem związku zoofilskiego), poza tym (a właściwie głównie) cała tzw. wysoka literatura piękna, a także dramat, posługiwały się do połowy XX wieku (a i teraz głównie nimi się posługują) tematami, archetypami i sytuacjami z mitologii Greckiej oraz z komedii rzymskich. Taka prawda - jeśli neguje się mitologię grecką (a raczej - literaturę starogrecką, opartą w 90 % na reinterpretacjach mitów), neguje się całe literackie dziedzictwo Europy - od Dantego po Bułhakowa. Ot, i tyle.

Ale zgadzam się z Tobą. Mitologia na potrzeby młodzieży, opracowywana blisko wiek temu (np. Parandowski)m zubożona i pozbawiona polotu, nie nadaje się nawet na bajki na dobranoc. Jak już czytać, to albo Kubiaka, albo "Mity Greckie" Gravesa.

Gdyby wprowadzić mitilogie germańskie albo anglosaskie do szkół, byłyby również tak "unudzone" i uładzone, że zabiłyby nudą i schematycznością nawet Ciebie. :)

16.05.2003
10:38
smile
[121]

Johann [ Pretorianin ]

O, i zauważyłem, że ktoś tu lubi "Maga" J. Fowles'a... To naprawdę świetna książka (od razu uprzedzam - nie ma nic wspólnego z fantastyką)

16.05.2003
10:56
smile
[122]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

O rany, nie przypuszczałem, iż stwierdzeniem odnoście mitologii greckiej wywołam aż taki odzew, jest mi z tego powodu niezmiernie miło :)

Gwoli wyjaśnienia, tak, znajomość mitologii jest jak najbardziej potrzebna, a to ze zględu na jej ponadczasowy charakter i wpływ na literaturę praktycznie wszystkich okresów. Nie każdemu musi się jednak spodobać styl, w jakim jest napisana. Ja osobiście usypiałem przy czytaniu, stąd moja opinia o ich monotonii :) I do prawdy nie wiem, z jakiego powodu wszyscy dpopowiadają sobie, że wg mnie lekturę tą neguję, staram się do niej zniechęcić wszystkich dookoła, czy też wysuwam twierdzenie, jakoby należy ją usunąć z listy lektur :) Jeszcze raz apeluję o czytanie ze zrozumieniem, tu nie ma żadnych podtekstów. Jak ktoś się mnie spyta, co sądzę o mitologii greckiej, odpowiem że książka mnie nudzi. To tak jak z fizyką, kompletnie mnie nie pociąga i nudzi, co nie znaczy, że neguję jej przydatność oraz ogromny wpływ na nasze życie codzienne. Każdy ma swój gust, na tym właśnie polega piękno tego świata, na jego różnorodnośći :) To dzięki temu rozgorzała ta cała dyskusja :PP

Johann::::>Zatem do listy autorów mitologii greckiej, które postram się przeczytać dołączam Kubiaka i Gravesa :)

16.05.2003
13:25
smile
[123]

Zyga [ Urpianin ]

Paudyn --> Bo Twoja wypowiedź nie sugerowała, że opracowanie książkowe mitów greckich przez Parandowskiego jest nudne tylko, że Mitologia grecka jest nudna i stąd tyle reakcji.
Ja akurat nie znam opracowania Parandowskiego i może dlatego mam nieco inną opinię na ten temat :)

16.05.2003
13:37
smile
[124]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Zyga::::>Wybacz, ale jak dla mnie i tak w porówniu z innymi mitologiami, grecka jest wyjątkowo nudna :) To po prostu nie mój klimat :)

16.05.2003
13:53
smile
[125]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

A to, czy mówię o książce, czy też o mitologii greckiej w ogóle, nic właściwie nie zmienia, mi ta mitologia nie podchodzi, nudzi mnie i nic na to nie poradzę. Jednemu się podoba, drugiemu wprost przeciwnie i cóż w tym dziwnego ? Poza tym zarzuty nie dotyczyły tego, iż uważam mitologię grecką za nudną, tylko że jakoby zniechęcam wszystkich celowo do czytania, neguję ją, czy też uważam za niepotrzebną, a nie przypominam sobie bym coś takiego sugerował, natomiast dopowiadanie sobie tychże myśli do zwykłego stwierdzenia, iż jak dla mnie mitologia grecka jest nudna, uważam za co najmniej dziwne. Po prostu nie lubię, gdy wkłada mi się w usta jakieś niewypowiedziane słowa, czy teorie :)) Uważam mitologię grecką za dość nudną i mam do tego prawo, bo nie musi mi się podobać to samo co Wam. Jeśli musicie dusić krytykę poprzez doszukiwanie się czegoś innego, niż ma to miejsce w rzeczywistości, to ja faktycznie nic już na ten temat nie powiem. Jak dla mnie w kwestii mitologii greckiej EOT :)

17.05.2003
22:38
[126]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Nowa część:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.