Fanta:) [ Chor��y ]
Nie bójcie sie u-real-niać netowych znajomości :)
Chciałabym nawiązać do pewnego tematu poruszonego na tym forum-tyczyl się on obawy własnie przed u-real-nieniem netowych znajomości. A ja mówię: nie bójcie się!!! Warto-jeśli tylko byliście i będziecie sobą! Nie udawajcie kogoś, kim nie jesteście-albowiem od was zależy finał spotkania ;) Chciałabym tylko podeprzeć na duchu wszystkich tych, którzy mają jakąś sympatię netową czy chocby smsową i planują nie poprzestawać na takiej znajomości ;) Jestem przykładem osoby, która nie spodziewała się takiego obrotu sprawy...pewnego dzionka przeglądałam sobie z nudów męskie fotki, aż w koncu urzekły mnie czyjeś urocze oczka :) ...napisałam do niego...zaprzyjaźniliśmy się...po pewnym czasie-zauroczyliśmy :) ...no i zapragnęliśmy sie przekonać-jakby to wyglądało w realu :P ...Jesteśmy dpiero po pierwszej randce jednak nie możemy się już doczekac następnej (niestey dzieli nas +/- 500 km..ech-cóż począć?! ;) Oboje nie jestesmy specjalnie wygadani, mimo to rozmowa kleiła sie równie dobrze jak na gg :))) ...No nic-życzę szczęścia wszystkim przyszłym randkowiczom! ;) see ya
Raynor [ Big Man ]
Witamy na forum ;))
Nawzajem :)))

Tyrone [ Generaďż˝ ]
A jak tam w Waszym zyciu prywatnym?Rozumiem.I bardzo Wam gratuluje!

Hellcat [ Legend ]
Fanta===> A nie wiesz że nie zamieszczamy przekierowań na inne fora dyskusyjne? ;-PP
Heh, witam, i życze powodzenia :-)
Straszliwy Pedro [ Konsul ]
Fanta --> Daruj sobie, zadna dziewczyna nie wytrzyma czegos takiego :>

Atreus [ Senator ]
Fanta --> miałaś po prostu dużo szczęścia... Fajny link, jeszcze takiej stronki nie widziałem ;)
uksiu [ OBDŻEKTOR* ]
Straszliwy Pedro--->
"Daruj sobie, zadna dziewczyna nie wytrzyma czegos takiego :>"
Dziewczyna pewnie nie wytrzyma.
Ale kobieta to co innego.
Moja znajoma z Olsztyna niedługo wychodzi za mąż za faceta z Lublina. Znali się przez net ok. pół roku, potem sporadyczne spotkania w realu przez następne 6 miechów (raz na miesiąc circa), a w końcu on przeniósł się do jej rodzinnego miasta. Minęło trochę czasu i nie mogą żyć bez siebie.
Takich przykładów jest więcej.
A co do tematu, czyli urealniania wirtualnych flirtów - to absolutnie popieram.
Polecam szybkie dążenie do konfrontacji. Długotrwałe kokietowanie przez sieć z czasem zawsze się nudzi, każda znajomość nie podtrzymywana wspólnymi doświadczeniami jałowieje.

Coy2K [ Veteran ]
ojej 500 km ? toż to katorga ;) ale mimo wszystko życzę powodzenia :)
mikmac [ Senator ]
500 KM?? ee tam. To podobnie jak miedzy Wrockiem i Wawa - czyli electra i ja - tez z sieci :-)
ciemek [ Senator ]
500 km... powodzenia... przez jakis tydzien dwa nie dluzej jeszcze .... nie pociagniecie dluzej niz miesiac w kazdym razie ... to nawet nie zdrowe jest chyba....
Word [ Heavens Got A Hitman ]
ej a kto sie boi???
najpierw powinno paść chyba takie pytanie
hmmm dzieci pewnie sie boją...
Vilya [ Wilczyca Stepowa ]
ech, jakież to uroczo naiwne... życzę szczęścia, sama w netowe związki wierzę mniej więcej tak, jak w krasnoludki
electra [ Konsul ]
ciemek ----> wcale to nie jest powiedziane.. my juz 2 lata w tym trwamy.. ( 2 i ciut ciut )
BukE [ Majster ]
..ej możecie się śmiać ale ja swoją panne poznałem na GG ! Gadałem z nią około 4 miesięcy , a pózniej zastaniawiałem się jak by to było... w końcu zaproponowałem spotkanie i do dziś nie wyobrażam sobie normalnego funkcjonowania bez niej !
Satoru [ Child of the Damned ]
nie boje sie:)
BukE [ Majster ]
..zapomniałem dodać, że mieszkamy w tym samym miescie ale w odrębnych końcach, więc widujemy sie raz na 2, 3 dni...
Quicky [ Senator ]
Hm, ja ze swojej strony radzilbym jednak byc ostroznym w urealnianiu swoich netowych znajomosci - mozna przez to calkowicie zniechecic sie do danej osoby, a przeciez tego czesto bysmy nie chcieli.
Shubduse [ Konsul ]
Tylko jest jeden problem --->

BukE [ Majster ]
Shubduse --> u mnie to sie nie sprawdziło, bo spotkałem sie z kobitą i wszystko było lepiej niz mowila ;-D
Fantazyoosh [ sałatka z pora ]
Fanta ---> I naprawdę sądzisz, że coś z tego będzie? Toż to szmat drogi... Oh well, jeśli jest tego wart, to szczerze życzę powodzenia. Ale musiałabyś być naprawdę słodką dziewuszką, żeby chciało mu utrzymywać stały kontakt na taką odległość. Zresztą... ja się nie znam:P
Fantazyoosh [ sałatka z pora ]
Aha, no i witamy na forum... dziewcząt nigdy za wiele;)
VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]
Efekt netowych romansów--->

Kuzi2 [ akaDoktor ]
Ehh.. ludzie, rozmowa z kolesiami z forum GOL-a na forum nie oddaje tego co w rzeczywistosci.
Przez GG nigdy tak nie pogadacie jak w realu :)
Serio ! Uwierzcie :)
Ludzie sa jeszcze bardziej spox w realu niz przez net !
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Ja wierzę, że można się zakochać przez Net :), ale jednak wolę "poczuć to coś", co poczułam, gdy spotkałam wymarzonego chłopaka.. zobaczyć spojrzenie, uśmiech... nie czekać do pierwszego spotkania i czasem się rozczarowaać, choć czasem nie. Od wielu lat, odkąd mam Net, moje motto brzmiało zawsze : "Nie zakochuję się przez Internet".
Fanta:) -> gratuluję szczęścia i wytrwałości :)

Edyl [ Centurion ]
ostatnio na lekcji informatyki weszla prawie cala klasa na czat i z kolega podszylismy sie za jakiegos nieznajomego internetowego przystojniaka i zaczelismy rozmawiac z kolezanka o dosc slusznych ksztaltach i dosc specyficznej urodzie. Ona oczywiscie sie opisala ze ma 1.70 wzrostu ma na sobie biale majteczki bialy staniczek i ze ma figure perfekt...itd. UWAZAJCIE na czatach mozna sie dac latwo nabrac i potem po spotkaniu w real life z taka pania moze wam zostac uraz na cale zycie- szok:D
pre13 [ Generaďż˝ ]
no faj nie to mam pytanie czy przez neta można znaleźć trocha osób które by pojechały sobie na rajd po górach czyli od Tatr Słowackich aż po Bieszczady?? bo wśród ziomali nikogo nie znajduje ponieważ wysiłek fizyczny kojaży im się z torturami... i tu jest właśnie problem Przyszłość: znajde kilka osób i co zrobie jeśli wśród nich będzie jakiś psychopata lub inny odszczepieniec? no i właśnie przez to nie mogę się jakoś przekonać do jakichkolwiek netowych znajomości....

Adamss [ -betting addiction- ]
Nie bać się - to dobra myśl :). Właśnie takie znajomości poznajemy na tym forum i mam nadzieję, że zawsze tak będzie :].
ZeTkA [ ]
nie balam sie , nie boje sie , i nie bede sie bac
massca [ ]
jesli moge cos doradzic, to jak najszybsza konfrontacje w realul, jesli tylko poczujecie ze sie gadka klei przez siec.
w 90 % uczucie ktorego doznacie bedzie graniczylo z rozczarowaniem, ale do tego 90% z was przyzna sie dopiero pozniej.
niestety - albo stety - ludzie sa wzrokowcami i kontakty internetowe za bardzo bazuja na naszych wyobrazeniach i idealach a nie rzeczywistosci. poza tym na zywo wychodzi duzo rzeczy ktore nie maja szans wyjsc w necie.
no chyba ze ktos jest kompletnym aestetą - wtedy jest mu obojetne jak wyglada inna osoba.
Fantazyoosh [ sałatka z pora ]
Ech... dziewczyna cieszy się, że się jej udało, a wy zaraz wyjeżdżacie, że bez sensu, że daleko, że via net sie nie da... Okazuje się, że jednak SIE DA... przy odrobinie szcześcia;) Trzeba próbować, a nie pytać o opinię innych, najwyżej można nie wyjść.... Co jest do stracenia?;) Troche hajsu i czasu?:PP
Fanta:) [ Chor��y ]
Również witam wszystkich serdecznie!
Fantazyoosh<=== a kto powiedział,że ten kontakt będzie stały? Nie zaszłam tak daleko myślami-cieszę się chwilą obecną :) Ale co do jednego masz rację-chłopak jest tego wart :PPP
Paul12 [ Buja ]
Kuzi2 - Popieram! Zwłaszcza po spotkaniu z Tobą :D A wiesz, co mi Syriusz powiedział? Że on był we Wrocku w ostatnią sobotę :| Tylko nie miał listy kontaktów i nie mógł do mnie zagadać :/
Fanta:) [ Chor��y ]
massca<=== widziałam kilka fotek tegoż chlopaka- jest fantastyczny-rzeczywistość mnie nie rozczarowała-wręcz przeciwnie ;)

Bdx [ Senator ]
łeee to git - widze, że z tym chłopakiem tak jak z grami - ładna grafa i już jest milutko ;>
już czekam na wątek typu "złamane srece" :>>

massca [ ]
" widziałam kilka fotek tegoż chlopaka- jest fantastyczny-rzeczywistość mnie nie rozczarowała-wręcz przeciwnie ;) "
fanta - pytanie tylko czy on tez tak uwaza....
uksiu [ OBDŻEKTOR* ]
massca--->
Popieram wypowiedź z 22.30 (wolałbym się posprzeczać, ale co poradzę, że mam na tą sprawę podobne zdanie)
Uzupełniając...
Istotne jest odpowiedzieć na pytanie: "po co flirtujemy przez sieć?".
Myślę, że wiele osób flirtuje w nadziei spotkania kogoś do pary. Skoro tak, to nie ma sensu przeciągać dialogów po sieci - i tak trzeba się sobie spodobać w kontaktach tete-a-tete, trzeba umieć ciekawie rozmawiać bez bezpiecznej ścianki kineskopu.
Shubduse [ Konsul ]
Z drugiej strony popatrzcie na to tak:
Panny przez net = oszczednosc czasu i pieniedzy- skanujemy fotosy, wchodzimy na czata i w ciagu 30 minut jak nie wymienimy fotek z co najmniej jedną panną, to zanczy ze w realu tez by nie bylo szans. A jak sie uda to jest albo prawdopodobienstwo ze panna nam sie spoba i my jej, albo cos bedzie nie tak. Wyjdzie albo nie, szanse identyczne jak w rwalu, albo i lepsze. A pieknych kobiet w sieci jest mnostwo, i wcale nie jest tak, ze panny na necie daja fotki kolezanek, bo to przeciez i tak wyjdzie. Tak wiec malym kosztem w 30 minut mozemy ustawic sie z laską. A w realu trzeba caly wieczor zywkle poswiecic i wybrac sie na jakis spęd dyskotekowy czy lokalowy zeby poznac nowa laske, w dodatku trzeba mobilizowac ekipe i jeszcze zadbac o ladny ubior i żel na włosach :)
uksiu [ OBDŻEKTOR* ]
Shubduse--->
Zgodzę się z tym, że Internet otwiera niezwykłe możliwości:
- można dokonać szybkiej i wstępnej selekcji intelektualnej - o co trudniej (tym bardziej w tak bezbolesny sposób) w realu
- można przypuścić kilkanaście, ba - kilkadziesiąt ataków w ciągu dnia
- można atakować jednocześnie na kilka frontów (mój rekord - równoczesny flirt z 6 pannami na raz i żadna nie czuła się zaniedbana... ;)
Ale to tylko przygrywki.
Prawdziwa walka to prawdziwe życie.
Wygrane tu są również prawdziwe.
I przegrane tak samo...
VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]
Jedna z moich koleżanek opowiadała mi taką historię, że zna gościa (razem pracują) i pokazywał jej jakieś logi, czy fragmenty czatu, który bajeruje panienki, po czy umawia się z nimi... ale...
jak się z nimi umawia ( u nich) to one mają zawiązane oczy, robią bla bla i te panienki nigdy go nie widziały:))
Gościu w zeszłym roku miał na liczniku ponad 5, a działał na interii (erotyczny i 30tki). Średni czas "nakierowania" kobiety to około miesiąca.
Wniosek tego z taki, że dzięki netowi można zrobić coś, co w realu się nie uda.
Fanta:) [ Chor��y ]
massca===> chłopakowi jedno spotkanie nie wystarczyło (podobnie jak mi)-nam obojgu zależy na kontynuowaniu tejże znajomości- zatem coś zaiskrzyło...ale czy powstanie z tego ogień? pojęcia nie mam i wiedzieć w tej chwili nie muszę -gdyż-jak wspomniałam-chcę się cieszyć chwilą obecną...no właśnie-cieszyć? tak-bo i on-jak twierdzi-'coś' czuje :))
...co do odległości-trzeba przyznać-jest (po części) przeszkodą ...ale co tam-przynajmniej mam o kim pomyśleć przed zaśnięciem ;PP hehe
massca [ ]
fanta - no coz. ja tez poznalem pare dziewczyn przez internet i roznie sie to konczylo. pamietaj tylko o jednym - nie chce krakać - ale mysle ze calkiem normalnym zachowanie jest to , ze jesli wydaje mi sie ze ktos jest atrakcyjny na fotkach a potem go spotykam i w ciagu kilku pierwszych sekund zdaje sobie sprawe ze JEDNAK nie jest tak jak myslalem, ze nie jest źle ale ze to nie jest to - to sorry, ale mi cos takiego nie przejdzie od razu przez gardlo. moge byc brutalny i bezposredni, ale nie potrafie komus powiedziec "sorry, ale na zdjeciach wygladalas lepiej". tym bardziej jesli przez net zdazyla sie nawiazac jakas wiez pomiedzy ludzmi. no chyba ze sie ustawiamy na szybki seks albo cos w tym rodzaju, to inna historia, wtedy najlepiej przejsc do konkretow i sie szybko pozegnac.
dlatego jeszcze raz powtarzam: moim zdaniem jesli sie szuka pary - jak napisal uksiu - to zgadzam sie - nalezy jak najszybciej wymienic zdjecia i zaaranzowas spotkanie w realu. mozna przeciez wymyslec wersje dla niesmialych , cos w stylu "bede o tej i o tej godzinie siedzial w tym i tym miejscu, mozesz rzucic okiem, jak bedzie ok, to sie ujawnisz" .
nie trenowalem takich zagrywek osobiscie , ale ktos mi mowil ze to dobry sposob zeby kogos zobaczyc nie ujawniajac sie od razu :)
i jeszcze jedna mysl mi sie nasunela. zeby wszystko bylo takie jak przez internet, ludzkosc bylaby duzo bardziej szczesliwa :))
Fanta:) [ Chor��y ]
tylko nie myślcie,że nakłaniam do spotykania się z pierszą lepszą osobą ...poświęćcie jej trochę (dużo;) czasu...aż sami poczujecie czy warto to u-real-nić ;)
Fanta:) [ Chor��y ]
massca===> dzięki za wyczerpującą wypowiedź ;) ...przyznaję ci rację co do zdjęcia-przecież wysyłamy takie, na którym przedstawiamy się jak najefektowniej ;)...nie wiem czy chłopak bardzo się zawiódł podczas tego spotkania, jednak cieszę się,że chce kontynuować tę znajomość-ponieważ wartościowy z niego gostek-świetny materiał chociażby na przyjaciela :))

massca [ ]
no coz , pozostaje zyczyc powodzenia, fanta.
pamietam ze kiedys jakas para ktora poznala sie chyba przez GOLa glosno manifestowala swoje uczucie tutaj, i chyba sie nawet spotkali w polsce, bo oboje mieszkali za granica, troche ludzi im kibicowalo, byly chyba relacje ze spotkania, ciekawe czy znajomosc przetrwala ...?
Straszliwy Pedro [ Konsul ]
massca --> arthemide + emorg
Raczej nie, ale nie sledze rubryki towarzyskiej.
Fanta:) [ Chor��y ]
massca==> możesz jeszcze rozwinąć myśl :"moge byc brutalny i bezposredni, ale nie potrafie komus powiedziec "sorry, ale na zdjeciach wygladalas lepiej"? ...zatem co mówisz w takich sytuacjach, jak się zachowujesz??
massca [ ]
pedro - racja, to o nich chodzilo. i co ? koniec ? o ile pamietam to zaczynalo sie bardzo gorąco... niby to ich sprawa , ale skoro tutaj zaczeli relacje, to ciekawy jestem czemu sie skonczylo i czy kwestia internetu miala na to jakis wplyw
fanta - mozna cos powiedziec komus nie uzywajac slow. jak szybko ktos to odczyta to inna sprawa. nie mam patentu, bo nie specjalizuje sie w znajomosciach przez internet. mysle ze wiekszosc ludzi z jakimis tam doswiadczeniami szybko czuje czy cos gra po obu stronach czy nie.
Straszliwy Pedro [ Konsul ]
massca --> Jedno spotkanie na gruncie neutralnym, jedno w Poznaniu. Nic wiecej nie wiem. Musialbys zapytac Poznaniakow, ewentualnie bywalcow duzej karczmy.