GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co to jest literatura popularna??

02.05.2003
23:14
smile
[1]

pasterka [ Paranoid Android ]

Co to jest literatura popularna??

Juz od dluzszego czasu nurtuje mnie to pytanie:))

i drugie:

Czy "Bridget Jones" to literatura popularna czy tzw. "wysoka"...

narazie wole sie nie wypowiadac, bo chcialabym najpierw uslyszec Wasze wypowiedzi:))

02.05.2003
23:17
smile
[2]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Te ostatnio modne masówki, czyli nowe Whartony, Coelhe i tak dalej, w tym Dziennik kogoś tam... :)

02.05.2003
23:19
smile
[3]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Hmm gdybym miał zgadywać,no to kojarzy mi sie z bestsellerami,czyli zwyczajnie popularnymi książkami.

Co do Bridget Jones to też jednoznacznie nie odpowiem,ale to chyba nie zmienia faktu,że jedną książke można włożyć do paru szufladek.Może sie spodobać masom np. 1 dno,a drugim zachwycaliby sie krytycy,czyli miałaby wysoką sprzedaż i jednocześnie byłaby wysokich lotów.

02.05.2003
23:21
smile
[4]

d333d333 [ Silber Kreuz ]

literatura popularna - ostatnio sapek i tolkien :P

02.05.2003
23:21
smile
[5]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

I pamietajcie,że masło jest maślane!

02.05.2003
23:25
[6]

pasterka [ Paranoid Android ]

d333d33 --> czyli literatura STAJE sie popularna, a nie jest nia od samego poczatku??

kiedys bodajze w Newsweeku byl taki raport "Ksiazki, ktore warto przeczytac" i byly one podzielone na literature piekna i popularna: co mnie zaciekawilo to to, ze do popularnej nalezala "Bridget Jones" a do pieknej jakas ksiazka Grocholi, ktora jakby nie bylo, wzoruje sie na "BJ"

Sapkowski razem z Tolkienem nalezeli chyba do popularnej...

02.05.2003
23:27
smile
[7]

d333d333 [ Silber Kreuz ]

hehehe no pewnie, jesli cos zdobywa popularnosc to staje popularne to chyba logiczne nie??????

02.05.2003
23:40
[8]

mORfeOoSH [ NULL ]

to jest przeciwienstwo literatury ktora jest niepopularna :P

03.05.2003
00:16
[9]

el f [ RONIN-SARMATA ]

"Literatura popularna (angielskie popular literature), odmiana powieści “niskoartystycznej”, uprawianej z myślą o zaspokojeniu potrzeb szerokiego kręgu czytelników, nastawionej na dostarczenie im rozrywki i przeżyć emocjonalnych, np. Trędowata H. Mniszkówny, Dewajtis M. Rodziewiczówny, Panny i wdowy M. Nurowskiej, Kochankowie róży wiatrów S. Fleszarowej-Muskat.

Literatura popularna pełniąc funkcję ludyczną, balansuje często na granicy jawy i magii w takich utworach, jak: senniki, horoskopy, przepowiednie. Wśród utworów powieściowych wyróżnia tematykę miłosną, sensacyjną, podlegającą modzie, cieszącą się popularnością w danym czasie, np. fenomen bestselleru (nastolatki czytają My dzieci z dworca Zoo, Działa Nawarony).

Kontekstem pozaliterackim literatury popularnej jest również rozrywkowa produkcja filmowa (kasety video), telewizyjna (seriale) i estradowa.

Hasło opracowano na podstawie “Słownika Encyklopedycznego - Język polski” Wydawnictwa Europa. Autorzy: Elżbieta Olinkiewicz, Katarzyna Radzymińska, Halina Styś. ISBN 83-87977-20-9. Rok wydania 1999."

03.05.2003
02:28
[10]

uksiu [ OBDŻEKTOR* ]

Krótko mówiąc - nie ma sprzeczności w literaturze wysokich lotów, która dobrze się sprzedaje.
Aczkolwiek na codzień jest to wywoływane modami :)

03.05.2003
03:10
[11]

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]

Pasterko ...Pulp Fiction:) A na poważnie to tylko następna szufladka.Każda książka i każde dzieło literackie może stać się popularne.Wystarczy spojrzeć na pryszczatych :) licealistów słuchających jazzu ,podniecających się Nietzsche,i uważających że Mistrz i Małgorzata to najlepsza książka wszechczasów.Dlaczego?Bo im się podoba?Niekoniecznie (bywają sporadyczne wyjątki).Dzieje się tak ponieważ tak jest modnie .Dowartościowuje ludzi to że są tacy "wrażliwi" i nie obojętni na sztukę troszeczkę trudniejszą w odbiorze.W ten sposób bardziej "ambitne" rzeczy stają się popularne i trafiają pod strzechy.(przynajmniej na półkę)Nie mi oceniać czy to dobrze czy źle,niemniej drażni mnie odrobinę że spece od marketingu do każdego gówna dodają metkę "kultowy" a ludzie to kupują.Tak więc wszystko może stać się popularne i dla każdego.Wystarczy że jedna lub grupa ,znanych ,charyzmatycznych osób powie publicznie że to i tamto jest super i już mamy hit.Kończąc te smuty :) Wszystko jest dla ludzi i wszystko jest na sprzedaż..:)
P.S Dziennika Pani Bridget nie czytałem (oglądałem film) więc nie wiem.:))))

Pozdrawiam ....

P.S II Ta sama Pasterka co na forum TS? (pewnie tak...a a..a może nie?Nie,na pewno tak :))))

03.05.2003
08:57
smile
[12]

TzymischePL [ Senator ]

Mr.Bungle ===> DOKLADNIE...
Do Nietzschego dorzuc jeszcze Freuda koniecznie Joyca i kilku innych "ambitnych" noszonych pod pacha ew. w innym dobrze widocznym miescu...

A swoja droga mnie to wkurza... a wlasciwie to nie wkurza, smieszy. Juz za moich czasow "ambitnosc" stawala sie popularna. Pamietam tych ludzi z DKF'ow...brrrry

03.05.2003
12:13
smile
[13]

pasterka [ Paranoid Android ]

Mr. Bungle --> na forum TS zarejestrowalam sie 100 lat temu i tak zostalo, napisalam tam chyba z 2 posty:)) a tak BTW Twoj nick pochodzi od kapelki??:))

zadalam to pytanie, bo moim zdaniem nie ma roznicy miedzy takimi tuzami polskiej literatury jak "Lalka" Prusa, a "dziennikiem BJ" . zarowno pierwsza powiesc jak i druga mowi o swoich czasach ... zauwazylam, ze ludzie uwazaja, ze literatura piekna charakteryzuje sie tym, ze jest... nudna. jak cos jest ciekawe, to juz podejrzane:))

a co do Joyce'a, hmmm, ja nie wiem, czy ktos z wlasnej nieprzymuszonej woli przez to przebrnal :)), chociaz ja sobie postanowilam, ze kiedys to zrobie z prozaicznego powodu: akcja ksiazki dzieje sie jendego dnia, w moje urodziny:))

04.05.2003
02:54
smile
[14]

Mr.Bungle [ Generaďż˝ ]

TzymischePL oczywiście zapomniałem o paru" kultowych" autorach ale masz rację Ulisses na przykład pasuje tu jak ulał.(za moich czasów topowy był Faulkner i Vonnegut,chodź ten drugi (na szczęście :) trochę mniej )

Pasterka so.......Pan Patton....darzę go dość dużą sympatia :)

22.05.2003
16:15
[15]

Leia [ Pretorianin ]

Pasterka, pozwole sobie odgrzac Twoj watek, bo nie bylo mnie tutaj dluuuuugo i go nie widzialam, a nie jest jeszcze az taki stary.
Literatura popularna, przynajmniej z tego co udalo mi sie zapamietac z roznych rzeczy ktore czytalam, to literatura powielajaca istniejace juz wzorce, skierowana do masowego czytelnika, nie usilujaca rewolucjonizowac obowiazujacyc trendow pisarskich.
Dlatego wlasnie LOTR to nie jest literatura popularna, a Sapkowski - owszem.
Widze ze prace nad magisterka trwaja ;)

22.05.2003
16:22
smile
[16]

Mysza [ ]

Laia --> W świetle tego co napisałaś przedstawię przykład pewnego grafomana... niejaki J. Carroll, który napisał jedną świetną książkę, czyli "Krainę Chichów" i cały magazyn makulatury... :)))

22.05.2003
16:23
[17]

Mysza [ ]

Leia --> Sorki za przekręcenie nicka... :)))

22.05.2003
16:28
[18]

Leia [ Pretorianin ]

Mysza ----> ale okreslenie "literatura popularna" to wcale nie jest okreslenie pejoratywne. Owszem, akurat wsrod literatury tej klasy trafia sie sporo kiszki, bo wielu autorom sie wydaje, ze "pisac kazdy moze", ale jest tez sporo bardzo dobrych ksiazek, tyle ze nie innowacyjnych. ALe czy wszystko od razu musi byc innowacyjne?
Prosty przyklad: praktycznie cala literatura fantasy to literatura popularna = oparta na wzorcu Tolkiena, a sa wsrod niej ksiazki b. dobre, jak i b. kiepskie.
Natomiast przykladem IMHO kiepskiej literatury niepopularnej jest Manuela Gretkowska. No nie wiem, moze to ja jakas tradycjonalistka jestem, ale moim zdaniem jej ksiazki to taki literacki bigos, z tym ze niezbyt strawny. Brak formy przy jednoczesnym niedostatku tresci...

22.05.2003
16:44
smile
[19]

Mysza [ ]

Leia --> Ależ ja nigdzie nie napisałem, że zwrot literatura popularna ma dla mnie pejoratywne znaczenie... jedynie przedstawiłem przykład pisarza, mieszczącego się w Twej definicji, który dokonał aktu samogwałtu na własnym pisarstwie w bezczelnie przebiegły sposób produkując i sprzedając nędzne kopie swojego pierwszego przebłysku... co najgorsza wielu na te autoplagiaty nabierając...

...a Manueli Gretkowskiej niestety (?) nie znam, ale mnie zaintrygowałaś na tyle skutecznie, że pewnie w najbliższym czasie się z jej twórczością (tfurczościom?) zapoznam... :))))

22.05.2003
17:05
[20]

Leia [ Pretorianin ]

Mysza ---> sie lepiej nie zapoznawaj, szkoda nerwow ;)
A tak naprawde to szkoda czasu. To straszne gnioty, naprawde o niczym... Pani Manuela usilnie stara sie byc wielka skandalistka, tylko ze jakos nikogo to nie obchodzi.

22.05.2003
17:20
[21]

pasterka [ Paranoid Android ]

Leia --> pani Gretkowskiej czytalam tylko "My zdjes emigranty" i takie zle nie bylo. Ale juz np. taka "Szamanka" no podstawie jej scenariusza to gniot jakich malo.

22.05.2003
17:23
smile
[22]

Mysza [ ]

Leia --> Wiesz, że zamiast mnie zniechęcić coraz bardziej mnie tą całą Manuelą intrygujesz? Zawsze najsilniej reaguję na zwroty "rewelacyjne" i "beznadziejne"... i lubię mieć własne zdanie, a o to trudno bez zapoznania się z podmiotem dyskusji... Mam tylko nadzieję, że w bibliotece coś mają, bo kupować mimo wszystko nie mam zamiaru... :)))

22.05.2003
17:37
[23]

Leia [ Pretorianin ]

pasterka ---> ja czytalam te wczesniejsze, "Tarot paryski" itepe.
Mysza ---> ja wlasnie tez zawsze lubie miec wlasne zdanie, dlatego siegnelam po Gretkowska. Efekt juz znasz ;)

22.05.2003
17:39
[24]

Leia [ Pretorianin ]

Sorry za mnozenie postow, ale zapomnialo mi sie: a moze ktos podalby przyklady jakiejs wartej przeczytania popliteraturki?
Nie wiem czy wiecie, ale SF z definicji tez kwalifikuje sie do tej kategorii.
Ja osobiscie czytalam Bridget Jones obie czesci. Zadne wielkie dzielo, ale posmiac sie mozna. Chociaz mnie ta ksiazka nieco oburzyla, ale to juz z innych wzgledow, bardziej feministycznych. ;)

22.05.2003
17:44
smile
[25]

pasterka [ Paranoid Android ]

Leia --> dlaczego oburzyla?? moim zdaniem, bylo calkiem niezle , czyli smiesznie:)), film to juz torche gorzej:))

z tego co wyczytalam w roznych madrych ksiazkach na temat sf, to zauwazylam, ze w Europie bardziej szanuje sie sf, bo w koncu gdzie zaliczyc Orwella i Huxleya, a to juz literatura wyzszych lotow, natomiast w Stanach malo kto trakuje sf powaznie, dlatego ze u nich powstalo duzo utworow sf nawet nie drugiej, ale piatej klasy:)) takie swoiste pulp fiction

22.05.2003
17:55
[26]

Leia [ Pretorianin ]

pasterka ---> a, bo ta Bridget to jakas taka dziecinna i glupia, jak na 30-latke, a ksiazka jest powszechnie uwazana za opowiesc o zyciu wspolczesnej trzydziestolatki. Jak sobie ludzie utrwala taki stereotyp, ze kobieta w tym wieku nie posiadajaca faceta nic nie robi, tylko siedzi w domu i biadoli, to bedzie kiepsko.
Ale generalnie ksiazka jest smiechowa. :)

22.05.2003
18:00
smile
[27]

pasterka [ Paranoid Android ]

Leia --> przeczytaj sobie "High Fidelity" Hornby'ego. na okladce jest napis: Give it to your girlfriend. She won't hate anymore, she'll pity you instead" ,czy cos w tym rodzaju:)) tez smieszne:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.