QQuel [ Master of Puppets ]
Śmierć: jak wy do niej podchodzicie?
Chcialbym sie dowiedzieć jak do śmierci (która tak, czy owak czeka za każdym rogiem naszej ulicy) podchodzą osoby z forum. Osobiście uważam śmierć za ratunek od życia (które tak, czy owak jest do @#$%^). Mam nadzieje dozyc 60 (nie wiecej, bo mnie to zycie w końcu zmęczy i sam się zabiję) i umrzeć jakoś tak uroczyście (nad morzem, przy wulkanie, jako pierwszy na jakąś ciężką) i nie chciałbym żeby wiele osób po mnie płakało.... A co wy o tym myślicie?
maniek_ [ O_o ]
Ja o tym nic nie myślę. Życie jest do życia a nie do myślenia o śmierci.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Ech... co ja myślę na ten temat ? Trzeba żyć tak, by zasłużyć na życie wieczne ! Wierzę w to, że po śmierci na Ziemi nastanie dla mnie nowy rozdział życia. That's all. Tylko trudna sprawa z tym "zasłużeniem" :P
Tomuslaw [ Konsul ]
Jakbym wiedział, że mam umrzeć w określonym terminie (np. za 2 tygodnie) to bym wokół siebie chaosu nie robił... ale w głębi duszy bym się jednak trochę bał... jak każde żywe stworzenie...
J0lo [ Legendarny Culé ]
zyj szybko umieraj mlodo....
Banita_bb [ bo był za miły ]
Maniek-----> fajnie to napisales- ale zapewniam Cie ze z biegiem lat zaczniesz myslec.
MateyToB [ Aleksander Newski ]
QQuel: Słuszne podejście. Zrobić co się ma do roboty i się zabić. Samemu być Panem i podjąć Ostatnią Decyzję ! Tak ! That`s the way it is. A to czy ktoś będzie po mnie płakał ? Whatever. Mi już to nie będzie robiło, ot co.
Tyrone [ Generaďż˝ ]
jak jest sie mlodym i pieknym(jak ja)to smierc ma sie zazwyczaj...no np w kinie (senc) nie zastanawiam sie nad tym,przeciez jest jeszcze tyle do zobaczenia na tym swiecie...
Tomuslaw [ Konsul ]
Inna sprawa, jak się dowiadujesz, że masz raka i będziesz żył określony czas
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ileż osób pisze, że życie jest do d***, chce ze sobą skończyć itp itd. A ja idę w ciemno o zakład, że znakomita większość z nich w przypadku zagrożenia życia będzie walczyć o nie z całej siły i mocy instynktu, każącego walczyć o przeżycie :)
Dla mnie życie jest piękne i nie zamierzam się absolutnie wybierać na tamten świat. Po pewnym czasie jednak człowiek starzeje się, w co drastyczniejszych przypadkach nie może sam się poruszać, jeść itp itd. Zaczyna się wegetacja, wtedy śmierć rzeczywiście jest wybawieniem. A jako Chrześcijanin wierzę, że jest dla mnie początkiem nowej drogi, czy lepszej? To się okaże.
Tomuslaw [ Konsul ]
Paudyn - masz rację, jednak uwzględnijmy fakt, iż jak nagle jakieś zwierzę wyskoczy zza krzaków chociażby, to instynktownie będzie się człowiek (czy tez inne stworzenie) bronić nie myśląc nawet o tym, czy chciałoby umrzeć, czy nie...
NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]
QQuel ---> mam bardzo podobne podejście.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Tomuslaw::::>Jeśli rzeczywiście jest mu wszystko jedno, a poczucie beznadziejności tak ogromne, to po chwili wola weźmie górę nad instynktem, przecież ten człowiek chce umrzeć. A skoro nadarza się ku temu okazja, to czemu z niej rezygnuje??
J0lo [ Legendarny Culé ]
Paudyn ---> ladnie poweidziane... ale mimo ze zycie jest do d*** to zyb jest w sumie fajnie a czasami przyjemnie. to tak jak w sumie z piciem alkocholu - czasami sie wzdrygniesz czasami zwymiotujesz ale zawsze bedziesz to dobrze wspomnial...
Tyrone [ Generaďż˝ ]
bo wiekszosc samobujcow czeka na zbawce lub jakis cud przed ostatecznym krokiem...
J0lo [ Legendarny Culé ]
o kurde... taki mistake :)
alkohol oczywiscie (gdziez byl moj mozg :))
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Jolo::::>Dokładnie, nawet jeśli doznajesz pasma niepowodzeń, to przecież jutro też jest dzień i wszystko się może zmienić :)
Tyrone::::>Wątpię, aby człowiek obsesyjnie myślący o smierci i widzący wszystko w czarnych kolorach miał nadzieję na jakieś wybawienie, czy cud. To jak na mój gust zbyt mocno siada na psychikę, by móc zastanaiwać się nad czymś jeszcze. W końcu na ten krok decydują się osoby nie widzące już żadnej deski ratunku, a skoro ją widzą, to znaczy, że wcale nie chcą umrzeć, bo wciąż tli się w sercu nadzieja na lepsze jutro.
J0lo [ Legendarny Culé ]
Paudyn ---> moja filozofia zyciowa jest bardziej skomplikowana :)
powiedmzy ze jestem strasznym pesymista z tendencjami do wiary w niemozliwe z nutka glupoty i sentymentalnosci w polaczeniu z scisloscia umyslu... prawda ze same sprzecznosci??? :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Jolo::::>Ale zakręciłeś :PP Rzeczywiście jakieś dziwy, ja na przykład jestem dość optymistycznie nastawiony do życia, no ale na tym przecież polega piękno naszego świata, na różnorodności :) Każdy z nas jest inny i to mi się podoba, nie jakaś tam monotonnia :)
Łukasz [ NetSlave ]
ja tam nieuznaje śmierci, nie wierze w nią ;) -----> żartuje
poprostu staram się oniej niemysleć i sie nią nieprzejmować, a do jej czasu wyciągnąć z życia jak najwięcej
J0lo [ Legendarny Culé ]
Paudyn ---> no tak... najgorsza w zyciu jest monotonia. ale w koncu z taka maxyma jak "zyj szybko umieraj mlodo" nie mozna miec nudnego zycia :)
Aen [ MatiZ ]
Jedna z nielicznych rzeczy, ktorej nie uciekniemy i ktora jest tak blisko, niezauwazalna....moze siedziec pod kolami samochodu, w paczce papierosow, pod powierzchnia wody na jeziorze, w lufie pistoletu....ale czlowiek nie powinien sie tym przejmowac az tak mocno
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Mam ten tekst w sygnaturce, niestety nie zmieścił się w całości, więc umieszę go tu, abyście mieli nad czym myśleć :))
"Ogranicz się tylko do obserwacji, a stracisz orientację we własnym życiu. Można to przedstawić następująco: żyj najlepiej jak umiesz. Życie jest grą, której zasady poznasz, jeśli pogrążysz się w niej bez reszty. Inaczej utracisz równowagę i marnujesz szansę. Ci, którzy nie grają, częśto jęczą i narzekają, że szczęście ich omija. Nie chcą przyjąć do wiadomości, że sami mogą je stworzyć."
Nie twierdzę, że tyczy się to każdego narzekającego, ale z pewnością znakomitej ich większości :)
Banita_bb [ bo był za miły ]
Paudyn---> tylko ze nie wszystko jest takie latwe i proste ze zycie jest gra i wszystko zalezy od nas . Niestety nie zawsze tak jest i nie zawsze zalezy od nas.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Banita::::>Nic nie jest proste, ale nie stanie się prostsze, dopóki zamiast siedzieć i jęczeć, sam się za siebie nie weżmiesz.
Adi [ Pretorianin ]
Nie jestem jakoś szczególnie do życia przywiązany, miałem już wiele okresów zwątpień i rozczarowań. Ale chciałbym umierając mieć świadomość dobrze spełnionego życia. Osiągnąć spokój wewnętrzny oraz przekonanie, że moje życie miało jakiś sens, że zostawiłem po sobie coś dobrego i kogoś kto będzie przedłużeniem mojego bytu na ziemi. Podobno trudno człowiekowi zdecydować kiedy już się spełnił i zawsze jest jeszcze jakieś pragnienie, jakaś niezaspokojona ambicja. I to jest zdrowe, gdyż powoduje dążenie do ciągłego doskonalenia się. Wierzę jednak, że uda mi się choć w części się zrealizować.
Jolo --> Żyj szybko, jeszcze szybciej, kochaj mocno, jeszcze mocniej, umieraj młodo, umieraj młodo!
Aen --> Zgadzam się, śmierć jest zawsze bardzo blisko, dużo bliżej niż moglibyśmy się spodziewać. Jest tak powszednia, że nie zwracamy na nią uwagi dopóki nie uderzy, dlatego właśnie często jest tak nas zaskakuje.
Żyj tak jakby każdy następny dzień był ostatnim dniem Twojego życia, któryś z nich z pewnością takim będzie.
sarenka [ Senator ]
Niegłupie pytania Wacław Potocki
Co najstarszego ze wszech rzeczy jest porządku?
Bóg. Pytacie li: Czemu? Bo nie ma początku.
Co najpiękniejszego? Świat; jeśli wiedzieć chcecie,
Wszystko, co człowiek pięknem zowie, jest na świecie.
Co najmądrzejszego? Czas jest; tan wszystkie nauki
I ręczne, i zmysłowe w wieczne podał druki.
Co najważniejszego? Miejsce; bo wszystko, co w swojej
Głowie znajdziesz, w miejsc się ostoi.
Co najprędszego? Myśl jest; nie zmówisz pacierza,
Ta niebo, ziemię, morze i wzdłuż, i wszerz zmierza.
Co najmocniejszego? Śmierć; bo z nią nikt nie wskóra.
Co najstraszniejszego? Śmierć, ale nie ta – wtóra.
Co najniepewniejszego? Śmierć, bo ludzie kradnie.
Co najpewniejszego? Śmierć, bo pewnie przypadnie.
Co najpożądańszego? Śmierć, bo wszystkie męki
Kończy, dla których od swej człek umiera ręki.
Bardzo podaba mi się ten wiersz więc go tutaj umieściłam. Śmierć przyjdzie po każdego z nas, i uważam że powinno się tak żyć aby niczego nie załować, i stojąc przed drzwiami wieczności móc powiedzieć "Jest zadowolony/a". Więc nie potępiam samobójców, jeśli to jest naprawdę krok ostetniej ogromnej desperacji.
katrin20 [ Kati ]
Ja tam wcale nie myślę o śmierci, żyję dniem dzisiejszym i jest super :-D
ICE7 [ Konsul ]
Nie myśle o śmierci chyba że mnie minie o włos lub spotka kogoś mi bliskiego.
ciemek [ Senator ]
jak na dzień dzisiejszy to planuję zrobić w ciągu życia coś wielkiego, zostać jakimś sławnym człowiekiem... nie wiem jak, ale taki jest plan. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nic z tego, i będę kolejnym szarakiem w zmieniającej się z dnia na dzień rzeczywistości, jak każdy.
Śmierć - szczerze mówiąc nie potrafię sobie wyobrazić raju, czy piekła w takiej postaci w jakiej widzieliby to być może bardziej odemnie wierzący ludzie. Bardziej przemawia do mnie wizja raju/piekła tu na ziemi, w tworzeniu której sami sobie na wzajem "pomagamy", nie mając jednocześnie na nią wpływu. Może trochę gmatwam, ale to co próbuję powiedzieć to to, że ludzie ludziom tworzą raj lub piekło już tutaj na ziemi, ale zadna jednostka nie ma saodzielnie możliwości decydowania gdzie chce żyć. To jest smutne troche.
Co do opłakiwania mnie już po "ziemskim padole" to nie sądzę, żebym się tym przejmował wtedy... albo będę w tzw "raju", więc nie będę tam miał powodów do zmartwień jakichkolwiek. Albo będę w tzw "piekle", więc pewnie pomyślę sobie "no to prze*****" i będę się zamartwiał czym innym. Albo nie będzie nic.. no a jak nic to nic.
To tyle...mam nadzieję, że nie nagmatwałem za mocno.
(to)my [ Konsul ]
Boję się Jej. Nie wiem, czy po drugiej stronie są kompy, kobiety i piwo...
Kharman [ Konsul ]
Śmierć napawa mnie strachem, wręcz panicznym, dlatego o niej nie myślę. Jest znacznie więcej ciekawszych tematów do rozważań, np. który ze ślimaczej pary to pan a który pani? ;))) Jest to o niebo bardziej zajmujące niż śmierć, co do której jest jeden niezaprzeczalny pewnik, kiedyś przyjdzie.
ghost666 [ 666st Ghost of Doom ]
I tak wszyscy umrzemy - oto zdanie które streszcza mój stosunek do śmierci. Wiem że kiedyś umre i się z tym pogodziłem so o tym nie myśle za duoż, bo po co?
griz636 [ Jimmi ]
Jak myśle, że kiedyś umre to szlag mnie trafia!
Tinej10 [ Konsul ]
smierć - efekt podobny do urodzenia tylko ze w spak :). skoro wiesz ze umżesz a to wiedzą wszyscy to kożystaj z życia skoro je dostałeś (oczywiście w granicach rozsądku :) ) .
Rogue [ Mysterious Love ]
Wiecie co ostatnio w mojej rodzinie było tyle tego typu nieszczesc ze właciwie przywykłam do tego .Ale tak serio nie boje sie smieci zreszta sam byłm juz o krok od tego ale nie chce sie rozpisywac co mi było .Wiem jedno ze teraz mam rodzine i wiem ze w kazdej chwili moze mnie nie byc ale zawsze prosze Boga zbym mogła odchowac córkke która jast dlamnie wszystkim darem od losu . I tak kak juz to ktos powiedział smierc to uwolnienie nas od tego ciezkiego naziemnego zycia .Ale wiem tez ze nie wolno zaduzo o niej mówic bo wtedy zjawia sie nie spodziewanie .
Wiec juz cicho sza :))))))))))))))))))))))))))
I zymy szybko , kochajmy mocno i umierajmy młodo :)
Psychol [ yellow_koza ]
takie pierdolenie za przeprosheniem mnie mocno irytuje.... stracilem jakis czas temu przyjaciela [mial 21 lat] i jak widze gadanie "umieraj mlodo" to mnie qrwica bierze.....
Kanon [ Mag Dyżurny ]
<----- Psychol ----> masz racje
(to)my [ Konsul ]
Mojego szwagra potrącił samochód na przejściu dla pieszych - nie przeżył tego. Kierowca był pijany. Kumpel z podstawówki zaćpał się, a drugi powiesił.
Czy z tego powodu muszę mieć kontemplacyjne podejście do śmierci? Co ma być, to będzie. (Sam oczywiście Jej nie szukam).
Psychol --> Może czas odwiedzić jakiegoś psychoanalityka :-)