reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
Moja moc karmi się żarem, palących mnie ciał
Do dzikich borów idę, dzikich gór.
Miedzy psy.
Szukam żył źródlanej wody.
Czystej krwi.
W zarannej topieli
Drapieżny ptak wzbił się do lotu.
Wysoko.
Stubarwne kwiaty liżą rosę - leśne łzy.
Pajączek wił swą sieć
...Maleńki robaczek w nią wpadł.
W zarannej topieli
Drapieżny ptak wzbił się do lotu.
Wysoko.
Tajemny życia krąg.
Instynkt matki
Wściekły głód
Zew krwi.
I wiatr rzucił młode pisklę.
W ostrza skał.
Kończy się coś.
Kończy się dzien
Niewinność/Kat/Ballady
18 kwiecień... jak ta data zmieniła moje życie... Wszystko... poprzednie wartości, idee i marzenia... To teraz dla mnie nic nie znaczy, a pomyśleć, że to wszystko przez tą, którą się tak wam chwaliłem...
Od tamtej pory, kiedy to w deszczową noc powiedziała mi te pare słów, z których wynikało, iż razem być nie możemy, stałem się jakimś innym człowiekiem... Stałem się odważniejszy, ale to tylko przez narastającą we mnie nienawiść - beznadziejna, bo nie jest skierowana do żadnej osoby...
Zastanawiam się. Myślę. Kontempluję... Ciągle siedzę i wpatruję się w niebo... Nic... zupełnie nic mnie nie trzyma przy zyciu... Zauważyłem, że teraz tylko myslę o piwie, które wypiję nad Zalewem w parku. Byle do sztucznego ukojenia, byle do końca mego życia...
I tak żyje... Z dnia na dzien... wstaje, oczy przekrwione... nadal, od 18 kwietnia... Dzisiaj byłem pierwszy raz w szkole... Gdy mnie zobaczyli, zaczęli mnie klepać po plecach... Wiedzieli... Dziękuje im...
Dziękuje tez znajomym i przyjaciołom z netu: elfikowi, Slimowi, Arkowi, Gumolcowi, Pameli... Respect!
A ja wciąż żyję... wciąż zyje nadzieją... Nadzieja, która nie istnieje, bo tego naprawić się nie da... Ale co mi pozostaje, no co???
Teraz idę jej na spotkanie... Skoro już to nie jest moja ukochana hipiska, to będzie po prostu kochaną hipiską... Na zawsze... Jednakze cisną się słowa... Coś się kończy, coś się zaczyna...
Uprzejmię proszę o opuszczenie panów pokroju massci z tego wątku...
K@mil [ Wirnik ]
Współczuje Ci :-(
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A ja mogę ?
tygrysek [ behemot ]
uważaj, bo będąc na dnie, zawsze ktoś może zapukać od spodu
Kozia [ Generał Krokiecik ]
Nie łam sie kochany, znajdziesz sobie inna HIPISKE ;-) Tyle bab na swiecie, nie warto z powodu jednego niepowodzenia tak sie "staczac" . Powinienes miec zawsze swiadomosc, ze wszystko sie kiedys skonczyc musi . Idzi do przyjacilea, przyjaciolki, daj sie pocieszyc ... zapomnij ... Bedzie lepiej, jestem tego pewna :-) I trzymam za Ciebie kciuki !
martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]
reksiu --> co pozostaje? Szukanie. Ciągłe szukanie swojego własnego dobra, będacego jedynie namiastką Dobra prawdziwego. Otrząśnij się. Sprobuj wykreować swój własny świat na nowo.
Nikt nie powiedział, że życie jest jasne, proste i przyjemne. To po prostu śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, która daje niesamowitego kopa od czasu do czasu. Ale jesteś człowiekiem. Spróbuj więc żyć jak człowiek. Żyć, a nie tylko istnieć. I nie zabijaj kolejnej cząski siebie. Jedna już umarła... Ale nadal COŚ w Tobie żyje. Dbaj o to.
Czasem w tunelu pojawia się światło. Najczęściej w miejscu, w którym byś się go nie spodziewał. Uwierz mu.
Nadzieja? Nadzieja pozwala trwać. Ale uzależnia...
To tyle. Coś mnie naszło na pisanie... :/
rotfl [ Konsul ]
Czlowieku zamiast uzalac sie nad soba jak ciota, czy panienka wez sie w garsc! Kurde jaja ci uschły? Problemy sa po to by je rozwiazywac, a nie udawac nieszczesliwego romeo. Rzucila Cie ta, rzuci i nastepna. Pomysl sobie co sie dzieje w Etiopii - ludzie nie maja co rzreć - przemawia to do Ciebie choc troche? Wiec teraz postaw obok twoj "problem" i porownaj... Plakal bedziesz i topil smutki w alkoholu jak umrze (nie daj Bog) ktos Ci naprawde bliski. Im wczesniej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie. Ja to zrozumialem - dawno...
Sorry za tak mocne slowa - ale ja kiedys bylem w IDENTYCZNEJ niemal sytuacji jak Twoja. I ktos mi tez tak samo wygarnal jak ja tobie - gorzej, mozna powiedziec ze zwyczajnie po mnie pojechal... Dalo mi to do myslenia - mysle ze da i Tobie.
massca [ ]
dobrze ze przez łzy przeczytałem ostatnie zdanie, bo juz sie miałem wpisać ....
Cainoor [ Mów mi wuju ]
"Coś się kończy, coś się zaczyna..."
Sad, but true...
tygrysek [ behemot ]
martusi_a --> bardzo optymistycznie piszesz, ale wiesz jakie światła pojawiają się w tunelach ?? Światła pociągu ... taka jest rzeczywistość
jest źle
ale zawsze może być gorzej
tygrysek [ behemot ]
massca --> chcesz dmuchawkę do nosa ?? :)
massca [ ]
tygrysek - chodzi o chusteczke czy o co innego ? :)
w obu wypadkach - dziekuje bardzo. otarłem łzy wzruszenia wierzchem dłoni, jak przystało na twardziela :)
rotfl [ Konsul ]
jeszcze jedna sprawa:
Uprzejmię proszę o opuszczenie panów pokroju massci z tego wątku...
A co - boisz sie szczerosci? Mysle, ze Twoj problem polega na tym, ze sluchasz tego co chcesz uslyszec... Uzalasz sie nad soba i chcesz zeby caly swiat Ci wspolczol? Wybacz, ale tak zachowuja sie zwykli smarkacze...
EMILL [ II w SS-NG / Techniczny ]
reksio --> coz moge powiedziec, chyba tylko - wspolczuje Ci, znam ten bol... trzymaj sie chlopie
ZeTkA [ ]
"Nie rozpaczaj, kiedy juz sie zdaje , ze siegasz dna ,
zawsze jest jutro, potem nsateone i jeszcze jedno -
a kazde z czyms nowym puka do twych drzwi "
Alain Ayache
reksio trzymaj sie nie jestes sam masz przyjaciol
tygrysek [ behemot ]
massca --> no ba, tylko twardziele smarkają w rękaw :)
Reksio --> nie łam się, bo to co piszesz jest tylko Twoja małą beznadzieją, jak troszkę pożyjesz jeszcze w tym bagnie, to dopiero zobaczysz jakimi sukami potrafią być kobiety ... jak bardzo i jak bardzo dosadnie potrafią kopnąć faceta w zadek ...
Satoru [ Child of the Damned ]
echhh Reksiu....:( coz ja Ci moge powiedziec, tak to juz jest... na pewno hipiska nie była pierwszą, na pewno nie ostatnią ale wiem, że swoje musisz przebolec:( Na pewno jednak się pozbierasz. Z tego co wiem - jeszcześ młody, jeszcze niejedno takie rozczarowanie przed Tobą, a kazde da Ci więcej doświadczenia.
No już, otrzyj łzy. Wiem, że łatwiej powiedzieć niz wykonac. Ale umartwianiem się jeszcze bardziej się pogrązysz. Głowa do góry!
Sasanka [ Generaďż˝ ]
tygrys nie przesadziles z tymi "sukami"?
tygrysek [ behemot ]
Sasanka --> a przesadziłem ??
Sasanka [ Generaďż˝ ]
troszke....
tygrysek [ behemot ]
Sasanka --> a mnie się jednak tak nie wydaje ... bynajmniej moje życie zweryfikowało ilość suk bardzo szybko ...
Kanon [ Mag Dyżurny ]
cos tam cos tam....
Sasanka [ Generaďż˝ ]
hm...czyli mamy kobiety i suki :-) ok,moze byc i tak:-)
tygrysek [ behemot ]
Sasanka --> a najgorsze jest to, że wszystkie skradły mi kawałek serca ... i pojawia sie zonk ...
Sasanka [ Generaďż˝ ]
tygrys - tylko serce? no...nie istotne czy cos jeszcze....
Raksiu - Kopf hoch:-))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Nie otrzymałem odpowiedzi, czy nie jestem czasem "ludziem" pokroju massci, ale w sumie i tak mi się już nie chce wpisywać... :)
A co do tych "suk"...no cóż, jak się można nie zgodzić...
tygrysek [ behemot ]
Sasanka --> to wiem tylko ja i kilka kobiet na tym świecie
EOT
martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]
tygrysku --> 'When it comes to be that the soothing light at the end of your tunnel, it's just a freight train coming your way' [Metallica, No Leaf Clover]
Coś w tym jest.
A ja nadal staram się mieć nadzieję, ze ten pociąg może być wybawieniem.
ZeTkA [ ]
tygrys --> wsrod facetow tez mozna znalesc wielu skorw... lamiacych i kradnacych serca
tygrysek [ behemot ]
martusi_a --> ten pociąg to śmierć ... chyba, że śmierć jest dla Ciebie wybawieniem
ZeTkA --> ja jestem jednym z nich
ZeTkA [ ]
tygrys --> tego nie powiedzialam i nawet nei pomyslam
SnT [ MokumManiac ]
Kurde......strasznie ci wspólczuje....:/......wiem ze kazdy ci to mowi....ale co mozna innego powiedziec:(. A ci co mowia ze tyle jest bab na swiecie i ze znajdzie sie ta inna.....kurde maja racje w 100% ale....ta inna niegdy nie bedzie taka jak TA, zawsze pozostanie wspomnienie....a kazda cecha ktora upodobni ta Inna do tej Jedynej.....bedzie tylko nasowala wspomnienia....ktore beda bolaly bo sa tylk owspomnieniami. Wiem co czujesz...przezywalem cos bardzo podobnego....tylk oty sie umiesz wygadac innym a ja to trzymalem w sobie.....i jeszcze troche a bym zle skonczyl... Pozdrawiam i TRZY MAJ SIE...bedzie oka!!
PS
Jestem tu raczej nowy.... inei rozumiem jednego zdania a mianowicie tego:"Uprzejmię proszę o opuszczenie panów pokroju massci z tego wątku..." <---mzoe mie ktos oswiecic o co biega??
martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]
tygrysku --> kwestia interpretacji. Wg. mnie śmierć może być wybawieniem. Stąd - pociąg może być tym, co przyniesie nam ulgę [?].
Analizując dalej - niekoniecznie światło w tunelu musi oznaczać tenże pociąg. Istnieją płomyki, które odkrywają przed nami Drogę. Lepszą Drogę.
LooZ^ [ be free like a bird ]
reksio : Przykro mi, pisales sporo o niej i wiem ze byles szczesliwy... Powodzenia.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
SnT ---> Chodzi o to, że niektórzy boją się krytyki, lub ciętych komentarzy nie lubią, albo ... nie wiem o co chodzi.
Tak naprawdę to 90% ludzi przeżywało to co reksio. Miłość nie jest nowym uczuciem i ... wszystko już było. Może ktoś mi zarzucić, że jego uczucie jest wyjątkowe, niepowtarzalne. Racja, jednak pewne schematy powtarzają się zawsze. Różnica polega na tym, że każdy człowiek inaczej znosi pewne sytuacje i różnie je interpretuje.
Czas leczy rany. A jak to z raną bywa: raz zostaje blizna, raz nie.
Sebaa [ Konsul ]
Chłopak wreszcie ktos z problemami jak ja ja też to usyszałem latem ale nie dawałem za wygraną łudziłem sie ze jeszzce cosik będzie ale teraz ona ma innego i juz wiem ze koniec , choć chyba wciąż mi barzdo na niej zależy teraz na swiat pacze inaczej do wszystkiego mam dystans jestem zly głownie na sibie że pozwolilem sobie na ytrate takiej dziewczyny jak ona .
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
Wróciłem ze spotkania z Marchewą (czyli od "kochanej hipiski"). Dlatego nie mogłem odpowiedzieć ci Piotrasq.
NA poczatek chciałem powiedzieć, że to była moja pierwsza ee... miłość. Mówię o prawdziwej, takiej... oddanej, a nie "Ty, chcesz ze mną chodzić/ tak/to fajnie, daj rękę." Mam lat 17 (mało to, ale w pewnych sprawach nawet za dużo) i to był mój 1 poważniejszy związek... Niektórzy nawet wiedzą, że wziąłem z nią ślub... Pewnego dnia, dzień po moich urodzinkach, zaczekała na mnie po lekcjach i pociągnęła gdzieś... Jak się okazało, do kościoła... Sam nie lubię ten instytucji, nie jestem katolikiem, ani nie wierzę w Budde, czy w jakiegoś Szatana, jak to twierdzą złośliwcy, dlatego opierałem się. Ale była nie ubłagana... W kaplicy była jedna babcia... Marchewa złożyła mi przysięgę, potem ja... Jak o tym myslę... heh... Dlatego tak to przeżywam... Myślicie, że załamałbym się do tego stopnia, żeby zrezygnować z wyznawanej przeze mnie ideologii? Myslicie, że jeśli bym naprawdę za nią nie przepadał, to zakładałbym ten wątek?
martusi_a -> Ciekawa filozofia, jednakże gdy taka część mojego świata, ja staję się słabszy (przynajmniej na chwilę, a chwila trwać moze wiecznie). Ja naprawde nie mam siły nawet myśleć, co będzie, jak poznam za 2 lata jakąś nową dziewczynę, w której się zakocham... I co wtedy, jeśli coś się stanie? Wiem jedno: nie przeżyję tego drugi raz...
rotfl -> No widzisz, wcale się nie zezłościłem, ani nie poczułem się jakoś zawstydzony w oczach innych przez twojego posta. Ale gwoli ścisłości: może ty jesteś taki twardy, żeby pare dni po czymś... co miało trwać do końca życia wyjśc sobie na ulicę i śmiać się: "haha! Ale fajnie się czuję! będe miał następną (broń boże...)" Sorki, nie każdy jest taki jak ty, a na pewno nie ja... Porównujesz mój problem z dziećmi z Etiopii... pomijając fakt, że dzieci z Etiopii gówno mają do mnie i do Marchewy dochodzę do wniosku, że nie jestem w stanie im pomóc... Kiedyś byłem pacyfistą, człowiekiem wyciągającym rękę na pomóc, nawet gdy tego nie może zrobić... Dzisiaj co mogę zrobić? Poza tym, twoja "kontra" jest dość dziwaczna... Hmm... ja napiszę: "Piszesz posty marnując prąd, a na Syberii nawet światła nie mają".
"A co - boisz sie szczerosci? Mysle, ze Twoj problem polega na tym, ze sluchasz tego co chcesz uslyszec... Uzalasz sie nad soba i chcesz zeby caly swiat Ci wspolczol? Wybacz, ale tak zachowuja sie zwykli smarkacze... "
Spodziewałem się takiej kontry, pisząc ten wątek... Nie, nie chcę zeby się nade mną użalali. Dlatego nikomu prócz przyjacielowi nie powiedziałem o tym co zaszło. Natomiast tutaj jestem anonimowy, pozostaję od was oddalony i mogę spokojnie mysleć, nie bać się o to, że zostanę wyśmiany, pokazywany palcami... Rozumiesz juz? Traktuje to forum jak coś, czego czasami brakuje mi w prawdziwym zyciu, dlatego nie pisz, ze chce, abyscie mi wspolczuli, bo naprawde w dupie mam, czy massca ociera łzę chusteczkę, czy kantem swojej reki. A twoje ostatnie zdanie - tutaj to po prostu nie odpowiem, bo udowodniłeś, jakie masz podejście do ludzi... Sorki.. Smarkacze to także ludzie...
tygrysek -> niestety... juz troche znam kobiety... trochę... Miałem rodziców... miałem bardzo ciekawe sytuacje w dzieciństwie...
Satoru - ech, starsza ode mnie o rok, czy dwa, a juz zmarszczki masz (wyczytałem to z kontekstu). Dzięki za słowa, tak jak dziękuje innym!
SnT - wiesz... po prostu nie lubię, kiedy osoba zupełnie do tego nie przystosowana denerwowała cię zbędnie textami typu: "Ale z ciebie życiowa porażka", "Jesteś naiwny i beznadziejny", czy po prostu "zieeeef". Po co mamy sobie w drogę wchodzić?
Aha. Ona nie była suką, nie była też dziw... czy inną taką świnią. Nie wykorzystała mnie. Nie podam powodu, bo po co, ale ja ją nadal kocham... Gdyby mnie wykorzystała, to dawno bym to uczucie stłumił...
Zauważyłem także, że zaczałem słuchać dołującej muzyki... Ech, jak ja dawno tego nie robiłem... Świetliki (polecam) wypełniają teraz 3/4 moich uszu, a Kat (i jego texty o miłości) dopełniają reszty...
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
Sebaa - ha, widzisz... ja także zyję złudną nadzieją... Wiem, ze to jeszcze bardziej boli, ale nie potrafię przestać... Po prostu... chcę, pragnę, aby coś z tego jeszcze wyszło...
Piotrasq - oczywiście, nie odpowiedziałem, bo sam sobie niestety musisz na swoje pytanie odpowiedzieć. Sorki, ja podejmować decyzji za innych nie będę. Nie jestem mimo wszystko nazistą.
Sandro [ Wymiatacz ]
Przykra sprawa...
MateyToB [ Aleksander Newski ]
Tylko śmierć jest prawdziwym wybawieniem. I tak wszyscy umrzemy, ważne by odejść w odpowiednim momencie.
haszek [ Pretorianin ]
"Gdyby mnie wykorzystała, to dawno bym to uczucie stłumił... nie jestem tego taki pewien. Jesli sie kocha to w zadnym przypadku nie jest to latwe, nawet jesli sie nienawidzi.
"Zauważyłem także, że zaczałem słuchać dołującej muzyki... taa to jest dosc ciekawe, ze zawsze tak jest. Nagle wszystkie teksty "cos" znacza. Tylko nie wiem, czy jest to takie dobre, bo z jednej strony bardzo ciagnie do jej sluchania i daje jakis wewn. spokoj, ale z drugiej jeszcze bardziej przytlacza i smuci..
Przerabane, zyje sie jak zombie, bez celu, bez jakiegokolwiek sensu w zyciu, ale trzeba. Jezeli jest to pierwsza, prawdziwa milosc, to na pewno na zawsze cos z niej w Tobie zostanie. Co nie znaczy, ze bedzie najlepsza...
Jeszcze wiele przed Toba;)
3maj sie
pozdrawiam
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Kidyś też łudziłem się nadzieją, teraz wiem, że w takiej sytuacji najlapiej ją przerwać i otrzeźwieć... Pojawia się wtedy uczucie niesamowitej ulgi i jakaś nowa siła...
SnT [ MokumManiac ]
reksio-----> wnioskujac z tego co napisales (odpowiedz do mnei) to massaca jest po prostu "macho-menem" który ze ktos kto ma uczucia zwiazane z miloscia, wrazliwoscia jest "MIETKI" po prostu wstydzi sie przyznac do tego ze on tez taki jest.....kazdy jest zdolowany,mysli o najgorszym (ale w tym wypadku mu sie to wydaje najlepsze), kiedy zostawaia go ktos bardzo mu bliski:(. A co do muzyki...to chyba w zyciu kazdego jest tak (jesli tylko muzyka jest w jego zyciu) ze kiedy przytrafia nam sie cos smutnego, to sluchamy muzy odpowiadajacej naszem unastrojowi...zdziwil bym sie gdyby ktos np po pogrzebie (sorry za taki przyklad) zaczol sluchac...jakiegos Ska rocka albo czegos podobnego..... Droga sprawa ktora mnie troche zdiwila to to: "Spodziewałem się takiej kontry, pisząc ten wątek... Nie, nie chcę zeby się nade mną użalali.".....nie rozumiem czem uspodziewales sie kontry, z jednej strony to co napisales....jest (wiem ze wyda sie to dziwne) piekne...gdybym znalazl to w jakims tomiku opowiadan...to bym naprawde byl zafascynowany, jednak to nie jest opowiadanie-fikcja literack- to jest rzeczywistosc...i uwiez mi ze nikogo takiego kto po przeczytaniu tego chcial by na Ciebie "uderzyc", ja przynajmnei jpotrafie tylko wspolczuc...nic wiecej:/
rotfl [ Konsul ]
reksio --> Tak jak przewidywalem, zle mnie zrozumiales. Nie mialem na celu ani bagatelizowania Twojego problemu (ktory jest - co tu owijac w bawelne - dosc nieprzyjemny), ani zawstydzania Cie w oczach innych, jak to napisales... Bagatelizujesz natomiast moje "porownanie do Etiopii" - chcialem przez nie po prostu ukazac Ci, ze problemy z ktorymi borykasz sie obecnie w porownaniu do tego co Cie czeka sa niczym innym jak malym wypierdkiem. Nie bierz wszystkiego tak doslownie.
A co - boisz sie szczerosci? Mysle, ze Twoj problem polega na tym, ze sluchasz tego co chcesz uslyszec... Uzalasz sie nad soba i chcesz zeby caly swiat Ci wspolczol? Wybacz, ale tak zachowuja sie zwykli smarkacze... "
Spodziewałem się takiej kontry, pisząc ten wątek... Nie, nie chcę zeby się nade mną użalali. Dlatego nikomu prócz przyjacielowi nie powiedziałem o tym co zaszło. Natomiast tutaj jestem anonimowy, pozostaję od was oddalony i mogę spokojnie mysleć, nie bać się o to, że zostanę wyśmiany, pokazywany palcami... Rozumiesz juz? Traktuje to forum jak coś, czego czasami brakuje mi w prawdziwym zyciu...
Naturalna sprawa jest to, ze na tym Forum mozesz czuc sie anonimowy i wyrzucac z siebie wszystkie zale. To pomaga - zapewne po tym jak napisales ten watek, poczules sie choc troche lepiej - nigdzie nie napisalem, ze to neguje. Nie bede tu przytaczal twojego tekstu, ze ludzie pokroju (??) massci nie sa w tym watku mile widziani, bo po prostu mi sie nie chce, ale przynajmniej JA zrozumialem to tak, jakbys chcial uslyszec (a raczej zobaczyc) w tym watku same wypowiedzi typu: 3maj sie! bedzie lepiej! nie zalamuj sie! itd. Wnioskuje, ze mowiac o ludziach takich jak massca, miales na mysli tych, ktorzy nie pocieszajac Cie, dadza Ci "po dupie" - ale uwiez mi, czasem lepiej doswiadczyc tego, niz bezsensownego słodzenia...
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
SnT - jak posiedzisz troche na tym forum, to zaobserwujesz, ze niestety nienalezy ono do tolerancyjnych. Możesz tutaj zostac zbesztany za zbytnie wylanie się itd... Ale cóż...
rotfl - odnosnie mojego brania wszystkiego doslownie... Jakoś tak życie teraz odbieram prosto i negatywnie... tak dosłownie... sorx.
Jednakże nic dodać nic ująć. Poza tym, że naprawdę nie oczekują samych słodkości, ale... texty typu: "Jesteś je*** pozer!" (tak mi ktoś powiedział na czacie, co bał się ujawnić swoją prawdziwą xywę... Hmm... no coż... Pozer jestem, ale on to już wybitny...) mnie denerwują... Zauważ, ze ciebie nie potraktowałem jak: "Fakaj się, frajerze!" :)
Hathor [ Pani Zapomnianej Wyspy ]
Reksio --> Nie ma tu juz za wiele do dodania... Zgadzam sie z przedmowcami - spotkasz milosc jeszcze nie raz, a i zycie nie raz jeszcze da popalic - w ten czy inny sposob. A jednoczescnie przyniesie tez wiele radosci - jakos jedno bez drugiego istniec nie potrafi...
Dodam tylko, ze jesli rozstaliscie sie w przyjazni - a z Twoich wypowiedzi tak wnioskuje - i bylo to z jej iniclatywy, to jestem pewna ze decyzja ta nie przyszla jej latwo. Bardzo ciezko jest powiedziec komus, kto kocha i kogo sie ceni, ze to juz koniec, ze to nie jest to uczucie... Szczegolnie, gdy problem tkwi w nas, a nie w tym kims...
ROFTL --> To prawda, warto otrzezwic nieszczesnika, ale nie ma co przy tym nikogo do smarkaczy przyrownywac/wyzywac/.
Ale z tym sie zgodze - jego problem jest mniej wazny, niz gdyby byl w sytuacji osoby glodujacej , umierajcej itd... Tylko dla kazdego z nas najwieksze znaczenie ma w danym momencie nasz wlasny problem i nasza wlasna sytuacja...
wysiu [ ]
Powiem krotko - bywa. A Ty drogi reksio nie czuj sie jakis wyjatkowy, bo chyba kazdy (no, powiedzmy 98%) facet takie cos w mlodosci przezyl.. A potem sie dorasta..
Hathor [ Pani Zapomnianej Wyspy ]
He, he - nigdy sie nie "dorasta" w tej sferze*, tylko pozniej inaczej sie przezywa, a i rzadzeij sie spotyka zawody bo ludzie "stabilizuja" zycie... niby...
*mam na mysli, ze zawsze sie przezywa zawody milosne, bez wzgledu na wiek, /chyba, ze ktos sie obmuruje i udaje sam przed soba, ze nic go nie rusza.../
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
Hathror - madrze gadosz.
dorastanie, ok. Ale w dorosłości tez zawody miłosne znajdziesz wysiu... pewnie o tym wiesz...
wysiu [ ]
reksio --> Wiem. I zadziwia mnie jak Ty to lekko przyjmujesz.. Ja bylem w zblizonej sytuacji, gdy bylem rok starszy, niż Ty jestes.. Na cały rok w zasadzie zamknąłem sie przed światem, praktycznie (poza szkołą) nie wychodzilem z domu, z nikim nie rozmawialem..
A Ty sobie teraz spokojnie gadasz na forum..
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
wysiu ----> aż rok ? U mnie to trwało pół roku. Ale za to schudłem 12 kg. !
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
wysiu - spokojnie? Myślisz, ze moj text początkowy jest tylko napisany "od tak sobie"? To w wyniku emocji... Przez kilka dni po 18 kwietnia nie potrafiłem funkcjonować... Nie jadłem, nie piłem, nie odpalałem komputera, a nawet nie wychodziłem z domu... Mało tego: nie mogłem chodzić, bo myślałem, że upadnę... nogi mi się same zginały,a w brzuchu miałem totalną anarchię... Dopiero teraz jakoś zaczynam funkcjonować, ale za każdym razem, jak ją widzę... to znów mnie boli, znów się przypomina... JEdnocześnie chcę tego bólu, chcę ją widzieć...
Prawda jest taka, że stałem się teraz jakimś spokojniejszym człowiekiem... To pewnie przez to, ze mam zły humor. Pewne sprawy zaczynam przyjmować "na zimno". Np. te słowa rotfla o dzieciach głodujących itd... Kiedyś bym się tym przejął, ale teraz... nie wiem... jakoś to do mnie nie dociera...
Ciągle mam chęc wyzwolenia z siebie agresji, po prostu, odreagowania...
trustno1 [ Born Again ]
pozwole sobie na cytyt z klasyka:
ZeTkA [Mała czarna wredna] Gadu-Gadu: 103605
tygrys --> wsrod facetow tez mozna znalesc wielu skorw... lamiacych i kradnacych serca
no teraz to przesadzilas. ze niby faceci to lajzy, taaaaaak???? nazywanie facetow skurw.... to nic innego jak nieudolna proba skrywania wlasnej... niedorzecznosci.
p
pasterka [ Paranoid Android ]
trustno1 --> pozwole sobie zauwazyc, ze to co, napisala Zatka, bylo bezposrednia odpowiedzia na wypowiedz tygryska, ktory nazwal kobiety sukami, czego albo nie zauwazyles, albo uznales za rzecz naturalna....
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
Wtrące sie jeszcze do mojego wątku... Otoz... smiejemy sie czarno z przyjaciolmi, ze zalozymy klub samobójców... Są w nim ja, moj qmpel (tez dostal kopa), moja siostra (ona dała kopa:P), inny znajomy, oraz jedna osoba z tego forum... Dlaczego? wszyscy mamy taki sam powód: kobieta... ha... Zauważyłem, że to najczęściej (przynajmniej w moich kręgach) kobieta rzuca, kobiecie cos nie pasuje, kobieta ma gigantyczne wymagania... Ech...
tygrysek [ behemot ]
reksio --> nie powątpiewam, że znasz kobiety ... ale uwierz mi, że mając tyle lat ile mam i patrzac w przeszłość uważam, że wtedy nic nie wiedziałem. Jedynie chciałem Ciebie uświadomić, że są większe piekła. Nie umniejszam Twojemu bólowi, ale wiedz o tym, że szybko się on zmniejszy a w miarę upływania czasu rana zupełnie się zagoi. Ja jestem na etapie miłych wspomnień wszystkich swoich kobiet i to mnie cieszy.
Zecia --> spox :)
trustno1 --> ale najgorsze jest to, że Zecia ma rację
pasterka --> [...]to dopiero zobaczysz jakimi sukami potrafią być kobiety[...] co nie oznacza, że muszą być ...
ZeTkA [ ]
trustno buhahahahaha
nie pwoiedzialam ze wszystcy powiedizam ze sa takowi
wsrod kobiet sa suki a wsrod mezczyzn sa skurw.. taka koilej rzeczy na ziemi sa ci zli i sa ci dobrzy i sa tez ci szarzy
ja naleze do zlych a ty ?
tygrysek [ behemot ]
Zecia --> jesteś suką ?? :) lol
jesteś tak milutka i tak pocieszna, że nie sposób nazwać Ciebie nawet wredniarą :) hahahahaha (szyderczy śmiech sukinsyna)
ZeTkA [ ]
tygrysku buhahahahahahahhahaha tylko tyle powiem nie ma to jak dobra maske zalozyc ;PP
widzisz i ja tez bym cie nei nazwala sukinsynem ;PP
tygrysek [ behemot ]
Zecia --> to popraw maskę "suki" bo widać pod spodem prawdziwe oblicze
ZeTkA [ ]
heh nic sie nei da tu ukryc
powiem tak sa we mnei 2 osobki
ta milusia i ta wredna
wiekszosc zna ta milusia ale to nie oznacza ze jestem dobra
mam w sobei duzy potencjal zlego i teraz cos sie stalo ze ono wychodzi ze mnie i albo zabije mnie albo wszystko co mnei otacza
Attyla [ Legend ]
Reksio - mocno bym zgrzeszyl, gdybym powiedzial, ze cie rozumiem. Ale jak wiadomo bol nie jest zjawiskiem obiektywnym a zawsze zalezy od wrazliwosci osoby, ktora go odczowa. Widocznie jestem wobec ciebie gruboskornym dinozaurem... W kazdym razie wazne co ma jaka wage dla ciebie a nie dla mnie. Trzymaj sie i nie pekaj. Jotro bedzie lepiej!
IceManEk [ Konsul ]
Im glebiej sie spadnie tym rozleglejsze niebo rozposciera sie nad nami
tygrysek [ behemot ]
IceManEk --> świetny tekst
reksio --> patrz post wyżej, by "IceManEk"
ZeTkA [ ]
iceman -- bardzo dobry tekst
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
IceManEk ---> a co ze studnią ?
ZeTkA [ ]
ze studni tez widac niebo ;)