GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Potrzebuję porady prawnika - czy jest na forum ktoś kto mógłby mi pomóc?

11.04.2003
16:57
smile
[1]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Potrzebuję porady prawnika - czy jest na forum ktoś kto mógłby mi pomóc?

?????

11.04.2003
17:26
[2]

forsetii [ Konsul ]

pytaj ale zalezy co rozumiesz przez prawnik. jestem studentem. jak pasuje to pytaj. a jak chodzi ci o profesjonalengo to nie licz ze ci ktos poradzi za darmo. porada to ok 200 zł

11.04.2003
17:32
[3]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Oneeyee jest adwokatem

11.04.2003
17:40
[4]

Mastyl [ Legend ]

Pytaj, a ja pomoge jak umiem.

11.04.2003
18:04
smile
[5]

Nurzyk [ mAstEr oF pUlpEts ]

ja mam pytanie...
kradzież papieru toaletowego z szaletu miejskiego to przestępstwo?

bo ni ewiem czy wypada czy nie:P

11.04.2003
18:06
smile
[6]

Quicky [ Senator ]

Nurzyk [ Chorąży ] Gadu-Gadu: 904255

ja mam pytanie...
kradzież papieru toaletowego z szaletu miejskiego to przestępstwo?

bo ni ewiem czy wypada czy nie:P


A ja sie dziwie, czemu obcokrajowcy chwytaja sie za portfele na widok Polakow ;)

11.04.2003
18:08
[7]

Nurzyk [ mAstEr oF pUlpEts ]

hue hue ale ubaw

11.04.2003
18:09
[8]

Nurzyk [ mAstEr oF pUlpEts ]

Quicky --> ja widziałem jak dzieci podpie*****y rurki do napojów i serwetki z Mc'Donalda


co Ty na to??

11.04.2003
18:10
smile
[9]

Mastyl [ Legend ]

Chyba jednka szkoda czasu. Z problemem polecam zglosic sie do fundacji helsinskiej...

11.04.2003
19:16
[10]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

-----------> Mastyl
Sorry, musiałem wyjść na 2h.

Mam takie pytania:
1. Umowa - jaka umowa jest wiążąca, jaka nie? Czy umowa sprzedaży, kupna, wynajmu itd. spisana tylko przez obie strony (sprzedający - kupujący, wynajmujący - najemca) jest wiążąca? Umowa, która nie była zgłoszona do Urzędu Skarbowego (czy gdzieś tam) nie był odprowadzony od niej podatek (czy coś tam)??? - kompletnie się na tym nie znam.

2. Jeżeli na takiej umowie widnieje zapis w stylu: "obie strony rozliczyły się nie mają więcej żadnych roszczeń finansowych w stosunku do siebie" - to czy mogą być jakieś roszczenia po roku czasu? Co może ten zapis podważyć?

11.04.2003
19:18
[11]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Forsetti i Mastyl - napiszcie coś, bo ja z prawem nigdy nie miałem nic wspólnego i dla mnie to czarna magia.
A chyba nie warto z takim problemem iść do prawnika :(

11.04.2003
19:27
[12]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Z tego co się na tym znam:
1. Kodeks Cywilny posługuje się tzw. oświadczeniem woli. A więc istotne jest aby ono nastąpiło. Umowa nie musi być np. pisemna. Są umowy, które trzeba zawierać pisemnie, albo u notariusza pod rygorem nieważności. Umowa najmu chyba nie musi. Inną sprawą jest, że dla celów dowodowych dobrze mieć na papierze. Najemca powinien zgłosić w deklaracji przychody uzyskane z najmu. Teraz wprowadzony jest nawet jakiś ryczałt, bodajże 20%. Oczywiście US a umowa i ewentualne roszczenia to 2 różne sprawy, ale może to wyjść przy podatku. Parę lat temu wiceminister finansów Chojno-Duch podała się do dymisji jak wyszło, że wynajmowała bez umowy i bez płacenia podatków mieszkanie Wietnamczykom.

2. Oczywiście, że mogą. Zawsze można zarzucić komuś np. działanie w złej wierze, nieznajomość okoliczności, ... . Natomiast roszczenia te się przedawniają po jakimś czasie np. dla umowy o dzieło bodajże 2 lata.

11.04.2003
19:41
[13]

Roko [ Generaďż˝ ]

Mark 24 ----->
1. umowa jest ważna nawet jeśli nie uiszczono podatku od czynności cywilnoprawnych ( jeśli było trzeba ).
Oczywiście urząd skarbowy może mieć pretensje ale to inna historia.
Umowa może być nieważna jeśli wymagana była forma aktu notarialnego, ale to wyjątkowe przypadki.

2. bardzo trudno podważyć taki zapis

11.04.2003
19:49
[14]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

A z resztą przeczytaj od tego miejsca co w linku jeszcze ze 3 strony o prawach i obowiązkach najmującego i najemcy.

11.04.2003
20:19
[15]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Wynajmowaliśmy w 5 osób mieszkanie. Wyprowdziliśmy się. Po miesiącu dzwoni nasz "kochany" najmeca i oznajmia, że właśnie przyszedł zaległy rachunek za coś tam (dopłata, czy wyrównanie) i mamy to zapłacić. Olaliśmy to.... :(

Teraz minęło prawie pół roku, dzwoni jakaś firma, która zajmuje się ściąganiem długów!!! i oznajmia, że mamy zapłacić do świąt bo inaczej cała sprawa idzie do sądu.

Czy firmy od ściągania długów zajmują się takimi rzeczami? Trochę mi to śmierdzi ... ????

Umowa wynajmu na 99.9% lewa, tzn nieodprowadzany podatek do US.
Gościówa bitch nie z tej ziemi, potrąciła nam z kaucji nawet za obite nadproża w drzwiach, heh, za to że na zlewie (marmurowym) jakiś osad się wytrącił (biały nalot po wyschnięciu) - kazała odkupić zlew :(

Było nas 5 - teraz zostało 2 :( 2 osoby wyjechały do USA, z jedną straciliśmy kontakt.. :(

Co robić, płacić?

11.04.2003
20:35
[16]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Gościu przekazał sprawę jakieś firmie zajmującej się windykacją, parę złotych + parę % od przedmiotu. Oni pięknie straszą. Ja bym zrobił najpierw tak: poszedł do Urzędu Skarbowego, znalazł jakąś panią od podatków, najlpiej księgową US, zapisał jej nazwisko. Potem bym zadzwonił do gościa i powiedział, że opowiedziałem o sprawie cioci i tak jej skoczyło ciśnienie, że gdyby kipnęła to US by go pochował. A z resztą niech sam się z nią skontaktuje i tu się przyda nazwisko i tak nie skontaktuje się można wymyślić telefon. Jeżeli umowa była na twarz, to powiedz że niestety skłamałeś cioci i że powiedziałeś jej 3 razy większą kwotę najmu - tak aby gościu miał więcej do stracenia. On musi to sobie policzyć i zobaczyć, że się nie opłaca. No oczywiście nie pokazałeś cioci pisma od windykacji, bo pompka wyczerpana sypaną kawą i kiepskimi fajkami ledwo pompuje, niech Ci poradzi czy powienieś mu to pokazać.

11.04.2003
20:41
[17]

Yacob_25 [ Centurion ]

Mark24 -->
- Firmy od ściągania długów (czyli tzw. windykacji) tak jakby "wyręczają" osobę która chce swój dług odzyskać. Tzn przygotowują dokumenty, prowadzą ew. sprawy w sądzie i od tego biorą prowizję.
- Nieodprowadzanie podatku nie wpływa na ważność umowy - jedynie US będzie ścigał.
- Czy jak się wyprowadzaliście to jakiś dokument został sporządzony? Bo ten zapis o którym wyżej wspomniałeś to raczej w umowie nie powinien się znaleźć (bo i po co) a właśnie na rozwiązanie stosunku najmu.

11.04.2003
20:57
[18]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Ten zapis o którym wcześniej mówiłem został dopisany ręcznie na umowie pod sam koniec. Po czym obie strony sie pod nim podpisały. Ale jeżeli to był jakiś zaległy rachunek - to łatwo to udowodnić bo tam są daty za jaki to okres. Więc będzie na nas.

Jedyna szansa to chyba nastraszenie US. Zresztą w wypadku sprawy sądowej to chyba i tak wszystko wyjdzie na jaw (czy się mylę?). W każdym bądź razie jeżeli z wynajmu właścicielka ma odprowadzać 20% podatku - to US zgarnąłby kilkunastokrotnie (jeżeli nie kilkudziesięciokrotnie) większą sumę (mieszkanie wynajmowaliśmy ponad 2 lata) niż ona wzięłaby od nas?
To chyba jedyna szansa?

Czy może są jeszcze jakieś kruczki?

11.04.2003
20:59
[19]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Aha, nie ma żadnego pisma od windykacji. Gość zadzwonił, przedstawił się i podał termin do kiedy mamy oddać pieniądze. Dla mnie trochę dziwne...?!??!??

11.04.2003
21:04
[20]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

To chyba straszy szwagrem, gość chyba się przedstawił z jakiej firmy jest? Problem jest taki, że te firmy przy małych kwotach i kiepskim przedmiocie sporu nie chcą iść tylko na % i kobita musiałaby zapłacić coś z góry. Jak zadzwoni jeszcze raz to powiedz, że masz problemy z pamięcią i niech Ci to napisze i wyśle.

11.04.2003
21:14
[21]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Właśnie tak podejrzewam. Facet zadzwonił do kolegi na komórkę, jego numer sie wyświetlił normalnie (co raczej w firmach rzadkie). Kolega ma mi ten numer podesłać SMS-em. Sprawdzę co sie za tym kryje.

W dodatku chyba powinno byc jakieś pismo? Jak potem jego firma na sali sądowej udowodni, że się z nami kontaktowała, i jakie warunki nam przedstawiła?

11.04.2003
21:15
[22]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

A tak w ogóle to wielkie dzięki wszystkim.

11.04.2003
21:19
[23]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Hmm... do tego ten termin do którego niby mamy wpłacic te pieniądze - do świąt - trochę taki amatorski ?

11.04.2003
21:27
[24]

Roko [ Generaďż˝ ]

Jeszcze nie słyszałem o firmie która nie przysłałaby pisma ;) Takie wydzwanianie wygląda na amatorszczyznę.

Mark24 ---> umiesz sprawdzić numer telefonu??

11.04.2003
21:43
smile
[25]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Firma windykacyjna MOŻE LECZ NIE MUSI przysłać Ci pismo w ktorym będzie wyszczególniony termin spłaty, kwota oraz wszystko co Ci grozi w razie niewywiązania się z warunków tegoż. Oczywiście wszelakie paragrafy artykuły i jinne badziwia też się tam mają znaleźć. Natomiast w momencie skierowania sprawy do sądu mają OBOWIĄZEK przysłać Ci zawiadomienie, że coś takiego zostało skierowane na drogę sądową.
Jeżeli jeszcze raz zadzwoni i zacznie coś pieprzyć, że jest z firmy windykacyjnej, to grzecznie poproś o nazwę firmy, jej siedzibę, ew. tel. stacjonarny do siedziby. Twoim prawem jest sprawdzenie tej firmy. Możesz poprzez Sąd Rejonowy lub Urząd Miasta w ktorym się ta firma znajduje.

11.04.2003
21:43
[26]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Nie bardzo ? Jak?
Wiem napewno, że jak zadzwonię na informację i zapytam się co znajduje się pod tym numerem to odeślą mnie z kwitkiem :(

11.04.2003
21:54
[27]

baziiii [ '87 ]

hejehejehehehe apropo McDonalda przypomanilo mi sie coś:D
W macdonaldzie przy SuperSamie <warszawa> jest darmowy Ketchup :D i stoi zboku w takim zbiorniku i nabiera się w malutkie kubeczki papierowe do frytek....
z 3 tygodnie temu widziałem babke (50-60 lat) co nabierala tego Ketchup to swojego sloika ;o
Polak zawsze bedzie Polakiem :D

11.04.2003
22:21
[28]

minius [ Generaďż˝ ]

Mark 24 ---> Śledziłem rozmowę w tym wątku, a że informacje jakie otrzymałeś z reguły były rzeczowe i prawidłowe, więc nie zabierałem głosu. Faktycznie prawo jest w tym wypadku po sronie właściciela lokalu. Jeśli jak mówisz, nie opłacił on podatku od zawartej umowy, to również złamał prawo. Ale trudno te sprawy łączyć.
Jeśli masz na tyle siły i pewności siebie, to możesz negocjować z właścicielem. Ale uważam, że jest to dość niebezpieczne. Bo jeśli przegniesz, to możesz zostać oskarżony o szntaż i ukrywanie informacji o niezapłaconym podatku przez właściciela.

Ze swojej strony proponowałbym poprostu zwrócenie sie bezpośrednio do właściciela w ugodowym tonie i propozycja z Twojej strony na umożenie części Waszego długu. A dopiero z rozmowy wysondowanie czy możesz sobie z nim pozwolić na delikatny szantażyk kwestią niezapłaconego podatku. Ałe nie na zasadzie nawet szantażu, a wspomnienia, że Wy nie jesteście bez winy, ale on również, bo....

Tyle, że taka rozmowa niestety jest trudna do przeprowadzenia. Musiałaby być bez świadków, w bardzo ugodowym tonie i musiałbyś bardzo kontrolować co mówisz. A znając takie sytuacje, łatwo stracić nad sobą kontrolę i coś głupiego walnąć. A wystarczy jedno słowo, które potwierdziłoby teorię szantażu.
Innym sposobem, bardziej rozsądnym, jest powierzenie takiej rozmowy osobie trzeciej (choćby komuś z rodziny) aby był negocjatorem z Twojej strony. Jeśli nawet takiemu negocjatorowi zdarzy się coś niechcący chlapnąć, to zawsze możesz stwierdzić, że gościu coś pomieszał i to co powiedział nie jest tym co Ty pragnąłeś przekazać drugiej stronie.

11.04.2003
22:27
[29]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

minius---> to coś w rodzaju Rywina:)) Ale masz rację, trzeba uważać... . Swoją drogą to jeśli ta agencja windykacji to tzw. "szwagier", to też można uznać za próbę wymuszenia, zastraszenia, ... . Chyba to lepiej najpierw wyjaśnić, bo to może być też dość ważne.

11.04.2003
23:05
[30]

minius [ Generaďż˝ ]

VinEze ---> Jeśli ta firma od winddykacji opiera się na doradztwie prawniczym, to niestety nie wygrasz. Zostaje jedynie ugoda bezpośrednia z właścicielem. A tego, czy za tą firmą stoi jakiś prawnik możesz się nie dowiedzieć dopuki nie będzie już a późno i sprawa nie wyląduje w sądzie. To jest jak poker. Ale po drugiej stronie masz 2 graczy, którzy wiedzą nawzajem jakie mają karty.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.