GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wojna IRAK 2003 - najpopularniejsza telenowela

10.04.2003
03:42
[1]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Wojna IRAK 2003 - najpopularniejsza telenowela

Ostatnimi czasy wchodzę sobie na forum jedynie nockami
(cóż, obowiązki...przyznaję, że moje udziały w jakichkolwiek
wątkach stały się - przejściowo, mam nadzieję - czysto okazjonalne.
Mam jednak nadzieję, że Ci, którzy wiedzą, iż o nich pamiętam,
również czasem wspominają małego miśka:P)
.

W każdym bądź razie wchodzę na forum i miast odprężyć się przed
snem, troszkę mną rzuca :> Dyskutować w wątkach poświęconych
wojnie w Iraku nigdy nie zamierzałem i aby utrzymać się przy zdrowiu,
praktyki tej nie zmienię. Chciałbym jednak wypowiedzieć tu kilka słów
refleksji, jakie mnie naszły po obserwacji powyższych wątków na naszym
forum.

Targowisko. To chyba najlepsze słowo. Przepychanie się, wyzywanie,
przekrzykiwanie kto tylko głośniej potrafi, wreszcie radowanie się z tego, że się miało
rację, w przeciwieństwie do tych "debili", którzy mają odmienne zdanie. Tak to wygląda w skrócie.
Wojna stała się rozrywką - ludzie przychodzą wieczorem do domu i miast meczu,
czy kolejnego amerykańskiego (nomen omen) filmu, siadają w fotelu i
słuchają, kto kogo dzisiaj wybił, czy walka toczyła się tu, czy tam... i nieważne, że tak
naprawdę połowa informacji i tak jest sfabrykowana dla oczywistych celów, ważne
że coś się dzieje. Coś, co zagłusza naszą nudę i monotonię życia.

O tym, że tak jest w istocie, utwierdził mnie jeden z ostatnich wątków - ktoś zadał
pytanie, jakie uczucia szargają "pacyfistami" w obliczu radości Irakijczyków z już
niemal przypieczętowanego obalenia Husajna.
Czy fakt, że ktoś jest przecwiko wojnie ma sprawiać, że automatycznie jest po stronie
dyktatury Husajna??? Niektórzy chyba wreszcie powinni zrozumieć, że nie obeserwujemy
tu meczu piłki nożnej, w którym możemy wybrać sobie jedną z drużyn i że oczywistym jest
w chwili obecnej fakt stanięcia przez każdego racjonalnie myślącego człowieka za mniejszym
złem, czyli zwycięstwem Amerykanów z jak najmniejszymi stratami w ludziach. Jeśli ktoś
jedynie dla potwierdzenia swojego zdania i tryumfalnego "widzicie? Ja wiedziałem, że to tak
będzie wyglądać" miałby cieszyć się z kolejnych ofiar po jednej, czy drugiej stronie, to
wybaczcie, ale musiałby chyba mieć cholernie nie po kolei w głowie.

Jestem za tym, żeby USA wygrało tę wojnę jak najszybciej, przy jak najmniejszych stratach
w ludziach. Od samego początku pomysłu ataku na Irak martwi mnie jednak nieustannie fakt
rośnięcia w siłę Amerykanów, którzy może i póki co są strażnikiem światowego pokoju, ale
przy okazji każdego kolejnego sukcesu stają się też coraz silniejszym dyktatorem tego, gdzie
dziejące się na świecie zło jest dopuszczalne, a gdzie nie. Zła, które bezpośrednio Amerykanom nie
zagraża niestety już nie dostrzegają.

Ja wiem, że niektórym osobom pasowałoby, gdyby na każdym rogu ulicy stał McDonalds, a
jeszcze innym nawet to, gdyby Polska została 51 stanem USA.(swego czasu jakiś smutny "wizjoner" założył
nawet wątek promujący ten pomysł) Fajnie byłoby być częścią największej światowej potęgi,
zarabiać po 2000 dolców miesięcznie...
ale czy tylko to się liczy? Dla mnie ważne jest to, że jestem Polakiem. Jestem dumny ze swojej narodowości,
z przeszłości mojego kraju. Cieszę się, kiedy odnosimy sukcesy w jakiejkolwiek dziedzinie i smucę, kiedy
ponosimy porażki. Wypowiedzi wielu osób tutaj wyglądają tak, jak gdyby to wszystko było dla nich
niczym - kultura, tradycje i poczucie własnej świadomości narodowej były czymś całkowicie
zbędnym, czymś co da się zastąpić słodką bułką i gwieździstą flagą.

I to jest jedną z głównych przyczyn, dla których amerykański triumf nie wzbudzi we mnie zbyt wielu
pozytywnych emocji. Irak zostaje wyzwolony, ale na zawsze straci sporą część swojej tożsamości,
stanie się kolejną ze "współczesnych kolonii" USA, w której gonitwa za pieniędzmi i "plastikowym
szczęściem" stanie się priorytetem i sensem życia jednocześnie. Smutne...

======
Wynurzenia może nie do końca poukładane, może nie powiedziałem wszystkiego co bym chciał i w
sposób, na jaki bym miał ochotę, ale... chciałem po prostu troszke z siebie wyrzucić. I tak nic to nie
zmieni... ale przynajmniej pójdę spać spokojnie.

Myślę, że mam do tego moralne prawo.

10.04.2003
20:04
smile
[2]

Zofia_K [ Pretorianin ]

Nie ty jeden nie masz siły do tego wszystkiego. Przyznam, że kiedy słyszę o tej wojnie, widząc jednocześnie panoszącą się bezwstydnie propagandę stanów (jeśli wszyscy w Iraku tak bardzo sie cieszą, to dlaczego ciągle trwają walki i giną ludzie???) to jedyną reakcją jest moje załamywanie rąk.

10.04.2003
20:43
[3]

Nadhia [ Konsul ]

Maly_mis - zgadzam sie z Toba. Wojna stala sie tematem numer jeden. Wszedzie, w radiu, telewizji, prasie slyszy sie ciagle o Iraku.. Nie bede juz wspominac o tym, ze na prawie kazdym kanale podaja rozne informacje, krzykliwa propaganda [obu stron konfliktu] zaglusza prawdziwe fakty i teraz nie wiadomo co jest prawda, a co nie.. Ludzie zarabiaja na nieszczesciu innych i to tez jest bardzo przykre.. Poza tym nie wyobrazam sobie jak mozna ogladac relacje z frontu bez zadnych emocji.. To jest straszne, niedlugo ludzie stana sie zupelnie obojetni na krzywde innych. Ostatnio ograniczylam do minimum czas spedzony przed telewizorem, nie mam zamiaru tracic czasu na ogladanie wojen i gier politycznych. Szczerze mowiac, rzeczywistosc jest przerazajaca, czasami wole nie wiedziec o pewnych rzeczach... Zdaje sobie sprawe, ze w Iraku gina ludzie, w miastach panuje strach, bieda i glod.. Nie moge zrobic nic, by pomoc tym ludziom [nie liczac dokladania sie do jakis skladek akcji humanitranych], wiec czasami wole po prostu nie wiedziec, by moc funkcjonowac w miare normalnie. Dobra, teraz mozecie na mnie krzyczec jaka jestem nieodpowiedzialna i niewrazliwa..

10.04.2003
20:47
smile
[4]

massca [ ]

bla
bla
bla

to moj komentarz do powyzszych wypowiedzi...

10.04.2003
21:10
smile
[5]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

Podzielam zdanie przedmowcy

10.04.2003
21:40
[6]

MOD [ Generaďż˝ ]

mały_miś>>A ja sie z toba zgadzam ,przynajmniej z tym ze ta wojna stala sie kolejnym widowiskiem,tak jak napisales telenowela dokumentalna.Dlatego staralem sie nie brac w tym za bardzo udzialu.(wogole jakos nie chce mi sie gadac o wojnie,ogladac wojny i czytac o niej)

10.04.2003
21:42
smile
[7]

Azzie [ Senator ]

Jak wojna bedzie miala dobra ogladalnosc to moze zrobia druga czesc!!! :)

10.04.2003
21:51
smile
[8]

BarD [ Leningrad Cowboy ]

Chodzą plotki,że w seqelu bedzie wystepować Korea:)

co do interesowania sie wojną,to czytam jedynie wypowiedzi na tym forum-najwiekszy kalejdoskop,i ile postaw do podważania!

11.04.2003
01:23
[9]

dingo_dor [ Konsul ]

wole polską polityke, to jest lepszy serial

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.