"My z Napoleonem" - recenzja ciekawej lekcji historii :-)

09.11.2001

13:52

[1]

JackSmith [ ]

"My z Napoleonem" - recenzja ciekawej lekcji historii :-)

Wczoraj, udało mi się nabyć za 41 PLN pozycję "My z Napoleonem" Andrzeja Nieuważnego, wydane w serii "A to Polska właśnie" ( co prawda wybrałem się po "Encyklopedię wojen napoleońskich", ale chwilowo, cena 102 PLN jest ceną zaporową ...).

Wydanie ( jak cała ta seria Wydawnictwa Dolnośląskiego ) jest dość estetyczne i solidne ( gruba okładka, szyte, papier coś jak kredowy, gramatury - tak na oko, około 90 - 100 ).

Autor, pan Andrzej Nieuważny, jak podaje ( bardzo skromna zresztą ) notka biograficzna, "..ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Adiunkt w Instytucie Historii i Archiwistyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Opublikował książkę Kampania 1813 r. na północnym zachodzie Księstwa Warszawskiego. Napoleońska twierdza Toruń i jej obrona ( 1995 ) i kilkadziesiąt artykułów. .... ".

Sama książka, to około 300 stron ( format zbliżony do B5 ), zapełnionych tekstem, obrazami, zdjęciami budynków, pomników, pomieszczeń, mundurów, ludzi, odznaczeń i medali, tudzież innych, cennych pamiątek i dokumentów. Język publikacji, jest bardzo zbliżony do języka używanego przez najlepszych profesorów, na najciekawszych wykładach.

I nie byłoby w tym nic dziwnego ( wszak wiele jest takich lub podobnych pozycji w naszej literaturze ), gdyby nie fakt, iż autor, nie ograniczył się tylko do podania faktów przemawiających za lub przeciw Napoleonowi i sprawie polskiej w owych czasach, ale ( a może przede wszystkim ), poddał analizie ( oraz na szczęście czytelnika ), w dużo mniejszym stopniu - ocenie, implikacje tamtych wydarzeń na późniejsze pokolenia Polaków.

I dlatego, bardzo się cieszę z dokonania zakupu tej książki, jednocześnie zaś polecam ją innym do nabycia lub choćby do przeczytania - naprawdę warto.

Oczywiście, mam również kilka uwag krytycznych - właściwie, to jest ich 3 i pół :-)

Po pierwsze - pozycja jest zdecydowanie za krótka, często podane są tylko fakty, bez choćby najmniejszego cytatu z dokumentów źródłowych ( dla porównania proszę spojrzeć choćby na "Szachistę - W. Łysiaka" ). Rozumiem niestety, iż podyktowane zostało to względami ekonomicznymi i chęcią wydania pozycji jak najtańszej :-((

Po drugie - związane jest to z uwagą pierwszą, tym czego mi brakuje zdecydowanie najbardziej, są to fragmenty dokumentów źródłowych ( których autor wymienia naprawdę dużo ), ale ....

Po trzecie - choć niekiedy widać, iż autor zna również wiele, wiele ciekawostek i anegdot, dotyczących opisywanej tematyki, jednakowoż, dość rzadko chce się ona podzielić nimi z czytelnikiem. Rozumiem oczywiście iż miała być to publikacja stricte naukowa, ale .... kilka ciekawych dygresji jeszcze nigdy nie zaszkodziło :-))

i wreszcie pół ostatniej uwagi :-)) - po pierwszym czytaniu ( a raczej zachłannym wchłonięciu tekstu w niecałe trzy godziny ) nie jestem w stanie określić po której stronie opowiada się sam autor, ... to jednak chyba dobrze - wszak z założenia miała być to rozprawa naukowa, nie zaś polemika.

Pozdrawiam i zapraszam do lektury

JackSmith [ ]

A przy okazji - Łysiak też wydał coś nowego "Skarby wysp bezludnych" ale znów ta cena ( 101 PLN ), choć przeglądając pobierznie zaskoczył mnie fakt, iż jest on w posiadaniu oryginału "Trenów" Kochanowskiego.