GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pan Bóg stworzył Pana Człowieka, czyli Kościół w naszym życiu

04.04.2003
13:19
[1]

Skibi [ Konsul ]

Pan Bóg stworzył Pana Człowieka, czyli Kościół w naszym życiu

Mam takie głupie uczucie że ostatnio popularnie jest byc tym "złym" i olewanie Kościoła. Ktos kto chodzi co niedziele do na Mszę jest uwżany prawie za świętego. Chodzicie do Kościoła(jeśli wogóle chodzicie) bo czujecie taką potrzebę czy dlatego bo taka jest tradycja, rodzice karzą itp. ?

04.04.2003
13:25
smile
[2]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Mnie kaza rodzice buuuu a jezeli nie pojdem to mie potem nie pozwalajom sie widywac z mojom sympatiom i siem nie mogem ze szkoly spozniac tylko od razu musze isc do domu po szkole.

04.04.2003
13:25
smile
[3]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Wierze w Boga , ale jako samego Boga ktory nie ma imienia i nie jest Bogiem chrzescijanskim... Musi byc ktos ... moze po prostu potrzeba posiadania czegos w co sie wierzy. Moze jest wielu Bogow , czyli bracia i siostry ??
Nikt tego nie udowodni ze tak nie jest.
Ten moj Bog to moze byc energia czy zwykla moc ktora czuje. Ale wazne jest wierzyc w cos ; moze nawet w samego siebie?!

Nie lubie kosciola jako instytucji ale z wiadomych powodow nie napisze nic wiecej ;-)

04.04.2003
13:33
[4]

Satoru [ Child of the Damned ]

Nie chodzę do kościoła. Ale jestem wierząca. Ksiądz, ktory mnie uczył religii w podstawówce powiedział, że tak być nie może. Ja mam inne zdanie na ten temat. Tak zostałam wychowana - moi rodzice szanują religię, ale nigdy nawet nie próbowali mnie namawiać na ganianie do kościoła co niedzielę. Nasza wiara głosi, że Bóg jest wszędzie, tak więc wysłucha mnie niezależnie od tego, czy jestem w kościele, czy modle się w domu przed snem. Do kościoła idę raz na jakiś czas, kiedy mi ciężko na duszy. Ale muszę czuć ze chcę tam pojsc, nic na siłę.

04.04.2003
13:35
smile
[5]

K@mil [ Wirnik ]

Jestem wierzący, ale do kościoła nie chodzę.

04.04.2003
13:40
smile
[6]

kiniu [ Konsul ]

Witam
Chodze to kosciola w niedziele i w srode, czasem zdazy mi sie tez w innym dniu. Czasem jest tak ze w ogole nie pojde w tygodniu do kosciola.
Kedys wierzylem w Boga < nie sprecyzowalem sobie jaki to Bog i jakiej narodowosci obiekt modlitw> i nie chodzilem do kosciola <tzn sie chodzilem ale tylko dla tego ze tak trzeba bylo.
Jednak Pan przygotowal dla mnie ciezka przeprawe i cierpienie...dopiero wtedy zrozumiealem ze bez Niego nic nie zrobie ze swoim zyciem.
Poprostu musialem umrzec <odstawic wszystkie nalogi, przyzwyczajenia, i sposob myslenia o sobie jako kims niezwyciezonym i wszystkowiedzacym> zeby sie narodzic w Panu na nowo.
I co dziwne i z mojego punku widzenia, paradoksalne, ciagle umieram i ciagle cierpie. Coraz wieceej i czesciej zauwazam w sobie tyle dziadostwa i syfu..i czuje jak Bog pozwala mi sie oczyszczac. To pieknie napisane i ladnie bzmi ..jednak rzeczywistosc nie jest taka cukierkowa, wiaze sie to z prawdziwym cierpienieam i rozerwaniem wewnetrznym.
Zeby wierzyc w Boga trzeba byc silnym ..ale nie w sobie tylko w Panu. To jest zagmatfane ale tak juz jest.
Pozdro

04.04.2003
13:42
[7]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

wierzę że istnieje jakaś siła wyższa ale od konkretnej religi trzymam sie z daleka. islam to największe niebezpieczeństwo współczesnego świata a katolicyzm to tylko banda skorumpowanych dziecio lubnych czarnych. Jeśli miałbym wybrać jakąś religie to tylko buddyzm.

04.04.2003
13:43
smile
[8]

Adamos7 [ Generaďż˝ ]

Pan bog stworzyl czlowieka ? udowodnij to !

04.04.2003
13:46
[9]

garrett [ realny nie realny ]

święty nie jestem i sporo mi brakuje ale chodzę do Kościoła co tydzień, z przekonań i z wiary a nie z poczucia obowiązku, i dobrze mi z tym

04.04.2003
13:50
smile
[10]

elfik [ mesmerized by the sirens ]

Tegez.

Nie chodzi sie do ksiedza, ani do kosciola, ani dla organisty czy ludzi.
Chodzi sie do Boga. I to niezaleznie od 'ilosci godzin spedzonych w kosciele'
Liczy sie wlasna modlitwa i wlasne intencje. Liczy sie indywidualizm wiary.
Ja w 'Koscielnego Boga' nie wierze. Dla mnie kosciol polski to stek
klamstw i obludy. Przyklad gory lodowej ? Niegdys byla konferencja
episkopatu Polski, dotyczaca problemow biedy i ubostwa w kraju i
tak ogolnie... Zjazd Biskupow z calej Polski. Owszem, zjechali sie.
Do budynku przypominajacego kosztowne budowle wznoszone
przez banki i tepse. Pokazywali nawet biskupow. Jeden mial
tyle sygnetow na dloniach co murzyni w Afryce kolczykow na
twarzy. Hehe, i o czym tu rozmawiac ? W srodku transmisji
zjazd kamery na parking. Same mercedesy i to te najwyzszej klasy.
No sorry. To nie dla mnie :) Nie bede juz wspominal o
takim np. Rydzyku..

W takim wypadku,
Bog.. Wiem ze istnieje, ale nie czuje potrzeby wierzenia.

04.04.2003
13:51
smile
[11]

L@WYER [ Valaraukar ]

Do kościoła chodzę bardzo rzadko, zazwyczaj na msze "wspominkowe" za dusze bliskich.Osobiście wyznaję deizm, więc z założenia do kontaktów z Bogiem nie jest mi potrzebny jakikolwiek, odziany w czerń czy inną barwę pośrednik.

04.04.2003
14:06
[12]

Skibi [ Konsul ]

"Jestem wierzący, ale do kościoła nie chodzę" - fajnie to brzmi...

04.04.2003
14:15
[13]

Przemodar [ Konsul ]

Adamos7 zarzucił komuś:
> Pan bog stworzyl czlowieka ? udowodnij to !

"Bóg" pisze się z dużej litery ze względu na szacunek dla Jego wyznawców. Co do meritum - zajrzyj tutaj (a zwłaszcza do działu "Ewolucja kontra fakty"):

04.04.2003
14:16
[14]

NastyGirl [ Pretorianin ]

Wierze w Boga ale zadko chodze do Kosciola. Nie lubie wypowiedzi ksiezy nie zwiazanych z tematem religii a nie znam juz kosciola gdzie nie mowia np. o polityce. Bylam kiedys w kosciele gdzie ksiadz zamiast msze prowadzic cala godzine prawie gadal o partiach politycznych. Chyba sie z powolaniem pomylil. I wkurza mnie jak ksieza przekonuja nas czy warto glosowac za unia czy nie , czy prezyden dobrze rzadzi czy nie ... Chyba sie ksiadz z powolaniem minal. Kiedy potrzebuje zblizyc sie do Boga robie to i w dodatku bezposrednio (np.poprzez modlitwe) a nie przez ksiedza. I nie wstydze sie tego.

04.04.2003
14:21
smile
[15]

NecroCannibal [ a.k.a. Kubuś Puchatek ]

"Mam takie głupie uczucie że ostatnio popularnie jest byc tym "złym" i olewanie Kościoła."

Ja olewam kościół, czy to znaczy że jestem "zły"??

04.04.2003
14:24
smile
[16]

gofer [ ]

dobija mnie twierdzenie "po co mam chodzić do kościoła skoro mogę się modlić w domu?"
pokażcie mi osobę której chce się uklęknąć i modlić przez kilkanaście minut (chyba że to odklepanie pacierza) a dupy do kościoła na tą godzinę już nie...wybaczcie, ale osoba która tak mówi jest dla mnie po prostu ignorantem nie znającym podstawowych zasad wiary. 1. Liturgia słowa 2. Liturgia eucharystyczna 3. Modlitwa we wspólnocie . Nie będę już wspominał o spowiedzi i reszcie sakramentów...

04.04.2003
14:27
[17]

NastyGirl [ Pretorianin ]

Gofer nie traktuj religii jako spelnianie sakramentow. Kazdy przezywa swoja wiare na swoj sposob. Nie musimy sie scisle trzymac tego co nam napisali...

04.04.2003
14:28
[18]

NastyGirl [ Pretorianin ]

A modlitwa jest durzo bardziej wartosciowa gdy sami rozmawiamy z Bogiem a nie klepiemy formulki i juz mamy czyste sumienie ...

04.04.2003
14:29
[19]

NastyGirl [ Pretorianin ]

I sorry za moj blad "durzo" ;)))

04.04.2003
14:32
[20]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja chodze z własnej potrzeby. Rodzice zmuszali mnie jak byłam mała a teraz moge chodzic lub nie, ale jesli np przez 3 tygodnie oleje albo mam cos innego do załatwienia to czuje bardzo duza potrzebe isc na Msze. Tak samo jest ze spowiedzia.
Mysle, ze nie powinni sie nikgo zmsuzac bo potem bedzie miałm wstret:/

04.04.2003
14:32
[21]

gofer [ ]

NastyGirl - > wybacz, jakiekolwiek zasady muszą być...nie traktuję religii tylko jako spełniania sakramentów, ale są one potrzebne...wiesz, dla niektórych bierzmowanie to tylko obowiązek (bo starzy każą) a nie umocnienie w wierze...
wiesz, dla mnie chodzenie w niedzielę do kościoła przestało być jakimś znienawidzonym obowiązkiem...oczywiście, skłamałbym gdybym powiedział że chodzę do kościoła z jakimś niesamowitym entuzjazmem, cóż, pospało by się w niedziele :)

04.04.2003
14:37
[22]

gofer [ ]

NastyGirl - > jeśli dla Ciebie modlitwa w kościele ogranicza się do odklepania paciorka i zaśpiewania 5 pieśni to naprawdę lepiej będzie jak się pomodlisz w domu...

04.04.2003
14:42
[23]

Satoru [ Child of the Damned ]

gofer - witam, panna ignorant z tej strony. Cosik mi się tak wydaje, że większą wartość ma te kilka minut szczerej modlitwy w domu, bądź kilkanaście minut w kościele, gdy po prostu masz wewnętrzną potrzebę pójścia tam, uklęknięcia i porozmawiania w duszy z Bogiem, niż sterczenie przez godzinę w dusznym kościele, klepanie w kołko tych samych regułek bądź wysłuchiwanie o polityce (taka jest prawda, czasem, rzadko ale jednak, jestem na jakiejś mszy, słyszę to i owo...), kiedy tak naprawde jesteś tam z przymusu i myslami jesteś zupełnie gdzie indziej. Bo czy wiara, religia to zasady..?

Nasty - całkowicie się zgadzam.

04.04.2003
14:49
[24]

EMILL [ II w SS-NG / Techniczny ]

Ja wlasciwie podpisze sie pod stwierdzeniem elfika:

"Bog.. Wiem ze istnieje, ale nie czuje potrzeby wierzenia. "

04.04.2003
15:17
[25]

SnT [ MokumManiac ]

Do koscioła NIE chodze ponieważ uważam ze nie ma on NIC wspolnego z Bogiem (w ktorego nie wieze...wieze w LOS/Przeznaczenie), ale jesli nawet gdyby Bóg istaniał, brzydził by sie tym co robi kościoł...:/
Ogladaliscie "Stygmaty"??? To wiecie o co mi chodzi...:/ nie chc enikogo tu urażac ani nic, ja jestem ateista, ktory do nei dawna w Boga wieżył jednak nigdy nie wieżyłem ze kosciół ma cos wspolnego z Bogiem...to po prostu organizacja wymyslona przez ludzi...swoja struktura przypominajaca sekte.... A moze kogos zainteresuje czemu nie wieze w Boga...juz mowie: Poniewaz gdyby istaniał nie dopuscił by do masakry w Oświecimiu, nie doppuścil by do II wojny swiatowej...nie doposcił by do śmierci jakze bliskiej mi osoby:(. Pozdrawiam!

04.04.2003
15:33
smile
[26]

kiniu [ Konsul ]

Zarowno Nasty Girl jak i Gofer macie racje <o prosze jak to sobie roszcze prawo do jej przyznawania..ale ciichoo..>
Najlepsza modlitwa jest ta w zaciszu swojego pokoju, najbardzie pozwala stawac w prawdzie z samym soba, jednak msza jest konieczna w celu przyjecia Bozego Ciala.

SnT - Prosze..nie oceniaj kogokolwiek po tym co zobaczysz t telewizji, a szczegolnie na podstawie hoolywoodzkich produkcji. Film Stygmaty ogladalem i uwazam ze jest bardziej naciagany od Rambo piecset piecdziesiat, i z prawda Biblijna ma tyle wspolnego co powiesci Lema z rzeczywistoscia.

04.04.2003
15:37
[27]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Jestem wierzący, ale do kościoła chodze tylko wtedy, gdy mam taką wewnętrzną potrzebę, a nie bo tak wypada. Jak byłem mały musiałem chodzić co niedziela i się strasznie z tego powodu buntowałem, teraz dano mi święty spokój, a ja mam świadomośc, że moje uczęszczanie nie ma w sobie nic z hipokryzji.

04.04.2003
15:45
[28]

Adamss [ -betting addiction- ]

Wierzę w Boga, ale chodzę do kościoła, kiedy czuję, że muszę iść. Nigdy nie byłem zmuszany do chodzenia do kościoła i mam nadzieję, że nie będę.

04.04.2003
16:11
[29]

himera [ Pretorianin ]

Kosciół to tylko instytucja, nigdzie nie jest napisane żeby chodzić do tego budynku i się modlić. A najśmieszniejsze jest to że sami nie uznają kilku ewangelii

04.04.2003
16:40
[30]

DUBROLES [ Animator ]

Ja to tam nawet ministrantem jestem, chdzę 4 razy w tygodniu do Kościoła i cieszę się z tego. Bo istnieje jedno bardzo ważne zdanie: Jeśli okaże się, że Boga nie ma, to wygrałeś - przechulałeś całe życie, ale pomyśl co się stanie jeśli on jest. Czyli: co mi szkodzi?

04.04.2003
17:03
[31]

gofer [ ]

Satoru - > a odprawisz sobie Liturgię Słowa i Liturgię Eucharystyczną w domu?

a propose przedstawionego przez Ciebie wyglądu mszy św. - koloryzujesz...nie słyszałem nigdy o księdzu który by męczył politycznymi wywodami co mszę, a regułki...ech, jak się tego nawet nie spróbuje zrozumieć to na zawsze pozostanie regułką...

poza tym, nie zapominaj o przykazaniach kościelnych -

1. W niedzielę i dni święte wierni zobowiązani są do uczestnictwa we mszy św. i powstrzymania się od zbędnych prac.

PS.
na to pytanie odpowiedz sobie sama, nie chcę znać odpowiedzi -
Skoro nie chodzisz do kościoła, czy modlisz się codziennie i czytasz Pismo Święte?

04.04.2003
17:05
[32]

dingo_dor [ Konsul ]

do kościoła nie chodze. jestem ateistką. kościół uważam za sektę, oraz za świetnie prosperujące przedsiębiostwo usługowe.

04.04.2003
17:08
smile
[33]

Chupacabra [ Senator ]

Do koscila od lat nie chodze, jestem nie wierzacy. A tej czarnej mafii, czyli KrK to wprost nie nawidze. Niby zyjemy w panstwie swieckim, ale ja ja jako ateista, czuje sie malo tolerowany. Do tego jestem wyczulony na dzilalnosc wszystkich kosciolow. Dla mnie glownym celem Krk jest wysysanie kasy od swoich wiernych, no i niestety od panstwa, podobno swieckiego. Slyszeliscie ostatnia wypowiedz pana posla Dyducha?? Sprzeciwil sie wielkiej wladzy Koscola w Polsce i co go spotkalo? Milosciwie nam panujacy purpuraci obrzucali go blotem ze az milo. Wiec ja nie wieze w nic ,co wychodzi z ust dostojnikow koscielnych.

04.04.2003
17:19
[34]

DUBROLES [ Animator ]

Chupacabra - - > To tak jakbym powiedział, że ludzie są źli :/ Czy dotyczy to wszystkich? Nie, ludzi dobrych jest co najmniej tyle co złych, jak nie więcej. Myślisz, że nie ma księży z prawdziwego powołania? Żeby chcieli zbijać dużą kasę to poszliby na jakieś inne studia i by zbijali dużo większą kase jako informatycy itp. Stosujesz dziwne wymówki. Poseł Dydych, a czemu nie pilnuje się tak gorliwie, żeby Milera za sprawę Rywina nie mieszać z błotem?

04.04.2003
17:22
smile
[35]

Marek z Lechem [ Konsul ]

Dingo_dor======> kościół uważam za sektę, oraz za świetnie prosperujące przedsiębiostwo usługowe.

a jakie usługi oferuje Kościół? Chrzest, śluby, pogrzeby? Oj coś cieńko z twoją wiedzą na ten temat, Kościół udziela "jedynie" sakramentu. A, że bierze za to pieniądze? No cóż z tego co wiem to księża biorą "co łaska" i jeżeli ktoś nie chce to wcale nie musi dawać. A, że widzisz czasami pięknie wystrojone kościoły i kaplice, no coż, wydaje mi się że ludzie, którzy tak twierdzą po prostu oceniają książke po okładce.


No a poza tym coraz częściej jest tak że ktoś kto co niedziele chodzi do kościoła i twierdzi że wierzy w Boga jest w niektórych środowiskach postrzegany jako dewota, co ciekawe tak jest też z ludżmi, którzy nie wierzą w Boga i/lub nie chodzą do kościoła, ci z kolei uważani są za "sekciaży", satanistów i Bóg wie co.

04.04.2003
17:23
[36]

Satoru [ Child of the Damned ]

Gofer - skoro wychodzę z założenia, że szczera modlitwa w domu czy gdziekolwiek chce (wiem, brzmi dziwnie) wystarczy, po co mi jakieś że tak to ujmę pierdoły czynione tylko w kościele, do którego nie chodzę, jeśli nie ma specjalnej potrzeby?
Pomijam resztę, nie chce mi się Ciebie przekonywac, bo Cie troche znam i i tak będziesz wiedział swoje podobnie zresztą jak ja. A żebyś jasno zrozumiał - modyfikuje sobię religie na własne potrzeby, or better said - wybieram z niej to, do czego sie chcę stosować.

04.04.2003
17:23
smile
[37]

_Robo_ [ Generaďż˝ ]

Nie chodze do kosciola, jestem ateista. Ale nie przeszkadzaja mi ludzie wierzacy, dopoki nie probuja mi narzucic swojej wiary.

04.04.2003
17:25
smile
[38]

wysiu [ ]

Chupacabra -->
"A tej czarnej mafii, czyli KrK to wprost nie nawidze. Niby zyjemy w panstwie swieckim, ale ja ja jako ateista, czuje sie malo tolerowany."

Po prostu uwielbiam wypowiedzi tak tolerancyjnych ludzi (wierzacych czy nie - bez znaczenia).

04.04.2003
17:37
[39]

Quicky [ Senator ]

Wierze w Boga i chodze do Kosciola. Jestem podobnego zdania co DUBROLES: jesli okaze sie, ze Boga nie ma - trudno, ale jesli On rzeczywiscie istnieje, to pozniej tylko bym zalowal, ze podczas marnego ziemskiego zycia spapralem sprawe :)

04.04.2003
17:37
[40]

SnT [ MokumManiac ]

kiniu ------------------> ja nie oceniam nic po tym co zobaczyłem w stygamtach, ja chciałem dac wam przykład co sadze o koscielei ksiezach to co ten film pokazuje ja wczesnie juz tak patrzyłem na ta SEKTE....a co do samego filmu to jesli uwazasz ze jest TAK naciagany....t oczemu koscioł sie tak burzył, zeby tylko on do kin nie wszedł a jak wszedł to w połowie obciety ???

dingo_dor -----------------> zgadzam sie z toba w 100% !!!!!!!!

04.04.2003
17:44
smile
[41]

Regis [ ]

Ja nie wierze w Boga, a tym bardziej nie toleruje tej "firmy", ktora jest kosciol... Zada tylko przywilejow (jak slysze ze nie placa podatkow, to mnie szlag trafia), a nie daje NIEMAL nic...

04.04.2003
17:51
smile
[42]

merkav [ Aguś ]

Jak to mowili w Cowboy Bebop'ie To nie bog stworzyl ludzi tylko ludzie boga... i jak to popieram w 100%

04.04.2003
19:19
[43]

Sebaa [ Konsul ]

Ja tam wierze i chodze do kosciola ostatnionawet z wieksza chcecia dobrze mi to robi mam takiego dola ze jak ide do kosciola to troszke mi lepiej od razu . nie wstydze sie tego slucham metalu doom metalu i wbrew wszystkiemu nie jestem jakim cholera ateista czy kto tam co jeszcze wrecz przeciwnie bez Boga życie bylo by trudniejsze.

04.04.2003
19:37
[44]

pani_jola [ Konsul ]

Regis-->mowisz, ze kosciol nic daje. masz na mysli kosciol jako te firme, jak to okresliles, czy moze Kosciol, jako wspolnote ludzi, ktorzy wierza w jednego Boga. jezeli masz na mysli to drugie to sie mylisz. nie chodzisz do kosciola wiec nie masz pojecia co moze dac ( a co daje poczytaj wczesniejsze posty). a jezeli chodzi o firme to tez sie mylisz. spojrz na ludzi, ktorzy ida do tego "budynku", otoz rozmowa z ksiedzem ( czy jest to spowiedz, czy poprostu zwykla gadka) daje tym ludziom duzo, a wysluchania kazania tez w pewnien sposob jest drogowskazem dla niektorych. zreszta samo przebywanie w kosciele nastraja w jakis tam sposob czlowieka, pozytywnie oczywiscie.

04.04.2003
19:52
smile
[45]

spuh [ Pretorianin ]

Wierze i chodzę do kościoła co tydzień w niedziele,razem z kumpalmi :) Mam jednego kolege ateiste. Zapytalismy sie go czy w nic nie wierzy a on odpowiedział, ze wierzy w świat Dragon Balla i jak umrze to tam właśnie się znajdzie :D Zapuscił se długie włoski i szpan :P Taki unikat (nie jest downem,swirem czy coś )

04.04.2003
20:01
[46]

pawkaz [ Konsul ]

Wybaczcie ale ustosunkuję się jedynie do wypowiedzi Satoru - akurat ten wątek całej dyskusji mnie zainteresował najbardziej. A w szczególności pewny brak logicznej ciągłości tego rozumowania. Ktoś kto się modli do Boga (mniejsza z tym jakiego) z założenia musi w niego wierzyć. Twierdzenie przeciwne byłoby pozbawione sensu n'est pas? Wierzy w istnienie nadprzyrodzonej siły, która nadała mu sens istnienia, dała rozum i wolną wolę i nagrodzi życiem wiecznym (choćby miała to być reinkarnacja). Zawdzięcza mu tyle - a czym się odwdzięcza, nędznymi pięcioma minutami szczerości od czasu do czasu! I jeszcze się z tym obnosi - no bo "to była taka modlitwa z serca". To chyba jednak lekka przesada! Nie może być mowy o prawdziwej wierze i niepraktykowaniu. Te stany się wzajemnie wykluczają. Praktykują wszyscy: buddyści, hinduiści nie wspominając o islamie i Izraelitach. Znajdźcie muzuumanina, który powie "wierzę w Allacha ale do meczetu to ja nie chodzę - po co te zbędne ceregiele". Miłych poszukiwań!

W odpowiedzi na pytanie z początku tej dyskusji - uznaję istnienie Boga ale do wiary w Niego mi bardzo daleko. Nie chodzę do kościoła (ani na pokaz ani w przypływie nostalgi) jak również nie modlę się w domu. Szanuję ludzi wierzących i im zazdroszczę!

Pozdrawiam

04.04.2003
20:05
smile
[47]

Bogas [ Senator ]

Regis- a dlaczego mają płacić podatki przecież te rzeczy nie są ich tylko wspólnoty kościoła a ludzie im rzucają, co łaska, oni nie maja dochodów wiec, za co ma być niby ten podatek? Za to, że żyją i oddychają powietrzem? Jak widzisz ze bezdomny, który żyje z tego, co mu dadzą ludzie nie płaci podatków to tez cię szlag trafia?:D

04.04.2003
20:10
smile
[48]

tomirek [ ]

W odpowiedzi na tytuł watka - kosciol w moim zyciu od dluzszego czasu nie istnieje

04.04.2003
20:12
smile
[49]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Nie, nie ma Boga. Dlatego w niego nie wierzę. No i oczywista do kościoła nie chodzę.
To, że świat stworzył Bóg jest tak prawdopodobne, że zrobiło to jabłko. A jabłko można przynajmniej
odczuć swoimi zmysłami i się nim najeść, więc coś nam daje. Bóg co najwyżej jak istnieje to może ukarać,
podstawić nogę [tak, pewnie powiecie: próba. ale czy on do cholery nie ma co robić ?]. Spójcie na to:
1 mld ludzi modlił się o pokój do Boga + papież (czyli ziemski reprezentant ludzi). A co na to Bóg ? Olewka :)
Niech się jego owieczki wyrzynają, dałem im wolną wolę i teraz mam ich gdzieś.

04.04.2003
20:17
[50]

pawkaz [ Konsul ]

Wybacz Matey ale Twoją teorię da się łatwo obalić. Patrzysz na problem z innego pułapu niż Bóg. Od wieków wiadomo, że wojny (czym bardziej krwawe tym lepiej) służą odświeżaniu genów. Słabsi giną - ewolucja idzie do przodu. Dopuszczając do wojny Bóg dba o przyszłość swoich wiernych (no tych przyszłych oczywiście).

Z przymrużeniem oka

Pozdrawiam

04.04.2003
20:21
[51]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

pawkaz: spoko, wojna jako "odświeżanie genów" :) Fajna nazwa, nie powiem. Ale idąc dalej tym tropem, nie powinno się w taki razie leczyć chorych, wszak skoro słabsi giną to jest Dobrze. To czemu Bóg dokonuje uzdrowień w takim razie ? Tutaj nie dba raczej o naszą przyszłość.

04.04.2003
20:30
[52]

Satoru [ Child of the Damned ]

pawkaz - na początku przypominam, że moja wiara i sposob w jaki ją rozumiem to moja sprawa i moja decyzja, ja takze decyduje czy się z tym obnosic, czy nie bardzo. Uważasz, ze modlitwa to jest mało..? A w kościele co innego robie, jak sie przez pewien czas nie modle..? (o niesprzyjających mi warunkach już pisałam). Czy do modlitwy musi być odpowiednia sceneria?
"Nie może być mowy o prawdziwej wierze i niepraktykowaniu." - już na początku pisałam, że mój ksiądz z podstawowki tez tak twierdzil, ale ja mam inne poglądy na ten temat, których mieć nikt mi nie zabroni.

04.04.2003
20:31
[53]

pawkaz [ Konsul ]

Przepraszam ale mylisz pojęcia - ludzi trzeba leczyć bo to nie my decydujemy, tylko Bóg (idąc dalej tym tropem). Ale zdaj się na moje doświadczenie i przyjmij do wiadomości, że to i tak on decyduje kto kiedy umrze (leczenie rzadko kiedy, na dłuższą metę, na coś się zdaje). A cuda - no cóż, widocznie Bóg nie jest zero-jedynkowy!

04.04.2003
20:38
[54]

pawkaz [ Konsul ]

Satoru - dziękuję za przypomnienie, tylko co z tego wynika? Jakiś kontrargument? To tylko dyskusja a nie walka buldogów o duże stawki? Może troszkę wrzuć na luz? Masz swoje zdanie i ja je szanuję ale uważam je za pozbawione logiki. I co z tego? Wyraziłem swój pogląd (akurat zgadza się z poglądem jakiegoś księdza z podstawówki (sic!) - z tego też nic nie wynika) a Ty swój. Niczego też Ci nie zabraniam! Myślałem, że to jest forum dyskusyjne a okazuje się, że to jest forum o grach!!! Głepek ze mnie!

04.04.2003
20:48
[55]

pani_jola [ Konsul ]

pawkaz--> odniose sie do Twojej (ciekawej zreszta) wypowiedezi na temat wojny i braku Boskiej ingerencji w nie. moze byc tez, iz Bog ma swoje dwa oblicze-dobre i zle. jest jasna i ciemna strona mocy. wnioskowac mozna tak, gdyz : stworzyl czlowieka na swoje podobienstwo, nie ma w naturze rzeczy doskonalych. wiec cale to zlo bierze sie nie przez udzi, ale przez naszego Stworce (czy to bluznierstwo), ktory nie potrafil "ulepic nas doskonalymi.

04.04.2003
20:48
[56]

Satoru [ Child of the Damned ]

pawkaz - nie, całkowicie w porzo. Ty widzisz w moim rozumowaniu brak logiki, dla mnie za to jest ono całkowicie logiczne. Odniosłam tylko wrazenie ze masz mi za złe obnoszenie się z tym, w co wierze i jak tę wiarę okazuję. I że robię jakąś przesadę - to już Twoje słowa. Słuchaj, to czy mnie sądzisz czy nie to mi akurat wisi i powiewa, ale jedno mnie zastanawia - skoro nie wierzysz, nie modlisz sie to chyba nie ma sensu wypowiedz ze nie moze byc mowy o wierze i niepraktykowaniu.
Nie wrzucę na luz. Wyrazam swoje opinie, tak jak Ty i wielu wielu innych na tym forum. Spokojnie!
Peace:)

04.04.2003
20:50
[57]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

pawkaz: Sądzę, że Bóg jako tako nie decyduje o tym kto kiedy umrze. Wszak to ludzie niejednokrotnie wyręczają go w tym :) i mimo, iż on im zaplanował śmierć na jakiś dzień to oni go uprzedzają zabijając siebie czy innych. I w tym momencie nie ma on nic do powiedzenia. A jeszcze troche i my sami pobawimy się w Bogów - genetyka rządzi. My będziemy tworzyć nowy świat i kto wie czy nie staniemy się kiedyś nieśmiertelni. Wtedy nie tylko dorównamy, ale będziemy Lepsi od naszego stwórcy i stanie się on nam niepotrzebny. Wszak wiara w Boga wynika w głównej mierze ze strachu przed śmiercią, z tego, że może być pustość i koniec. Wielu z nas nie chce przyjąć do siebie takiej możliwości. Ale uważam, że jakakolwiek sprawiedliwość (sąd po śmierci), której każdy z nas chociaż po śmierci pragnie (nie zaznawszy jej na ziemi) byłaby zbyt optymistycznym rozwiązaniem. Nie ma tak dobrze.

04.04.2003
20:55
[58]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

pani_jola: A tak swoją drogą to po co tworzył on ludzi ? Nudziło mu się samemu ? Niemożliwe, przecież doskonałemu kolesiowi nie mogło. Może ot tak, dla żartu nas popełnił ? Zrobił sobie teatrzyk i raz na jakiś czas wrzuca kataklizm, wojnę, wypadek itp., albo kogoś zabije, okaleczy. Pewnie dobrze się bawi u góry. Bo głupio byłoby nas zdziałać, a potem o nas zapomnieć. Nie miałoby to większego sensu.

04.04.2003
21:12
[59]

pawkaz [ Konsul ]

Satoru, Peace Sister!!!

Mam pogląd na wiarę w Boga podobnie jak na wiele innych spraw (nawet na dziurę ozonową i UE). To co napisałem nie było skierowane bezpośrednio do Ciebie. Prezentujesz dość powszechne stanowisko co do wiary. Ja się z nim nie zgadzam. Jedynie katolicy (a w szczgólności europejscy) odchodzą w tak wyraźny sposób od praktykowania. Moim, podkreślam moim zdaniem to bład! Nadnaturalność istoty jaką jest Bóg w połączeniu z wiarą w Niego powinno prowadzić do okazywania wiary w sposób jawny. Powiedz ilu widziałaś na ulicy w Warszawie ludzi modlących się na różańcu? Odpowiem za Ciebie - zero, no może jedną (nie martw się sytuacja ulega polepszeniu w kierunku na Białystok). W państwach arabskich ludzie modlą się na ulicach, sam w Polsce widuję wielu buddystów modlących się na różańcu (dziś jednego w pociągu). Być może w ostrych słowach chciałem wyrazić opinię, że takie rozumowanie (to moja opinia) prowadzi do upadku wiary a nie do jej rozwoju.

Pozdrawiam

pani_jola -> Teoria niczego sobie, nie powiem. Warta przedyskutowania! Jestem słaby z teologii ale spróbuję. Myśl o tym, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo wywodzi się z judaizmu. W innych religiach chyba się z tym nie spotykamy (jak coś to mnie sprostujcie). Doktryny tej wiary zakładają, że Bóg jest sprawiedliwy. Może więc karać swój lud - ale czy to jest czynienie zła. Otóż moim zdaniem nie! Czynienie zła to przeciwstawianie się woli Boga (ja dalej o judaizmie). Uważam, że na tym polega istota zła. Spotykamy się z tym otwarcie w islamie. Tam wojna zgodna z wolą Boga jest dobrem, idzie się za nia do raju. Bóg nie może więc czynić zła, bo nie może przeciwstawić się swojej własnej woli (nonsens).

04.04.2003
21:36
[60]

Satoru [ Child of the Damned ]

hmmm tak trochę offtopicując...... nie wiem czemu, ale przypomniał mi się fragment "Ani z Zielonego Wzgórza", którą czytałam wieeeki temu... Był moment, gdy Maryla ... cholera nie pamiętam, czy ona zobaczyła Anię modlącą sie czy to juz po uczeniu dziewczynki modlitw..... w kazdym razie nie podobało jej się, że Ania modli się na swój sposob, mam na mysli własne słowa, prośby, podziękowania a nie oklepaną regułkę. To tylko taka dygresja

04.04.2003
21:49
[61]

forsetii [ Konsul ]

kiedyś wierzyłem w boga ale wyrosłem z tego. tak samo było ze Świętym Mikołajem

04.04.2003
21:58
[62]

pani_jola [ Konsul ]

MateyToB--->po co? odpowiem Ci tak jak opowiada Kosciol. z milosci do czlowieka. a czy zapomnial o nas, nie skoro piszesz, ze spuszcza na nas kataklizmy. ale czy faktycznie tak jest? czy Bog nas doswiadcza. jestes zapewne swiadom istnienia Jezusa, wiec widzisz, ze nie tylko zlo na nas spuszcza. postaraj sie zobaczyc jeszcze te dobre rzeczy, ktorymi nas obdarza. dal nam wolna wole i rozum (pisales o tym wczesniej), zebysmy z niej korzystali. jeszcze chcialem powiedziec, zebysmy nie zrzucali wszystkiego na Boga, przeciez on nie kieruje naszym kazdym krokiem. jest w znacznej czesci obserwatorem, sedzia, pozniej oceniajacym nasze postepowanie.
pawez-->dzieki za uznanie. a jaka to jest doktryna nie mam zielonego pojecia ( to sa tylko moje przemyslenia). oczywiscie sprawiedliwosc Boska (postrzegana z perspetywy Boga) ni jest zla. ale konkretnie mi chodzi czy Bog w swej "niedoskonalosci" stworzyl zlo? czy zlo bylo juz od poczatku? jezeli przyjmiemy wariant numer 1 to Bog nie jest do konca dobry. wiec czlowiek moze byc w pewien sposob usprawiedliwiony z czynienia zla jezeli przyjmiemy wariant numer 2 to religia(mowie o chrzescijanstwie-nie jestem w stanie powiedziec jak jest z innymi) i wszystkie jej doktryny troche upadaja; wszak na poczatku bylo slowo.

04.04.2003
22:05
[63]

dgrade [ Centurion ]

"kiedyś wierzyłem w boga ale wyrosłem z tego. tak samo było ze Świętym Mikołajem"
buahaha muszę sobie gdzieś to zapisać.
Ale co do tematu - ja nie wierze w boga, nie chodze do kościoła, drażni mnie religia chrześcijańska z całą tą swoją otoczką ceremonii, których sensu już prawie nikt nie pojmuje. Uważam że człowiek nie może żyć bez religii, czyli czegoś co nadaje sens jego życiu, pewnej wytycznej. Religią może być pomoc innym, samodoskonalenie się itp. Być może za kilka lat zwroce się ku jakiejs bliskiej mnie doktrynie, póki co kieruje się swoimi własnymi przekonaniami, które można by nazwać religią.

04.04.2003
22:51
[64]

pawkaz [ Konsul ]

pani_jolu Na te pytania nie ma odpowiedzi, są tylko przypuszczenia. Z mojej wcześniejszej wypowiedzi wynika prosty wniosek - zła nie było na początku i nie stworzył go również Bóg. Zło stworzył Szatan przeciwstawiając sie woli Boga. Wszelkie zło jest aktem przeciwstawiania się woli Boga. Z mojego punktu widzenia oba "Twoje" twierdzenia pozostają w sprzeczności z moimi przekonaniami.
A... już załapałem... uważasz, że skoro człowiek jest niedoskonały a jednocześnie stanowi obraz i podobieństwo Boga to Bóg też musi być niedoskonały! O nie, nie!!! A gdzie instytucja grzechu pierworodnego. Człowiek pierwotnie stanowił wierną kopię Boga: miał rozum i wolną wolę, był również nieśmiertelny (według baśni jaką jest Księga Rodzaju). Ale sprzeciwił się Bogu, dopuścił się zła - za namową Szatana. A jak wszyscy dobrze wiemy wszystko za namową... no cóż, nie bójmy się tego powiedzieć, kobiet.

Z zamachem kapelusza

Pozdrawiam

04.04.2003
23:01
[65]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

dgrade: "Uważam że człowiek nie może żyć bez religii, czyli czegoś co nadaje sens jego życiu, pewnej wytycznej."

Otóż wg. mnie może. Chyba, że brak celu też jest celem. Może inaczej: nie wszyscy mają potrzebę szukania sensu życia, będąc już przekonanym o jego bezsensie i beznadziei. Ale sensu nie ma też pozbawianie się życia, więc w zasadzie dryfowanie, czy też czekanie na śmierć też jest celem.

O właśnie, pani_jolu, może sensem życia jest śmierć ? Wszyscy żyjemy po to, aby umrzeć :) To jest myśl ! A umieramy wtedy, kiedy zaczyna nam się Ziemia podobać. Bo jak chcemy umrzeć to jest to ostatnie co się stanie :)

04.04.2003
23:05
[66]

maniek_ [ O_o ]

Nie którzy nie rozumieją jak można żyć będą ateistą, a ja nie rzoumiem jak można wierzyć, ba! czcić boga który pozwala aby jego dzieci się tak traktowały jak traktują się ludzie.

04.04.2003
23:09
[67]

pani_jola [ Konsul ]

pawkaz-->fakt zapomnialem o grzechu pierworodnym. wynika stad, ze Bog stworzyl zlo. rozumiem, ze pytanie w jakim celu? pozostanie bez odpowiedzi. chcoiaz...mozemy sobie poteoretyzowac...mozliwe, ze chcial doswiadczac ludzi? hmmm nie sadze. jezli nas kocha to byloby troche bez sensu. a moze, zeby zachowac jakis porzadek swiata? no wlasnie czy swiat bez zla moze istniec. stworzyl zlo, aby zachowac harmonie swiata, dobro musi sie z czemys rownowazyc. jezlei by tak nie bylo szala przechyla sie na , ktoras strone a swiat BUM znika. idac tym tropem na Ziemi jest tyle dobra co i zla. takim oto optymistycznym akcentem koncze wywod.

j arowniez do chyle czola i pozdrawiam.

04.04.2003
23:14
smile
[68]

MateyToB [ Aleksander Newski ]

Skoro zawsze jest na świecie harmonia, to w takim razie ktoś musi cierpieć, aby ktoś inny radować się mógł. Nigdzie nie ma sprawiedliwości. I nie będzie.

04.04.2003
23:22
[69]

POL03 [ Centurion ]

Mówicie o wlasniej modlitwie ale nie zapominajcie ze te regułki zostały nam dane przez Jesusa Chrystusa jesli ktos mowi ze modli sie wlasnymi slowami robi to dlatego ze nie wiarzy wystarczajaco mocno człowiek moczno wierzacy potrafi odmawiajac ta "regułke" poczuc kontakt z Panem, popełniamy błąd że uciekamy się do Boga tylko wtedy kiedy dostaniemy kopa i wbija nas w ziemie a gdy jest nam dobrze zapominamy o naszym stwórcy odwracajac się od niego. Bóg nie zsyła ludziom Wojen to oni sami sobie je tworza jest to związane z wolnością jaką nam dał przecież nie może nam jej zabronić ludzie je tworzą najcześciej dla zysku. A co do śmierci to jak jest napisane w Piśmie Świetym DLAMNIE ŻYĆ TO CHRYSTUS A UMRZEC TO ZYSK Dlatego wierząc mocno w Boga i doświadczając nie raz jego potęge. Nie boję sie śmierci wręcz przeciwnie jak bym mial do wyboru umrzec lub łyknąć pigułke i żyć wiecznie tu na ziemi wybrał bym to pierwsze ponieważ mam dostość życia w świecie kłamstwa, obłudy, oszukaństwa, pychy, złodziejstwa, nierówności, chamstwa, zła, itd.

04.04.2003
23:30
[70]

pani_jola [ Konsul ]

MateyToB -->ale potem czeka Cie zycie wieczne. amen ;P

04.04.2003
23:31
[71]

maniek_ [ O_o ]

POL03 --->

Nie rozumiem Twojego rozumowania. Życie jest złe bo jest grzeszne, a raczej pełne grzechu, otoczone nim. Śmierć czeka każdego z nas, to jasne, i ja również nie mam zamiaru żyć wiecznie, ale z innych przczyn. Nudził bym się niemiłosiernie. I ja już dużo bardziej rozumiem i szanuję ludzi którzy się modlą po swojemu. Nie chcę nikogo obrazic, ale ci którzy odmawiają tą samą regułkę od 20 lat są dla mnie po prostu, jak nie żałośni to śmieszni. Takie jest moje zdanie i mam do niego prawo.

05.04.2003
00:08
smile
[72]

kiniu [ Konsul ]


Dwa kruciutkie fragmenty odnosnie modlitwy i w domu i w kosciele , zapraszam do lektury..nie jest tego duzo :D

"1 Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
2 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. 3 Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, 4 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
5 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo* będą wysłuchani. 8 Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:
9 * Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
10 Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.
11 Chleba naszego powszedniego* daj nam dzisiaj;
12 i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili;
13 i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!
14 Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.
15 Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.
16 Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. 17 Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, 18 aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."


Mt 6,1-18


"21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
24 Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. 25 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. 26 Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. 27 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki»."


Mt 7,21-27


Zajzyjcie czasem , tam wszystko jest napisane :D
VVVVVVVVVVVV

07.04.2003
13:27
smile
[73]

Chupacabra [ Senator ]

badz co badz religia katolicka upada ,nawet w Polsce. Jesli Koscio sie nie zreformuje to niedlugo czeka go zepchniecie do roli malego kultu. A racja jest ze nie wszyscy ksieza sa zli, tylko czym wyzsze stanowisko zajmuja i czym dluzej sa. No i zalezy od czlowieka. Poczytajcie sobie najnowszego Newsweeka, temat numeru: Ksieza-oszusci czy costam,. nie pamietam

07.04.2003
14:17
[74]

Attyla [ Legend ]

Co to jest dobro? Co to jest zlo? (odnosze sie do dyskusji dotyczacej stworzenia zla) Czy ktokolwiek z was potrafi zdefiniowac te terminy tak, by nigdzie w nich nie znajdowalo sie "bo ja tak uwazam"? I drugie pytanie: Czy sadzicie, ze wasz osad jest obiektywny na tyle, by moc z cala odpowiedzialnoscia stwierdzic, ze jedno jest zle a inne jest napewno dobre?
Czy w zwiazku z tym mozna mowic o tych wartosciach jako o wartosciach obiektywnych? Jezeli nie, to czy wy - dysponujacy wylaczue osoadem subiektywnym mozecie twierdzic, ze cokolwiek jest zle? Jezeli zlo jest postrzegane jako "to co jest zle dla mnie", to czy mozna mowic, ze bog/bogowie stworzyl/yli zlo? czy nie blizszym prawdy byloby stwierdzenie, ze zlo i dobro nie istnieja a istnieje tylko nasz osad okreslonych zdarzen? Jezeli zatem choroby sa zle dlatego, ze my na nie chorujemy, to znaczy sa zle, czy, ze my je tak oceniamy?

I ostatnie pytanie: na ile bog/bogowie jest/sa zwiazani nasza ocena rzeczywistosci? Zanim odowiecie na to ostatnie pytanie, to pamietajcie, ze wedle doktryny chrzescijanskiej bog jest istota suwerenna i wszechmocna. Suwerenna - znaczy tyle, ze niezalezna od naszego osadu.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.