GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Do czego ten świat dąży .... cześć 4

08.11.2001
17:44
smile
[1]

massca [ ]

Do czego ten świat dąży .... cześć 4

gdyby ktos chcial jeszcze kontynuowac to tutaj prosze ......

08.11.2001
17:45
smile
[2]

massca [ ]

... i do gory....

08.11.2001
17:48
smile
[3]

wysiu [ ]

MASSCA TY STATSIARZU BEZBOZNIKU!!;))))))))

08.11.2001
17:50
smile
[4]

kiowas [ Legend ]

Mialbym jeszcze slowko do roodej, ale w sumie to nie ma po co bo co bym nie napisal i tak bedzie zle:) Przyjemnie sie dyskutowalo, ale na dzis juz wystarczy. See ya

08.11.2001
17:50
[5]

massca [ ]

nie robie statsow tylko porzadkuje watki na stronie glownej..... jak zaloze nowy to zeby miec do niego linka i wpisac do poprzedniego to poprzedni wyskakuje nad niego........ chcesz o tym podyskutowac ?????? :))))))))))))) spadam do domciu !!!

08.11.2001
18:23
smile
[6]

NicK [ Smokus Multikillus ]

uff, przez chwilkę mnie nie było, bo dyskutowałem w innym wątku na te same tematy, a tu się bardzo gorąco zrobiło :))) Nie tylko pod względem temperatury wątku, ale i stosunków międzyludzkich ;))) Jedno z celniejszych stwierdzeń poczynił massca: "i wlasnie caly problem w tym ze rozpoczelismy dyskusje na temat stosunku do homoseksualistow, a z czasem niektorzy - nie twierdze ze ty - dorzucili do tego zgrabnie pedofilow, nekrofilow, zoofilow, narkomanow i bandytow." Dodam tylko, że wcale nie zgrabnie, a nawet na chama....

08.11.2001
18:42
smile
[7]

massca [ ]

nick - baa, nawet bogu ducha winny papiez sie w takim szacownym towarzystwie znalazl :)))

08.11.2001
20:16
smile
[8]

NicK [ Smokus Multikillus ]

massca ---> pod koniec to już wsyscy zaczeli rozmawiać o wszystkim i zrobił się z tego niezły mętlik :))Było to bardziej manifestacją swoich poglądów i filozofii życia, niż odnoszenie się do tematu dyskusji, co zresztą prędzej czy później i tak by nastąpiło.

08.11.2001
22:21
smile
[9]

pedziwiatr [ Pretorianin ]

rooda,Nick-> no cóz, argument z rodzinami zastępczymi był nienajlepszy,był najgłupszy. Tak jest ,jak na 5 sekund przed wyjściem chce się zakrzyczeć przeciwników. Ale to, że jest źle, wiem -nie żyję na księżycu. PIENIĄDZE - tego brakuje, brakowało i będzie brakować. A ja nie dołoże, bo nie mam z czego (nie aż tyle) Zresztą widzę, że po prostu marzy wam się świat bez cierpienia i dyskryminacji. Raczej tego nie dożyjecie. Wyobraźcie sobie, źe za parę lat wprowadza adopcję dla takich związków partnerskich, dziecko pójdzie do szkoły i co? Okrucieństwo dzieci nie ma granic, za to wytrzymałośc psychiczna ma!! Tak więc można jeszcze dużo powiedzieć dyskryminować, czy też nie, a dyskryminacja dalej będzie! Niezależnie od ilości wygłoszonych kazań, mądrych mów na wszystkich areopagach świata, człowiek nie stanie się lepszy!

08.11.2001
23:37
smile
[10]

NicK [ Smokus Multikillus ]

pedziwiatr ---> 1. "no cóż, argument z rodzinami zastępczymi był nienajlepszy, był najgłupszy" Proszę o rozwinięcie tego tematu i podanie kontrargumentów. Samo stwierdzenie o głupocie czyichś tez, moim zdaniem nie wystarczy. 2. "Tak jest ,jak na 5 sekund przed wyjściem chce się zakrzyczeć przeciwników." Nie bardzo wiem co na to odpowiedzieć, bo nie wiem do czego konkretnie pijesz. Zwracasz się do mnie i do roodej, ale nie wiem jaki to ma związek ze mną. W którym momencie zakrzykiwałem swoich "przeciwników" na 5 minut przed wyjściem? Mimo ciężkich słów które padały nikogo z adwersarzy nie nazwałbym swoim przeciwnikiem. Tak jest czasami w ferworze ostrej wymiany zdań, że padają nieprzyjemne epitety, ale to normalne. 3. "Wyobraźcie sobie, że za parę lat wprowadza adopcję dla takich związków partnerskich, dziecko pójdzie do szkoły i co?" Zawsze początki są trudne i pionierzy pewnych idei płacą frycowe, po to aby ich następcy żyli lepiej. 4. "Tak więc można jeszcze dużo powiedzieć dyskryminować, czy też nie, a dyskryminacja dalej będzie!" Oczywiście że będzie, nigdy jej się nie da wyplenić w 100%. Można jednak doprowadzić do takiej sytuacji, w której przepisy będą zabraniały dyskryminacji na tle orientacji seksualnej, tak samo jak ma to miejsce w przypadku różnic rasowych. Uważam że poczynając od okresu niewolniczego w Stanach Zjednoczonych dużo się zmieniło do tej pory. Oczywiście daleko jeszcze do doskonałości, ale takie procesy trwają dziesięciolecia, a nawet stulecia. To samo będzie w przypadku jednoczącej się Europy. Naiwnością byłoby twierdzenie, że uda się to przeprowadzić w ciągu 10, czy 20 lat i doprowadzić wszystko w tym okresie do przyzwoitego funkcjonowania. 4. "Niezależnie od ilości wygłoszonych kazań, mądrych mów na wszystkich areopagach świata, człowiek nie stanie się lepszy! " Oczywiście że człowiek jako jednostka nie stanie się lepszy, ale społeczeństwo jako zbiorowy organ może się takie stać. Przykładem niech będą rozwinięte demokracje zachodnie. Sęk w tym, że czasami takiej demokracji trzeba bronić niedemokratycznymi metodami, i nie wolno o tym zapominać.

09.11.2001
11:52
smile
[11]

kiowas [ Legend ]

NicK ---> i ladnie to tak innych zakrzykiwac? :))

09.11.2001
17:07
[12]

Attyla [ Legend ]

A! Jezeli chodzi o inne rzeczy, to w zasadzie WSZYSTKO opiera sie na WIERZE. wierze, ze za moje pieniadze cos kupie, wierze, ze swiatlo ma predkosc 300000 km/s, wierze, ze Warszawa jest w Polsce itd. Nie ma zadnego powodu azebys mogla powiedziec, ze cokolwiek WIESZ. Jeste tylko duze prawdopodobienstwo, ze jest tak jak myslisz. Nie ma zas zadnej gwarancji. Kazda nauka empiryczna opiera sie wszak na powtarzalknych eksperymentach. Jezeli wynik powtorzy sie dostatecznie duzo razy, to przyjmujemy, ze jest prawdziwy i na odwrot. poza tym wszystko co widzisz, czujesz czy dotykasz jest tylko obrazem w twoim muzgu a nie od razu rzeczywistoscia. Nikt ci nie zagwarantuje, ze twoje zmysly cie nie zawodza, bo moglby zrobic to tylko inny czlowiek, ktory tez opiera swoje poznanie na zawodnych zmyslach. Moglby zrobic to tylko Bog - o ile istnieje. I w tym punkcie wierzacy sa w o wiele lepej sytuacji niz ty. Oni wierza, ze to w co wierza przekazal im bog. Ty zas wierzysz w to co przeczytalas, zaslyszalas lub przyjelas na podstawie wlasnych doswiadczen. Oni naprawde maja lepiej No to zmykam! do poniedzialku!

09.11.2001
17:18
[13]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

A ja jestem ateistą, a jakoś nie czuję żeby mi z tym było gorzej :P

09.11.2001
17:22
smile
[14]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Attyla ---> kończe dyskusję, Nadajemy na tak totalnie innych falach, tak że to nie ma sensu. Najgorsze jest to, że dla poparcia Swoich tez jesteś w stanie pobratać się nawet z diabłem. Ktoś kto podważa kwestie ran psychicznych dziecka poddanego, czy poddawanego praktykom seksualnym, jest dla mnie zimnym draniem. Jedyny Twój komentarz w tym temacie to "Pozostale kwestie, to jak zwykle dywagacje psychologow" Jeśli tacy ludzie mają być podstawą zdrowej rodziny, mało tego obnodszą się z tym i chlubią tym, to ja wysiadam na następnym przystanku. Twoja postawa obywatelska jeszcze bardziej utrzymuje mnie w przekonaniu, że tzw normalni ludzie niczym się nie różnią od tzw mniejszości. Pudło Panie Attyla, wielkie pudło. Ja rozumiem potrzeby wolności zoofili, pedofilii, nekrofilii. Problem w tym, że oni nie szanują wolności innych: dzieci, zwierząt, zmarłych. Czego nie można powiedzieć o Homo. Różnica jest taka, że w przypadku homo, robią to świadomie 2 DOROSŁE osoby, robią to zgodnie z prawem (czyli nic nie trzeba zmieniać). Problem leży tylko w tym, aby zrównać prawa ich związków z prawami związków hetero, w których i tak ŻYJĄ ZGODNIE Z PRAWEM. Prawo nie zabrania przecież stworzenia związku 2 homosekualistom. Sorry Attyla, ale jeśli nie dostrzegasz tutaj żadnej różnicy, to nie mamy naprawdę dalej o czym rozmiawiać. Już nawe nie chodzi mi o to, czy dać im te prawa czy nie, ale nie mogę się zgodzić z Twoim znakiem równości między omawianymi orientacjami.

09.11.2001
17:28
[15]

NicK [ Smokus Multikillus ]

bump

09.11.2001
17:31
[16]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

NicK - Pozwolisz że podpiszę się pod Twoimi słowami. Nie jestem tak wygadany jak Ty. Ale całkowicie zgadzam się z Twoimi słowami.

09.11.2001
18:15
smile
[17]

kato [ Konsul ]

Coby nie powiedzieć to dla mnie osobiście wszystkie rodzaje *filii są odmianą kalectwa.... I może jestem nietolerancyjny ale tak to widze....(0_0)

09.11.2001
23:30
smile
[18]

NicK [ Smokus Multikillus ]

bump - tylko po to, aby wydostać wątek przed przepełniony poprzedni, gdzie wiele osób dopisywało posty mimo istenienia nowego temtu.

10.11.2001
09:20
[19]

eeve [ Patrycjószka ]

Kato! A filia biblioteki tez? :)

10.11.2001
09:37
[20]

Taunis [ Konsul ]

Jestem panowie! :) Wiem, że się cieszycie, iż bedziecie mogli wysłuchać mych, niezwykle światłych, poglądów na ten temat... :) A nie czytałem poprzedich wątków i nie zrobie tego, bo czas mam ograniczony :) Attyla --> Matrix jest wszędzie :) Nie wiem w odniesieniu do czego, wygłosiłeś kazanie o empiryczności świata, ale z ogólnymi założeniami się zgadzam. Tylko czemu niby ci co w boga wierzą mają mieć lepiej? Co do różnego rodzaju zboczeń, to jestem rozdarty pomiędzy chęć wykazania się tolerancja, a obywatelskim poczuciem odpowiedzialności za kraj i jego obywateli. Co by nie mówć (pisać), to homoseksualizm jest zboczeniem. Nie jest on przewidziany przez naturę, ale stworzony przez człowieka. Meżczyzna przecież, w wyniku przeróżnych praktyk o charakterze erotycznym, nie urodzi drugiemu facetowi dziecka! A właśnie do tego ma prowadzić uczucie miłości, do podtrzymania gatunku ludzkiego. Sprawa dyskryminowania dzieci, adoptowanych przez homoseksualistów, też jest wazna. I nie można w zadym wypadku porownywac jej, do zniesienia niewolnictwa. Ponieważ Murzyni, są integralną częscią ludzkości, odmienną normalną! rasą. A zboczeńcy, z całym szacunkiem na jaki zasługują, nie.

10.11.2001
09:38
[21]

Taunis [ Konsul ]

I panie oczywiście (nie tylko panowie) :)

10.11.2001
12:03
smile
[22]

Astrea [ Genius Loci ]

Pozwolę sobie na podsumowanie wątku, który zebrał kontrowersyjnym tematem ponad 300 postów prawie jednorazowo :) Granice tolerancji są problemem nierozwiązywalnym. Ile nas jest na Forum - tyle pewnie poglądów na ten temat. I dobrze, ponieważ dzieki temu świat zamieszkiwany przez ludzi jest różnorodny; istnieją bodźce do polemik, z których rodzi się postęp. Zakładając, że każdy z Uczestników niniejszej dyslusji chciał przekonać adwersarzy mniej lub bardziej skuteczną argumentacją do swojego zdania, nie osiągneliśmy consesnus omnium. Ale to nie jest przecież najistotniejsze. Zdajmy sobie sprawę, że powyższa dyskusja była czysto światopoglądowa (z marginalnymi, nie wpływającymi na kierunek dyskusji elementami teorii naukowych). A światopogląd to zbiór indywidualnych osądów zebranych z różnych dziedzin życia, determinowanych przez kulturę i obyczaje. To SUBIEKTYWNE postrzeganie świata, które bezpośrednio warunkuje nasze, indywidualne postępowanie i osąd, do którego każdy ma prawo. Dopóki indywidualizm ten jest racjonalny i roztropny - dopóty jego piewca godzien jest poważania i szacunku. Wszyscy niewątpliwie wyciągnęliśmy jakieś wnioski z niniejszej polemiki, staliśmy się bogatsi o nowe doświadczenie - oto pozytywny skutek każdego intelektualnego sporu :)) Najistotniejszym będzie więc na przyszłość - jeśli już nie powszechna zgoda - to to, abyśmy wzajemnie szanowali należny każdemu indywidualizm, o co apeluję do Uczestników Forum, pozdrawiając wszystkich gorąco :)

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.