trupens [ Junior ]
hegemonia help
Jak do jasnej cholery znależć tą pier.... planete macierzystą w epizodzie 4(chyba). Latam jak poje....., szpieguje, kombinuje i nic. Nie wiem, która to. Help,please.
BukE [ Majster ]
..nikt w to nie gra.. :D
Vein [ Sannin ]
buhhaa normalnie, musisz wszystkie przeskanować szpiegami....
buke -mylisz się, ja gram, ale ostantio nie bo wywala mi blad z ktorym nie wiem jak walczyć :/
trupens [ Junior ]
nie chcą ci wchodzić save,y ? pytam się tylko z ciekawości, bo u mnie są takie kwiatki. Skanowałem i kiszka. Może poszło za mało cashu na rozwuj szpiegostwa?
Vein [ Sannin ]
trupens - hmm wchodzą, ale jestem juz daleko, dawno nie saveowalem, a tutaj taki kwiatek, gram 5 minut, i nagle wywala mi jakis blad, ja na razie nie gram, moze na innym systemie op. bedzie ok ale teraz to lipa bo nie moge loadować tego savea, a poprzedni save jest 2 misje wcześniej :/
sakhar [ Animus Mundi ]
Teraz moja garść uwag na temat Haegemoni:)
Po otwarciu pudełka zdziwiłem się trochę, gdyż zobaczyłem że zawartość stanowią tylko dwie płyty (z czego jedna to soundtrack). Biorąc pod uwagę, że poprzednia produkcja teamu Digital Reality – Imperium Galactica II zawarta była na czterech płytach, jedna płyta Haegemoni wydała mi się nieco mizerna. Ale stwierdziłem, że nie ma co się sugerować pozorami, gdyż było wiele gier zawartych na jeden płycie a w przy których spędzało się na grze długie dni (np. Starcraft:))
Odpaliłem grę – hm, intro nie było powalające, ale nic... Wybieram kampanię marsjańską i zaczynam grać... Cóż, istotnie grafika przestrzeni jest rewelacyjna, widać że programiści i graficy włożyli w to wiele pracy i wysiłku, ale w trakcie gry odnosiłem cały czas wrażenie, że zbyt duży nacisk położono właśnie na grafę a za mało na samą fabułę gry. Jak bowiem traktować pierwsze misje, które zajmowały po 10 – 15 ? Inna sprawa, że sama fabuła wydawała mi się nieco nieprzekonywująca. Nie zrażony grałem dalej – po 45 min zakończyłem Epsode 1 – pomyślałem sobie że to była tylko taka wprowadzająca kampania „na rozgrzewkę” i że dalej będzie już ciekawiej. Niestety, dalszy ciąg był również rozczarowujący...
Misje były zbyt liniowe i nie pozwalały graczowi na zbytnią inwencję – prócz zasady – „im szybciej tym lepiej”. Były zbyt liniow a cxzasami po prostu nudne – co np. jest takiego ekstycującego w misji szpiegowskiej polegającej na przemierzeniu trzech systemów i zlokalizowaniu planety ojczystej wroga (można było wprawdzie atakować planet i statki wroga ale do niczego to nie prowadziło prócxz własnej stysfakcji i dłuższego czasu gry)? Ponadto, nie do końca zrozumiałem na jakiej zasadzie do następnych misji „przechodziły” jednostki bojowe oraz bohaterowie. Rozbudowywanie swoich pozycji na planatech (oraz odkrywanie nowych technologi planetarnych) często było raczej „kwatkiem do kożucha”, gdyż jedyną taktyką było wybudowanie akademi wojskowej, dobudowanie kilku jednostek i wio na wroga. A w następnej misji i tak zaczynało się gdzie indziej (a jak dwa razy zadażyło się wrócić się do „swoich” rozbudowanych we wczesniejszychg misjachj planet, to i tak brakowało na nich ludności i budynków). Często też do chodziło do kuriozalnych sytuacji, gdy niemogłem wykorzystać rozbodowanego wcześniej potencjału miliitarego w celu budowy olbrzymiej flaty, poniewż istniło jograniczenie co do ich ilości – spędzałem więc nieproporcjonalnie duzo czasu, bombradując planete wroga ośmioma jednostkam, mając ustawiony upływ czasu na maksymalny. AI pozostawaiło też sporo do życzenia, gdyż komputer prezentował tzw. taktykę „ciurkową” – czyli statki wroga przylatywały jedne po drugich. Koputer jedynie dobrze „okopywał się” na planetach.
Po co w tej grze takie „rozbudowane” drzewo technologi, skoro można było sobie dać radę beż więkoszości z nich (może za wyjątkiem broni protonowej i kilku wynalazków z wyposażenia okrętów) – no i to automatyczne instaowanie nowych uządeń na wybudowanych już statkach!....
Walka też była do bani – trzy automatyczne tryby zachowania jedniostek i trzy polecenia dotyczące mijsc ostrzału – to już przegięcie – można było przecież zrobić to chociażby tak jak w Homeworldzie – przy takiej grafice jaką ma Haegemonia to była by frajda – różne formacje itd. – tak mamy zero taktyki i kto ma silniejszy pacerz, zwycięży – to już jest znaczący krok wstecz w sosunku do Imperium Galactica.
Po za tym liczbą misji była śmiesznie mała, brak było zdarzeń losowych (ja miałem chyba jednynie 4-5), komputer można było oszukiwać zrobiąc seve’a przy róznych misjach szpiegowskich (w razie niepowodzenia load save’a i już wychodziło), karygodny był już moim zdaniem brak kampani dla Kariak i Darzok (tu już projektanci poszli na łatwiznę), pozostałości technologiczne rasy Solon, o których tyle się naczytałem w instrukcji, objawiły mi się w postaci JEDNEJ bazy oraz dwóch wynalaków – przy czymś takim można być trochę zawiedzionym (cała gra, razem z zagraniem w kompanię ziemską zajęła mi ok. 28 h)
Moim zdaniem nie można Haegemini porównywać do rozbudowanej Imperium Galactica, ponieważ projektanci zapewne nie chieli powielać już po raz wtóry pomysłu i chcieli zrobić coś innego (system misji a nie ciągła rozgrywka) ale grając można odnieść wrażenie że zmarnowali doskonałą platformę graficzną, przy której można by się było pokusić o coś więcej, niż tylko parę nieprzekonywujących i raczej mało emocjonujących (a czasami po prostu nudnych) misji.
Wydatek rzędu ok. 60 zł nie jest czymś specjalnie wielkim, ale gdybym wiedział to zachowałbym poieniądze i dozbierał na Master of Orion 3!
A propos - solucja do Hegemoni jest do ściągnięcia ze strony digitalreality.hu allbo digitalreality.info (albo .info:)