SULIK [ olewam zasady ]
czy wierzycie w przeznaczenie ??
Co myślicie o tym iz waszym życiem kieruje przeznaczenie... wszystko jest już dawno ustalone a my po prostu jak po sznurku podążamy do nieuniknionego - śmierci.
Zaraz powiecie że przeznaczeniu moża uciec... a jeżeli to też byo przewidziane i właśnie robiąc skok w bok z naszego przeznaczenia trafiamy na inną (pozornie) ścieżkę życia, która wydaje sie nam niezbadana i nie przewidziana - a tu może się okazać, że jednak ta nasza "ucieczka" była już zaplanowana i zapisana....
Ale jeżeli to prawda to kto nam te ścieżki "podarował"?? Bóg?? hmmm... to by się przeczyło z naukami kościoła, które mówią, iż człowiek ma wolną wolę - bo co daje mu wolna wola jak i tak nie ważne co zadecyduje to to i tak pujdzie zgodnie z planem.... więc co zrobic aby wyrwać się przeznaczeniu, albo dowiedzieć sie co przed nami jeszcze kryje...
Załużmy iż moglibyśmy przewidywać przyszłość.. ale czy dalibyśmy rady jej uniknąć ??
Albo jakbyśmy mogli ofnąć sie w czasie i naprawić jakiś swój stary błąd z przeszłości - to czy wogule by nam sie mogło to udać??
Zakładamy iż możemy przemieszczać sie w czasie i ingerować we własną przeszłość - więc np. cofamy się w czasie aby kogoś uratować np. od śmierci pod kołami ciężarówki i są teraz 4 wariany.
1. ta osoba i tak ginie (np. poprzez wepchnięcie jej pod następne auto)
2. Okazuje się iż to właśnie to cofnięcie się w czasie powoduje śmierć tej osoby (koło czasu się zamyka)
3. Albo udaje sie nam uratować tą osobę - co oznacza iż nie było potrzeby cofać się w czasie - co oznacza iż sie nie cofliśmy w czasie - i wreszcie okazuje sie iż ta osoba dalej jest martwa (koło czasu się zamyka)
Więc z tego wynika iż przeznaczenia nie da sie oszukać (takl myśle)
4. następuje zniszczenie wszechświata spowodowane załamaniem się czaso przestrzeni
Więc jak myślicie istnieje przeznaczenie czy wszysto jest tylko nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności
Zapraszam do syskusji
co prawda pora jest puźna/wczesna (niepotrzebne skreślić) ale moze już teraz znajdzie się ktoś chętny do rozmowy

sirQwintus [ Generaďż˝ ]
co myśle hmm przeznaczenie...
mysle że tak jest ale w naszych rekach
czy zbieg okoliczności istnieje - raczej ..tak ...ale raczej ..
Gniew Boży [ Pretorianin ]
Wierze w glupote, nie w przeznaczenie.
J0lo [ Legendarny Culé ]
nie wierze w przeznaczenie - nie chce wierzyc ze cos kieruje naszym zyciem...
Gandalf-biały [ Mithrandir ]
ja wierze w to że moim przeznaczeniem jest umrzeć. A jak , gdzie i kiedy tego mi nie wiadomo ::)

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Owszem kieruję się ku śmierci, bo umrze w końcu każdy. Ale ścieżkę ku niej kreuję sam.
Anarki [ Demon zła ]
Paudyn ---> ja jestem...swiety nigdy nieumre.
Ekthelion [ Pretorianin ]
Nie ma przeznaczenia.

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Anarki:::::>Marzycielu...;) No ale pomarzyć zawsze można...

ehhh [ Angel of Death ]
nie ma czegods takiego jaq przeznaczenie
Fuzzy [ Pretorianin ]
"kazdy jest kowale swego losu", a przeznaczenie nie istnieje
ramolek [ Pretorianin ]
a ja nie wiem czy isnieje czy nie , bo niby skąd mam wiedziec.....
sergi__ [ Underworld ]
ODPOWIEDZ BRZMI: NIEEEEEEE!
diuk [ Konsul ]
SULIK --> przeznaczenie w sensie świata fizycznego nie istnieje - weź pod uwagę chociażby zjawiska kwantowe.
Przeznaczenie jako przwwidywanie losu człowieka - tak.
1. Wiadomo, że kresem życia każdego człowieka jest śmierć (tego nie da sie uniknąć - czyli jest to przeznaczenie).
2. Wiadomo, że środowisko, w którym rozwija się człowiek, kształtuje jego osobowość i pozwala w dużej mierze przewidzieć jego przyszłość - czyli jest to swego rodzaju przeznaczenie (vide dzieci z rodzin patologicznych, dzieci aktorów, prawników itp).
3. Wiadomo też, że podjęcie pewnych działań z bardzo dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do określonych konsekwencji - czyli też jest to swego rodzaju przeznaczenie (np. rozpoczęcie "przygody" z narkotykami)
Ale poza pkt. 1 są jednostki, które jednak potrafią uciec przeznaczeniu, choć wymaga to od nich wielkiego wysiłku.
Czyli reasumując: można powiedzieć, że jest coś takiego jak przeznaczenie, ale wielkim wysiłkiem mozna z nim walczyć...

Reborn [ Konsul ]
SULiK---> nie wiem raczej nie wierzę
Psychol [ yellow_koza ]
sulik -> jak strzele 6 headow pod rzad to musi to byc przeznaczenie ;-)))
SULIK [ olewam zasady ]
sirQwintus --> to czasami można spotkać naprawde interesujące zbiegi okoliczności - tak np. czasem jedno wydazenie z dzieciństwa może poprowadzić całym naszym życiem, czasami wydaje mi się iż nasze przeznaczenie jest kreowane do około 5 roku życia - potem to już tylko chód za linką przeznaczenia, aż do samego celu lub rozwidlenia
Gniew Boży --> głupota też się zdaża, ale moje ona też jest częścią jakiegoś odgórnego planu
J0lo --> raczej nikt by nie chciał wierzyć, ale....
Gandalf-biały --> to jest czysta i przykra prawda
Paudyn --> pewny jesteś, że sam kierujesz swoimi ścieżkami ??
Anarki --> no cóż, nawet święci czasem umierają
diuk --> hmmm... interesujące i daje do myślenia, teraz nie mam za duzo czasu na rozwazenie wszystkich aspektów - więc może coś wymysle koło 22
Reborn --> "raczej" ;-)
Psychol --> oj tu musze się zgodzić, ale... moim zdaniem strzelenie: 1-2 to przeznaczenie, 3-4 to fuks, a 5-6 to już przyzwyczajenie ;-)
Ja znikam do szkoły
papa
Ekthelion, ehhh, Fuzzy, sergi__ ,
SULIK [ olewam zasady ]
Ekthelion, ehhh, Fuzzy, sergi__ --> sorki, nie dodałem odpowiedzi dla was :-(
tak więc:
moze macie racje, a może nie, ale proponuje abyście jakoś spróbowali to rozwinać, sam nie wiem jak, no ale sprubować zawze można :-)
BDW. do pisania tego wątku natchneły mnie:
- niedawna wyzyta w teatrze na : Mistrzu i Małgorzacie
- wielo godzinne przemyślenie mojej przeszłości i teraźniejszości
I czasem to już sam się gubie, zaczynam już nie mieć stanowiska w tej sprawie
martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]
Miecz Przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym z nich jesteś Ty.
Sądzę, że coś takiego jak przeznaczenie istnieje. Ale istnieje również nasza wolna wola... Dlatego te dwa pojęcia IMHO się równoważą.
A może nasze wolne wybory to także przeznaczenie? Może gdzieś w gwiazdach zapisane jest nasze życie. Ale nasz umysł jest zbyt płytki, żeby to wszystko pojąć.
Attyla [ Legend ]
A ja powiem tak. Byc moze nie istnieje z gory wyznaczony scenariusz naszych zywotow (o ile przyjac, ze czas jest zjawiskiem integralnym i niezaleznym od zewnetrza), ale nawet jezeli tak, to jestesmy zbudowani wedle okreslonego wzorca. Wzorzec ten ma wbudowane takze okreslone reakcje na okreslone zjawiska. Zatem np. sytuacja naglego i duzego zagrozenia powodzje wywolanie reakcji zamarcia w bezruchu, ktory mogl uchronic przed drapieznikiem, ale w sytuacji kierowania pojazdem moze sie rownac smierci. Zatem w jakims zakresie nasze zachowania sa zdeterminowane kodem genetycznym. Tyle na poziomie biologicznym.
Na poziomie fizyczno - filozoficznym trzeba wziac pod uwage fakt, ze czas jest funkcja masy, jej predkosci i przestrzeni, w ktore ruch sie odbywa. Aby powstal czas musiala zatem powstac lub istniec przestrzen i musiala powstac lub istniec masa (powstac lub istniec, bo, mimo wszystko trudne jest wyeliminowanie z rozumowania czasu). Zatem zanim nie zaistnialy te 3 elementy lacznie, nie istnial czas. Wtedy nie mozna mowic o "zaistnieniu", "wtedy"(czasie przeszlym", "pozniej" (czasie przyszlym), czy bycie wogole. Zatem w takich warunkach nie mogla nastapic fizyczna przyczyna powstania ktoregokolwiek z tych elementow. Arystoteles mowil tu o "Wielkim poruszycielu", czyli sile/bogu, ktory/ktora spowodowala pierwszy ruch, by masa mogla spowodowac czas. W kazdym razie z tego punktu widzenia, nawet obecne istnienie czasu jest tylko zjawiskiem subiektywnym zaleznym od obserwatora. Zatem zjawiska tego nie sposob postrzegac jako wartosci obiektywnej.
Jezeli wszechswiat jest uporzadkowany, to konsekwencja tego stwierdzenia jest fakt, ze odczowanie czasu nie ma nic wspolnego z bytem. Byt zatem jest zjawiskiem niezaleznym, trwalym i niezmiennym. Oznaczaloby to, ze Ziemia, z ludzmi, zwierzetami, materia ozywiona i martwa - wszystko - stanowi - byc moze nawet z calym systemem slonecznym, galaktyka czy czym tam jeszcze "banke" czaso-przestrzenna, w ktorej nam jako znajdujacym sie "w srodku" wydaje sie, ze jest "teraz", "zanim" i "po". W rzeczywistosci zas wszystko jest czyms, co stanowi zamknieta calos trwajaca i niezmienna w calosci. Oznaczaloby to, ze nam wydaje sie, ze wszechswiat sie rozszerza, gdy tym czasem jest to spowodowane wylacznie sposobem i narzedziami postrzegania oraz ograniczonymi mozliwosciami intelektu kartezianskiego.W takim przypadku "przeznaczenie" jako jedyny, scisle okreslony i niezmienny scenariusz istnieje. W tym oczywiscie rowniez i nasze "osobiste" przeznaczenia, ktore sa czescia przeznaczenia calosci.
Drugim mozliwym zalozeniem jest chaos. W tym przypadku jednak wszystko co istnieje, jest tylko stanem przejsciowym, w ktorym niemozliwe jest odwrocenie kierunku biegu czasu czy innych wartosci. Problem tylko w tym, ze przy takim zalozeniu nie ma poki co pomyslu na zrodlo tego chaosu. Jezeli przyjac zalozenie wynikajace z mentalnosci przyjmujacej logike formalna, ktora bazuje na zasadzie redukcji danych. Jezeli zasade te odniesc do wszechswiata, to w sensie geometrycznym poczatkiem musialo byc cos mniejszego niz pojedynczy punkt. Punkt ten musialby sie nastepnie rozszezyc w przestrzen, ktora w wyniku wielkiegow ybuchu zaczelaby sie zapelniac materia. Jezeli jednak przyjac zalozenie chaosu i zarazem odrzucic zasade redukcji, to nigdy nie istnial poczatek, punkt, z ktorego rozwinela sie calosc. Wtedy calosc jest jednoscia a jednosc caloscia. Zatem ne zdajemy sobie sprawy z tego, ze istniejemy jako czesc calosci a nasza odrebnosc jest jedynie zludzeniem - niewaznym mirazem. Tu znowu uruchamia sie nasze ograniczenie mentalne, bo trudno wyobrazic sobie chaos jako cos bez poczatku, bez konca i w rezultacie bez bytu, substancji, wartosci i jakichkolwiek elementow. Logiczna konsekwencja teorii chaosu jest koniecznosc przyjecia wniosku, ze nie istnieje nic. To zas co istnieje, jest jedynie wytworem wyobrazni, ktora jest wytworem samej siebie:-)))))) Paranoja.
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Jeszt przeznaczenie. Pies może być przeznaczony do pilnowania domu, na przykład...
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
'Nie podoba mi się pomysł, że coś może rządzić moim życiem'
:)
P.s.Attyla---->Zobacz do wątku o żarówce.
Attyla [ Legend ]
jakiej zarowce?
SULIK [ olewam zasady ]
martusi_a --> to właśnie miałem na myśli
Attyla --> wow - interesująca interpretacja :-)
hmmm.... daje dużo do myślenia... z twiej wypowiedzy dla mnie wynika bardzo interesująca sprawa - my po prostu nie istniejemy, albo stwożyliśmy sie sami z siebie (znowu zamknięte koło - czyżby cas można było przedstwić za pomocą koła ??)
Hayabusa --> hmmm... ciekawy punkt widzenie ;-)
FoXXXMagda --> to, że Ci się to niepodoba to niestety mało znaczy :-( ... mnie się też wiele rzeczy niepodoba, ale nie mam na nie żadnego wpływu :-(

Quicky [ Senator ]
E tam, nie ma żadnego przeznaczenia. A jeśli jest, to zrobię mu na złość: podrapię się za lewym uchem, potem tupnę dwa razy nogą, następnie trzy razy kliknę myszką, mrugnę okiem i napiję się herbaty zmieszanej z coca-colą. Ciekawe, czy to stworzenie to wszystko przewidziało. :)
SULIK [ olewam zasady ]
Quicky --> jeżeli przeznaczenie istnieje to napewno to że tak postąpisz było już dawno temu Ci zapisane

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ujmę sprawę tak. Jeśłi będziemy się zachowywać w pewiem określony sposób, to można przewidzieć jak zakończy się takie działanie, np. nie uczę się do egzaminu, to go nie zdam. Moge jednak zacząć zakuwać i odwrócić bieg wypadków. Po zdanym egzaminie któs mógłby powiedzieć, że tak było mi przeznaczone. No to skoro tak miało być, to mógłbym się spokojnie położyć do góry brzuchem i leżeć bez końca:)) Tylko, że wtedy nie tylko niczego bym się nie nauczył, ale także nie dotarłbym na egzamin;)) Nie ma odgórnych ścieżek zapisanych dla naszego losu, w zależności od zachowania ulegają one ciągłej aktualizacji, takie jest moje zdanie:))
TzymischePL [ Senator ]
Atylla ===> w skrocie "Byt okresla swiadomosc", mozna rowniez uznac, ze to swiadomosc okresla byt
- oczywiscie tutaj pozostaje kwestia tego co uznamy za byt czy tak jak Kartezjusz, czy moze Parmides czy tez Heraklit a moze Arystoteles albo Platon....
I chyba to jest najstotniejsze. Okreslmy sobie sami swoje wlasne pojecie BYTU.... a potem juz bedziemy mieli z gorki....
skilow_ [ Chor��y ]
Przede wszystkim zupelnie nie rozumiem wyciagania wnioskow o przeznaczeniu na podstawie np paradoksu cofania sie w czasie w punkcie 3. Wynika z tego, ze nie mozna zmienic wydarzen z przeszlosci bo gdyby one sie nie wydarzyly to nie mielibysmy po co wracac. Tylko nie wiem czemu mialoby sie okazac, ze ta osoba jest matwa mimo, ze ja uratowalismy, po prostu niemozliwe jest zrobienie czegos takiego chyba zeby uznac istnienie rownoleglego swiata ktory tworzylby sie bo zmienieniu przeszlosci. Tylko co wtedy staloby sie ze zmieniajacym?
Jesli chodzi o nauki kosciola to ciekawa sprawa, bo istnienie przeznaczenia nie jest raczej z nimi sprzeczne. Kosciol zaklada np, ze Maryja podjela decyzje o swojej 'misji' z wlasnej woli, a jednak Bog od poczatku wiedzial, ze ona sie zgodzi. Sa do tego jakies wyjasnienia mowiace, ze wcale nie ograniczalo to jej wolnej woli bo ona sama podjela ta decyzje, ale Bog jako istota doskonala (wiadomo, to podstawa tej religii), przewyzszajaca wielokrotnie czlowieka potrafil przewidziec jej decyzje. Czlowiek tez wie, ze cma poleci do swiatla chociaz ona sama dokonuje takiego wyboru. I jezeli rozumiec przeznaczenie w taki sposob to jeszcze uznalbym to za prawdopodobne. W taki czyli zakladajacy nie sciezke ustalona z gory od poczatku swiata, ale sciezke przewidziana juz po poczatku swiata. Tylko, ze w rzeczywistosci obie te teorie sprowadzaja sie do tego samego - jakakolwiek zmiana, wykroczenie poza ramy swojego zycia mialaby ogromne konsekwencje, wplynela by na zycie moze i wszystkich ludzi. A jezeli powiesz, ze zmiana byla przewidziana to bedzie to zadna zmiana. Reasumujac:
Mysle, ze moje zycie generuje sie w czasie rzeczywistym, przyszlosc nie jest jeszcze ustalona i moge na nia wplywac. Inna ewentualnosc odebralaby mi troche sensu.
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn --> można zdać egzamin nie ucząc sie oraz nie zdac ucząc - to nic nie zmienia
skilow_ --> pawdopodobnie po powrocie do swego czasu, już to nie będzie jego czas - bo "wruci" do alternatywnej przyszłości ... albo wruci do swojej normalnej terazniejsci co oznacza iż niz nie zmienił... lub poprostu przenoszący się w czasie by został unicestwoiny przez paradoks czasu
"Inna ewentualnosc odebralaby mi troche sensu." - dlaczego ?? przecież czy sam kierujesz swoją przyszłością czy nie to i tak jej nie znasz więc mozesz dalej uważać iz tro ty jesteś panem swojego losu (co niekońecznie musi być prawdą)
Arahno [ Senator ]
Ale czy przeznaczenie nie koliduje w pewien sposob z pojeciem wolnej woli?
Nie chce mi sie za bardzo rozpisywac, wiec wypowiem od razu swoje zdanie na ten temat.
Uwazam bowiem, ze przeznaczenie istnieje, wszak nie jest to jednak calkowity zyciowy "los" kierujacy naszymi poczynaniami, a jedynie ograniczonym zjawiskiem odnoszacym sie do codziennych czynnosci, powiedzmy: nie bede jadl - umre.
Arahno [ Senator ]
Ale czy przeznaczenie nie koliduje w pewien sposob z pojeciem wolnej woli?
Nie chce mi sie za bardzo rozpisywac, wiec wypowiem od razu swoje zdanie na ten temat.
Uwazam bowiem, ze przeznaczenie istnieje, wszak nie jest to jednak calkowity zyciowy "los" kierujacy naszymi poczynaniami, a jedynie ograniczonym zjawiskiem odnoszacym sie do codziennych czynnosci, powiedzmy: nie bede jadl - umre.
Sebaa [ Konsul ]
Ja nie wiem juz sam czasem czlowiek sie stara jak cholera a i tak jest źle i na odwrót więc chyba cos jest w tym przeznaczeniu .
trueZoLtaN [ ::: Bob the Builder ::: ]
Ja osobiście nie wierzę w przeznaczenia, ale czasem naprawdę wydaje mi się, że coś takiego istnieje. Najstraszniejszą rzeczą w żciu jest to, gdy starasz się jak najbardziej czegoś uniknąć, a i tak to się stanie, tylko, że przyjdzie inną drogą...
Może to nie ma sensu, ale z tym przeznaczeniem to dziwna sprawa. Przeznaczeniem każdego człowieka, jest niestety śmierć.
Cd-eX [ Junior ]
Wieże w to w co wieże a wieżąc w przeznaczenie wieżył bym w to w co nie wieże.Więc wieże w to co wieże.

Golas3000 [ Pretorianin ]
nie ma przeznaczenia!!!!!!!!!!!!

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Sulik:::::>Doprawdy, sądzisz, że można napisać pracę opisową na przykład z fizyki kwantowej nie mając o tym zielonego pojęcia?? No to mnie bracie zaskoczyłeś:))))
A teraz przypuśćmy że rzeczywiście w gwiazdach zapisane jest nasze życie. Ja trafiam na kogoś kto potrafi je odczytać (vide Nostradamus). On przepowiada mi, że w danym dniu wpadnę pod samochód. Ja zapobiegawczo tego dnia nie wychodzę z domu i cała rzecz nie odbywa się. Jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak przyszłość zapisana odgórnie. Bo jak już mówiłem, jeśłi coś jest mi pisane i musiałoby się wydarzyć, to ja mógłbym się spokojnie położyć do góry brzuchem i poczekać aż przyjdzie. Tylko że wtedy nie przyjdzie. Uważam więc, że nasz los pisze się na bieżąco, a przyszłość zmienia w zależności od podejmowanych aktualnie działań.
martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]
Paudyn --> nawiązując do tego samochodu: a może Twoim przeznaczeniem byłoby właśnie to, że dowiedziawszy się o grożącym niebezpieczeństwie zostałeś w domu? :) Twoim przeznaczeniem było uniknięcie wypadku... :)
I podtrzymuję to, co napisałam wcześniej. Umysł ludzki jest zbyt płytki, aby pojąć pewne rzeczy.
Bo Miecz Przeznaczenia ma dwa ostrza...
Adamss [ -betting addiction- ]
A ja myślę, że nasze życie sami sobie kształtujemy i następne chwile zależą od nas, a nie od przeznaczenia. Może ma i ono jakiś wpływ, ale bardzo nikły.

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
martusia:::::>Skoro ktoś kto potrafi odczytać przyszłość mówi, że zapisane jest, żeby mnie samochód przejechał, to nie może być równocześnie zapisane, żeby mnie nie przejechał:)) Oczywista sprzeczność. A poza tym jak już mówiłem, gdyby wszystko zapisane było odgórnie (na przykład wypad w góry) to mógłbym się spokojnie położyć i poczekać aż góry same do mnie przyjdą:))
Oczywiście, że hipotez można stawiać wiele i na wszelkie możliwe sposoby, niczego nie da się w tym względzie do końca pojąć. A to o czym mówisz, czyli dwóch ostrzach... jedno ostrze to jak dla mnie czynniki zewnętrzne, a drugie ja sam. Oba pokrywają się i oba kreują moje zachowanie, a zatem również przyszłość. Tak odbieram to ja:))
maniek_ [ O_o ]
Nikt ani nic nie kieruje naszym życiem. Nie możemy niepowodzeń zwalać na fatum.
Ekthelion [ Pretorianin ]
W przeznaczenie nie wierzę z jednego prostego powodu:
Jaki sens miałoby wszystko co robimy i zrobimy i zrobiliśmy, skoro i tak zostało to już zapisane? W takim razie mogę usiąść pod drzewem i nic nie robić, bo i tak stanie się to co ma się stać. Czyli jeśli istnieje przeznaczenie wszystko co robimy jest kręceniem się w martwym punkcie.
Arahno [ Senator ]
Paudyn - - > 'Skoro ktoś kto potrafi odczytać przyszłość mówi, że zapisane jest, żeby mnie samochód przejechał, to nie może być równocześnie zapisane, żeby mnie nie przejechał:)) Oczywista sprzeczność' - - > Ale zapisane moze byc, ze Ty dowiesz sie o tym, ze jesli nie zostanieswz w domu zostaniesz przejechany. Istny Matrix, dlatego tez nie widze sensu w dalszej dyspucie na ten temat.
Lipton [ 101st Airborne ]
Ekthelion--> W predestynacji chodzi właśnie o to, że jeżeli usiadł byś pod tym drzewem, to oznaczało by to, że od początku swoich dni było gdzieś zapisane, że pod tym drzewem usiądziesz i będziesz siedział do końca życia.
SULIK [ olewam zasady ]
trueZoLtaN --> "Przeznaczeniem każdego człowieka, jest niestety śmierć." - to wie każdy, ale nikt nie wie kiedy i jak
Cd-eX --> wiec nie wieżysz :P
Paudyn --> a jak w twoim przeznaczeniu było zapisane, iż ten przepowiadacz się pomyli i masz zginać np. na skutek wybuchu w kuchni spowodowanego nieszczelnościa przewodów gazowych??
A może przeznaczenie przewiduje kilka ścieżek życia (które prawdopodobnie prowadzą tam gdzie ty byś nie chciał :P) i każda zmiana ścieżki jest przewidziana - a wszystko co zrobisz lub nie i tak zaprowadzi Cię do następnego punktu twojego przeznaczenia
Ekthelion --> a może tak właśnie jest kręcimy się w kółko (następen koło zreszta) i nic na to nie możemy poradzic. A moze my wcale nie istniejemy.... albo jesteśmy tylko wytworek czyjejś wyobraźni.... albo może jesteśmy widmem przeszłości uwięcionym w czasoprzestrzeni niemogącym się uwolnić z pętli przeznaczenia i może jesteśmy gdzieś indziej niżeli nam się wydaje
Ekthelion [ Pretorianin ]
No to zostaje mi drugi argument: stwierdzono empirycznie istnienie obiektow zachowujacych się chaotycznie, np. księżyc Saturna - Hyperion. Porusza się on zupełnie przypadkowo, jego ruchów nie da się przewidzieć.

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Arahno:::::>Ale wtedy nie zostałoby zapisane, że mnie przejedzie:))
Sulik:::::>Mówię o kimś takim jak Nostradamus, a nie zwykłym partaczu:)))
Na drugi zarzut już odpowiedziałem. To samo zauważył Ekthelion. Skoro jest mi coś pisane, to ja mogę się położyć i poczekać aż samo przyjdzie:)) A w to wybacz, nie uwierzę;))
maniek_ [ O_o ]
Aha, fajnie :) A gdzie to przeznaczenie ma być zapisane? W gwiadzach? I jak ona na nas oddziaływują? Krzesło na sali porodowej ma większy wpływ na całe nasze życie niż gwiazdy... A moze w DNA? Mam takie samo życie jak biedy poławiacz muszli z papui nowej gwinei!! :/ Nie wierzę w przeznaczenie...
Lipton [ 101st Airborne ]
Paudyn--> co do tego argumentu z leżeniem, to przeczytaj moją odpowiedź wcześniejszą do Ektheliona, i nie używaj argumentów bez sensu.
Ekthelion--> Ale kto powiedział, że przedmioty, zjawiska przyrody, gwiazdy, planety itp. mają jakieś przeznaczenie? Moim zdaniem predestynacja jest związana z Bogiem, a dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych i na pewno potrafi przewidzieć ruchy księżyca Saturna, jeżeli ma w tym swój cel. Jednak imho w przeznaczeniu chodzi bardziej o to co stanie się z człowiekiem, a rzeczy dookoła nie mają takiego znaczenia.
Ekthelion [ Pretorianin ]
maniek_ poruszył inna ważną kwestię: Gdzie ma być zapisane przeznaczenie? Na opisanie każdego punktu we Wszechświecie potrzeba sześciu liczb: trzy na określenie jego obecnego położenia i trzy na określenie prędkości. Czyli miejsce (czy jakkolwiek to nazwać) gdzie zapisane jest przeznaczenie musiałoby być dużo większe od samego Wszechświata.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Lipton::::>Pokaż mi tu choć jeden argument z sensem. Udowodnij, że nas los jest rzeczywiście zapisany. Nie potrafisz, podobnie jak ja opierasz się na domysłach.
Jakoś dziwnym trafem, ci z otoczenia Nostradamusa, którzy go nie posłuchali, spotkali to co im przepowiedział. Ci którzy posłuchali, uniknęli najgorszego. Można więc przyjąć, że Nostradamus miał niejakie pojęcie o tych sprawach (w końcu z datami przepowiedział wojny światowe i wygląd maszyn podczas nich użyte). A skoro ktoś, kto ma o tym pojęcie mówi, że można zmienić przeznaczenie, to ja nie mam powodów mu nie wierzyć. Więc wybacz, ale pozostanę przy swojej wersji o "bieżącej aktualizacji" ludzkiego losu.
SULIK [ olewam zasady ]
Lipton --> A po co Bóg ma coś przewidywać jak jest wszechwiedzący ?? (a przynajmniej tak twierdzą nauki religijne)
Ekthelion --> zakładając iż wszechświat jest nieskończenie wielki to miejsce zapisania ty cyfr musiało by był większe od nieskończoności co oznacza iż też jest nieskończone (np. nieskończońość + 1 = nieskończonść : fajny paradoks)
Paudyn --> ja nie mam zamiaru nikogo namawiać do uwieżenia w przeznaczenie, bo jest to tak mało realne iż samemu jestmi ciężko w to uwieżyc, a co dopiero zrozumieć
Ale zastanawia mnie tylko jedno - jakie ogólne jest przeznaczenie człowieka (jeżeli takowe istnieje)
jest to tylko: urodzić się, życ i umrzec i nic więcej?? jak tak to bylło by to bardzo przykre, bo znaczyło by to tylko to iż życie jest bezsensu i do niczego nie prowadzi
maniek_ [ O_o ]
SULIK --->
Z niekończonościami jest fajna zabawa, bezproblemu można udowodnić, ze liczb wymiernych jest tyle samo o naturalnych. Niby nie możliwe, bo w zbiorze <1,2> są dwie naturalne i niekończenie wiele wymiernych, a jednak! To nie takie hop siup ta odwrócona ósemka...

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Reasumując i tak nikt z nas nie pojmie tej kwestii, więc dajmy spokój jałowym sporom:))))
Ekthelion [ Pretorianin ]
Paudyn --> Ja tam w Nostradamusa nie wierzę. Też mogę napisać, że za kilkaset lat będą latać metalowe ptaki. I każdy zinterpretuje to sobie tak jak będzie chciał.
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn --> ale co z tego że przewidział jak i tak nie mógł tego powstrzymać ??
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ekthelion:::::>To podaj ich dokładną budowę, wydarzenia w jakich wezmą udział i dokładne daty ich rozpoczęcia oraz zakończenia. A potem spróbuj przepowiedzieć znajomym jakieś zdarzenia w ciągu najbliższego miesiąca nie informując ich o tym. Nie wymagam takiej ilości jak u Nostradamusa, niech będzie kilka. Jak się sprawdzi, to będziesz mógł się do niego w jakiejś tam cześci przyrównać:))
Sulik:::::>On nie był od zapobiegania tylko od przepowiadania. Nikogo na siłę nie przekoansz do swoich racji i do okreslonego czynu. (przyjaciel Nostradamusa posłuchał go i uniknął śmierci, jego własny król i władca nie.. i zginął w wydawałoby się śmiesznej sytuacji, która była na tyle śmieszna, że ją zbagatelizował:))
No dobra, koniec na dziś, ja idę do wyra i mam nadzieję, że moje "przeznacznie" pozwoli mi się jutro obudzić:))
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn ---> jak dobrze pamiętam król ten zginął "w zotej klatce" tzn. na turnieju rycerskim dostał włuczną w chemł który tego nie wytrzymał i włucznia przebiła sie do mózgu poprzez oko
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Sulik:::::>Bardzo dobrze pamiętasz, a królowi wydała się śmierć podczas zabawy jakim był ten towarzyski turniej rycerski na tyle niewyobrażalna, że zbył swego wróżbitę machnięciem ręki :))
Mnie zastanawia tylko jedno, skoro to zbycie też było zapisane w gwiazdach, to po co Nostradamus go ostrzegał, przecież to było z góry skazane na niepowodzenie... Może jednak da się kieorwać naszym losem, w końcu jest nawet powiedzenie "wziąść losy we własne ręce".

maniek_ [ O_o ]
Ja ma takie pytanie, czy Wy naprawdę wierzycie w przeznaczenie? Seri serio? Bo jak dla mnie to, jest to, delikatnie mówiąc niepoważne... :/
SULIK [ olewam zasady ]
Paudyn --> a moze przeznaczenie ma wiele ścieżek które możemy wybierać, a Nostradamus miał możliwosć ujżenia jednej z nich
Ale co prawda to prawda przecież przewidział mu śmierć - więc gość zginął (więc wszystko się zgadza)
Im dłuzej rozmawiamy tym bardziej to zagadnienie robi sie zakręcona, ale tym samym daje więcej do myslenia
SULIK [ olewam zasady ]
maniek_ --> no to miowiedz kto lub co kieruje twoim życiem. Tylko zanim powiesz, że ty sam to przeczytaj sobie np. "Mistrza i Małgorzate" - to Ci da przerażającą wizję - ale może prawdziwą
maniek_ [ O_o ]
Czytałem MiM, bardzo fajna książka, nie zapominaj, ze była pisana przez bułhakowa jako krytyka komunizmu, zresztą do 89 była na cenzurowanym. Tak jak motto z fausta na dzień dobry mówi:
"Ja będą częścią tej siły nieczystej która wiecznie zła pragnąc, dobro czyni"
tak czytelnik orientuje się, że to raczej nie diabył kierują jego życiem.
I choć jestem ateistą to przywołam przypowieść o Hiobie. Nawet Bóg nie wiedział jak zadecuduje Hiob.
SULIK [ olewam zasady ]
maniek_ --> co do Hioba - to Ciekawa sprawa, bo jak Bóg mógł nie wiedzieć jak jest wszyechwiedzący
z tego powodu (wiele niezgodnosci) też jestem ateistą
maniek_ [ O_o ]
SULIK ->
Mnie bardziej zintereosowało jak ten kochający Bóg mógł swojemu bądź co bądź wiernemu i kochającemu synowi zniszczyć życie z powodu zakładu...
Wg. jeżeli nie ma żadnej siły wyżeszej, to co może nami kierować?
SULIK [ olewam zasady ]
maniek --->
a jeżeli nie ma siły wyższej to co nas stwożyło ??
zakładamy iż nie ma nic powyżej, wiec nie miał nas kto stworzyc, więc nie istniejemy -- hmmm... następna Cikawa teoria po północy :-)
maniek_ [ O_o ]
To jest błąd założeń :) Dlaczego coś / ktoś miało nas stworzyć? A przypadek? Nie możemy być po prostu Tera-szczęściarzami? :P
SULIK [ olewam zasady ]
maniek --> naprawde wieżysz w przypadki ?? bo ja jakoś nie bardzo, za duzo nieprawdopodobnych rzeczy zdażyło mi sie w życiu które pozornie nie były zwiazane ze sąbą, a po kilku latach okazywało sie iż mają bardzio wiele ze soba wspulnego
maniek_ [ O_o ]
SULIK ---> U mnie było tak, że gówno w jakie wdępnąłem, ten pech mnie prześladujący, jest tylko wynikiem mojej w głównej mierze wstydliwości i zachamować. To co mi się dobrego zdarzyło, nigdy nie spadło mi z nieba. Czyli, jestem tego pewien, sam kieruję swoim życiem. Przypadek ma wpływ na wszstko. Możesz to nazwać prawdopodobieństwiem jak chcesz :)
SULIK [ olewam zasady ]
maniek_ --> moze msz racje, moze nie - tego raczej nikt nie wiem - i to jest piękne
maniek_ [ O_o ]
SULIK --> Co racja to racja :) Jednego jednak jestem pewny, wszyscy umrzemy :)
SULIK [ olewam zasady ]
maniek_ --> i tu sie z tobą niestety musze zgodzić :(