GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Historyjka

03.11.2001
10:10
smile
[1]

Illuminati [ Centurion ]

Historyjka

Witam Bracia i Siostry! Mam nadzieje, ze historyjka sie spodoba :)

Tego poranka ktos zapukal do mych drzwi. Kiedy je otworzylem,
ujrzalem zadbana, ladnie ubrana pare ludzi. Mezczyzna odezwal sie
pierwszy:

- Czesc! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: - Czesc! Przyszlismy by zaprosic cie bys pocalowal z nami dupe
Henryka.
Ja: - Przepraszam?! O czym wy mowicie? Kim jest Henryk, i dlaczego
mialbym chciec calowac jego dupe?
Jan: - Jesli pocalujesz Henryka w dupe, da ci on milion dolarow; a
jesli nie, spierze cie na kwasne jablko.
Ja: - Co? Czy to jakas wariackie rozruchy?
Jan: - Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudowal to
miasto. Henryk posiada je cale. On moze zrobic wszystko co zechce, i
chce ci akurat dac milion dolarow, ale nie moze poki nie pocalujesz go
w dupe.
Ja: - To zupelnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: - Kim jestes by podawac w watpliwosc dar Henryka? Nie chcesz
miliona dolarow? Czy nie sa one warte malego pocalunku w dupe?
Ja: - No coz, moze, jesli to prawda, ale...
Jan: - A wiec chodz pocalowac z nami dupe Henryka.
Ja: - Czy czesto ja calujecie?
Maria: O tak, caly czas...
Ja: - I dal wam juz te milion dolarow?
Jan: - No coz, nie, nie mozna dostac pieniedzy poki nie wyjedzie sie z
miasta.
Ja: - A wiec czemu jeszcze z niego nie wyjechaliscie?
Maria: - Nie mozesz wyjechac poki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie
da ci pieniedzy i stlucze na kwasne jablko.
Ja: - Czy znacie kogokolwiek kto pocalowal Henryka w dupe, wyjechal z
miasta i dostal milion dolarow?
Jan: - Moja matka calowala Go w dupe cale lata. Rok temu wyjechala, i
jestem pewien ze dostala pieniadze.
Ja: - Nie rozmawiales z nia od tamtej pory?
Jan: - Oczywiscie ze nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: - Dlaczego wiec sadzicie ze ktokolwiek dostaje pieniadze, skoro
nigdy z nikim takim nie rozmawialiscie?
Maria: - No coz, dostajesz troszke przed wyjazdem. Moze bedzie to
podwyzka, moze wygrasz cos na loterii, moze po prostu znajdziesz
dwudziestaka na ulicy.
Ja: - A co to ma wspolnego z Henrykiem?
Jan: - Henryk ma pewne znajomosci.
Ja: - Przykro mi, ale pachnie mi to jakims monstrualnym oszustwem.
Jan: - Ale to przeciez milion dolarow, czy mozesz przepuscic taka
szanse? Poza tym, pamietaj ze jesli nie pocalujesz Henryka w dupe,
zbije cie on na kwasne jablko.
Ja: - Moze jesli bym mogl zobaczyc Henryka, pogadac z nim, uzyskac
wiecej bezposrednich informacji...
Maria: - Nikt nie widzial Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawial.
Ja: - A wiec jak calujecie go w dupe?
Jan: - Czasem posylamy po prostu calusa, myslac o jego dupie. Czasem
calujemy w dupe Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: - Kim jest Karol?
Maria: - Naszym przyjacielem. To on nauczyl nas wszystkiego o
calowaniu dupy Henryka. Wszystko co musielismy zrobic, to po prostu
zaprosic go do nas kilka razy na obiad.
Ja: - I tak po prostu uwierzyliscie mu na slowo, kiedy powiedzial ze
jest Henryk, ze Henryk chce byscie pocalowali go w dupe, i ze
zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: - O nie, Karol mial list ktory Henryk wyslal mu wiele lat temu, w
ktorym wszystko zostalo wyjasnione. Tutaj jest jest jego kopia, sam ja
zobacz.

Jan podal mi kserokopie recznie zapisanej kartki, w ktorej
naglowku stalo: "Z notatnika Karola". Bylo tam wypisanych jedenascie
punktow.

1. Pocaluj Henryka w dupe, a dostaniesz milion dolarow gdy
opuscisz miasto.
2. Uzywaj alkoholu z wstrzemiezliwoscia.
3. Bij na kwasne jablko kazdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiscie podyktowal ten list.
6. Ksiezyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedzial jest prawda.
8. Myj rece po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij
10. Jadaj swe parowki wylacznie w bulkach, bez zadnych
dodatkow.
11. Pocaluj Henryka w dupe, albo zbije cie on na kwasne
jablko.

Ja: - Ale to wyglada na pisane w notatniku Karola.
Maria: - Henryk akurat nie mial papieru.
Ja: - Mam wrazenie ze gdybysmy sprawdzili, okazaloby sie to pismem
Karola.
Jan: - Oczywiscie, ale to Henryk to podyktowal.
Ja: - Mowiliscie przeciez ze nikt Henryka nie widzial?
Maria: - Teraz nie, ale wiele lat temu przemawial on do niektorych
ludzi.
Ja: - Mowiliscie ze jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na
kwasne jablko tylko za to ze sa inni?
Maria: - Tego chce Henryk, a ma on zawsze racje.
Ja: - Skad to wiecie?
Maria: - Punkt 7 mowi ze 'Wszystko co Henryk powiedzial jest prawda'.
To mi wystarczy!
Ja: - Moze wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyslil to wszystko?
Jan: - Nie ma mowy! Punkt 5 mowi 'Henryk osobiscie podyktowal ten
list'. Poza tym, punkt 2 mowi 'Uzywaj alkoholu z wstrzemiezliwoscia',
punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj rece po skorzystaniu z
toalety'. Kazdy wie ze te stwierdzenia sa prawdziwe, a wiec i reszta
taka musi byc.
Ja: - Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu
2. Punkt 6 zas mowi 'Ksiezyc jest zrobiony z zielonego sera', a to
jest totalna bzdura.
Jan: - Nie ma sprzecznosci miedzy 9 i 2; 9 po prostu uscisla 2. A co
do 6, to przeciez nigdy nie byles na Ksiezycu, a wiec nie mozesz
wiedziec na pewno.
Ja: - Naukowcy udowodnili przeciez ze ksiezyc jest zrobiony ze skal...
Maria: - Ale nie wiedza czy przybyly one z Ziemi, czy z glebi kosmosu,
wiec rownie dobrze moze to byc zielony ser.
Ja: - Naprawde nie jestem tu ekspertem, ale wydawalo mi sie ze teoria
iz Ksiezyc powstal z fragmentow Ziemi zostala obalona. Poza tym,
niewiedza skad skala przybyla nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: - Aha! Wlasnie przyznales ze naukowcy czesto sie myla, lecz my
wiemy ze Henryk zawsze ma racje!
Ja: - My wiemy?
Maria: - Oczywiscie ze tak, Punkt 5 przeciez tak mowi.
Ja: - Mowicie ze Henryk zawsze ma racje poniewaz tak mowi list, a list
jest prawdziwy poniewaz Henryk go podyktowal, poniewaz tak mowi list.
To okrezna logika, w niczym nie rozniaca sie od stwierdzenia: 'Henryk
ma racje, poniewaz powiedzial ze ma racje'.
Jan: - Wreszcie zaczynasz rozumiec! To takie radosne widziec kogos
przyblizajacego sie do mysli Henryka.
Ja: - Ale... eh, niewazne. A co z parowkami?

Maria sie zarumienila. Jan mi zas odpowiedzial:
- Parowki, w bulkach, bez dodatkow. To po Henrykowemu. Kazdy inny
sposob jest zly.
Ja: - A co jesli nie mam bulki?
Jan: - Nie ma bulki, nie ma parowki. Parowka bez bulki jest zla!
Ja: - Bez przypraw? Bez musztardy?

Maria zamarla porazona. Jan krzyknal: - Jak ci nie wstyd
uzywac takich slow! Wszelkie dodatki sa zle!
Ja: - A wiec wielki stos kiszonej kapusty z kawaleczkami parowek jest
nie do przyjecia?

Maria zatkala sobie uszy palcami, mruczac: - Nie slysze tego,
la la la, la la, la la la.
Jan: - To obrzydliwe. Tylko jakis potworny zboczeniec moglby to
jesc...
Ja: - To dobrze! Ja jem to bardzo czesto.

Maria omdlala. Jan zdazyl ja pochwycic i wysyczal: - Jeslibym
wiedzial ze jestes jednym z tych, nie marnowalbym swego czasu. Kiedy
Henryk zbije cie na kwasne jablko, ja tam bede, liczac swe pieniadze i
glosno sie smiejac. Na razie jednak pocaluje Henryka w dupe za ciebie,
ty bezbulkowy, parowkokrojacy pozeraczu kapusty!

Mowiac to, pociagnal Marie do ich czekajacego samochodu, i odjechal.

03.11.2001
10:16
smile
[2]

Illuminati [ Centurion ]

Przepraszam, ze przyczynilem sie do malutkiego chaosu poprzez stworzenie dwoch identycznych watkow.

03.11.2001
10:31
[3]

shard [ Pretorianin ]

znalem to :) super rzecz :)) THX za przypomnienie

03.11.2001
10:50
[4]

Emsi [ Generaďż˝ ]

JA przepraszam że nie rozumiem ale może mi to ktoś wjaśnić, widzę tu pewne podobieństwa, ale nie rozumiem morału

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.