leo987 [ Senator ]
Odnośnie wątków dotyczących piractwa ale nie tylko
Kolejny wątek dotyczący piractwa....tyle juz słów zostało powiedziane na tym forum odnośnie nielegalnego lub legalnego oprogramowania.....ukazał się nawet artykuł...i co?
Wątek "Piractwo" autorstwa Goku powinien się raczej nazywać "KONFESJONAŁ", ponieważ dominują w nim wypowiedzi wyjaśniające dlaczego dany uczestnik tej dyskusji kupuje piraty lub nie. Padają epitety, za i przeciw, pochwały lub pomówienia a czasami mądre lub niemądre argumentacje. Ale co z tego wynika?
Lektura kilku postów w nim, także innych wątków dotyczących ogólnie mówiąc "grania", czyli spędzania wolnego czasu przy komputaerze, skłoniła mnie do zastanowienia się nad innym problemem. Otóż wydaje mi się, iż prawie wszyscy tu obecni prezentują KONSUMENCKIE podejście do tematu.
Zastanówcie się nad tymi słowami. Czytając Nasze wypowiedzi dochodzę do wniosku, iż uczestniczę w jakimś wyścigu, którego głównym celem jest zagranie w możliwie największą ilość gier. W jakim celu? Zapewne w obawie przed postrzeganiem nas przez kolegów jako niepoinformowanych o nowych tytułach lub zacofanych w informacji. Czasy kiedy ktoś kupował jedną grę na kilka miesięcy odeszły w niepamięć.
Proponuję na chwilę refleksji i zadanie sobie pytania podstawowego. Ilu z Nas nie było nigdy na giełdzie i nie kupowało hurtem po 5 - 6 gierek (100-120 zł) by zobaczyć co to jest, a potem rzucic w kąt i za tydzień znów zasuwać na giełdę po nowe? Albo ilu z Nas sciągało z sieci z warezowych serwerów nielegalny lub legalny soft?. Ilu z Nas z czystym sumieniem zaprzeczy że tak nie było i nie jest do chwili obecnej?
Potępiamy działania dystrybutorów, zarzucamy im nierzetelność w podawaniu informacji odnośnie przyszłych tytułów, nie zdając sobie sprawy, że sami nakręcamy tę spiralę coraz większej ilości tytułów ukazujących się na rynku. Dystrybutorzy pragną zaspokoić nasze gusta, wypuszczając w pośpiechu ogromne ilości niedopracowanych gier. Dlaczego? Ponieważ każdy z Nas chcąc zyskać uznanie w oczach kolegów że chciałby zagrać w grę, o której nikt ze znajomych jeszcze nie słyszał, leje wodę na młyn przemysłu komputerowej rozrywki.
Tak sobie nieraz myślę, jak by to było pięknie, gdyby każdy wybrał sobie jakąś grę, wyłączył się od świata informacji, usiadł spokojnie w zaciszu swego pokoiku i zagrał, ale tak naprawde zagrał w nią. Dla zwykłej przyjemności.
Podsumowując. W tym czy ktoś jest zamożny czy nie, czy kupuje oryginały czy nie, czy gra we wszystko czy tez w jedną grę nie ma nic złego. Nie obrażajmy się więc nawzajem, jesteśmy przeciez jedną grająca rodziną. To nie nowości czy starocie decydują o nas. Sami decydujemy o tym kim jesteśmy.
Zakończę cytatem z Didache (to taka starochrześcijańska księga mądrości):
Dwie są drogi: Dobra i Zła. I wielka jest różnica między nimi....
pozdrawiam wszystkich
awszerszen [ Arktus Szerszenikus ]
Swięte słowa choć do tej pory myślałem że dystrybutorzy zajmują się conajwyżej lokalizacją, pozatym to oni są winni własnej sytuacji bardziej im opłaca sprzedać mnieszy nakład po wysokich cenach.