GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Najlepszy dowcip - odcinek 17 - Bracia I Siostry Dzielmy Się Dowcipami, Niech Uśmiech Na Twarzy Zawsze Będzie Z Nami!

02.03.2003
11:23
smile
[1]

grzesiek16 [ Feluś ]

Najlepszy dowcip - odcinek 17 - Bracia I Siostry Dzielmy Się Dowcipami, Niech Uśmiech Na Twarzy Zawsze Będzie Z Nami!

kolejny odinek z najlepszymi DOWCIPAMI,link do poprzedniej części poniżej :

02.03.2003
13:55
[2]

Anima Vilis [ Konsul ]

Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją
wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko
poszedł z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera a on:
- Słuchaj, skończyło się babci sranie!
JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi
kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je
weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny.
No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No???!!! Kto?
- Zakład pogrzebowy skurwysynu!

02.03.2003
14:14
[3]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Anima --> Buahahahaha hahahaa hahahahahaha !!!!!!

02.03.2003
14:22
smile
[4]

Allan2002 [ Konsul ]

Oooo to stary watek juz doszedl do ponad 100 ??....hmm ciekawe.

No ale to moze i dorze bo znalalzlem troche rzeczy na dawno nie odwiedzanych partiach dysku twardego :)

ETAPY KARIERY ZAWODOWEJ:
**********
1. Neofita - zawsze przychodzi do pracy punktualnie. Wychodzi troszkę
przed czasem. Robi sobie długie przerwy na lunch poza biurem. Większość
swojego czasu spędza poza praca. Nie jest za nic ważnego odpowiedzialny.
Z chęcią podejmuje się każdej czynności, np. odkurzenia twojej
klawiatury. Nie może uwierzyć, ze zarabia tyle pieniędzy, że może
spokojnie gadać przez telefon z kumplami/przyjaciółkami i cały dzień
surfować po Internecie. Życie jest piękne!
**********
2. Początkowy etap kariery - zawsze przychodzi i wychodzi z pracy
równo o czasie. Czuje się ważny i doceniony, kiedy szef prosi, żeby
zostać po godzinach. Robi to bez niechęci. Chwali się znajomym:
"Wybrałem wczoraj czcionkę do prezentacji szefa w Power Poincie!"
Za bonus w wysokości 100 zł gotowy jest poświęcić się firmie do
końca życia.
Zdarza mu się jeść lunch przy biurku. Życie jest bardzo przyjemne.
**********
3. Pracownik średniego szczebla - zdarza mu się wychodzić później z
pracy. Nigdy nie bierze lewych zwolnień, żeby mieć wolny dzien. Jest
całkowicie odpowiedzialny za projekty o zupełnie nikłym znaczeniu, np.
zmianę nazwy "Grupa systemowa" na "Grupa technologiczna" we wszystkich
firmowych dokumentach. Nadal przychodzi do pracy z chęcią. Życie osobiste
zaczyna powoli tracić na znaczeniu. Jest zachwycony każdą małą pochwałą i
premią. Życie jest przyjemne.
*********
4. Pracownik z doświadczeniem - zdarza mu się przychodzić do pracy
przed czasem. Często zostaje po godzinach. Zawsze je lunch przy biurku.
Został mu jeden lub dwóch przyjaciół, którzy nie są związani z jego
pracą. Jest odpowiedzialny za prawdziwe zadania, których niepowodzenie
nie wpłynie jednak znacząco na kondycje firmy. Nadal ma czas, żeby
korzystać z motywacyjnych podarunków firmy w postaci np. biletów na
kręgle. Życie jest OK.
**********
5. II etap kariery - zawsze przychodzi wcześnie do pracy. Zwykle
wychodzi ostatni. Większość życia zajmuje mu sporządzanie bardzo
pilnych raportów z tysiącami nic nie znaczących cyfr. Cała jego pewność
siebie zależy od aprobaty i pochwal szefostwa. Większość pensji wydaje na
rzeczy, które ponoszą jego image i status społeczny. Jest całkowicie
poświęcony pracy i kocha ja do szaleństwa. W rzadkich chwilach wolnego
czasu nie jest w stanie robić nic innego poza kilkugodzinnym bezmyślnym
przerzucaniem kanałów w TV. Życie jest stresujące.
**********
6. III etap kariery - robi dokładnie to samo, co na II etapie, przy
czym prowadzone przez niego projekty maja już wpływ na kondycje i
sukces całej firmy. Praca już go tak nie pasjonuje, nawet pomimo niesamowitych
pieniędzy, jakie za nią dostaje. Zastanawia, sie nad złożeniem
wypowiedzenia. Jedyna rzeczą, która nie pozwala mu podjąć tej decyzji,
jest olbrzymi kredyt na dom, który musi spłacać. Nie ma pojęcia, co ze
sobą począć, kiedy zdarza mu się wolny dzien. Życie jest piekłem.
**********
7. Początkujący manager - mówi innym ludziom, co maja robić. Uwielbia
władzę. Musi cały czas udowadniać swoje oddanie managerom, którzy
znajdują się na wyższym szczeblu łańcucha pokarmowego. Zawsze pracuje
do późna, żeby zrobić wreszcie wszystkie najważniejsze rzeczy, których nie
da się w żadny sposób wykonać w normalnych godzinach pracy. Ma pięć
razy więcej garniturów niż przyjaciół. Życie osobiste i relacje z
współmałżonkiem zaczynają się w szybkim tempie załamywać.
Życie jest stresujące.
**********
8. Manager średniego szczebla - spędza cały dzień na dyskutowaniu,
spotkaniach i opisywaniu wszystkich rzeczy przy pomocy nic nie
znaczących sloganów biznesowych. Nadal pracuje do późna, ale tylko
dla ważnych klientów lub jeśli ma następnego dnia wystąpienie na
konferencji pracowników przeciwieństwie do pracowników na II i III
szczeblu kariery oraz początkujących managerów, zdarza mu się zima
oglądać słońce po jego wschodzie lub przed jego zachodem.
Jest rozwiedziony i nie ma przyjaciół. Życie jest OK.
**********
9. Manager wyższego szczebla - lubi czytać raporty i wygłaszać długie
przemówienia na spotkaniach. Zwykle wychodzi z pracy o czasie, chyba
ze musi wyjść wcześniej na golfa z innymi managerami swojego szczebla.
Bardzo rzadko musi przed kimś schylać z uniżaniem głowę. Nie ma już w
szafie żadnej pary jeansów. Nawet nie może sobie przypomnieć, kiedy
ostatnio korzystał ze środków transportu publicznego.
Życie jest przyjemne.
**********
10. Prezes - chociaż ma już dorosłe i bogate dzieci, przychodzi do
pracy dla czystej przyjemności i zabawy. Wygłasza kwestie typu "Musimy
wejść silniej na rynek w Liberii" i w ciągu następnych kilku miesięcy,
to się naprawdę dzieje. Jeśli się jednak nie udało, prezes musi się
jeszcze bardziej napracować i powtórzyć raz jeszcze: "Dlaczego nie
wejdziemy silniej na rynek w Liberii?". W jakiś cudowny sposób wszystko
się układa pomyślnie a prezes po raz kolejny zostaje okrzyknięty
geniuszem i wizjonerem. Życie jest piękne!

hmm moze to i racja....

02.03.2003
14:24
smile
[5]

Allan2002 [ Konsul ]

FAZY ŻYCIA MĘŻCZYZNY:

Wiek Napój:
17 piwo
25 wódka
35 szkocka
48 podwójna szkocka
66 tran
Wiek Uwodzicielski tekst:
17 Moi starzy wyjechali na weekend.
25 Moja dziewczyna wyjechała na weekend.
35 Moja narzeczona wyjechała na weekend.
48 Moja żona wyjechała na weekend.
66 Moja żona nie żyje.
Wiek Ulubiony sport:
17 seks
25 seks
35 seks
48 surfowanie po kanałach telewizji
66 drzemka
Wiek Definicja pomyślnej randki:
17 "języczek"
25 "śniadanie"
35 "Nie opóźniła mojej godziny terapii."
48 "Nie musiałem się spotkać z jej dziećmi."
66 "Wróciłem do domu żywy."
Wiek Ulubiona fantazja:
17 strzelić gola po gwizdku
25 seks w samolocie
35 stworzyć trójkącik
48 przejąć firmę
66 Szwajcarska pokojówka/Seksualny niewolnik pielęgniarki
Wiek Idealny wiek, aby się ożenić:
17 25
25 35
35 48
48 66
66 17
Wiek Idealna randka:
17 Uniknąć horroru przy płaceniu.
25 "Podzielić czek zanim pójdziemy do mnie"
35 "Wpadnij do mnie."
48 "Wpadnij do mnie i cos ugotuj."
66 Seks w samolocie firmy, w drodze do Las Vegas.

FAZY ŻYCIA KOBIETY:
Wiek Napój:
17 Cooler alkoholowy
25 Białe wino
35 Czerwone wino
48 Dom Perignon
66 Kieliszek Jack'a Daniels'a z Napkin
Wiek Wymówki na randkę:
17 Musiałam umyć włosy.
25 Musiałam umyć i wetrzeć odżywkę we włosy.
35 Musiałam ufarbować włosy.
48 Staszek musiał ufarbować mi włosy.
66 Staszek musiał ufarbować mi perukę.
Wiek Ulubiony sport:
17 zakupy
25 zakupy
35 zakupy
48 zakupy
66 zakupy
Wiek Definicja udanej randki:
17 "McDonalds"
25 "Darmowy posiłek"
35 "Diament"
48 "Większy diament"
66 "Spokój jak w piątek popołudniu"
Wiek Ulubiona fantazja:
17 wysoki, przystojny brunet
25 wysoki, przystojny brunet z pieniędzmi
35 wysoki, przystojny brunet z pieniędzmi i z mózgiem
48 facet z włosami
66 facet
Wiek Idealny wiek na zamążpójście:
17 17
25 25
35 35
48 48
66 66
Wiek Idealna randka:
17 On proponuje zapłacić.
25 On płaci.
35 On przygotowuje śniadanie następnego dnia rano.
48 Następnego dnia rano on przygotowuje śniadanie dla dzieci.
66 Jest w stanie przeżuć śniadanie.

02.03.2003
14:27
smile
[6]

Allan2002 [ Konsul ]

Sorka ze troche sobie postatsuje tak na marginesie :)...

KODEKS PRAWDZIWEGO KIEROWCY

1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być pierwszym, cokolwiek to oznacza.
2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze prawdopodobień-stwo, że ktoś cię stuknie z boku.
3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza...
4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi starszemu samocho-dowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do stracenia.
5. Jeżeli jedziesz lewym pasem bez żadnej możliwości wyprzedzenia auta przed To-bą, lub zjechania na prawo a gość z tyłu trąbi i błyska światłami, oznacza to, ze ma on dodatkowe możliwości.
6. Prędkość w kilometrach widniejąca na znakach drogowych jest jedynie wielkością sugerowaną i w żadnym wypadku nie należy jej sztywno stosować.
7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu, aby mogło tam wjechać inne auto. Nawet jeżeli uważasz ze ten odstęp jest zbyt mały by ktokolwiek mógł się tam wcisnąć zmniejsz go o połowę.
8. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut bez ABS-u ćwiczymy rozciąganie nogi.
9. Nigdy nie podczepiaj się pod karetkę jadąca na sygnale. Zreguły na miejsce przy-jedziesz ostatni.
10.Wpuszczajac przed siebie auto wyjeżdżające z podporządkowanej, uszczęśli-wiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki jadących za tobą.
11. Pamiętaj, ze wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.
12. Zauważ, ze jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
13. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając SMS-a, jedząc hamburgera, pijąc cole, paląc papierosa i zmieniając CD - nigdy nie zostaniesz sales representative. Kobiety dodatkowo muszą posiadać umiejętność karmienia dzieci-piersią podczas jazdy.

02.03.2003
14:28
smile
[7]

Allan2002 [ Konsul ]

Oprogramowanie
Szanowni Państwo

Około roku temu zmieniłam oprogramowanie na rzekomo lepsze. Do tej pory używałam pakietu Przyjaciel 5.0, a zamieniłam go na intensywnie promowany pakiet Mąż v 1.0. Niemal natychmiast po uruchomieniu nowego oprogramowania zauważyłam, że system pracuje dużo wolniej, szczególnie jeśli chodzi o aplikacje związane z kwiatami i biżuterią, które pod pakietem Przyjaciel 5.0 działały błyskawicznie i bezbłędnie. Jakby tego było mało, instalacja pakietu Mąż 1.0 spowodowała automatyczne odinstalowanie tak wartościowych programów, jak Romantyczność 9.9, za to zainstalowanie istnego śmiecia informatycznego, jak Żużel 4.5 i Liga Polska 3.0. Nie chce przy tym działać program Rozmowy 8.0, a próba uruchomienia programu Sprzątanie & Porządki 2.6 powoduje zawieszenie całego systemu. Próbowałam ratować system uruchamiając Pretensje 5.3, ale bez widocznych rezultatów.
Co robić?

Zdesperowana

***************************

Szanowna Zdesperowana,

Przede wszystkim pamiętaj, iż Przyjaciel 5.0 to pakiet rozrywkowy, a Mąż 1.0 to profesjonalny system operacyjny. Radzę spróbować komendy: C:/JUZ MNIE NIE KOCHASZ po czym zainstalować Łzy 6.2. System Mąż 1.0 powinien wtedy automatycznie uruchomić aplikacje Poczucie Winy 3.0 i Kwiaty 7.0. Pamiętaj jednak: nadużywanie aplikacji Łzy 6.2 może spowodować, że Mąż 1.0 zresetuje ustawienia na Milczenie 2.5, Hulaj Dusza 7.0 lub Gorzała 6.1. Ten ostatni jest szczególnie groźny, ponieważ powoduje wygenerowanie plików dźwiękowych Chrapanie WAV.
POD ŻADNYM POZOREM nie instaluj pakietu Teściowa 1.0. Nie próbuj też reinstalować nowej wersji pakietu Przyjaciel Oprogramowania te spowodują definitywne zniszczenie systemu operacyjnego Mąż 1.0

Podsumowując, system Mąż 1.0 to mimo wszystko wspaniałe oprogramowanie. Jedyne jego niedoskonałości to mała pamięć operacyjna i wolne instalowanie nowych aplikacji. Nieoficjalnie radzę zastanowić się nad zakupem dodatkowego oprogramowania, poprawiającego działanie systemu Mąż 1.0.
Osobiście polecam Wykwintna Kolacja 3.0 oraz Sex Bielizna 6.9.

02.03.2003
14:31
smile
[8]

Allan2002 [ Konsul ]

No dobra dam juz spokoj to jest ostatnie :))

Pamietnik policjanta.

PONIEDZIAŁEK - Siedzę razem z kapralem Kluchą nad krzyżówką
WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyżówką
ŚRODA - Przyszedł płk. Żelazny i powiedział żebyśmy odwrócili krzyżówkę, bo
leży do góry nogami.
CZWARTEK – Odwróciliśmy. Ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.
PIĄTEK - Zgłodniałem Kapral Klucha chyba tez, bo krzyżówka znikła.
SOBOTA - Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania
bandytów. Ja złapałem jednego a kapral Klucha 38.
NIEDZIELA - Pułkownik Żelazny, osobiście złożył przeprosiny na ręce
attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja
musiałem zwolnić kierowcę. Pech.
PONIEDZIAŁEK - Kieruje ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk
Żelazny. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.
WTOREK - Razem z kapralem Klucha bierzemy udział w pościgu za skradziona
Toyotą. Musimy go jednak przerwać, bo nogawka wkręciła mi się łańcuch, a
kapralowi Klusze pęd powietrza oderwał dzwonek.
ŚRODA - Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to
ja się cholera przyznałem
CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość, ze przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7
niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie
potwierdziła babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na
żyrandolu
PIĄTEK - Gram z kapralem Klucha w karty. Wygrałem. Piec asów na karetę
jokerów.
SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego "malucha". I do
tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem
go w kartotece. To mój "maluch" chyba wezmę urlop.
NIEDZIELA - Na spacerze pogryzłem wiewiórkę Czuje też jakiś wstręt do
wody. Może to angina?
PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra.
Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coś
najechał. Sprawdzam, co to było. Już nie szukamy kotka.
WTOREK - W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego
pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręku tylko jego płaszcz.
Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.
ŚRODA - Remontuje mieszkanie. Wstrzeliłem kolek w ścianę. Umówiłem się z
sąsiadem, ze w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był
nieprzytomny.
CZWARTEK - W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa
jakbym skądś znał. Ale skąd?
PIĄTEK - Dzisiaj pułk. Żelazny oddał mi moja ankietę personalną ze zdjęciem,
która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem
skąd znałem tego gościa!
SOBOTA - Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.
NIEDZIELA - Cała komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o
miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział kapral Klucha. Zapytałem się o
tytuł "Psy 2". Nawet się zgadza.
PONIEDZIAŁEK - Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a
jednak?!
WTOREK - Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak
się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik
Żelazny nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi
aktówka.
ŚRODA - Nudzimy się w radiowozie. Grzebie w samochodowej zapalniczce.
Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić
CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank. Pojechaliśmy tam czym
prędzej ale nie było się po co spieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.
PIĄTEK - Kapral Klucha ruszył w pościg za pijanym rowerzysta. Klucha ostro
prowadzi radiowóz. Dobrze, że wcześniej wysiadłem na siusiu.
SOBOTA - Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne
wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy aby zwrócić echosondę która jest
dowodem w sprawie.
NIEDZIELA - Razem z Klucha i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzien. bardzo
udany. Szkoda tylko, ze zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego
zespołu
PONIEDZIALEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego
"malucha". 50km/h - urwaly mi sie lusterka. 60km/h - lakier zaczął się
łuszczyć a wycieraczki przepełzły na tylnia szybę 70km/h - maska zawinęła
mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczna. Minął mnie rowerzysta.
WTOREK - Kapral Klucha przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po
obejrzeniu pierwszej strony, płk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja
niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.
ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki.
Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś... dziwne.
CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzien. siedzę w toalecie.
Papierkowa robota.
PIĄTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie,
który został nam przysłany z Komendy Głównej. Razem z paczką dyskietek.
płk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.
SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci
podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła
nam się w zeszłym tygodniu.
NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy
posterunkowy Paproch z manekinem. Coś tu jest nie tak. Nie wiem, dlaczego
posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł płk Żelazny i wytrzaskał
Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem.
Rozbierać się czy nie? A zimą?
PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, ze idzie sobie
ugotować jajka. Za czasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona
będzie znowu wściekła!
WTOREK - Razem z kapralem Klucha znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na
ławce. Klucha przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie
oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły
chrapać. Klucha ma popsute lusterko.
ŚRODA - Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Kapral
Klucha przesłuchał dziadka Edka, który był ofiara napaści seksualnej.
Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral
Klucha udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu,
potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedł od babci
Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki i munduru. W samych tylko
kalesonach.
CZWARTEK - Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w
butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczna odległość.
PIĄTEK - Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów.
Nie rozumiem dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież
mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina a
nawet Elvisa. Król Rock 'N' Rola nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko
ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.
SOBOTA - Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz w naszym mieście. Ochraniamy
stadion. Gdyby Klucha nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna
przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało
NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha leży na gastrologii bo kibice
kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leżę na oddziale intensywnej opieki
medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką a drugi w szaliku poprawił
metalowa rurka. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł
się w murawę.

Pozdrawiam

02.03.2003
14:33
smile
[9]

Goozys[DEA] [ Virus ]

Nobla temu, który wymyślił tekst o oprogramowaniu :D

02.03.2003
15:42
[10]

nutkaaa [ Żywiołak Ognia ]

Śpiewają dwie blondynki:
- Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat przed nami siódma klasa....

***

- Co mówi blondynka jak jedzie samochodem i walnie w słup??
- przecież trąbiłam!!

***

Do windy, w której stoi juz blondynka wchodzi pewien facet. Po zamknieciu sie drzwi pyta:
- Na drugie?
- Iwona.

***

- Co jest pierwszą rzeczą, jaką blondynki uczą się w czasie lekcji jazdy?
- W samochodzie można także siedzieć prosto.

***

Blondynka robi w sklepie zakupy. Nagle dzwoni jej telefon komórkowy, który odbiera:
- Maaamaaa?!? Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie?

***

Pewnego dnia przyjeżdża niedźwiedź do zająca na motorze Yamaha.
- siadaj zając przejedziemy sie.
Jadą 100 km/h, 180 km/h, 220 km/h. W końcu niedziwiedź mowi:
- zając posikałeś sie już??
na to zając:
- tak, lepiej sie zatrzymaj.
Drugiego dnia zając podjeżdża na Harley'u Dawidsonie pod dom niedźwiedzia.
- siadaj niedźwiedź, przejedziemy się - mówi zając.
Jadą 100km/h, 180 km/h, 220 km/h
Zając pyta sie niedźwiedzia:
- niedźwiedź! ?!?!
- co ?? - odpowiada niedźwiedź
posikałes sie już??
- no - odpowiada niedźwiedź.
- no to zaraz sie posrasz bo nie dosiegam do hamulca.

***

Idzie zły miś i myśli: "Komuś bym przywalił!" Idzie dalej, spotkał zająca. - Zając czemu chodzisz bez czapki - pyta złowrogo miś. - Aalee jaa - jąka się zając. I miś przywalił zającowi. Idzie miś dalej, dalej zły i spotyka wilka. - Cześć wilk - mówi miś - Cześć - odpowiada wilk - Mam ochote komuś przywalić - mówimiś - Idź do zająca - proponuje wilk - Jemu już przywaliłem - oznajmia miś - Idź jescze raz - mówi wilk - No ale tak bez powodu? - pyta miś - Poproś go o papierosa. Da ci z filtrem, powiedz, że chciałeśbez filtra i na odwrót. - mówi wilk - No dobra - mówi miś Poszedł miś do zająca i mówi: - Zając masz papierosa? - Jakiego, z filtrem czy bez? - pyta zając. Miś się zdenerwował i mówi: - A ty zając, czemu ty znowu bez czapki chodzisz?

***

Przychodzi facet do sklepu i mówi :
- Poproszę cukier w kostkach
- Nie ma
- To poproszę inną tanią bombonierkę dla teściowej

***

Do właściciela domku z ogródkiem przybiega rozpromieniony sąsiad.
- Czy możesz pożyczyć mi dwa wiadra wody?
- Oczywiście, ale przecież ty masz własną studnię!
- Tak oczywiście ale do niej wpadła teściowa i woda sięga jej sięga jej tylko do brody...

***

Jadą dwie mrówki na motorze, nagle jedna krzyczy:
- Ała!
- Co się stało?
- A mucha mi wpadła do oka!

***

Wchodzi żółw na Mount Everest i śpiewa: "za rok,za dzień,za chwilę ...".
Spotyka żółwia schodzącego,który śpiewa: "40 lat minęło..."

***

Siedzą dwie jaskółki na gałęzi i patrzą jak leci odrzutowiec. Nagle jedna mówi do drugiej:
- Eeee, patrz jak on szybko leci!!!
A druga mówi:
- Jakby ktoś ci tyłek podpalił to też byś tak szybko leciała!!

***

Siedzą dwie mrówki na drzewie.
A pod drzewem słoń.
Nagle jedna mrówka spadła z drzewa słoniowi na kark.
W tym momencie druga mówi:
- Uduś drania, uduś!!!

***

Pani na biologi pyta dzieci jakie są kolory jajek. Dzieci wymieniły wszystkie kolory jaj, nagle wstaje Jasiu i mówi:- A ja widzialem jeszcze inne jaja.Pani pyta:- Jakie?A Jasiu:- Czarne.A pani:- Gdzie?Jasiu:- U murzyna na plaży.Pani: - Siadaj - dwa.Jasiu: - Tak proszę pani, dwa były.- Pała, nie rozumiesz?- Tak, pała też była.- Jutro przyjdź z ojcem, już on ci pokaże.- Ojciec nie pokaże on ma białe.

***

W parafii pojawił się nowy ksiadz. Proboszcz obserwował go dyskretnie, jak sprawuje sie podczas spowiedzi. Coś jednak nie spodobało mu się i postanowił sprawie przyjrzeć bliżej.
Wcisnął się z nim do konfesjonału podczas spowiedzi, żeby lepiej móc
obserwować.
Po zakończonej spowiedzi poprosił go na stronę, usiadł z nim poprosił, żeby tamten posłuchał kilku rad. I proboszcz rzekł:
- Patrz i spróbuj tego: usiądź wygodnie i skrzyżuj ręce na piersiach.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest?
- No nieźle - odparł młody.
- Widzisz! No to teraz, przyłóż rękę do brody i zacznij ją delikatnie pocierać.
Młody ksiądz tak też uczynił.
- No i jak jest? - zapytał proboszcz.
- No, całkiem, całkiem.
- No to teraz uważaj, bo będzie bardzo ważny moment. Powtórz za mną: "Tak, tak, rozumiem, mów dalej synu, rozumiem, co wtedy czułeś?"
Co proboszcz kazał, to młody ksiądz uczynił.
- No i jak ci się to podoba? - zapytał wówczas proboszcz.
- Nie... No, całkiem w porządku, całkiem OK...
- No widzisz. To czy nie lepiej byłoby spróbowac w ten sposób, zamiast siedzieć okrakiem, walić się w uda przy co drugim zdaniu i wołać: "No nie
pierdol! Ale jaja! Gadaj co było dalej!"

***

Idzie Jaś i Małgosia przez las. Nagle Jaś poczuł brzydki zapach i pyta Małgosi:
- Małgosiu zmieniałaś dziś majtki??
- Tak no pewnie, że zmieniałam
Dobra idą dalej i Jaś znów poczuł ten zapach i pyta się:
- Małgosi to zmienialaś majtki czy nie?
- Jak mówię, że zmieniałam to zmieniłam !!!
Idą więc dalej. Sytuacja się powtarza;
- Małgosiu przyznaj się zmieniałaś majtyki czy nie?!!
- No, zmieniałam przełożyłam na drugą stronę !

***

Dzwoni Małgosia do Jasia:
- Jaś? Tu Małgosia!
- No cze Małgocha - mówi Jaś.
- Wiesz Jasiu, ja chciałam ci powiedzieć że jestem w ciąży.
A Jaś na to:
- ti tu ti - nie ma takiego numeru, nie ma takiego numeru...

***

Przychodzi gej do baru i mówi piskliwym głosem"
- Poproszę kufel piwa.
- Gejom nie sprzedajemy!
Idzie do następnego baru i mówi piskliwym głosem:
- Poproszę kufel piwa.
- Gejom nie sprzedajemy!
Zdenerwowany idzie do kolejnego baru:
- POPROSZĘ NATYCHMIAST KUFEL PIWA!!!!!
Na to gej sprzedawca:
- A co ty taki brutalny?

***

Dwóch debili gra w karty
jeden wyciąga damę i mówi:
- szach mat.
Na to drugi:
- ty debilu! Przecież nie gramy w bierki!!!

***

Wariat spotyka wariata niosącego szybę:
- Po co ci ta szyba?
- Buduję szybowiec.
- A co z czołgiem?
- Gąsiennice mi zdechły.

***

Siedzą dwaj wariaci w zakładzie psychiatrycznym i patrzą się w ścianę. Siedza tak godzinę, dwie, trzy.W końcu jeden z nich nie wytrzymuje i mówi:- Chodź poudajemy ślimaka albo poskaczemy, bo w końcu zwariujemy.

***

Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i woła:
- How wonderfull!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak priekrasno!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- O kur** ...

***

Idzie Jurand przez las. Puste oczodoły, wyrwany język, ucięta dłoń. Bosy, ubrany we włosiennice, przepasany sznurem.
Naprzeciw jadą Zbyszko i Maćko z Bogdańca ze swoim pocztem. Poznają Juranda i wołają przerażeni:
- Panie, kto ci to zrobił?
Jurand w milczeniu robi znak, jakby rysował na piersiach wielki krzyż.
Zbyszko:
- Niemożliwe! Na pogotowiu?

***

Odbywa się test na MILICJANTA.
Egzaminator pyta pierwszego kandydata:
- Ile to jet 2 plus 2?
- 3.
- Ile?
- 4.
- Ile?
- 5.
- Głupi ale robi postępy, przyjmujemy.
Następny kandydat:
- Ile to jest 2 plus 2? - pyta egzaminator.
- 5.
- Ile?
- 5.
- Ile?
- 5.
- Głupi ale ma swoje zdanie, zdaje.
Następny:
- Ile to jet 2 plus 2?
- 4.
- Ile?
- 4.
- Eeee, za mądry.

***

Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc Zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty,Ty królu - mówi wystrachany zając.
Lew puścił go i złapał zebrę:
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty Lwie. Ty jesteś królem.
- Ok. - Lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:
- Mów kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie więc mówi:
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty słoń, kto jest królem zwierząt.
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i rzucił nim o skały. Wybił mu zęby i pogruchotał kości.
Lew otrząsnął się i mówi:
- Kufa, son jak nie wies to sie nie denerfuj.

***

Idzie Mamut drogą gdy w pewnym momencie przebiega stado słoni i przewraca go.
Mamut wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Te cholerne skiny!!!

***

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę.
Zadowolona, ma fajny klimat. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochj, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym
czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci - będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się
happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął sią na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, też się sztachnę
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam popłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr kur**, WYPUŚĆ POWIETRZE!!




_____________________________________________________________________________

Prosze o wyrozumiałość Prefektow i Moderatorów żeby mnie nie zabanowali za te kawały <=]
Sorka jezeli sie powtarzaja z dawniejszych watkow <=]

02.03.2003
16:11
smile
[11]

K@mil [ Wirnik ]

Skąd wy znacie takie fajne dowcipy ?? :-)

02.03.2003
16:20
smile
[12]

Surkatka [ Centurion ]

Fajne dowcipi ale nie dam rady wszystkich przeczytać :)

02.03.2003
16:32
[13]

shubniggurath [ Lost Soul ]

przychodzi baba do lekarza a lekarz tez baba:)

02.03.2003
16:42
smile
[14]

Globus [ Generaďż˝ ]

- Panie Hrabio, zasłałem łóżko.
- Dziękuje Igorze
- Nie ma spławy, płosze bałdzo.

Może ktos go skuma

02.03.2003
17:21
[15]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

->Globus niezsle, ale chyba jedna kucha... czy napewno "Panie Hrabio"??

02.03.2003
17:53
[16]

Lukasz_C747 [ Centurion ]

Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród celników na
temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
"Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupić BMW?"
Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiące.
Celnik na polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...


Zblizaja sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple sie
zastanawiaja nad prezentem:
- Moze 50-calowego plaskiego Soniaka + kino domowe?
- Eeee, juz ma takich kilka, nawet w kuchni i garazu...
- To moze Merolka S-ke albo Beemke 7!?
- Bez sensu! Jego zona i dzieciaki jezdza takimi juz od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie dniu urodzin!
- Nooooo, qrwa - bez przesady!

02.03.2003
18:43
[17]

nutkaaa [ Żywiołak Ognia ]

Globus --> poprawna wersja
- Panie Hłabio, zasłałem łóżko.
- Dziękuje Igorze
- Nie ma spławy, płosze bałdzo.

i z tlumaczeniem

- Panie Hrabio, zasrałem łóżko.
- Dziękuje Igorze
- Nie ma sprawy, prosze bardzo.

03.03.2003
20:24
[18]

Globus [ Generaďż˝ ]

nutka - > cos mi własnie nie pasowało :)

dzięki za poprawkę

03.03.2003
20:34
[19]

tsunami [ PS3 ]

Wędkarz wybrał sie na połów. Kiedy doszedł juz nad rzeke stweirdzize
zapomniał zanęty ...Wracac mu sie nie chciało....Rozejrzal sie i
zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego
robaka ale jakoś zal mu sie zrobiło węża ...Otworzył puszkę z piwem i
wlał wężowi parę łyczków ..Wąz przełknął i zniknął w lesie... Godzine
poźniej wędkarz poczuł stukanie w nogę ...To wąz ... który przyniósł 3
robaki ...

03.03.2003
20:37
[20]

tsunami [ PS3 ]

Przychodzi krowa do lekarza,a lekarz pyta:
- Czemu się pani tak głupio uśmiecha?
A krowa na to:
- To chyba po trawie!

03.03.2003
20:38
smile
[21]

K@mil [ Wirnik ]

Globus ===> Dowcip jest super, ale przez ten błąd wiele ludzi nie skumało.

03.03.2003
20:56
smile
[22]

Sephion [ One Winged Angel ]

Ja narazie mam tylko jeden nowy, ale moze komus sie spodoba :)


Przy powrocie z przepustki spóźniło się dwudziestu żołnierzy. Dowódca wzywa pojedynczo każdego i każe sobie wyjaśnić powód spóźnienia. Pierwszy mówi:
- Drzemię sobie pod drzewem, budzę się, spoglądam na zegarek, a tu za pół godziny mam pociąg. Myślę sobie, nie zdążę. Biegnę do sąsiada, pożyczam konia i pędzę w kierunku dworca. W połowie drogi koń padł i dalej musiałem iść pieszo, no i nie zdążyłem na pociąg.
Kolejni żołnierze opowiedzieli tę samą historię. Dowódca wzywa ostatniego i mówi:
- Drzemaliście sobie pod drzewem, żołnierzu?
- Tak jest - odpowiada szeregowy.
- I co? Obudziliście się, patrzycie na zegarek, a tu za pół godziny odjeżdża pociąg i wiedząc, że nie zdążycie pożyczacie konia od sąsiada?
- Nie obywatelu poruczniku - mówi żołnierz. Biegnę do sąsiada, pożyczam samochód i grzeję stówą do dworca. Nagle widzę, a tu góra koni leży. Nie mogąc ich ominąć dalej musiałem iść pieszo i nie zdążyłem na pociąg.

03.03.2003
21:08
[23]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Uwaga po tym każdemu przechodzą ciarki po plecach:)))



Jaki jest szczyt wytrzymałości?
Zjechać po żyletce do miski z octem!

03.03.2003
21:13
smile
[24]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Uważaj komu dajesz ściągać:

Pewien młody student miął egzamin pisemny. Siedział sobie w
ostatnim rzędzie, wiec mógł spokojnie pisać.
- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.
- Mam.
- To daj. - student przepisał zadanie i podał do tylu
po kilku minutach.
- Pss...! Masz drugie?
- Mam.
- To daj. - student przepisał i podał
po kolejnych kilku minutach.
- Pss...! Masz trzecie?
- Mam.
- To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony glos:
Pss...! Zdał pan, proszę indeks...

*****************

Nowoupieczony absolwent SGH dostał pracę w McDonald'ie.
Pierwszego dnia jego przełożony mówi do niego:
- Prosze zamieść cały lokal.
- Ależ, proszę pana, ja skończyłem SGH.
- A to przepraszam, nie wiedziałem. W takim razie to jest miotła,
a tak się zamiata.

03.03.2003
21:26
[25]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

A wiecie co dżem mówi jak sie go otworzy?

Dżem dobry!

04.03.2003
08:48
smile
[26]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

Autentyczna rozmowa moja i kumpla....

diabelek (20:48)
ale moge zaprosic na zapiekanke...

7th (20:48)
to EEeieieEE

diabelek (20:48)
albo na spagetti...

7th (20:48)
ok ok

diabelek (20:48)
albo na pierogi...

7th (20:48)
niech bedzie
to czekam na zaproszenie

diabelek (20:48)
albo na nalesniki....

7th (20:48)
na zap
pierogi tylko od mamy jem

diabelek (20:48)
albo na....

7th (20:48)
kupe

diabelek (20:49)
nie.. kupa jest niesmaczna...

7th (20:49)
eh nie znasz sie

diabelek (20:50)
fuj... biedaku... co Cie daja jesc...

7th (20:50)
sam se robie z lenistwa
bywa i tak

diabelek (20:50)
ochyda, chyba Ci kupie nutelle
podobnie wyglada a lepiej smakuje...

7th (20:51)
ohyda brzydziulu
ale trudniej sie rozpuszcza
szczegolnie w zimnej kuchni

04.03.2003
08:49
[27]

IceManEk [ Konsul ]

diabelek--> I to ma byc smieszne?

04.03.2003
08:54
[28]

easy target13 [ Legionista ]

Przychodzi lekarz na grób baby. Kładze kwiatki, a tu nagle spod ziemi wychodzi baba i mowi:
- Masz coś na robaki?

04.03.2003
09:22
smile
[29]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

->IceMenEk sorka, ale znajac tego gosci to bys sie tarzal ze smiechu...

04.03.2003
09:48
[30]

tomirek [ ]

1. Podobno autentyk ;)
W autobusie na jednym z krzesel siedzi dziewczyna a obok
stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia swidrujedziewczyne wzrokiem, w koncu nie wytrzymuje i mowi:
- Moze by tak pani ustapila miejsca?
- Nie moge - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciazy!
- Hmm, w ciazy, akurat. I taki plaski brzuch? A dlugo jest pani w ciazy?
- Pol godziny. Jeszcze mi sie nogi trzesa.

2. Tramwaj. Stoi baba z torbami a obok niej Murzyn.
Tramwaj rusza, Murzyn traci rownowage i wpada na babe.
Murzyn: Sorry
Baba: U nas, w cywilizowanym kraju mowi sie "przepraszam"
Murzyn (po chwili, lamana polszczyzna): A nas w
niecywilizowanym kraju takie stare grube kobiety sie zjada.

3. Wsiada baba do autobusu i pyta sie kierowcy:
- Panie a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No ale dokad?
- Do polowy, dalej sa szyby

-co sie pan tak pchasz na chama?
-a bo to czlowiek widzi na kogo sie pcha...

Wchodzi babcia do autobusu i widzi, ze jakis mlodey chlopak siedzi
i nie chce jej ustpic miejsca. podchodzi do niego i zaczyna stukac laska.
On: moze by babcia gumke zalozyla toby tak nie stukalo.
Ona: jakby twoj ojciec gumke zalozyl, tobym nie musiala stukac.

Dwie panie w autobusie kurczowo trzymają się poręczy.
Autobus dojeżdża do przystanku, jedna z nich puszcza poręcz, na to druga:
- jeszcze się nie puszczaj, zaczekaj aż stanie.

04.03.2003
09:56
smile
[31]

Allan2002 [ Konsul ]

diabelek1 --> poczucie humoru ludzi jest pojeciem subiektywnym. Nie kazdymu podoba sie to co innym :)

Znalazlem jeszcze cos takiego...

***** PIWO *****

1. Trzy szklanki piwa dziennie, to zdrowe serce i marzenia senne.
2. Klarowne piwo i kolor słomkowy, to raj w gębie i humor dla głowy.
3. Korpulentna piwa beczułka lepsza jest niż lek w ampułkach.
4. Morda się śmieje, gdy piwo się leje.
5. Piwo to rodzaj nijaki, to napój pod szaszłyk i flaki.
6. Gdy masz chwile nieszczęśliwą, poratuje ciebie piwo.
7. Łyk piwa z butelki lub beczki, nie powoduje w głowie sieczki.
8. Gdy obniża ci się krzywa, napij się dobrego piwa.
9. Niech się piwo leje z nieba, bo humoru nam potrzeba.
10. Piwo to jest życia blues, daje miłość oraz luz.
11. Piwo z Tobą, piwo wszędzie, nie porzuci, zawsze będzie.
12. Gdy gorąco, łeb się kiwa, napij się zimnego piwa.
13. Jeśli chcesz bym z Tobą był, wiedz że piwo będę pił.

To dla piwoszy.... :)

04.03.2003
10:42
[32]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuje Ci dzień, ale muszę Ci coś powiedzieć.
Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do
wniosku, że 45 lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej
ze sobą męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie
chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry do
Chicago i jej o tym powiedz. - Stwierdził ojciec i odłożył sluchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry i woła:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co?? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich.
Odkłada słuchawkę i dzwoni do Phoenix. Odbiera jej ojciec, ale Mary nie
dopuszcza go do glosu tylko woła:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma.
Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie
wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. TYLKO NIC NIE RÓBCIE BEZ NAS! - po
czym się rozłącza.
Ojciec odkłada sluchawkę po czym odwraca się do swojej żony i mówi z
szelmowskim uśmiechem:
- Zrobione... będą na Wigilii, tylko co wymyślimy na Wielkanoc?

*****

* Student: "Can you please help me?"
* Me: "Sure, what seems to be the problem?"
* Student: "I can't seem to make the menu to work."
* Me: "Use your mouse to activate the menu."
* Student: "What's a mouse?"
* Me: "Remember this thing?" (I pointed toward it.)
* Student: "I don't want to touch it."
* Me: "Why not?"
* Student: "You said it's a mouse."


*****

Dlaczego Św. Mikołaj nie może mieć dzieci??
Bo ma krzywą lachę, worek na plecach i spuszcza się przez komin :DD

*****

Był sobie pewien ubogi rybak. Pewnego razu złowił złotą rybę, ale że była niewielka szkoda mu się jej zrobiło i postanowił ją wypuścić. Rybka pomyślała sobie: Ojoj, taki biedny a jednak nie wziął mnie na kolacje wobec tego jak jutro wstanie spełnię jego 3 życzenia.
Rybak poszedł spać głodny, na drugi dzień rano wstaje, otwiera okno, przeciąga się i mówi:
Chuj w dupę, kotwica w plecy, byle pogoda była!

*****
Drogi Mikołaju,

Musisz być zaskoczony, że piszę do Ciebie dziś, 26. grudnia.
No cóż, bardzo pragnąłbym wyjaśnić pewne sprawy, które miały miejsce od początku miesiąca, kiedy, pełen złudzeń, napisałem do Ciebie list.
Prosiłem o rower, kolejkę elektryczną, parę rolek oraz strój do piłki nożnej.
Zniszczyłem sobie umysł ucząc się przez cały rok. Nie tylko byłem pierwszy w klasie, ale miałem też najlepsze oceny w całej szkole. I nie skłamię, jak powiem, że nie było nikogo w całej okolicy, kto zachowywałby się lepiej ode mnie wobec rodziców, braci, przyjaciół i sąsiadów.
Byłem posłuszny i nawet pomagałem starszym przechodzić przez ulicę.
Faktycznie nie było niczego możliwego dla mnie do zrobienia, czego bym nie zrobił dla ludzkości.
I gdzie Ty masz jaja, żeby dać mi jakieś pi...olone jo-jo, kijowy gwizdek i parę wstrętnych skarpetek?
Co Ty sobie, ku.wa, wyobrażałeś, stary pierdzielu, że robisz ze mnie frajera przez cały rok, żeby na koniec pod choinkę puścić mi takie gówno? I na dodatek, jakbyś jeszcze mnie za mało wydymał, temu małemu pionkowi z naprzeciwka dałeś tyle zabawek, że ledwo do domu wszedł.
Żebym Cię nie widział, jak próbujesz zmieścić to swoje wielkie, tłuste dupsko w moim kominie w przyszłym roku.
Wypie.dolę Cię. Obrzucę te Twoje durne renifery kamieniami i wypłoszę je, i będziesz musiał zasuwać na ten swój je.any biegun północny na piechotę, tak jak ja muszę zasuwać, skoro nie przywiozłeś mi tego zasranego roweru.
PIE.DOL SIĘ, MIKOŁAJU. W przyszłym roku się przekonasz, jaki mogę być wstrętny,
TY GRUBY OBCIĄGACZU.
Z poważaniem

Mały Jasio


*****




04.03.2003
18:55
[33]

Mirmil [ Konsul ]

Gdyby nie było filmów pornograficznych, nigdy byśmy się nie dowiedzieli, iż:
- Jeżeli jesteś złodziejem I zostałeś przyłapany na gorącym uczynku, najgorsze, co na ciebie czeka to seks z panią domu.
- Gwałt i parkowanie podziemnym garażu to są rzeczy powiązane i całkiem zwyczajne.
- Królewna Śnieżka to nimfomanka.
- W firmach handlowych ubicie interesu zazwyczaj kończy się orgią.
- Aby doświadczyć radości seksu oralnego wystarczy zapytać pierwszą lepszą panienkę o ogień.
- Jeżeli idziesz przez park i widzisz, jak zakochana para uprawia seks po kryjomu, możesz śmiało się dołączyć. Zawsze będziesz mile widziany(a).
- Przychodnie publiczne to największe przystanie rozpusty.
- Teraz to wiemy, po co nauczycielki zostawiają uczniów po lekcjach.
- Hydraulik to najbardziej seksowny zawód.
- Mieszkać w hotelu i nie uprawiać seksu ze sprzątaczką to nonsens.
- WSZYSTKIE kobiety wprost UWIELBIAJĄ seks analny.
- Podczas uprawiania seksu w dobrym tonie jest głośno owym wydarzeniem się zachwycać.
- Każdy towar w seks-shopie można przymierzyć.
- Komendy policyjne to dobrze zakamuflowane oazy S-M.
- Dentysta = ginekolog.
- Sekretarki lubią rozmawiać przez telefon podczas uprawiania seksu z szefem.
- Wszystko, co wyobrażaliśmy sobie o top-modelkach to prawda.
- Ekspedienci w seks-shopach to opętani seksem maniacy.
- Silikonowe piersi były dość rozpowszechnione już w XVI wieku.
- Teraz wiadomo, dlaczego toalety w pociągach są wiecznie zajęte.
- Średnio statystyczne 16-17 cm to kłamstwo.
- Seks zimą w lesie to najzwyklejsza rzecz.
- Klawisze w męskich więzieniach są zazwyczaj płci żeńskiej.
- Wesela zazwyczaj się kończą powszechną konsumpcją pani młodej.
- W pornokinematografii są reżyserzy.

05.03.2003
21:51
[34]

nutkaaa [ Żywiołak Ognia ]

Wyciag z przepisow regulujacych korzystanie z uczelnianych urzadzen sanitarnych:

1. Do korzystania z sanitariatow ma prawo kazdy student bez wzgledu na plec, wyznanie i rase.

2. Studenci do lat 16 moga korzystac z klozetow tylko pod opieka profesora.

3. Student jest zobowiazany do trafiania swoimi odchodami na specjalny podest w muszli klozetowej.

4. Narobienie obok bedzie karane.

5. Uzytkownik klozetu jest zobowiazany do posiadania specjalnej szczotki ryzowej i uzywania jej.

6. Pierwszenstwo do korzystania z kabin maja studenci przed kolokwium oraz osoby z rostrojem zoladkowym.

7. W kabinie wolno przebywac do 1 minuty 30 sekund.

8. Nie wolno puszczac glosnych bakow. Odglos baka powinien brzmiec: pfff.... Glosnosc baka max. 50dB. Smrod w miare mozliwosci ograniczyc.

9. Nie wolno wrzucac palacych sie petow do kibli.

10. Na terenie sanitariatow obowiazuje bezwzgledny nakaz zachowania ciszy.

11. Nie ploszyc bakterii w muszlach klozetowych. Polow ryb zabroniony.

12. Zetony na papier toaletowy sa do nabycia w sekretariacie uczelni.

13. Zabrania sie korzystania z muszli klozetowych przy braku wody w instalacji.

14. W pow. sytuacji uzywac wiaderko.

15. Wyzej wzmiankowane naczynie oprozniac przez okno po stronie zawietrznej AGH.

16. Student korzystajacy z sanitariatow powinien byc zawsze wesoly oraz powinien pomagac kolegom. Obsluga zyczy owocnego pobytu!!!!!

przewodniczacy dr W.C. Piker

05.03.2003
22:03
smile
[35]

matys [ Konsul ]

-----> Nutkaa zaje... az sie starzy spytali z czego sie rrze piszac wypracowanko:)

05.03.2003
22:29
[36]

Antharis [ Inbred Dunedain ]

Ja mam jeden obrzydliwy, no sorki, do tego stary jest, ale nie mogę się powstrzymać... to jakaś głupawka, siedzę 7,5h już w pracy... :)))))
Oto on:

Bawiło się dziecko klockami. Przyszła mama i spuściła wodę.

Nie bijcie........

06.03.2003
02:31
[37]

Antharis [ Inbred Dunedain ]

Poprawię się i dam ładniejszy:

Co mówi student SGH do absolwenta SGH?
"- Hamburgera i frytki poproszę!"

:)

06.03.2003
11:06
smile
[38]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Postanowiliśmy zrobić to przy ścianie.
> > > Rozebrałam się i zajęłam wygodną pozycję przy ścianie.
> > > On był już rozebrany i w pełnej gotowości.
> > > Podszedł do mnie od tyłu, zrobił zamach...
> > >
> > >
> > > Nic nie poczułam....
> > >
> > >
> > > Czekam...
> > >
> > >
> > > Oglądam się za siebie....
> > >
> > >
> > > On cały drży z podniecenia. Super. Nie wiedziałam, że tak silnie
> > > działam na niego.
> > >
> > >
> > > Ale ja nic nie czuję....
> > >
> > >
> > >
> > > Czekam dalej...
> > >
> > >
> > > Znowu patrzę za siebie...
> > >
> > >
> > > Fryzurę ma pomiętą, cały drży....
> > >
> > >
> > > A ja nic, czekam ...
> > >
> > >
> > > Znowu patrzę na niego. Włosy stoją mu dęba. Oddech ma bardzo
> > > szybki, nieregularny...
> > >
> > >
> > > Nie wytrzymałam i mówię do niego: "Kochanie, nie trafiłeś".
> > >
> > >
> > > Widzę, jak próbuje mi coś powiedzieć.
> > >
> > >
> > >
> > > W końcu mu się udaje. Mówi do mnie drżącym głosem: "Wiem...
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > >
> > > ...trafiłem w gniazdko elektryczne".

;)))
>

06.03.2003
11:43
[39]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

awał o policantach i cih dzeiniczku rooolez!
Wogóle cały wątek roolez

06.03.2003
12:14
[40]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

Nutka SPOX
Antharis----->nie kapuję
yazz---->COOL
Piszcei więcjej bo mi sie nudzi:(

06.03.2003
12:32
[41]

Antharis [ Inbred Dunedain ]

Szef Nazguli ---> którego nie rozumiesz? Brzydkiego czy smutnego?

06.03.2003
12:54
[42]

trustno1 [ Born Again ]

firma szuka sekretarki. w ogloszeniu stalo jak wol - dziewczyna ma byc reprezentacyjna, czy minimum 175 cm zwrostu, jedrna czworka, mila aparycja, blondy wlosy, dlugie nogi...
z grona kandydatek zostala jedna. ostateczna rozmowa:
- jaka chcialaby pani otrzymywac pensje za swoja prace?
- 10 tysiecy netto.
- 10 tysieczy!?!?!?!?!?!?! 6 tysiecy to u nas zarabia glowny ksiegowy!
- to dymajcie glownego ksiegowego
p

08.03.2003
12:13
smile
[43]

Narmo [ Youkai ]

Pewien dziesieciolatek mial problem z matematyka, jego rodzice próbowali
wszystkiego od korepetycji do hipnozy - bez skutku. W koncu, zrezygnowani
postanowili wyslac go do szkoly przyklasztornej. Po pierwszym dniu
chlopak wrócil do domu ze skoncentrowanym wyrazem twarzy, minal
swoich rodziców, zamknal sie w pokoju i przez ponad dwie godziny
zakuwal matematyke. Po tym czasie wyszedl na obiad, szybciutko go zjadl
a nastepnie wrócil do pokoju i robil zadania az do póznej nocy.
Od tamtej pory kazdy dzien wygladal zadziwiajaco podobnie. Po miesiacu
matka wrócila rozradowana z wywiadówki.
-"Synku, dostales szóstke, powiedz jak to sie stalo, czy to dlatego ze
uczyly cie zakonnice?"
-"Nie"
-"To moze dlatego ze uczyliscie sie w malych grupach"
- "Nie"
- "Podreczniki? Nauczyciele? Klimat?"
- "Nie"
- "To co?"
- "Wiesz, kiedy przyszedlem tam pierwszego dnia i zobaczylem tego
kolesia przybitego do plusa - wiedzialem ze mam przechlapane"

08.03.2003
12:19
smile
[44]

K@mil [ Wirnik ]

A ponabijam se posty :-)


Jasiek zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, mama"

08.03.2003
12:20
smile
[45]

K@mil [ Wirnik ]

Pewien Szkot dostaje telegram z wiadomością:
"Pańska teściowa utonęła podczas rejsu. Ciało, całe oblepione małżami i ostrygami wyłowiono. Co mamy robić dalej?". Szkot odpisuje:
"Małże i ostrygi sprzedać - przynętę ponownie zanurzyć".


Trzy kobiety imprezowały do rana i pijaniuśkie zatrzymały taksówkę i zapytały, czy kierowca je podwiezie. Kierowca zgodził się. Jadą, jadą i nagle przejeżdżając koło starego cmentarza jedna z pań prosi taksówkarza, by się zatrzymał, bo chcą zrobić siusiu! Wysiadły, pobiegły, słychać tylko szelest krzaków i przewracające się pomniki. Po kilku minutach wróciły i taksówkarz porozwoził je do domu. Na drugi dzień spotykają się mężowie tych kobiet i jeden z nich mówi:
- Wiecie chłopaki, moja żona mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wróciła wczoraj pijana i miała podarte rajstopy.
Na to drugi z kolegów:
- E tam, moja to mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę.
Na to trzeci z facetów mówi:
- Koledzy, o czym wy mówicie? Moja to dopiero mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę, i jeszcze przytargała szarfę na plecach, na której było napisane:"Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z pracy".


Trzy kobiety imprezowały do rana i pijaniuśkie zatrzymały taksówkę i zapytały, czy kierowca je podwiezie. Kierowca zgodził się. Jadą, jadą i nagle przejeżdżając koło starego cmentarza jedna z pań prosi taksówkarza, by się zatrzymał, bo chcą zrobić siusiu! Wysiadły, pobiegły, słychać tylko szelest krzaków i przewracające się pomniki. Po kilku minutach wróciły i taksówkarz porozwoził je do domu. Na drugi dzień spotykają się mężowie tych kobiet i jeden z nich mówi:
- Wiecie chłopaki, moja żona mnie zdradza.
- Dlaczego tak myślisz?
- Bo wróciła wczoraj pijana i miała podarte rajstopy.
Na to drugi z kolegów:
- E tam, moja to mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę.
Na to trzeci z facetów mówi:
- Koledzy, o czym wy mówicie? Moja to dopiero mnie zdradza. Wczoraj wróciła pijana, miała podarte rajstopy i kieckę, i jeszcze przytargała szarfę na plecach, na której było napisane:"Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z pracy".

08.03.2003
12:22
smile
[46]

K@mil [ Wirnik ]

Idzie supermodelka przez wieś, a za nią szczekając biegnie strasznie chudy pies. Jakiś gospodarz podźwignął się od piwa i chce odgonić psa, ale kum łapie go za łokieć i mówi:
- Daj spokój psu! Co on winien? W życiu tyle kości naraz nie widział...

Kelnerka przynosi zamówione pączki. Siedzący przy stoliku dziękuje:
- Całuję rączki za te dwa pączki.
Po chwili kelnerka przynosi ciastka i słyszy od uprzejmego klienta:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka.
Słysząc to, jego towarzysz podpowiada:
- Zamów jeszcze zupę, zamów zupę...

Przed bramami nieba w kolejce stoją: ksiądz i kierowca autobusu. Św. Piotr wpuszcza kierowcę, a księdza odprawia. Ksiądz obużony pyta:
- Dlaczego kierowca wszedł a ja nie?
Św. Piotr odpowiada:
- Bo kiedy kierowca prowadził autobus, to wszyscy się modlili, a kiedy ty prowadziłeś mszę, to nikt.


Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!

08.03.2003
12:38
smile
[47]

earthquake [ Konsul ]

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek.
Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania.
Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla ciebie i wyglądała naprawdę elegancko.
Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę.
Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne.
I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.
Z całą moją miłością,
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak, by widać było trochę futerka.

08.03.2003
13:08
[48]

Pik [ No Bass No Fun ]

<=== Narmo, dobre hehehe!

08.03.2003
13:09
smile
[49]

Pik [ No Bass No Fun ]

mialo byc tak:
<=== Narmo, dobre hehehe!

08.03.2003
13:15
smile
[50]

dragstar [ Konsul ]

1.PRZYCHODZI ŻABA DO LEKARZA I MÓWI: doktorze coś mnie jeb.. w stawie..

08.03.2003
13:31
smile
[51]

Alvarez [ missing link ]

yazz_aka_maish -->

Fajne zdjecie. ;)
Chyba bym zaryzykowal nawet nie wiedzac co jest pod torba. :)

08.03.2003
13:31
[52]

kapral [ Konsul ]

Witam

Turysta idzie ulicami Belfastu, nagle zza jakieś ciemnej bramy wyskakuje zamaskowany i uzbrojony bandyta.
Krzyczy: "PROSTESTANT CZY KATOLIK, MÓW!?!?"
Turysta chcąc go przechytrzyć odpowiada wymijająco: "Nie mieszam się w asze polityczne rozgrywki, jestem Zydem"
Bandyta z uśmiechem na ustach pociąga za spust i krzyczy; "NA ALLAHA JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZYM ARABEM W BELFASCIE!!!"

08.03.2003
13:49
[53]

Sudzione [ The Legacy ]

ucze się wlaśnie i w związku z tym przypomniał mi się dowcip >

dziennikarz pyta się profesora , praktykanta i studenta >" ile czsu trzeba zeby opanować chiński? "
profezor stwierdza że około lat intensywnej nauki
praktykant twierdzi że nauczyłby chońskiego w 3 lata
"a na kiedy ?" - odpowiada student :)))

08.03.2003
15:38
smile
[54]

Drizzt [ Konsul ]

A to troszke z innej beczki. Czyli jak wygląda p[rzesłuchanie świadka w USA

To sa autentyczne zdania, ktore padly w sadach - slowo w slowo. Nagrane i
opublikowane przez reporterow sadowych.

P: Kiedy sa Pana Urodziny?(TYLKO BEZ KOMENTARZY O URODZONYCH 15 LIPCA-nie, nie chodzi o mnie)
O: 15. lipca.
P: Ktorego roku?
O: Kazdego roku.

P: Ta amnezja ogranicza calkowicie Pana zdolnosc do zapamietywania?
O: Tak.
P: W jaki sposob sie ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Moze nam Pan podac jakis przyklad czegos co Pan zapomnial?

P: Ile lat ma Pani syn, ten, ktory z Pania mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi sie myli.
P: Jak dlugo on juz z Pania mieszka ?
O: 45 lat.

P: Co powiedzial Pani maz tamtego poranka, jak sie Pani obudzila?
O: On powiedzial: " gdzie ja jestem Cathy ?"
P: Dlaczego to Pania tak zdenerwowalo ?
O: Ja mam na imie Susan.

P: No wiec Panie Doktorze, czy to nie jest tak, ze jak czlowiek we snie umrze, to zauwazy to dopiero jak sie obudzi?

P: Pani najmlodszy syn, ten 25-letni, w jakim jest wieku?

P: Byl Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjecie?

P: Poczecie dziecka nastapilo wiec 8 sierpnia?
O: Tak.
P: Co Pani w tym czasie robila?

P: Ona miala troje dzieci, zgadza sie?
O: Tak.
P: Ilu bylo chlopcow?
O: Zadnego.
P: Byly wiec jakies dziewczynki?

P: Jak zakonczylo sie Pani pierwsze malzenstwo?
O: Smiercia.
P: Czyja smiercia ?

P: Moze Pani opisac ta osobe?
O: On byl sredniego wzrostu i mial brode.
P: Czy to byla kobieta, czy mezczyzna?

P: Panie Doktorze ilu autopsji dokonal Pan na zwlokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwlokach.

P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedziec slownie, OK? Do ktorej szkoly chodziles?
O: Slownie.

P: Przypomina sobie Pan o ktorej zaczal Pan autopsje?
O: Autopsje zaczalem o godzinie 8:30 .
P: Czy Mr. Denningten byl wtedy martwy?
O: Nie, siedzial na stole i dziwil sie, dlaczego dokonuje na nim autopsji.

P: Czy ma Pani kwalifikacje, aby oddac probe moczu?

P: Panie Doktorze, zanim rozpoczal Pan autopsje, zbadal Pan puls?
O: Nie.
P: Zmierzyl Pan cisnienie ?
O: Nie.
P: sprawdzil Pan oddech?
O: Nie.
P: A wiec jest mozliwe, ze pacjent jeszcze zyl, kiedy dokonywal Pan autopsji?
O: Nie.
P: Jak moze byc Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Poniewaz jego mozg stal w sloju na moim stole.
P: Czy pomimo to, moglo byc mozliwe, ze pacjent byl jeszcze przy zyciu?
O: Tak, bylo mozliwe, ze jeszcze zyl i praktykowal gdzies jako adwokat.

08.03.2003
18:48
smile
[55]

K@mil [ Wirnik ]

- Widzę,ze twój mąż umrze w przyszłym tygodniu - mówi wróżka do klientki.
- To wiem, mnie interesuje tylko czy będę uniewinniona?

08.03.2003
18:50
smile
[56]

K@mil [ Wirnik ]

Umarł starszy pan. Przed niebieską bramą św. Piotr wita starszego pana, i mówi, że teraz, po śmierci, inne zwyczaje, i że każdy może wybierać, gdzie chce zostać, w niebie lub w piekle. Tak więc najpierw pokaże mu (tzn. starszemu panu) niebo. Otwierają się wrota raju, a tam przepiękna anielica, w super mini spódniczce częstuje pana jego ulubioną whisky oraz cygarem. Następnie św. Piotr proponuje zjazd do piekła. Otwierają się wrota piekielne, a tam przepiękna diablica, w super krótkiej spódniczce częstuje starszego pana jego ulubioną whisky i cygarem.
Starszy pan pyta:
- Św. Piotrze, gdzie różnica? W niebie i piekle jest podobnie?
Św. Piotr na to:
- W niebie - nagroda dla starszego pana, w piekle - kara dla panienki.


Od pewnego czasu do baru przychodził facet, który zamawiał dwie pięćdziesiątki, wypijał jedną po drugiej, a następnie wychodził. Zaintrygowany barman w końcu nie wytrzymał.
- Dlaczego pan zawsze zamawia dwie pięćdziesiątki zamiast jednej setki? - zapytał.
- A, bo kiedy mój najlepszy przyjaciel wyjechał na stałe za granicę, przyrzekliśmy sobie, że co jakiś czas każdy z nas wypije po kielichu za siebie i za tego drugiego - wyjaśnił gość.
Trwało to przez jakiś czas, aż tu pewnego dnia facet zamówił tylko jedną pięćdziesiątkę.
- Przepraszam, że pytam - zaczął niepewnie barman - ale... Czyżby przyjacielowi przytrafiło się coś złego?
- Nie, on ma się dobrze - odparł gość - ale mnie lekarz zabronił pić.

08.03.2003
18:52
smile
[57]

K@mil [ Wirnik ]

Rosjanie kupują od Japończyków pilę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala ale on zciął tylko 25 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią:
- Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal zcinął tylko 25!
Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to:
- To ona warczy?!!!


Wrzesień '45. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!!!

08.03.2003
18:54
smile
[58]

K@mil [ Wirnik ]

W czasie II wojny we wsi ukryli się partyzanci. Po uprzednim rozeznaniu postanowili ukryć się w studni. Po 10 minutach do wsi wpada brygada SS. Przeszukują wszystko. W końcu przystanęli i niemiecki oficer zastanawia się głośno:
- A może są w stodole?
- ...w stodole, stodole, stodole... - odpowiada echo ze studni.
- A może są w chlewie?
- ...w chlewie, chlewie, chlewie.. - odpowiada echo.
- A może są w studni?
- ...w studni, studni, studni...
- A może wrzucimy granat do studni?
- ...w stodole, stodole, stodole...


W tajdze syberyjskiej na sprawdzianie spotkały się trzy wywiady: amerykański, brytyjski i radziecki. By wyłonić najlepszy wywiad postawiono im zadanie - przyprowadzić wielbłąda. Wszystkie trzy grupy rozeszły się w różne strony. Po godzinie powraca wywiad amerykański i prowadzi wielbłąda. Poczekali ok. półtorej godziny, patrzą i widzą, że wraca wywiad brytyjski, który też prowadzi wielbłąda. Oba wywiady czekają na trzecią grupę. Mija godzina, druga, czwarta... słońce zaczyna zachodzić, szaro na dworze. Patrzą i widzą wracający wywiad radziecki, który prowadzi słonia. Przyglądają się bliżej i widzą, że ten słoń strasznie poobijany, pazury powyrywane, ogon i uszy ponadcinane, oczy podbite... Zdziwieni wielce krzyczą do Rosjan:
- Mieliście przyprowadzić wielbłąda!
A słoń na to:
- Jak boga kocham... Jestem wielbłąd!


Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panieniki proponują mu:
- Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią:
- Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują staniki i znów proponują:
- Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć.
Facet napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę żeby dotknąć panienki i w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:
- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.

08.03.2003
18:56
smile
[59]

K@mil [ Wirnik ]

Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi do barmana:
- Setę i śledzika!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzika, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana:
- Słuchaj stary, jestem majstrem-murarzem na budowie opodal tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczkę i śledzika... Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem...
Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim głosem, pije gorzałę i wciąga śledzie...
Dyrektor chcąc zobaczyć to na własne oczy przyszedł do baru przed 15.00, siadł przy stoliku i czeka. W drzwiach pojawiła się kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi ludzkim głosem do barmana:
- Jak zawsze: wódeczkę i śledzika proszę... Jak tam? Przemyślałeś sprawę zniżki?
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
- Chcę pana zatrudnić! Jestem dyrektorem cyrku...
- Zaraz, zaraz... cyrku?
- Tak, panie kaczko, ...cyrku
- Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot?
- Dokładnie...
- Z takimi drewnianymi ławeczkami?
- Właśnie.
- Z taką okrągłą arenką z piachem i trocinami?
- Oczywiście!
- W takim razie na co panu murarz?!


Byli sobie bliźniacy - John i Joe. John pewnego dnia stracił żonę (rak), a Joe stracił motorówkę (zatonęła). Pewnego dnia idzie ich znajomy przez ulicę. Widzi Joe'a i bierze go za Johna, i pyta go:
- Stary, naprawdę mi przykro, wiem, że ona tak dużo dla ciebie znaczyła.
- E tam... była stara i śmierdziała rybami.
- ?
- Jak do niej wchodziłem, to bokami wylewała się woda.
- Eeee?
- Ale to nie wszystko. Tydzień temu przyszło do mnie siedmiu kumpli i spytali się, czy mogą ją pożyczyć. Powiedziałem, że nie ma sprawy, tylko, Ze ona i tak ich tylu nie wytrzyma. Ale oni nie uwierzyli i powiedzieli, że zaryzykujż. I weszli do niej w siedmiu. Bidula nie wytrzymała i pękła...


Rybak złowił złotą rybkę.
- Wypuść mnie, to spełnię twoje dwa życzenia - prosi go rybka.
- Dobrze... - zgadza się rybak - ...ale wiesz mam problem, zawsze chciałem zamieszkać w USA ale nie lubię samolotów ani statków. Wybuduj mi autostradę z Europy do USA.
- No co ty? Wiesz, ile trzeba materiału na to, ile piasku? Nie, nie, wymyśl coś innego.
- No trudno. W takim razie zrób tak, abym potrafił zrozumieć kobiety.
Rybka na to:
- To jaka ma być ta autostrada: jedno czy dwupasmowa?...


Przy powrocie z przepustki spóźniło się dwudziestu żołnierzy. Dowódca wzywa pojedynczo każdego i każe sobie wyjaśnić powód spóźnienia. Pierwszy mówi:
- Drzemię sobie pod drzewem, budzę się, spoglądam na zegarek, a tu za pół godziny mam pociąg. Myślę sobie, nie zdążę. Biegnę do sąsiada, pożyczam konia i pędzę w kierunku dworca. W połowie drogi koń padł i dalej musiałem iść pieszo, no i nie zdążyłem na pociąg.
Kolejni żołnierze opowiedzieli tę samą historię. Dowódca wzywa ostatniego i mówi:
- Drzemaliście sobie pod drzewem, żołnierzu?
- Tak jest - odpowiada szeregowy.
- I co? Obudziliście się, patrzycie na zegarek, a tu za pół godziny odjeżdża pociąg i wiedząc, że nie zdążycie pożyczacie konia od sąsiada?
- Nie obywatelu poruczniku - mówi żołnierz. Biegnę do sąsiada, pożyczam samochód i grzeję stówą do dworca. Nagle widzę, a tu góra koni leży. Nie mogąc ich ominąć dalej musiałem iść pieszo i nie zdążyłem na pociąg.

08.03.2003
19:01
smile
[60]

K@mil [ Wirnik ]

Kanibale złapali 3 białych turystów: Ruskiego, Amerykanina i Polaka. Odbywa się rada plemienna, z którego co zrobią (tj. w jaki sposób go skonsumują). Rusek najgłośniej protestował, że on jako obywatel CCCP itd... więc nie myśląc długo przeznaczyli go na zupę. Na to Amerykanin mówi:
- Jestem obywatelem USA, muszę porozumieć się z konsulatem!
- Upiec go!
- A ty skąd jesteś? - pyta wódz Polaka.
- Z Po... Po... z Polski.
- Polska! Tam studiuje mój syn! Bądź moim gościem bracie. Co będziesz jadł? Zupę czy mięso?


Podczas podróży samolotem pilot informuje pasażerów o nieuniknionej katastrofie lotniczej. Pasażerowie wpadają w panikę, tylko trzy kobiety wyróżniają się z pośród tłumu: Europejka, Amerykanka i Afrykanka. Europejka wyjmuje kosmetyki, lusterko i zaczyna się malować. Zdziwiona Amerykanka pyta:
- Dlaczego to robisz?
- Po katastrofie najpierw będą szukać najpiękniejszych - odpowiada Europejka.
Usłyszawszy to Amerykanka natychmiast wyciągnęła całe złoto i zaczyna zakładać naszyjniki, bransoletki, pierścionki... Na pytanie dwóch pozostałych kobiet o przyczynę jej zachowania, odpowiada:
- Nie, nie... najpierw będą szukać najbogatszych!
Na to Murzynka podkuliła nogi, zgięła się wpół, zaparła rękoma o siedzenie...
- Dlaczego to robisz? - pytają pozostałe
- Najpierw będą szukać czarnej skrzynki!...


W pewnej wiosce żył sobie proboszcz i chłop. Chłop rzadko przychodził do kościoła i lubił śmiać się z proboszcza. Proboszcz był zły na chłopa, ale nie mógł nic poradzić na jego złośliwości. W pewnym czasie obydwaj umarli. Chłop otwiera oczy i widzi przed sobą św. Piotra a za nim ogromne i długie schody. Na szczycie tych schodów jest brama do nieba. Św. Piotr dał chłopu kawałek kredy i powiedział:
- Na tych schodach są zapisane wszystkie grzechy ludzkości, na każdym stopniu inny grzech. Gdy będziesz szedł do nieba, postaw krzyżyk na tym stopniu, gdzie zobaczysz swój grzech.
Chłop zaczął iść i co jakiś czas schylał się, żeby postawić krzyżyk. Gdy był w połowie drogi zobaczył, że z góry na dół biegnie jego znajomy proboszcz. Zdziwiony zawołał do niego:
- Witam księdza! Gdzie to ksiądz tak biegnie?
- Do św. Piotra! Kreda mi się skończyła!

08.03.2003
19:02
smile
[61]

K@mil [ Wirnik ]

Starsza pani prosi chłopaka o pomoc:
- Czy mógłbyś mi pomóc przejść na drugą stronę? W moim wieku taka przeprawa może być niebezpieczna.
- Oczywiście - mówi uczynny młodzieniec. - Pewnie mieszka pani po drugiej stronie ulicy?
- Nie, zaparkowałam tam motor...


Dzwoni telefon... Facet podnosi słuchawkę i słyszy:
- Mamy twoją teściową. Okup wynosi 100 tys. dolarów.
- A jak nie zapłacę?
- To ją... sklonujemy!!!

08.03.2003
19:15
[62]

technior [ Konsul ]

Do New Yorku przyjechał pewien nowobogacki Rosjanin i postanowił zapisac sie do klubu milionerów.W klubie oczywiście przeprowadzaja z nim rozmowe kwalifikacyjna:
-Czy masz najnowszy model CADILACA?-no nie!
-Czy masz 2-piętrowa willę nad morzem?-no nie!
-To czy masz choć taki jak ja (pyta szef klubu) złoty łańcuch wysadzany brylantami?-no nie!
To słuchaj stary jak to wszystko będziesz miał to przyjdz znowu to może cie przyjmiemy.
Rozgoryczony Rosjanin dzwoni do swojego lokaja do Moskwy:
-Słuchaj Sasza ,natychmiast sprzedaj wszystkie nasze Mercedesy i kup takie amerykańskie gówno co to nazywa się CADILAC czy jakos tak,po za tym szybkoniech zdemontują dwa piętra z mojej willi w Soczi.
Ach i jeszcze jedno złap burka ,zdejmij mu obrożę i natychmiast przyslij mi ja do New Yorku.

10.03.2003
20:25
smile
[63]

Narmo [ Youkai ]

Blondynka i dwie swinki leca w kosmos;
Siedza juz w kapsule rakiety w skafandrach, gdy odzywa sie radio:
- Huston do swinki nr.1...Huston do swinki nr.1 odbiór....
Na co odpowiada swinka:
- Tu swinka nr.1 do Huston odbiór...Tu swinka nr.1...
- Swinka nr 1 prosze wysunac antenki, prosze wysunac antenki odbiór...
- Antenki wysuniete, antenki wysuniete bez odbioru...
Nastepnie radio zwraca sie do drugiej swinki:
- Huston do swinki nr.2, Huston do swinki nr.2 odbiór...
- Swinka nr 2 do Huston odbiór...
- Swinka nr 2 prosze uruchomic silniki, powtarzam uruchomic silniki odbiór....
- Silniki uruchomione, silniki uruchomione bez odbioru...
Slychac szum rozgrzewanych silników, gdy po raz trzeci odzywa sie radio:
- Huston do Blondynki, Huston do Blondynki odbiór... Na co odpowiada Blondynka;
- Wiem,wiem,.. nakarmic swinki i niczego nie dotykac...


W pociągu podróżny zwraca siędo kobiety
siedzącej naprzeciw niego:
-Czy mogła by pani powiedzieć swojemu
synowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?
-Oczywiście. Kaziu,przestań
zachowywać się jak idiota!


Kobietka miala pietnascioro dzieci... i wszystkim dała na imie Józek.
W sklepie spotkala znajoma i znajoma jak to znajoma, ciekawa wszystkiego
pyta:
- Ty, sluchaj, to tak wygodnie tak nazywac wszystkich jednym imieniem?
- Pewnie - jak chce zawolac na obiad to krzycze "Józek!!" i wszyscy
przybiegają.
- Aaa no tak.. no dobrze, ale jezeli chcesz zawolac konkretnego to co
robisz?
- To wtedy wołam po nazwisku


Facet przechodząc obok ekskluzywnej restauracji widzi innego faceta
wysiadającego z luksusowego samochodu z piękną kobietą trzymaną za rękę
i wielkim ptakiem na tylnym siedzeniu samochodu. Zaintrygowany podchodzi
i pyta się:
- Panie a co to za dziwo?
Facet mu odpowiada:
- Widzi pan, miałem takie zdarzenie, złowiłem złotą rybkę i spełniła ona
moje trzy życzenia.

10.03.2003
21:09
smile
[64]

sid86 [ Konsul ]

pewnie znacie ale że własnie ucze sie trenu na polski to to mnie rozbawiło :


Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,

Moja droga Orszulko, tym moździerzem swoim!

Pełno dymu, a jakoby chaty nie było:

Jedną maluczką salwą tak wiele ubyło.

Krótko celowawszy, nagle wystrzeliła,

Wszytkiś w domu kąciki zawżdy rozpieprzyła.

Nie dopusciłaś swojej matce kosztowności schować

Ani ojcu samochód wprzódy przeparkować,

Ni z tego, ni z owego cyngiel obłapiając

pocisk walnął w sufit pięknie wybuchając.

Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,

Nie masz zabawki, nie masz zbierać co nikomu.

Z każdego kąta dziura pobłyskuje,

I całej ściany darmo wypatruje.

10.03.2003
22:07
smile
[65]

K@mil [ Wirnik ]

Sid86 ===> Nie znałem, jest super :-)

10.03.2003
22:23
smile
[66]

VeBiK [ Konsul ]

buahahha...niezle sa niektore kawały..:/

10.03.2003
22:31
[67]

1michał [ Generaďż˝ ]

idzie dziadek z babvcią i śpiewa:

ja mam sto dwadzieścia lat ty masz sto dwadzieścia lat przed nami wkrótce niebo.


idzie dóch dziadków i jedenśpiewa:

sto dziewiętnaścia mam lat acikicikicikcikcikitał (przydała by się melodia :>

11.03.2003
15:15
[68]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pewna pchła, za zasługi dla pchlej społeczności, dostała przydział na "mieszkanie" w brodzie Czesława Niemena.
Już po miesiącu pomieszkiwania, przychodzi do "spółdzielni mieszkaniowej i mówi z pretensja: - proszę o nowy przydział ! Niemen to brudas, nie myje się, pali smierdzace papierochy, ciagle je tłuste dania.
Cały dom mam w smalcu, brudzie itd...
- dobrze, oto nowy przydział, własnie zwolniło się miejsce we włosach pod pachami u Maryli Rodowicz. Powinno być dobrze.
- o.k., dzięki. biore ten lokal.
Ale niestety, już po 2 tygodniach pchła znów jest w spółdzielni:
- Pani Maryla, wydawałoby się kulturalna osoba, a tu proszę: jest otyła, ciagle się poci, a prysznic co 3 dni !!!
mam dosć
- Ma pani racje. Przepraszamy. Oto najlepszy przydział jaki mamy: człowiek pełen kultury, czysty, sympatyczny. Będzie pani mieszkać we włosach łonowych Zbigniewa Wodeckiego.
- No dobra, skoro to jest najlepsza propozycja, to chętnie.
Mijaja dwa miesiace. Pchła maxymalnie wqrwiona wchodzi do spółdzielni.
Wszyscy sa zaszokowani:
- Czy cos nie tak? Czy pan Wodecki też pani nie odpowiada?
- Odpowiada, i to bardzo.
- Więc o co chodzi?
- NIE WIEM JAK, ALE ZNOWU TRAFIŁAM DO BRODY NIEMENA !!!

11.03.2003
15:26
smile
[69]

K@mil [ Wirnik ]

Chłop złapał złotą rybkę.
- Puść mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię każde twoje życzenie!
Chłop pomyślał. Po chwili mówi.
- Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę?
- Tego... tego nie mogę ci powiedzieć, ale mogę ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci.
- No dobra, co?
- Będziesz sędzią hokejowym! - odpowiedziała rybka.
- Ale ja nie znam zasad tej gry! - zdziwił się chłop.
- No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz.


Kobieta miała 12 synów i każdemu z nich nadała imię Józek. Sąsiadka nie może się nadziwić:
- Proszę, powiedz mi a jak ich wołasz?
- Normalnie: rano wychodzę przed dom wołam: "Józek śniadanie!" i przychodzą wszyscy, potem w południe wołam: "Józek obiad!" i znów przychodzą wszyscy...
- No, ale jak potrzebujesz jednego, konkretnego?
- Aaa... to wtedy wołam po nazwisku...


Kangur wychodzi z tramwaju cały zakrwawiony.
- Co ci się stało? - pytają go przechodnie.
- A nic... - odpowiada kangur - torbę mi chcieli ukraść!

11.03.2003
15:37
smile
[70]

K@mil [ Wirnik ]

Na ławce, przed bramą cmentarza, siedzi dwóch staruszków.
- A ty, Stasiu, ile masz lat?
- Osiemdziesiąt. A ty?
- Dziewięćdziesiąt trzy...
- O, to tobie się nawet nie opłaca do domu wracać.



W lesie, zwierzęta żyjące w takim jakby społeczeństwie postanawiają uzyskać sponsoring od rządu na odnowę dróg. Najpierw wysyłają na rozmowy z rządem sowę - w końcu jest najmądrzejsza. Sowa wraca po 2 dniach z niczym. Odbywa się zatem narada, kogo wysłać drugi raz. Nikt się nie zgłasza z wyjątkiem osła:
- Mnie weźcie, mnieee!!! - krzyczy osioł.
No, ale wysłali żółwia. Żółw wraca po 4 dniach z niczym mówiąc:
- Eeee tam, z nimi to się nie da. Więc zwierzęta znów się naradzają, nikt się nie zgłasza oprócz osła:
- Mnie wybierzcie! Ja, ja!!!
W końcu go wysłali. Osioł wraca po południu. Taszczy papiery, dokumenty - załatwił! Zwierzęta pytają go:
- Osioł, jak ty żeś to zrobił?!
A on na to:
- W tym rządzie to super jest. Wchodzę, patrzę i co widzę? Tu osioł - kolega z ławki, tam osioł - kolega z ławki...



Po otwarciu testamentu okazało się, że zmarły zostawił cały majątek nie żonie, ale innej kobiecie. Rozżalona wdowa postanowiła zmienić napis na nagrobku. Załamany kamieniarz lamentuje:
- Nic się już nie da zrobić, wczoraj wykułem napis "Spoczywaj w pokoju"!
Na to wdowa:
- To niech pan dopisze: "Dopóki się nie spotkamy"!



Na sądzie ostatecznym kilku księży czeka w kolejce na to, by stanąć przed obliczem Boga. Jeden z nich wchodzi do sali Sądu.
- Byłeś dobrym człowiekiem? - pyta Bóg.
- O tak Panie - odpowiada kapłan. - Czytałem encykliki papieża, odprawiałem msze, spowiadałem, całowałem papieża i biskupów po rękach, zbierałem pieniądze od parafian, klękałem przed krzyżem i przed świętymi obrazkami, modliłem się do Matki Bożej, zbierałem odpusty...
- A Biblię czytałeś? - przerwał mu Bóg.
- A po co? - odpowiada zdziwiony ksiądz. - Robiłem wszystko to, co nakazał mi Kościół Święty.
- To niezgodne z Moim słowem czyli z Biblią. Marsz do piekła.
Ksiądz wychodzi z sali Sądu i mówi do swoich kolegów-księży:
- Ci Świadkowie Jehowy są niesamowici. Tak Boga przekabacić!

11.03.2003
15:39
smile
[71]

K@mil [ Wirnik ]

Idzie zajączek przez las, spotyka krecika.
- Cześć kreciku!
- O cześć zajączku, dokąd idziesz?
- Na panienki do miasta - odpowiada zajączek
- To weż mnie ze sobą - prosi krecik.
- No co Ty kreciku, ślepy jesteś? Jeszcze wstydu mi narobisz!
- Nie narobię, proszę zabież mnie. Jeszcze nigdy nie byłem na panienkach.
Tak prosił, aż w końcu zajączek zgodził się. Idą razem dalej przez las wtem zajączek potknął się i zaklął:
- O!k....a!
Na to krecik:
- Dzień dobry Pani.


Facet wsiada do tramwaju i krzyczy:
- Uwaga, wchodzę z bronią!
Ludzie się rozstępują, część wysiada, reszta w panice tłoczy się na drugim końcu pojazdu. Facet odwraca się i krzyczy:
- Bronia, chodź!


- Które zwierzątko jest bardziej pracowite: mrówka czy pszczółka?
- Mrówka.
- A dlaczego?
- Bo mrówka nie traci czasu na bzykanie.

11.03.2003
15:41
smile
[72]

K@mil [ Wirnik ]

Ze skrótu:
WINDOWS - Wielce Irytująca Nakładka Doskonale Opóźniająca Wszelkie Sprawy
MS-DOS - Mistrzowski Sposób Dobijania Oprogramowaniem Sprzętu
IBM PC AT - Imitująca Biurową Maszynę Pospolita Chałtura Amerykańskich Technokratów



Fąfara krzyczy do kelnera:
- Kelner, co ten robak robi w mojej zupie?
- Stara się wydostać...



Izraelski czołg jedzie powoli za uciekającym pieszo Palestyńczykiem. Palestyńczyk, coraz bardziej zziajany, raz na jakiś czas odwraca się i strzela z pistoletu w kierunku czołgu. W końcu zrezygnowany pada na ziemię i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się przed nim, właz się otwiera, wygląda Żyd:
- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?
- Naboje mi się skończyły...
- A chcesz kupić???



Szlangbaum i Blumstein grają w karty. Nagle Szlangbaum wrzeszczy:
- Blumstein, oszukujesz!
- Ja? To nieprawda.
- Oszukujesz! Jesteś szuler, oszust. Cala twoja rodzina to same łobuzy. Twój ojciec jest łajdak, matka prostytutka, brat złodziej, a ty oszukujesz w kartach. Jesteś świnia!
- Słuchaj, Szlangbaum, tyś przyszedł tu na pogawędkę, czy na grę

11.03.2003
15:41
smile
[73]

K@mil [ Wirnik ]

Zima. Dwa jelenie stoją przy paśniku i żują ospale siano. W pewnej chwili jeden z nich mówi:
- Wiesz, tak bardzo chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!



Faceci są jak koty: pokazują się tylko wtedy, gdy na stole postawisz jedzenie.


Trzech facetów siedzi na korytarzu w szpitalu na oddziale położniczym. W pewnym momencie wychodzi pielęgniarka i mówi do pierwszego mężczyzny:
- Gratulacje, ma pan dziewczynkę.
Na to facet odpowiada:
- To dlatego, że moja żona przed porodem czytała "Jedynaczkę".
Po kilku chwilach znowu wychodzi pielęgniarka, lecz tym razem zwraca się do drugiego mężczyzny:
- Gratulacje, ma pan trojaczki.
- To dlatego, że moja żona ostatnio czytała "Trzech Muszkieterów" - odpowiada mężczyzna.
Na to trzeci facet łapie się za głowę i blednie. Zadowoleni ojcowie pytają go dlaczego tak zbladł. Na co przerażony mężczyzna odpowiada:
- Rany Boskie, moja żona dziś czytała "Alibabę i 40 rozbójników"...

Spotykają się dwa pijaki. Jeden czysty, pachnący, a drugi tak jak gdyby ze śmietnika wyszedł.
- Stefan jak ty wyglądasz? - pyta czyścioch brudasa.
- Wiesz, ta moja stara nie chce mnie do domu wpuścić. Wiesz, ja tak trochę po śmietnikach, trochę po piwnicy...
- A mnie tam zawsze puszcza!
- Ty, a jak ty to robisz?
- Normalnie stary. Rozbieram się do naga bracie na klatce schodowej... Przecież nie zostawi mnie gołego, żeby sąsiedzi widzieli! Dzwonię bracie, drzwi się otwierają bracie, ja te ciuchy sru bracie, i za ciuchami... no i jestem w środku!
- Ty wiesz, ja też tak zrobię!
- No to zrób.
Po tygodniu spotykają się znowu. Brudas jak był brudny, tak jest dalej.
- No i co? Zrobiłeś jak ci doradziłem?
- Zrobiłem!
- No jak?
- No tak, jak mi kazałeś. Rozebrałem się do naga bracie, drzwi się otworzyły bracie, ja te ciuchy sru bracie, a tu nagle dzwonek, drzwi się zamknęły... no i tramwaj odjechał.

Sekretarka z dyrektorem kochają się w biurze. Nagle warkocz sekretarki dostał się do niszczarki.
- Warkocz! Warkocz! - krzyczy sekretarka.
A dyrektor na to:
- Wrrrrrr... wrrrrrr... wrrrrr...

11.03.2003
15:46
smile
[74]

Druss [ Ex-Moderator ]

K@mil za kolejne takie statsowanie dostaniesz bana.

11.03.2003
16:24
smile
[75]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Kamil, spaliles dowcip o Palestynczyku. To Zyd chcial sprzedac naboje, a Arab jechal czolgiem

11.03.2003
16:27
smile
[76]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

gladius => a to bylby bardzo dziwny kawal, bo to Zydzi ganiali i ganiaja Arabow czolgami :)

11.03.2003
16:30
[77]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

a.i.n... na wszelki wypadek uznam, ze nie robisz sobie jaj i wytlumacze :) Zydzi sa znani ze swojej zylki handlowej i pazernosci na kazdy zarobek... Z Palestynczykiem sprzedajacym naboje kawal nie ma sensu.

11.03.2003
16:45
[78]

Emsi [ Generaďż˝ ]

kawał jest ok

palestyńczyk ucieka a żyd goni go czołgiem, palestyńczykowi kończą się naboje i przestaje uciekać, a żyd oferuje mu zakup nowych

11.03.2003
16:51
[79]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Ci towarzycze, którzy głosowali ZA kandydaturą towarzyszy Chruszczowa na Sekretarza KC mogą już opuścić ręce.
I odejść od ściany.

11.03.2003
16:52
smile
[80]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

gladius => no to ja tez musze Ci cos wytlumaczyc... chociaz to jest w programie szkoly podst. :)

W tym dowcipie ma miejsce dialog i jak nakazuja reguly zapisu dialogow, kwestie postaci zaczynaja sie od myslnikow, dowcip wyglada tak:

Izraelski czołg jedzie powoli za uciekającym pieszo Palestyńczykiem. Palestyńczyk, coraz bardziej zziajany, raz na jakiś czas odwraca się i strzela z pistoletu w kierunku czołgu. W końcu zrezygnowany pada na ziemię i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się przed nim, właz się otwiera, wygląda Żyd:
- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?
(czyli to kwestia Zyda )
- Naboje mi się skończyły...
(to kwestia Araba, ktory odpowiada Zydowi)
- A chcesz kupić???
(Tak na odpowiedz Araba reaguje nasz Zydowski czolgista)

powiedz mi teraz co w tym dowcipie wg. Ciebie jest zle, bo dla mnie wszystko jest OK :)

11.03.2003
18:25
[81]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

HEhe ten o czołgu roolez

11.03.2003
18:26
[82]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

HEhe ten o czołgu roolez

11.03.2003
18:34
[83]

tomirek [ ]

Z warkoczem jest zajebisty :) Nie slyszalem tego :)

11.03.2003
18:43
smile
[84]

Allan2002 [ Konsul ]

Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę.
Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek
na obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce
zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką
w oku odchodzi.
Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje
kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec
spożyje panią w środę na kolacje". Zebra chce protestować, lecz
ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi.
Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę.
Wiec ja zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
- "To ja pana pierdole!"
- "Aa, to ja pana skreślam.."

Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, ze są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się
piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać...

Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna, co się stało i pokazuje
Jasiowi swój problem. Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
"Nie wiem, Małgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało".

Młoda żona do męża przy śniadaniu:
-Wiesz ,kochanie ,dzisiejszej nocy śniło mi się ...
Mąż wzdycha, wstaje od stołu i pyta:
-Ile ci na to potrzeba?

Gość zamawia żurek, bigos i dwie bułki.
-Panie starszy - krzyczy do kelnera - przecież te bułki są mokre!
-Co ja na to poradzę, gdy człowiek niesie w jednej ręce talerz z zupa, w
drugiej ręce talerz z bigosem, a bulki pod pachami to ma prawo się pocić!

Dwóch przyjaciół wybrało się na cmentarz. W pewnym momencie jeden
pyta:
- Gdzie chciałbyś leżeć?
- Kolo Józka. Tam jest tyle pięknych krzewów i ładne pomniki. A ty?
- Ja koło Zośki Piekarskiej...
- Przecież ona żyje!
- Ja tez...

Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu
-Bądź miły i powiedz mi przed snem cos czułego, na przykład "kocham cię!"...
-Kocham cię!
-Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"...
-Mój najdroższy skarbie!
-I dodaj cos od siebie...
-Dobranoc!

Cholera ten watek juz robi sie przepastny :))

11.03.2003
18:46
smile
[85]

Allan2002 [ Konsul ]

BTW kawal o tym czalgu Zydzie i Arabie byl w poprzednim watku jakby ktos zapomnial... i tak wyglada...

Izraelski czołg jedzie powoli za uciekającym pieszo Palestyńczykiem. Palestyńczyk, coraz bardziej zziajany, raz na jakiś czas odwraca się i strzela z pistoletu w kierunku czołgu. W końcu zrezygnowany pada na ziemię i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się przed nim, właz się otwiera, wygląda Żyd:
- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?
- Naboje mi się skończyły...
- A chcesz kupić???

Nie pamietam kto go wkleil ale ja sobie go pozyczylem do mojej kolekcji :)

12.03.2003
09:41
smile
[86]

Yacob_25 [ Centurion ]

Rok 2045. Na skrzyżowaniu zamiast policjanta stoi robot i kieruje ruchem.
- Samochody stać! Piesi iść! - mówi robot.
Po chwili:
- Piesi stać! Samochody jechać!
Powtarzał to kilka razy, aż w końcu:
- Samochody stać! Piesi iść! ...Babka szybciej!!! Haha, nie zdążyła!!!

12.03.2003
10:11
[87]

Yacob_25 [ Centurion ]

Wrzesień '44. Rosyjska szkoła. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta:
- Dzieci powiedzcie jak spędziliście wakacje?
Wstaje Masza:
- Ja pomagałam nosić rannych do szpitala!
Nauczycielka:
- I co ci mówili sanitariusze?
- Zuch dziewczyna!
Wstaje Pietia:
- A ja pracowałem w fabryce i pomagałem robić amunicję!
- I co ci mówili inni pracownicy fabryki?
- Dziękujemy ci Pietia!
Wstaje Wowa:
- A ja pomagałem artylerzystom ostrzeliwać miasta wroga!
- No i co ci mówili artylerzyści?
- Gut, Waldemar, gut!!!

12.03.2003
11:32
[88]

xanat0s [ Wind of Change ]

buehehehehe :D dobre, dobre. teraz ja:

Kobietka- blondynka miała piętnaścioro dzieci... i wszystkim dala na imię Józek.
W sklepie spotkała znajoma i znajoma jak to znajoma, ciekawa wszystkiego
pyta:
- Ty, słuchaj, to tak wygodnie tak nazywać wszystkich jednym imieniem?
- Pewnie - jak chce zawołać na obiad to krzyczę "Józek!!" i wszyscy
przybiegają.
- Aaa no tak.. no dobrze, ale jeżeli chcesz zawołać konkretnego to co
robisz?
- To wtedy wołam po nazwisku.

--------------------------------------------------------------------

Rycerz zlowil zlota rybke. I standardowo 3 zyczenia.
- Chcialbym miec najwiekszy zamek na swiecie!
I stalo sie.
- Chcialbym miec najpiekniejsza zone na swiecie!
I stalo sie.
- Chcialbym miec tak wielkiego jak moj kon!!!!!
I stalo sie.
Podchodzi do giemka, opowiada mu co zaszlo. Chcac sie pochwalic zdejmuje spodnie i majtki i krzyczy:
- Patrz!
- O kur... ale pizda!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Z Warszawy wrocil jakis koles z totalnej wsi, gdzie nawet innych zwierzat niz hodowlanie nie znali. I sie go pytaja:
- Byles w ZOO?
- Bylem. Nawet zebre widzialem!
- A jak ta zebra wyglada?
- Wiecie jak wyglada kon?
- Tak.
- No to po prostu taki bialy kon z czarnymi paskami.
- Ooo. I co tam jeszcze widziales?
- Zyrafe.
- A jak wyglada zyrafa?
- Wiecie jak wyglada kon?
- Tak
- No to taki kon z dluuuga szyja.
- Ooo. A co jeszcze widziales?
- Widzialem weza.
- A jak on wyglada?
- Wiecie jak wyglada kon?
- Tak.
- No to ni hu** do konia niepodobne

12.03.2003
11:40
[89]

xanat0s [ Wind of Change ]

przypomnialo mi sie:

- Janie, w nocy mialem niekontrolowany wytrysk nasienia.
- Dobrze, juz zmieniam przescieradlo.
- Baldachim idioto!!!!!!!!!!!!!!!
------------------------------------------------------------------

Dwoch pedalow jedzie samochodem. Pieprznal w nich inny samochod. Sprawca wypadku mowi do pedalow:
- Panowie, prosze, nie dzwoncie na policje! Ja dam 100 zl!!!
Na to jeden pedal mowi do drugiego:
- Gieniu, dzwon na policje.
- Panowie! Ja dam 500 zl!
- Gieniu, dzwon na policje.
- A h** wam w d***!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Gieniu, nie dzwon na policje. Moze jakos sie dogadamy...

12.03.2003
12:01
smile
[90]

baziiii [ '87 ]

W ''amerykańskim domku'' o 4.00 wstaje mała dziewczynka w stronę ubikacji... Przechodząc obok kuchni zauważyła że jakiś facet grzebie w lodówce, podchodzi do niego i mówi
-Pan jest naszym nowym Babysitter?
-Nie, ja jestem nowym MotherFucker

12.03.2003
12:07
smile
[91]

Yacob_25 [ Centurion ]

Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi do barmana:
- Setę i śledzika!
Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzika, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana:
- Słuchaj stary, jestem majstrem-murarzem na budowie opodal tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczkę i śledzika... Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem...
Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku:
- Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim głosem, pije gorzałę i wciąga śledzie...
Dyrektor chcąc zobaczyć to na własne oczy przyszedł do baru przed 15.00, siadł przy stoliku i czeka. W drzwiach pojawiła się kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi ludzkim głosem do barmana:
- Jak zawsze: wódeczkę i śledzika proszę... Jak tam? Przemyślałeś sprawę zniżki?
Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi:
- Chcę pana zatrudnić! Jestem dyrektorem cyrku...
- Zaraz, zaraz... cyrku?
- Tak, panie kaczko, ...cyrku
- Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot?
- Dokładnie...
- Z takimi drewnianymi ławeczkami?
- Właśnie.
- Z taką okrągłą arenką z piachem i trocinami?
- Oczywiście!
- W takim razie na co panu murarz?!

----------------------------------------------------------------------------

W niebie na chmurce stoją sobie Pan Bóg i Św. Piotr. Z zazdrością patrzą w dół, bo w piekle odbywa się właśnie impreza, na rożnie piecze się mięso, grzmi muzyka, półnagie diablice sączą drinki a zapachy dobrego jadła unoszą się aż do nieba.
- Panie Boże... - mówi Św. Piotr -... a u nas to nie moglibyśmy tak jadać? W kółko tylko ta manna niebieska...
- A bo to się, Św. Piotrze opłaca gotować dla nas dwóch? - odpowiada Pan Bóg.

12.03.2003
12:35
[92]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ludzie, ja wiem, że każdy z Was chce sobie posty nabić, ale przynajmniej nie wklejajcie tych kawałów co już są w tym wątku.

A tak wogóle to niektóre są super ! :P

14.03.2003
10:53
[93]

Emsi [ Generaďż˝ ]

Przybywa Kontur Reinhardt von Hess do Rycerza Apoloniusza z Tajnerowa:
-Wielki Mistrz Zakonu Germańskiego - Sven von Hannawald - wzywa Waszego Króla Adaśkę z Wisły na bój śmiertelny! A by Wam odwagi - której Wam widać brakuje - dodać , śle te oto dwie nagie narty bez wiązań, abyście stanęli na buli, a nie kryli się we mgle, jak niedźwieź i zasłaniali traktatami von Hoffera!
-Nart ci u nas dostatek, ale i te przyjmiemy - przydadzą się nam na tego Waszego Mistrza...
...dwie godziny później:
-Oto jest ten co jeszcze o świcie miał się ponad wszelkie narciarze...

14.03.2003
10:56
[94]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

An airplane takes off from the airport. The captain is Jewish and the First Officer is Chinese. It is the first time they have flown together and it is obvious by the silence that they do not get along.
After thirty minutes, the Jewish Captain mutters:
- I do not like Chinese.
The First Officer replies:
- Oooooh, no likee Chinese? Why dat?
- You bombed Pearl harbor. That is why I do not like Chinese.
- Nooooo, noooo... Chinese not bomb Peahl Hahbah. That Japanese, not Chinese.
- Chinese, Japanese, Vietnamese...it does not matter, they are all alike.
Another thirty minutes of silence. Finally the First Officer says:
- No likee Jew.
- Why not? Why do not you like Jews?
- Jews sink Titanic.
- No, no. The Jews did not sink the Titanic. It was an iceberg.
- Iceberg, Goldberg, Greenberg, Rosenberg, no mattah... all same.

14.03.2003
11:03
smile
[95]

tomirek [ ]

Dzisiaj dostalem to mailem :)))

> Baca podejrzewal ze jego zona go zdradza gdy tylko wyjdzie na hale pasc
> owce. Jako "majster zlota raczka" postawil pod lozkiem garnek smietany i
> powiesil nad nim lyzke. Gdy tylko jedna osoba lezala na lozku, lyzka
wisiala
> nad powierzchnia, gdy dwie osoby polozyly sie, lyzka zamaczala sie w
> smietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali polecial do sypialni i
> znalazl pod lozkiem garnek masla...
>
>
> Maly Czerwony Kapturek przyglada sie Babci lezacej w lozku (oczywiscie
> wszyscy wiemy ze to byl juz Wilk) i pyta:
> -Babciu, dlaczego masz takie wielkie i odstajace uszy?
> -Zeby cie lepiej slyszec.
> -A dlaczego takie wielkie oczy?
> -Zeby cie lepiej widziec.
> -A dlaczego masz taki wielki, gruby i czerwony ogon?
> -To nie ogon... zaczerwienil sie skromnie Wilk...
>
>
> Nauczycielka wchodzi do klasy i widzi na tablicy wyrysowanego dokladnie
> wielkiego czlonka.
> -Kto to zrobil?!
> Cisza.
> -Kto to zrobil, pytam ostatni raz?!
> Jasiu podnosi sie z ostatniej lawki: -To ja...
> -Cala klasa , za wyjatkiem Jasia, wyjsc natychmiast!-krzyczy nauczycielka
> Klasa wychodzi na korytarz, mija 10, mija 20 minut, drzwi sie otwieraja i
> Jasiu wychodzi zapinajac rozporek:-Grunt to odpowiednia reklama...

> > Matka z mała córką wybrała się w odwiedziny do rodziny w
Warszawie.
> > Matka próbowała złapać taksówkę, podczas gdy córka rozglądając się
> > zauważyła
> > grupę wyzywająco ubranych kobiet zgromadzonych na rogu ulicy. W
końcu
> > matce
> > udało się zatrzymać taksówkę i ruszyły w drogę. W pewnym momencie
córka
> > pyta:
> > - Mamusiu, na co czekały te panie tam na rogu?
> > - Te panie czekały na mężów, żeby je odwieźli do domu po pracy. -
> > odpowiada
> > matka.
> > Taksówkarz słysząc tę wymianę zdań odwraca się i mówi:
> > - Ach, niech pani bajek córce nie opowiada! To kurwy są i tyle ...
> > Zapada chwila niezręcznego milczenia, przerwana przez kolejne
pytanie
> > dziecka:
> > - Mamusiu, a czy te panie mają dzieci?
> > - Oczywiście - pada odpowiedź - a myślisz, że skąd się biorą
warszawscy
> > taksówkarze?

14.03.2003
11:04
[96]

Attyla [ Legend ]

W Rosji powstal projekt, zeby flage zmienic z niebiesko -bialo-czerwonej, na czerwona, jak za starych dobrych czasow. Informacje rozchodza sie szybko... Do Putina dzwoni telefon:
- Tu prezes The Coca-Cola Co. W zwiazku z waszymi planami, mamy dla panstwa propozycje. Jezeli na Waszej fladze umiescicie w rogu nasze logo, calemu waszemu rzadowi fundujemy dwuletnie pensje.
Putin odpowiada:
- Ciekawa propozycja, przemyslimy te propozycje i skontaktujemy sie.
Odklada sluchawke, wykreca numer i mowi:
- Sasza, sluchaj, kiedy dokladnie konczy sie nam umowa z Aquafresh?

14.03.2003
11:41
smile
[97]

lizard [ Generaďż˝ ]

Ostatnia wieczerza. Jezus siedzi smętny w kąciku. Podchodzi do
niego św. Piotr
-Panie dlaczego jesteś taki smutny?
-Bo widzisz rzecze Jezus, mam 33 lata, zwiedziłem dużo miejsc,
poznałem wielu ludzi, ludzie mnie kochali, ja kochałem ludzi... w sumie
prowadziłem dobre życie... tylko wiesz co? ja nigdy nie
bylem z kobieta...
-Ależ Panie, Piotr wskazująć w róg sali gdzie spoczywała niewiasta rzecze,
-Widzisz tą kobietę? Ja z nią zagadam, powiem jej w czym rzecz i skoczysz
sobie z nią "na pięterko".
-Hmmm, ale sęk w tym ze ja nie wiem co robić! mówi Jezus.
-Nie martw się niczym, to proste! Ty się rozbierzesz, ona się
rozbierze... a później wierz mi, to samo pójdzie.
Od słowa do słowa, Jezus poszedł z niewiasta na wspomniane już pięterko.
Nie minęło 5 min, a kobieta wybierga nago, drze włosy z głowy,
i biegnie zrozpaczona na oślep przed siebie czyniąć niemozebny
wprost rwetes.
Za moment schodzi Jezus, zdziwiony i troszkę przestraszony....
-Panie, co zrobiłes? pyta Piotr....
-W sumie to sam nie wiem. To co mi mówieś. Ja się rozebrałem, ona się
rozebrała... Ja patrzę -a ona ma ranę ciętą krocza........................
No to ją uzdrowiłem!

14.03.2003
12:20
smile
[98]

Goozys[DEA] [ Virus ]

:: CZY JESTEŚ TWARDZIELEM? :.

W dzisiejszych sfeminizowanych czasach niektórzy ślamazarni faceci zapominają, jak powinien się zachować w pewnych sytuacjach prawdziwy mężczyzna. Dla nich i pozostałych ku przypomnieniu - oto lista. Jeśli jesteś twardzielem, to:

- Palisz na stacji benzynowej
- Naciskasz RESET po ściągnięciu 99% pliku
- Napadasz na bank bez maski
- Zwracasz się per "ty" do policjantów (wersja dla supertwardzieli: ty dupku!)
- Kantujesz ruską mafię
- Wyhamowujesz własnoręcznie TIR jadący z górki
- Kasujesz e-maile od szefa bez czytania
- Wyprzedzasz jadących pod prąd na autostradzie
- Obrażasz skinów
- Zapominasz o dniu ślubu
- Puszczasz bąki prosto w ognisko
- Używasz kleju "Kropelka" jako smaru albo kropli do oczu
- Zatrzymujesz wentylator palcem
- Rozcieńczasz wino wódką, a wódkę borygo
- Oddajesz 3 litry krwi naraz
- Skaczesz na bungee: tyle, że zamiast liny gumowej używasz stalowej
- Sikasz na skrzynkę wysokiego napięcia
- Czyścisz pole minowe bez żadnego sprzętu
- Sprawdzasz poziom paliwa za pomocą zapalniczki

Dostałem to na GG....

14.03.2003
12:24
[99]

Kajetan-TM [ Pretorianin ]

Też se postatsuje :

Pewnego razu Bóg chciał sobie zobaczyć, jak żyją ludzie na
Ziemi. Więc kazał sobie sprowadzić telewizor, włączył,
akurat kobieta rodziła.
Męczy się okrutnie, krzyczy, więc Bóg sie pyta: - Co to jest? Dlaczego tak kobieta się tak męczy?- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w
bólu" - odpowiada któryś
anioł - Tak? No... Tego... Ja tak żartowałem...
Przełącza - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg się pyta: - A to co to jest? Oni muszą się
tak męczyć? - Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie
będziesz pracował..." - Oj, "powiedziałeś,
powiedziałeś" - mówi Bóg, drapiąc sięw głowę -
to takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od
zewnątrz i wewnątrz, przed
nią luksusowe lśniące samochody, w środku
gromada biskupów -
dobrze odżywieni, pięknie
ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha
promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś

14.03.2003
16:45
[100]

Pik [ No Bass No Fun ]

Link do kolejnej czesci:

30.03.2003
20:08
smile
[101]

zarowka [ ]

O czwartej rano wraca osiemnastoletni syn do domu, ojciec
zdenerwowany długim czekaniem pyta się:
- Dlaczego tak późno wracasz! Za cztery godziny musisz iść do
szkoły!
Syn odpowiada:
- Tak wiem, ale dzisiaj miałem swój pierwszy w życiu seks.
- Ach, to, co innego, siadaj, zapal papierosa, weź piwo,
pogadamy sobie.
- Pogadać z tobą jest OK, zapalić też chętnie zapalę i na piwo
też mam ochotę, tato, ale siadać na razie nie mogę.

30.03.2003
20:10
smile
[102]

zarowka [ ]

Do ginekologa przychodzi piękna dziewczyna....
Jest tak piękna, że lekarz całkiem zapomina o swoim profesjonalizmie i nie zadając ani jednego pytania każe się jej rozebrać.
Kiedy dziewczyna staje przed nim naga podniecony lekarz zaczyna dotykać wewnętrznej strony jej ud i cichym, lekko drżącym głosem pyta:...
Czy wie pani co robię...?
Tak - odpowiada dziewczyna - sprawdza pan czy nie mam żadnych podrażnie naskórka lub zmian dermatologicznych...
Słusznie - odpowiada lekarz zaczynając pieścić jej piersi...
A teraz? Wie pani co robię?
Tak - sprawdza pan czy nie mam wewnętrznych zgrubie lub guzw (raka piersi)
Ma pani rację - odpowiada podniecony do granic ginekolog i rozpoczyna z dziewczyną regularny stosunek. A czy wie pani co TERAZ robię pyta lekarz
TAK odpowiada nie speszona dziewczyna....

ŁAPIE PAN RZEŻĄCZKĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

03.04.2003
08:35
[103]

jojko999 [ Konsul ]


Stary kawał z brodą, ale do 14 odcinka wstecz go nie widziałem.

Na ulicy facet goni babe i leje ją deską. Wreszcie zatrzymuje go przechodzień i mówi:
- Panie, co pan robisz? Tak bić tą biedną kobietę.
- To moja teściowa.
- To kantem ją, kantem.

11.04.2003
15:42
smile
[104]

yazz_aka_maish [ Legend ]

http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1281002&N=1

Zapraszam do następnej części.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.