GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Z cyklu "Znalezione w sieci": Jak się pozbyć Świadków Jehowy?

01.03.2003
01:50
smile
[1]

Requiem [ has aides ]

Z cyklu "Znalezione w sieci": Jak się pozbyć Świadków Jehowy?

Ten text znalazłem na forum q3arena.gry.w p.pl.
Oto sposoby na pozbycie się świadków jechowy:



1. Gdy usłyszymy pukanie do drzwi i poprawnie zidentyfikujemy ŚJ przez
wizjer, oddalamy się od drzwi i wołamy do kolegi - obecność drugiej osoby w
mieszkaniu jest konieczna. Wołamy tak, aby głosy były słyszane za drzwiami

- Czesiek, ktoś puka, otwórz drzwi!
- Nie mogę! Mam ważną robotę!
- No otwórz, siedzę w kiblu!
- Dobra, ale jak to Świadkowie Jehowy, albo coś w tym stylu, to zap......ę!
[jeśli wszystkie elementy wykonano prawidłowo, to po otwarciu drzwi nie
powinno być nikogo]

2. Po identyfikacji ŚJ przez wizjer odgrywamy rozmowę jak poprzednio, ale
tuż pod wizjerem. Także wymaga obecności partnera i rzecz jasna
odpowiedniego nasilenia obu głosów. Mówimy udawanym szeptem.

- Czesiek, kto to? Srajtaśmex?
- Nie. Chyba Świadkowie Jehowy...
- O k...a, iść po bejzbola?
- Lepiej psiknę im czymś w oczy.
- Jest jeszcze ten ruski muchozol w łazience?
- Po co, tu w szafce powinien być odplamiacz do dywanów...
[itd. efekt jak poprzednio - pod drzwiami pusto]

3. Szybki numer, bardzo skuteczny. Reagujemy szybko, zanim rozwiną myśl.

- [ŚJ] Dzień dobry. Chcieliśmy zadać panu pytanie...
- Dziękuję, mam już paszport Polsatu (R).
[tu powinno nastąpić zamknięcie drzwi]

4. Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla
dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.]
- [ŚJ] Dzień dobry... - O, jesteście. Wchodźcie... [zostawiamy drzwi
półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na
pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do
przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy]

- Macie towar?
- [ŚJ] Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy...
- Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie
Cichemu, że ten numer nie przejdzie.
- [ŚJ] Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru.
- Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy [lub 4,
5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...]
- Ale my naprawdę nie rozumiemy.
- To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie.
- Dziara, idź do kuchni po gnata.
- Wezmę kosę.
- Chyba jest jedna na parapecie...
[Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas
na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie
Jehowy już nigdy nie wrócą.]

5. Kolejny. Identyfikujemy przez wizjer i bierzemy do ręki komórkę, ew.
słuchawkę od telefonu bezprzewodowego. Udajemy, że rozmawiamy przed i w
trakcie otwierania drzwi.

- [ŚJ] Dzień dobry, mamy tu dla pana... [Otwierając zapraszamy ich gestem do
przedpokoju, nakazujemy ręką ciszę i prosimy, by chwilę poczekali]
- Tak, słyszę cię Jurku. Musiałem otworzyć drzwi... Co mówiłeś?... A
wypisałeś te akty własności?... Co? Jehowcy robią problemy? Przecież chcieli
ten teren, wpłacili zaliczkę... Co ty mówisz?! Takie gnoje... Co za ludzie,
będą straty jak cholera. Całą tę bandę z mostu zrzucić, w łeb strzelić i do
piachu, ech... Dobra kończę, bo mam gości. Odezwę jak przyjdzie
potwierdzenie z urzędu. [Kończymy rozmowę i przenosimy koncentrację na ŚJ.]
- Słucham, to czego sobie państwo życzą?

6. Remake mojej ulubionej sceny z "Alternatywy 4". Wymaga 2 osób. Po
identyfikacji ŚJ jedna z nich musi się zaopatrzyć w tasak kuchenny lub duży
nóż. UWAGA: Dla bezpieczeństwa narzędzia powinny być tępe! Lepszy od noża
jest tasak lub nawet siekiera (jeśli ktoś ma) - większe bezpieczeństwo i
znacznie lepszy efekt.

Otwieramy gwałtownie drzwi i wybiegamy z mieszkania/domu rozpychając ŚJ.
Uciekamy po schodach/podwórzu. Po kilku sekundach wybiega z mieszkania
partner wyposażony w narzędzie i gotowy do zadania ciosu.]
- Dokąd pobiegł?! [ŚJ mogą wskazać kierunek, albo i nie. W zależności od
tego co zrobią, partner biegnie tam gdzie pokazali, albo gdzie sam uzna, że
jest jego zbieg. Do pościgu można dodać odpowiedni efekt akustyczny w stylu
'Wracaj s........u!', lub nie.
Po powrocie obu osób ŚJ powinni być już u sąsiadów.]

7. Numer bardzo wdzięczny, szczególnie jeśli mamy młodszego brata do
pomocy. Będzie potrzebny pistolet na wodę (naładowany oczywiście).
Identyfikujemy przez wizjer ŚJ.

[puk puk puk, lub dzyyyń]
- #UWAGA! OBCE OBIEKTY PRZY WEJŚCIU NR1#
[ŚJ powinni się nieco zdziwić]
- #TU SYSTEM OBRONNY LOKALU NUMER 12. PODAJ SWÓJ KOD DOSTĘPU. 20 SEKUND.#
- [ŚJ] Czy jest kto dorosły w domu?
- #KOD NIEPRAWIDŁOWY. 10 SEKUND.#
- Czy możesz poprosić mamę?
- #KOD NIEPRAWIDŁOWY. OBIEKTY UZNANE ZA WROGIE. PROCEDURA EKSTERMINACJI.#
[Drzwi powinny się otworzyć i ktoś powinien nauczyć ŚJ na przyszłość
wypełniać polecenia głównego komputera]

8. Ciekawy. Potrzebna jedna osoba, najlepiej dobrze się prezentująca i o
umiejętności aktorskiej improwizacji. Potrzebna też będzie jedna osoba na
zapleczu, najlepiej kobieta.

- [ŚJ] Dzień dobry. Chcieliśmy zadać panu pytanie: Co w pana życiu znaczy
Bóg?
- Dzień dobry, ale przepraszam, co państwo sobą reprezentują?
- [ŚJ] Jesteśmy ze stowarzyszenia Świadków Jehowy.
- To niemożliwe, nie ma takiego stowarzyszenia.
- [ŚJ] Ależ jest! Miliony członków na całym świecie. W Stanach
Zjednoczonych...
- Ale ja się z wami nigdy nie kontaktowałem! Nie znam was!
- [ŚJ - lekkie zdziwienie] No to właśnie dlatego my przychodzimy do pana i
niesiemy panu prawdę.
- Kontaktowaliście się kiedykolwiek z moją kancelarią? I tak w końcu, o
którą sprawę wam chodzi?
- [ŚJ] My się chyba nie rozumiemy. Prowadzimy działalność misyjną...
[W trakcie rozmowy osoba z zaplecza powinna zawołać.]
- Panie mecenasie, telefon z Rejonowego!
[Przepraszamy, idziemy do telefonu i rozmawiamy głośno]
- Mecenas Wiesław Jehowa, słucham... Tak Władziu, słuchaj, czy wysyłałeś do
mojego mieszkania jakichś ludzi?
[itd. Jeśli ŚJ nie odejdą po tej rozmowie, trzeba będzie wysnuć podejrzenia,
że chcą cię wrobić w kupowanie świadków i brutalnie spławić.]


9. Na zakończenie - klasyk. Jedna osoba, mieszkanie blokowe.
- [ŚJ] Dzień dobry, chcieliśmy pana zapytać o...
- Nie wiem o co wam chodzi. Nie mam pojęcia skąd się wzięły te wszystkie
programy.
- [ŚJ] ?
- Ja się na tych kablach nie znam, ktoś w nocy musiał grzebać.
- [ŚJ] Ale my nie jesteśmy...
- Wiem, wiem, co sobie myślicie, ale na tym HBO i tak same powtórki lecą. No
sami powiedzcie, kto będzie płacił za to 3 dychy miesięcznie?
- Nie mamy do pana o to pretensji, chcieliśmy tylko...
- Dobra, wygraliście. Przyznaję się, szwagier pożyczył kluczyk do skrzynki i
się podpięliśmy. Ale to nie tylko my. Szymalska z dolu też ma nielegalnie i
papierosami z przemytu jeszcze handluje.
- [ŚJ] Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy!
- Coo? To czego mnie w błąd wprowadzacie! Żartów wam się zachciewa? Nie
wiecie, że to nielegalnie pod monterów się podszywać! Ja wszystko o was
wiem, to wy szczacie po piwnicach i żarówki wykręcacie! Jeszcze raz mi tu
przyjdziecie...

01.03.2003
01:55
smile
[2]

volvo95 [ Legend ]

:D

01.03.2003
02:01
smile
[3]

SULIK [ olewam zasady ]

ROTFL
znam ale i tak świetne

01.03.2003
02:06
[4]

sepuku [ Junior ]

Hmmm baaaaaaardzo stare, ale moze ktos juz zapomnial;)

Tego poranka ktoś zapukał do mych drzwi. Kiedy je otworzyłem, ujrzałem zadbana, ładnie ubrana parę ludzi. Mężczyzna odezwał się pierwszy:
- Cześć! Ja jestem Jan, a to Maria.
Maria: Cześć! Przyszliśmy by zaprosić cie byś pocałował z nami dupę Henryka.
Ja: Przepraszam?! O czym wy mówicie? Kim jest Henryk, i dlaczego miałbym chcieć całować jego dupę?
Jan: Jeśli pocałujesz Henryka w dupę, da ci on milion dolarów; a jeśli nie, spierze cie na kwaśne jabłko.
Ja: Co? Czy to jakąś wariackie rozruchy?
Jan: Henryk jest miliarderem i filantropem. Henryk zbudował to miasto. Henryk posiada je cale. On może zrobić wszystko co zechce, i chce ci akurat dać milion dolarów, ale nie może póki nie pocałujesz go w dupę.
Ja: To zupełnie bez sensu. Dlaczego...
Maria: Kim jesteś by podawać w wątpliwość dar Henryka? Nie chcesz miliona dolarów? Czy nie są one warte małego pocałunku w dupę?
Ja: No cóż, może, jeśli to prawda, ale...
Jan: A więc chodź pocałować z nami dupę Henryka.
Ja: Czy często ja całujecie?
Maria: O tak, cały czas...
Ja: I dal wam już te milion dolarów?
Jan: No cóż, nie, nie można dostać pieniędzy póki nie wyjedzie się z miasta.
Ja: A więc czemu jeszcze z niego nie wyjechaliście?
Maria: Nie możesz wyjechać póki Henryk ci nie pozwoli, albo on nie da ci pieniędzy i stłucze na kwaśne jabłko.
Ja: Czy znacie kogokolwiek kto pocałował Henryka w dupę, wyjechał z miasta i dostał milion dolarów?
Jan: Moja matka całowała Go w dupę cale lata. Rok temu wyjechała, i jestem pewien ze dostała pieniądze.
Ja: Nie rozmawiałeś z nią od tamtej pory?
Jan: Oczywiście ze nie, Henryk nie pozwala na to.
Ja: Dlaczego więc sądzicie ze ktokolwiek dostaje pieniądze, skoro nigdy z nikim takim nie rozmawialiście?
Maria: No cóż, dostajesz troszkę przed wyjazdem. Może będzie to podwyżka, może wygrasz cos na loterii, może po prostu znajdziesz dwudziestka na ulicy.
Ja: A co to ma wspólnego z Henrykiem?
Jan: Henryk ma pewne znajomości.
Ja: Przykro mi, ale pachnie mi to jakimś monstrualnym oszustwem.
Jan: Ale to przecież milion dolarów, czy możesz przepuścić taka szansę? Poza tym, pamiętaj ze jeśli nie pocałujesz Henryka w dupę, zbije cie on na kwaśne jabłko.
Ja: Może jeśli bym mógł zobaczyć Henryka, pogadać z nim, uzyskać więcej bezpośrednich informacji...
Maria: Nikt nie widział Henryka, nikt z nim jeszcze nie rozmawiał.
Ja: A więc jak całujecie go w dupę?
Jan: Czasem posyłamy po prostu całusa, myśląc o jego dupie. Czasem całujemy w dupę Karola, i on przekazuje to dalej.
Ja: Kim jest Karol!?
Maria: Naszym przyjacielem. To on nauczył nas wszystkiego o całowaniu dupy Henryka. Wszystko co musieliśmy zrobić, to po prostu zaprosić go do nas kilka razy na obiad.
Ja: I tak po prostu uwierzyliście mu na słowo, kiedy powiedział ze jest Henryk, ze Henryk chce byście pocałowali go w dupę, i ze zostaniecie za to wynagrodzeni?
Jan: O nie, Karol miał list który Henryk wysłał mu wiele lat temu, w którym wszystko zostało wyjaśnione. Tutaj jest jego kopia, sam ja zobacz.
Jan podał mi kserokopie ręcznie zapisanej kartki, w której nagłówku stało:
"Z notatnika Karola". Było tam wypisanych jedenaście punktów.
1. Pocałuj Henryka w dupę, a dostaniesz milion dolarów gdy opuścisz miasto.
2. Używaj alkoholu z wstrzemiezliwoscia.
3. Bij na kwaśne jabłko każdego kto jest inny od ciebie.
4. Zdrowo jadaj.
5. Henryk osobiście podyktował ten list.
6. Księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
7. Wszystko co Henryk powiedział jest prawda.
8. Myj ręce po skorzystaniu z toalety.
9. Nie pij.
10. Jadaj swe parówki wyłącznie w bułkach, bez żadnych dodatków.
11. Pocałuj Henryka w dupę, albo zbije cie on na kwaśne jabłko.
Ja: Ale to wygląda na pisane w notatniku Karola.
Maria: Henryk akurat nie miął papieru.
Ja: Mam wrażenie ze gdybyśmy sprawdzili, okazałoby się to pismem Karola.
Jan: Oczywiście, ale to Henryk to podyktował.
Ja: Mówiliście przecież ze nikt Henryka nie widział?
Maria: Teraz nie, ale wiele lat temu przemawiał on do niektórych ludzi.
Ja: Mówiliście ze jest on filantropem. Co za filantrop bije ludzi na kwaśne jabłko tylko za to ze są inni?
Maria: Tego chce Henryk, a ma on zawsze racje.
Ja: Skąd to więcie?
Maria: Punkt 7 mówi ze 'Wszystko co Henryk powiedział jest prawda'. To mi wystarczy!
Ja: Może wasz przyjaciel Henryk po prostu zmyślił to wszystko?
Jan: Nie ma mowy! Punkt 5 mówi 'Henryk osobiście podyktował ten list'. Poza tym, punkt 2 mówi 'Używaj alkoholu z wstrzemięźliwością', punkt 4 'Zdrowo jadaj', i punkt 8 'Myj ręce po skorzystaniu z toalety'. Każdy wie ze te stwierdzenia są prawdziwe, a więc i reszta taka musi być.
Ja: Ale punkt 9 stwierdza 'Nie pij', co nie pasuje zbytnio do punktu 2. Punkt 6 zaś mówi 'Księżyc jest zrobiony z zielonego sera', a to jest totalna bzdura.
Jan: Nie ma sprzeczności miedzy 9 i 2; 9 po prostu uściśla 2. A co do 6, to przecież nigdy nie byłeś na Księżycu, a więc nie możesz wiedzieć na pewno.
Ja: Naukowcy udowodnili przecież ze księżyc jest zrobiony ze skal...
Maria: Ale nie wiedza czy przybyły one z Ziemi, czy z głębi kosmosu, więc równie dobrze może to być zielony ser.
Ja: Naprawdę nie jestem tu ekspertem, ale wydawało mi się ze teoria iż Księżyc powstał z fragmentów Ziemi została obalona. Poza tym, niewiedza skąd skala przybyła nie czyni jej jeszcze zielonym serem.
Jan: Aha! Właśnie przyznałeś ze naukowcy często się mylą, lecz my wiemy ze Henryk zawsze ma racje!
Ja: My wiemy?
Maria: Oczywiście że tak, Punkt 5 przecież tak mówi.
Ja: Mówicie ze Henryk zawsze ma racje ponieważ tak mówi list, a list jest prawdziwy ponieważ Henryk go podyktował, ponieważ tak mówi list. To okrężna logika, w niczym nie różniąca się od stwierdzenia: 'Henryk ma racje, ponieważ powiedział ze ma racje'.
Jan: Wreszcie zaczynasz rozumieć! To takie radosne widzieć kogoś przybliżającego się do myśli Henryka.
Ja: Ale... ech, nieważne. A co z parówkami?
Maria się zarumieniła. Jan mi zaś odpowiedział:- Parówki, w bułkach, bez dodatków. To po Henrykowemu. Każdy inny sposób jest zły.
Ja: A co jeśli nie mam bułki?
Jan: Nie ma bułki, nie ma parówki. Parówka bez bułki jest zła!
Ja: Bez przypraw? Bez musztardy?
Maria zamarła porażona. Jan krzyknął: - Jak ci nie wstyd używać takich słow.! Wszelkie dodatki są złe!
Ja: A więc wielki stos kiszonej kapusty z kawałeczkami parówek jest nie do przyjęcia?
Maria zatkała sobie uszy palcami, mrucząc: - Nie słyszę tego, la la la, la la, la la la.
Jan: To obrzydliwe. Tylko jakiś potworny zboczeniec mógłby to jeść...
Ja: To dobrze! Ja jem to bardzo często.
Maria omdlała. Jan zdążył ja pochwycić i wysyczał: - Jeślibym wiedział, że jesteś jednym z tych, nie marnowałbym swego czasu. Kiedy Henryk zbije cie na kwaśne jabłko, ja tam będę, licząc swe pieniądze i głośno się śmiejąc. Na razie jednak pocałuję Henryka w dupę za ciebie, ty bezbułkowy, parówkokrojący pożeraczu kapusty!

Mówiąc to, pociągnął Marie do ich czekającego samochodu, i odjechał.

01.03.2003
02:23
smile
[5]

Aksak [ Konsul ]

sepuku --> LOL super, dawno sie tak nie usmialem, rzuc cos jeszcze jak masz... :)))

01.03.2003
03:31
smile
[6]

SULIK [ olewam zasady ]

toż to jest bardziej zakręcone niżeli "nietóre" posty pisane przezemnie na tym forum :) ale również do pewnego momętu logiczne i nie do obalenia :)

musze to zapamiętać - a następnie wymyślić kilka ników i zrobić bardzo zakręcony watek.... Ciekawe czy uda mi sie go bardziej zakręcić niż ten o Vani i łopacie :)

trzymajcie za mnie kciuki - bo jak coś wymyśle to przez rok sie z szoku nie pozbieracie :)

01.03.2003
03:32
smile
[7]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

sepuku - o yeah, joemonster roolz ;]
szkoda że już padł ;[

01.03.2003
08:25
smile
[8]

następny [ Rekrut ]

Requiem-->:D

01.03.2003
08:54
[9]

JayZ [ Junior ]

żeby się ich pozbyć, wystarczy ich pochlastać nożem na drobne kawałki, innej możliwości nie ma

01.03.2003
09:32
[10]

YackOO [ Konsul ]

Świetne metody na takich natrętów :-)))
MOże znacie na komorników albo roznosicieli jajek, którzy dość często pukają do drzwi? :-)

01.03.2003
09:52
[11]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

hi all:)

oba sa total ROTFL:)))) polece te metody przyjacielowi;)) ciagle nachoda go ŚJ...;)

01.03.2003
10:03
smile
[12]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

<--

01.03.2003
10:09
smile
[13]

tygrysek [ behemot ]

sepuku --> naprawdę świetny tekst, kiedyś czytałem "podobny" tekst o ostatnim człowieku na ziemi, który nie miał windows'a. Zaraz poszukam, może mi się uda znaleźć.

01.03.2003
10:22
smile
[14]

Yaca Killer [ **** ]

znam jeszcze jedną ciekawą metodę ... przetestowana ... i działa :))

Przy okazji pierwszej wizyty ŚJ zdobywamy ich zaufanie. Uśmiechamy się, jesteśmy mili, słuchamy z nieudawanym zaciekawieniem, zadajemy pytania, ogólnie mówiąc prowadzimy z nimi dyskusję. Na koniec otrzymujemy od nich czasopismai inne gadżety. I w tym momencie musimy im pokazać, że zalezy nam na tym, aby do nich dołączyć .... prosimy o ich Biblię, żeby wieczorami móc poczytać ich pismo Święte. Po kilku usilnych prośbach, wyciągną z torby biblię i wreczą ją nam umawiając się na kolejne spotkanie.
Wizyta druga. Otwieramy drzwi ze stylowym skrętem w zębach,. Znów jesteśmy uśmiechnieci, znów dyskutujemy, pytamy o koniec świata i inne "pierdy" :) cały czas miło i uprzejmie. Na koniec prosimy o kolejną Biblię. Na zdziwienie ŚJ odpowiadamy, że poprzednia nam sie już "skończyła", bo z jej kartek robi się wyborne skręty :DDDD
(strony w biblii mają podobną gramaturę jak bibulki na skręty)

Trzeci raz nie przyjdą :)

01.03.2003
10:27
[15]

Kuzi2 [ akaDoktor ]

Req- nie wiem czy juz bylo, ale to znam, nie pamietam skad :)
2 sposob juz wyprobowalem- poskutkowal :D
Po otworzeniu drzwi bylo widac uciekajace 2 laski :DDDD

01.03.2003
11:03
[16]

QbaX [ Baron Vladimir Harkonnen ]

bylo...

znam lepszy sposob ktory wykozystalem jakies 2 min temu...

otwieram drzwi, pani mowi DZIENDORRRYYYYYY, a ja : nie nie nie dziekuje, BUM

01.03.2003
11:04
smile
[17]

bartek [ ]

Kuzi2 bylo, bylo ale niezaleznie czy bylo czy nie - wymiata :)
No i jeszcze ten tekst Sepuku, ehhh... miodzio :)))

01.03.2003
12:47
smile
[18]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

niewiem wiecie jak wam to powiedzieć ale mnie starczyło że raz powiedziałem że wierzę w reinkarnacje wiec cała checa z niebem i piekłem mnie nieobchodzi. Dali mi spokuj i nigdy wiecej ich niewidziałem.

Pozatym naprawdę wam oni tak przeszkadzają? Ciekawe dlaczego niestworzycie wątku jak posbyć sie namolnego księdza co przychodzi kilka razy do roku po kasę?

01.03.2003
20:34
smile
[19]

NastyGirl [ Pretorianin ]

Kiedys powiedzialam ze jestem satanistka :) Szyyyyybko poszli :)

01.03.2003
20:38
smile
[20]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

Hezekiah - wywiesić na drzwiach: "czarnym wstęp wzbroniony" ;]

01.03.2003
20:43
smile
[21]

Kompoholik [ Designed by AI ]

LoL & RoTFL

01.03.2003
20:49
[22]

1michał [ Generaďż˝ ]

BIIIIIIIIG LOOOOOOOOOOOOOOLLL:P

wspaniałe........

Jak czytałem to się tarzałem po podłodze:)

02.03.2003
02:00
[23]

QbaX [ Baron Vladimir Harkonnen ]

ksiadz przychodzi po kase raz do roku nie kilka, i pozbywam sie go dokladnie tak samo jak swiadkow jechowy sposobem : nie , nie , nie dziekuje BUM

02.03.2003
02:03
smile
[24]

massca [ ]

kiepski humor

02.03.2003
02:08
[25]

SULIK [ olewam zasady ]

QbaX --> dokładnie tak :] też i ja się pozbywam. Albo wogóle nie otwieram... a jak jest zbyt natrętny to wychodze na podwórko tylko w spodniach i glanach z rozpuszczonymi włosami z siekierą w ręku i krzycze "Czego k*** nie widzisz ze nikogo nie ma" - i tak już od 3 lat do mnie nie przyszedł :]

02.03.2003
07:44
[26]

sergi__ [ Underworld ]

średnie

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.