GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

zalano mi mieszkanie - kto powinien pokryc straty?

20.02.2003
11:00
[1]

Llordus [ Generaďż˝ ]

zalano mi mieszkanie - kto powinien pokryc straty?

Witam.
Dzisiaj w nocy u sasiadki na gorze pekla rura (czy cos w tym stylu) i zanim odpowiednie sluzby sie tym zajely (czyli hydraulik :) ) to kompletnie zalalo mi lazienke oraz przemoczylo sciany w kuchni i przedpokoju, w wyniku czego na pieknych bialych (mniej wiecej :)) scianach mam piekne inaczej rdzawo brazowe zacieki!! No i nie chcialbym pokrywac kosztow malowania i ew. innych koniecznych napraw/zakupow spowodowanych tym zalaniem :( Pytanie brzmi - czy mam prawo zadac od sasiadki odszkodowania i w jaki sposob to przeprowadzic? A moze powinenem scigac spoldzielnie mieszkaniowa?
Z gory dzieki za pomoc :)

20.02.2003
11:04
[2]

Attyla [ Legend ]

Sasiadke.

20.02.2003
11:06
[3]

Attyla [ Legend ]

Zbieraj rachunki. Tylko na tej podstawie bedziesz mogl zadac odszkodowania

20.02.2003
11:07
[4]

kastore [ Troll Slayer ]

1.Jeżeli sąsiadka ma ubezpieczenie OC na mieszkanie , pokrywa z jej ubezpieczenie (może troche potrwać)
2.Jeżeli nie ma , a ty masz ubezpieczenie , zgłaszasz szkode i zakład ubezpieczeń zwraca koszty , ale dobrze jest mieć własnego znajomegoi rzeczoznawce a później twój ubezpieczyciel dochodzi należności u sąsiadki. (będzie trwać dłuugo)
3. Możesz dogadać się z siąsiadką że pokryje koszty remontów albo wręcz sama je wykona (w/g mnie najlepsze rozwiązanie), mniejsze koszty dla obu stropn i mniej paperologii, wystarczy pisemne Porozumienie podpisane przez obie strony.

20.02.2003
11:10
[5]

kastore [ Troll Slayer ]

Sam spowodowałem szkody u siąsiadów , podpisaliśmy porozumienie, naprawa w moim przypadku trwała dwa dni a koszty nieporówniae mniejsze niż gdyby trzeba było w to mieszać ubezpeiczalnie. Do remoentu był sufit i ściana.
Zatrudnienie fachowca + materiały : 60zł

20.02.2003
11:10
[6]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Attyla - bezwzglednie na wszystko sasiadke? niezaleznie od tego czy to mieszkanie jest mieszkaniem spoldzielczym czy wlasnosciowym? nawet wtedy jezeli rury pekly "nie z jej winy"? :) niestety w tym temacie jestem kompletnie zielony :(
A co ze zniszczonymi urzadzeniami? Np. zalalo mi takie fajne poleczki w lazience, zrobione we wnece sciany, byly tam jakies urzadzenia elektryczne, ktore maja szanse juz nigdy nie zadzialac :( Czy to juz moja strata czy moge np. zadac kosztow naprawy?

20.02.2003
11:12
smile
[7]

Gatar [ Konsul ]

przeżyłem to sam, może na mniejszą skalę, ale przeżyłem
miałem ubezpieczone mieszkanie u naszego DUŻEGO ubezpieczyciela
procedura była raczej krótka i skuteczna
odzyskałem za malowanie z nawiązką (sam malowałem)

20.02.2003
11:12
[8]

Llordus [ Generaďż˝ ]

kastore - jak dokladnie wyglada porcedura z ubezpieczeniem? Ja niestety nie jestem ubezpieczony :( Nie wiem jak sasiadka :) Np. najpierw remontuje i przedstawiam rachunki, czy ona zglasza do ubezpieczyciela, ktory przysyla rzeczoznawce i dopiero cos tam sie z tym dalej rusza? Jak takie porozumienie mniej wiecej wygladalo? Mozesz na maila wzor podeslac? :)

20.02.2003
11:13
smile
[9]

Satoru [ Child of the Damned ]

Ja Ciebie nie chce straszyć, ale kilka lat temu nade mną mieszkała taka zołza, bez przerwy zalewała nam mieszkanie. Nie udało się nikogo pociągnąć do odpowiedzialności, dodatkowo kobieta potrafiła wyjechać na kilka miesięcy:/

20.02.2003
11:18
[10]

Llordus [ Generaďż˝ ]

W sumie mam farta! Pani cos wczoraj przebakiwala, ze wlasnie do syna miala wyjechac, ale cos jej przeszkodzilo! Jak by wyjechala to by byla zabawa dopiero!

20.02.2003
11:19
[11]

Attyla [ Legend ]

To nie ma znaczenia, czy rury pekly z winy czy nie. Chyba, ze zechcesz zadac utraconych korzysci. Moglbys to zrobic np. gdyby zalala ci lokal przedsiebiorstwa i przez 2 tygodnie nie moglbys prowadzic dzialalnosci zarobkowej. Jezeli udowodnilbys wtedy, ze szkoda powstala z winy sasiadki, to odszokodowanie mogloby tez objac utracone korzysci. W przeciwnym razie mozesz zadac wylacznie pokrycia MATERIALNYCH szkod poniesionych wskutek zalania mieszkania. W tym przypadku wina nie jest istotna. Jednak lepiej bedzie jesli zrobisz tak jak proponuje Kastore - tj dogadasz sie z nia. Jesli bedzie na bierzaco pokrywala koszty remontu, to unikniesz dlugiego procesu. W kazdym razie pamietaj, ze jezeli nie bedzie sie chciala dogadac, to po wykonaniu remontu powinienes wezwac ja pisemnie do zaplaty odszkodowania w okreslonym terminie i kwocie. Musisz miec potwierdzenie odebrania przez nia tej korespondencji. jezeli nie zechce podpisac bezpośrednio tobie to wyslij poleconym i zachowaj odcinek z poczty. Po bezskutecznym uplywie terminu wyznaczonego w wezwaniu skladasz pozew do sadu. pamietaj - odsetki liczy sie dopiero od momentu zlozenia pozwu, wiec im szybciej to nastapi tym mniej stracisz na tym interesie.

20.02.2003
11:24
[12]

Llordus [ Generaďż˝ ]

I jeszcze jedna kwestia - mieszkanie nie jest moje, ja je tylko wynajmuje :( Kto w takim przypadku dalej powinien negocjowac z sasiadka? Ja czy wlasciciel mieszkania?

20.02.2003
11:26
smile
[13]

Azzie [ Senator ]

Wlasnie! Walcz z sasiadka!

Jak sady nie pomoga to daj znac. przyjedziemy z chlopakami i pogadamy z pania sasiadka ;)

20.02.2003
11:29
[14]

kastore [ Troll Slayer ]

llordus --> w takim układzie właściciel mieszkania niech sie bawi :)) zgłoś mu to tylko jak najszybciej

20.02.2003
11:30
[15]

Attyla [ Legend ]

Llordus - ten kto poniosl straty. Ty jako najemca obowiazany jestes zwrocic przedmiot najmu w stanie niepogorszonym. Oznacza to, ze odpowiadasz wobec wynajmujacego za pogorszenie przedmiotu najmu. Znaczy sie - sasiadka odpowiada wobec ciebie.

Azzie - wlasnie!!! A jak jest mloda i ladna to moze i ja sie przylacze!:-)))))))) huhuhuhuhuhuhuhu

20.02.2003
11:31
smile
[16]

K@mil [ Wirnik ]

Idź do sąsiadki i zrób jej awanturę by jej w pięty poszło !! Zawsze pomaga.

20.02.2003
11:31
[17]

kastore [ Troll Slayer ]

Llordus --> porozumienie jest najlepszą metodą, unikasz kłopotów, no chyba że pani sąsiadka nie jest chętna do współpracy , to wtedy niestety czeka cię/albo właściciela mieszkania długa i ciężka walka

20.02.2003
11:31
[18]

kastore [ Troll Slayer ]

Attyla --> to w zależności jak została zawarta umowa :))

20.02.2003
11:33
[19]

Attyla [ Legend ]

Umowa musialaby wylaczac odpowiedzialnosc najemcy za stan rzeczy w dniu oddania. Nie wierze w takie cuda.

20.02.2003
11:33
[20]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Azzie, Attyla - wg moich kanonow sasiadka niestety mloda i ladna moze byla kiedys, a teraz zostalo tylko i :)

kastore, Attyla - macie dosc przeciwstawna opinie nt. kto powinien walczyc :D Ktory z was ma racje i dlaczego?

Attyla - jak rozumiem kompletnie nie ma znaczenia czy mieszkanie sasiadki jest spoldzielcze czy wlasnosciowe?

A w ogole to dzieki za tak szeroki i szybki odzew :D

20.02.2003
11:33
[21]

kastore [ Troll Slayer ]

Attyla --> bo jak znam życie i realia , umowa najmu jest "na twarz" bo tak jest najlepiej dla właściciela, nie musi sie bawić z podatkami , ale oczywiście jak wszyscy wiemy jest to nielegalne

20.02.2003
11:35
[22]

kastore [ Troll Slayer ]

Llordus --> w takim układzie załatw to sam, powiedzmy że pewnie zyskasz w oczach właściciela, bo przecież nie z Twojej winy sasiadka zrobiła Ci basen w mieszkaniu

20.02.2003
11:35
smile
[23]

Requiem [ has aides ]

Azzie: jak skonczycie, to do mnie wpadnijcie:)) Sąsiadki sucks! :D

a do tematu: jakies 2 lata temu, sasiadka (!) z gory tez zalazla nam lazienke i rowniez nie udalo sie pociagnac do odpowiedzialnosci nikogo. A z sufitu czasami lalo sie ciurkiem, bo okazalo sie, ze pod wanną cos peklo, a u nich wanna zamurowana:D

20.02.2003
11:36
[24]

Llordus [ Generaďż˝ ]

kastore - Umowe mam na pismie :D Tak mi sie jakos udalo zalatwic :D Nie pamietam juz dokladnie co tam stalo w tej umowie ( bylo nie bylo spisywalem ja ponad rok temu :) ), ale jak tylko znajde sie w domu to zerkne natychmiast :D.

20.02.2003
11:37
[25]

kastore [ Troll Slayer ]

Llordus --> z technicznego punktu widzenia, im szybciej zaczniesz remont tym lepiej , bo grzyb nie czeka tylko sie rozprzestrzenia

Requiem --> no to miałeś pecha, sąsiadów sie niestety nie wybiera

20.02.2003
11:38
[26]

Attyla [ Legend ]

Jesli umowa zostala zawarta bez zachowania formy pisemnej- to to nic formalnie nei zmienia. Moze to zmieniac tylko tyle, ze wlasciciel bedzie sie bal puscic najemce do dzialania jako najemca. Ale, ze informacje pomiedzy sadami a urzedami skarbowymi nie przechodza, to nie sadze, by sie tym przejal zbytnio. Zatem wszystko zalezy teraz od uzgodnien z wlascicielem lokalu (tyle, ze powinienes wziac od niego na pismie zrzeczenie sie z wszelkich roszczen wobec ciebie za szkody wynikle z zalania) i sasiadka.

20.02.2003
11:39
[27]

kastore [ Troll Slayer ]

Llordus --> no jak na piśmie to chyba jednak Attyla ma racje, w końcu jest prawnikiem , a ja tylko skromnym programistą :))))

20.02.2003
11:39
[28]

Llordus [ Generaďż˝ ]

kastore - a myslisz ze dlaczego tak sie o wszystko wypytuje? chce jak najszybciej zakonczyc ta sprawe, ale zanim zaczne dzialac w jakiejs dziedzinie to lubie najpierw poznac wszystkie reguly ktore nia rzadza :) (instrukcja gry rulezz ;) )

20.02.2003
11:42
[29]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Attyla - Czy dobrze rozumiem że kompletnie nie ma znaczenia czy mieszkanie sasiadki jest spoldzielcze czy wlasnosciowe? (nie odpowiedziales mi na to :) ) Bo nie chcialbym dywagowac z sasiadka ze ona tam tylko mieszka, a wlascicielem mieszkania jest spoldzielnia i zebym sie klocil ze spoldzielnia :D

20.02.2003
11:46
[30]

kastore [ Troll Slayer ]

Załóżmy wariant 3 czyli Porozumienie :

1. Piszesz porozumienie z sąsiadką, że wykona ona remont w Twoim mieszkaniu , ewentualnie pokryje koszty.
2. Piszesz porozumienie z właścicielem że sam sie wzystkim zajmiesz
3. Remont
4. Możliwe że sąsuiadka będzie chciała Twojego podpisu że prace zostały wykonane ale przedtem pkt 5
5. Zapraszasz właściciela, pokazujesz efekty i każesz mu ponownie podpisać sie na umowie pomiędzy wami , że szkody zostały usunięte w stopniu jego zadowalającym
6. Jak wszystko OK to podpisujesz sąsiadce że Porozumienie , że prace zpstały wykonane
7. END

20.02.2003
11:57
[31]

Attyla [ Legend ]

Llordus - dobrze mnie zrozumiales.

Kastore - pkt 2 jest niepotrzebny. W pkt. 1 nalezy dodac, że w ramach usuwania szkody powstalej w wyniku zalania

20.02.2003
12:01
[32]

kastore [ Troll Slayer ]

Attyla --> ale w takim razie pkt 5 musi być

20.02.2003
12:25
[33]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Tak zebym byl calkowicie pewien - gdybym jednak musial dochodzic kasy w sadzie to powinienem wykonac remont (z zachowaniem wszystkich rachunkow), poprosic wlasciciela zeby podpisal ze mu sie podoba, a pozniej pisemko do sasiadki z potwierdzeniem i pozniej jak nie zaplaci to do sadu?

20.02.2003
13:21
[34]

Attyla [ Legend ]

Kastore - nie zaszkodzi

Llordus - Tak - z tym, ze to nie zmienia faktu, ze nadal bedziesz odpowiedzialny za stan mieszkania. Faktycznego skutku to potwierdzenie od wlasciciela nie przyniesie. Bardziej psychiczny.

20.02.2003
14:37
[35]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Jeszcze raz dzieki wszystkim za pomoc :)

20.02.2003
14:51
[36]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Llordus ---> ja mialem taka sama sytuacje. Tylko, ze remont wykonalismy na wlasny koszt, a forse zwrocil nam ubezpieczyciel Spoldzielni po oszacowaniu szkod.

20.02.2003
14:54
[37]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Piotrasq - Dlaczego ubezpieczyciel spoldzielni? Pytam bo troche to sie ma inaczej do tego co Attyla pisal :)

20.02.2003
14:56
[38]

Adamss [ -betting addiction- ]

Sasiadka powinna tobie zaplacic odszkodowanie bo to z jej winy masz te zacieki na scianach i zalana lazienke. A jezeli ona nie zgodzi sie to moze zglos sie do administracji tego bloku.

20.02.2003
14:59
smile
[39]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Do sądu ją, do sądu!

20.02.2003
15:00
[40]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Llordus ---> za stan rur odpowiada spoldzielnia, nie sasiad.
Chyba, ze udowodnisz, ze sasiadka walila siekiera po rurach :))

20.02.2003
15:05
smile
[41]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

zastanawia mnie to, co napisal Piotrasq :

Jesli pekla np. rura (wąż) od pralki, albo urwało się "kolanko" pod umywalką, to jej wina, ale jeśli pękła rura w scianie, to chyba wina własciciela budynku, ze odpowiednio ich nie zabezpieczył/ nie konserwował ???

20.02.2003
15:16
[42]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Za szkode odpowiedzialna bedzie tu IMO spoldzielnia czy administracja, a wiec ten na kim ciąży obowiązek utrzymania rur w należytym stanie, sąsiadka odpowiada tu jedynie na zasadach ogólnych, nie można jej pozwać z 433 KC na zasadzie ryzyka a tylko na zasadzie winz.

20.02.2003
15:17
[43]

Llordus [ Generaďż˝ ]

gladius - Moglbys sprecyzowac? Niestety nie jestem prawnikiem, tylko informatykiem i to co napisales niewiele mi mowi :D

20.02.2003
15:56
[44]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Generalnie są dwa rodzaje odpowiedzialności,na zasadzie winy albo ryzyka. Ta pierwsza jest zasadą ogólną tzn. przepis brzmi> kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę zobowiązanz jest do jej naprawienia. Żeby uzyskać odszkodowanie, trzeba udowodnic zawinione działanie, niedochowanie należytej staranności itp. Przy zasadzie ryzyka odpowiada sie już na podstawie pewnych, opisanych w przepisach przesłanek, np. za wypadnięcie, wylanie czegoś z pomieszczenia odpowiada osoba, która pomieszczenie zajmuje, bez względu na to, czy to z jej winy coś spadło z okna... Chodzi o to, że w Twoim przypadku moim zdaniem odpowiada administracja, a jeśli udowodnią, że zawiniła sąsiadka, będą mogli żądać od niej kosztów naprawy.
Generalnie chciałem odnieść się do postu Attyli, który IMO nie ma racji.

20.02.2003
16:15
[45]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Co prawda Attyla jest prawnikiem, ale tez sie z nim nie zgadzam :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.