GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

No i znowu chodzi o dziewczyne

17.02.2003
00:10
[1]

alan09 [ Konsul ]

No i znowu chodzi o dziewczyne

Teraz to juz jest koniec. Chodzilem z nia 3,5 roku. Wszzystko bylo ok. do ostatnich wakacji. Wtedy calowala sie z innym chlopakiem. Przezylismy to, bo to nie jest straszna rzecz, ale jednak boli. Ale ostatnio przeszla sama siebie. Byla studniowka (jej), wszystko w porzadku. Po studniowce zaczela chodzic do kolegi z klasy. Znam go, fajny koles. Ale ile mozna siedziec u kolegi??? Godzine, dwie, trzy??? Ale nie prawie caly dzien! Oczywiscie pytam ja o co chodzi. Ona mowi, ze to jest jej przyjaciel i jest jej z nim dobrze, a przy tym ze mnie kocha. Hmm, jest jej z nim dobrze, chce z nim przebywac, ale jednoczesnie mnie kocha (???). Ale powiedziala mi ze oswiadczyla mu ze laczy ich tylko przyjazn. No to bylem szczesliwy. Ale teraz powiedziala mi, ze musimy sie rozstac, bo ona musi sie uczyc, chociac widuje ja z tym chlopakiem, ale ona wciaz twierdzi ze to jest tylko przyjazn.
No i co Drodzy Forumowicze??? Walczyc o nia czy nie??? Kocham ja bardzo!!! .......

17.02.2003
00:12
[2]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

W wieku 18 lat to ona sama nie wie, czego chce, więc nie ma sensu się zastnawiać, czy Cię kocha, czy nie. Ma jeszcze czas, żeby znaleźć sobie odpowiedniego faceta.

17.02.2003
00:18
[3]

hoop-kola [ Pretorianin ]

alan miej odrobine honoru...

17.02.2003
00:21
[4]

Soulcatcher [ Prefekt ]

alan09 --> zapomnij o niej i znajdź sobie nową, z reguły tak jest że jak człowiek zdobywa doświadczenie to każda następna dziewczyna jest lepsza

17.02.2003
00:24
[5]

alan09 [ Konsul ]

hoop-kola, Soulcatcher -----> zgadzam sie z Wami, ale to trudne. Za duzo mnie laczylo z nia.

17.02.2003
00:25
smile
[6]

K@mil [ Wirnik ]

Alan09 ===> Poczekaj. Jak mądra to wróci, jak głupia to nie wróci :-P

17.02.2003
00:28
[7]

pawkaz [ Konsul ]

To już przeszłość człowieku. Jak dziwewczyna mówi, że rzuca Cię dla nauki to najlepsze co możesz zrobić to zapomnieć. I nie ma to nic wspólnego z tzw. "męskim" honorem. Nie zatruwaj sobie życia.

P.S.
Kącik pochlebców: "Soul ma zawsze rację!".

17.02.2003
00:29
[8]

hoop-kola [ Pretorianin ]

alan09 rozumiem cie doskonale bo byłem z dziewczyną 4 lata łączyło nas wiele....nawet więcej. Zdradziła, jest z tamtym, a ja żyje nadal....i już nie nażekam. Więc trzymaj sie i wiedz że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

17.02.2003
00:48
[9]

kami [ malutkie maleństwo ]

Ja bym Ci radzila raczej dac sobie spokoj, albo po prostu obserwowac co z tego wszystkiego wyniknie. Ona moze sama jeszcze nie wiedziec czego chce. Ale najprawdopodobniej to juz koniec definitywny. Gdyby nawet chciala wrocic - czy byloby tak jak kiedys? nie sadze.

17.02.2003
01:10
[10]

DKAY [ Generaďż˝ ]

Stary jeśli panna poświęca swój czas innemu a nie ma go dla ciebie to o czym tu gadać...

17.02.2003
02:42
[11]

Aksak [ Konsul ]

alan --> mamy taka wlasciwosc ze w takich sytuacjach zawsze chcemy wswzystko widziec pozytywnie, ze jest szansa, ze kocha ciebie jednak... itd, znasz to, pewnie juz to miales wtedy jak do niego chodzila, a tobie mowila ze Ciebie kocha. To pulapka. Teraz prawie naplula Ci w twarz a Ty udajesz ze deszcz pada. Jakbys mnie pytal to musisz miec wiecej poczucia wlasnej wartosci. Teraz ona moze miec tego goscia i Ciebie, jak gosc bedzie zly, to wroci do ciebie. I tak do nastepnego razu. Wiec wez sie w garsc, nie dzwon do laski z byle powodu, to ona musi zdecydowac z kim chce byc ale jak ty zawsze bedziesz w rezerwie to Cie i tak oleje. Musisz to tak wykombinowac zeby poczula sama ze chce wrocic, jak sie bedziesz narzucal to po jablkach...

17.02.2003
03:52
[12]

Maniac [ Pretorianin ]

alan09 ja bym z nia skonczyl odrazu zobaczywszy jak lize sie z innym typem.
Siedziala u kumpla z klasy zamiast u chlopaka swego, no ja tego nie kumam.
Jesli z nia gadales i nic nie wyszlo z rozmowy to olej bo nie jest taka panna wiele warta.

17.02.2003
04:03
[13]

emorg [ Senator ]

Kopnij ja w plecy to moja rada

17.02.2003
04:36
[14]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

Posluchaj...spotykalem sie z dziewczyna (na zasadzie wolna wola ja i ona) 2,5 roku czasu. Przezylismy razem nie jedno...ale nie postuje tutaj zeby ci o tym opowiadac....ale o tym, ze juz z nia nie jestem. Myslalem ze bede przezywal rozstanie....ale gdzie tam....zauwazylem ze czlowiek z wiekiem staje sie jakby to powiedziec....mniej slepy na inne rzeczy....dostrzega to, czego wczesniej nawet nie widzial. I tutaj nie chodzi o 18/19 lat...tutaj chodzi o cale zycie... Dziadek siedzacy w fotelu z faja...czekajac na ostateczna godzine dostrzega dopiero teraz...jakie glupstwo popelnil majac tam przypuscmy 30 lat....

Ja dostrzeglem to...wiesz....jej charakter w polaczeniu z moim to bylo cudo na ziemi. Ja rozumielam ja doskonale...znalem jej kazdy ruch....i ona znala moj. W danej chwili dokladnie wiedzialem czego ona chce....i vice versa. I co najlepsze....NIGDY sie nie poklucilismy (nawet przy rozstaniu). Nie moglismy na sobie wykrecic zadnego walka....bo po co ?? Zwiazek byl na zasadzie wolnej woli. Ja z nia nie chodzilem....ona ze mna tez nie chodzila....poprostu sie spotykalismy. Rozstalismy sie tez spontanicznie... nadal ja widuje, nadal rozmawiamy na luzie, nie powiem ze nie :› Ale tylko na zasadzie kolega - kolezanka...nic wiecej. Ona ma chlopaka teraz...wiec nawet jej nie chce tego psuc...zreszta ona o tym dobrze wie :›.

I nie zal mi tracic tego co z nia przezylem....nie zal mi tego ze juz sie z nia nie spotykam....zal mi tylko tego utaconego cuda, ktorego tworzylismy razem. Pomyslec teraz....gdybysmy zaszli jeszcze dalej....co by sie dzialo potem ? Jakby toczylo sie moje zycie ? Hmm....moze kiedys jeszcze do siebie wrocimy...ale nie staram sie o to za wszelka cene. Poprostu....los nas splatal...los nas rozdzielil....moze jeszcze nas splata kiedys :›

I w tym momecie przypomina mi sie ten dziadek w fotelu bujanym z faja w buzi...

Ty tez kiedys zaczniesz myslec bardziej obrazowo niz myslisz teraz. Zaczniesz widziec zarysy....a nie tylko proste linje :› To porostu przyjdzie z wiekiem.

17.02.2003
09:06
[15]

Myziot [ Centurion ]

Bardzo chętnie bym się teraz rozpisało tym wszystkim, ale po prostu czasu nie mam! Muszę iść do szkoły... :P
Tak czy siak: pierwsza rzecz to umieć prowadzić dialog z sobą samym, a druga rzecz, to nie wyrzucać z siebie współczucia (chodzi o empatię). Nie wolno w takim momencie myśleć tylko i wyłącznie o sobie, że to ONA odeszła, a Ty jesteś Bogu ducha winny. Z czegoś to musiało wynikać, może to Ty nie zaspokajałeś jej potrzeb, których ukojenie odnajdywała przebywając z tamtym?

Spróbuj obiektywnie spojrzeć na własną osobę, potem wczuć się w dziewczynę i wszystko zrozumiesz.

17.02.2003
09:46
[16]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Hmmm... a ja zapytam o co innego.

------->alan09: naprawdę myślisz, że ktoś z forum Ci doradzi, czy po prostu chcesz komuś o tym opowiedzieć (a nie masz komu), i chcesz się wyżalić.

Nie bierz tego jako atak na siebie - ale moim zdaniem się żalisz!!!!

A teraz opowiem coś z mojego życia co Cię podtrzyma na duchu.
Kiedyś byłem z dziewczyną, długo bo kilka lat, myslałem o niej bardzo poważnie. Baa, chciałem się z nią ożenić. Ona bywała u mnie w domu, ja u niej, nasi rodzice się poznali. Wszystko super na dobrej drodze.
Często zrywała ze mną - nie wiem, chyba wiedziała, że ją bardzo kocham i może robić ze mną co jej się podoba. Powody były różne - np. rozlane mleko z rana na stole!!!!
Nasze charaktery nie do końca się zgadzały. Zresztą ja byłem wtedy dużym dzieckiem. Nie myślałem o pieniądzach, o pracy, bawiłem się. Ona do wszystkiego podchodziła strasznie rzeczowo.
Było mi wtedy bardzo ciężko. Wyżaliłem się rodzonej matce. Nigdy tego nie robiłem (może gdybym miał wtedy net to zrobiłbym to na forum). Mama to skwitowała "No wreszcie poznała jaki to z ciebie gagatek".
Spotkaliśmy się jeszcze kilka razy... i tyle. Nic mnie teraz do niej nie ciągnie. Zapomniałem.

W międzyczasie (przy entym zerwaniu mojej dziewczyny) poznałem inną dziewczynę. Byłem z nią tylko kilka miesięcy. I to był najpiękniejszy okres w moim życiu. Gdy ją poznałem miała chłopaka - chodziła z nim już 4 lata. Kiedyś byłem trochę przystojniejszy - więc poderwałem ją trochę dla sportu, trochę dlatego że była piękna, trochę dlatego że znowu pokłóciłem się (zerwała ze mną) moja dziewczyna.
Zostawiła dla mnie chłopaka z którym była przez 4 lata - w duchu się z tego śmiałem.
Po 3 - 4 miesiącach wszystko się rozsypało - wiem, że na koniec naszego związku powiedziałem jej że jej nie kocham (skłamałem chyba po to żeby było jej przykro - nie wiem głupi dzieciak byłem). Zadzwoniłem do niej jeszcze raz po miesiącu - zapytała "jak śmiem do niej dzwonić po tym co jej zrobiłem"??? Ona mi zaufała i mnie chyba naprawdę kochała. Ja ze swojego uczucia do niej za późno zdałem sobie sprawę. Teoretycznie wszystko da się naprawić - praktycznie nie. Wiem, że dzwoniła do swojego byłego chłopaka... może wrócili do siebie - mam taką nadzieję. Wstydzę się do niej zadzwonić i zapytać.

Od tego czasu minęło 3 lata. I co??? Nic. Śni mi się czasami. Głupie - po 3 latach. Wiem, że straciłem kogoś wyjątkowego i cudownego.

Hmm... też teraz z kimś jestem, z inną dziewczyną. Rzadko się widujemy, ale planujemy coś wspólnego w przyszłości.... Może...

17.02.2003
10:28
[17]

hoop-kola [ Pretorianin ]

mark24 dalej jesteś dużym dzieckiem i zawsze nim będziesz a od tego chłopaka masz kopa w dupe... I naprawde myślisz że jesteś taki mądry czy tylko chcesz komuś powiedzieć byle co bo właśnie jest rano.

17.02.2003
10:41
[18]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Nie wydaje mi się że nadal jestem dużym dzieckiem. Zresztą a może jestem. Podobno facet przez całe życie jest dzieckiem tylko zabawki sobie kupuje coraz droższe.

Ok. Kolega Alan09 ma problem - napisał o tym na tym forum. Nikt nie zna jego, nie zna jego dziewczyny, nie wie co razem przeszli, nie wie jak jest między nimi obecnie, jak było pół roku temu, jak się poznali itd. Wiemy tylko to co sam o tym napisał.

Czy ktoś wierzy, że jest mu w stanie pomóc??? Szczerze!!!
Wszystko co można zrobić to być miłym i napisać: Trzymaj się Alan ja mark24 jestem z Tobą - na pewno wszystko będzie good.
Albo być ani miłym ani nie miłym i napisać: żalisz się chłopie, na takie sprawy nie ma wzoru, działającego sposobu, nikt Ci nie pomoże.
Albo być nie miłym i napisać coś obraźliwego.

Hoop-kola: Chyba źle zrozumiałeś to co chciałem przekazać albo coś Cię ugryzło z samego rana? A może głupi pzypadek, ze Ciebie też dziewczyna zostawiła po 4 latach. Przepraszam, chociaż nie sądzę, że to moja wina.

17.02.2003
11:04
[19]

Allan2002 [ Konsul ]

Allan Moj imienniku :)).. hehe..
Zgadzam sie ze ona jest jeszcze mloda i sama nie wie czego chce. To samo ja mialem mialem dziewczyne tez 18 letnia.. i no coz fakt ze to byla moja wina bo sobie ja olalem.. .i nie odzywalem sie do niej prawie 2 miesiace. No ale.. jak do niej zadzwonilem to zrozumialem ze stracilem. Dzwonilem w Wigilie pozniej w Sylwka a pozniej 4 godziny po rozmowie z moja bylą, bawilem sie z inna dziewczyna na Sylwka :|... chcialem odreagowac ;).
Dziewczyny w takim wieku dopiero poznaja swiat :). Wiec nie ma co liczyc na staly zwiazek. Pomimo ze wiem ze jest.. hmm bylo jej dobrze ze mna, kocha lub kochala mnie ;). No ale coz...
A dla Ciebie jedyna rada... powiem brutalnie ona Cie zwodzi. A skoro ty straciles zaufanie do niej to nie ma sensu, aby to ratowac. Juz mnie dziw bierze ze wybaczyles jej te wakacje... mowiesz ze Cie zabolalo.. ale widac ona ma w dupie Twoje uczucia skoro przebywa z tamtym chlopakiem wiecej niz z Toba. Gdyby chciala naprawic wakacje to nie dopuscila by do takiej sytuacji ponownie... poprostu nie mozna jej ufac.
Wiem ze to male pocieszenie ale ponad polowa ludnosci na swiecie to kobiety. I gdzies tam czeka na Ciebie ta jedna jedyna... ta ktora bedzie dla Ciebie, a Ty dla niej. Poszukaj !.
Pozdrawiam....

17.02.2003
11:18
smile
[20]

tymczasowy126562 [ Junior ]

Moim zdaniem zadajesz troche dziwne pytanie ponieważ jeżeli mówisz w wątku że ją bardzo kochasz no to chyba jasne że powinieneś o nią walczyć. Moża to tylko chwilowe zauroczenei tamtym chłopakiem a po paru dniach, tygodnich będzie znowu wszystko OK. Chociaż nietwierdze tego. Jeśli mówisz że ją kochasz to trzekaj na nią i zobaczysz że napewno za jakiś czas zmieni zdanie i wróci do ciebie. Bo moim zdaniem jest to niemożliwe żeby w jeden dzień to co łączyło was przez 3,5 roku stało sie dla niej niczym. Napewno dziewczyna tego wogule nieprzemyślała. I gdy dojdzie do wniosku że tylko ciebie kocha to wróci do ciebie.!!

17.02.2003
11:49
[21]

Vasago [ spamer ]

Jeżeli masz wątpliwości,to sobie odpuść.
Bylem przez jakis czas w podobnej sytuacji,tyle ze na miejscu tego kolesia. Panna byla juz znudzona swoim facetem i szukala sobie nowego. Twoja tez to robi. Przecierpisz jakos tego,to za rok bedzie miala nastepnego. Odpusc ja i nie szukaj na sile. Ja swoja prawdziwa milosc spotkalem przypadkiem i wiem,że to właśnie Ta.
Trzymaj sie chlopie i nie dawaj tak soba pomiatac :)

17.02.2003
11:49
[22]

alan09 [ Konsul ]

Dzieki Wam za rady. To jest mi teraz potrzebne. Chodzilo mi o obiektywne oceny, poniewaz nikt z Was nie zna mnie ani jej. Naprawde przezylem wspanialy okres w swoim zyciu. Swietnie sie czulem, wiedzac, ze gdy skads wracam czeka na mnie bardzo bliska mi osoba. Przez 3 lata nie moglismy wytrzymac bez siebie nawet jednego dnia. Ale coz, co piekne szybko sie konczy. Ona ma teraz kogos do kogo moze pojsc, wie ze jest adorowana. Ja jestem na razie skazany na siebie, no moze nie tylko. A tak swoja droga to nie lubie kolesi, ktorzy sie wpieprzaja miedzy wodke a zakaske. Wiedzial, ze miedzy nami sie psuje, ale to bylo do uratowania. A ten gosc chamsko sie wjeb***. Mam nadzieje, ze wroci do mnie, ale ja nie zrobie pierwszego kroku. A jak bedzie chciala wrocic, to zrobie tak, jak mowiliscie, nie polece od razu, tylko niech ona pozabiega po moje wzgledy i zaufanie.

17.02.2003
11:57
[23]

Allan2002 [ Konsul ]

Anioł Stróż --> "Bo moim zdaniem jest to niemożliwe żeby w jeden dzień to co łączyło was przez 3,5 roku stało sie dla niej niczym."
To masz zle zdanie... milosc jest krucha. Wystarczy sie poklocic.. on lub ona idzie w cholere.Los tak chcial ze spotkalo sie znajomogo ludzika sprzed paru lat. Idziemy z nim na piwo, tudzież pizze, czy lody. Przestajemy myslec o tamtej osobie... reszte dopowiedz sobie sam...

17.02.2003
12:02
[24]

Woman In Love [ Pretorianin ]

alan09 [Matrix] -------- > Nie chcę cię martwić ale prawda jest taka że powinieneś o niej zapomnieć.
Sam napisałeś że już raz ją przyłapałeś jak się z kimś całowała, no a teraz to...
Zresztą prawdopodobnie ona już straciła zainteresowanie tobą więc nie ma o czym mówić, ale gdyby okazało się że jednak nie, to absolutnie nie daj się wciągnąć w kontynuację bo następnym razem przyłapiesz ją nie na całowaniu, tylko w łóżku z jakimś kolesiem, albo będzie tak że w końcu się z nią ożenisz a potem niechcący się okaże że ojcem dzieci jest wasz sąsiad.
Niektóre dziewczyny już takie są.

17.02.2003
13:10
[25]

Drackula [ Bloody Rider ]

Alan a nie pomslales moze ze ona z toba tak dlugo byla bo mial ja kto finansowac????

No chyba ze sie myle to sorki.

Ale pamietaj chlopie-------->Tego kwiatu to pol swiatu, albo i wiecej.

17.02.2003
16:26
[26]

alan09 [ Konsul ]

Drackula -----> jezeli chodzi o finansowanie to sie mylisz, ale zgadzam sie z Toba, ze "tego kwiatu to pol swiatu"

17.02.2003
16:38
[27]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Wiesz, chyba nikt nie napisze nic mądrzejszego od Soula.

17.02.2003
17:23
[28]

czesterek [ Konsul ]

Mnie spotkała podobna historia!!!!!
Byłem z nią 3.5 roku (cudowne 3,5 roku), ale wszystko zaczeło sie chrzanić podczas Wakacji, ona nawet chciała wyjeżdżać, ale mój ugodowy charakter sprawił że została. Najgorsze było to że w tej samej miejscowości gdzie byliśmy pojawiła się ekipa z mojego osiedla, przez 3 dni bawiliśmy sie razem z nimmi i nic niezwiastowało tragedi która miała sie zdarzyć 0.5 roku później. Moja ex zaczęła dużo gadać o moim kumplu który mieszka za ścianą. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, bo wiedziałem że nic nie może zniszczyć naszego związku, gdyż on był ćpunem a ona takich nie znosiła. Oni tzn moi znajomi zaczeli zapraszać na imprezki, więc my również chcieliśmy sie odwdzięczyć i zorganizowaliśmy jej urodziny i moje imieninki. Do tego momentu powtarzała że bardzo mnie kocha i chce ze mną spędzić resztę życia, a tu nagle dzień przed imprezką oświadcza że nie wie czy mnie kocha, teraz już wiem dlaczego.bo w trakcie imprezki, tzn od samego początku bawiłą się z moim sąsiadem, ze mną nie zamieniając prawie zdania, szlak mnie trafił pojechałem jej od k... i od dz......, i z nią zerwałem, a ona dwa dni później byłą już z tym gostkiem. I bądź tu mądry człoweku i pisz wiersze a kobiety nigdy nie zrozumiesz. Gostek ten unika mnie jak ognia bo dwa razy już dostał wpie..dal, i wie że za każdym razem dostanie, że wepchnął sie tam gdzie nie trza, a do tej laski sie nie odzywam, bo zachowała sie jak pustak. Teraz wiem że straciłem 3,5 roku a w tym czasie mogłem pozanć kogoś wyjątkowego. Ale jak sie mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. I teraz jestem szczęśliwy bo poznałem kobiete ładniejszą i inteligentniejszą, a z tamtej lekcji wyciągnęłem odpowiednie wnioski. Żadnych kumpli jak jesteś z dziewczyną

17.02.2003
17:33
[29]

m4ster [ Chor��y ]

znajdz sobie nowa lepszą.. 3,5 roku stracone..
przez 3,5 roku to jsuuh by mi sie laska daawno znudzila.. wg meni trzeba korzysatc z zycia :P

17.02.2003
17:36
[30]

Kapitan KloSs [ Ramzes VII MiĆki ]

alan => olej ją i znajdź sobie nową....to moja rada a moje rady zawsze sa dobre i sie sprawdzaja :D

17.02.2003
17:41
[31]

Nyhos [ Droogie ]

A nie lepiej tez sie skoncentrowac na nauce mlodzincze?


MONDRA Dzifczynka ;))))))))




<joke>


nie,zostaw ja...

17.02.2003
17:44
[32]

Nyhos [ Droogie ]

Najgorsze sa rostania dziewczyny-ogiera (lol ;)) i chlopaka niesmialka.A spotka to chyba mojego kuzyna.Szkoda ...

17.02.2003
18:27
[33]

Xerces [ Konsul ]

Alan09 -> prosisz o jakąś radę, a jedyne co można zrobić to właśnie przedstawić Ci sytuację obiektywnie i tak Cię nakierować abyś sam wpadł na rozwiązanie problemu. Bo każdy przypadek jakże w tym kruchym temacie jakim jest miłość to osobne indywidum w którym przeżywający musi sobie poradzić sam. Dziewczyna mówi że Cię kocha, ale mimo to przebywa z innymi – może widziała, że czegoś jej brak? Że czegoś nie ma w Waszym związku? Wtedy już nawet podświadomie druga osoba potrafi szukać tego brakującego elementu, powtarzając kochanej osobie, że ją kocha – aby jej nie zranić i faktycznie sądzi że tak jest. Ale kiedy już znajdzie ten element to wtedy trudno powiedzieć jak zareaguje. Być może wierność i przywiązanie da o sobie znać, a być może postara Ci się wytłumaczyć (tak jak tu) że Cię nie kocha. Ale to tylko chwilowe, bo przecież w każdej chwili może znaleźć kogoś lepszego, ale nie przejmuj się – to świadczy tylko o niedojrzałości emocjonalnej i tym że nie wie co to miłość. Bo w prawdziwej miłości nie ma wątpliwości. Jest przywiązanie i oddanie. Owszem dziewczyna może mieć przyjaciół i nie musisz być jej pępkiem świata, ale w chwili gdy widzisz że się z kimś całuje to powinieneś się zastanowić czy jest Ciebie warta. A może są szczęśliwsi ze sobą i powinieneś odczuć jakąś ulgę, że jest szczęśliwa? Tak wiem, że to mogą się wydawać głupoty, ale czasami to pomaga ukoić ból. Istnieje coś jeszcze: ZDRADA AKTYWNA I BIERNA. Aktywna to taka w której nie ma już nadziei. W której druga strona wyraźnie Cię zdradza. Bierna to zaś to taka w której osoba zdradza np. całując się, albo przeżywając romans, ale zawsze ona kocha tego jednego i zawsze wraca do niego po jakimś czasie „tylko” potrzebowała „jakiejś odskoczni” i chwilowego odpoczynku. Jednak jak jest w twoim przypadku musisz określić sam. I popieram opinie, że gdzieś tam czeka na Ciebie ta jedna i jedyna z którą będziesz już szczęśliwy do końca. Jednak „Co to jest miłość”? Wiele osób myśli że zna odpowiedź na to pytanie, a w rzeczywistości tak nie jest. To słowo ma naprawdę wielką wagę i trzeba je używać z rozwagą.


Co zrobić?
Żyj, po prostu żyj i szukaj swojego przeznaczenia – jeśli jest Wam pisane zostać razem to ona wróci, jednak musisz dać jej sygnał że jesteś skłonny do powtórnego związku. Jeśli spotkasz tę jedyną to wtedy kochaj ją.

I jeszcze jedno - nie kochaj z litości i nie szukaj drugiej połówki na siłę – bo wtedy możesz wybrać błędnie – ona sama do Ciebie przyjdzie.

I na koniec – za parędziesiąt lat możesz faktycznie dostrzec to czego dzisiaj nie widzisz, więc aby nie żałować miej szeroko oczy otwarte. Bo ta jedyna może być na wyciągnięcie ręki.....

Czesterek -> agresją nic nie rozwiążesz – tylko bardziej napniesz sytuację. Fakt że się wyładujesz - ale tylko krótkotrwale.

Pozdrawiam wszystkich.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.