kulako [ pR0_g4m3r_pL ]
Bezpodstawne nasyłanie na mnie policji
Mogę coś zrobić jeśli jedna osoba bezpodstawnie nasyła na mnie policję, za to, że jeżdżę koło jej domu i to jej przeszkadza, dodam, że droga nie jest jego, ja mam uprawnienia, pojazd sprawny, ogólnie nie można mi nic zarzucić i jeżdżę w dzień, nie w ciszy nocnej itp.
Na wiosne i w lato to policja jest u mnie kilka razy w tygodniu, byli i dzisiaj, sprawa wyglądała tak:
Odpaliłem motor i postanowilem sie przejechać, jeden przejazd koło jego domu i już na psy dzwoni, że nie dość, że hałasuje to potem zachoruje przez jazde w zime, i z jego podatków będą mnie leczyć. Ogólnie nic sobie z tego nie robie, ale ja chcę dziada udupić, bo działa mi to na nerwy. Niebiescy mówią mi, że moge jeździć tam 24g na dobe, że ta droga jest poubliczna, ale oni są związani przepisami i na każdą interwencję mogą przyjechać.
Ja też musiałem kilka razy na barana dzwonić, bo ustał na środku drogi zagrodził przejazd i na mnie z widłami :D Albo gwoździ nasypał albo sznurki powiązał między drzewami przez droge żebym sie przewrócił. Nawet na komendzie mi zacytowali zgłoszenia np: że zaatakowały go afrykańskie pszczoły, że nie może odpoczywać bo rolnik kombajnem kosi, że samochody jeżdżą, i kurzą mu bo droga jest żwirowa i żeby położyli asfalt albo zabronili jezdzić.
Poradźcie mi co z nim zrobić bo nie mam nerw już?
WIdac że na forum co raz mniej inteligentych ludzi...
2 i 3 - polecam zajrzeć na tą stronę:
Człowiek ma problem zakłąda wątek, ale zawsze kilku sie trafi takich co nerwy innym psują.
mirencjum [ operator kursora ]
Art. 66. § 1 Kodeksu Wykroczeń
Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.
matmafan [ Alexander Degtyarev ]
Heh mam podobną historię, niedawno do wsk przyspawałem sobie prostą, długą, rurę, średnicy takiej jak kolanko, no ładnie waliło, i tak sobie jeżdziłem to sąsiad na pały na mnie kabluje ale jakoś nie mogą mnie złapać, teraz mykam autem i tak się złożyło że jechali za mną, skręciłem do lasu na fajko a ani pojechali kawałek dalej i zawrócili. :)
Joshi aka Endeavour [ Szturman ]
Ja też musiałem kilka razy na barana dzwonić, bo ustał na środku drogi zagrodził przejazd i na mnie z widłami :D
Zaraz zaraz... To TY- ? ;o
rvc [ MORO ]
kulako >> z cywilnego pewnie możesz wystąpić o prześladowanie ( gwozdzie sznurki to już karna) . Policja powinna ukarać grzywną za nieuzasadnione wezwanie policji
Bodokan [ Starszy od węgla ]
rvc ---> nie wiadomo, kto tu kogo prześladuje. Jeżeli autor wątku sobie "zrobił" odpowiednio głośny wydech, to on łamie prawo. Chciałbyś, żeby taki kretyn Ci jeździł cały dzień pod oknami?
Chyba nie.
Kharman [ ]
Tak z ciekawości, czym jeździsz? Mam nieodparte przeczucie że okaże się że to cross z tym łagodnym i cichym wydechem albo jedna z tych pierdziawek przez pomyłkę nazywanych skuterami.
wi3dzmin [ Generaďż˝ ]
Słusznie Bodokan zauważył. Kulako pewnie sobie cwaniakuje po wsi wyjącym motorem i się dziwi, że się ludzi wnerwiają. Jakby mi jakiś buc dzień w dzień jeździł pod domem pierdzącym gruchotem to bym takiego odstrzelił. Ale do niektórych to oczywiście nie dociera. Jak tak sąsiadowi twoja jazda przeszkadza to może jeździj gdzies dalej? Gdzie nie ma ludzi.
davhend [ Trophy Hunter ]
kulako - może sąsiad się martwi o Ciebie, nie chce żebyś był dawcą. :)
Ciężko niektróych zrozumieć. Tydzień temu z sąsiadem na klatce rozmawiałem normalnym tonem przy fajce. Była co prawda już 23, ale nie zachowywaliśmy się głośno. Nagle drzwi się otworzyły z hukiem z na przeciwka i 50 letnia Peggy Brown nas skur****** i kazała się rozejść bo zadzowni po policję.
Mi się wydaję, że Ci ludzie są samotni albo im się nudzi albo i jedno i drugie. 1,5 rok temu na prima aprilis o 2 w nocy nastawiłem głosniki 5.1 na maxa i włączyłem syrenę alarmową na youtubie, po czym wybiegłem na klatkę i krzyczałem, że wojna i do piwnicy trzeba iść. Najlepsze jest to, że niektórzy to łyknęli. Może nie związane z tematem, ale tak mi się przypomniało jakoś. :)
wiedzmin - w zimę na pewno nie jeździ co dzień, a po drugie co on ma pchać ten motor spod domu poza strefę, gdzie dźwięk silnika nie dotrze do sąsiada? <rotfl>
wi3dzmin [ Generaďż˝ ]
davhend -> nie sądzę aby sąsiad robił taki problem z jednego przejazdu na kilka dni. Obstawiam, że kułako radośnie jeździ w tą i z powrotem bo mu się trasa spodobała. A sąsiada ku*wica trafia.
A co do twojej sąsiadki: stoisz z sąsiadem, jarasz faje na publicznej klatce i gadacie ludziom pod drzwiami. Pomijając to, że jaranie na publicznej klatce jest chamstwem, to dwa męskie głosy niosą się o tej porze po cały bloku. I już ja znam te "ciche" rozmowy o 23 :P Zresztą twój "dowcip" wiele mówi o twojej kulturze mieszkania i wrażliwości na spokój sąsiadów.
Bodokan [ Starszy od węgla ]
davhend ---> straszny z Ciebie kozak - spróbuj tak u mnie na klatce zrobić ;-)
kulako [ pR0_g4m3r_pL ]
Tak, motor to cross.
Ale nie jest tak że w kółko koło niego jeżdżę, po za tym, inni sąsiedzi jak przeszkadzało im to, to kulturalnie zatrzymali, i spytali czy mógłbym tu mniej jeździć albo ciszej bo np. dziecko śpi - i ja takie coś rozumiem, a ten buc pierwszy raz po kupnie motoru wyjechałem i jak już wracałem za kilkanaście minut ten z widłąmi stoi na środku drogi i nie daje przejechać, i nie, że nie miał gdzie postawić i trzymał w ręku, tylko najpierw pobiegł po nie i na mnie z nimi. A ze sznurkami było tak: jadę, a jechałem powoli, i je zauważyłem, no to zszedłem z motoru i przecięłem je a ten stoi przy nich za drzewem i wyskakuje z tekstem: Dobrze ci tak ch*ju bys sie zabił i bym sie cieszył, nastepnym razem na ciebie baranie wymyśle coś lepszego... Na co ja odpowiedziałem że czekam i pojechałem dalej.
Valem [ Makaron Shakaron ]
davhend, ja za smrodzenie na klatce PUBLICZNEJ wezwal bym policje. Nie cierpie smrodu fajkow.
Bodokan [ Starszy od węgla ]
kulako ---> trochę Cię fantazja poniosła chyba :-) co nie zmienia faktu, że gdyby mi ktoś pod oknami jeździł crossem, to długo by nie pojeździł.
Miałem takiego typka jak mieszkałem w Rembertowie. Jego pech polegał na tym, że wtedy miałem małe dziecko, które musiało spać w odpowiednich porach. A ja pracowałem na noce i w dzień potrzebowałem sie wyspać - i własnie na tym polegał jego pech.
Ale sie dogadaliśmy, chociaż może nie od razu i trochę nerwów straciłem, a on miał motorek do naprawy, na szczęście jemu sie wtedy nic nie stało. Ale przestał mi jeździć pod oknami i nawet sie zaprzyjaźniliśmy później.
Bo normalni ludzie, zawsze się dogadają.
kulako [ pR0_g4m3r_pL ]
Bodokan - w którym miejscu poniosła mnie fantazja?
Bodokan [ Starszy od węgla ]
davhend --->
'Mi się wydaję, że Ci ludzie są samotni albo im się nudzi albo i jedno i drugie. 1,5 rok temu na prima aprilis o 2 w nocy nastawiłem głosniki 5.1 na maxa i włączyłem syrenę alarmową na youtubie, po czym wybiegłem na klatkę i krzyczałem, że wojna i do piwnicy trzeba iść. Najlepsze jest to, że niektórzy to łyknęli. Może nie związane z tematem, ale tak mi się przypomniało jakoś. :)
'
Za takie coś, to u mnie na klatce byś dostał w mordę - po prostu :-)
kulako [ pR0_g4m3r_pL ]
Bodokan, przecież tego o syrenie i wojnie to ja nie pisałem tylko davhend
Bodokan [ Starszy od węgla ]
kulako ---> faktycznie, sorki :-)