tomciopogromcio [ Legionista ]
Powstanie jakiś RTRPG, a może jest?
Real Time RPG, czyli o co chodzi w moich oczekiwaniach :P? Chodzi o grę, która nie przejmowałaby się jakie postępy poczynił gracz, bo wszystko działoby się w swoim czasie. NP.
1.
Gothic 1- Czemu Śniący budzi się zawsze jak do niego podejdziemy? Czy to jest dzień 10 gry czy dzień 150 gry, częste misje w których ludzie mówią, byśmy się pospieszyli czy coś, a to nie ma żadnego znaczenia, zostawiamy sobie tą misję na sam koniec przed zakończeniem gry i i tak mamy ją wykonaną! Czemu ten Śniący nie może obudzić się raz 30 dnia raz 35 czy 40 (różne zaskakujące dni, ale też nie aż tak bardzo od siebie odbiegające) patrząc na nasze poczynania, to poczyniło w nas większe zaangażowanie, gdyby wszystko w grze RPG tak działało, jakbyśmy przespali początek potem Śniący by wylazł ze świątyni i by wszystko niszczył aż by spotkał nas i byśmy musieli stawić mu czoła, jednak przespany początek mógłby spowodować wtedy totalną już nie możność ukończenia gry bo bylibyśmy za słabi.
2.Życie świata tak jak jest to opisane w fabule również poza bohaterem, wyraźnie walczące frakcje nawet jak my jesteśmy na drugim końcu growego świata! Np. (wybaczcie Gothici, ale to moja aktualnie ulubiona seria RPG) Gothic 3 - wojna ludzi z orkami, okupowane przez orków miasta, ale i obozy buntowników, niby zażarcie ze sobą walczą, niby orkowie wysyłają patrol by znalazł obóz Reddock bo muszą go zniszczyć- i co z tego!! My mówimy przywódcy orków gdzie jest obóz, a on i tak nic nie robi!! I należy w pojedynkę go zniszczyć!! Nawet grupki ze sobą nie można wziąść. Chciałbym (akurat w tej grze, bo w każdej możliwe, że inne działanie tego typu byłoby lepsze), Strony konfliktu normalnie rekrutowali armię czy coś i czynnie by ze sobą walczyli, organizowali (chociażby z naszej inicjatywy) ataki na obozy wroga by było widać, że świt tak jak jest opisany taki jest itd. Ale wręcz najlepsze by było gdy my np. opuszczamy myrthanę po odbiciu Geldern (np. okazało się, że przywódca Nemory mógł nam dać 10 wojowników, a do tego Anog dorzucił 12 którzy mieli atakować z drugiej strony), i idziemy do Varantu, jednak jak wracamy okazuje się, że w tym czasie Orkowie odbili Geldern, podwoili tam wojsko i razem z Silden za karę wykończyli grupę Anoga, jednak odbudowująca się Gotha była w stanie sama odbić Monterę! :)
Wyobraźcie sobie taką grę, w której sterujemy królem np. w widoku FPP, rozbudujemy kopalnie, warsztaty kowalskie,rekrutujemy wojsko, swoją postać zdobywając doświadczenie itd. Później wydajemy wojsku lepszą broń, pancerze itd. Planujemy ataki np. Jednocześnie my sami sterując bohaterem np. jak w gothicu (xD), poprowadzimy atak na miasto A z 20 wojownikami, ze wzgórza ma strzelać 10 łuczników, a z drugiej strony dywersję robić kolejnych 10 wojowników, ale jednocześnie na miasto B, bez nas ma pójść 50 wojowników. Walka trwa, odbijamy jedno miasto (być może to w którym nas nie było), wracamy do stolicy planować to wszystko dalej i dowiadujemy się że straciliśmy za to inne, mamy rany kładziemy się spać (by się wyleczyć)ktoś nas budzi (przed pełnym wyleczeniem!)mówiąc, że to miasto jest atakowane z 3 stron itd!! Chyba już wiadomo o co chodzi :)?.
zarith [ ]
tak, chodzi o mount&blade :)
tomciopogromcio [ Legionista ]
No prawie prawie, niech się już wezmą za całkowicie kolejną część, a może coś w tym stylu im wyjdzie :D.
XineX [ nacosiegupkupatrzysz!? ]
Chciałbym taką grę, ale trochę bardziej przypominającą inne RPG niż M&B :).
Kiedyś twórcy S.T.A.L.K.E.R.'a chcieli, żeby w Cieniu Czarnobyla (wtedy jeszcze Oblivion Lost) wszystkie postacie mogły robić to co gracz (np. wykonywać zadania (Rozbudowany system A-Life, czy jakoś tak xD)) i żeby główne części fabuły mogły się dynamicznie zmieniać, a gra mogła się skończyć z powodu jakiegoś NPC, któremu udało się zrobić to przed nami (ogólnie w fabule większość postaci chciała to zrobić, ale nie będę spoilować co :P), ale co do tego zakończenia - twórcy nie chcieli frustrować gracza końcem gry kiedy np. doszliśmy do połowy fabuły, a co do pierwszego - nie starczyło im czasu, kasy, wina wydawcy lub coś jeszcze :P.
Wszystko co napisałem wyżej to z jakichś starych 7-letnich niusów i domysłów z forum o Stalkerze, więc mogą to być same perfidne kłamstwa (oprócz życia NPC'ów) :d.
Moim zdaniem by to było fajne, bo właśnie oznaczało by, że świat żyje i ważne rzeczy dzieją się niezależnie od gracza tak jak chcesz, ale niestety nie wyszło :(.
Może istnieje taka gra jakiej chcesz (ja też xD), ale prawdopodobnie jest to jakiś nieznany mod, albo mała gra niezależna. Jak ktoś taką zna to proszę o info w tym temacie! :D
tomciopogromcio [ Legionista ]
tez wolalbym 'inne' rpg, ale lepiej juz jak pierwszy krok poczyni mib niz nikt :).Tak samo liczę ze po mass effect powstanie kolejna gra wykorzystujaca wybory z poprzednich czesci odniesie sukces i to sie przyjmie. Potem to jeszcze poszerza. Te elementy przycilyby sie do powsawania samych bardzo dobrych rpg i powrót gatunku na dominującą pozcję :).
meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Zainteresuj się czymś takim, jak gry fabularne, czyli prawdziwe gry RPG, a nie jakieś elektroniczne pitu-pitu. Znajdź ogarniętego Mistrza Gry i paru innych graczy i gotowe.
Świat nieskończonej przygody, jakiej byś sobie tylko nie wymarzył, stoi przed Tobą otworem.
:)
Baalnazzar [ Konsul ]
To że w połowie gry jakiś NPC sam za nas skończył grę na pewno byłoby frustrujące. Zbytni pośpiech nie pozwalałby też cieszyć się grą. Nigdy nie lubiłem misji na czas a tym bardziej całej gry. Tak więc taki żyjący świat byłby fajny, ale może nie koniecznie w obrębie głównego wątku. Trzeba by to jakoś nieźle zrównoważyć :)
Ptosio [ Legionista ]
Fallout ma ograniczenie czasowe, probuje tez sprawiac wrazenie, ze swiat zyje niezaleznie od gracza.
XineX [ nacosiegupkupatrzysz!? ]
Ok, napisałem długi post, ale internet mi wywaliło, więc napiszę w skrócie :P.
Ptosio: W Falloucie po prostu kiedy z kimś gadamy to odpala się odpowiedni skrypt i to doskonale widać :P.
A takie "życie" świata występuje trochę w niektórych strategiach np. w Black & White. Ludzie sobie żyją, pracują, jedzą, robią dzieci, a bogowie "rządzą".
Co za problem przenieść to do RPG i trochę ulepszyć, pozmieniać, a za bogów dać np. królów, a gracz byłby jednym z tych zwykłych ludzi i mógłby patrzeć jak świat na jego oczach się zmienia, NPCowie z którymi się zaprzyjaźnił umierają np. na wojnie, po ataku innego królestwa na wioskę, albo zwykłej bójce, jest zmienna przestępczość, budowa nowych osad i handel morski (statki!) wyglądający jak w ekonomicznych RTSach?
Taki, że producenci gier muszą zrzynać z innych gier, bo coś nowego może się nie spodobać graczom...
WrednySierściuch [ Konsul ]
tomciopogromcio [ gry online level: 2 - Junior ] Powstanie jakiś RTRPG, a może jest?
pfff, sa takie i to od bardzo, bardzo dawna. Tylko trzeba wiedziec gdzie patrzec.
W takim Exile 3 jestes grupka bohaterow majacych uratowac swiat od zaglady, przed roznymi falami nacierajacych potworow. Jak sie gdzies zasiedzisz to robi sie coraz gorzej. Postacie poboczne gina, mury miast sa podziurawione jak sito, a potem miasto calkiem upada. A jak przesiedzisz gdzies za dlugo to po ptokach
Exile 3 ma tez nowszego klona > Avernum 3, aczkolwiek watpie by ci grafika podeszla :D
za to sprawdz sobie takie gry crpg z nurtu indie:
Dins Curse
Depths of Peril
grafika to moze nie jakies full wypas ale jest znosna. Na dokladke te gry sa sztandarowym przykladem na tzw. "zyjacy swiat". Producenci mainstreamowi moga sie tylko uczyc, choc watpie by podobne rozwiazania znalazly droge do nowych gierek nastawionych na masowa konsumpcje. W koncu amerytempaki by sie skarzyli ze oni sobie siedza w pierwszym miescie 2 lata, a tu koniec gry :(
bonusowo > wielgachny artykol o tym koncepcie (in ingliszh)