Satanic Warmaster [ Pretorianin ]
Zwiększenie wydajności..nauki?
Nigdy nie pomyślał bym że nauka w ogólniaku dla dorosłych jest taka ciężka, aż dziw się robi że popierniczam jak mały meserszmit za te, statystycznie, 192 złote więcej...inna sprawa że perspektywa studiów mobilizuje mnie. Puki co musze się na przyszłą środę nauczyć : 20 takich kartek jak na dole, problem w tym że nie wiem jak się za to zabrać, czytam czytam i pamiętam tyle że [...] znacie jakieś sposoby na podwyższenie swojej wydajności w nauce?
20 takich karteczek do nauki...notatki znajomej z klasy które i tak już są uszczuplone o pare niepotrzebnych rzeczy.
peterkarel [ DX ARMY ]
nie takich rzeczy się uczyło i bez żadnych wspomagaczy dawało się radę ....
Satanic Warmaster [ Pretorianin ]
Nie mowię o wspomagaczach jako takich, raczej myslę o sposobach na koncentrację, zwiększoną częstotliwość zapamiętywania <--mam na mysli "naturalne" środki...w końcu jestem na biol chemie ;d
peterkarel [ DX ARMY ]
aj tam dużo snu, świeże powietrze , przerwy co jakiś czas w nauce i ognia
Hitmanio [ Legend ]
Z jej notatek zrób własne notatki i potem się z nich ucz, najlepiej ;) Good luck!
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Tego nie ma dużo. Poradzisz sobie bez żadnych "sposobów". Chyba, że masz jakieś niedomogi na umyśle.
nocobro [ Pretorianin ]
Puki co
Póki co, to ty sie ortografii ucz.
Tomuslaw [ Superbia ]
Zmobilizuję Cię [1] jeszcze bardziej. Na studiach z każdego przedmiotu masz znacznie więcej do nauki niż 20 stron A4.
Co do zwiększenia wydajności nauki, to z doświadczenia powiem, że:
1. spróbuj zrozumieć, a nie ryć na blachę
2. trzeba, (nie)stety nauczyć się uczyć, czytaj: umiejętność wchłaniania wiedzy przychodzi z czasem; wiem, że możesz mieć utrudnione zadanie, ponieważ - jak sam piszesz - jesteś w liceum dla dorosłych, więc pewnie minęło trochę (lub "trochę") czasu odkąd miałeś styczność z nauką
3. można się bawić we wszelkiego rodzaju grafy, jakieś karteczki przylepiane w różnych miejscach mieszkania itp. itd., ale w praktyce jednak lepiej porządnie przysiąść, takie zabawy są dobre chyba jedynie w przypadku nauki języków
Powodzenia.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
Jedz migdały. Serio. Wspomagają koncentrację i pamięć. Poza tym - dużo czytaj i ćwicz pamięć, jedz owoce i wysypiaj się. Tyle ode mnie, studenta, który od poniedziałku przespał może z dziesięć godzin. ; )
edit: aha, dobrze robić notatki - utrwalasz informacje.
Hellmaker [ Legend ]
Rób ściągi. Poważnie. Podczas robienia ściąg wyłapujesz najważniejsze informacje, odruchowo większość z nich zapamiętujesz, bo się koncentrujesz na kluczowych zagadnieniach.
Nie mówię, żebyś tych ściąg używał, ale rób je tak jakbyś miał zamiar. Zrób ze dwie, trzy wersje.
mackie majcher [ Konsul ]
-Pora nauki jest ważna. Każdy ma swoją najlepszą porę na naukę, kiedy koncentracja przychodzi łatwo. Ja na przykład lubię rano się uczyć, wtedy mam najświeższy wypoczęty umysł. Kiedyś na studiach dobrze mi się też uczyło w nocy (cisza, spokój).
-Dużo łatwiej się czegoś uczy czytając ze zrozumieniem, a nie "wkłuwając na pałę". Jeżeli rozumiesz to czego się uczysz, ciąg przyczynowo skutkowy jest dużo łatwiejszy do przyswojenia od zapamiętania tekstu.
-Kofeina (przynajmniej u mnie) powoduje duże zwiększenie wydajności, ale ja też starałem się zawsze pić kawy jak najmniej. Dzięki temu nie przyzwyczaiłem organizmu i w tych najważniejszych momentach zawsze dawała mi mocnego kopa.
-Najważniejsza jest koncentracja nad tym co się robi. Istnieje (przynajmniej u mnie) taka zależność, że czym trudniejszy materiał (albo taki, który mnie po prostu nie interesuje) tym trudniej jest mi się przemóc i skoncentrować. Siłę woli niestety trzeba ćwiczyć.
...
-Popracuj też nad ortografią.
Fett [ Avatar ]
Spróbuj czytać na głos to czego się uczysz :) Dodatkowo proponuje ustalić sobie "plan nauki". Tj. ustalasz sobie, że np. uczysz się od 14-17, pozniej masz godzine przerwy i od 18-20. Tak żeby Cię nic nie rozpraszało w trakcie:)
Dycu [ zbanowany QQuel ]
To i Ja dorzucę swoją metodę nauki - ucz się na głos. Opowiadaj sam sobie o tym co wlaśnie przeczytałeś - "omawiaj" w kółko temat jakbyś komuś go referował.
Dla mnie fenomenalna metoda nauki, która daje to że widząc sam "temat" wiesz już o czym masz mówić i jako że mówiłeś to już wielokrotnie, odpowiedź sama się układa : )
Jak dla mnie samo czytanie czyiś notatek gówno daje - ale wystarczy że przeczytam, omówię raz i mogę iść odpowiadać : )
Lysack [ Przyjaciel ]
1. Ściągi - najlepiej pisane odręcznie.
2. Wyłącz komputer :)
Czytanie na głos w moim przypadku zupełnie nie daje rezultatu - czytając na głos nie skupiam się na treści, a na formie - w ten sposób nie pamiętam co przeczytałem :)
iLLusionist [ FataL ]
Żuj gumę podczas nauki podobno pomaga (gdzieś coś kiedyś słyszałem o tym) :)
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Lysack - widać dużo zależy od człowieka, bo jak Ja nie czytam na głos, to zaczynam rozmyślać o niebieskich migdałach i budzę się godzinę później ; )
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Marna prowokacja, ale powiem ci, zę chętnie bym sie z tobą zamienił... 20 stron przez tydzień? :D W normalnym liceum to takie sprawdziany - po 20/30 stron podręcznika - są co dwa, trzy tygodnie, zwykle więc wypada zawsze jeden/dwa na tydzień, plus bieżąca nauka na lekcje i prace domowe...
Co prawda studujując czasem sie zastanawiam, jak to można było przetrwać, ale jak sobie przypomnę o +-/ 150 stronach książek i notatek na przyszłe dwa kolokwia to trochę tęsknie :D Zwłaszcza zę to lraczej "lajtowe" kolokwia i niewiele materiału :)
Finthos [ Generaďż˝ ]
Każdy ma własne metody nauki-nie da się znaleźć dobrej dla wszystkich. Mimo wszystko-większość ludzi jest wzrokowcami.
Ja pamięciówki nigdy nie lubiłem, ale czasami było trzeba. Pierwsza rzecz-notowanie/przepisywanie. Tworzysz sobie konspekt do nauki (vel ściągę). Większość ludzi to wzrokowcy-po napisaniu zapamiętasz większosć.
Druga metoda wymaga partnera-należy zadawać sobie wzajemnie pytania-nie znasz odpowiedzi, druga osoba podpowiada. Dobra metoda na egzaminy, gdzie pytania znane są z wyprzedzeniem. Sprawdza się genialnie.
Jeśli chodzi o wspomagacze, kofeina i czekolada (porządna). Magnez i cukier działają cuda.