GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wynajem mieszkania, a pies - pytanie do właścicieli mieszkań

16.02.2011
15:58
[1]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Wynajem mieszkania, a pies - pytanie do właścicieli mieszkań

Hej!

Jakiś czas temu rodzice kupili kawalerkę. Mieszkanie jest już gotowe, wszystko zrobione od podstaw - nowe podłogi, drzwi, łazienka, kuchnia która niemało kosztowała. Mamy praktycznie od rozpoczęcia remontu już najemców którzy w marcu mają się wprowadzać do mieszkania. Okazało się, zupełnie przypadkiem, że najemcy mają psa...

No i powstaje problem. Co innego jakby mieszkanie nie było nowe, to nie robilibyśmy problemów z wynajmem, jednak jest to świeże mieszkanie, najemcy pracują po 8h dziennie i pies byłby sam na 32m^2 (dodam, że z tego co mi wiadomo jest to młody owczarek niemiecki). Sami mamy psa i wiemy ile może szkód wyrządzić, dlatego zastanawiamy się jak rozwiązać problem. Ostatecznością będzie niezgodzenie się na podpisanie umowy z najemcami, jednak myślimy czy jednak da się jakoś to sensownie rozwiązać, żeby obie strony były zadowolone. Mieliście może taki przypadek? Podwyższyć czynsz, zwiększyć kaucję, zapisać w umowie, że po zakończeniu umowy przeprowadzają remont mieszkania na koszt własny?
Umowa będzie podpisana na 2 lata, więc trochę czasu będzie żeby pies mógł nabroić w mieszkaniu. Bardzo proszę o poważne odpowiedzi.

16.02.2011
16:01
[2]

gladius reloaded [ advocatus diaboli ]

Wziąć kaucję za 3 miesiące - chociaż przy kawalerce to i tak będzie mała kwota. Zapisać w umowie, że doprowadzą do stanu poprzedniego na własny koszt.

16.02.2011
16:01
[3]

flikt [ wandalista ]

olac tych, skoro mowisz ze mieszkanko nowiutkie to znajda sie inni chetni

16.02.2011
16:05
[4]

Megera_ [ Franca ]

Po pierwsze to opieprzyłabym na wstępie za trzymanie owczarka niemieckiego na 32m^2 ;)
A tak poważnie: brać możliwie dużą kaucję, a w umowie sprytnie ująć, że za wszelkie szkody niewynikające z normalnego użytkowania odpowiedzialny jest najemca.

16.02.2011
16:08
smile
[5]

Fett [ Avatar ]

Wydaje mi się nawet, że nie ma sensu kryć się w umowie o braniu odpowiedzialności za wyrządzone szkody. Kilkakrotnie podpisywałem umowę o wynajem mieszkania i zawsze była, jasno i wyraźnie postawiona klauzula mówiąca o tym, że muszę ponosić koszty zniszczonego przeze mnie sprzętu (z wyłączeniem naturalnego zużywania się sprzętu, nikt o rysie na parkiecie nie będzie robił problemów). Jak coś pies rozpieprzy to niech oni się o to martwią a nie Wy.

Kto tzzyma owczarka w kawalerce? W dodatku ponad 8 godzin dziennie bez opieki :|

16.02.2011
16:14
[6]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Kaucja za trzy miesiące to fakt mało.. samego kosztu kuchni by nie pokryła, a dochodzą tutaj jeszcze drzwi, panele itp.
flikt - olanie to już ostateczność, aczkolwiek nie wiemy czy tak nie zrobimy, znalezienie w tym okresie najemców chyba nie będzie aż tak problematyczne
Megera - na poczatku lutego zaginął im labrador (stąd miałam info o psie), widać pies się nie znalazł i kupują owczarka :/ To są znajomi mojego brata i z jego opowieści wychodzi właśnie, że są strasznie infantylni..

16.02.2011
16:15
[7]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

I to mlodego wilczura w ciasnej kawalerce?

Moj ojciec kiedy zapragnal miec wilczura wiec wprowadzil go do mieszkania 46m2, gdzie mieszkal razem z matka juz tylko, wiec miejsce teoretycznie bylo. Mlody wilczek najpier robil TOTALNA demolke kiedy byl sam (o sikaniu na podloge nie wspomne) a jak dorosl to po prostu dostawal jobla. W koncu ojciec wywiozl go do rodziny na wies, gdzie pies nagle z histeryka i neurotyka (ktory np. atakowal moja matke, zeby uniemozliwic jej wyjscie z mieszkania, bo nie chcial byc sam) wyrosl na normalnego dorodnego psa i "zawilczurzyl" cala wies, bo byl tam najwiekszym bydleciem i do tego najwyrazniej pelnym miejskiego seksapilu, na co wiejskie suczki lecialy :D

Do konca zycia - a zyl dlugo - byl tam szczesliwym psem.


Wracajac do teamtu - ja bym sie bal takiego psa w nowym mieszkaniu zostawic, bo wyrycie dziury w scianie. pogryzienie kanapy, obdrapywanie i obgryzanie drzwi, rysowanie podlog pazurami - to wszystko bylo norma...

16.02.2011
16:18
smile
[8]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

najemcy pracują po 8h dziennie i pies byłby sam na 32m^2 (dodam, że z tego co mi wiadomo jest to młody owczarek niemiecki).


Nie podpisuj z nimi umowy - nie ze względu na to że pies coś zniszczy, ale ze względu na to że prawdopodobnie pies jest mądrzejszy od najemców.

16.02.2011
16:19
[9]

raziel88ck [ Legend ]

Prosta sprawa, sam mam psa i wiem jak to jest.

Dojrzały, dorosły pies nie sprawi problemów, zaś młody jak najbardziej. Załatwia swoje sprawy fizjologiczne gdzie popadnie, gryzie meble, ściany, drapie, czyli jednym słowem niszczy.

16.02.2011
16:20
[10]

©®© [ Generaďż˝ ]

Zapachu psa a zwłaszcza owczarka sie juz z małego mieszkania nie pozbedziesz pozniej bez konkretnego remontu i malowania. Ale zapach to jeszcze nic, przy tym co taki pies potrafi zrobic zostawiony na poł dnia samemu w domu, podrapane drzwi, sciany, pogryzione meble i wiele ciekawych rzeczy na ktore z cała pewnoscia taki pies wpadnie zwłaszcza jak jest młody.
Jako ze umow wynajmu podpisywałem juz wiele, zawsze potencjalnym lokatorom zastrzegałem ze wszelkie zniszczenia, drobne naprawy pokrywają oni. Ciezko natomiast nakazac komus jak to ktos wyzej wspomniał przywracanie mieszkania do stanu z dnia podpisania umowy - gdyż tak naprawde pod "zużycie wynikające z normalnego uzytkowania" na upartego lokator jest w stanie podciagnąc bardzo wiele rzeczy, w tym i zniszczenia dokonane przez psa (np porysowana podłoga, nikt nie udowodni ze to pies podrapał jak nie bedzie ewidentnych sladow pazurów, powiedza ze sie od chodzenia poniszczyło bo były np panele słabej jakosci).
Wez tez pod uwage sasiaow, moga byc niezadowoleni ze szczekającego za sciana na 32m2 psa :)

16.02.2011
16:23
[11]

Awerik [ Backpacker ]

Dobry hardkor, owczarek na 32 metrach kwadratowych. Na Twoim miejscu nie wynajmowałbym im mieszkania, za duże ryzyko, że to jacyś skrajni idioci.

16.02.2011
16:25
smile
[12]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Wielka bojowniczka o prawa psow a tu taki myk. Juz myslalem, ze Tobie nie chca wynajac.

Nie wiem co Wy za durne psy mieliscie, ale pogryzione meble, podrapane sciany (EEE? :D)???? :D

Sam mialem wilczura i p$licie, jak nie leje juz pod siebie i jest ulozony to nie bedzie najmniejszych problemow, 90% psow SPI gdy nie ma wlascicieli, 8h snu dla psa w ciagu dnia to nie wszystko, po powrocie tez bedzie spal.

smuggler tez wygaduje bzdury, ludzie w Polsce maja olbrzymi problem z odroznieniem duzej przestrzeni zyciowej psa ORAZ duzym zapotrzebowaniem psa na ruch.

Z wilczurem to mozna mieszkac i na 15 m^2 pod warunkiem, ze bedzie sie mu zapewnialo odpwoiednia doze ruchu poza domem.

A jak ktos sadzi inaczej to niech spieprza na Dogomanie czy inny serwis i pyta ludzi, ktorzy maja pojecie, bo ze czyjs wujek/dziadek/kumpel mial psa i mu przegryzl opony w aucie to niewiele znaczy.

Takze nutka prosta pilka, jak pies juz nie sika w domu oraz wlasciciele wiedza jak sie nim zajac, zapewnia mu duzo ruchu i nie dopuszcza do tego ze pies zacznie jesc parapety bo go akurat zaczna swedzic dziasla (tak, psom kupuje sie kosci nie dla zabawy), to ja nie widze w czym problem. To juz gorzej malzenstwo z dzieckiem, bierze taki kredke i ci rysuje szlaczki na wszystkich scinach.

A odswiezenie mieszkania zawsze nalezy do wlasciciela, jak ktos uwaza ze po roku zadza mu takie mieszkanie w jakim stanie zostawil to sie grubo myli, brat wynajmuje i co lokator to malujemy chalupe. To takie wielkie ajwaj?

16.02.2011
16:26
smile
[13]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Czemu odnoszę wrażenie Mietku że nie wiesz o czym mówisz : )?

16.02.2011
16:29
smile
[14]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Dycu, wiekszosc psow duzych ras radzi sobie doskonale na malym metrazu, ba, niektore dostaja jobla jakbys je trzymal w palacu 700 m^2.

Douczcie sie.

16.02.2011
16:29
[15]

Megera_ [ Franca ]

Bez przesady - pies DOMOWY nie dostarcza aż takich wrażeń olfaktorycznych, żeby robić totalny remont.
To samo sąsiedzi - ciężko przewidzieć, czy pies będzie szczekał, czy nie i czy w związku z tym będą mieć jakiś problem. Tą kwestią akurat bym się nie przejmowała.

A umowę faktycznie należałoby wówczas uściślić, by podkreślić obecność psa i wynikające z tejże ewentualne konsekwencje.

Mietek
ale pieprzysz. :) Aż mi się komentować nie chce.

16.02.2011
16:31
[16]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

smuggler - z mebli prócz kuchni właściwie wstawiamy tam tylko szafe, resztę najmcy chcieli sobie sami kupić, więc o to się raczej nie martwię, bardziej martwi mnie, że pies zasika nowe panele, podrapie drzwi i co najgorsze - zniszczy kuchnię :/

Mietek - jak już wspomniałam, sama mam psa, ale trzymam go w domu 150m^2 z podwórzem 1800m^2 i co najważniejsze - w domu ktoś jest ZAWSZE. Pies w każdej chwili może wyjść na podwórze lub siedzieć w domu, a i tak szkoda jakie wyrządza są sport (podrapane drzwi, jak mu się znudziło siedzenie na dworze/w domu, brudne ściany, a jak był młody to nie obyło się bez pogryzienia kilku rzeczy, pomimo faktu, że NIGDY nie zostawał sam). Z tego co piszą najemcy, 'pies będzie wyszkolony' co nie zmienia faktu, że szczeniakowi jak się zachce sikać, to nie będzie czeka 8h na właścicieli.
Zresztą jaką ja mam mieć pewność, że pies jest normalny, nie pogryzie mebli, nie zasika podłogi, nie będzie szczekał? Na słowo najemców? Po to właśnie pytanie - jak się ubezpieczyć przed takimi możliwościami?

O sąsiadów aż tak bym się nie martwiła, na parterze ktoś ma durnowatego psa który szczeka na każdy szmer na schodach, a z jednej i drugiej strony są studenci z tego co zdążyłam się zorientować ;)

16.02.2011
16:32
smile
[17]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Megera_ chetnie poczytam Twoje madrosci.

Jak pies ma zniszczyc kuchnie? Zostawi wode na gazie i zapomni? A moze zasika okno? Bo chyba szafki zebami nie zlapie i nie zacznie trzepac drzwiami? (a zaraz sie znajdzie 100 co powiedza ze ich wujek mial psa co...)

16.02.2011
16:34
[18]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Mietek - podrapać lakierowane fronty, blat, pogryźć cokoły? Pies podając łapę potrafi nieźle drapnąć, a jak będzie chciał się dostać do szafki to nie widzę problemu, żeby ją zadrapał..

16.02.2011
16:36
smile
[19]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

To na jakiej wysokosci jest ten blat ze go szczeniak porysuje? A moze mylicie psy z kotami, bo to one chodza po blatach (psy jednak wola podloge)?

Cokoly to wiekszy problem, ale bym nie demonizowal, szanse na ich pogryzienie sa znikome. Zadrapania szafki tez mi sie nigdy nie zdarzyly, moze pies z udarem mozgu by podawal lape "w szafke", ale jak zyje tego nie widzialem. Chyba, ze szafka zna komende "daj lape", wtedy moze byc problem.

Ewentualnie wlasciciele zostawia cos do zarcia na blacie, ale duzy owczarek bez problemu wskoczy od razu na blat. Z czego ten blat, ze go pies podrapie? To chyba kiepski material jak na kuchnie. Wiecej Ci go dojada nozem, bo ze kroisz na desce to nie mysl, ze i oni beda. Juz pare rzeczy widzialem dotyczacych wynajmu, mistrzem byl koles ktory urwal zlew w kiblu i sie przyznal po 7 miesiacach (mieszkania bez zlewu) :)

Takze jak sie przejmujesz to przejmuj sie ludzmi, jesli sa ok to wszystko jest do dogadania, beda odpowiadac finansowo, ale wiekszosc nie jest i Ci zrobia taki syf, ze pies to Twoje ostatnie zmartwienie.

Serio, dobrze, ze to przynajmniej nie studenci.

16.02.2011
16:39
[20]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

85cm, szczeniak nie, ale jak podrośnie to czemu nie (przypominam, umowa na 2 lata), a co powiesz o lakierowanych frontach? Też uważasz, że szczeniak nie jest w stanie tego podrapać?

16.02.2011
16:42
[21]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Sam z siebie nigdy nie podrapie, bo niby dlaczego? Jedyny wyjatek to petarda i strach. Kto jak kto ale myslalem ze Ty znasz sie na psach. Uwazacie ze pies to takie glupie stworzenie o IQ 20 ktore gryzie i drapie wszystko w zasiegu wzroku bo ma taki kaprys?

Normalnie podrapie wowczas jakby cos bylo na blacie lub w szafkach.

Inna sprawa ze masz troszke skrzywione podejscie, w mieszkaniach do wynajmu montuje sie najbardziej trwale i mozliwie najtansze elementy/meble, jesli sie Wam zachcialo lakierowanych frontow to nie oczekuj, ze po 2 latach nie beda porysowane, bo zapewniam Cie ze beda, nawet bez psa. To sie nazywa eksploatacja. Jak korzystam z kuchni i sobie robie na szybciocha obiad to ostatnia rzecza o jakiej staram sie pamietac sa lakierowane fronty.

Ale serio, demonizujesz, rozumiem obawy, ale ja bym wzial ekipe pod warunkiem, ze pies juz robi na podworku. I wybadalbym co o psach wiedza, bo jesli niewiele, to moze byc rzeczywiscie zle.

A ze rasy m.in. strozujace sa idealne do mieszkan to wie kazdy, wiec nie przesadzajcie z tym psem. Jakby mieszkanie mialo 50 m^2 to by bylo dobre? A moze od razu 120 m^2? Bo taki duzy pies...

Prawda jest taka, ze kazdy kto ma choc marginalne pojecie o psach wie ze zdarzaja sie (dobre!) hodowle w blokach, psy maja swoje boksy i nie ma klopotu. Zauwazcie co sie dzieje jak pies ma box w mieszkaniu. Przez niemal caly dzien z niego nie wychodzi. Dokladnie tyle przestrzeni potrzebuje pies.

16.02.2011
16:45
[22]

©®© [ Generaďż˝ ]

Mietku, zakładanie w przypadku psa, że "Sam z siebie nigdy nie podrapie, bo niby dlaczego?" to ze tak powiem głupota, zeby nie uzyc mocniejszego slowa... Cos mi sie wyaje ze psy to Ty widziałes tylko na animal planet :)

16.02.2011
16:46
[23]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Przed wprowadzeniem zrobiłbym dokumentację fotograficzną mieszkania. Choć w gruncie rzeczy nie podpisywałbym żadnej umowy w takim wypadku. Po co potem kłócić się, udowadniać, może sądzić... Poza tym doprowadzenie mieszkania do normalnego stanu też wymaga czasu, szukania "fachowców", pilnowania itd.

16.02.2011
16:48
[24]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Ale to prawda, pies musi miec powod do dzialania, jak gryzie to rosna mu zeby i swedza dziasla - ale jak juz to tapety, cokoly to prawie niemozliwe (o ile sa dobrze zrobione, bo jak odstaja ch wie jak to jasne), jak drapie to czegos chce/o cos prosi, nie spotkalem sie z psem ktory by wbiegal do kuchni i drapal szafki bo lubi drapac szafki. A Ty?

16.02.2011
16:48
[25]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Mietek, innym zarzucasz, że piszą o jednym psie, którego mieli/znali, a sam opierasz swój wywód o jednego własnego psa. Psy jak ludzie, mają różny charakter i ciężko coś przewidzieć.
Ponadto - nawet jeżeli masz rację, to warunek o odpowiedniej ilości ruchu raczej ciężko będzie spełnić ludziom, którzy na co najmniej 8 godzin będą zostawiać szczeniaka samego.

16.02.2011
16:49
[26]

Megera_ [ Franca ]

Mietek
okej, to ja chętnie się powymądrzam.
pogryzione meble, podrapane sciany (EEE? :D)
Nie wiem, co w tym jest śmiesznego. Pogryzione jest najczęściej to, co się akurat nawinie, a podrapane są zazwyczaj podłoga, drzwi i ściana wokół drzwi. I szkody takie czyniły nie jeden i nie dwa psy mi znane. Ba, jak pies będzie nieodpowiednio żywiony, to może nawet ściany lizać! Uwierzysz, Panie Douczony?

90% psow SPI gdy nie ma wlascicieli
Dorosłych, ułożonych i zdrowych - może tak. Ale mówimy to o szczeniaku. A niechże ma tę przypadłość /wcale nierzadką/ zwaną lękiem separacyjnym. Usnąć może i uśnie, jak go czymś naszprycują przed wyjściem :)

Z wilczurem to mozna mieszkac i na 15 m^2 pod warunkiem, ze bedzie sie mu zapewnialo odpwoiednia doze ruchu poza domem
Już widzę tych ludzi wracających po 8h pracy do domu i wychodzących na 2godzinny spacer z pupilkiem. Ehe. Już to widzę :)

A jak ktos sadzi inaczej to niech spieprza na Dogomanie czy inny serwis i pyta ludzi, ktorzy maja pojecie
Jak rozumiem, swoją własną wiedzę czerpiesz z dogomanii? Bo prezentujesz takie same kretynizmy, jak większość tamtejszych użytkowników. ;)


Nutka
tylko nie daj się nabrać na te szkolenia. Wyćwiczone posłuszeństwo PRZY WŁAŚCICIELU na nic się zda w przypadku, kiedy właściciela nie ma.. Ale to chyba sama już wiesz. :)

16.02.2011
16:51
[27]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Mietku, mieszkanie jest przygotowane pode mnie, jak skończę studia mam zamiar się tam wprowadzić i wstawianie byle jakiej kuchni, i robienie mieszkania na odpieprz-się byłoby bezsensownym wyrzucaniem kasy i obniżeniem wartości mieszkania co za tym idzie, mniejszą kasę za wynajem.
Tak, pies może podrapać meble bo ma takie widzimisię. Podrapie drzwi bo się nudzi, podrapie szafki bo czuje jedzenie. Skoro twierdzisz, że pies żadnej szkody nie wyrządzi to chyba Ty masz spaczone myślenie o zwierzakach. Niejednego psa w życiu poznałam w nawet najbardziej ułożony pies pozostawia po sobie nieprzyjemny zapach, brudne ściany i szkody wynikające ze szczenięcych lat - no chyba, że jak ktoś wychodził do pracy to zamykał psa w klatce 1x1m żeby się nie ruszał po mieszkaniu..

Megera - na szkolenia się nie dam nabrać, sama ze swoim bydlakiem byłam na dwóch, a pewnych wad w żaden sposób nie jest się w stanie zlikwidować, bo jak np. mam nauczyć psa, żeby w domu nie otrzepywał mordy ze śliny co w efekcie zmusza do czyszczenia ścian raz w tygodniu ;) Szczególnie, że na szkolenie z psem chodziliby w to samo miejsce co ja, bo facet który ma to wynajmować z dziewczyną jest policjantem i zna moją instruktorkę od szkoleń :D

16.02.2011
16:54
[28]

©®© [ Generaďż˝ ]

[24] <Nie zrozumielismy sie, ja nie twierdze ze pies robi cos bez powodu, tylko twierdze ze czasami ten powod moze byc tak nieprzewidywalny i niewyobrazalny dla człowieka, ze pozniej sie ludzie za głowe chwytaja i zastanawiają sie dlaczego on przykładowo wygryzł/wydrapał dziure w drzwiach do szafki (a tu sie okazuje ze mu np pachniało z owej szafki zostawione tam zupełnie nieumyslnie jakies jedzenie). I to bedzie własnie to "sam z siebie" - sam wywąchał zapach, sam wymyslił jak sie do tego zapachu dostac, sam zrealizował swoj plan - bez niczyjej zachety ani pomocy:)
A nikt mi nie powie ze jest w stanie tak zabezpiecyc mieszkanie zeby sie pies do niczego nie dobrał przez 8 godzin dziennie, jak ma duuzo czasu na myslenie i zastanawianei sie co by tu zepsuc :) Zwłaszcza jak ktos rano ledwo zywy złazi z łozka szybko sie zbiera i znika na 8h do pracy, to wtedy juz z cała pewnoscia ma czas aby rano sie zastanowic czy płatki sniadaniowe schował do dolnej szafki czy górnej.

16.02.2011
16:56
[29]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

A tak wracając do głównego tematu

Dokumentacja fotograficzna, większa kaucja, zapis w umowie o pokrycie szkód, niepodpisywanie umowy. Jakieś pomysły jeszcze? ;)

I tak jeszcze podsumowując - ja absolutnie nie jestem przeciwko trzymania zwierząt w mieszkaniu o ile to jest własne mieszkanie i ponosi się za nie całkowitą odpowiedzialność. Jakbym miała mieć psa to jakby mi zniszczył meble zasikał panele czy coś to tylko i wyłącznie sobie mogłabym pluć w twarz, że zdecydowałam się trzymać zwierzaka. Tu chodzi o WYNAJMOWANIE komuś mieszkania czyli przeświadczenie, że nie będą tam mieszkać wiecznie i wszelkie szkody wyrządzone przez ich psa będą wpływać na dalszy wynajem komuś innemu lub samodzielne wprowadzenie się do niego.

16.02.2011
16:58
[30]

Zielona Żabka [ Rock-n-Rolla ]

nutka --> ajtam remont, pies może doprowadzić do gorszych sytuacji! ;) Moi znajomi kiedyś się wprowadzili do kawalerki z pieskiem i pewnego dnia, podczas gdy oni byli w pracy, piesek wskoczył na kuchenkę i jakimś cudem odkręcił gaz! Sąsiedzi na szczęście poczuli że gaz się ulatnia i wezwali straż pożarną, która żeby się dostać do środka musiała niestety wybić okno. Po takim incydencie właściciel oczywiście zerwał z nimi umowę i zastrzegł że nigdy więcej lokatorów z psami bo to grozi wybuchem :)

16.02.2011
17:00
[31]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Żabka, będzie płyta indukcyjna więc sytuacja z wysadzeniem kamienicy w powietrze nie grozi :P

16.02.2011
17:02
smile
[32]

Czagap [ Konsul ]

Sam z siebie nigdy nie podrapie, bo niby dlaczego? Jedyny wyjatek to petarda i strach.

Zadrapania szafki tez mi sie nigdy nie zdarzyly, moze pies z udarem mozgu by podawal lape "w szafke", ale jak zyje tego nie widzialem. Chyba, ze szafka zna komende "daj lape", wtedy moze byc problem.


Większych bzdur już dawno nie czytałem!

Nutkaaa ===>
Musisz to mieszkanie wynajmować konkretnie tym ludziom? Jak boisz się konsekwencji trzymania psa w domu przez najemców, to poszukaj sobie ludzi bez psa. Gdzie problem?
Zwłaszcza, że podejrzewam, że to gdzieś w Poznaniu i raczej nie powinnaś mieć problemów, ze znalezieniem chętnych.

16.02.2011
17:05
[33]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Czagap - musu nie ma, oczywiście, tylko z nimi o tym mieszkaniu mówimy już od grudnia, sami muszą się wyprowadzić do końca lutego ze starego mieszkania, więc chcąc mieć dobre serce szukamy jakiegoś rozwiązania które nas zabezpieczy przed szkodami, a ich przed szukaniem nowego mieszkania. Jednak z ojcem zastanawiamy się poważnie czy ich faktycznie nie olać skoro postawili nas w takiej sytuacji.

16.02.2011
17:13
[34]

sebekg [ Legend ]

Trochę bezsensu, ja też wynajmuje mieszkanie wraz z małą suczką mieszkanie świeże i mimo że zasuwa po całym domu itp nic nie zrobiła. Jeżeli masz jakieś obawy to nie wynajmuj, jeśli chcesz to nie rób problemów bo znaleźć mieszkanie żaden problem teraz :))) Z metrażem też już nie przesadzajmy.

16.02.2011
17:18
[35]

gnoll [ Legend ]

Moja sąsiadka wynajmowała mieszkanie dziewczynie która miała cocker spaniela, i od tej pory nigdy nie wynajęła mieszkania komuś z psem - drzwi wydrapane do gołego drewna, kanapa obgryziona po bokach na całej szerokości, notorycznie coś śmierdziało, bo pies ani myślał załatwiać się na dworze, że o wyciu psa tęskniącym za właścicielką nie wspomnę. Tak więc wszystko zależy od ułożenia psa, ale ja jestem raczej temu sceptyczny.

W sumie to zależy od rasy, bo nasz spaniel zachowuje się praktycznie identycznie, choć kanapy nie gryzł, a drapania po drzwiach go oduczyliśmy, może zrób zapis ze przy pierwszych poważnych szkodach albo właściciele z psem, albo sam pies wylatuje? Trochę brutalne, ale jednak muszą być tego świadomi.

16.02.2011
17:25
[36]

sebekg [ Legend ]

Nikt Ci psa nie wyrzuci tylko dlatego że właścicielowi się nie podoba :))) wg mnie po prostu, odliczając zwykłe zużycie (koło 10%) to po prostu za wszystkie inne szkody zapłacą i tyle. Zresztą są i tak oni tego świadomi.

16.02.2011
17:29
smile
[37]

Saul Hudson [ Legend ]

Nutka -> w samym Poznaniu to kawalerka? Mogę spytać o cenę wynajmu i dzielnicę? :>

16.02.2011
17:38
[38]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Saul -> Łazarz, 1000zł ale zabij mnie, ale nie pamiętam czy to już z opłatami za ogrzewanie i wodę (tam jest ryczałt jakiś czy coś ;p) czy bez, jutro mogę dać więcej info na priv ;) Tymczasem idę świętować swoje siedem liter i dwie kropki przed nazwiskiem ;p

16.02.2011
17:40
[39]

Czagap [ Konsul ]

nutkaaa ==> Jak to jacyś wasi znajomi, to nie widzę problemu, żeby po prostu się dogadać. Umieście w umowie standardowe zapisy, jakie zazwyczaj robi się w takim przypadku wyraźnie przy tym zaznaczając, że punktu o pełnym zwrocie za szkody wyrządzone przez psa będziecie bezwzględnie przestrzegać. Myślę, że w razie czego będą woleli zapłacić, niż robić sobie smród wśród znajomych. Co innego gdyby to byli obcy ludzie.

17.02.2011
10:44
[40]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Mieciu drogi, piesek byl wyprowadzany codziennie na 2-3 godziny w miejsce, gdzie sie mogl wyhasac (obecny Aquapark na dawnym Wzgorzu Gomulki - wroclawianie potwierdza, ze ongis bylo tam duuuuzo miejsca i pieski sobie hasaly). Ale jak to mieciu - nie widzial, ale wie lepiej. Ale ze wiekszos dnia spedzal sam w mieszkaniu, to mu jednak w dekiel walilo. Moze akurat taki niestabilny psychicznie sie trafil piesek, co nie zmienia faktu, ze swirowal, wiec i ten drugi tez moze tak miec.

17.02.2011
11:11
[41]

Dessloch [ Legend ]

moj pies zawsze zostawal sam w domu na 8h, i gdyby nie wycie czeste byloby spoko.

pies nigdy nic nie niszczyl.

wiec wszystko zalezy od psa.

rozwiazanie najprostsze to opieprzyc wlasciciela ze za male mieszkanie na psa takiego i wziecie duzej kaucji, a najlepiej podniesienie czynszu I kaucja.
jak normalny pies i wlasciciele to nie masz co sie martwic ze cos zniszczy... ale tego nie bedziesz wiedzial na peirwszy rzut oka po psie.

17.02.2011
11:13
[42]

WrednySierściuch [ Konsul ]

smuggler Moze akurat taki niestabilny psychicznie sie trafil piesek, co nie zmienia faktu, ze swirowal, wiec i ten drugi tez moze tak miec.

ta nie ma to jak wyciagac wnioskow na podstawie jednego przypadku. Zreszta czy twoj kot tez nie jest zeswirowany? Obwinialbym raczej twoj wplyw (w mysl zasady: neurotyczny wlasciciel = neurotyczny zwierzak :D)

A co do psa, to jak nie ma nikogo w domu to mozna go zamknac w lazience (wanny chyba nie ogryzie :p) albo i w kojcu.

Nutkaa > jak lokal ma wziecie to wrzuc do umowy zadnych zwierzat i po problemie (ja bym ci sie z fretka wprowadzil i nic nie powiedzial :D)

17.02.2011
11:15
[43]

Dessloch [ Legend ]

A co do psa, to jak nie ma nikogo w domu to mozna go zamknac w lazience (wanny chyba nie ogryzie :p) albo i w kojcu.

o widac mamy milosnika zwierzat.

A moze Ciebie by tak zamknac w piwnicy?


@smuggler.
jaki wlasciciel taki pies

17.02.2011
11:31
[44]

Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]

Odmówić. Ludzie, którzy kupują nowego "psiaczka" przed wprowadzeniem się do kawalerki z zamiarem zostawiania go 8h dziennie bez opieki, to jakieś nieodpowiedzialne imbecyle.

17.02.2011
11:34
[45]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

WrednySiersciuch - ten piesek byl mojego ojca akurat, jego stan psychiczny okreslilbym jako normalny.

Moj kot to inna para kaloszy - poprzednie moje koty byly duzo stabilniejsze pod tym wzgledem. Ale cos moze byc na rzeczy. :P

Tylko 6 kg kot a 40 kg psior to subtelna roznica jesli idzie o potencjal wyrzadzonych szkod. :)

Dessloch - to nie byl MOJ pies, patrz poczatek owego posta.

17.02.2011
11:40
[46]

Dessloch [ Legend ]

kot moim zdaniem bardziej brudzi, bo smierdzi i mieszkanie po kocie jest nieprzyjemne.
Do tego koty drapia, itd

pies jak normalny nie wyrzadza zadnych szkod.

17.02.2011
11:43
smile
[47]

Setak [ Pretorianin ]

Zielona Żabka [ gry online level: 60 - Rock-n-Rolla ]

nutka --> ajtam remont, pies może doprowadzić do gorszych sytuacji! ;) Moi znajomi kiedyś się wprowadzili do kawalerki z pieskiem i pewnego dnia, podczas gdy oni byli w pracy, piesek wskoczył na kuchenkę i jakimś cudem odkręcił gaz! Sąsiedzi na szczęście poczuli że gaz się ulatnia i wezwali straż pożarną, która żeby się dostać do środka musiała niestety wybić okno. Po takim incydencie właściciel oczywiście zerwał z nimi umowę i zastrzegł że nigdy więcej lokatorów z psami bo to grozi wybuchem :)


tiaaa
a moje yorki pod moja nieobecnosc wlozyly ubrania do pralki, ustawily na bawelna 90 stopni i zalaly sasiada.
Powiedz jeszcze, ze w mieszkaniu byla zainstalowana kamera, ktora zarejestrowala jak piesek odkreca gaz.
Bullshit i tyle,

17.02.2011
12:05
[48]

Dessloch [ Legend ]

mozliwe, kurki czesto wystarczy dotknac, oprzec sie i sie wlaczaja... jak najbardziej mozliwe, szczegolnie jesli pies probowal wejsc na ta kuchenke

17.02.2011
12:10
[49]

WrednySierściuch [ Konsul ]

Dessloch > tak sie sklada ze akurat jestem milosnikiem (i nie mam nic do siedzenia w piwnicy > komp sie mniej grzeje :p)

Dla twojej informacji > jak nikogo nie ma to pies nie ma sie paletac po domu tylko spac, oczywiscie trzeba mu zapewnic duzo ruchu pozniej by sie wyszalal. Kojec domowy (lub lazienka) to sprawa normalna bo psy nie brudza w legowisku, no ale taki znawca jak ty wie pewnie lepiej

przyklad kojca


Ale dosyc offtopu, najlepiej jak wspomniano wczesniej zakaz zwierzakow w mieszkaniu i po sprawie

17.02.2011
12:21
smile
[50]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

WrednySierściuch - Ale tutaj chyba nikt nie mówi że nie wolno trzymać w domu psa, ale wszyscy mówią że wymaga to pewnej dozy odpowiedzialności, a zakup owczarka z myślą że wprowadzimy się z nim do mieszkanka 30metrów o tej odpowiedzialności raczej nie świadczy.

A po co męczyć się z nieodpowiedzialnym właścicielem?

17.02.2011
12:33
[51]

Dessloch [ Legend ]

tia klatka dla psa...
to po co w ogole miec psa, jak sie go w klatce trzymac chce? :)

pies dobrze wie co ma robic jak nie ma wlasciciela w domu. Pies jest za inteliegntnym stworzeniem, zeby go w klatce trzymac... to nie schronisko
moim zdaniem krzywdzi sie w ten sposob psa i tyle. Juz nawet jak pies ma bude czy ogrodzony wybieg to co innego... bo ma wolnosc poruszania sie.
a jak sie biedaka wsadzi do lazienki, do klatki, czyli do miejsca gdzie normalnie nie jest, gdy wlasciciel jest w domu, jest po prostu barbarzynstwem moim zdaniem.

kawalerka ma ta wade ze nie ma np przedpokojokuchni... i po prostu nie powinno sie trzymac duzego psa w takim mieszkanku

17.02.2011
13:00
[52]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Dessloch - jedyne smrodki kocie (jesli kotka lub wykastrowany kocur, a malo kto trzyma w mieszkaniu niekastrowanego) to zapaszki z kuwety, a dokladniej z kuwety, ktorej wlascicielowi kota sie nie chce sprzatac. Kot sam w sobie jest bezwonny, do tego wiekszosc czasu poza spaniem i zarciem spedza na pucowaniu sie. Bolem moga byc obdrapane meble (moje fotele w saloniku... zalosc mowic :P), innych problemow z kotem w mieszkaniu brak. No dobra, jeszcze moze kwiatki zzerac, ale to juz pikus.

17.02.2011
13:04
[53]

Skrz@t [ Radosny Futbol ]

32m^2 i pies w bloku ? Na dodatek Owczarek Niemiecki ?!

To jest katorga dla psa, powinnaś opieprzyć ich, że psa się nie trzyma w tak małym mieszkaniu, jeszcze jak jest młody to tym bardziej powinni się nim zająć częściej niż zwykle, a sama piszesz , że oboje pracują, kto będzie z nim wychodził ? Kto będzie się nim zajmował, żeby nie szczekał z nudów i na przekór bawił się dywanem/meblami itp.

Szlag trafia człowieka, ile jest między nami baranów... heh

Jak mieszkanie jest eleganckie, to nie będzie problemu ze znalezieniem lokatorów.

Mietek Fajansiarz -> Twoje wypowiedzi są niewiele warte, adekwatne do Twojego nicka czyli fajans jakich mało...

17.02.2011
13:05
[54]

Belert [ Legend ]

pies raczej nie niszczy mieszkania ale meble.Zazadaj kaucji i rob kontrole co miesiac stanu mieszkania i tyle.

17.02.2011
13:18
[55]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Zwierzak też ma jakąś psychikę, to nie pusta kukła, która się wyłącza jak się wychodzi z domu. Jak jest młody, w nowym środowisku, może się po prostu zestresować, co może się skończyć defekacją w domu, jest duża szansa, że podrapie drzwi wejściowe lub zniszczy po prostu jakiś mebel. Po drugie przez 8 godzin może mu się nudzić i też narobić jakichś szkód.

Dodaj do tego wycie, ewentualnie częste szczekanie co oznacza możliwość skarg od sąsiadów.

17.02.2011
13:18
[56]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Dessloch, a propos kotów to powiem tak - jak ludzie gównem karmią, to nic dziwnego, że potem gównem śmierdzi. Kot jako mięsożerca powinien być karmiony w znakomitej większości mięsem, a jak spojrzysz na pierwszego z brzegu Whiskasa czy innego Kitekata - zawartość ok. 4-10% jest normą. Zaś reszta przelatuje przez kota i robi sajgon w kuwecie.
Co do zniszczeń - u mnie obydwa sierściuchy od małego przyzwyczajone do drapaka, jedyna szkoda to taka, że Azja lubi się wyciągać w górę i powycierał (nie podrapał) tapetę w jednym miejscu w przedpokoju. Ale to już sprawa osobnicza, bo są i takie koty, które obstawione drapakami i tak pójdą do fotela czy kanapy, bo tak.

I powtórzę - dla mnie z tym psem to już nawet nie jest kwestia dodatkowych zapisów, o ile wcześniej po prostu mieli psa i można to zrozumieć, o tyle teraz wynajmując małe mieszkanie nie powinni brać sobie nowego, młodego psa. Głupie nieodpowiedzialne chciejstwo, ja bym dla zasady odmówiła.

17.02.2011
13:37
[57]

TiGeReK [ OniichaN ]

Ja osobiście bym odmówił, jeszcze tym bardziej, że są to znajomi.

Czasami trudniej jest wyegzekwować pieniądze w takich wypadkach, właśnie od znajomego, niż zupełnie obcej osoby.

17.02.2011
14:11
[58]

Hellmaker [ Legend ]

"Ale to już sprawa osobnicza, bo są i takie koty, które obstawione drapakami i tak pójdą do fotela czy kanapy, bo tak. " - jakbym widział swoją kotkę :)
"jak ludzie gównem karmią, to nic dziwnego, że potem gównem śmierdzi." - ja swoją karmię praktycznie zawsze mięsem (cholernie wybredna, więc biała krzyżowa, pieczeń wołowa, dobre gulaszowe, itd.) i jedyne kiedy śmierdzi kotem (nie jest wysterylizowana), to jak mnie leń napadnie i nie sprzątam kuwety dzień albo dwa :P A i tak z reguły jest to ograniczone do toalety.
Whiskas czy inne takie daję jej tylko w sytuacjach "awaryjnych", kiedy nie kupiłem mięsa, albo się skończyło, albo kiedy coś jej nie pasuje (z reguły okazuje się, że już było lekko nieświeże, a kot to doskonale wyczuwa - znacznie szybciej niż człowiek).
Ale po tych badziewiach od razu trzeba sprzątać, bo wali wtedy jak z wylęgarni smoka.
Osobno ma tylko tackę z suchym żarciem, tym co pomaga trawić/rozpuszczać "kłaczki" :)

17.02.2011
15:46
smile
[59]

Megera_ [ Franca ]

pies dobrze wie co ma robic jak nie ma wlasciciela w domu. Pies jest za inteliegntnym stworzeniem, zeby go w klatce trzymac... to nie schronisko

Szczególnie szczeniak dobrze wie co ma robić.
A szczury też są inteligentne i jakoś nikt nie protestuje, żeby ich w klatkach nie trzymać :))))

18.02.2011
09:13
[60]

Dessloch [ Legend ]

tak, ale zakladajac ze klatka jest proporcjonalna do rozmiarow szczura, takim samym barbarzynstwem jest trzymanie szczura w zbyt malej klatce, gdzie nie moze sie wybiegac. I do tego ma dwa/trzy poziomy.

a wybacz klatka dla psa, nie daje psu mozliwosci swobodnego poruszania sie.
szczegolnie ze pies nie ucieknie i nie poprzegryza kabli, a szczur owszem by to z checia zrobil. Bo jest gryzoniem. Wiec nietrzymanie w klatce jest taka sama glupota, jak trzymanie psa w klatce

18.02.2011
09:47
[61]

BioBuster [ Pretorianin ]

@ad rem
Pies oczywiście niszczy mieszkanie, ale człowiek też. Nie ma specjalnie przesłanek do podwyższania czynszu z powodu psa, jeśli byliście już na jakąś kwotę umówieni to takie działanie wygląda na próbę wycofania się z umowy. Podwyższenie kaucji brzmi może trochę rozsądniej, ale do ilu i jak się z tego rozliczać? Zapisy w umowie co do naprawy ewentualnych zniszczeń są w ogóle niezależne od psa, to znaczy powinny po prostu być, niezależnie od tego, czy znieszczenia dokonane przez psa czy przez człowieka.
Moim zdaniem można się zastanowić dodatkowo (poza zapisami w umowie co do naprawy zniszczeń wszelakich) nad uzależnieniem wynajęcia od wykupienia (oczywiście przez najemców) ubezpieczenia OC dla psa. Szybki gógiel znalazł informacje o ubezpieczeniach jedno z nich według opisu obejmuje między innymi "koszty powstałe w wyniku czniszczenia mienia osób trzecich przez psa objętego ubezpieczeniem". Wiem jak bywa z wypłatami odszkodowań przez ubezpieczycieli, i nie znam też dokładnie warunków ofert (w drugiej piszą o pokryciu szkody do wartości 0,5% ubezpieczenia, więc malutko), więc nie traktuj rady jako prawdy objawionej, tylko jeśli uznasz za wartą zachodu podzwoń i dowiedz się u źródeł jak to działa i czy ma szansę pokryć wyobrażone sobie przez Ciebie przykładowe szkody.

@psiarze
Dajcie sobie spokój z napadaniem na ludzi, że chcą trzymać owczarka niemieckiego na 32 metrach. Jakkolwiek Mietek wyraża się obcesowo to akurat w przypadku tej rasy ma rację, nie wymaga ona wcale dużego metrażu. Natomiast dość mocno wymaga kontaktu z człowiekiem i zajęcia, więc zostawianie go samego na 8 godzin jest pomysłem dyskusyjnym, choć przy odpowiednim treningu z ludźmi (codzienne zajęcia ruchowo / zadaniowe, to nie muszą być 2 godziny spaceru z ćwiczeniami z rozszarpywania wrogów, pół godziny przed pracą, pół godziny po pracy, 15 minut zajęcia typu podaj łapę/siad/waruj brzmi całkiem ok) i pewnej dozie szczęścia, żeby nie trafił się osobnik niezrównoważony na starcie.

18.02.2011
09:55
[62]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

niezly pomysl z tym trzymaniem wilczura na 32 m, to moj dog niemiecki lata po 200m^2 a i tak mi go zal jak widze jak mu ciasno :D

18.02.2011
09:56
[63]

[email protected] [ Junior ]

Kaucja za trzy miesiące to fakt mało..

18.02.2011
11:06
[64]

Megera_ [ Franca ]

codzienne zajęcia ruchowo / zadaniowe, to nie muszą być 2 godziny spaceru z ćwiczeniami z rozszarpywania wrogów, pół godziny przed pracą, pół godziny po pracy, 15 minut zajęcia typu podaj łapę/siad/waruj brzmi całkiem ok

Nie brzmi ok. Tyle zajęcia to powinien mieć pierwszy lepszy kanapowiec, a nie owczarek niemiecki, pies użytkowy.

18.02.2011
11:18
[65]

sebekg [ Legend ]

śmieszne rzeczy tutaj się piszę...

18.02.2011
11:52
[66]

Finthos [ Generaďż˝ ]

nutkaa- IMO popełniasz dwa błedy.

Pierwsza sprawa-jak się wykańcza mieszkanie pod siebie, to się go nie wynajmuje. A jak już trzeba, to wynajmuje się takiemu segmentowi klientów, który potencjalnie dokona najmniejszych zniszczeń. Po cholerę więc brać takich z kundlem, jak można wziąć takich bez niego? Poza tym, osobiście uważam, że większość psiarzy "mieszkaniowych" ma nierówno pod sufitem i traktują zwierzęta lepiej niż ludzi. Za nic nie dadzą sobie przemówić do rozsądku, a ich "kochany piesek" będzie zawsze niewinny.

Druga sprawa-NIE ROBI SIĘ interesów ze znajomymi, a już na pewno nie takich, w których strony cechuje relacja zależności. Cokolwiek będziesz chciała wyegzekwować, to będzie Ci głupio się kłócić, a w końcu wybuchniesz. W konsekwencji spieprzysz sobie relacje ze znajomymi, a i straty pewnie jakieś będą.

Podsumowując-znajomym należy w miarę oględnie podziękować, zaprosić na wódkę czy piwo, natomiast mieszkanie wynająć osobom obcym i potencjalnie mało szkodliwym, amen.

18.02.2011
15:45
[67]

nutkaaa [ inz arch Panna B ]

Mieszkanie jest traktowane jaki inwestycja-posag. Dopóki nie zacznę się sama utrzymywać, kasa z wynajmu idzie do kieszeni rodziców - ot, takie podejście, żebym miała gdzie mieszkać, a zarazem, żeby chociaż częściowo inwestycja się zwróciła ;) To, że najemcy mają psa wyszło całkiem niedawno w stosunku do tego jak długo już z nimi o mieszkaniu rozmawiamy.
Dwa, ciężko mówić o jakiejś zażyłej znajomości, dziewczyna która ma to wynajmować pracuje z moim bratem, tak więc prócz stosunków koleżeńskich między nią a bratem właściwie żadnej znajomości nie utrzymujemy.

BioBuster - o tym ubezpieczeniu coś kiedyś słyszałam, ale jeśli faktycznie pokrycie szkody do wartości 0,5% ubezpieczenia może okazać się mało w razie gdyby ;) (sama przez chwilę myślałam o takim ubezpieczeniu na swojego bydlaka, bo już siostrze zarysował auto w ferworze zabawy ;))

18.02.2011
16:23
[68]

sturm [ Australopitek ]

nutkaaa --> Finthos w sumie wyczerpal temat. Ze zwierzakami roznie bywa a jak mieszkanie jest tak zrobione jak mowisz to wynajecie owym znajomym to tylko proszenie sie o klopoty.

18.02.2011
19:44
[69]

Finthos [ Generaďż˝ ]

nutkaa- jeszcze gorzej. Kontakty w robocie też można zatruć w razie konfliktu, a robotę na ogół ciężej zmienić niż znajomych. Nie piszę tego ze złośliwości, to mogą być fajni ludzie, ale w konfliktach każda strona ma swoje racje, a Ty masz w tym wypadku chronić swój posag (łatwiej za mąż będzie wyjść :P).

Jeśli Ty, miłośniczka psów, sama węszysz kłopoty, to się nie ma co zastanawiać. Kaucja i inne pierdoły to nie będą znaczne kwoty, a zapisy w umowie trzeba będzie jakoś wyegzekwować, raczej nie polubownie. Sprawa wydaje się prosta-jeśli poza psim problemem to w porządku, odpowiedzialni ludzie, którzy będą Twoją własność szanować-poinformuj ich po prostu, że pies nie wchodzi w grę(przecież jeszcze go nie mają). Jeśli masz więcej wątpliwości, znajdź kogoś innego do wynajmu, a im grzecznie podziękuj. Tu się nie ma co pieprzyć, oszczędzasz sobie kłopotów na przyszłość. Jak mówi przysłowie: kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę.

Z takimi rzeczami w gronie znajomych to jak z pożyczaniem pieniędzy-nigdy nie należy pożyczać więcej, niż byłoby się w stanie podarować.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.