mirencjum [ operator kursora ]
Studiowanie? Strata czasu?
Jest parę osób, które uznały, że studiowanie to strata czasu. Wcale nie najgorzej na tym wyszli.
Dlatego proszę się zastanowić, czy studiując nie pozostaniecie w tyle.
DanuelX [ Generaďż˝ ]
Hej mirencjum jakieś kompleksy na punkcie wykształcenia?
Baron Samedie [ Generaďż˝ ]
Paru osobom na pewno się udało, zdecydowana większość jednak bez skończenia studiów zostanie co najwyżej szoferem w mpk.
zoloman [ Legend ]
Ale to tylko takie wyjątki potwierdzające regułę.
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
.:Jj:. [ Legend ]
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Ostatnie zdanie zabrzmiało, jak wyznanie człowieka, który ukończył kształcenie na poziomie szkoły podstawowej lub zawodowej. Wszystko zależy od hierarchii wartości jaką kierujesz się w życiu. Wiem, że pojadę teraz bardzo niepopularnym idealizmem, ale w życiu najważniejsze dla mnie nie są pieniądze, a studiuję po to aby rozwijać siebie. Dobra praca i pieniądze są ważne, ale ponad tym są także inne wartości.
mirencjum [ operator kursora ]
Behemoth --> ...życiu najważniejsze dla mnie nie są pieniądze, a studiuję po to aby rozwijać siebie.
To uważasz, że bez studiowania nie można samemu się rozwijać?
Murinio [ The Special One ]
Jezu, mirencjum wchodzi na wyższe tajniki głupoty xD
Na świecie jakieś 5 miliardów ludzi nie ma wyższego wykształcenia, ale trzynastu szczęśliwych geniuszy to już reguła. Ciekaw jestem ile milionów dolarów na swoim koncie ma mirencjum, skoro tak bardzo zachęca młodych do nierozwijania się.
Prawda jest zupełnie inna. Studia to w większości pusty papierek, ale papierek bardzo potężny, ponieważ otwiera nowe furtki. Logicznym błędem wielu studentów jest myślenie, że "na studiach wszystkiego mnie nauczą". Otóż na studiach nie nauczysz się w zasadzie niczego, dlatego odklepywanie egzaminów i ćwiczeń to tylko wierzchołek góry lodowej zwanej "praktykami zawodowymi" i samorozwojem :D
Ja wiem, że młode umysły są chłonne na mądrości faceta z czterema gwiazdkami, ale zdradzę wam dzieciaki, że posty mirencjum sa wzgardzane przez większość userów, którzy ukończyli osiemnasty rok życia, więc sugeruję wam je ignorować, traktować z przymrużeniem oka i najlepiej w te pędy znaleźć sobie bardziej rozgarniętego forumowego idola.
Lysack [ Przyjaciel ]
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
Marvel_ [ Lawmaker ]
Ja obrałem drogę studia dzienne + studia zaoczne ( dwa kierunki - administracja+prawo )
Od przyszłego roku akademickiego mam zamiar zapisać się do studenckiej poradni prawnej + na praktykę w kancelarii na 2 miesiące.
Obecnie 3 rok administracji i 2 rok prawa. W tym roku piszę licencjat z adm - potem studia magisterskie.
Jako domeny wiedzy, w którym chciałbym szczególnie się specjalizować to prawo cywilne, finansowe oraz prawo pracy.
Nie wiem czy to dobry pomysł na siebie ... zobaczymy ... poza tym nie mam pojęcia co jeszcze mógłbym zrobić aby być jeszcze bardziej wartościowym na rynku pracy
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
mirencjum ==> Można. Mamy takie przykłady utrwalone w historii, ale ja podejrzewam, że raczej Da Vincim nie jestem dlatego potrzebuję przewodników. Kogoś kto np. umożliwi mi poznanie metod badawczych konkretnych zjawisk, a metodologii nie da się nauczyć samemu z książki (chyba, że jesteś naprawdę zdolny). Oczywiście zależy też o jakiej uczeni i o jakich studiach rozmawiamy, ale na ogół jest tak, że wykształcenie uniwersyteckie umożliwia studentom dobre przygotowanie do tworzenia pracy naukowej.
mirencjum [ operator kursora ]
Murinio --> Jezu, mirencjum wchodzi na wyższe tajniki głupoty xD
Teologię studiujesz, że tak po kościelnemu piszesz?
wilcz [ Konsul ]
Duża część mojej rodziny jest po politechnice i dobrze zarabiają wiec wole iść w ich ślady niż słuchać kierowcy autobusu.
wilqu [ wilk medyczny ]
Nie dzięki, wole jednak zostać na medycynie i dorobić się po mojemu :)
Qverty™ [ Legend ]
Przeciez lewica stawia teraz na młodych i wykształconych...Chyba nie jesteś aż tak lewicowym ortodoksem mirencjum...
Ten watek śmierdzi mi kompleksami krawaciarza z autobusu...Przykro nam, że ty jesteś tylko zwykłym kierowcą ale nie musisz odrazu siać propagandy...
frer [ God of Death ]
wilcz
Duża część mojej rodziny jest po politechnice i dobrze zarabiają wiec wole iść w ich ślady niż słuchać kierowcy autobusu.
Super zarobki po polibudzie są przereklamowane. Lepiej na nią iść z pasji czy choćby jakiegokolwiek zainteresowania, bo jak idziesz dla kasy, to najprawdopodobniej się przejedziesz.
zoloman
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
Zależy co się studiuje. Jak studia mają stanowić tylko dodatek to tak. Jeśli mają dawać konkretne wykształcenie i "zawód", jak np. kierunki techniczne, to imho najlepiej iść na I stopnień dziennie, a II zaocznie. Ma się wtedy naprawdę solidne podstawy, a wystarczająco wcześnie zaczyna się pracę, żeby kontynuację nauki połączyć z praktycznym doświadczeniem.
Oczywiście studia całkiem zaoczne też są dobrym wyjściem, ale jednak w wielu wypadkach sprowadzają się one do robienia papierka, żeby go mieć (przynajmniej w mojej branży tak bywa), a nie chęci zdobycia wiedzy.
PrzemoDZ [ kebab w bulce ]
mirencjum --> Nie odbieraj tego jako atak na swoją osobę, ale wytłumacz nam proszę, dlaczego zostałeś kierowcą autobusu, skoro czas który marnował byś na studiowanie, mogłeś wykorzystać na rozwijanie talentów/rozkręcanie biznesu i trzepanie milionów?
Zadaj sobie pytanie jak to wygląda, gdy szara osoba, zapieprzająca fizycznie za marne pieniądze, przekonuje innych że wykształcenie nie jest potrzebne bo i bez niego można być milionerem (jak widać na moim przykładzie- chciało by się dodać).
McTire [ Mocin ]
Mirencjum osiągnął już chyba wszystko na tym forum. Cztery gwiazdki i ponad 21k postów oraz wiele pochwał ile to On już razy pomagał innym forumowiczom, dlatego znudziło Mu się i postanowił zakładać różnego rodzaju prowokacje.
Voutrin [ łojant ]
mirencjum --> To uważasz, że bez studiowania nie można samemu się rozwijać?
No w większości dziedzin samemu jest to duuużo trudniejsze, a czasami nie możliwe. Bo dużo łatwiej uczy się od kogoś. Nawet nie wspominam już o takich kwestiach, gdzie uczelnia daje Ci dostęp do laboratoriów, materiałów, konferencji i wiele wiele innych.. Oczywiście dużo zależy od tego co kto studiuje, bo są kierunki, które można by samemu pewnie pociągnąć.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
- Imo nie zawsze. Zależy co się chce w życiu robić. Czasami lepiej skończyć dobre studia stacjonarne i dopiero potem zacząć pracę.
mirencjum
"To uważasz, że bez studiowania nie można samemu się rozwijać?"
- Nie trzeba kończyć studiów wyższych, żeby zostać milionerem, ale jednak ciężko samodzielnie się rozwinąć w podobnej formie bez nich.
Vaerin [ Balls of Steel ]
Pier**l studia, zostań kierowcą autobusu.
mirencjum [ operator kursora ]
PrzemoDZ --> Zadaj sobie pytanie jak to wygląda, gdy szara osoba, zapieprzająca fizycznie za marne pieniądze, przekonuje innych że wykształcenie nie jest potrzebne..
Co niektórzy mówią, że biorę pieniądze za siedzenie na dupie, więc nie wiem jak to jest z tym zapieprzaniem fizycznym. A gdybym zamiast być kierowcą był pilotem samolotu, to byłbym fizyczny, czy umysłowy?
Qverty™ ------------------------------------->
"Mimo, że na co dzień jest dyrygentem i kompozytorem, to za kierownicą autobusu komunikacji miejskiej czuje się jak ryba w wodzie..."
General E'qunix [ Arena Master ]
Pewnie nawet najgorsze studia nie muszą być koniecznie stratą czasu. W końcu można na nich poznać ludzi, dzięki którym łatwiej jest się gdzieś wkręcić. Chociaż, ja dopiero się wybieram na studia, więc jaki wpływ na moje życie miał mój wybór, będę mógł napisać za jakieś 10 lat.
.:Jj:. [ Legend ]
[23] nie ma jak założyć temat w prowokacyjnej formie i jedyne co dalej robić to uchylać się od jakichkolwiek odpowiedzi.
Po co go założyłeś skoro nie masz niczego więcej do przekazania?
[22]- nie załapałem czegoś czy ten obrazek jest kompletnie bez sensu? Zdjęcie gościa z autobusu, podpis że nie stać ich na zegarki. Przecież ma jakiś na lewej ręce, wiec to miała być ironia? Słabizna, zresztą jak wszystko z demotywatorów.pl.
Awerik [ Backpacker ]
mirencjum - A gdybym zamiast być kierowcą był pilotem samolotu, to byłbym fizyczny, czy umysłowy?
Oczywiście, że umysłowy.
yo dawg [ 1979 ]
mirencjum zarabia więcej od 95% tutaj się wypowiadających żyjących na garnuszku rodziców czy weteranów call center.
Studia są dla debili, fakt niezaprzeczalny.
Nikos007 [ Liverpool FC ]
[25] ---> A o tym, że autobusy się spóźniają to nie słyszałeś?
Co do tematu to kolega w czwartym poście powiedział wszystko co ja też mógłbym powiedzieć :)
Murinio [ The Special One ]
mirencjum zarabia więcej od 95% tutaj się wypowiadających żyjących na garnuszku rodziców czy weteranów call center.
Po 40 latach pracy zarabiać więcej od dzieci, prawdziwy człowiek sukcesu. I jeszcze mówi innym jak żyć.
PrzemoDZ [ kebab w bulce ]
Chodziło mi raczej o to, że praca kierowcy autobusu (jakkolwiek bym kierowców nie szanował) nie jest posadą marzeń i raczej nie zapewnia świetlanej kariery, a co za tym idzie lekkiego i dostatniego życia.
Nie chodzi mi jednak o dyskusję na temat twojego zawodu, bo gotów jesteś jeszcze pomyśleć że gardzę kierowcami. Nadal jednak nie odniosłeś się do mojego pytania.
Naprawdę uważasz że dla zwykłego przeciętniaka, lepiej zaryzykować wszystko dla tych kilku procentów szans że uda mu się wybić? Myślę bowiem że osoba decydująca się na podjęcie studiów na danym kierunku wie już co chce robić w życiu i ma już sprecyzowane realne plany na karierę zawodową. Naprawdę uważasz że lepiej rzucić wszystko na szalę zamiast się ich trzymać i uparcie je realizować krok po kroku?
bartek [ Legend ]
mirencjum irytuje mnie jak nikt, forma tematu też jest beznadziejna, ale ma więcej racji, niż Wam się zdaje.
Studia zaoczne + praca to orka dla hardkorów i w wielu branżach IMO mija się z celem (bo po 5 latach pracy podczas studiów ma się już takie doświadczenie, że nikt o papier nie spyta, wiedza praktyczna też jest tysiąckroć większej wagi, niż szkolna).
Temat powinien chyba dotyczyć studiów w Polsce, bo to zupełnie inna para kaloszy niż studia, raczej taka trochę ich parodia na tle krajów rozwiniętych. A o sprecyzowane plany życiowe PrzemoDZ pytaj setki tysięcy ekspertów od filozofii i polonistyki :) Na pewno co drugi(a) ma plan na życie pt. "zostać drugą Szymborską".
Lysack [ Przyjaciel ]
Frer -> no właśnie zależy. Ja teraz jestem na kierunku inżynierskim i muszę przyznać, że mam naprawdę solidne podstawy na uczelni - co więcej mam porównanie z dziennymi i materiał jest niemal identyczny, z tym, że my w dużej mierze musimy zdobywać wiedzę sami, poza godzinami na uczelni, bo zwyczajnie nie wystarcza na wszystko czasu. Inną zaletą studiów zaocznych jest to, że wykładając kilkaset złotych każdego miesiąca inaczej podchodzi się do nauki.
Dużą część wiedzy ze studiów na bieżąco wykorzystuję w pracy, bo kierunek jest zbieżny z moim stanowiskiem, w związku z czym jestem w pełni zadowolony.
Są natomiast zawody, których nie wyobrażam sobie jako zaocznych, jak choćby prawnik czy lekarz...
yo dawg [ 1979 ]
Myślę bowiem że osoba decydująca się na podjęcie studiów na danym kierunku wie już co chce robić w życiu i ma już sprecyzowane realne plany na karierę zawodową.
lmao
siwCa [ Legend ]
Co niektórzy mówią, że biorę pieniądze za siedzenie na dupie, więc nie wiem jak to jest z tym zapieprzaniem fizycznym. A gdybym zamiast być kierowcą był pilotem samolotu, to byłbym fizyczny, czy umysłowy?
Porównywanie pilota do kierowcy autobusu jest równie trafne co porównanie mechanika samochodowego z warsztatu obok, a serwisanta helikopterów/promów kosmicznych. Niby jedni i drudzy w jednej branży, ale chyba to nie to.
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
Super zarobki po polibudzie są przereklamowane. Lepiej na nią iść z pasji czy choćby jakiegokolwiek zainteresowania, bo jak idziesz dla kasy, to najprawdopodobniej się przejedziesz.
mógłbyś rozwinąć?
frer [ God of Death ]
Lysack --> Owszem, masz rację, ale imho sedno sprawy tkwi w indywidualności kierunków, uczelni i samych ludzi, którzy studiują. Na jednych uczelniach zaoczni przerabiają to samo co dzienni, tylko mają mniej czasu i więcej muszą sami robić, a na innych zaocznych się traktuje trochę po macoszemu.
Poza tym ja nie chcę mówić o wszystkich kierunkach, bo w niektórych na pewno zaoczne są lepszym wyjściem już od pierwszego dnia, ale np. w budownictwie (ostatnio najpopularniejszy kierunek techniczny, więc przykład chyba dobry) lepiej jest zacząć na dziennych, a po tych 3 latach i zdobyciu inżyniera, iść do roboty i kontynuować na magisterce (niestety wymóg formalny w tym zawodzie jak naprawdę chce się do czegoś dojść).
Po prostu człowiek dopiero na 1 roku studiów nie ma żadnych podstaw do pełnienia jakiejkolwiek sensownej funkcji w zawodzie (chyba, że jest po technikum, ale to inna sprawa), a najczęściej jak już się podejmie pracę w zawodzie, to nauka schodzi na drugi plan.
boskijaro --> O co dokładnie mam rozwinąć? Dziś po polibudzie (pomijam programistów i ogólnie IT) na oszałamiające zarobki może liczyć tylko jakiś procent ludzi. Reszta będzie robiła za średnie krajowe, a na start niejednokrotnie ma się staże, umowy o dzieła, czy nawet jak już etat, to z pensją rzędu 1.5k na łapkę.
Jak idziesz na polibudę, bo rzeczywiście chcesz w danym zawodzie pracować, to zazwyczaj to widać, a poza tym prędzej zaciśniesz zęby i będziesz robić po przykrywką "zdobywania doświadczenia" za grosze wiedząc, że pod kilku latach przyzwoicie zarobisz. Jak idziesz dla kasy, no to może być ciężko.
PrzemoDZ [ kebab w bulce ]
[31] [33] --> Niewielu "polonistów" czy filozofów wśród tych przykładowych milionerów, i nie sądzę żeby Mirek odnosił się w tym wątku do humanistów, gdyż kształcąc się w tym kierunku, właśnie wykształcenie jest podstawą. Mówimy więc o specjalistach wśród których przekonanie że "sam się nauczysz więcej, niż nauczą cię na studiach" jest coraz popularniejsze, a przy tym- owszem nie bez odrobiny racji. Sam mam na (a właściwie miałem) na roku kilku znajomych którzy zrezygnowali ze studiów, zaczepili się w jakiejś małej firemce i kształcą się we własnym zakresie.
Odnośnie porównania kierowca-pilot, jeszcze jedna kwestia przyszła mi do głowy- pomyśl mirencjum jakie referencje trzeba mieć na posadzie kierowcy, a jakie na posadzie pilota.
Mam kolegę z rodzinnego miasta na Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie- jemu też powiesz żeby ją rzucił bo to strata czasu i sam się lepiej latać nauczy?
Lysack [ Przyjaciel ]
bartek ->
Studia zaoczne + praca to orka dla hardkorów i w wielu branżach IMO mija się z celem (bo po 5 latach pracy podczas studiów ma się już takie doświadczenie, że nikt o papier nie spyta, wiedza praktyczna też jest tysiąckroć większej wagi, niż szkolna).
W wielu firmach awans na wyższe stanowiska bez wykształcenia jest niemożliwy. Często też takie firmy wysyłają swoich wieloletnich pracowników na studia w tym celu, zanim osiągną awans. Lepiej jednak mieć to już wcześniej, bo studiowanie w wieku 40 lat jest dużo trudniejsze niż bezpośrednio po szkole średniej.
mirencjum [ operator kursora ]
PrzemoDZ --> Mam kolegę z rodzinnego miasta na Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie- jemu też powiesz żeby ją rzucił bo to strata czasu i sam się lepiej latać nauczy?
Zły przykład. Wojsko Polskie kiepsko kształci pilotów.
Qverty™ [ Legend ]
[23] To ty? A gdzie monitor i klawiatura?
mirencjum [ operator kursora ]
Qverty™ --> To przykład motywatora.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
Prawda jest taka, że nie każdy musi kończyć studia - niektórzy nawet nie powinni. Magistrów od czapy naprawdę nikomu nie potrzeba.
Bercik K. [ Konsul ]
Po prostu człowiek dopiero na 1 roku studiów nie ma żadnych podstaw do pełnienia jakiejkolwiek sensownej funkcji w zawodzie (chyba, że jest po technikum, ale to inna sprawa), a najczęściej jak już się podejmie pracę w zawodzie, to nauka schodzi na drugi plan.
Co w technikum może być podstawą do pełnienia pracy w zawodzie? Egzamin zawodowy?
Loczek [ El Loco Boracho ]
Czy ktoś może mi podać przykład, kogoś kto skończył dobre studia, kierunek na który jest popyt (odrzucamy tutaj historie, czy zarządzanie na wyższej szkole zbierania truskawek), do tego wyniósł coś z tych studiów (czyt. nie był studentem który każdy egzamin zdawał dzięki pomocy ściąg) i nie ma dobrze płatnej pracy?
Bo całe umniejszanie roli studiów (nawet w Polsce) to moim zdaniem stek bzdur, a ci co rozsiewają te opinie robią to na podstawie "znajomego który skończył historie na uniwerku" lub "ekonomisty z wyższej szkoły drapania sie po cycach".
gofer [ Por que no te callas? ]
mirencjum - > gdybyś kolego liznął na studiach trochę metodologii nauk, to wiedziałbyś, że takie wnioskowanie jakie tu uskuteczniasz to błąd uogólnienia. Równie dobrze ja mógłbym wrzucić tu link do wiadomości, że kierowca autobusu wygrał w Totka i poprosić o zastanowienie, czy aby wybierając inny zawód niż kierowca autobusu nie pozostaniesz w tyle.
Realia w naszym kraju są takie takie, że jak masz łeb na karku i ciężka robota Cię nie zniechęca, to sobie poradzisz - ze studiami czy bez. I najlepszym tego przykładem są młodziaki, którzy w czasie gdy ich znajomi z ogólniaka zapijają się na akademikach albo przeglądają demotywatory,- zapieprzają 14 godzin dziennie przy własnym biznesie i użerają się z biurokracją.
Z drugiej strony, nie każdy ma smykałkę do interesów a jednocześnie bycie pracownikiem fizycznym czy praca na niskim szczeblu w usługach go nie zadowala - i tu najlepszym wyjściem są studia. Tyle że przez "studia" rozumiem studiowanie, a nie zaliczanie kolejnych sesji przeplatane z nieróbstwem pomiędzy nimi oraz nadzieją, że po otrzymaniu dyplomu zgłoszą się do mnie pracodawcy chętni, żeby przyjąć mnie do fajnej pracy.
Btw. od lat śmieszy mnie zadufanie części studentów technicznych kierunków, którzy gardzą wszystkim, czego nie uczy się na politechnice. Z całym szacunkiem, ale za wyjątkiem przypadków takich jak medycyna, prawo, architektura, itp. - gdzie określony dyplom jest wymogiem rozpoczęcia kariery; sam kierunek studiów na pewno nie jest najważniejszy przy szukaniu roboty. Pierwsze na co patrzą pracodawcy to oczywiście doświadczenie, ale zaraz potem jest działalność dodatkowa w czasie studiów: koła naukowe, publikacje, organizacje studenckie, praktyki, erasmusy, itp.. które pozwalają ocenić delikwenta na pierwszy rzut oka - czy ma zapał do nauki, samorozwoju, itp., czy siedzi na dupie i przegląda demoty.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
Upór z jakim mirencjum udowadnia w tym wątku jak to można trzebać grubą kapuchę po zawodówce i kursie na kierowce jest godny lepszej sprawy :)
A teraz mam praktycznie bieżącą relację jak wygląda proces kształcenia studentów zaocznych/dziennych więc sorry. 80 % z tego co piszesz to jakaś kpina jest, no bo jak kurde można wychodzić z założenia ze studia zaoczne to to samo co dzienne tylko tyle ze w soboty. Eh.. się pośmiałem się....
PrzemoDZ [ kebab w bulce ]
Oj, Mirek...
Tak nie podyskutujemy...
Rzucam argumenty, zadaję pytania, a Ty mi o tym że wojsko słabo kształci pilotów.
Nikt Ci nie broni mieć własnych poglądów, ale ustawienie prowokacyjnego tytułu, a następnie uciekanie od jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji jest raczej domeną nastoletnich troli a nie dorosłego faceta.
frer [ God of Death ]
Bercik K. --> Zdobycie wiedzy na przedmiotach zawodowych (zakładając, że ktoś rzeczywiście się chciał uczyć). W porównaniu, student po ogólniaku na budownictwie nie ma praktycznie żadnej przydatności do pracy w zawodzie na początku studiów, bo zaczyna się od przedmiotów podstawowych i ogólnych.
Loczek --> Co rozumiesz pod pojęciem kierunku na który jest popyt? To, że media tak twierdzą, czy to że pracodawcy przyjmują wszystkich absolwentów z otwartymi rękami? Bo tych drugich jest naprawdę niewiele.
Co rozumiesz też przez dobrze płatną pracę i w jakim okresie czasu powinna być dobrze płatna? Od razu czy dopiero po kilku latach?
gofer --> W przypadku technicznych konkretne doświadczenie jest najważniejsze. Nie wiem jak na innych kierunkach, ale po budowlance nie znam dosłownie żadnego przypadku, żeby inne cuda w stylu kół naukowych czy organizacji miały jakiekolwiek znaczenie.
Na drugim miejscu stoją znajomości, bo rekomendacja od odpowiedniej osoby potrafi otworzyć drzwi przez które droga do dobrej posadki może się skrócić.
HETRIX22 [ PLEBS ]
maw> tak jak wspominałem w pewnym miejscu... gwiazdki jedyne co dają to tylko uwagi typu "za co on dostał te gwiazdki?" a tak poza tym, czekam na twoje kontrargumenty albo napisz że się mylisz. Bo milczenie to jakaś śmieszna droga dla tchórzy.
Loczek [ El Loco Boracho ]
frer:
1. kierunek na ktory jest popyt, kierunek po ktorym jest latwo o dobrą pracę. Obecnie z takich oczywistych kierunków: informatyka, budownictwo, architektura itp. A "przyjmowanie wszystkich z otwartymi rękami" to mit - wiadomo, ze zawsze znajdzie sie banda nieudaczników którzy po najlepszym kierunku na MIT nie znajdą pracy.
2. Dobrze płatną - tutaj powinienem raczej powiedzieć perspektywiczną. Wole dostać pracę powiedzmy w dziale IT w Glaxosmithsklein za 1800 brutto niż pracę jako powiedzmy administrator sieci w jakiejś firmie X za 3000 brutto, bez żadnych szans na rozwój.
Montera [ Michael Jackson zyje ]
Mirencujm ma trochę racji. Studiowanie w naszym kraju to strata czasu, bo papierkiem świadczącym o ukończeniu studiów można sobie podetrzeć za granicą ;)
.:Jj:. [ Legend ]
PrzemoDZ=> dlatego jeśli chcesz porozmawiać na poważnie to lepiej znajdź inny wątek, szkoda swojego czasu.
Bercik K. [ Konsul ]
Bercik K. --> Zdobycie wiedzy na przedmiotach zawodowych (zakładając, że ktoś rzeczywiście się chciał uczyć). W porównaniu, student po ogólniaku na budownictwie nie ma praktycznie żadnej przydatności do pracy w zawodzie na początku studiów, bo zaczyna się od przedmiotów podstawowych i ogólnych.
Sam papierek ukończenia technikum jak i zaliczenia egzaminu zawodowego raczej nie zapewnia pracy, a studia są najczęściej wymogiem.
frer [ God of Death ]
1. kierunek na ktory jest popyt, kierunek po ktorym jest latwo o dobrą pracę. Obecnie z takich oczywistych kierunków: informatyka, budownictwo, architektura itp.
Budownictwo do takich kierunków wcale obecnie nie należy. Popyt jakiś jest, ale wcale nie duży, przynajmniej nie na absolwentów. Poszukuje się praktycznie tylko ludzi z kilkuletnim doświadczeniem i najlepiej już z uprawnieniami. Dostanie tzw. "dobrej" pracy też łatwe nie jest po tym kierunku. Bardzo wiele osób w ciągu pierwszych kilku lat zmienia robotę nawet kilka razy. Po prostu zdobywają doświadczenie w kiepskiej firmie i próbują załapać się do lepszej, gdy tylko będą go mieć wystarczająco dużo.
Po architekturze też wcale cudów nie ma, przynajmniej nie na początku. Do uprawnień i zdobycia doświadczenia pozwalającego na samodzielną pracę, praktycznie zawsze będzie się zdanym na łaskę uprawnionego projektanta. Bardzo często w takich wypadkach nawet jak coś praktycznie sam projektujesz, to dostajesz tylko marny procent zysku, bo większość zwija projektant za swój podpis.
Do tego o początkową pracę zbyt łatwo nie jest, bo biura projektów często nie chcą inwestować w kogoś, chyba że dostanie "rekomendację".
2. Dobrze płatną - tutaj powinienem raczej powiedzieć perspektywiczną. Wole dostać pracę powiedzmy w dziale IT w Glaxosmithsklein za 1800 brutto niż pracę jako powiedzmy administrator sieci w jakiejś firmie X za 3000 brutto, bez żadnych szans na rozwój.
No właśnie o to sprawa się rozbija. Nie ma sensu wybierać studiów technicznych dla kasy, bo trzeba się liczyć z tym, że te mityczne ogromne zarobki inżynierów, to w opcji rozwojowej. Co z tego, że np. kierownik kontraktu może kosić lekko po kilkanaście tysięcy złotych w budowlance, jak wymaga to kilkunastu lat konkretnego doświadczenia i dochodzi do tego mały procent absolwentów?
Większość dochodzi do pewnych stanowisk i zarabia średnią krajową, trochę ponad średnią, po paru latach może awansować, ale też płaci za to sporą cenę (np. praca pon-sob po 12h dziennie, cały czas w delegacjach, z dużą odpowiedzialnością).
Bercik K. --> Czy ja gdzieś napisałem, że gwarantuje? Chodzi o to, że takiego człowieka traktuję jako wyjątek od reguły, że student pierwszych lat do pracy w zawodzie się nie nadaje.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
imo najlepszą opcją są studia zaoczne + praca, jednocześnie zdobywa się wykształcenie i doświadczenie
Jeszcze tylko zdobyć tą pracę w zawodzie trzeba...
HETRIX22 [ PLEBS ]
[51] Wprost przeciwnie, o ile studiowales w jakimś większym miescie jak Wrocław czy Warszawa to już masz nawet większe szanse niż miejscowy z zagranicy.
frer [ God of Death ]
Wprost przeciwnie, o ile studiowales w jakimś większym miescie jak Wrocław czy Warszawa to już masz nawet większe szanse niż miejscowy z zagranicy.
Ta, jak masz doświadczenie i zgodzisz się pracować za 1/3 pensji miejscowego. ;)
Murinio [ The Special One ]
[56] Musisz zrozumieć, że dla Montery zagranica ma spore znaczenie, bo planuje wyruszyć na poszukiwania Michaela Jordana zaraz po liceum.
.:Jj:. [ Legend ]
Jeszcze tylko zdobyć tą pracę w zawodzie trzeba...
Doświadczenie można zbierać nie tylko w naszej wymarzonej pracy. Każda praca rozwija i zwiększa przyszłe możliwości. Jeśli chodzi o coś w zawodzie to tutaj można gdybać- co zawód to inaczej to wygląda.
Poza tym po skończeniu studiów też trzeba zdobyć tą pracę. Czy łatwiej- to jak już wspomniałem zależy od zawodu.
Kherlon [ Winter Is Coming ]
Musisz zrozumieć, że dla Montery zagranica ma spore znaczenie, bo planuje wyruszyć na poszukiwania Michaela Jordana zaraz po liceum.
A co do tematu nie udzielam się. Młody jestem i gó*no wiem o życiu ;) Dziwi mnie tylko fakt, że Montera udziela się myśląc, że jest zorientowany w tych sprawach, a nawet gimnazjum nie skończył.
Will Barrows [ take one shot fo my pain ]
To przecież każdy przecież wie, że Jordan żyje. (a najbardziej Montera)
Montera [ Michael Jackson zyje ]
Murinio -> W tym wypadku studia to pikuś, jednak niezbędna będzie kasa, bo do przeszukania jest naprawdę sporo krajów, a jeszcze więcej miast :>
I nie Jordanuj mi tutaj...
frer [ God of Death ]
Doświadczenie można zbierać nie tylko w naszej wymarzonej pracy. Każda praca rozwija i zwiększa przyszłe możliwości. Jeśli chodzi o coś w zawodzie to tutaj można gdybać- co zawód to inaczej to wygląda.
O ile się zgodzę, że co zawód to inaczej to wygląda, to kwestia "każda praca rozwija" jest jedną wielką bujdą. W konkretnych zawodach doświadczenie z poza "branży" praktycznie nie będzie miało żadnego znaczenia, a wręcz może utrudniać start, gdy człowiek się stara o posadę typu entry-level.
Belert [ Legend ]
nie kazdy moze byc biznesmenem.
A po studiach latwiej o w miare dobrze platna prace.Nie mowie tu o tych uczleniach krzakach i kierunkach typu:stosunki spoleczne w gornej wolcie.
A bez studiow to coz jak sie ma dobry wzrok to mozna zostac kierowca autobusu , jak sie ma farta i ktos zaplaci za kurs 8 tys.
HumanGhost [ Senator ]
Pewnie, że nie każdy musi skończyć studia. Ktoś te dowy melioracyjne musi kopać. ;]
A tak poważnie. Studia to tylko stopień na schodach życia. Niektórzy przeskakują co kilka stopni i nie tracą równowagi. Ale ważna kwestia -> tacy ludzie mają pomysł co zrobią na następnych stopniach. Ci bez pomysłu szybko spadają.
.:Jj:. [ Legend ]
frer=> każda rozwija (nie powiedziałem doskonali nasze umiejętności w wymarzonym zawodzie), zwłaszcza na początku. Poznawanie kolejnych firm od środka, ludzi i tego typu rzeczy bardzo wiele dają.
Oczywiście że są konkretne zawody w których nie rozwiniemy się za wyjątkiem kilku z góry określonych. Ale jeśli coś jest w niewielkiej ilości to jest na to popyt. Więc szanse na znalezienie tam pracy dla kogoś bez doświadczenia są niewielkie. Ale "konkretnych" zawodów też jest sporo więc można dalej gdybać :)
W większości jednak mamy spory wybór- ot finansiści, księgowi, graficy, sprzedawcy. W każdym przypadku jest sporo dróg rozwoju i nawet ludzie bez doświadczenia coś znajdą 'na początek'.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
.:Jj:. - Tak, wiem, że każda praca rozwija, tylko ja mam tzw. pecha i w pracy nie w zawodzie i w poszukiwaniach tej wymarzonej. Logistyka, bardzo obszerna, wydawało by się, że łatwo znaleźć pracę którą chociaż w małym stopniu można do tego działu zaliczyć. Mam technika, teraz jestem na I roku studiów z cichą nadzieją, że w końcu szczęście się do mnie uśmiechnie. Na plan awaryjny planuje uczyć się języka Norweskiego...
frer [ God of Death ]
Pewnie, że nie każdy musi skończyć studia. Ktoś te dowy melioracyjne musi kopać. ;]
W dzisiejszych czasach żarty o kopaniu rowów nie są takie śmieszne. Robotnik z uprawnieniami na koparko-ładowarkę potrafi wyciągnąć 2-3 razy więcej niż połowa ludzi po studiach.
każda rozwija (nie powiedziałem doskonali nasze umiejętności w wymarzonym zawodzie), zwłaszcza na początku. Poznawanie kolejnych firm od środka, ludzi i tego typu rzeczy bardzo wiele dają.
Ale lepiej jak najwcześniej rozwijać się w kierunku który chce się kiedyś osiągnąć, a nie w byle czym.
Lysack [ Przyjaciel ]
Api -> studiujesz dziennie czy zaocznie?
Ja bezpośrednio po technikum nie miałem problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie - obecnie po paru przeprowadzkach pracuję w trzeciej firmie - nadal w bliskim kontakcie z zawodem. Do każdej załapałem się głównie dzięki temu, że skończyłem technikum.
gandalf2007 [ Generaďż˝ ]
W dzisiejszych czasach żarty o kopaniu rowów nie są takie śmieszne. Robotnik z uprawnieniami na koparko-ładowarkę potrafi wyciągnąć 2-3 razy więcej niż połowa ludzi po studiach.
Jak najbardziej. Z tego co się orientuję przy około 5-10 lat doświadczenia , pokończone kursy itp. można spokojnie zagarniać i po 5 k netto w klimatyzowanej kabince. Eh.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Lysack - Zaocznie. Dzwonię, piszę do firm, niestety nie mogę się stawić osobiście ponieważ nie mam funduszy na dojazd, a żeby mieć fundusz trzeba pracować i takie błędne koło...
frer [ God of Death ]
Api15 --> Co do błędnego koła, to rozumiem. Niestety do nas jeszcze cywilizacja nie doszła i raczej długo nie będzie sytuacji, gdy firma zapraszająca na rozmowę zwraca koszty dojazdu kandydata (zagranicą wcale nie należy to do rzadkości).
Niestety żeby mieć pracę, na początku trzeba zawsze coś zainwestować. Pół biedy jak znajdziesz coś w swoim mieście i nie generuje to dodatkowych kosztów, ale jak już np. praca wymusza przeniesienie się do innego miasta, to dopiero zaczynają się wydatki. Najpierw dojazd na samą rozmowę, potem dojazdy na pozałatwianie formalności, a na koniec trzeba się do pierwszej wypłaty utrzymać z własnych funduszy. Łatwo nie jest, ale czasem warto.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
frer - Ja wiem, wiem, jestem gotów ponieś wszystkie wydatki, wyrzeczenia. Za parę miesięcy przeprowadzam się do Gliwic, tam już MUSZE znaleźć pracę.
frer [ God of Death ]
Api15 --> Pocieszę Cię i powiem, że ja do roboty musiałem się przeprowadzić z Krakowa do Warszawy. Teraz tego nie żałuję.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
frer - Dzięki, miejsce nie ma znaczenie, byle by perspektywy były :)
Belert [ Legend ]
Spotykam mlodego sasiada po liceum , kiedys gadalismy o studiach to on - Wie Pan ja nie mam glowy nie zabardzo mi sie chce .... '
No i go spotykam pare dni temu - pytam co robisz , jak leci , a klient- zle ( typowa polska odpowiedz) pracuje w M1 na kasach za 5 zl na godzine .
zamierzasz tak zap... do konca zycia spytalem z pewna ciekawoscia .
- Nie wiem- na to koles - nie mam sily myslec.Jestem wyj....
haha piekne , glupota nagrodzona :))
zoor!n [ Legend ]
Jasne, że nie ma co studiować. Mirencjum to taki Will Hunting, szkoda tylko że nikt nie odkrył w nim żadnego zdumiewającego talentu.
Swoją drogą, wyrzucili Cię z pracy czy dzielisz konto z żoną i córką?
.:Jj:. [ Legend ]
Za parę miesięcy przeprowadzam się do Gliwic, tam już MUSZE znaleźć pracę.
O, czasem tam bywam. Gliwice są fajne. Ale i tak Kato górą :D
A gdzie teraz mieszkasz?
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Teraz koło Oświęcimia. Katowice może są fajne, ale ja tylko przez nie przejeżdżam ;p
Skrz@t [ Radosny Futbol ]
Prawda jest taka, że w społeczeństwie każdy zawód jest potrzebny, czy to pani sekretarka, czy babcia klozetowa... Najważniejsze jest jednak by być zadowolony ze swojej pracy.
Więc trzeba sobie odpowiedzieć na jedno bardzo ważne pytanie , co chcesz w życiu robić ? i zacznij to robić ;]
bartek [ Legend ]
Lysack, do wielu firm w ogóle z wyższym nie wystartujesz, oficjalnie. A nieoficjalnie to wiesz czy jesteś dobry czy nie i na co Cię stać. Zresztą sam znam dyrektora banku, który studia robił przymusowo z wielką niechęcią już pracując w tej samej instytucji.
Inna sprawa to kwestia filozofii, ja np. nie wyobrażam sobie pracowania w korporacyjnych strukturach, zawsze chciałem robić kiedy chcę i ile chcę bez czekania roku na kilka dni urlopu.
Belert, ja też nie poszedłem na studia, dwa razy potyrałem w dalekich stronach (raz jeszcze przed maturą), potem zacząłem robić "swoje" (freelancer w IT) i jakby mi ktoś zaproponował średnią krajową na etacie, to bym go wyśmiał. Dodam, że moi rówieśnicy za dwa lata będą dobijali do magistra i najlepszy z nich tyra dla Allegro za 3000 brutto (człowiek od wszystkiego, prawdziwe dymanie murzyna).
Dodam, że jak patrzę co moi znajomi mają na gównianych uczelniach typu UWM (informatyka), to bym pewnie po 3 miesiącach wyleciał (żeby to jeszcze jakieś przełożenie na robotę miało...).
Totalna strata czasu.
Ale co kto lubi.
Prawda jest taka, że na oszczędzonych 5 latach w okresie młodości można wyjść dużo lepiej, niż na studiach - np. byle programista PHP z 5-letnim doświadczeniem ma znaczną przewagę nad kumplami, którzy nawet 3 ostatnie lata studiów coś tam dłubali komercyjnie. A znacząca ich większość wystartuje w dorosłość z pułapu 2000 brutto i kredytem studenckim do spłacenia, kiedy on będzie miał 5000-8000 i zarobione w tyle, że w przypadku utrzymywania przez te 5 lat przez rodziców odłożyłby na własne mieszkanie.
sturm [ Australopitek ]
bartek --> Moze w przypadku zawodow IT studia nie sa az tak potrzebne bo bardziej licza sie umiejetnosci. Ale raczej bys nie chcial zeby leczyl Cie lekarz-samouk, prawda?:)
I tak jak pisal Lysack w wielu firmach bez wzgledu na umiejetnosci czy doswiadczenie po prostu nie da sie awansowac bez dyplomu studiow wyzszych.
Nie kazdy chce robic cos na swoim. Sa ludzie, ktorzy wola pracowac dla firmy i miec wiele rzeczy robionych za nich. A jak myslisz kogo zatrudnia majac do wyboru goscia z dyplomem czy bez (przy podobnych umiejetnosciach, etc.)?
delstar [ Generaďż˝ ]
Ciezki temat i to nie na tak krotka rozmowe. Zalezy od danej jednostki.
1. Od samego pcozatku jestes dobry w jakims zawodzie lub uwielbiasz to i jest twoim hobby. W takiej sytuacji nie potrzeba ci konczyc studia bo juz wczesniej bedziesz zarabial kase przy tym co lubisz i szukaja takich ludzi jak ty. Nie potrzebujesz studiow zeby znalezc prace.
Przyklad. Osoba ktora bardzo lubie. Robert Maklowicz. Nie konczyl zadnej szkoly zwiazanej z zywnoscia. Konczyl natomiast Historie. Kulinaria to jego hobby i sami wiecie co potrafi zrobic.
2. Podstawowka, zawodowka ,technikum. Juz masz mature, duplom ukonczenie kursu, zdobyty zawod, zalatwione praktyki gdzie masz mozliwosc i pierwszenstwo zostania na miejscu pracy, tzn awansowania po zdobytym dyplomie i tytule. Studia juz nie sa potrzebne do zdobycia pracy.
3. Podstawowka, liceum. Tutaj studia sa potrzebne bo nie masz ani zawodu ani praktyk ani mozliwosci zatrzymania sie w pracy i ciezej znalezc ci prace bo nie jestes przeszkolony. Pierwszenstwo ma ten z pkt. 1 i 2. Studia potrzebne zeby zdobyc wiedze praktyczna w szczegolnosci na temat danego zawodu. A wtedy to juz doktorat bo dopiero na 3cim roku uczysz sie konkretnego materialu zwiazanego z zawodem. 1 rok to przesiewka i powtorka z matury + troszke wiecej, 2 rok to jeszcze kilka osob sie posypie ale juz kilka przedmiotow zwiazanych z zawodem konkretniej no i 3 konkrety.
zoloman [ Legend ]
jebane studenciaki
powodzenia za parę lat
Belert [ Legend ]
Belert, ja też nie poszedłem na studia, dwa razy potyrałem w dalekich stronach (raz jeszcze przed maturą), potem zacząłem robić "swoje" (freelancer w IT) i jakby mi ktoś zaproponował średnią krajową na etacie, to bym go wyśmiał. Dodam, że moi rówieśnicy za dwa lata będą dobijali do magistra i najlepszy z nich tyra dla Allegro za 3000 brutto (człowiek od wszystkiego, prawdziwe dymanie murzyna)
problem w tym ze i ty i mirencjum piszecie o jednostkach.Sa jednostki ktore poradza sobie nawet w szambie i w czasach wojny problem w tym ze wiekszosc to tzw szara statystyczna masa i oni najczesciej nie majac studiow ( pisze tu o studiach a nie o marketingu na uczelni podpieranej kolkiem w plocie)pracuja za 1k-1,2 k miesiecznie.
Zeby daleko nie szukac moj syn - elektrotechnika na AGH - teraz programista komputerowy - 5k na reke .I jeszcze zrzedzi ze chyba musi znowu zmienic prace bo to malo.
BTW sasiad mnie rozczulil do lez , za 5 zeta w M1 na kasie i bez umowy tylko na zleceniu :))
hahaha a jak gadalismy wtedy i mowie zrob studia to koles mial leb pelen pomyslow co on to nie bedzie robil.
Murinio [ The Special One ]
Też w sumie tak mi przyszlo teraz do głowy - po co w takim razie komukolwiek podstawówka?
Belert [ Legend ]
no na zmywaku w Dusseldorfie wystarczy zeby umial dobrze zmywac naczynia :)
I wiedzial ze jak Hans wrzasnie :polack rrrrraussss to znaczy ze koniec roboty na dzis :))
mirencjum [ operator kursora ]
Belert --> ...I wiedzial ze jak Hans wrzasnie :polack rrrrraussss to znaczy ze koniec roboty na dzis :))
To tak na magistrów krzyczą? Nie ma szacunku?
wysiak [ Legend ]
"no na zmywaku w Dusseldorfie wystarczy zeby umial dobrze zmywac naczynia :)
I wiedzial ze jak Hans wrzasnie :polack rrrrraussss to znaczy ze koniec roboty na dzis :))"
A na zmywaku w Ciechocinku nie musi nawet znac jednego slowa po niemiecku. No chyba, ze 'zakret'.
Belert [ Legend ]
mirencjum:--> na magistrow marketingu i kolesi bez studiow :)
BTW mirencjum pomysl co bys robil gdyby nie daj boze lekarz powiedzial ci Panie mirencjum koniec z jezdzeniem
.Zmywak?Ochrona za 6 zl ?
mirencjum [ operator kursora ]
Belert --> BTW mirencjum pomysl co bys robil gdyby nie daj boze lekarz powiedzial ci Panie mirencjum koniec z jezdzeniem
Jestem zabezpieczony. Mam papiery mechanika samochodowego + doświadczenie + specjalizację w naprawie i regeneracji układów zasilania silników wysokoprężnych + kontroler biletów. Przeżyję w razie czego, bo do zakończenia kariery mało co zostało.
rothon --> I pewnie jeszcze w związkach zawodowych. O tym zabezpieczeniu nie mówisz?
Oczywiście, że jestem w Związku Zawodowym Pracowników Komunikacji Miejskiej w RP. To chyba normalne, że siła jest w grupie. Pojedynczo to by fachowcy "..mój mąż jest z zawodu prezesem.." (to cytat z jakiegoś filmu) zjedli na dzień dobry.
rothon [ Legend ]
I pewnie jeszcze w związkach zawodowych. O tym zabezpieczeniu nie mówisz?
rothon [ Legend ]
Nie mogę edytować, stąd przepraszam, że ten krótki fragment dyskusji będzie wyglądał idiotycznie, ale nie ja wprowadziłem konwencję.
mirencjum, wytłumaczę - siła jest tam, gdzie jest racja, a nie grupa liczebnie przeważająca inną grupę.
[w cytacie dokładnie mowa była o dyrektorze; w PRL nie było spółek kapitałowych, a cytat pochodzi z filmu z lat 70.tych]
frer [ God of Death ]
wytłumaczę - siła jest tam, gdzie jest racja, a nie grupa liczebnie przeważająca inną grupę.
Rację ma ten, kto potrafi ją wymusić. Czemu np. jak pielęgniarki strajkują, to je policja pałuje, a jak górnicy idą na stolicę, to rząd trzęsie porami i zgadza się na wszystko? Oceniać rzeczywistą "rację" można różnie, ale ostatecznie wygrywa ten, kto po swojej stronie ma wystarczająco siły.
mirencjum [ operator kursora ]
rothon --> siła jest tam, gdzie jest racja, a nie grupa liczebnie przeważająca inną grupę.
Podważasz zasady demokracji? Chcesz zmiany systemu?
[w cytacie dokładnie mowa była o dyrektorze; w PRL nie było spółek kapitałowych, a cytat pochodzi z filmu z lat 70.tych]
Możliwe. W tej dziedzinie niewiele się zmieniło. Jest zawód prezes, jak kiedyś dyrektor i nadal "siła przewodnia" rzuca go z firmy do firmy. Na wszystkim się znają, na samolotach, na kolei, węglu i stali.
Za komuny też byli prezesi, bo były spółdzielnie itp. "łubudubu, niech żyje nam prezes naszego klubu..." To też z filmu.
rothon [ Legend ]
Ty mówisz, frer, o rzeczywistości. A ja mówię o racji. Nie myl tych zagadnień.
Bo rację mają pielęgniarki, a nie mają sponsorowani w tym kraju górnicy. Tymczasem jedni zrobili związek i potrafią rzucać cegłami w budynki, a drugie jedynie słowem upominają się o podstawowe rzeczy.
W demokracji, mirencjum, nawet krowa zacznie kiedyś łazić gdzie chce. Tłumaczę ci jedynie zasadę. Systemy, to osobny temat.
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Ciekawe ile ludziom zajmie jeszcze dojście do tego że są "studia" i "studia", że są "studenci" i "studenci", oraz że na studia trzeba iść z pewnym planem - czego znaczna większość nie robi i potem budzi się z ręką w nocniku.
Studia w pewnych przypadkach są nieprzydatne, w pewnych przydatne, kwestia w tym żeby znaleźć się w tej drugiej grupie i tyle.
I w sumie tyle w takim uogólnieniu jakie tu serwujecie można stwierdzić - cała reszta to prostackie "Ja nie mam studiów, więc studenciaki to chuje", oraz "Ja jestem na studiach, więc kierowcy autobusów to chuje". Co ciekawe obie strony tak naprawdę nic nie wiedzą o sytuacji strony przeciwnej, bo zazwyczaj nigdy się nawet z nią nie zetknęły ; )
Grzesiek [ www eRepublik com PL ]
Oj Dycu, zetknęły się :)
Jestem pewien, że mirencjum denerwują studenciaki w autobusie, a on im się odpłaca nagłym hamowaniem albo wolną jazdą, tak by nie zdążyli na przesiadkę :D O zamykaniu drzwi przed nosem nie wspomnę ;P
frer [ God of Death ]
Jestem pewien, że mirencjum denerwują studenciaki w autobusie, a on im się odpłaca nagłym hamowaniem albo wolną jazdą, tak by nie zdążyli na przesiadkę :D O zamykaniu drzwi przed nosem nie wspomnę ;P
Nie tylko jego denerwują studenciaki. Jak ja patrzę na poziom obecnych studentów, to sam mam takich ludzi dość. O ich kulturze już szkoda gadać. Rzucanie k... nawet na uczelni jest dla nich na porządku dziennym. Nie dziwi mnie, że później nikt ich zatrudniać nie chce i nawet kierowcy autobusów zostają studentofobami. :D
mirencjum [ operator kursora ]
Grzesiek --> Jestem pewien, że mirencjum denerwują studenciaki w autobusie...
Nie denerwują mnie. Trudno to zrozumieć, ale dla kierowcy pasażerowie to ładunek jak każdy inny. Czy kierowcę Tira denerwują przewożone cegły?
pawloki [ Senator ]
Pewnie, że jest to strata czasu bierz my za przykład nauczyciela ile musi przejść po drodze w tym studia aby nim zostać, a zarabia mniej niż budowlaniec czy ktoś innym w takim rodzaju.
Awerik [ Backpacker ]
Nie denerwują mnie. Trudno to zrozumieć, ale dla kierowcy pasażerowie to ładunek jak każdy inny. Czy kierowcę Tira denerwują przewożone cegły?
Traktujesz pasażerów jak ładunek? Ładnie...
gladius reloaded [ advocatus diaboli ]
Mam pytanie, za co ten mirencjum dostał te gwiazdki - bo przecież nie za inteligentne komentarze? I drugie pytanie - on ma naprawdę 50+ lat? Bo pitoli jak trzynastolatek...
N0wak [ Generaďż˝ ]
Traktujesz pasażerów jak ładunek? Ładnie...
A niby jak ma traktowac?
Przynajmniej mirencjum ma wlasne zdanie i poglad na zycie. Tu nie o to chodzi czy sie z nim zgadzasz czy nie, jak sama nazwa wskazuje jest to forum dyskusyjne, jak masz odmienne zdanie to o tym napisz i uzasadnij.
hopkins [ Zaczarowany ]
Mirencjum sugerujesz, ze mam rzucic studia, bo jest pare osob, ktorym sie udalo dorobic milionow bez nich?
Po drugiej stronie sa tysiace, ktorym sie udalo dorobic czegos dzieki nim. Z calym szacunkiem dla Ciebie ale ten watek to jedna wielka bzdura.
Grzesiek [ www eRepublik com PL ]
@gladius reloaded
Za wklejanie tekstów i linków z/do dobreprogramy :P
@mirencjum
Wiesz, cegła nie wyrazi swojego rozgoryczenia na sfrustrowanym kierowcy :)
rothon [ Legend ]
A w kwestii głównego wątku dyskusji to idźcie w kierunku, o którym wspominają Dycu, czy frer. Że są studia i studia. Że są solidne kierunki i jest "tipsologia i zarządzanie" na egzotycznej "uczelni" w Pacanowie, gdzie oszukuje się młode laski dając im za kasę bałamutne licencjaty.
Pomijając fakt, że w Polsce na 10 ludzi po osiemnastce, na studia zapisuje się 5. Gdy tymczasem na świecie podobna relacja wynosi 10-1, może 10-2. A dlaczego? Bo tym kraju liczy się jakiś tam papierek, a nie umiejętności. I później mamy - bataliony bezrobotnych magisterków po socjopatii, ukrainistyce, indologii, łąkarstwie i innych tego rodzaju wydumanych kategoriach. A robić nie ma komu :-)
Oj, dobra, temat rzeka :-)
The Joker [ Legent ]
Nie denerwują mnie. Trudno to zrozumieć, ale dla kierowcy pasażerowie to ładunek jak każdy inny. Czy kierowcę Tira denerwują przewożone cegły?
Traktujesz pasażerów jak ładunek? Ładnie...
No ja akurat czasem w autobusie czuję się, jakby kierowca woził worki kartofli a nie ludzi...
HETRIX22 [ PLEBS ]
[104] Tyle że w tej dyskusji ktoś musi mieć racje, a chyba każdy widzi kto tu się myli.
Pora spojrzeć prawdzie w oczy. Mirencjum powinien się przyznać do błędu.
karnisterniak [ Pretorianin ]
Widziałem tu kilka bardzo dobrych wypowiedzi.
Studia jako tako "są stratą czasu" gdy nie masz planu.
Idąc na studnia naprawdę trzeba wiedzieć do czego one nam potrzebne,
wiem że na ogół idąc na jeden kierunek później nie mamy z tym nic wspólnego...co za tym idzie
"Strata czasu" jako takiego. Jedyne co to poznajemy nowych ludzi i nowe spojrzenia na świat...
ale ludzie, mamy XXI wiek, mamy internet, kamery, skype - i w domu możemy mieć
wszystko to co w szkole. Wystarczy wiedzieć co się robi i do czego dąży - inaczej nie będzie znaczenia czy chodziło się do szkoły czy siedziało w domu jak nie wyciągamy żadnych
wniosków a później każdy narzeka na szkolnictwo i na całą Polskę.
Ja ukończyłem magisterkę i szczerze nie wiem jaką bym podjął decyzję...po tych wszystkich latach, najlepiej było by już porzucić przedszkole - albo się naprawdę przykładać do nauki, bo chodzenie do szkoły jak do za przeproszeniem jakiegoś burdelu nie ma sensu.
I jak sami widzicie Bill Gates ma to co ma bo się zatrzymał, pomyślał (niektórzy
twierdzą że kradł pomysły ale to nieistotne) i użył mózgu ...NIE DAŁ SIĘ PROWADZIĆ jak pies na łańcuchu przez państwo, a mając 30 lat wy się budzicie i mówicie K...a gdzie moja młodość
zoor!n [ Legend ]
Dycu --> Masz całkowitą rację, wytłumacz to tylko Mirencjumowi, który to lubuje się w uogólnianiu.
Wiadomym jest, że hydraulikowi nie potrzebne są studia, a praktyka. To samo można powiedzieć o zawodach powiązanych z IT, choć też nie do końca. Ale jak ma praktykować lekarz, prawnik czy ekonomista? Każdy z nich mógłby się uczyć sam z podręczników, pytanie tylko jak daleko z takim podejściem zajdzie.
Inna sprawa, że w Polsce panuje silne przekonanie, że owy hydraulik jest nikim bez papierka ze szkoły wyższej.
Przykro to mówić, ale dla ludzi bez studiów, wszyscy absolwenci szkół wyższych to idioci, którzy chcą przesiedzieć 5 lat na garnuszku rodziców, a dla absolwentów ludzie bez studiów, to idioci, którzy mogą tylko kopać rowy. A wystarczy ruszyć tylko chwilę głową, by zrozumieć, że wszystko zależy od JEDNOSTKI.
A już najbardziej zabawne jest to, że wątek taki tworzy Mirencjum, który pisze o sobie, że jest przykładnym mężem i ojcem i szanowanym pracownikiem spółki miejskiej. Nasuwa się tylko pytanie, kiedy wykonuje on swoje obowiązki służbowe, jak całe dnie przesiaduje na forum. Przykro mi Mirencjum, ale masz strasznie dziwne podejście do życia. Przepraszam za tę wycieczkę osobistą, ale nie sposób tego nie odnotować.
rothon [ Legend ]
*śmieje się*
mirencjum [ operator kursora ]
Jak zwykle wszystko przewrócono do góry nogami i przypisano mi działania, których nie jestem sprawcą ani w zamyśle, ni w uczynku.
Przecież ja nie namawiam do porzucenia studiów, ani nie twierdzę, że bez nich lepiej w życiu. Zaproponowałem w pierwszej wypowiedzi, by osoba studiująca sama sobie zadała pytanie, czy jest na dobrej drodze i podjęte przez nią decyzje, często pod presją rodziny, otoczenia, kolegów są w zgodzie z jego sumieniem, oczekiwaniami i możliwościami.
Aen [ Anesthetize ]
Pewnie ze strata czasu. Operowac i diagnozowac moglem sie nauczyc z Discovery...
.:Jj:. [ Legend ]
Przecież ja nie namawiam do porzucenia studiów, ani nie twierdzę, że bez nich lepiej w życiu. Zaproponowałem w pierwszej wypowiedzi, by osoba studiująca sama sobie zadała pytanie, czy jest na dobrej drodze i podjęte przez nią decyzje, często pod presją rodziny, otoczenia, kolegów są w zgodzie z jego sumieniem, oczekiwaniami i możliwościami.
Aha, bo gdziekolwiek choćby w najmniejszym stopniu to zasugerowałeś. Zamiast od razu w [1] to napisać to pisałeś o jakiś cegłach, złym kształceniu pilotów- wtf?
Ludzie Cię o coś pytają, w tym ja. Ty to olewasz, nie odpowiadasz, piszesz o czymś innym, nie odnosisz się do argumentów pozostałych Forumowiczów.
Potem odgrywasz pokrzywdzonego pieska którego nikt nie rozumie. Może skończysz z tymi szopkami? Po co tworzysz nowe wątki skoro nie potrafisz tego robić i powielasz swoje błędy?
Kiedyś po prostu szukałeś w Necie rozwiązań problemów innych forumowiczów. Dobrze by było do tego wrócić.
Bo te satyryczno-społeczno-polityczne eksperymenty nie wychodzą.
ksips [ Legend ]
by osoba studiująca sama sobie zadała pytanie, czy jest na dobrej drodze i podjęte przez nią decyzje
Skojarzyło mi się z: "Czy pan wie na jakiej jest ścieżce i kursie?" :D
mirencjum [ operator kursora ]
.:Jj:. --> Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.
Ludzie Cię o coś pytają, w tym ja. Ty to olewasz, nie odpowiadasz, piszesz o czymś innym..
Jak mam odpowiadać, skoro są to pytania z reguły nie na temat, dotyczące jakichś autobusów itp.
Zobacz pierwsze z brzegu pytanie z post 17:
"mirencjum --> Nie odbieraj tego jako atak na swoją osobę, ale wytłumacz nam proszę, dlaczego zostałeś kierowcą autobusu.."
Mam w wątku o studiowaniu swój życiorys opowiadać? Jak pytanie jest mądre i na temat to zawsze w miarę możliwości odpowiadam.
Ty zadałeś pytanie:
[23] nie ma jak założyć temat w prowokacyjnej formie i jedyne co dalej robić to uchylać się od jakichkolwiek odpowiedzi.
Po co go założyłeś skoro nie masz niczego więcej do przekazania?
Uchylam się od odpowiedzi? A gdzie pytania? Nie ma?
HETRIX22 [ PLEBS ]
Niby mirencjum ma racje, tylko teraz mamy inny problem. Za dużo tu wpisów !!! Jakiś mądry post do którego warto sie odśnieść zdarza się raz na 20 postów. Ten wątek już chyba został wyczerpany bo widze że mirencjum nie chce się przyznać do błędu, choć argumentów przeważających jest tu od groma.
rothon [ Legend ]
Jest taka technika perswazji, bardzo prosta, która polega na przedstawianiu zdarzeń szczególnych tak, aby nadać im charakteru reguł ogólnych. Przykład: pijany bezrobotny gość z popegeerowskiej wsi leje żonę, która jest w ciąży z ósmym dzieckiem. Dlatego należy zezwolić na aborcję! Bo tak jest. Albo odwrotnie: dwudziestoletnie laski korzystają ze skrobanki za darmo, bo oszczędzają na prezerwatywach. Dlatego należy zakazać aborcji! Bo tak właśnie jest.
Posługuję się przykładem, żeby zaakcentować, że autor wątku uległ tej technice. Przeczytał, że jest na świecie 10 przypadków robienia majątku bez papierka (jest takich przypadków tysiące, ale o nich się nie pisze) i od razu dał się ponieść fantazji. Że się da, że od zera do milionera, że byle każdy ma szansę, że olać system, każdy stworzy Windowsy.
Problem polega na tym, że nie każdy, a jedynie jednostki. I że artykuł pisano dla wywołania maleńkiej sensacyjki. Odpowiednio dobierając zdarzenia, które mają służyć wątkowi. Jak widzimy skutecznie to działa, bo stary chłop da się ponieść. A prawda jest taka, że robienie kariery i kasy polega na czymś zupełnie innym, niż temat wiodący "dyskusji" :-)