GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Poziom usług w Polsce.

10.02.2011
16:15
[1]

olivierpack [ Senator ]

Poziom usług w Polsce.

Właściwie to mam na ten temat swoje wyrobione zdanie. Mówi się, że Polacy znają się na wszystkim. Według mnie biada temu, kto na wszystkim się nie zna, albo przynajmniej nie ogarnia tematu na tyle, żeby nie dać się fachowcom zrobić w balona. Właściwie nawet lepiej nie mieć fachowców znajomych, albo poleconych, często to jak z deszczu wpaść pod rynnę.
Otóż na samochód czekam już ponad tydzień, na tą chwilę wygląda to tak, zrobili mi jedno - zapłaciłem, odebrałem i zaraz wróciłem do mechanika - na moją głowę spieprzyli drugie tylko chyba nie bardzo wiedzą co i jak. Wczoraj odebrałem zamówioną szafę, oczywiście dwa tygodnie czekania, kiedy skończyłem ją składać, odpakowuję drzwi z lustrem, a jakże lustro pęknięte, reklamacja i kolejne tygodnie czekania. Niedawno kupiłem spodnie na Allegro, Super Sprzedawca po tygodniu wysłał mi zupełnie inne, a na moje wielkie oczy odpisał, że tych co je kupiłem to ich nie ma i tyle. Do fryzjera to raczej już nie chodzę, radzę sobie sam i tak muszę każdemu dokładnie tłumaczyć co i jak, choć strzygę się na bardzo krótko. Może do sieciowych salonów za pięć dych nie uczęszczam, ale jeszcze żaden mi nie zaproponował czegoś od siebie, nie mówiąc o tym że połowa to chyba z przypadku nożyczki trzyma w reku, celują w tym różne zblazowane kobitki po trzydziestce, często się cieszyłem że wychodzę z kompletem uszu i oczu oraz względną symetrią na głowie. Do mieszkania fachowców raczej już nie zapraszam, radzę sobie ze wszystkim sam, może z wyjątkiem płytek tego jeszcze nie próbowałem. Jak facet kładł płytki na balkonie to się okazało, że on właściwie to problemy z kręgosłupem i nic dźwigać nie może, pewno dlatego wyszły pod koniec średnio, inni kładli w kuchni, to dopiero były przeboje i zmienna obsada, żeby wypoziomować podłogę żaden nie zaproponował, też chyba cienko z dźwiganiem u nich. Jak wymieniali drzwi wejściowe, zapomnieli wyrównać ścianę wokół, o wymianie okien to mógłbym powieści napisać, co jedno to grubsza księga. Ostatnio mnie nie było jakiś czas, to facet kładł gładzie w pokoju. Całkiem niedawno kładłem gładzie w drugim pokoju, może nie wyszły mi idealnie, ale mój sufit do jego sufitu to bez dwóch zdań jak Mazowsze do Podkarpacia. Mógłbym tak kontynuować do wieczora na bazie ledwo ostatnich doświadczeń. Czy ja mam jakiegoś pecha, czy to zwyczajnie normalne, każdy musi coś robić w życiu to i robi?

10.02.2011
16:19
[2]

smalczyk [ Senator ]

Powiem ci jedno - ty to masz w życiu przej... :))

Osobiście taką ilośc wtop naliczyłbym w powiedzmy 3,4 lata - w tym kiepskie kładzenie płytek, wysłanie złego towaru z allegro i złe strzyżenie :)
Ale tak sobie myślę, ze w porównaniu do liczby dobrze wykonanych usług te kiepskie to na szczęście mniejszość.

10.02.2011
16:24
[3]

nocobro [ Pretorianin ]

Cool sto... nvm. Masz pecha olivierpack.

10.02.2011
16:31
[4]

mirencjum [ operator kursora ]

Mało przejrzyste zasady wykonywania usług. Zawsze jest spore ryzyko, że np mechanik wyczuje klienta o marnej wiedzy motoryzacyjnej i wykroi z niego sporą sumkę za wymyślone prace i części.

Z fachowcami to jest loteria. Ostatnio miałem takę robótkę hydrauliczną w domu do wykonania. Najpierw umówiłem się z kolegą hydraulikiem na konkretny termin, wziąłem urlop i od rana czekam. Po godzinie spóźnienia przyszedł i marudzi, że musi iść do lekarza i nie będzie dzisiaj robił. Pogoniłem go, zadzwoniłem z ogłoszenia w gazecie do hydraulika. Byłem zaskoczony, po dwóch godzinach wpadło trzech facetów z pełnym oprzyrządowaniem, co trzeba było ze złączek i rurek kupić błyskawicznie z Castoramy przywieźli. Trzy godziny i sprawa super załatwiona i wzięli taniej niż umówiłem się z tym kumplem "zdechlakiem".

10.02.2011
16:32
[5]

Saul Hudson [ Legend ]

U nas przewinęło się ostatnio kilka ekip remontowych. Wszyscy jak jeden mąż odpieprzyli jakąś fuchę...
Panowie od okien - nierówno wstawiony parapet, przez co okno stało się nieszczelne i przy brzydkiej pogodzie schładzało pokój. Już nie wspominam o rysach na oknach czy zadrapaniach na ramach. Poszło kilka reklamacji.
Panowie od kuchni - właśnie trzeci dzień siedzą i dłubią... Na odpieprz wstawili okap, który w każdej chwili może spaść na płytę ceramiczną, krzywo ponawiercali uchwyty... i tak można w nieskończoność wymieniać.
Panowie malarze, chyba najporządniejsza ekipa jaka się trafiła. Narobili tyko bałaganu w domu (w sumie nie ma co się dziwić), ale większych zastrzeżeń do nich nie można mieć.
Pan od rolet - typowy głąb. Nic nie potrafił zrobić. Upierał się przy swoim, powyginał kilka mechanizmów. W końcu z ojcem sami założyliśmy większość rolet i wtedy był pożądany efekt.
Teraz jeszcze wymiana dachu nas czeka, ale tutaj ma przyjechać sprawdzony fachowiec, który budował nam już dom więc powinno być ok.

Ale co prawda to prawda... Jak masz na kogoś liczyć to licz na siebie samego.

Najgorsze jest to że trzeba nad takimi pajacami stać i pokazywać palcem co przeoczył, co ma poprawić. Daj im wolną rękę to zrobią na odwal się ...

10.02.2011
16:34
[6]

$ebs Master [ Profesor Oak ]

ale mój sufit do jego sufitu to bez dwóch zdań jak Mazowsze do Podkarpacia

Znaczy ze twoje ch***we? Zreszta to wszystko to i tak wina tuska i jego rzadow

10.02.2011
21:30
[7]

mineral [ Senator ]

Ahh te kompleksy.

10.02.2011
21:56
[8]

Pichtowy [ Senator ]

Prawda olivierpack.
Teraz wystarczy być dobrym rzemieślnikiem zeby mieć tyle zleceń że na pól roku na przód wystarczy. Kasa tez wtedy idzie. Ale znam paru takich co to po paru latach na poziomie popadli w rutyne i zaczeli odwalać chałę. Najgorsi z fachowców są mechanicy - jak nie znasz gościa to nie bedziesz wiedział czy dobrze zrobi, czy czegoś nie ukradnie - przeciez nie możesz przy nim stać non stop jak przy płytkarzu albo innym malarzu.
Ja mam taki sposób - "wszystko rób sam chyba że już kompletnie nie wiesz jak się zabrać i boisz się, że nie dasz rady".

11.02.2011
00:49
smile
[9]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

Wiadomo - budowlańcy to temat rzeka, sam moglbym nowele napisać o wyaminie okien, albo ostatnio drzwi u sąsaidów - tak "fachowo", zę klękajcie narody...

Ale ja nei o tym, tylko o fryzjerze... Co ja sie nei anszukałem kumatego fryzjera... Ale wiesz co, w koncu znalazłem! A przy anstępnej wizycie w salonei kobita juz tam nie pracowała... Na szczęście przez przypadek aprę miesiecy póxniej znalazłem ją w inny miejscu i jestem już stałym klientem. Młoda, to moze mi na parenaście lat strzyzęnai starczy, chyba zę popadnie w rutynę albo stad ucieknieza granicę :D

Nie wiem z jakiego jesteś maista, bo mogłbym polecić :D

11.02.2011
01:00
[10]

kaalethfr [ k2 ]

Mój brat miał, a w zasadzie to ma podobnie. Jeśli chodzi o mechanika. Odprowadził w listopadzie ubiegłego roku samochód. Coś tam z silnikiem było nie tak, ponoć głowica została uszkodzona - naprawdę nie wiem, słyszałem coś o tym tylko. Oczywiście to nie było jedyne auto, które mechanik miał do naprawy, a więc mijały tak sobie tygodnie i tygodnie... Wtem wreszcie zabrał się za auto brata. Okazało się jednak, że cały silnik jest do wymiany. Został zamówiony nowy. Jednak nieszczęściem nie pasował do auta! Ponoć sprowadzają nowy silnik, ale trwa to już nie wiadomo ile... Do dziś samochód stoi w naprawie. Szczerze? To ja bym już dawno podziękował, a jeśli miałby być już naprawiony, to nawet bym nie zapłacił...

A co do reszty usług. W swojej okolicy nie jestem zadowolony ze sklepów z materiałami budowlanymi oraz ze sprzętem elektrycznym. Niedawno poszedłem kupić sobie farbę do pokoju. Przy okazji wybrać chciałem specjalny jakiś tam wałek do farby. Z racji tego, że ojca w domu nie było, poszedłem sam (przecież na miejscu mogę otrzymać pomoc od sprzedawcy). Kupiłem farbę no i podchodzę do punktu z informacją i pytam się, czy mogę otrzymać pomoc. Ok, w porządku, babka do mikrofonu poprosiła "specjalistę" od dziedziny farb. Czekałem może i ze 20min i nic. Poszedłem raz jeszcze do informacji i poskutkowało. Po kolejnych 10 minutach zjawiło się 2 pracowników. Zadałem (tak mi się zdaje) dla nich oczywiste pytanie w sprawie wałków, a oni odpowiedzieli mi tak: My się na tym akurat nie znamy, a naszego trzeciego kolegi, który jest w tym obeznany nie ma. - No i jak tutaj się dogadać? Kupiłem tylko farbę i wyszedłem :|. W sklepie elektroniczym zaś jest wciąż lipa z towarami. Wrzucają do gazet promocję, a gdy z samego rana idę zamówić nowiutki letewizorek LED, to okazuje się, że nawet go nie przywieźli. Obiecywali, że będzie jutro, pojutrze itp. aż w końcu wyksztusili to z siebie i powiedzieli, że towar nie przyjedzie, gdyż po prostu go nie ma.

11.02.2011
01:08
[11]

LooZ^ [ intermarum ]

kaalethfr: Chcesz powiedziec, ze twoj brat od 4 miesiecy nie ma auta? Wow.

11.02.2011
01:44
[12]

bartek [ Legend ]

Moi rodzice ostatnio instalowali klimatyzację (2 piętro, kamienica). Po przewaleniu internetu tata znalazł tę firmę (niech mają reklamę):



Jako, że trzeba było zamontować jeden moduł na zewnątrz między oknami i samą klimatyzację w domu - panowie stwierdzili, że zabawa zajmie niemal cały dzień. I umówili się na 9 rano, bo musieli dojechać do mnie do miasta. Rodzice akurat byli zagranicą, więc ugościć miałem ich ja z bratem.

Wstaję o 8 rano (nic fajnego w wakacje), wyprowadzam psa, jakoś w miarę ogarniam chatę. 9, 10, 11, 12, dzwonię, a sorry, nie damy rady dziś.

Kolejny dzień, powtórka z rozrywki. Wkurwiony pytam czy to jakieś jaja, ale nie, nadal są zainteresowani, lato, dużo roboty, blablabla. Dałem im kolejne 3 dni i łaskawcy się zjawili.

Dwóch młodych gości, oglądają mieszkanie i mówią - no my byśmy mogli tę klimatyzację powiesić, ale się boimy. Musi pan zdemontować plazmę, bo jak mi wiertło źle pójdzie... Sam bym spokojnie wywiercił dziurę bez ściągania 50-calowego telewizora, ale ok, jakoś ogarnąłem temat przy pomocy gości i wtedy słyszę...

"Ale my tej klimatyzacji nie zamontujemy". Pytam o co chodzi a koleś stwierdza, że ma LĘK WYSOKOŚCI I ON NIE MA JAK TEGO ZAMONTOWAĆ. Drugi to samo. Pytam o co do wuja pana chodzi, klimatyzacje montujecie, na wieżowcach też a tutaj 2 piętro i lęk wysokości? Jakoś im przemówiłem do rozsądku i po wywierceniu dziur nabrali odwagi i wychylając się przez okno na trzęsących nogach instalowali moduł (zaproponowałem im wejście przez dach, ale okazało się, że nie da rady + za bardzo się bali).

Poszli, burdel zostawili, okazało się, że skasowali o 300 zł za dużo za montaż ("jak z fakturą to więcej") O.o i to byłby koniec historii gdyby nie to, że zimą klimatyzacja po prostu zamarzła (wewnątrz mieszkania), z dziury w ścianie wiało tak, że nie byliśmy w stanie w domu utrzymać 20 stopni a topniejący lód zalewał telewizor, Xboxa, laptopa i ogólnie całą domową elektronikę...

Tata dzwonił do nich w tej sprawie z 10 razy, codziennie mieli być i do tej pory ich nie ma (minęły 2 miesiące), sami załataliśmy pianką najwidoczniej zbyt dużą dziurę a sprawę pociągnie nam D.A.S.

Tak czy inaczej, po prostu dno.

===

Od budowlanki mam swojego człowieka i jest niesamowicie irytującą osobą (zaliczki to by brał co 30 minut, jak mu nie ugotujesz dobrego obiadku to nie robi itd.), ale wszystko robi genialnie (hydraulika, murowanie, płytki, podwieszanie sufity, masakrator, całe mieszkanie nam wykończył). Jakby ktoś potrzebował z okolic Olsztyna, to mogę śmiało polecić.

Za to mój chrzestny wziął jakąś ekipę do zrobienia kibla, czekał na nich z 8 miesięcy i jak potem pokazał mi efekt to mnie dosłownie zamurowało. Fuga narożna między płytkami przy podłodze ma 0,5 cm szerokości a przy suficie z 5. Piękny widok :D

Co do fryzjerów, to rzeczywiście mamy dość kiepskich, ale nie wiem jaki masz problem, skoro tniesz się na krótko i zawsze Ci źle ;)

11.02.2011
04:32
smile
[13]

pro 123 [ Pretorianin ]

ciekawy temat,podbijam,i proszę o więcej takich reklam jak w przypadku posta 12
edit a zeby nie bylo ze spamuje,to najlepszy przykład jakich mamy ,,fachowców''to program ,,usterka'',mimo poznej pory czesto ogladalem,i smiechu co nie miara,szkoda ze wszystko prawdziwe

11.02.2011
04:45
[14]

Morbus [ TIR DRIVER_ SKYDIVE ]

z ekipami remontowymi wiele do czynienia nie mialem... jedynie ostatnio w bloku kladkli plytki na balkonie... raptem 20 kafelkow i wyobrazcie sobie ze az tak skomplikowna operacje mozna spi... juz nawet nie bede mowil ze wokolo pozostal niemilosierny syf jakby conajmiej blok tynkowali..

jedyne mile zaskoczenie to ekipa malujaca natryskowo sciany w domu.. coprawda nie bylem przy tym ale po powrocie z trasy bylem mile zaskoczony..

teraz w lecie zapowiada sie big remont napewno bedzie ciekawie...

osobiscie najabardziej boje sie mechanikow juz nawet nie chce sie mi pisac jak kantuja na robocie i jakie chore ceny wolaja plus zawyzanie czesci do auta.. to jest horror najgorsze ze mam na wiosne wymiane olejow wachaczy itp i pewnie w 2000 ciezko sie bedzie zmiescic...

ostatnio tzn (czerwiec) pan zaproponowal mi wymiane sprezarki do klimy itp itd bo lada dzien padnie... oczywiscie klima chodzi az milo cale wakacje zadnych obiawow nie ma a wiadomo skoro auto bylo rozebrane to chetnie mozna by wymienic... oczywiscie na serwisie klimy nic madrego nie zobaczyli wiec jest ok...

11.02.2011
09:06
smile
[15]

COREnick [ Hunter ]

Z takim pechem do fachowców, to nie narzekaj, tylko zrób nową "Usterkę" w TVN.

11.02.2011
09:25
[16]

Dessloch [ Legend ]

a ja zadowolony, dopooki mam stycznosc z dzialem sprzedazy i liza dupe....

gorzej jak sie dzwoni w sprawie juz zakupionej uslugi/przedmiotu.

HP serwis techniczny mialem ostatnio kontakt z wybitnym chamstwem pani technik, ktora jak sie zapytalem o to ze w unii jest 2 letnia gwarancja to na mnie tak naskoczyla, ze mala bania.
w koncu zmusilem ja do wytlumaczenia, a jak powtarzalem na koniec zeby opdsumowac to co powiedzialem powiedziala, zebym poszedl sobie do uokiku i tam sie dowiadywal, a nie jej glowe zawracam :)
a dzwonilem w imieniu swojej firmy, gdzie drukarek moze z 1000 w sumie mamy :)
no coz, mila obsluga:)

ostatnio ubezpieczenie samochodu... mili podlizujacy sie agenci...
dlatego trzeba rozroznic sprzedaz od obslugi klienta.

a stycznosc z fachowcami nieuslugowymi (bo w sumie o tych teraz mowilem) duzo stycznosci nie mialem, z prostego wzgledu. Sam wszystko robie co potrzeba, a jak cos technicznego to ojciec mi pomaga... wiec nie mam stycznosci, nie lubie wydawac kasy na cos co moge sam zrobic

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.