GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sąsiad mi się remontuje od dwóch tygodni.

03.02.2011
13:37
[1]

quaku [ Generaďż˝ ]

Sąsiad mi się remontuje od dwóch tygodni.

Zaraz cholera mnie weźmie. Chodziłem, mówiłem i dowiedziałem: 'jak mi się zechce to przestane, mam robotę'. Od dwóch tygodni o godzinie 7:00 rano budzi mnie wiertarka. I tak wierci do zasranej 18-19 godziny. Nie wiem po jaką cholerę ten baran ciągle wierci. Prośby nie poskutkowały, a impreza trwa już kawał czasu - ja mam sesję i nie mogę się uczyć, a chcę się uczyć w swoim pokoju bo mam tam miejsce specjalnie wygospodarowane do edukacji, gdzie wiedza wchodzi mi dużo lepiej. Czy po 2 tygodniach ciągłego wiercenia od bladego świtu mogę podciągnąć to pod jakieś zakłócanie spokoju? Jak pozbyć się takiego wiejskiego cwaniaka?

03.02.2011
13:38
[2]

QamilekQ [ RuNNer ]

Raczej nic mu nie zrobisz, cisza nocna jest od 22 do 6.

03.02.2011
13:39
smile
[3]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]



sorry bro

03.02.2011
13:40
[4]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

03.02.2011
13:40
[5]

.:Jj:. [ Legend ]

A wiesz gdzie on tak wierci? Jeśli w podłodze czy ścianach przez dwa tygodnie bez przerwy to naprawdę dziwne.


I co to za robota, powiedział? Bo jak otworzył domowy zakład nawiercania cegieł na zamówienie czy cuś...


Może wylewki mu nie wychodzą i musi je skuwać i nowe robić :D

03.02.2011
13:40
smile
[6]

jojo121212121212 [ Generaďż˝ ]

3, 4

03.02.2011
13:41
[7]

quaku [ Generaďż˝ ]

Już właśnie zacząłem myśleć, że gość jest frustratem i za każdym razem kiedy się zdenerwuje odreagowuje wiercąc dziury, albo że jest dentystą dla zwierząt i boruje słonie.

Gdzie wierci nie wiem, coś tam remontuje - to pewne. Mieszkam na parterze, baran mieszka w klatce obok na 3 piętrze, a mam wrażenie jakby pracował młotem pneumatycznym nad moją głową. I ja jestem bardzo cierpliwy, tylko dzisiaj już po prostu pękam ze złości, mam o 17:00 ważny egzamin, a ten pajac TYLKO KU**A WIERCI.

03.02.2011
13:41
[8]

jasonxxx [ Szeryf ]

Raczej dla przyjemności sobie nie wierci.
Swojego czasu jak miałem remont (taki od zera do pełnej opcji :), właśnie około dwóch tygodni to już mnie szlag trafiał jak ludzie przyłazili. Co miałem zrobić? Przerwać w połowie bo komuś wiertarka przeszkadza? Tak czasem bywa jak się mieszka w bloku, trzeba przywyknąć.

03.02.2011
13:41
[9]

crisu [ Konsul ]

To jest jedna z zagadek natury której nikt nie potrafi wyjaśnić. Też nie raz u mnie takie wiercenie było , ale maksymalnie pare dni . Musisz przetrzymać.

03.02.2011
13:43
[10]

Emil22 [ Generaďż˝ ]

Chcesz mieć spokój, to wyprowadź się z bloku, do domu, proste.

Ty narzekasz, że od dwóch tygodni, ja mam sąsiada który robił remont dwa lata, dwa jebane lata, to była dopiero katorga.

03.02.2011
13:44
smile
[11]

..::BaM::.. [ Centurion ]


Sąsiad mi się remontuje od dwóch tygodni. - ..::BaM::..
03.02.2011
13:44
[12]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

ja nad soba tez mam typa, ktory lubi sobie powiercic, ze sie tak wyraze nieekskluzywnie, ale ten to juz ten gosc to juz klasa 100%, hardkor w duszy w bani meksyk, zaczynal o 6:01 a konczyl o 21:59 pare dni z rzedu, tak ze trzeba bylo umilac sobie egzystencje napalm death, bo to jedyna muzyka ktora te odglosy zagluszala

03.02.2011
13:45
[13]

djakuba [ Palladyn ]

Możesz iśc na policje że zakłuca twój spokój argumentując to niemożnością spokojnej nauki itp jakieś ciekawe argumenty jeszcze wymyślisz i powinni zareagowc. Jeśli nie zechcą postrasz ich jakimś wyższym organem zmiękną...a sąsiad na widok miśków też powinien da sobie spokój z wiertarką. Chyba że się nie przestraszy to może w odwecie włączy udar od 6 do 22

03.02.2011
13:46
[14]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

Kup słuchawki wyciszające .. ;]

03.02.2011
13:47
[15]

quaku [ Generaďż˝ ]

Jak wprowadziłem się do tego mieszkania też je remontowaliśmy, wierciliśmy też - ale cholera dziennie maksymalnie pół godziny, czyli jeden pokój - pokoje z kuchnia są cztery, także to było 2h łącznego wiercenia. BO CO TU WIĘCEJ WIERCIĆ? Chyba sobie wycina wzorki na ścianie. No i cholera jasna dlaczego w okresie sesji!? Pal licho samo to, że drażni - nie skarżyłbym się gdyby to było w innym terminie, ale cholera czemu akurat sesja!?

03.02.2011
13:48
[16]

jasonxxx [ Szeryf ]

quaku --> pech dla Ciebie i tyle. Niestety, zdarza się.

BTW; w dniu katastrofy w Smoleńsku, akurat od 8 rano drzwi nowe wejściowe wstawiałem z bratem narzeczonej (proszę sobie wyobrazić, że nie wyczytałem ze swojej kryształowej kuli nadchodzącej tragedii!!), oczywiście kucie futryny dobre kilka godzin a tu przyłażą z wyrzutami "że nie mam poszanowania dla Pana Prezydenta". Mądrale za 2 dychy ;P I co, kurw@, że niby miałem przerwać i zostać bez drzwi wejściowych? :O

[13] WTF? :)))

03.02.2011
13:49
[17]

LooZ^ [ intermarum ]

djakuba: I co, remont w polowie przerwie bo policja przyjdzie?

03.02.2011
13:49
[18]

[ERROR] [ Centurion ]

łłłłłłoooo ...człowieku... to mu nic nie zrobisz...
jak model wierci do 19 to ty od 19-22 "impreze" zrób i może mu się odechce wiercić

03.02.2011
13:52
[19]

kamehameha [ Konsul ]

jasonxxx, w sobotę napierdalałeś od 8 rano? Nie masz litości.

03.02.2011
13:53
smile
[20]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

jak model wierci do 19 to ty od 19-22 "impreze" zrób i może mu się odechce wiercić

tak, i punkt 22 powie gosciom 'won pastuchy, cisza nocna jest'

03.02.2011
13:55
[21]

Mada Fakir [ Bel-Shamharoth ]



Flyby- Ja przeżyłem, ani nie leciał mi tynk na głowę, ani nikt niczego nie zalewał wodą. Ba, nawet nie było za wiele hałasów, zakładam, że twoi sąsiedzi musieli wynająć pana Ryszarda z pod piątki za pół litra, jeżeli nie potrafi nic zrobić bez zalania.

03.02.2011
13:57
smile
[22]

Flyby [ Outsider ]

..a czy ktoś "przeżył" adaptację strychu na mieszkanie nad swoją głową ? ..Lecący na głowę tynk, zalewanie wodą tego co zostało z sufitu (kapiąca z żyrandolu woda to oczywiście awarie elektryczne) ..Nieznośny hałas był tylko pomniejszym "dodatkiem" ;( ..Takich praktyk oczywiście powinno zabraniać prawo budowlane ale biznes i korzyści doraźne i tutaj były ważniejsze

03.02.2011
13:58
[23]

Mortan [ ]

Idz mu pomoż, bedzie szybciej :>

03.02.2011
13:59
[24]

[ERROR] [ Centurion ]

nie chodzi mi o to żeby gości zapraszał, tylko żeby muzykę głośno włączył...
kumaty??

03.02.2011
14:01
smile
[25]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

Znaczy się mam rozumieć że sąsiad ma nie remontować mieszkania bo quaku ma sesję? No wy chyba żartujecie. Nie robi tego w nocy, tylko w dzień, więc wsio rybka czy ma do wywiercenia milion tworów, czy sto tysięcy.

03.02.2011
14:04
smile
[26]

quaku [ Generaďż˝ ]

Mam kupiłem stopery, nie są wystarczające ja dla mnie.

Przyszedł oświecony wielce Dycu i rozgonił dzieciaki. Haters gonna hate. Skoro sąsiad ma pełne prawo do wywiercania sobie dziury w ścianie dziurka po dziurce przez dwa tygodnie - ja mam prawo domagać się ciszy w sesji, mamy równouprawnienie, tak?

03.02.2011
14:04
[27]

Kyahn [ Rossonero ]

BTW; w dniu katastrofy w Smoleńsku, akurat od 8 rano drzwi nowe wejściowe wstawiałem z bratem narzeczonej (proszę sobie wyobrazić, że nie wyczytałem ze swojej kryształowej kuli nadchodzącej tragedii!!), oczywiście kucie futryny dobre kilka godzin a tu przyłażą z wyrzutami "że nie mam poszanowania dla Pana Prezydenta". Mądrale za 2 dychy ;P I co, kurw@, że niby miałem przerwać i zostać bez drzwi wejściowych? :O

Ta, ja w dniu katastrofy miałem swój ślub i wesele.
Teraz będę świętował 10.04, a ludzie będą myśleć, że nienormalny jestem :)

03.02.2011
14:05
[28]

smalczyk [ Senator ]

jason --->

właśnie około dwóch tygodni to już mnie szlag trafiał jak ludzie przyłazili
dalej mieszkasz w bloku? to wyobraź sobie, że dla odmiany twój sąsiad wierci dwa tygodnie i córce spac nie daje. Nadal podzielasz jego punkt widzenia? ;)))

Mnie po dwóch dniach wk.. złapał i prawie opierdzieliłem wiertnika - dwóch tygodni na chwilę obecną sobie nie wyobrażam :)

03.02.2011
14:07
[29]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

[27]

teraz masz pelne prawo powiedziec: fuck you, reality :D

03.02.2011
14:23
[30]

Royal_Flush [ Generaďż˝ ]

Może ma zdupioną instalację elektryczną?

To nie jest śmieszne ale mi poszła instalacja i kurde w wakacje robiliśmy remont głównie chodził oo wymianę właśnie instalacja ale i tak trzeba był rozjebać pół chałupy to od razu remont poszedł :)

I powiem Ci że to nie byle co.
Pierw szlifierką nakurwialiśmy linie gdzie mają lecieć kable. Potem młotem rozwalaliśmy to i robiliśmy takie tunele na te kable. Ok 2-3 dni roboty.
Potem trza było wiercić te wszystkie dziury i znowu robota dla młota ok 2-3 dni roboty.

Czyli ogólnie tydzień trwa takie ostre nakurwianie młotem, wiertarkami i innym głośnym gównem :)

03.02.2011
14:25
[31]

quaku [ Generaďż˝ ]

No widzisz, a u mnie leci już drugi tydzień, także może chłop się poważne zajął stomatologią dużych zwierząt. Bo tak wiercić po 10 godzin dziennie? Nie wiem po co. Jeszcze brzmi to tak jakby ciągle to wiertło mu się omykało.

03.02.2011
14:26
[32]

LooZ^ [ intermarum ]

quaku: wylewka + elektryka i masz 2 tygodnie roboty ;)

03.02.2011
14:31
[33]

quaku [ Generaďż˝ ]

Idę strzelić sobie w łeb.

03.02.2011
14:49
[34]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

quaku - No ale poważnie, czego oczekiwałeś? Że wpadniesz do niego "Ej sąsiad, kurwa, Ja się uczę, więc przełóż remont o jakiś miesiąc, dobra?", a On odpowie "Spoko stary, wiem o czym mówisz, wyremontuję sobie chałupę za miesiąc, dwa jak Ci będzie pasowało" - No miej litość, człowieku.

03.02.2011
14:58
smile
[35]

kubinho12 [ Gooner ]

Remont się robi w wakacje i tyle, jeśli nie jesteś egoistycznym dupkiem. Jeśli jesteś, to robisz właśnie w takim okresie. W wakacje można wyjść z domu na świeże powietrze, nawet po robocie i masz spokój. Na dodatek ludzie mają urlopy i wyjeżdżają, jeśli ktoś się uczy i pracuje to są jednostki, a nie WSZYSCY jak teraz chociażby. Jednak wejdzie dycu i zawsze napisze coś wszystkim na przekór, bo tak jest zajebiście.

03.02.2011
15:01
[36]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

A w wakacje to nikogo remont nie zdenerwuje? Zawsze się trafi ktoś nieszczęśliwy, zawsze ; )

03.02.2011
15:01
smile
[37]

jasonxxx [ Szeryf ]

Myślicie, że strzelił sobie w łeb? :(

03.02.2011
15:07
[38]

Pszczoła [ GKS Wybrzeze Gdansk ]

strzeli sobie to i sesja z glowy ;]

03.02.2011
15:13
[39]

Tomuslaw [ Superbia ]

[1] - a rozmawiałeś z nim? Nie ("Nie wiem po jaką cholerę ten baran ciągle wierci."). Po prostu wyżalasz się ludziom, którzy Cię pewnie nawet na oczy nie widzieli. Idź i spytaj dlaczego wierci i ile to jeszcze potrwa.

To jest przerażające... jesteś na studiach, pewnie zdasz tę sesję (możliwe, że to Twoja któraś z kolei), a używać mózgu nie potrafisz. Można rozpocząć temat o uczelniach, a raczej: jakich ludzi "produkują". Pamięciówa, ZZ(Z)Z... ech...

Chcesz się uczyć? Ja, jeszcze jak miałem egzaminy, osobiście nie miałem zawsze dobrych warunków do nauki. Próbowałem wobec tego znajdować inne, dogodniejsze miejsca - np. biblioteka na uczelni. Spróbuj.

[35] - Mylisz skutek z przyczyną. Remonty są w wakacje, bo wtedy ludzie mają wolne i mogą sobie pozwolić na remont. Zresztą, nie ma znaczenia kiedy masz urlop i remontujesz chałupę. Całkowicie zgadzam się z Dycem [36] - zawsze znajdzie się jakieś "ale".

[38] - ;D

03.02.2011
15:17
smile
[40]

HUtH [ pr0crastinator ]

Najlepiej zakuwa się w nocy. Wtedy nikt nie wierci.

03.02.2011
15:28
[41]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Lajf is brutal, trzeba zniesc. Ja mialem dzieciola, ktory przez tydzien chyba nawiercal sciane - kazdy jej cm2. A do tego chyba w innej klatce, bo wszelkie latanie i podsluchiwanie "skad on napierd..." nie daly rady. Wlacznie z sobota i niedziela, od 7 rano do 19.

03.02.2011
15:34
smile
[42]

SutiL [ Generaďż˝ ]

od 6 do 22 moze robić co chce

03.02.2011
15:38
[43]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Tez nie do konca, wbrew pozorom. Mozna goscia scignac, gdyby przesadzil z halasem itd. ale wiercenie w scianach raczej pod to nie podpada.

03.02.2011
15:45
[44]

quaku [ Generaďż˝ ]

Tomusławie miły, który zarzuca mi braki umiejętności używania mózgu - czytaj, czytaj, czytaj... i rozum! Dokładnie w pierwszym poście napisałem, że byłem. Byłem, nie pytałem czy może przestać wiercić, po co wierci, jak bardzo kaloryczne jada obiady i czy nie zechciałby przesunąć remontu na za dwa tygodnie jak to wspaniałomyślny Dycu wymyślił, tylko zapytałem kulturalnie czy może nie wiercić w pewnych godzinach. Co usłyszałem? Jak jesteś ciekaw, przeczytaj pierwszy post. Gość jest prostak i chuj, najchętniej bym się jakoś odegrał. Wiem, że nie można długotrwale zakłócać spokoju w bloku - tylko nie wiem jeszcze jak go zaatakować. Nie jest tak, że mieszkając w bloku panuje zasada: wolnoć Tomku w swoim domku. Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego.

Suma sumarum - proces kształcenia padł na kolana chyba jeszcze za Twoich czasów. Jest mi bardzo przykro, że wyciągasz tak daleko idące wnioski dotyczące osoby fizycznej na podstawie postów, których na dodatek nie doczytałeś. Swoją drogą - nie wiem czy byłeś bumelantem i nie chciało ci się uczyć, ale niektórych zagadnień po prostu trzeba się nauczyć na pamięć, bo np. nie wiem jak chcesz uczyć się na zrozumienie nazw kości w nadgarstku.

Nie będę uczył się w bibliotece, ponieważ mam tu pod ręką kawę i papierosy, wygodne łóżko i jedzenie na wypadek gdybym zgłodniał.

HUtH - Wiem, że najlepiej zakuwa się w nocy, ale wstaję bardzo wcześnie do pracy. Także w nocy muszę spać.

Sutil - to ja Ci będę przychodził od 6:00 do 22:00 pod Twoje drzwi i włączał radio z durną techniawą.

Dziękuję, żegnam czule wszystkich haterów, którzy siedzą przed monitorami w ciszy i spokoju i nikt im od samego rana do wieczora nie wierci nad głową od dwóch tygodni.

03.02.2011
15:57
smile
[45]

Skrz@t [ Radosny Futbol ]

kubinho -> remont się robi wtedy, kiedy ma się urlop...

Może ucz się w nocy, czy tam rano? Zawsze możesz też pójść do kolesia i mu pomóc, będzie szybciej ;]

03.02.2011
15:59
[46]

zawilec [ Konsul ]

Mój się remontuje całe życie ^^ Idzie się przyzwyczaić.

03.02.2011
16:29
[47]

Ptosio [ Legionista ]

W wakacje wbrew pozorom moze byc jeszcze gorzej, bo przeciez wtedy wielu ludzi ma wakacje/urlopy i takie wierfenienie dotyka ich bardziej bezposrednio. Swoja droga moze rzeczywiscie dobrym pomyslem byloby wyznaczenie jakichs okresow remontowych i ochronnych tak, zeby wszyscy czujacy niepohamowana rzadze wiercenia robili to naraz, a nie w sztafecie.

03.02.2011
16:41
[48]

Imak [ Generaďż˝ ]

Mój sąsiad, mieszkający klatkę obok i piętro wyżej to od dwuch lat stuka jakimś młotkiem, czy czymś, głównie w weekendy, ale nie słychać tego aż tak bardzo, moż ejak się w ciszy siedzi to tak.

03.02.2011
16:46
[49]

Azerko [ Alone in the wild ]

stary wiem co czujesz, mam podobnie. Moze nie wali tak czesto jak u ciebie, ale jak chce dluzej pospac to nie da rady bo od 8 zaczyna i tak wierci do okolo 16, tyle ze nie caly czas. Chociaz i tak potrafi ostro wkur***ać ucho, ale podobno konczy wiec mam o tyle dobrze. :)

03.02.2011
17:05
[50]

Coy2K [ Veteran ]

oczywiście wielce pokrzywdzony quaku nie pomyślał, że gość może wziął urlop w robocie, żeby przeprowadzić remont stąd wykorzystuje ten czas najefektywniej jak to się da żeby wyrobić sie przed końcem urlopu ?

a no tak, zapomniałem, przecież quaku ma sesje i wszystkich innych w dupie, byleby mu nikt nie przeszkadzał. I nie rób z siebie męczennika, bo każdy mieszkający w bloku doświadczył wiercenia, walenia młotkiem i innych cudów

03.02.2011
17:11
[51]

Sanchin [ Orchid Samurai ]

Tu gdzie teraz mieszkam na studiach remont dookoła jest cały czas prawie. Na początku zeszłego roku - mieszkanie obok, kumpel się zastanawiał kiedy mu się w plecy wwiercą (wspólna ściana), ostatnio mieszkanie niżej (dokładnie pod moim pokojem) - jak kuli coś, to mi się łóżko trzęsło. Do tego od dobrego roku remont kamienicy obok - okna w dzień nie otworzysz bo łomoczą się ciężkimi maszynami, młotami, syf się niesie). I to skubani tak punktualni, że można było zegarek do nich nastawiać - punkt 7.00 łomot. Raz się przebudziłem i nie słyszałem nic, to pomyślałem, że może skończyli. Popatrzyłem na zegarek - 6.55. O 7 - łomot jak co dzień.

03.02.2011
17:20
[52]

Mada Fakir [ Bel-Shamharoth ]

kubinho - Gdyby gość zaczął remont w wakacje, każdy kto chciał by trochę dłużej pospać by miał pretensje, że o 7 mu wiercą i by były pytania, dlaczego gość nie może wiercić tak od 15 do 17. Remont zawsze będzie wkurzał osoby postronne, taka jest wada każdego remontu.

03.02.2011
17:20
[53]

pawcyk3 [ Prawie jak Steven Seagal ]

U mnie w bloku remonty trwają gdzieś od listopada - nowy blok, ludzie się wprowadzają, trzeba przeżyć. A sesje mam tak samo jak autor wątku...
Inna sprawa jest z debilami mieszkającymi pode mną - jak sobie puszczą swoje kretyńskie "umcy-umcy" to mi całe mieszkanie rusza...

od 6 do 22 moze robić co chce

Nie, nie może. Polecam lekturkę odpowiednich kodeksów ;P

03.02.2011
17:22
[54]

$ebs Master [ Profesor Oak ]

idz sie uczyc do kumpla jakiegos

03.02.2011
17:59
smile
[55]

KoSmIt [ Like No Other ]

Trzeba było się uczyć zamiast na golu siedzieć :P

A na serio, to ja pamiętam jak u mojej babci sprzątaliśmy piwnice(Wola, niskie bloki pełne starych ludzi) Stoję na schodach i czekam aż coś mi podadzą, żeby wynieść, a tu schodzi jakaś babka i do mnie "O, pan też patrzy co oni tu wyprawiają?" Przypomniało mi się jeszcze więcej sytuacji, jak babcia wyjechała do sanatorium i coś tam mieliśmy zostawić w mieszkaniu u niej, wchodzimy, nie zamykamy drzwi, bo zaraz i tak wychodzimy, a tam się wbija sąsiadka 85lat, bez pukania, czy dzwonienia i mówi, że myślała, że ktoś się włamuje... Potem za każdym razem jak otwieraliśmy drzwi, to z naprzeciwka się uchylają drzwi i oczywiście sąsiadeczka na warcie.

No, ale nie na temat się rozpisałem xD U mnie jak raz przez cały dzień poszerzaliśmy drzwi, i trzeba było futryny wyciąć, o dziwo nikt nie przyszedł, wszystko zależy od sąsiadów :)

W ramach zemsty polecam program Głośny sąsiad, lub Revenge CD :>

03.02.2011
18:15
[56]

Al Swearengen [ Centurion ]

oglądaliście Reign Over Me z Adamem Sandlerem?

spoiler start
Kto wie, może tu jest taka sama sytuacja. Może żona mu zmarła , a przed śmiercią ciągle obiecał jej iż wywierci coś tam w domu, gościu odkładał to ciągle, a teraz po jej śmierci wierci ile wlezie.
spoiler stop


A tak na serio, to nic mu raczej nie możesz zrobić, podejrzewam ze jakby chciał to mógłby robić remont po remoncie do usranej śmierci, a ty i tak byś mu nic nie mógł zrobić.

03.02.2011
18:21
[57]

_MyszooR_ [ Senator ]

Ja bym cisnal z muzyka , skoro gosc wierci od 7 , to bym wstal o 6 i muzyka na maxa

03.02.2011
18:25
[58]

xanat0s [ Wind of Change ]

KoSmIt --> IMO taki sąsiad co tak kontroluje lokal sąsiada, gdy ten wyjeżdża to skarb - darmowa, 24h ochrona :)

03.02.2011
19:21
[59]

quaku [ Generaďż˝ ]

Coy2k - Haters gonna hate, once again.

03.02.2011
19:34
[60]

KoSmIt [ Like No Other ]

Szczególnie, że gdyby do środka ktoś się włamał, to 85 letnia babcia wchodząc do środka, na pewno spłoszyłaby włamywaczy. Nie było potrzeby pilnowania, bo w babci sklepie w przybudówce do bloku cały czas ktoś z nas siedział od 8 do 19 :)

Odnośnie pilnowania to pod koniec listopada wróciłem strasznie zmęczony ze szkoły, siostry chore i koło 17.30 wszyscy położyli się spać. Mój tata wraca do domu o 18.00, a tam ktoś na balkonie(pierwsze piętro nad daszkiem klatki) Oczywiście jak tylko zapaliło się światło to uciekli, a na drzwiach i oknie ślady włamywania. Normalnie szok, że złodzieje byli na tyle głupi, żeby nie obejść bloku dookoła, bo zobaczyliby światło zapalone u siorki, bo zasnęła z włączonym tv i zapalonym światłem. Na szczęście nie weszli, bo z tego, co policja powiedziała po oględzinach, to używali śrubokręta i chcieli nim podważyć drzwi xD Dobrze, że antywłamaniowe były, ale cała sytuacja była na tyle komiczna(no może poza tym, że drzwi podrapane i plastik odgięty), że wyglądała jakby szli ulicą i stwierdzili "O ciemno to się włamujemy" xD I sąsiedzi, którzy zwykle pilnują i wyglądają z okien nikt nie zauważył, że ktoś wchodzi na balkon.

03.02.2011
19:45
[61]

kulako [ pR0_g4m3r_pL ]

Takie są uroki mieszkania w kupie...
Ale podejrzewam, że jeśli Ty byś robił remont i by przyszli sąsiedzi z pretensjami to też byś napisał wątek, że jakim prawem sąsiadom może Twój hałas przeszkadzać.
Jeśli się chce ciszy, to się mieszka w domu jednorodzinnym, chociaż nie zawsze, sam jestem tego dobrym przykładem.

03.02.2011
19:45
[62]

smalczyk [ Senator ]

Zupelnie na poważnie podpowiem ci jedno - jest przepis, który nakazuje ograniczyć czas ciężkich robót (a do takich z pewnościa można zaliczyć wiercenie porządnym sprzetem w powierzchniach nośnych budynku) jedynie do godz. 20. Po tym czasie możesz ładnie poprosic o ich zaprzestanie pod groźbą :)

03.02.2011
20:05
smile
[63]

tomazzi [ Flash YD ]

:P

03.02.2011
20:17
[64]

Tomuslaw [ Superbia ]

quaku - Tomusławie miły, który zarzuca mi braki umiejętności używania mózgu - czytaj, czytaj, czytaj... i rozum! Dokładnie w pierwszym poście napisałem, że byłem. Byłem, nie pytałem czy może przestać wiercić, po co wierci, jak bardzo kaloryczne jada obiady i czy nie zechciałby przesunąć remontu na za dwa tygodnie

Ale ja dokładnie o tym mówiłem - że masz iść spytać czy może przestać wiercić i po co wierci (odsyłam do [39]). Zamiast tego przychodzisz do niego i (jak wynika z [1]) pytasz go czy może wiercić akurat wtedy i wtedy - zabraniasz mu czegoś. Nic dziwnego, że koleś się czuł obruszony i stwierdził "jak mi się zechce to przestane, mam robotę". Jeszcze mi później piszesz "Suma sumarum - proces kształcenia padł na kolana chyba jeszcze za Twoich czasów."... weź się lepiej za te książki, bo ponoć masz egzamin czy coś innego (co do "moich czasów" - nie aż tak dawno temu miałem egzaminy).

Nie będę uczył się w bibliotece, ponieważ mam tu pod ręką kawę i papierosy, wygodne łóżko i jedzenie na wypadek gdybym zgłodniał.

To wymyśl sobie inne miejsce. Szukasz wymówek, byleby się nad sobą użalać "o Boże, sąsiad mi wierci"? To forum to jedna z możliwości robienia tego? Daruj sobie, chłopie...

Dziękuję, żegnam czule wszystkich haterów, którzy siedzą przed monitorami w ciszy i spokoju i nikt im od samego rana do wieczora nie wierci nad głową od dwóch tygodni.

Jeżeli narzekasz, że ktoś przeszkadza Ci się uczyć (tylko) przez 2 tygodnie (i nie tylko o sąsiadów mi chodzi), nie znajdując sobie przez ten czas żadnego innego miejsca, to możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie.

Gość jest prostak i chuj, najchętniej bym się jakoś odegrał. Wiem, że nie można długotrwale zakłócać spokoju w bloku - tylko nie wiem jeszcze jak go zaatakować.

Zamiast porozmawiać - odegrać się. Bez komentarza.

Coy2k - Haters gonna hate, once again.

Ale akurat rada z [50] jest jak najbardziej ludzka. Zachowujesz się jak dzieciak - zamiast przyjąć możliwość, że możesz nie mieć racji, po prostu się obrażasz. Tak jak na sąsiada. Nie jesteś pępkiem świata.

03.02.2011
20:26
[65]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

Mieszkam w domu, na wsi.
Czesto montuje kuchnie w Warszawiew blokach, wiercenia duzo nie ma. Jednak jak pochodze po tych blokach i poslucham co tam sie caly czas dzieje, min przez takich jak ja to bym w zyciu do bloku sie nie wyprowadzil, no w zyciu...albo zostac na wsi, albo pojsc do miasta, ale kupic dom...tylko, ze taki dom w miescie to giga wydatek, a lokalizacja slabsza niz w centrum w bloku.

edit: Gdyby ktos mnie wiertarka obudzil w moim domu o 6 rano to bym pekl ze smiechu i sie obudzil, bo takie cos w domu jest nierealne i czlowiek sobie nie zdaje sprawy ze takie rzeczy sie zdarzaja.

03.02.2011
22:55
[66]

quaku [ Generaďż˝ ]

Ale ja dokładnie o tym mówiłem - że masz iść spytać czy może przestać wiercić i po co wierci (odsyłam do [39]). Zamiast tego przychodzisz do niego i (jak wynika z [1]) pytasz go czy może wiercić akurat wtedy i wtedy - zabraniasz mu czegoś. Nic dziwnego, że koleś się czuł obruszony i stwierdził "jak mi się zechce to przestane, mam robotę".

Byłem kulturalny, poszedłem naświetlić sprawę i uprzejmie zapytałem czy w danych godzinach pan mógłby nie wiercić - gdzie tu niepoprawne zachowanie? Osobiście bym się zdenerwował gdybym to ja wiercił i przychodził mi ktoś z tekstem: 'a co pan wierci?', 'a po co pan wierci?' - to nie jest mój biznes co chłop wierci, jeśli ma remont to sobie niech go robi, ale z uwzględnieniem innych ludzi. Szanujmy się, a z mojej strony była kulturalna prośba.

I od razu odpowiem Ci na to:
Zamiast porozmawiać - odegrać się. Bez komentarza.

Gdzie ja napisałem, że nie rozmawiałem? Kulturalnie próbowałem znaleźć konsensus i zostałem jawnie pojechany - sceny nie robiłem, tylko było 'żegnam czule', odwrót na pięcie. Dobry z Ciebie demagog, z fanatycznym uporem w swoje.

To wymyśl sobie inne miejsce. Szukasz wymówek, byleby się nad sobą użalać "o Boże, sąsiad mi wierci"? To forum to jedna z możliwości robienia tego? Daruj sobie, chłopie...

Co chcesz udowodnić? Że nie ma w Tobie polaczkowości, a ja jestem jej podręcznikowym przypadkiem? Daleko wysunięte wnioski wyciągasz na podstawie kilku postów. W tym bloku, a przynajmniej w tej klatce nigdy nie mieliśmy problemów z sąsiadami - zawsze jak ktoś planował zrobić imprezę, wywieszał stosowną kartkę - nikt się nie czepiał, ani do mnie nie była nigdy wzywana policja w związku o zakłócanie ciszy nocnej, ani sam nie musiałem interweniować - bo jak ktoś mnie prosił o wyrozumiałość, to choćbym miał na rano do pracy, a impreza skończyła się o 5:00 - to jednak ktoś mnie poinformował, poprosił i ja to uszanuję. Bo rozumiem, że inni ludzie mają swoje potrzeby i jeśli są szczerzy i serdeczni - mogę ustąpić.

Jeżeli narzekasz, że ktoś przeszkadza Ci się uczyć (tylko) przez 2 tygodnie (i nie tylko o sąsiadów mi chodzi), nie znajdując sobie przez ten czas żadnego innego miejsca, to możesz mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie.

Ależ ja się uczę, u znajomych - tylko ile można? Mam chęć uczyć się w domu ponieważ jest to miejsce gdzie najlepiej przychodzi mi nauka, zapewne też takie miejsca posiadałeś. Ale studia już skończone, więc jesteś taki dorosły, że kompletnie o tym zapomniałeś. Zarzucasz mi wielką dziecinność, sam stawiając się na piedestale dorosłości jednocześnie wypowiadając się na tematy, które zupełnie Cię w tej chwili nie dotyczą, może i były niedawno - ale zachowujesz się jak stronniczy stetryczały. Prosta sprawa, widzisz chłopa który chce zrobić remont i absolutnie jest to jego święte prawo i wręcz obowiązek - jasne, niech napierdala codziennie przez dwa tygodnie po 10 godzin wiertarką, bo ma do
tego pełne prawo. Władca wierci już od dwóch tygodni, bo ma do tego prawo, a reszta poddanych mieszkańców bloku niech nawet nie spróbuje kiwnąć palcem. Bo mają obowiązek wysłuchiwania - jedziesz przejaskrawieniem to ja też będę.

Ty jesteś oazą spokoju, która bez zająknięcia wytrzyma codzienne 10h wiercenia przez 2 tygodnie? Jak ktoś uderzy Cię w twarz, to też nie oddasz?

03.02.2011
23:01
[67]

Mark24 [ Legend ]

quaku - nic na to nie poradzisz, takie jest prawo. Sąsiad może w swoim mieszkaniu robić remont przez cały dzień, oprócz godzin ciszy nocnej. Ty mu nie możesz tego zabronić w żaden sposób. Koniec tematu.
W UK jest trochę lepiej - bo zakłócać ciszę "remontami" (używać power tools) można od 8 do 17. W soboty od 9 do 13, w niedzielę w ogóle nie można. Jak ktoś chce dłużej musi zapłacić w urzędzie miasta i dostać odpowiednie pozwolenie (wcześniej sąsiedzi otrzymują pisma z zapytaniem, wystarczy, ze jeden powie NIE i sąsiad pozwolenia nie ma). A kara za remontowanie sobie mieszkania i zakłócanie ciszy sąsiadom po godz. pracy (czyli 17 lub przed 8.00) idzie w tysiące funtów.

03.02.2011
23:14
[68]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

quaku ---> zmieniłem mieszkanie w lipcu zeszłego roku i musiałem trochę powiercić w tym nowym. W sumie nie skończyłem i jeszcze trochę powiercę wiosną. I jak ktoś mi przyjdzie z takimi uwagami, to mu powiem "sp..", chociaż w zasadzie jestem człowiekiem kulturalnym.

Czy Ty wiesz na czym polega remont? Pewnie nie. A może facet musi młoto-wiertarką usuwać glazurę, tynk, lastryko i kuć w ścianach na instalacje?

I w zasadzie - jeżeli robi to między 6-22, to możesz mu naskoczyć razem z policją. Jeżeli w ogóle ta policja przyjedzie. I jeszcze to - Ty parter, a on 3 piętro klatka obok, no bez jaj.

A może ten człowiek Tobie zaproponuje, żebyś studiował, jak zakończy remont - taka sama logika;-)

03.02.2011
23:18
[69]

Tomuslaw [ Superbia ]

quaku - Co chcesz udowodnić? Że nie ma w Tobie polaczkowości, a ja jestem jej podręcznikowym przypadkiem?

Wmawiaj sobie co chcesz, ale chociaż nie wpychaj mi do ust słów, których nie powiedziałem, ani też które nie wynikają z kontekstu.

Mam chęć uczyć się w domu ponieważ jest to miejsce gdzie najlepiej przychodzi mi nauka

No i dobrze. Nie musisz jednak uczyć się zawsze tak jak chcesz. Pomyśl sobie, że są osoby, którym warunki w jakich się uczysz uznałyby za miejsce dobre do nauki.

zachowujesz się jak stronniczy stetryczały

Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, ale przejdź się po domach swoich znajomych i zobacz w jakich warunkach oni żyją i w jakich mają warunki do nauki. Niektórzy nawet na tę naukę nie mają czasu, bo trzeba pomóc młodszemu niepełnosprawnemu rodzeństwu w lekcjach. Dwa tygodnie nauki poza domem nie są nie wiadomo jaką katorgą i gniewem bożym, byś specjalnie do tego celu zakładał wątek i się frustrował, tracąc nerwy.

Władca wierci już od dwóch tygodni, bo ma do tego prawo, a reszta poddanych mieszkańców bloku niech nawet nie spróbuje kiwnąć palcem.

Skąd założenie, że ma takie podejście? Może wyślij dziewczynę/brata/matkę, by z nim na spokojnie porozmawiali(-ły) (czytaj: przychodzi z uśmiechem na twarzy, nie ironizuje, nie wytwarza wrogiej atmosfery - czynniki, które działają na podświadomość i podświadomie je wytwarzamy) i zobaczysz jaki będzie efekt.

Ty jesteś oazą spokoju, która bez zająknięcia wytrzyma codzienne 10h wiercenia przez 2 tygodnie?

Na pewno nie zakładałbym na ten temat wątku i nie frustrował się w Internecie. Za to miałbym powód, by częściej wychodzić z domu, np. do klubów, pubów, przebywać wśród znajomych... a uczyć się zawsze można gdzie indziej. Ty się użalasz, a inni potrafią znaleźć dobre strony.

Jak ktoś uderzy Cię w twarz, to też nie oddasz?

Co to w ogóle za głupie porównanie?

Bodokan - Ty parter, a on 3 piętro klatka obok, no bez jaj.

Rzeczywiście ([7]). Quaku- Tak dużo (!) Was dzieli i jeszcze masz pretensje? Kim Ty jesteś? Księżniczką, która nie może zasnąć na parunastu materacach, bo ziarno grochu leży pod najniższym z nich? Wiesz co... cofam co powiedziałem we wcześniejszych postach i w tym poście. Miej własne zdanie i rób co chcesz. Nawet mi odpisz, ale i tak nie odpowiem, bo to nie jest coś, co... potrafię strawić. Ja się z tego wątku umywam i pozdrawiam.

03.02.2011
23:20
[70]

davhend [ Trophy Hunter ]

Ja bym po tym wszystkim od godziny 20 do 22 grał na maxa najnowsze hity z eski. :)

Swoją drogą też to przerabiałem tyle razy. Nie ma nic gorszego niż chcesz się wyspać po imprezie czy coś, a tutaj 7 rano: DDRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR". Dajesz poduszkę na głowę: <stłumione>DRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR - pospane. Chcąc nie chcąc wstajesz na nogi - rozglądasz się sklejonymi na wpół oczami po pokoju i idziesz do kibla klnąć całą linię rodową tego na górze.

Pewnie karma sprawi, że zaniedługo będę miał przesrane w tych kwestiach, bo po sylwestrze do dzisiaj jeszcze leżą "resztki" kebaba na daszku sąsiada z pierwszego piętra.

04.02.2011
10:59
[71]

Maverick [ Konsul ]

Nie mozesz tego podciagnac pod zaklucanie spokoju.
Jak chcesz miec cisze bo "burczenie muchy" Cie rozprasza, to pozostaje tylko maly domek w lesie w Bieszczadach.
Ewentualnie spakuj ksiazki i idz sie uczyc do biblioteki.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.