Byndeks [ Pretorianin ]
Pytanko dla osób interesujących się prawem - szkoła
Witam! Mam pytanie dla osób interesujących się prawem. Dotyczy onoi szkoły, a właściwie nauczycieli. Brzmi ono: Czy nauczyciel ma prawo do konfiskaty mienia, np. telefonu? Proszę o odpowiedź- najlepiej uzasadnioną podaniem punktu w jakimś kodeksie prawnym, przemawiającym "na tak", lub "na nie".
Z góry dzięki! Karol
.:Jj:. [ Legend ]
Smsowanie, granie czy co tam robiłeś podczas zajęć jest nie tylko przejawem braku kultury ale i lekceważenia nauczyciela który poświęca swój czas i swoją siłę by Ciebie (ew. kolegę) czegoś nauczyć.
A zamiast wyjeżdżać nauczycielowi z kodeksami lepiej przeprosić i powiedzieć że to się już więcej nie powtórzy.
Lilus [ Redberry Belle ]
Po pierwsze - to nie konfiskata mienia, możemy co najwyżej mówić o zabraniu rzeczy.
Tu masz, czym jest konfiskata mienia
Kradzież to też nie jest, bo nauczyciel nie zabiera rzeczy w celu przywłaszczenia (art. 278 kodeksu karnego). Zdaniem rzecznika praw ucznia, nie powinien odbierać telefonu, a obniżyć ocenę z zachowania (taa, bardzo skuteczne, kiedy ktoś i tak dalej przeszkadza w prowadzeniu lekcji). Kwestie nieszczęsnych komórek często reguluje się w statucie szkoły - jeśli nauczyciel buchnął telefon, poproś w sekretariacie o statut szkoły. Jeśli kwestia jest jasno uregulowana, to nauczyciel ma takie prawo pod warunkiem, że zastosował się do dyspozycji statutu i zabrał telefon jedynie dlatego, że korzystanie z niego faktycznie przeszkadzało w prowadzeniu lekcji (a nie po to, żeby sobie wziąć albo czytać smsy i oglądać fotki koleżanek z klasy).
Macco™ [ Child Of The Damned ]
[2] Niektórzy to widzę nie potrafią sensownie odpowiedzieć na temat więc wolą wtrącić swoje trzy grosze co by się tylko dopisać.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Kwestie nieszczęsnych komórek często reguluje się w statucie szkoły - jeśli nauczyciel buchnął telefon, poproś w sekretariacie o statut szkoły.
Jedna uwaga tylko - nawet jeśli coś jest w statucie nie znaczy jeszcze, że jest zgodne z prawem. Zdarzało się na przykład, że szkoła wpisywała tam, że telefon oddają dopiero na koniec roku szkolnego.
HETRIX22 [ PLEBS ]
"lekceważenia nauczyciela który poświęca swój czas i swoją siłę by Ciebie (ew. kolegę) czegoś nauczyć. "
Normalnie jakby słyszał swoją porytą nauczycielke od matmy która mówi: "ja ciebie nie musze uczyć to jest moja dobra wola"
Skoro nie musi uczyć i jest to jej dobra wola to za co dostaje swoją pensje? Po co w ogóle tam pracuje? Bo jest dobra? No błagam.
DEXiu [ Senator ]
A co? Dzieciak w gimnazjum czy innej szkole, mając w głębokim poważaniu swoje obowiązki, nagle sobie przypomina o swoich prawach?
adrem [ Mroczny Rycerz ]
Już chyba było kiedyś, nie?
Skrz@t [ Radosny Futbol ]
Zabrać nie może. Bo to jest Twoja/rodziców własność. " Nie Twoje, nie dotykaj"
Tylko, że musisz pamiętać też o obowiązkach ucznia, czyli aktywne uczestniczenie w czasie lekcji oraz nie przeszkadzanie nauczycielowi, a także kolegom. To, że Ty nie chcesz się tego nauczyć nie znaczy, że Twój/a kolega/koleżanka nie chce tego wiedzieć.