GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Co się stanie z naszymi mieszkaniami?

26.01.2011
18:39
[1]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Co się stanie z naszymi mieszkaniami?

No włacha :)

Wątek w stylu mirencjuma, ale pytam poważnie.

Załóżmy, że kupuję mieszkanie w starym budownictwie. 100 metrów. 500 tysięcy.

Kupuję, ale blok który nadawał się do mieszkania po 5, 10 latach zaczyna się walić i idzie do rozbiórki. Co wtedy? Powiedzmy, że mieszkanie jest komunalne (opcja I, wtedy to wymiana za inne, nie kupno) lub własnościowe (opcja II). Dużo to zmienia?

To samo pytanie odnośnie tych nowych deweloperskich cudów, gdzie jakość wykonania jest dużo gorsza, niż w przypadku starych mieszkań i pewnie 100 lat żaden z tych nowych budynków nie ustoi.

Wprowadzamy się, mamy 20 lat, wszystko cymes, dobijamy do 60-70 i chałupa wali nam się na łeb.

Jakoś prawnie jest to rozwiązane, czy po prostu strata mieszkania = bezdomność?

Pytam, bo bloki z wielkiej płyty zaraz zaczną pi%gać potęgę, moja znajoma ma już takie cyrki w jednym z nich, że się zastanawiamy :)


Co się stanie z naszymi mieszkaniami? - Mietek Fajansiarz
26.01.2011
18:45
[2]

mirencjum [ operator kursora ]

Trudno wymagać by państwo brało na siebie problem prywatnych budynków i mieszkań. Pod most!

26.01.2011
18:47
smile
[3]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

W takim razie za co płacę czynsz w PRYWATNYM mieszkaniu? :) Nie mówię o śmieciach, ściekach, mediach.

Jak wielka płyta zacznie pękać pod most pójdzie kilkanaście MILIONÓW Polaków. A już zaczyna.

26.01.2011
18:48
[4]

kombinator [ Konsul ]

Pod most!

Albo do kartonu.

26.01.2011
18:54
[5]

MANOLITO [ Senator ]

dokładnie, pod most!, państwo praktycznie sprzedając mieszkania po jeden zeta pozbywa się problemu, i taki przykład z Katowic, kumpel mieszka w starej kamienicy oczywiscie na zasadach wspólnoty, sypią się stropy, wedle wstępnych wyliczeń to wydatek na rodzinę 40 tyś (poza kosztami remontów mieszkań po takiej operacji) i oczywiscie większość mieszkańców kamienicy nie ma na to kasy, tak więc remontu nie będzie, tak jak i nie będą mieli gdzie mieszkać.

26.01.2011
18:54
[6]

mirencjum [ operator kursora ]

Czy uważasz, że sprzedawanie mieszkań komunalnych za przysłowiową złotówkę to przejaw wielkiego serca władzy w miastach? Przecież wiedzą, że te stare komunalne budynki trzeba będzie burzyć, lub włożyć ogromne pieniądze w remonty kapitalne. Przerzucili problem na ludzi, a emeryci chodzą napuszeni, jacy to oni wielcy właściciele szuflad.

26.01.2011
18:57
[7]

Ogon. [ półtoraken fechten ]

Kupować (brać kredyt na 40 lat) mieszkanie 100m^2 za 500k zł? Ogarnij się i przemyśl swoje życie.

26.01.2011
19:04
[8]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Ogon., a co Ci do tego? Może zarabiam 250 tys. rocznie? Może skupuję mieszkania pod wynajem? A może nie umiesz czytać i rozróżnić faktów od założeń? :> Tak Szerloku. 1 post to hipotetyczne sytuacje i związane z nimi wątpliwosci.

Czyli co, połowa Polaków albo i lepiej ma kredyty na kilkaset tysięcy, które, jak skończy spłacać - będą kredytem na gówno, bo całe nowe budownictwo to jedna wielka lipa ?Mieszkałem w dwóch mieszkaniach w stolicy, oba miały mniej, niż 5 lat. Jedno mi całe zagrzybiło, w drugim tak j%bnęła ściana, że mogłem do sąsiada przez nią wejść (!).

26.01.2011
19:09
[9]

Agent_007 [ Senator ]

w drugim tak j%bnęła ściana, że mogłem do sąsiada przez nią wejść (!)

A smok Ci przypadkiem przez okno nie wleciał?

26.01.2011
19:12
[10]

Ogon. [ półtoraken fechten ]

Jak ktoś zarabia 250k rocznie to nie przejmuje się grzybem w mieszkaniu.
Tak wiem, ze napisałeś "załóżmy" ale napisałeś też, że pytasz poważnie.

Także załóżmy, że mój post odnosi się do osób które mogą faktycznie chcieć podjąć taką decyzję... osób zarabiających jednak bardziej klasycznie - 25k rocznie.

26.01.2011
19:16
[11]

Diplo [ Generaďż˝ ]

500k zł za 100m2 w warszawie to niezła cena :-)



"W takim razie za co płacę czynsz w PRYWATNYM mieszkaniu? :) Nie mówię o śmieciach, ściekach, mediach."
Zadzwoń do spółdzielni i się dowiedź. Głównie to: eksploatacja bloku + podatki za grunt, wieczyste użytkowanie gruntu itp.

Jak tak bardzo się boisz, kup sobie ubezpieczenie.

26.01.2011
19:20
smile
[12]

Trael [ Mr. Overkill ]

Mietek Fajansiarz --> No to teraz zagadka. Załóżmy, że kupuję dom (ew. buduję) i po 10-15 latach zaczyna się sypać. Jest jakieś rozwiązanie czy po prostu zostanę bezdomny?

26.01.2011
19:27
[13]

peners [ SuperNova ]

Trael ==> Jak sobie zbudowałeś tak będziesz mieszkać, kto widział żeby dom się sypnął po 15 latach od budowy, na wsi starzy pijani murarze budowali domy z materiałów słabej jakości jakie były fostępne za komuny i co od lat 70tych do dziś stoją i mają się dobrze. A jak ci się chałupa zawali a nie będzie ubezpieczona to na pytanie już chyba sobie sam odpowiedziałeś.

26.01.2011
19:27
[14]

graf_0 [ Nożownik ]

Kupuję samochód, po 15 latach się rozpada.
To teraz co, mam na piechotę chodzić? To po co podatek i akcyzę w paliwie płaciłem?

26.01.2011
19:53
smile
[15]

Trael [ Mr. Overkill ]

peners--> Thank you Captain Obvious.

26.01.2011
20:16
[16]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Siadam na kiblu i mam taką biegunkę, że na zawsze rozrywa mi odbyt. Czy NFZ powinien mi to refinansować? Czy powinienem wykupić ubezpieczenie? Co mi po ubezpieczeniu, jeśli rozerwało mi na zawsze?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.