GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Konwencja Chicagowska - Status Lotu

25.01.2011
01:03
[1]

alpha_omega [ Legend ]

Konwencja Chicagowska - Status Lotu

PRZEZNACZENIEM TEGO WĄTKU NIE JEST DYSKUSJA O KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ!

Dyskutujemy tutaj jedynie kwestię techniczną, taką mianowicie jak ma się określenie statusu lotu polskiego TU-154, który rozbił się w Smoleńsku, do założeń Konwencji Chicagowskiej.

Przez dłuższy czas słyszeliśmy komentarze, iż konwencja rozstrzyga tę kwestię z perspektywy funkcjonalnej: tj.:

Konwencja Chicagowska nie dotyczy samolotów x, gdzie x są to samoloty używane do celów wojskowych, policyjnych, służb celnych. Pod x może podpadać (jak i być z niego wykluczony), dowolny samolot, x bowiem nie dotyczy egzemplarza (czy prawnej "rejestracji") samolotu, a aktualnie pełnionej roli.

Stąd feralny Tu-154 miał pod KC podpadać, gdyż rola jaką pełnił nie miała charakteru militarnego, policyjnego, ani związanego z działalnością służb celnych.

Teraz słyszymy, że jednak nie podpadał. Tak przynajmniej pisze się tutaj:



Kwestię tę powinny regulować Artykuły 3a i 3b KC, które brzmią:

a) Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś
do statków powietrznych państwowych.
b) Statki powietrzne używane w służbie wojskowej, celnej i policyjnej uważa się za statki powietrzne
państwowe.


Rzeczywiście zatem nie są sformułowane jasno. Interpretowane bywają rozmaicie i nierzadko w ten sposób, że lot Tu-154 mógłby być uznany za objęty KC. Np.:

The only provision in the Chicago Convention to address the distinction between civil aircraft and state aircraft is contained in Article 3(b), which states, "[a]ircraft used in military, customs and police services shall be deemed to be state aircraft." As several commentators have observed, because of the word "deemed," Article 3(b) is not a definition of state aircraft. (211) It merely provides a rebuttable presumption that an aircraft used in certain activities at a particular time will be deemed to be a state aircraft. (212) According to the commentators, the presumption applies to the nature of the flight and not to the aircraft itself. (213) It is not based on the aircraft's design or technical characteristics, call sign, registration, or markings--all of which fall within the competence of its state of nationality. The Convention thus adopts a functional approach for the determination of its character as a state aircraft. (214) If an aircraft is used in any of three activities--military, customs, or police services--it will be deemed to be a state aircraft. No more precise definition of military aircraft is provided. (215)

Więc jak to ostatecznie jest? Czy ktoś posiada jakieś dokumenty, linki do dokumentów etc. które traktują szerzej o tej kwestii? Może ktoś z forumowiczów ma wiedzę o jakichś precedensach związanych z ta kwestią? Jakie jest tutaj Wasze zdanie?

Raz jeszcze proszę o nie schodzenia na inne wątki związane z katastrofą, jak np. kwestie odpowiedzialności.

25.01.2011
01:15
[2]

Raziel [ Action Boy ]

stary, zakładasz taki wątek o 1:03 :D

25.01.2011
01:16
[3]

czikabicza [ Pretorianin ]

Wina pilotow, byli pod presja, zmuszeni do ladowania. Rozjebali sie, cy@.

25.01.2011
01:20
smile
[4]

alpha_omega [ Legend ]

Raziel --

Ach, to jest 1:03... a raczej była... W sumie to mogłem patrzyć na oznaczenia postów. Komórkę mam rozładowaną, zegarek zagubiony, a ten w kompie wywala 2000 rok i Bóg wie jaką godzinę kiedy tylko odłączę kompa od prądu i w dodatku nie chce się mechanicznie aktualizować (trzeba ustawiać ręcznie). Nie ustawiłem ;)

Tak, więc - tak, zakładam ten wątek o 1:03. Jak coś, to jutro dam up'a ;) Poza tym liczę na bezsenność ;)

PS. Piszę to trochę po opublikowaniu posta, w każdym razie w mojej strefie czasowej jest 10:28 :)

25.01.2011
01:50
[5]

Speed_ [ Mąka ]

Podpunkt a) mówi nam, że statki państwowe nie podpadają pod konwencję chicagowską.
Podpunkt b) nie jest definicją legalną, ani zamkniętym katalogiem a tylko wskazuje przykładowe przypadki statków państwowych tzn. że za państwowy może być uznany samolot, przewożący głowę państwa.


To moja interpretacja, ale jest 1:50 więc rano jeszcze zobaczę co to tu napisałem:P


Alpha Omega---> co ty we Władywostoku siedziz?:D

25.01.2011
02:02
[6]

alpha_omega [ Legend ]

Speed_ --

Tyle, że - o ile zdążyłem się zorientować - nie ma ani w samej KC, ani w załącznikach, żadnego dalszego doprecyzowania, żadnej ścisłej definicji "statku powietrznego państwowego". Pseudodefinicja z art.3(b) jest, zdaje się, jedyną. Fakt, że samolot przewożący głowę państwa "może być uznany " za państwowy; ale można z powodzeniem argumentować, że może być uznany za niepaństwowy. Nie widzę tutaj żadnej podstawy do ścisłych rozstrzygnięć.

PS. Nie, siedzę na Podlasiu; chyba bateria płyty głównej mi szwankuje ;) Jak odłączę kompa od prądu, to później ląduję w rozmaitych strefach czasowych, zresztą w roku 2000, 1 stycznia. Także u mnie ranek, pierwszy dzień weekendu :P

25.01.2011
02:12
[7]

Speed_ [ Mąka ]

W prawie zdarza się tak, że pewne pojęcia nie mają swojej definicji legalnej, ani nie są jakoś konkretnie sprecyzowane np. rażąca niewdzięczność z kodeksu cywilnego.
Wtedy pozostawia się to do oceny sądowi, który dokonuje interpretacji. Można więc interpretować przepis art3 b) jako katalog zamknięty, lub jako przykładowe wyliczenie. Z pewnością warto byłoby sięgnać do jakichś precedensów, ale nie mam sił szukać tego dziś.

Poza tym jeśli u Ciebie jest rok 2000 to katastrofy jeszcze nie było, zresztą World Trade Center też nie więc ciesz się, że nie było pluskwy milenijnej i że w ogóle możesz używać kompa, a nie wyprzedasz fakty:)

25.01.2011
02:22
[8]

alpha_omega [ Legend ]

Poza tym jeśli u Ciebie jest rok 2000 to katastrofy jeszcze nie było, zresztą World Trade Center też nie więc ciesz się, że nie było pluskwy milenijnej i że w ogóle możesz używać kompa, a nie wyprzedasz fakty:)

Szkoda, że jest weekend. Poszedłbym do liceum ;)

25.01.2011
06:25
[9]

alpha_omega [ Legend ]

Tak więc: znalazłem bardzo ciekawe informacje w tej samej publikacji, z której pochodzi ang. cytat z pierwszego posta.



Co interesujące, według tej publikacji ta sama instytucja, która jest instancją "odwoławczą" w przypadku KC, a więc ICAO (International Civil Aviation Organization) i której rzecznik ostatnio miał stwierdzić, że nie może ona komentować raportu MAK ponieważ rejs PLF 101 był rejsem wojskowym, przeprowadziła wewnętrzne studium artykułu 3(b) KC.

Okazuje się, że problemy z definicją statku militarnego, albo ogólnie "powietrznego statku państwowego" ciągnął się od niemal wieku. I oto (strona 19 linkowanej publikacji) :

no clearly generally accepted international rules, whether conventional or customary, as to what constitutes state aircraft and what constitute civil aircraft in the field of air law.

[Chociaż] "nie istnieją powszechnie akceptowane międzynarodowe zasady, czy to konwencjonalne (co ma chyba oznaczać: skodyfikowane - przyp. a_o), czy zwyczajowe, odnośnie tego co konstytuuje 'państwowy statek powietrzny', a co konstytuuje 'statek cywilny' w płaszczyźnie prawa lotniczego [...]"

the Secretariat Study reaffirmed that "[t]he usage of the aircraft in question is the determining criterion [of a state aircraft]".

Studium Sekretariatu potwierdziło, że "użycie statku powietrznego jest determinującym kryterium uznania go za 'państwowy statek powietrzny'".

---

Dalej autor publikacji (kolejna strona) powołuje się na pewne sytuacje jakie mogą sprawiać trudność przy interpretacji z artykułu 39(b) KC. Np. USAF CT-43A (militarna wersja jakiegoś tam samolotu) rozbił się 3 kwietnia 1996 roku w Chorwacji. Wiózł oficjeli. Raport chorwackich śledczych uznał samolot za cywilny w świetle 3 artykułu KC, a nie za lot w celach wojskowych.

Podejrzewam, że można znaleźć coś więcej odnośnie tej katastrofy. Może również poznać stanowisko ICAO.

___________________________

Na razie tylko przejrzałem te parę stron, a już jest ciekawie. Jak się do powyższego ma stanowisko ICAO odnośnie katastrofy Tu-154?
___________________________

EDIT: Na stronie 19 mamy jeszcze:

Despite its ambivalence, the ICAO Secretariat Study reached an important conclusion with respect to the definition of "state aircraft": the three activities--military, customs, and police services--are the only types of activities that would qualify an aircraft to be deemed a state aircraft. (246) Aircraft performing other types of public services would likely be treated as civil aircraft. This conclusion is significant because civil aircraft do not enjoy the immunities of state aircraft.

Pomimo swojej dwuznaczności, Studium Sekretariatu ICAO wyciągnęło ważną konkluzję odnośnie definicji "państwowego statku powietrznego": trzy rodzaje działań - militarne, związane ze służbą celną, oraz policyjne - są jedynymi typami działań, które kwalifikują statek powietrzny jako z domniemania 'państwowy'. Statki powietrzne wykonujące inne rodzaje działań związanych ze służbą publiczną mogą być łatwo traktowane jako cywilne. Konkluzja ta ma duże znaczenie, ponieważ cywilne statki powietrzne nie cieszą się przywilejami przysługującymi statkom państwowym.






25.01.2011
07:25
[10]

alpha_omega [ Legend ]

ERRATA: Ostatni cytat pochodzi ze strony 21.

25.01.2011
07:32
[11]

Belert [ Legend ]

niezaleznie od tego jakie sa przepisy nikt nie bedzie wpychal nosa w konflikt miedzy dwoma panstwami.
Chocby nie wiem co podano ktos bedzie niezadowolony.Wiec po co tam wpychac nos?

25.01.2011
07:33
[12]

alpha_omega [ Legend ]

Bo taka jest rola tej organizacji międzynarodowej, po to m.in. istnieje, ażeby móc pewne kwestie tutaj rozstrzygać, pewne działania podejmować? Oczywiście rozumiem, że może to być niewygodne; nie jestem też na tyle naiwny by wierzyć, że organizacje międzynarodowe są ostoją moralności. Myślę jednak, że niezależnie od tego, co zrobi ICAO, warto się w tej kwestii orientować.


BTW. Ekspertyza Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010r., która przyjmuje za pewnik obecną interpretację ICAO i zarzuca PO złamanie prawa:



Nie wchodźmy w szersze dyskusje o parlamentarnych potyczkach, pokazuje to po prostu, że kwestia jest istotna i ma szerokie reperkusje.

25.01.2011
09:38
[13]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Konwencja chicagowska ma wiele załączników reguluje m.in. wymagania co do: personelu lotniczego, kontroli lotów, lotnisk, przestrzeni powietrznej, bezpieczeństwa, służ meteorologicznych, badania wypadków itd itp.

Kluczowe jest:
Nie ma innego międzynarodowego dokumentu regulującego te kwestie w innych przepisach
tzn. nie ma międzynarodowych przepisów wojskowych, państwowych itp. Kraje mogą się umówić na inną procedurę i stworzyć kilkaset ich stron. Jeśli idzie o umowę polsko rosyjską nie zawierała ona tak szczegółowego zakresu ‹o ile w ogóle tam coś jest o procesie badania›. Tam jest cały schemat raportu, procedury badania itd. W tej sytuacji skorzystano z szymelu niezależnie od wątpliwości co do statusu, jak nie wszyscy usiedliby i przez rok ustalanoby procedurę badania.

Kraje mogą się umówić się że wypadek będzie badany wg. procedury opisanej w załączniku 13 niezależnie od statutu lotu i jest to rozsądne.
Trzeba zwrócić uwagę, że lot do smoleńska odbywał się w większości w przestrzeni gdzie obowiązują przepisy konwencji chicagowskiej niezależnie jaki miał statut lot, chociaż załoga nie była wyszkolona była w zgodzie z postanowieniami konwencji (nie miała licencji).
Gdyby wszystko odbywało się z przepisami ICAO do katastrofy by nie doszło bo obecność Błasika w kabinie byłaby nielegalna, samolot nie mógł by próbować podejścia itd. itp. ,ale jak widać VIPowie nie zasługują na luksus bezpieczeństwa jak w przewozie i korzysta z polskich przepisów wojskowych gdzie wszystkie chwyty dozwolone.

Jeżeli nie obowiązywały przepisy icao, to jakie obowiązywały ? polskie wojskowe, Układu Warszawskiego, rosyjskie wojskowe (próbujemy je od ruskich wyciągnąć a nie było ich przed lotem).

Gdyby nawet lot podlegałby pod jurysdykcję ICAO, to nic by to nie zmieniło w raportach, tam jest powiedziane: badanie prowadzi państwo gdzie był wypadek, druga strona zgłasza uwagi. Tak było i to jest koniec procedury. Nasza skarga by nic nie dała, nikt nie uśredniałby dwóch raportów. Jednym z niewykonanych zaleceń po katastrofie CASy było dostosowanie lotów z pasażerami do wymogów cywilnych.

Nie za bardzo rozumiem, do czego prowadzi to obalanie że nie obowiązywały tam przepisy icao. Największym błędem specpułku było organizowanie lotów z niezdefiniowanymi do końca procedurami, nie byłoby teraz dyskusji np. co to znaczy zgoda warunkowa na lądowanie. Jakoś nikt nie kwapi się aby to zmienić, bo trzebaby zamknąć specpułk.

25.01.2011
09:38
[14]

sebekg [ Legend ]

zaczyna się...

25.01.2011
09:43
[15]

mikmac [ Senator ]

Moze wlasnie po to, aby nie wpychac nosa niepotrzebnie w smierdzace sprawy, przepisy sa tak skontruowane, ze nic nie wiadomo i latwo umyc rece. Skoro od 50 lat glowia sie, czemu przepisy sa nieprecyzyjne (nawet nie ma jednoznacznej opinii czy jest to katalog zamkniety czy przykladowe wyliczenie) tzn., ze komus bardzo zalezy aby tak pozostalo. Ot mozna odniesc dziwne wrazenie, ze nie tylko w Polsce politycy (i wszelkie ludki wokol nich) sa z dupy wyjeci...

25.01.2011
09:46
[16]

ksips [ Legend ]

Po za tym, przy wojskowym statusie lotu, ruscy (jak i Polacy) mogli by w trymiga utajnić całe postępowania i ch**a byśmy wszyscy wiedzieli - o to się tak wszyscy kłócicie?

To mi przypomina sytuację z czasów wakacyjnych powodzi - Jarek rzekł, że to skandal, że nie wprowadzono Stanu Wyjątkowego, i wszyscy topielcy zaczęli się drzeć "czemu nie ma wprowadzonego SW? Zabijacie nas!" i takie inne bzdury. Niestety, miłościwy prezesik nie wspomniał im, że wówczas można ich wysiedlać siłą i większość praw obywatelskich zostaje ZAWIESZONYCH...

25.01.2011
22:23
[17]

alpha_omega [ Legend ]

Uprzedzam, że wobec wszystkich, którzy nie czytają o co w tym wątku chodzi, a koniecznie muszą wstawić swoje trzy grosze, bądź celowo wręcz starają się siać zamęt, będę zabiegał o bana.

mikmac --

Według samej linkowanej przeze mnie publikacji kwestia nie jest taka prosta. Wiąże się to z bardzo łatwym użyciem samolotów sensu stricte cywilnych, do działań jakoś tam militarnych. Problem ten w całej mocy objawił się w przypadku zakazu posiadania sił powietrznych przez III Rzeszę. Stąd definicja funkcjonalna i związana z nią niejasność.

ksips --

Po pierwsze - nikt się tu nie kłóci. Po drugie - przyjmij zwyczaj, że najpierw się zapoznajesz z treścią wątku, albo chociaż 1-szego posta, a później się wypowiadasz.

Soul --

Jeśli to czytasz, może dobrym pomysłem na przyszłość byłoby wprowadzenie podkategorii wątków administrowanych przez autora (z możliwością usuwania postów). Byłyby jako takie oznaczone, a fakt, że umożliwiałoby to uciszanie niewygodnych poglądów nie miałby po pewnym czasie większego znaczenia: po prostu nikt nie wchodziłby do tego typu wątków założonych przez autorów, którzy znani są z niejasnych zasad. Ot, taka myśl.

25.01.2011
22:55
[18]

dave_mgs [ Senator ]

alpha - taki mały offtopic, sorry, radzę wymienić bateryjkę na płycie głównej, to i zegar będzie działał ;) Nie spamuję więcej ;)

25.01.2011
23:09
[19]

ksips [ Legend ]

Piszę jak jest - uporczywe upominanie się o przyznanie takiego a nie innego statusu, bez wiedzy z czym on się wiąże jest głupie. Po prostu stwierdzam fakt, że gdyby uznano to za lot wojskowy, to teraz byłby płacz, że ruskie wszystko zataiły i Ty nie wiesz biedak co tam się w ogóle stało..

25.01.2011
23:29
[20]

alpha_omega [ Legend ]

ksips --

Tyle, że tutaj o zupełnie co innego chodzi. Chodzi o fakt, że ICAO (na razie jedynie w postaci stanowiska swojego rzecznika) uważa, że skutki prawne jakie można by wyciągnąć w sprawie raportu MAK i okolic, nie są możliwe do wyciągnięcia, ponieważ status polskiego samolotu był wojskowy (tj. państwowy). Więc Konwencja Chicagowska nie powinna obejmować spraw związanych z tą katastrofą.

Tym czasem jest to kwestią wątpliwą zarówno w obrębie Konwencji Chicagowskiej, jak i - tym bardziej - np. wykonanego przez samą ICAO studium dotyczącego artykułu 3(b) tej konwencji, który traktuje o kryteriach uznania samolotu za państwowy. Jest to również wątpliwe w związku z historycznymi precedensami w których rozmaite państwa, w jakoś tam analogicznych sytuacjach, rozstrzygały, że według art.3(b) KC lot taki należy uznać za cywilny.

Ty zaś, nie wiedzieć skąd, wysuwasz jakieś tezy, że w tym wątku dopominamy się uznania tego lotu za wojskowy. Piszesz więc od rzeczy. Bo nie masz pojęcia, nie przeczytałeś, o czym jest wątek.

Na szczęście - i poza tym - powyższe nie oznacza najwidoczniej, że nie możemy Rosjanom wytknąć złamania postanowień załącznika do KC, ponieważ ICAO ma obowiązek zabrać tu głos, kiedykolwiek strony umówią się co do postępowania według jakiegoś punktu KC (i jej załączników). Tj. nawet jeśli KC nie obejmuje katastrofy, to ICAO ma obowiązek wypowiedzieć się na wniosek strony odnośnie znaczenia i wypełnienia przyjętych przez strony procedur (itp.) przynależących do KC. Tutaj rodzi się kwestia tego, czy taka umowa istnieje w ogóle na piśmie. Ale to już inna sprawa i nie o tym tu dyskutujemy.

25.01.2011
23:39
[21]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Nie rozumiem o co chodzi. Samolot nie był cywilny, bo go nie było w rejestrze cywilnym. Niecywilny samolot nie podlega icao. Jak zwał niecywilne to nie gra roli. Poruszają się te samoloty czasem w przestrzeni icaowskiej pod cywilnym patronatem. Leśnicy mogą sobie stworzyć lotnictwo.
Lot wojskowy międzynarodowy =brak jak jakichkolwiek norm pomiędzy krajami.
Cywilne są tu uregulowane --< zobacz nawet jak był oznaczony w aneksie 7.

25.01.2011
23:41
[22]

alpha_omega [ Legend ]

VinEze --

Przeczytaj wątek (już pierwszy post by wystarczył). Rejestry - jak się wydaje - nie mają tu wiele do rzeczy. KC ma własne kryteria ustalania tego, czy statek powietrzny uznać za państwowy, czy cywilny. Są to kryteria funkcjonalne (tj. dotyczące aktualnie pełnionej przez jednostkę roli), a nie sprawy związane z rejestracją, typem samolotu, oznaczeniami itd.

Czytam aneks. Może coś nowego wniosły ostatnie lata.

25.01.2011
23:47
[23]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Druga litera icao to cywilny.
Gdyby pójść tą drogą to PLF101 - wioząc żołnierzy do Afganu byłby wojskowy, a dziennikarzy na wycieczkę do Smoleńska cywilnym, a jakby w drugą stronę wziął paru żołnierzy to mieszany. Tak się nie da. Załoga nie posiadała nawet określonych załącznikiem 1 licencji. Gdyby było tak jak ustalono po katastrofie CASY, że wojsko w zakresie transportu wprowadzi zgodność z cywilnymi wymaganiami, to możnaby sprawdzać zgodność z tymi przepisami.
Gdybyś przeczytał dokładnie europejskie (zresztą na bazie aneksu 6) wymagania do transportu to wyszłoby że ten lot nie powinien się odbyć i zrobiono mnóstwo naruszeń --<

25.01.2011
23:54
[24]

alpha_omega [ Legend ]

VinEze:

Nie tylko tak się da, ale o ile coś się ostatnio nie zmieniło, tak było zawsze! I o to właśnie się rozchodzi. Tutaj:



Ta strona i kilka następnych; możesz też się cofnąć i poczytać o rozmaitych sytuacjach przechwytywania samolotów na wodach międzynarodowych i dyskusjach wokół tego, czy było to uprawnione w związku z tym, że art. 3(b) konwencji jest podatny na rozmaite interpretacje i nie wiadomo często jest, czy samolot należy uznać za cywilny, czy państwowy (state aircraft).

BTW. Istnieje, poza tym, jeszcze kwestia, że państwo w przestrzeni terytorialnej może zgłaszać obowiązywanie innych praw, niż objęte KC. Nie jest to możliwe jedynie na wodach międzynarodowych.

26.01.2011
00:02
[25]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

To trochę inna sprawa u nas też przechwytywanie robią wojskowe, zawsze po takim procesie można wejść w dyskusję czy prawnie, ale jakoś z tym nie ma problemów. Pamiętaj też że polska przestrzeń powietrzna jest poza naszymi wodami terytorialnymi np. kończy się na północ pod Bornholmem.
Ale do czego prowadzi ta dywagacja, co by zmienił statut lotu, skoro zdecydowaliśmy się wlecieć w przestrzeń nieicaowską pod Smoleńskiem, nie znając nawet przepisów które tam obowiązują?

26.01.2011
00:12
[26]

alpha_omega [ Legend ]

VinEze --

1. Przeciwnie, są z tym problemy, o czym możesz przeczytać, pod zapodanym linkiem. Cała ta publikacja (licząca dziesiątki stron) o problemie przechwyceń traktuje.

2. To nieistotne jak dokładnie jest wydzielona przestrzeń międzynarodowa nad wodami. Co jest istotne, to że przestrzeń terytorialna umożliwia wprowadzanie własnych, odmiennych, niż te ICAO praw. Istnieje jedynie obowiązek ich zgłoszenia do ICAO.

3. To akurat dobre pytanie. Też się nad tym zastanawiałem. Wiesz może jak to dokładnie wygląda w kwestii katastrof?

26.01.2011
00:26
[27]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Przestrzenie są icaowskie (u nas klasa G i C) albo nie np. nasze TSA, TRA, MATZ u nas publikuje je PAŻP. Na lotniskach wojskowych przyjmuje się że przestrzeń jest niesklasyfikowana. Wlot samolotu w przestrzeń niesklasyfikowaną jest poważnym naruszeniem przepisów, bo samolot znajduje się w niebycie prawnym.
Ja wiem jedno dostajemy w łeb w obu przypadkach przepisy icaowskie i jakieś niewiadomo jakie (układ warszawski, rosyjskie wojskowe, etc) jak lot był jak cywilny to naruszeń jest kilkadziesiąt naszych jak wół, ruscy nawet wszystkich nie wypunktowali. Jak wojskowy to ja nie wiem co to jest zgoda warunkowa itp bo tych przepisów nie widziałem na oczy, piloci co zginęli też. Gdyby założyć że obowiązywały przepisy icao, to możnaby też tłuc kontrolerów (nie mogli dawać zniżania na 120 metrów ale na 100, zakłócali podejście, używali nie spełniających wymogów radarów itd.), ale jakiś macher postanowił wejść w pokera i poprosić o ich przepisy wojskowe, aby punktować jak wygodniej raz po icaowskich raz po wojskowych. Największym błędem jaki został popełniony przed lotem było wypuszczenie samolotu w przestrzeń Smoleńska (od momentu kontaktu z Korsażem) gdzie do tej pory można dyskutować jakie tam były przepisy, a tu wkoło o symulatorach, technice itp. O katastrofach już pisałem, można brać załącznik 13 jako template i pewien standard i tak się stało, inne metody to odbić Smoleńsk albo tworzyć szczegółową procedurę co zajęłoby wieki, a po wypadku nie byłoby to łatwe.

26.01.2011
00:33
[28]

alpha_omega [ Legend ]

VinEze --

Pytam się, czy samolot, który rozbił się w przestrzeni wyjętej spod norm ICAO, ale według Konwencji Chicagowskiej mógłby być uznany za samolot cywilny, czy katastrofa takiego samolotu (związane z nią dochodzenie) może być objęta Konwencją.

Nie pytam, czy strony mogą się samodzielnie umówić, że będą postępowały według jakiegoś załącznika KC, bo to, że mogą jest jasne. Nie pytam też kogo i w jakim przypadku można przy tym, czy innym rozstrzygnięciu tłuc. Nie pytam o to jakie popełniono błędy.

Pytam: jakie jest uzasadnienie stanowiska rzecznika ICAO, iż lot ten był lotem wojskowym, skoro to najwidoczniej wcale nie wynika z koniecznością z Konwencji. Przekopiuję to, co już cytowałem z rzeczonej publikacji:

The only provision in the Chicago Convention to address the distinction between civil aircraft and state aircraft is contained in Article 3(b), which states, "[a]ircraft used in military, customs and police services shall be deemed to be state aircraft." As several commentators have observed, because of the word "deemed," Article 3(b) is not a definition of state aircraft. (211) It merely provides a rebuttable presumption that an aircraft used in certain activities at a particular time will be deemed to be a state aircraft. (212) According to the commentators, the presumption applies to the nature of the flight and not to the aircraft itself. (213) It is not based on the aircraft's design or technical characteristics, call sign, registration, or markings--all of which fall within the competence of its state of nationality. The Convention thus adopts a functional approach for the determination of its character as a state aircraft. (214) If an aircraft is used in any of three activities--military, customs, or police services--it will be deemed to be a state aircraft. No more precise definition of military aircraft is provided. (215)

_______________________

Ze studium samego ICAO z początku lat 90:

[Although] no clearly generally accepted international rules, whether conventional or customary, as to what constitutes state aircraft and what constitute civil aircraft in the field of air law.

the Secretariat Study reaffirmed that "[t]he usage of the aircraft in question is the determining criterion [of a state aircraft]".

______________________

Despite its ambivalence, the ICAO Secretariat Study reached an important conclusion with respect to the definition of "state aircraft": the three activities--military, customs, and police services--are the only types of activities that would qualify an aircraft to be deemed a state aircraft. (246) Aircraft performing other types of public services would likely be treated as civil aircraft. This conclusion is significant because civil aircraft do not enjoy the immunities of state aircraft.

26.01.2011
00:40
[29]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Myślę że z szeregu przyczyn:
a) litera M (military) w planie lotu, który jest tożsamy z umową na wykonanie tego lotu - tej deklaracji nie zrobiły krasnoludki - chcieliśmy to mamy
b) brak samolotu w rejestrze
c) brak oznaczeń cywilnych
d) załoga nieposiadająca licencji cywilnych
e) ignorowanie przez załogi tego samolotu przepisów w wielu miejscach (lądowania bez zgody np. w Zurychu)
f) PLF callsign z Force
g) wyposażenie (chyba były jakieś navy wojskowe)
h) brak obsługi samolotu zgodnie z normami icao
i) niecertyfikowany przewoźnik
j) właściciel wojsko

and many more.

U nas w praktyce state to wojsko, policja i straż graniczna. Żeby było śmieszniej to akurat w niecywlnym rejestrze to on się znajdował.

26.01.2011
00:47
[30]

alpha_omega [ Legend ]

VinEze --

Owszem, są to pewne przesłanki. Jeśli jednak KC przyjmuje tutaj definicję funkcjonalną, to nie są one rozstrzygające (w każdym razie, podlegają dyskusji). Chyba, że istnieje jakiś akt prawny, który za takie by je uznawał.

Autor cytowanej przeze mnie publikacji, pisze np. o katastrofie samolotu USAF w Chorwacji w latach 90, który miał oznaczenia militarne, był samolotem należącym do sił zbrojnych, miał załogę złożoną z wojskowych itd. a w raporcie chorwackiej komisji, został, na podstawie artykułu 9(b) KC uznany za lot bezdyskusyjnie cywilny, ponieważ rolą tego lotu był transport VIP-ów.

Nie ma nic do rzeczy, co jest u nas state: ile razy mam powtarzać. Nie liczy się - jak się wydaje - rejestracja np. jako samolotu jakiegoś pułku wojskowego; lecz rola do jakiej zostaje w danym locie użyty. Jest to naturalne zważywszy na fakt, że samolot cywilny może być użyty do celów wojskowych i odwrotnie. Może z powodzeniem zostać zarejestrowany jako pełniący funkcje odmienne od rzeczywistego użycia i podobnie - przybrać wszelkie pozory odmiennego statusu, niż ten, jaki powinien mu przysługiwać z intencji prawa. Stąd właśnie niemożność wyznaczenia ścisłych, powiązanych ze stanem prawnym, a nie rzeczywiście pełnioną funkcją, kryteriów. I stąd funkcjonalna definicja w KC.

Jest oczywiste, że podział na samoloty państwowe i cywilne nie wynika z dążenia do jakiejś pedantycznej kategoryzacji, lecz z tego, do jakich czynności takowe samoloty są używane. Np. warto pamiętać, że regulacje ICAO nie dotyczą jedynie sytuacji takich, jak katastrofa, ale również np. sytuacji przechwyceń. Stanowią bowiem prawo międzynarodowe. I gdyby teraz użyto definicji niefunkcjonalnej, to "kukuruźnik", użyty do rozniesienia wąglika, nie mógłby być przechwycony bez złamania prawa, ponieważ byłby, według wszelkich niefunkcjonalnych pojęć, lotem cywilnym.

26.01.2011
01:44
[31]

Kharman [ ]



Co prawda to tylko zalecenia dla kontroli ruchu powietrznego, niemniej zgodnie z tym lot był państwowy, ponieważ samolot był zarejestrowany jako wojskowy. W każdym razie w zasięgu kompetencji EUROCONTROL.

Jako że Rosja do EUROCONTROL nie należy dla nich zgodnie z funkcjonalną definicją z konwencji lot był cywilny.

26.01.2011
04:59
[32]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Lot w rozumieniu potocznym był cywilnym przewozem malowanym przez nas jako wojskowy, a jeszcze lepiej funkcjonalnie mieszanym. Nic z tego dla nas nie wynika konkretnie w tej sytuacji czy ICAO to uzna czy nie uzna.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.