GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

WPŁYW LOKALIZACJI NA ODBIÓR GRY

26.10.2001
11:46
smile
[1]

leo987 [ Senator ]

WPŁYW LOKALIZACJI NA ODBIÓR GRY

Parę dni temu w jednym z wątków padło takie pytanie (autorem był Garak). Zmieniłem jego słowa, lecz sens pozostał ten sam:

Czy lokalizacja gry ma wpływ na zmianę jej odbioru, czyli mówiąc prościej jest inna niż ta, ktorą znamy z wersji angielskiej (oryginalnej). Czy macie wrażenie, że grając w wersję oryginalną, lub zlokalizowaną gracie w dwie różne gry? Za przykład może posłużyć nam Arcanum, gdyż umożliwia zabawę zarówno w wersji oryginalnej (angielskiej) jak i zlokalizowanej (polskiej).
Choć zawężyłem mocno kategorie do cRPG, to jednak mozna wypowiadać się na tematy innych gier: wyścigów, sportowych, strzelanin itp.

Co o tym sądzicie?

26.10.2001
11:51
smile
[2]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

NIe gram w RPG, ale jeśli mam wybierać między polską a angielską wersją (innej obcojęzycznej, np. francuskiej nie biorę nawet pod uwagę) wolę spolsczoną. Łatwiej się gra, wszystko lepiej rozumie i w ogóle inny klimat. Choć nie wyobraażam sobie np Red Alerta 2 po polsku, bo jakby przetłumaczono Kirov Reporting???? Szczerze mówiąc wolę polskie wersje, a czy odbiór jest inny... napewno, bo przecież ludzie napewno lepiej znają język polski niż angielski, dlatego wybierają to, co będą lepiej rozumieć. A poza tym wszystko zależy od lokalizacji. Jeżeli jest fachowa - kupuję polską, jeżeli spartolona - angielską.

26.10.2001
11:54
[3]

Markos [ Konsul ]

Moim zdaniem lokalizacja gry ujemnie wplywa na grywalnosc gry, poniewaz oryginalne glosy brzmia o wiele lepiej niz ich polskie odpowiedniki. Jednym slowem Oryginaly gora !!!

26.10.2001
11:55
smile
[4]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Markos---------> A co powiesz na polską wersję spellcrosa???? Chyba ma lepszy klimat niż wersja angielska, a jeszcze lepiej - czeska :-)))

26.10.2001
11:58
[5]

Markos [ Konsul ]

Jak bym mial wybierac to wybralbym wesje angielska, chociaz w tym przypadku czeska. KAZDA GRA BRZMI LEPIEJ W SWOIM OJCZYSTYM JEZYKU.

26.10.2001
12:05
[6]

bitterman [ Pretorianin ]

------> markos tutaj muszę wejść w polemikę. dobrze przetłumaczona gra jest bardziej przyjemna niż gra w innym języku. W grach nie liczy się język a treść. tutaj chyba się ze mną zgodzisz, że łatwiej przekazać treść jeśli odbiorca ją rozumie... przykładem dobrze przetłumaczonej gry jest The Longest Jurney. trzeba też wspomnieć, że paskudnie przetłumaczona gra wływa (berdzox43) ujemnie na jej grywalność.

26.10.2001
12:10
smile
[7]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Bitterman ma rację. Dobrze spolszczona gra jest dużo przyjemniejsza i łatwiejsza w odbiorze. Bo co to z przyjemność, gdy w coś grasz, masz jakieś zadania w mosji do wykonania a w ręku słownik, by je zrozumieć.

26.10.2001
12:13
[8]

leo987 [ Senator ]

Nie, nie chodziło mi raczej o coś innego. Grając w wersję angielską jestem zmuszony tłumaczyć sobie sam treści wypowiadanych przez postaci dialogów. Posługuję się słowami, które znam i układam sobie zdania na swój sposób. Tłumaczę je tak, by moim zdaniem brzmiały najlepiej jak potrafią. Powoduje to, że gra zaczyna niejako "dopasowywać się" do moich wyobrażeń o świecie gry, przez co staje się ciekawsza. Kiedy natomiast gram w wersję polską, dostaję tekst już przetłumaczony i jakby "gotowy". Słowa jakich użył tłumacz są już określone. Co jednak w przypadku, kiedy "nie pasują" do tych, które powstały w mej wyobraźni podczas danego zachowania postaci. Wersja polska powoduje znaczne ograniczenie mojej interpretacji zawartej w grze treści. To tak jak podczas oglądania filmu w kinie, kiedy czytamy jakiś tekst i mówimy do siebie : "To nie tak, ten gość chciał powiedzeć zupełnie co innego".

26.10.2001
12:14
[9]

Markos [ Konsul ]

bitterman --> Co racja to racja, ale zalezy to takze od tego z jakiego jezyka gra jest tlumaczona. Ponczek --> Jesli chodzi o siedzenie ze slownikiem przy kompie, to powiem ze to jest bardzo pozyteczne, mozesz sie czegos nauczyc

26.10.2001
12:18
[10]

leo987 [ Senator ]

Halo, ludzie...takich wątków typu " polska wersja jest lepsza bo...a angielska nie bo..." było już dużo. Tu temat jest zgoła inny. Czywersja polska "ogranicza "Was w pewien sposób czy nie? A może "rozszerza " pole odbioru?

26.10.2001
12:20
smile
[11]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Oczywiście granie w zagraniczne wersje jest bardzo pożyteczne i uczy fachowego niekiedy słownictwa. Sam przez jakiś czas grywałem w pewnie symulator, dzięki czemu znam teraz słownictwo używane przez amerykańskich pilotów i związane z lotnictwem. Takie granie uczy, ale czasami bardzo irytuje, jak czegoś nie wiem i robię nie tak, jak powinienem, bo źle coś zrozumiałem.

26.10.2001
12:20
smile
[12]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Leo ---> Nooo nie wiem, co powiedzieć. Nigdy tak nie traktowałem gier - dopasowywanie zwrotów do swojego wyobrażenia o grze prawdę mówiąc brzmi w mym odczuciu tak, jakbyś sam układał sobie historię gry, nie bacząc na jej prawdziwą wersję. Ja tam wolę polskie wersje, oczywiście bez bugów, bo te umią bardzo skutecznie zniechęcić. Mimo wszystko Polskie naprawdę stawiam wyżej - nie powinniśmy wstydzić, bądź czuć się nieswojo w otoczeniu własnego języka!

26.10.2001
12:22
smile
[13]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Jedna i druga ma swoje plusy i minusy. Polska wersja ułatwia odbiór, ale czy ogranicza??? Nie powiedziałbym. A angielska daje możliwość poznania wielu przydatnych słów, mowy zwrotów i osłuchania się z językiem. A jeśli chodzi o samodopowiadanie sobie dialogów i przeinaczanie sytuacji, to nie mam z tym problemów także grając w polskie wersje.

26.10.2001
12:28
[14]

leo987 [ Senator ]

Weźmy przykład. Zdanie brzmi : "I'm looking forward to this mat....r". Tłumacz tłumaczy : "czekam na tego dupka". A ja mogę sobie to przetłumaczyć jako : " Z niecierpliwością oczekuję tego sku...a", lub w wolnym tłumaczeniu " Nie mogę się już doczekać tego gościa". Rozumiecie o co chodzi? Używam języka jaki jest moim zdaniem najbardziej odpowiedni do charakteru postaci i moim o niej wyobrażeniu. Uważam, że właśnie z tąd biorą sie później te wszystkie teksty, że tłumaczenie jest pedalskie a teksty pogniecione (ten ostatni akapit szczególnie dla Rysława, bo wiem jak lubi używać go w swych postach :))))

26.10.2001
12:30
smile
[15]

kiowas [ Legend ]

leo ---> a co ma zrobic biedny szaraczek, ktory zna angielski jak jezyk wlasny? Nic sobie bidula nie dopowie i traci ten niepowtarzalny klimat. Bu... a tak w ogole to pytanie bylo tendencyjne...

26.10.2001
12:33
smile
[16]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Kurde Leo987. to może sam zaczniesz gry robić i teksty do nich nagrywać??? Jeśli sam sobie zmieniasz gadki i jest to twoje jedyne kryterium oceniania lokalizacji, to niech to będzie Twoje własne zdanie, a nie ciągle próbujesz je wpoić innym. Dla mnie jest ważne, jak gra jest zrozumiała i jaki ma klimat, który nadawany jest głównie przez język. A to, czy jest tak sk...syn czy dupek to mnie nie obchodzi.

26.10.2001
12:34
smile
[17]

Garak [ Szpieg ]

leo --> Nie wydaje mi sie zeby zachodzilo zjawisko dowolnej interpretacji ktore opisujesz. Dlaczego tak sadze ? Gdyz wynikaloby z tego ze np amerykanie powinni wolec grac w wersje niemieckie bo im to daje wieksza mozliwosc interpretacji a cos takiego nie zachodzi. Niechec przynajmniej czesci Polakow do wersji zlokalizownych nie wynika IMHO z braku mozliwosci dowolnej interpretacji a raczej z : 1. braku profesjonalizmu NIEKTORYCH ludzi tlumaczacych, i PEDALSKICH aktorow uzyczajacych glosow (RYSLAW - TO NIE O TOBIE !!! ;) 2. niecheci do poprawiania dziela jakim jest gra komputerowa. Tak jak nie lubie ogladac angielskojezycznych filmow z dubbingiem/lektorem tak samo nie lubie grac w gry spolonizowane. Oczywiscie polskie filmi i polskie gry chce ogladac/grac w wersji oryginalne czyli polskiej ! (brawa dla tworcow E2150!) Garak

26.10.2001
12:34
[18]

leo987 [ Senator ]

mały miś--> super to ująłeś, właśnie o to chodzi : to tak "...jakbyś sam układał sobie historię gry...". czy nie o to własnie chodzi w cRPGach? Stworzyć postać podobną sobie lub będącą naszym przeciwieństwem i zobaczyć jak sobie poradzi w świecie gry? Co do dorabiania sobie innej historii i układania jej to nie zupełnie tak. Gra zawsze ma jakąś fabułę i cele, które trzeba ukończyć. Lecąc samolotem, wyobrażę sobie że jestem pilotem (złym lub dobrym), ale nie marynarzem.

26.10.2001
12:35
[19]

bitterman [ Pretorianin ]

lubie grać w angielskie werje gier. często niktórych zwrotów nie da się przetłumaczyć i znacznie lepiej brzmią w orginale, ale jeśli chodzo o gry bogate w text albo głosy bohaterów (np. rpg) to czasami mam wrarzenie, że coś mi umknęło mimo, że wszystko przeczytałem. uważam, że jestm niezły z angielskiego (ale NIE posługuje się biegle) to przy polskich wersjach jestm wolny od tego w/w uczucia.

26.10.2001
12:36
[20]

Joanna [ Kerowyn ]

Właściwie jedyne sensowne rozwiązanie - to dać wybór graczowi. Ale jest problem z ceną, gra w wersji wyłącznie polskiej może być tańsza, bo producent nie obawia się jej reeksportu na zachód. Ja chyba wolę oryginały, choć z zasady nie uzywam słownika, co czasem źle sie kończy. Natomiast są gry gdzie i słownik nie pomoże -slang! Ponadto gry "mówione" bez mozliwości powtórnego, potrzeciego itd. wysłuchania wypowiedzi wymagały by perfekcyjnej znajmości języka, czasem nieosiągalnej bez długiego pobytu za granicą. Podsumowując: proponuję tępić sknocone tłumaczenia, aż nikt nie ośmieli się na publikacje byle czego. A dla chętnych (i zamozniejszych) sklep w Polsce sciągający dowolną grę w oryginale (czasem trudno znaleźć dostawcę w internecie np. amazon nie wysyła oprogramowania do polski)

26.10.2001
12:38
[21]

leo987 [ Senator ]

Ponczek--> niczego nie próbuje wpoić ani narzucić innym. czy napisałem że nie masz racji? Albo źle odbierasz grę. ja mówię tylko o swoich wątpliwościach i przedstawiam Ci je, byśmy mogli rozmawiać. Byś mógł poznać moje zdanie. Nie obrażam przecież Ciebie, pisząc na co zwracam uwagę podczas gry.

26.10.2001
12:39
smile
[22]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Jka dla mnie takie samodzienle wyobrażanie sobie bohatera, który stoi naprzeciwko nas, może wprowadzić błąd, bo w rzeczywistości (wirtualnej) okaże się inny niż sobie to wyobraziliśmy i dostaniemy po d... niedoceniwszy jego potęgi. I jakie będzie wytłumaczenie??? Bo dla własnej potrzeby tak go sobie wyobraziłem???? BZDURA

26.10.2001
12:40
[23]

Markos [ Konsul ]

Joanna ---> Co do wyluchiwania: to zawsze podany jest text (na gorze, z boku, po srodku lub z tylu monitora ;) ktory sobie mozesz czytac jak nie rozumisz wypowiedzi lektora.

26.10.2001
12:40
[24]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

bitterman ---> wszystko da sie przetlumaczyc, choc czasem potrzeba sporej ekwilibrystyki slownej.

26.10.2001
12:41
[25]

leo987 [ Senator ]

Garak--> Jak to nie zachodzi? W Aces of the Deep masz możliwość wydawania komend po niemiecku (jak brzmiały oryginalnie) lub angielsku. W SH2 będzie podobnie. To samo W EFII i WF.

26.10.2001
12:42
[26]

Markos [ Konsul ]

ponczek ---> Leo ma racje, jestes za malo tolerancyjny

26.10.2001
12:42
smile
[27]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

------> Leo987 WIem, że mnie nie obrażasz, ale to jest burzliwa dyskusja, bo każdy z nas ma inne wartości, które cieszą w grach i chce przy nich stanowczo trwać. Trzeba postarać się zrozumieć to, że inni sobie nie wyobrażają sytuacji w grze i docenić innych. Nie uważam, że nie masz racji, ale Twoja jest sprzeczna z moją. Stąd ta dyskusja, którą przecież chciałeś wywołać....

26.10.2001
12:44
smile
[28]

Garak [ Szpieg ]

leo --> Tak ale "komendy po niemiecku" to jest tylko uklon w strone hardcore'owcow i nie sadze ze gdyby w stanach pojawily sie dwie wersje SH2 - calkowicie angielska i calkowicie niemiecka to ta niemiecka miala by duza sprzedaz ....

26.10.2001
12:44
[29]

Joanna [ Kerowyn ]

Leo987-->chyba problem polega na tym, że tłumacz często nie gra w daną grę, a przynajmniej nie gra na tyle długo by poznać jej klimat. Dostaje tekst na dyskietce, odsyła tłumaczenie i wystawia rachunek. A z tłumaczeniem to różnie bywa (W GW jest piękny przykład napisany przez Barańczaka "Miodzie jestem domem!" warto zajrzeć i się pośmiać)

26.10.2001
12:44
[30]

AnankE [ PZ ]

Naleze jak przypuszczam do zdecydowanej mniejszosci graczy, u ktorych jezyki obce kuleja. Dlaczego? Z czystego lenistwa, przyznaje sie bez bicia. Nie mam ani ochoty ani czasu, zeby odswiezac wiadomosci jakie wynioslam ze szkoly kilkanascie lat temu. Wszystko pozacieralo sie skutecznie. Zatem polska lokalizacja jest dla mnie blogoslawienstwem, bo dzieki temu generalnie moge grac. I podazajac pytaniem lea czy ogranicza to lub nie moje wyobrazenia?! Odpowiem przykladem: otoz kiedy gralam System Shock 2 zmuszona bylam do intensywnej pracy ze slownikiem. Jak sie to zakonczylo? Moim ogolnym rozdaznieniem, graniem na wyczucie z braku dokladnych informacji i w konsekwencji coraz mniejsza przyjemnoscia z gry. Wracajac do wyobrazen szeroko rozumianych to sadze, ze nic nie rozwija ich tak, jak czytanie ksiazki. To jest dopiero pole do popisu! Obraz w postaci czy to filmu, komiksu czy grafiki komputerowej jest przeciez tez swojego rodzaju podaniem na tacy. A dowolnosc w odbiorze txtu, przy tlumaczeniu z obcego na naszy...wszystko ok jak sie dopoki jest sie to w stanie uczynic.

26.10.2001
12:45
[31]

leo987 [ Senator ]

Ponczek--> Żle mnie zrozumiałeś. Cały czas mówię o postaci którą prowadzi gracz. Kiedy spotykam złego bandziora, to nie wyobrażam sobie że jest to dobra wróżka. Tylko kiedy powie do mnie "Wyskakuj z forsy leszczu bo ci walnę pałą" to będzie oki. Ale kiedy powie " Mam tu pałkę i chciałbym byś oddał mi swe pieniądze" to zmieni to charakter jego wypowiedzi. A sens jest przecież ciągle taki sam: zostałem napadnięty i chcą mi zabrać forsę. O to mi chodzi. O słowa jakich użyje tłumacz. dzięki nim świat będzie bardziej brutalny bądź łagodny, zgodnie z moimi o nim wyobrażeniami. A kiedy będzie tak jak piszesz to oczywiście że to BZDURA :))))

26.10.2001
12:48
smile
[32]

AnankE [ PZ ]

Rety...przepraszam za ten dziwolag stylistyczny na koncu mojej wypowiedzi! Chcialam napisac: wszystko ok, dopoki jest sie w stanie to uczynic.

26.10.2001
12:48
[33]

Joanna [ Kerowyn ]

marcos-->Ale często jest to krótkie zdanie, a gościu mówi, mówi, mówi (przykład - może niezbyt dobry, ale akurat ja najczęściej w takie gry gram - obrady senatu w Ciwilizacji II). Może i to zdanko oddaje głowny sens jego wypowiedzi, ale ma się poczucie straty

26.10.2001
12:52
[34]

leo987 [ Senator ]

garak--> masz rację. Ale SH@ w USA daje graczowi wybór. Niemieckie dźwięki są w wersji oryginalnej (jednej - nie ma dwóch osobnych jak u nas). To jest takie Arcanum (ang+pol w jednym pudełku), a nie BG2 w dwóch wersjach osobno (angielskiej i polskiej w dwóch pudełkach)

26.10.2001
12:52
[35]

bitterman [ Pretorianin ]

---> RYSLAW jak takiś mądry to przetłumacz następująca sytuację: na kolesia spada kot (czysto hipotetycznie) a drugi mówi: "its raining cats and dogs" przetłumacz taką sytacją używając ekwilibrystyki tak dużej jak ci się tylko podoba...

26.10.2001
12:53
[36]

Markos [ Konsul ]

Joanna --> No przyklad cywilizacji nie jest moim zadaniem na miejscu, poniewz akurat tam wszystko jest latwe do zrozumienia.

26.10.2001
12:53
smile
[37]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

AnankE ------------> Święta racja! TO książki powinny pobudzać wyobraźnię do działąnia i wymyślania własnych sytuacji. A gry to podane na tacy i przygotowane do konsumpcji gotowce, które można zmieniać, ale zwykle ma to mały sens. Gra jak jest dobra, to jest dopracowana do takich szczegółów zarówno w grafice jak i fabule, że nie potrzeba żadmych poprawek. A jeśli chodzi o Twierdzenie Lea, że tłumacz powinien być kompetentny i grę tłumaczyć tak, żeby zachować jej klimat i osobowości bohaterów. Dlatego jestem tylko "za" wobec dobrych lokalizacji, niefachowa lipa mnie w ogóle nie interesuje. Tu się s tobą Leo zgadzam. Tłumacz powinien być dobry i jak najlepiej oddać klimat i charakter wypowiedzi bohaterów z oryginalnej wersji gry.

26.10.2001
12:54
smile
[38]

leo987 [ Senator ]

bitterman: można by było oczywiście przetłumaczyć dosłownie albo normalnie, czyli: 1. pogoda pod psem (czyli leje jak z cebra) :))) 2. deszcz kotów i psów wali mi się na głowę :))))))

26.10.2001
12:55
[39]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Leo ---> w przypadku, o ktorym mowisz, wszystko zalezy od tlumacza. Wezmy na przyklad zdanie "Drop the gun, spread your legs, and don't fuckin move you asshole". Nie potrzeba wielkich zdolnosci, zeby rozpoznac ton i znaczenie tej wypowiedzi, wiec gdybys zobaczyl tlumaczenie "Proszę łaskawie upuścić broń stanąć w rozkroku i się nie ruszać", to nie bylby przeklad oryginalu tylko jakas wariacja semantyczna na jego temat. Zadaniem tlumacza jest odpowiednie rozpoznanie tekstu pod wzgledem nie tylko jezykowym, ale tez znaczeniowo-emocjonalnym i absolutnie nie moze on zmieniac charakteru wypowiedzi. Jesli to zrobi, to popelni blad i tyle. Dobry tlumacz uzyje takich slow, aby jak najlepiej (idealnie) oddac charakter wypowiedzi w jezyku docelowym.

26.10.2001
12:56
smile
[40]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Jedna jest prawda o lokalizacjach. Grunt o dobry tłumacz o bogatym słownictwie i nietłumaczenie dosłownie. Wtedy jest ok

26.10.2001
12:57
smile
[41]

Garak [ Szpieg ]

leo --> Dobra, czy w takim razie uwazasz ze jakby do speechow po ang w SH2 dodac zamiast speechow niemieckich np wloskie albo francuskie to gra zyskalaby na popularnosci (bo mozna sobie przelaczyc na inny jezyk i plawic sie w rozkoszach dowolnej interpretacji :))))))))) Wiem ze tak nie sadzisz :) Przyklad SH2 jest przykladem TENDENCYJNYM :) gdyz tam NIEMIECKIE glosy sa dodane dla pelniejszego odwzorowania klimatu na NIEMIECKIEJ lodzi podwodnej, i wcale nie jest to uklon w kierunku zwiekszenia interpretacji graczy :)

26.10.2001
12:57
[42]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bitterman ---> "Leje tak, że aż koty spadają z cebra"

26.10.2001
12:59
smile
[43]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

----------> Rysław: MAsz rację! Tłumacz i jego umiejętności to grunt dobrej roboty. Jak jest lipny i nie zna się na języku i grze, którą lokalizuje, nie powinien brać się do roboty.

26.10.2001
13:00
[44]

bitterman [ Pretorianin ]

wszystko pięknie, ale to IDIOM. sysnonime jest "leje jak z cebra" ale w takiej sytuacju to brzmi kompletnie bez sensu. i nie wiem jak by się wysilać to po polsku ta sytuacja nie będzie brzmieć sensownie.

26.10.2001
13:02
[45]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

bitterman --> twoja uwaga, ze to idiom to do Leo czy do mnie? Wyobraz sobie, ze wiem co to sa idiomy :)

26.10.2001
13:02
[46]

leo987 [ Senator ]

Ponczek--> ciągle się nie rozumiemy. Wyobraź sobie że tłumacz jest noblistą i kapitalnie przetłumaczył tekst oddając wszystkie niuanse słowne. Ale tę samą książkę przetłumaczyło jeszcze kilku innych tłumaczy. A ja czytam je wszystkie i dochodzę do wniosku, że tłumaczenie pana X jest najlepsze MOIM ZDANIEM, ponieważ najwierniej posługiwał sie językiem jakiego używam na co dzień. Co oczywiście nie zmienia faktu, że noblista jest świetnym tłumaczem.

26.10.2001
13:03
[47]

Joanna [ Kerowyn ]

Rysław-->> "spadanie z cebra" brzmi niezgrabnie (rozumiem - szybkość) może: "leje tak, że nawet koty spływają" lub najkrócej "nawet kotami leje"

26.10.2001
13:05
[48]

bitterman [ Pretorianin ]

--> ryslaw. nie wątpiłem wcale, że tego nie wiesz. a skierowane bylo do ciebie. napisanie tego dużymi literami miało na celu podkreślenie znaczenia a nie pokazanie twojeje nikompetecnji czy coś w tym stylu. jeśli to odebraleś obraźliwia to przepraszam

26.10.2001
13:06
[49]

Markos [ Konsul ]

Joanna --> Te tlumaczenie w ogole brzmi niezgrabnie i bezsensownie. Matko co za kwasy :P Ja w takim razie przetlumacze to : "Leje kota psem z nieba " :P

26.10.2001
13:07
smile
[50]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Joannno, zdecydowanie optowalbym za pozostawieniem slowa "cebra". Moze byc "splywaja z cebra" :) Niech bedzie to "puszczenie oka" dla wszystkich niedowiarkow, ktorzy nie wierza, ze zalapalismy iz "raining cats and dogs" to idiom ;)

26.10.2001
13:09
smile
[51]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Leo ---> Dla ciebie lepszy jest tłumacz X, dla mnie Y, a dla Bittermana Z. Każdy ma swoje gusta i wybiera to, co lubi. A i tak sądzę, że najwięcej zależy do tłumacza. I spójrz, że sam powiedziałeś, że wybrałbyś i tak tłumaczenie noblisty, a nie jakiegoś szaraczka - tłumacza. I żegnam się narazie !!!!

26.10.2001
13:10
[52]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Tak wiec oto moja kolejna propozycja tlumaczenia tego jakze skomplikowanego zwrotu: "Leje tak, ze az koty splywaja z cebra" Markos ---> moze jakas konstruktywna krytyka? Kazdy moze napisac, ze cos jest do d***, ale wypada jakos to uzasadnic.

26.10.2001
13:10
[53]

bitterman [ Pretorianin ]

swietnie, że już wszyscy wiedza co to jest idiom ;) może troszczkę przesadzilem... sorka :)

26.10.2001
13:10
smile
[54]

leo987 [ Senator ]

każdy z nas wychowywał sie w określonym środowisku (A). Każdy ma wyobrażenie na temat środowisk w których się nie wychowywał(B). I kiedy ktoś tłumaczy tekst dbając o jego wierność w oparciu o słownictwo jakim w jego WYOBRAŻENIU posługuje się ta druga osoba, należąca do innego środowiska (czyli wyrosłem w A i wydaje mi sie że tak mówią w B) to sprawa sie koplikuje. To proste. Dla Krakowiaka warszawiska "jagoda" to po prostu "borówka". A borówka to znaczy mała czarna kuleczka, bo jagody sa czerwone. Warszawiak powie natomiast: jagoda to własnie ta mała czarna kuleczka. Noi ?

26.10.2001
13:12
[55]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bitterman --> spoko, jasne ze nie odebralem tego obrazliwie, zreszta przeciez dalem :) Jesli chcesz mnie obrazic musisz sie znacznie bardziej postarac ;-))))

26.10.2001
13:13
smile
[56]

leo987 [ Senator ]

Ponczek --> a ja widzę kapitalna sprawę. Zobacz jak dużo interpretacji tłumaczeń wyszło z przykładu bittermana. Każdy napisał swoją wersję i jak według niego to brzmi. I OTO MI CAŁY CZAS CHODZI. A gdybyś dostał tylko jedną wersję, i to nie zgodną z Twoim wyobrażeniem to powiedziałbyś. Według mnie to powinno być TAK :)))))

26.10.2001
13:15
[57]

Joanna [ Kerowyn ]

Rysław -->>jak sie bawimy tym zwrotem to inna propozycja: "Leje jak z cebra. Nawet koty spływają"

26.10.2001
13:16
smile
[58]

leo987 [ Senator ]

"pora wylać koty z cebra...psy ostatecznie też" lub " zlejmy koty i psy cebrami" :))))))

26.10.2001
13:17
[59]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Joanno, zdecydowanie za dlugie i zbyt opisowe. Nic to, milo sie dyskutuje, ale musze wracac do pracy i zarznac tlumaczeniem kolejna gre :)

26.10.2001
13:17
[60]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Leo --> Fantazjowanie na temat dialogów może i zdaje egzamin, ale jedynie po spełnieniu (że tak się wyrażę:) dwóch warunków: 1.) - Masz słabą znajomość języka w którym gra została wydana. 2.) - Jest to cRPG. W przeciwnym wypadku taka dowolna interpretacja słów wydaje mi się dziwna i wymuszana. Ale jezeli zaś spełnione są te dwa warunki, to....chyba lepiej i tak pograc w polska wersję ;)), no chyba, iż te "zabawy językowe" stawiasz ponad przesłanie gry. Tyle, że ludzi tak myślących nie ma zbyt wielu.

26.10.2001
13:18
[61]

bitterman [ Pretorianin ]

--> ryslaw nie jestm tu zeby kogokolwiek obrazac i nie mam zamiaru się az tak starać :)

26.10.2001
13:19
smile
[62]

leo987 [ Senator ]

Dobra. Podsumowując: OD TEJ PORY JEŻELI KTOŚ NAPISZE NA FORUM ŻE NIE PODOBA MU SIĘ TŁUMACZENIE, TO PROSZĘ TO ODBIERAĆ W TEN SPOSÓB, ŻE NIE MA ZAMIARU OBRAŻAĆ TŁUMACZA, TYLKO JĘZYK UŻYTY W LOKALIZACJI NIE PASUJE DO JEGO WYOBRAŻENIA O JĘZYKU UZYWANYM PRZEZ DANĄ POSTAC Z DANEGO ŚRODOWISKA. Chyba nie namieszałem za dużo, co? :)))))))

26.10.2001
13:23
[63]

leo987 [ Senator ]

mały miś--> oczywiście że masz rację i zgadzam się z Tobą. Gry w Polsce po Polsku powinny być wydawane. Dotra do większego grona odbiorców i takie tam inne rzeczy o których pisano juz wiele razy na forum. Jednakże tak jak napisałem, słowa Garaka dały mi do myślenia i chciałem zobaczyć, czy ktoś ma podobne zdanie do mojego na ten temat.

26.10.2001
13:28
smile
[64]

leo987 [ Senator ]

mały miś--> mój nieśmiertelny przykład z BG2, którego zawsze używam. Minsc mówi : "Skopiemy im tyłki Boo.." głosem zaspanego safanduły. Kiedy poznałem go w części pierwszej, był berserkerem z zakrwawionym mieczem, szukającym swej wiedźmy. Wyobraziłem go sobie jako szalonego wojownika nużającego sie w krwi wrogów, który urodził sie na polu bitwy. I mając takie o nim wyobrażenie nijak nie potrafiłem dopasować jego wypowiedzi do tego własnie wyobrażenia postaci. A że Minsc był wojownikiem to rzecz pewna. Dlatego ja włożył bym w jego usta słowa " Wyprujemy im wszystkim flaki", co nie zmienia sensu wypowiedzi, a moim zdaniem brzmi adekwatnie do wypowiadanej z wściekłością kwestii (pedalskim głosikiem niedołęznego zakapiora).

26.10.2001
13:58
[65]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Leo, jesli chodzi o Minsca to mozesz miec jedynie prestensje do AUTOROW, ktorzy stworzyli taki a nie inny jego wizerunek.

26.10.2001
14:40
smile
[66]

leo987 [ Senator ]

Rysław--> ale ja mówię o swoich wyobrażeniach Rysiu, a nie o tym, że autorzy zmienili postać a tłumacz przetłumaczył (dosłownie czy nie). O tym o czym piszesz rozmawialiśmy przecież nie raz i znam Twoje zdanie na ten temat. Po prostu, niektóre polskie dialogi brzmią dla mnie sztucznie (jak słowa Czarka Pazury w "Psach"), a gdybym miał tekst po angielsku to bym sobie go dowolnie (w ramach zachowania sensu wypowiedzi oczywiście) interpretował. I pech chciał, że kupiłem sobie wersję polską, ponieważ polityka informacujna firmy CD Projekt działała tak skutecznie, że nie wiedziałem że dostępna będzie również wersja angielska. Taką mozliwość natomiast miałem przy BG1 którą ukończyłem po angielsku (kumpel mi przywiózł z Londynu), a kiedy ją zlokalizowano w Polsce kupiłem wersję polską, by przekonać się czy prasa i media mówią prawdę o największej na owe czasy lokalizacji z udziałem czołowych aktorów. I srodze się rozczarowałem. Ponieważ z epickiej opowieści zobaczyłem dobranockę dla dzieci.

26.10.2001
14:48
[67]

zbuju [ Generaďż˝ ]

Grając w wersję angielską jestem zmuszony tłumaczyć sobie sam treści wypowiadanych przez postaci dialogów. Posługuję się słowami, które znam i układam sobie zdania na swój sposób. Tłumaczę je tak, by moim zdaniem brzmiały najlepiej jak potrafią. Powoduje to, że gra zaczyna niejako "dopasowywać się" do moich wyobrażeń o świecie gry, przez co staje się ciekawsza. Kiedy natomiast gram w wersję polską, dostaję tekst już przetłumaczony i jakby "gotowy". Słowa jakich użył tłumacz są już określone. Co jednak w przypadku, kiedy "nie pasują" do tych, które powstały w mej wyobraźni podczas danego zachowania postaci. Wersja polska powoduje znaczne ograniczenie mojej interpretacji zawartej w grze treści. To tak jak podczas oglądania filmu w kinie, kiedy czytamy jakiś tekst i mówimy do siebie : "To nie tak, ten gość chciał powiedzeć zupełnie co innego". Tak, ale grajac w gre juz zrobiona to dopiero jestes ograniczony......., najlepsze sa wobec tego dema, bo mozna sobie wyobrazac co bedzie w wersji finalnej :)))))

26.10.2001
14:50
smile
[68]

leo987 [ Senator ]

zbuju--> bardzo śmieszne.bardzo.... zawsze tak uogólniasz, czy tylko wtedy gdy nie wiesz co powiedzieć?

26.10.2001
15:11
smile
[69]

zbuju [ Generaďż˝ ]

leo987 --> zawsze gdy nie wiem co powiedziec to mowie, natomiast gdy mam cos do powiedzenia to milcze :-)))))

26.10.2001
15:19
smile
[70]

leo987 [ Senator ]

"...zawsze gdy nie wiem co powiedziec to mowie, natomiast gdy mam cos do powiedzenia to milcze :-)))))..." ...

26.10.2001
15:44
[71]

Markos [ Konsul ]

No dobrze to w koncu do jakiego doszliscie wniosku?

26.10.2001
15:55
smile
[72]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Wnioski nasuwają się same - każdy pozostał przy swoim zdaniu :-)

26.10.2001
16:09
smile
[73]

Markos [ Konsul ]

Jesli kazdy pozostal przy swoim zdaniu, to czy warto bylo o tym rozmawiac ;)

26.10.2001
21:14
smile
[74]

Ponczek [ Generaďż˝ ]

Ok--------------> Leo. Już wszystko rozumiem. Podajmy sobie dłonie na znak zgody i dzięki za taki wątek. To była naprawdę bardzo ciekawa dyskusja. Oby takich więcej!!!!!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.