GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Moralność w grach komputerowych

11.02.2003
15:30
smile
[1]

Chupacabra [ Senator ]

Moralność w grach komputerowych

Grywam sobie, czytam to forum i takie mnie mysli dziwne nachodza:) Czy gry propaguja jakies wartosci moralne?? Czy wogole powinny jakies zawierac?? Wg mnie tak. Wezmy taki przyklad: Morrowind. Tam nie ma w sumie zasad. Zabijasz kogos?? No to co, bo nawet jak ktos to zauwazy to wsytarczy zaplacic, zwykle mniej niz uzyskamy w wyniku mordesrtwa. No i forum i posty w stylu: jak go zabic? kiedy moge go zabic, bo chce jego miecz itp. Gracze wcale nie zwracaja uwagi, ze dana postac w grze uratowala ich zycie. Interesuja ich tylko, ze kiedy ich uleczy beda mogli go zabic i zabrac jego zbroje. O takich grach jak Unreal Turnament, gdzi rzez jest traktowana jako sport juz nie wspomne. Najczesciej graczy trzyma w ryzach zasad tylko grozba kary: np Baldurs Gate. Niewiele jest gier, ktore wymagaja od gracza szlachetnego postepowania. Ja moge sobie przypomniec glownie serie Ultima, gdzie gracz gral dobra postacia i mial za zadanie obrone cnot i swoich zasad. I nie bylo odstepst. I to mi sie podobalo. A nie "wyrzne cala wioske, ale potem dam duzy datek na swiatynie". A co wy sadzicie, mozecie podac mi przyklady innych gier w stylu Ultimy?

11.02.2003
15:36
[2]

Arahno [ Senator ]

Chupacabra - - > 'Niewiele jest gier, ktore wymagaja od gracza szlachetnego postepowania' - - > Bo to juz nie bylo by tak wciagajace, byloby po prostu NORMALNE. Ludzi ciagnie do tego, co 'egzotyczne', a takie jest wlasnie [mam nadzieje, ze dla wszystkich?:)] zabijanie. A gry to tylko rozrywka.

11.02.2003
15:38
[3]

Misio-Jedi [ Legend ]

Z tego co pamiętam w Falloucie jest coś takiego jak karma - jak narozrabiasz, to twój współczynnik luck spada i spotyka cię w ten spodsób "kara za grzechy" ale nie pamiętam dokładnie, może coś pokręciłem. W każdym razie w Falloucie za morderstwo możesz mieć kłopoty z szeryfem.

11.02.2003
15:39
[4]

xywex [ mlask mlask! ]

To zależy od moralności grającego, ja na przykład nigdy nie zrobiłem tak jak mówisz, fakt mogę i byłoby mi to na ręke (tak, właśnie to zbroje o której mówisz, właśnie deadryczna pełna zbroja) ale NIE robie tego. nie wiem dlaczego, poprostu nawet nie myślałem o tym żeby kogoś ZABIĆ dla jakiejś korzyści. kradzież to co innego :)

11.02.2003
15:39
[5]

Fett [ Avatar ]

dla mnie takie gry gdzie jest dużo krwi działają uspojajająco. Wyobraź sobie że takie typowe 7 letnie dziecko dostało pierwszą w życiu jedynke i mósi to odreagowac. Bierze pręt i ubija staruszke czy dwie. Przykład dzwiny ale jak jak dostaje pałke ze sprawdzianu to włączam Blood 2 wpisuje kod na nieśmiertelność na wszystkie bronie i wyżywam sie na potworach

11.02.2003
15:41
[6]

xywex [ mlask mlask! ]

Misio --> W fallu na karmę ma wpływ całe Twoje postępowanie, nie tylko morderstwa. A jeżeli zabijesz kogoś od razu masz przeciwko sobie całe miasto zabitego i od tego nie uciekniesz płacąc kare, jedyna kara to kula w łeb.

11.02.2003
15:51
[7]

Mastyl [ Legend ]

A ja własnie uwazam odwrotnie - a malo jest gier, ktore wymagaja od garcza paskudnych zachowan.

Poza tym, dlaczego mam czuc skruche z powodu zabicia komputerowego Ai i teksturowanego modelu w Morrowindzie. Nie wiem jak wy, ale ja gier nie odbieram juz na poziomie swiata realnego. Przyczyna jest jedna- zaczalem grac w Ultime Online i poznalem jaka jest roznica miedzy prawdziwym , zywym graczem a komputeowym AI. I zaden Morrowind juz mnie tak nie wciagnie.

Jak dotad Ultima Online jest jedyną gra, w ktorej mam wyrzuty moralne przed zabiciem kogos, bo wiem ze po drugiej stronie monitora sie ktos, komu moze to sprawic przykrosc (dwa tygdonie ciualal na te zbroje z azurytu :))).

To oc napisalem o UO mozna tez odniesc do wielu innych gier z kategori MMO. Natomiast UT czy Q3A nie prezentuja gier, w ktorych strata wirtualnej osobowosci moze sprawic jakąkolwiek przykrosc.

11.02.2003
15:55
[8]

Misio-Jedi [ Legend ]

xywex ---> Jak zaciukam kogoś to mam przeciwko sobie całe miasto ? No nie, tak to chyba nie jest, pamiętam że w dwójce wytępiłem prawie całe New Reno (wykończyłem 3 gangi) ale pozostali przy życiu byli mi wdzięczni.

11.02.2003
15:56
[9]

Azorski [ Centurion ]


Powiedziałbym że jest odwrotnie w RPG wszedzie promuje się dobro; szlachetność etc. Ba niektóre jest strasznie ciężko skończyć. I dlatego czekam na POSTAL 2

11.02.2003
16:03
[10]

xywex [ mlask mlask! ]

Misio --> A Ty niebyłbyś wdzięczny jakby ktoś zlikwidował lokalną mafie w Twoim mieście :)? Wogóle new reno to jest zły przykład, nie istnieje bardziej zdegenerowane miasto (no, może opróc Vault City, ale to zależy od punktu widzenia), spróbuj zaatakować kogoś w NRC. Tam jest przecież nawet policja :)

11.02.2003
16:11
[11]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Chupacabra ---> jeśli chodzi o BG to pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze - nie sądzę, że od rzezi powstrzymuje gracza jedynie groźba kary. Zwróć uwagę na to, że to system oparty na AD&D, masz w nim możliwość wyboru charakteru postaci. Prawda jest taka, że siadając do dobrego rpega przenosisz swoją osobowość do świata gry. Jeśli chodzi np. o mnie zdarzało mi się nie raz zmitrężyć pół godziny swego czasu, żeby znaleźć kotka dla płaczącej dziewczynki (to brzmi podejrzanie ;). Natomiast w pewnym momencie gry Twoja drużyna jest tak dopakowana, że bez problemu możesz ogołocić cały tamtejszy świat ze wszelkich form życia, bo kto Ci naskoczy? (A zwłaszcza Liralcorowi, uwielbiam go :) Wniosek jest prosty - autorzy kładą świat do Twoich stóp, ale to Ty decydujesz, co z nim zrobić.
W Ultimę nie grałem, niestety, ale przypuszczam, że tam też można nieźle narozrabiać, a może jestem w błędzie?
Poza tym, szczerze mówiąc, nie znam gry w której misją główną jest zgwałcenie księżniczki i spalenie czterech kaszteli jakiegoś władyka, raczej bohaterami są herosi, mający zbawiać świat od zła (to także Morrowind). Takie są założenia, w tak rozbudowanych grach jak Morrowind można oczywiście olać główny wątek i grać aż Ci się znudzi robiąc milion innych rzeczy. Ale to jest właśnie jedna z najmocniejszych stron tej gry - dość duża swoboda (choć zastanawiam się, kiedy gry staną się na tyle realistyczne, że trzeba będzie od czasu do czasu przystanąć pod drzewkiem ;) może pogram sobie w takie na starość?)

11.02.2003
16:14
[12]

Misio-Jedi [ Legend ]

xywex ---> No fakt, w New California Republic nie mogłem nikogo kropnąć :(

11.02.2003
16:15
smile
[13]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

<---- Azorski, czy ktoś powiedział Postal? :))))

11.02.2003
19:35
[14]

Negocjator [ * ]

Moralność ?
Rzeczywiście kiepsko z tym ostatnio.
Mogę wymienić ICO.
Gra emanuje przyjaźnią i bezinteresowną troską.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.