GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pierwszy wypad na narty.

18.01.2011
21:09
[1]

k42a_ [ The Blues ]

Pierwszy wypad na narty.

Za kilka tygodni jadę pierwszy raz w góry pojeździć na nartach i jak łatwo się domyślić nie mam żadnego sprzętu.
Narty raczej na pewno chcę kupić, pewnie jeszcze kiedyś się przydadzą.
Ale kłopot pojawia się z kombinezonem, goglami i kaskiem. Czy to jest konieczne?
Jeździć będę raczej rekreacyjnie, bez żadnych szaleństw, zresztą jeszcze rosnę to i strój może się zrobić za jakiś czas za mały.
Nie do końca wiem czy warto pakować w to kasę... Ale z drugiej strony raczej dziwnie się chyba jeździ bez tego?

I jeszcze jedno pytanie, trochę odchodzące od tematu - co powiecie na snowboard? Niekoniecznie mnie ciągnie do tych nart, a snowboard wydaje się mi być bardziej atrakcyjnym.. Czy jeśli nigdy w życiu nie miałem bezpośredniej styczności ze sportami zimowymi to snowboard nie będzie zbyt trudny na początek.

18.01.2011
21:11
[2]

Face SHit [ Pretorianin ]

Ja jeżdzę w kurtcę w goglach i kasku. Gogle możesz zastąpić okularami a kask no czapką ale nie wypada.

co do pytanie to powiem że jeżeli zaczniesz jeździc na nartach to na snowboard się nie przeżucisz.

18.01.2011
21:12
[3]

MajkelFPS [ Frag Per Second ]

Kask zawsze. Dobierz dobrze, żeby Cię nie gniotło w czaszkę.
Google- kwestia gustów. Ja używam okularów z wymiennymi szkiełkami. Ciemne-dymione na słoneczne dni, neutralne na wieczór/noc.
Kombinezon- Nie jest potrzebny. Jeśli uprawiasz w zimie paintBall to zainwestuj w kombinezon- opłaca się.

Ogólnie używam:
Okulary
Spodnie narciarskie( chyba Blizzarda)
Kurtka- Kangurka.
Rękawiczki kupione w makro za jakieś grosze. dałem za nie jakieś 90 blaszek. Jak na rękawiczki to mało.

[e] Niektórzy twierdzą, że narty są nudne. Ja uważam że parapet jest dla napaleńców i emokidów.

Ja preferuję narty- Carvingi. Dobrze naostrzone krawędzie, naciągi regulowane własnoręcznie- i ogień!

18.01.2011
21:13
[4]

Face SHit [ Pretorianin ]

Spodnie blizarda ??? To ci od Stttttaaaaaarrrrrcraaaaaafffftttttt 2 ??

18.01.2011
21:16
[5]

Piotrek.K [ ... broken ... ]

Nie, to ci od nart:

18.01.2011
21:17
[6]

k42a_ [ The Blues ]

co do pytanie to powiem że jeżeli zaczniesz jeździc na nartach to na snowboard się nie przeżucisz.
Pomijając sprawę twojej ortografii, to nie wiem co to za problem po kilku dniach jeżdżenia na nartach przerzucić się na coś innego... Nie chcę po prostu wydawać dwa razy więcej.


[e] Niektórzy twierdzą, że narty są nudne. Ja uważam że parapet jest dla napaleńców i emokidów.
Właśnie mnie tak się wydaje. Zresztą, skoro będzie to mój pierwszy wyjazd tego typu to nie chcę za bardzo szaleć na stokach, choć kto wie. I właśnie zależy mi aby dobrze wybrać - narty czy snowboard.



Spodnie blizarda ??? To ci od Stttttaaaaaarrrrrcraaaaaafffftttttt 2 ??
nie

18.01.2011
21:17
[7]

War [ wideout ]

Na narty jeżdżę baaardzo rzadko, ale ostatnio po sylwestrze udało mi się pojechać na jeden dzień. Ze sprzętu typowo narciarskiego miałem tylko spodnie - bez nich nie wyobrażam sobie takiej zabawy. Resztę, czyli kurtkę, rękawiczki, szalik i czapkę miałem po prostu takie w jakich chodzę (no, kiedyś chodziłem) na codzień - ale żeby było wygodnie i ciepło.
Ani gogli ani kasku nie miałem i wcale mi ich nie brakowało. Gorzej jakbyś chciał jeździć na snowboardzie - tam można łatwo upaść na plecy, więc jednak kask by się przydał, żeby tyłem głowy nie uderzyć o glebę. Przynajmniej tak mi mówili znajomi, którzy uczyli się jeździć na desce, bo sam nigdy nie próbowałem i wcale mnie do tego nie ciągnie.

Narty, buty i kijki wypożyczyłem.

18.01.2011
21:19
smile
[8]

kefirek09 [ Senator ]

[3] - Spodnie od firmy Blizzard + 100 do zajebistości na GOLu :)

18.01.2011
21:22
[9]

xanat0s [ Wind of Change ]

IMO na pierwszy raz najlepiej pożyczyć - jak masz kolegę podobnego wzrostem to warto pożyczyć spodnie narciarskie - bo kurtka może być zwykła (jeżeli oczywiście nie łazisz w skórze :)). Gogle mogą ci zastąpić zwykłe okulary przeciwsłoneczne.

Inaczej ma się sprawa z kaskiem - pewnie nie trafisz rozmiaru, żeby pożyczyć od znajomych. Z drugiej strony taki kask to spory wydatek. Twoja decyzja.

Co do deska czy narty. Ja jeżdże na obu, po 7 latach nart postanowiłem spróbować czegoś nowego i nauczyłem się jeździć na snowboardzie, co wbrew obiegowej opinii wcale nie jest trudne. Ciężko zdecydować - nawet jak spróbujesz parę dni narty, parę dni deska to dużo ci to nie da, bo z jazdą to będzie miało mało wspólnego. Głównie szorowanie tyłkiem albo wolna jazda pługiem :) Ja się świetnie bawię na obu.

18.01.2011
21:27
[10]

k42a_ [ The Blues ]

xanat0s --> z tego co zdążyłem wyczytać to właśnie na snowboardzie łatwiejsze są początki i podstaw jazdy można się nauczyć w kilak godzin. Gorzej z nartami - są trochę trudniejsze na początku, ale gdy już je opanujesz masz wiele możliwości jazdy. Ja nie ukrywam, że bardziej jestem za deską. Dlaczego? Jadę tam na kilka dni, więc i tak za wiele się nie nauczę, a na takiej desce chociaż trochę sobie pozjeżdżam z tych łatwiejszych górek. :) Z tego co mi się wydaje na narty trzeba poświęcić trochę więcej czasu. Dobrze myślę?

Ogólnie chodzi mi aby wybrać rzecz, na której najszybciej można się nauczyć podstaw, żeby te kilka dni wykorzystać na czystą zabawę i czerpanie frajdy. ;)

Aha, myślę, że deskę snowboardową również można wypożyczyć?

18.01.2011
21:28
smile
[11]

Apokalipsis [ Generaďż˝ ]


Mój sprzęt:

- Spodnie narciarskie (Wed'ze) - bardzo polecam tą firmę, nie jest droga i ich sprzęt jest bd;
- Kurtka (Wed'ze);
- Zwykła czapka i gogle (rzadziej);
- Rękawiczki.

Cała reszta: narty, buty i kijki wypożyczam, bo rosnę i nie ma sensu kupować na jeden rok.

Odnośnie nart, polecam Carvingi (moc!)



spoiler start
Dobre.. w jednym wątku się naśmiewasz, a w drugim taki miły? :O

spoiler stop

18.01.2011
21:29
[12]

mineral [ Senator ]

Spodnie narciarskie obowiązkowo.
Kurtkę możesz mieć taką jaką nosisz na codzień w zimę (o ile nie jest to płaszcz albo skóra ;p)
Google nie są konieczne. Ale są niezastąpione podczas gdy pada śnieg lub deszcz. A jak Ci wieje wiatr w oczy podczas szybkich zjazdów to też nie jest przyjemne.
Kask też nie jest obowiązkowy. Jednak jeżeli chcesz ujść z życiem (albo po prostu nie chcesz, żeby Cię bolało) po tym jak ktoś na Ciebie wpadnie, to lepiej kup. Ja do tej pory nie jeździłem z kaskiem (a na narty/snowboard wyjeżdżam co rok od 6 lat). Ale po jednej sytuacji, którą przeżyłem w tym sezonie, jestem wdzięczny sobie, że jednak go kupiłem.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś przez parę dni popróbował narty, a następne pare snowboard. Chociaż parę dni to mało, mimo wszystko myślę, że potrafiłbyś wyczuć w czym jest Ci lepiej.

Niektórzy twierdzą, że narty są nudne. Ja uważam że parapet jest dla napaleńców i emokidów.

A narty są dla gejów i masonów, lol.

Z tego co mi się wydaje na narty trzeba poświęcić trochę więcej czasu. Dobrze myślę?

Narty i deska to dwie różne filozofie. Wszystko zależy od osoby. Zależy też co według Ciebie jest miarą umiejętności jazdy na nartach czy desce.

18.01.2011
21:29
[13]

mos_def [ Senator ]

Spodnie musisz miec - zwlaszcza jak sie uczysz - bedzie zaliczal glebe za gleba i musisz miec cos wodoodpornego i cieplego.
Na tors bluza (najlepiej polar) i kurtka, kazda wodoodporna oddychajaca, nie musi byc wcale jakas specjalna narciarska, byle nie za krotka (lepiej dluzsza niz krotsza)
Rekawice wbrew temu co pisze Majkel nie polecam kupowac byle jakich - bo po paru godzinach jezdzenia na stoku palce ci skostnieja od zimna... postaraj sie wybrac cos w miare jak najcieplejszego.
Do jazdy wystarcza porzadne, mocno przylegajace okulary przeciwsloneczne (wazny filtr UV bo slonce na stoku jak nad woda, odbija sie i moze naprawde niekorzystnie wplynac na ślipia..) Jednak jesli masz okazje to pozycz od kogos gogle, tak w razie czego. Bo jak juz zaczniesz troche smigac i nabierac predkosci, to w podczas opadow sniegu/mocnego wiatru jazda bez gogli bedzie meczarnia (albo nawet niemozliwa)
Kask powinienes miec, nie chodzi nawet o to ze sam sobie zrobisz krzywde. Czasami ktos najedzie z ciebie z gory i podetnie cie tak ze nawet nei bedziesz wiedzial co ci powalilo na plery... zwlaszcza, ze na poczatku bedziesz sie poruszal po stoku dosc chaotycznie i ryzyko ze ktos (niewiele lepiej kontrolujacy jazde) na ciebie wpadnie, bedzie duze...


Caly sprzet wypozycz. Na pierwszy raz nie kupuj odrazu swojego sprzetu, bo to z reguly konczy sie strata pieniedzy... zwlaszcza ze jeszcze sam nawet nei wiesz co ci bardziej pasuje - narty czy deska.
Pojezdzisz jeden sezon na wypozyczonych, pokatujesz je, podklapiesz troche skilla, podprobujesz co ci lepiej pasuje, i wtedy na nastepny sezon sobie juz skompletujesz cos swojego.

polamania kijkow bracie :)

18.01.2011
21:35
[14]

The LasT Child [ MPO GoorkA ]

1. Kask jest obowiązkowy i nie ma tutaj znaczenia jak będziesz jeździł.
Po pierwsze to jest dopiero początek - będziesz się często wywalał. Dwa nie wszystko co się dzieje na stoku zależy od Ciebie. Zawsze ktoś może wpaść na Ciebie na Ty będziesz ponosił tego konsekwencje - tak jak na drodze.
Możliwe, że kask przyda się raz na trzy lata. Tak było w moim przypadku, ale keidy już się przydał to naprawdę nie chcę myśleć co by było jakbym go nie miał. Pod jedną z nart zamiast śniegu pojawiła się trawa poleciałem na głowę na mocno zamarznięty śnieg. Mimo że miałem kask to przez resztę dnia bolała mnie głowa i wymiotowałem.
2. Gogle - co kto lubi. Ja w nich jeżdżę, bo jest mi tak wygodniej. Raz, że chronią przed słońcem (niektórzy lubią jeździć w okularach przeciwsłonecznych). Dwa przy upadku nie spadną. Trzy nic nie powinno Ci pod nie wpaść. Kup na wszelki wypadek antu-foga do szyb samochodowych i wyczyść je przed jazdą by nie parowały.
3. Kombinezon. W jeansach jeździć się nie da. Wolę kombinezon od pianek.

O ile na nartach nie potrzebujesz dobrego - nieprzemakalnego ubrania to na snowboard przydadzą się i lepsze rękawiczki (nieprzemakalne, wzmocnione w nadgarstkach) i lepszy kombinezon. po prostu na snowboardzie masz większość styczność ze śniegiem - częstsze upadki (choć jako początkujący narciarz też będziesz ciągle się wywracał) i choćby konieczność zapinania wiązań na siedząco.

Na pewno nie ma zależności, że jak nauczysz się jeździć na nartach to łatwiej będzie Ci na desce. Jeśli będziesz zaczynał na desce to przygotuj się, że pierwsze dni są fatalne. Drugiego dnia po pierwszej jeździe będziesz mega poobijany. Jeśli kupujesz narty to sugeruję półcarvingi.
Na nartach możesz rozwinąć większą prędkość, są bardziej zwrotne. Za to snowboardzistki są ładniejsze ;).

Ja jeszcze zakładam kominiarkę, bo nie lubię jak mi zimny wiatr w twarz wieje.

Popieram Xanatosa, że na pierwszy raz pożycz sobie narty, buty jeśli nie jesteś pewien pczy w przyszłości będziesz jeździł.

18.01.2011
21:35
smile
[15]

xanat0s [ Wind of Change ]

k42a_ --> Ciężko mi wskazać, na czym jest łatwiej nauczyć się podstaw, bo okresu kiedy uczyłem się jeździć na nartach po prostu nie pamiętam, miałem wtedy z 4-5 lat. Za to deski uczyłem się gdzieś w gimnazjum i z czwórki znajomych (tylko ja wcześniej jeździłem na nartach) nauczyłem się najszybciej - więc też obiektywny nie jestem, bo mi to praktycznie w ogóle nie sprawiło problemów.

Także ciężko wskazać - po prostu zjechać można bardzo szybko na nartach (pług) i na desce (choinka). Wskazywałbym, że większy fun przez pierwsze dni jest na desce (kupa wywrotek i kupa śmiechu), bo na nartach łatwiej się utrzymać.

Musi się wypowiedzieć ktoś, kto pamięta zarówno naukę nart jak i deski :)

18.01.2011
21:36
[16]

k42a_ [ The Blues ]

Chociaż parę dni to mało, mimo wszystko myślę, że potrafiłbyś wyczuć w czym jest Ci lepiej.
Właśnie mój plan jest taki, aby znaleźć instruktora, czy to od narty czy od deski, z nim nauczyć się podstaw i dalej szkolić się samemu. I jak już napisałeś, nie mam za bardzo czasu aby wypróbować obie formy rozrywki. :)

I widzę, ze niezbędny będzie cały kombinezon czyli spodnie + kurtka. Kurtkę niestety na co dzień noszę kompletnie nienadającą się na śnieg. Jak lepsze rękawiczki też trzeba kupić. Jeszcze się zastanawiam na goglami, ale jak wszystko to wszystko. ;)

Z tymi nartami chyba też mnie poniosło - lepiej zainwestować w cały strój, a narty albo deskę wypożyczyć na miejscu. Ewentualnie na rok czy dwa kupić coś swojego, gdy już będę wiedział co mi bardziej pasuje.

Apokalipsis --> o co chodzi?


Ale teraz z kolei mam jeszcze większy dylemat co kupić - deska może być łatwiejsza na początek (to, że się poobijam to jest pewne), a z drugiej strony narty, trochę trudniejsze, ale dające większe możliwości.

18.01.2011
21:48
[17]

mos_def [ Senator ]

Moim zdaniem ciezko tak porownywac, tzn trzeba by komus wymazac pamiec po nauce pierwszego, zanim zacznie sie uczyc drugiego... z reguly ludzie najpierw nauczyli sie jezdzic na nartach (wiadomo..) a potem na desce, jak sie zrobila popularna... no i z tej naturalnej kolei rzeczy deska wydaje im sie latwiejsza w nauce (bo juz pierwsze kroki w utrzymaniu rownowagi, balansowania, przelamania strachu przed zjazdem itp zrobili dawno temu na nartach..)

18.01.2011
21:52
[18]

domin12 [ We Made It ]

ja preferuje narty, cóż snowboard nie przypadł mi aż tak bardzo do gustu jak myślałem przed zaczęciem jazdy na nim. narty okazały się w moim przypadku ciekawszym rozwiązaniem.

jeśli chodzi o ubranie hmm... ja mam gogle + czOpka ofc starczy jak dla mnie :-)
kask to wiadomo zapewnia więcej bezpieczeństwa a nie używam go gdyż nie przywiązuje to tego jakoś wagi.

18.01.2011
22:00
smile
[19]

AvengerXXX [ Battlefield? WTF? ]

Ale kłopot pojawia się z kombinezonem, goglami i kaskiem. Czy to jest konieczne?
Ja nie mam żadnego kombinezonu. Ubieram jakieś ciepłe, "śliskie" spodnie, rękawiczki, bluzę, kurtkę i jazda. Co do kasku to posiadam, lecz bez gogli. Pod kask ubieram również kominiarkę, żeby było ciepło w twarz.
I jeszcze jedno pytanie, trochę odchodzące od tematu - co powiecie na snowboard?
Naucz się najpierw dobrze jeździć na nartach. :)

18.01.2011
22:09
smile
[20]

grattz [ Generaďż˝ ]

Kask - nigdy nie używałem ale mojemu kumplowi uratował życie więc polecam ( deska szczególnie )
Ubranie - ja się nie lansuje. Potrafię jeździć nawet w dżinsach i zwykłej kurtce. Na początku ubierałem ortaliony , ale teraz się nie wywalam więc biore co mam pod ręką. ( narty) Co innego DESKA - tu musisz mieć ortaliony bo na pupie będziesz siadać by ją zapiąć.
Kurtka - fajnie jakby miała ściągacze na dole. W czasie nauki możesz trochę śniegu nabierać przy przewracaniu.
Spodnie- fajnie jakby były rozpinane od dołu tak żebyś mógł nimi zasłonić buty.
Rękawiczki - to podstawa. Najlepiej takie co palce się w środku stykają i długie za nadgarstki. Czasem na orczyku jest tak zimno w łapy że można się zdziwić.
Kominiarka - warto zainwestować. Fajna sprawa gdy jest poniżej -5.
Okulary - nigdy nie miałem ale jak pada śnieg to nie mogę szybko jeździć bo mi w oczy leci. Problem jest też przy dmuchawach od śniegu . Nic nie widzę. Jadę na ślepo.
Pożyczyłem kiedyś od kumpla jakieś porządne za 300 zł które miały nie parować ale : po pierwsze dziwnie mi się jeździło , były za ciemne i... parowały.
Skarpetki - nie ubieraj dwóch par. Mnie zawsze wtedy nogi bolą.
Buty - nie ściskaj zbyt mocno. Czasem krew nie dochodzi . Stopa się męczy .
Ochraniacze na kolana i łokcie - przydają się na deskę.
Chusteczki jednorazowe - i jedz dużo witaminy C bo pierwszy kontakt że śniegiem może skutkować przeziębieniem.

Jeśli miałbyś wybierać DESKA VS NARTY to WEDŁUG MNIE :
Narty :
- na nartach nauczysz się jeździć dobrze po paru dniach
- nie obijesz się zbytnio ( najwyżej skręcisz nogę w kolanie)
- lepiej się manewruje początkującemu
- jazda na orczyku banalnie prosta

Deska:
- jeśli jesteś typem ostrożnym to długo będziesz się uczył.
- jeśli jesteś typem agresywnym to się możesz sporo potłuc i zakończysz naukę
- koniecznie załatw sobie ochraniacze na kolana
- jeden skręt będzie ci lepiej na początku wychodził niż drugi. Więc albo będziesz leciał częściej na kolana albo na kość ogonową.
- na desce często siedzisz na śniegu
- początkującemu gorzej wymija się nagłe przeszkody.
- na desce łatwiej jest o błąd i NAGŁĄ wywrotkę niż na nartach
- gorzej nauczyć się jazdy na orczyku
- ale deska jest cool a narty nie :]

18.01.2011
22:30
[21]

k42a_ [ The Blues ]

grattz --> tyle, że po stronie nart masz same plusy, a przy snowboardzie same minusy. A wątpię żeby tak było naprawdę...

Co do całego stroju to raczej już wszystko wiem i dziękuję wszystkim za pomoc.

Teraz nadal mam dylemat - narty czy snowboard. :)


BTW, co to jest ten orczyk? ;)

18.01.2011
22:34
[22]

Fett [ Avatar ]

Zamiast wydawać ponad 2000zł na sprzęt, narty pożycz na miejscu, ciuchy weź jakiekolwiek bo akurat Ci się sport nie spodoba i wywalisz kasę w błoto

18.01.2011
22:34
[23]

domin12 [ We Made It ]

orczyk to taki wyciąg :)
wkładasz między nogi taki kijek i ciągnie Cię w gorę :P

Fett słuszna uwaga:) lepiej wypożyczyć sobie sprzęt. jak sam mówiłeś rośniesz nadal więc za jakiś czas narty mogą być "małe"

18.01.2011
22:36
[24]

k42a_ [ The Blues ]

Fett --> to, że sprzęt wypożyczam to jest oczywiście oczywista oczywistość. Tylko jednak strój by się przydał..

domin --> wciąga ciebie na górę, zjeżdżasz w dół i tak w kółko? I na snowboardzie gorzej się z tego zjeżdża?

18.01.2011
22:37
[25]

Lutz [ Legend ]

Jezeli jestes srednio poczatkujacy, warto jednak miec dobre spodnie, inaczej przemoczysz dosc szybko i bedzie sie srednio przyjemnie jezdzilo.

18.01.2011
22:40
[26]

Cyber Rekin [ Sharkee ]

Ja tam byłem niedawno z klasą. Na lajcie w jeansach, kalesonach i kurtce zwykłej i goglach. Ale osobiście jeansów nie polecam do jazdy.

18.01.2011
22:43
[27]

xanat0s [ Wind of Change ]

k42a_ --> Zjeżdża to się nie na orczyku, a na stoku :P Orczyk wciąga cię na górę stoku - i fakt, na nartach jest to bardzo proste, za to na desce znam ludzi, którzy na początek woleli podchodzić niż wjeżdżać, bo zawsze kończyło się to dla nich wywrotką :)

18.01.2011
22:50
[28]

The LasT Child [ MPO GoorkA ]

Grattz -> Każde gogle będą parować przy określonych warunkach. Szczególnie gdy są zabrudzone od środka lub dostał się pod nie śnieg.

Co do kwestii jazdy w jeansach to nigdy nie próbowałem i nie mam zamiaru. Widziałem kilka różowych panienek, które próbowały się lansować w jeansach na stoku i wyglądały po prostu śmiesznie.
Nie poruszam już kwestii takich jak skrępowanie ruchów, zimno, przemakanie, bo to jest chyba oczywiste.

Co do orczyka to na desce podjeżdża się znacznie ciężej niż na nartach. Trzeba trochę powalczyć, ale mimo tego, że nie jestem mocno zaawansowany w jeździe na desce (baa nawet nie jestem zaawansowany, bo po prostu wolę narty) to nie miałem problemów z tym.

18.01.2011
23:19
[29]

mos_def [ Senator ]

Wogole orczyk jest fatalny wiec unikaj jak ognia :) sam orczyk (niewygoda) to dopiero polowa nieszczesc, gorzej jak trasa po ktorym ciagnie jest nierowna i zle wyrzłobiona, albo mocno stroma, wtedy nawet czasem i na nartach mozna miec problemy a ci z deskami poddaja sie i wypinaja wczesniej..



The LasT Child [ gry online level: 87 - MPO GoorkA ]

Grattz -> Każde gogle będą parować przy określonych warunkach. Szczególnie gdy są zabrudzone od środka lub dostał się pod nie śnieg.



Ogłaszanie oczywistosci to twoje hobby czy tylko przyzwyczajenie?
:D

19.01.2011
00:03
[30]

The LasT Child [ MPO GoorkA ]

mos_def ->
???
Kolega stwierdził, że gogle jakie pożyczył mu znajomy miały nie parować, a jednak ku jego zdziwieniu parowały. Więc widać, że tę oczywistość trzeba było mu wpoić skoro tego nie zauważyłeś.

Cytuję:
Pożyczyłem kiedyś od kumpla jakieś porządne za 300 zł które miały nie parować ale : po pierwsze dziwnie mi się jeździło , były za ciemne i... parowały.

Capisce?
Więc następnym razem mniej nadęcia i więcej wyluzowania ;)

19.01.2011
11:12
smile
[31]

MajkelFPS [ Frag Per Second ]

[30] Nie spotkałem się z goglami które by parowały. Fajnie muszą dbać o sprzęt.

12.02.2011
20:33
smile
[32]

k42a_ [ The Blues ]

Podbijam, bo przed kilkoma dniami właśnie wróciłem i muszę przyznać, że było rewelacyjnie. Chcę jeszcze raz. ;)
Ostatecznie wybór padł na deskę i całkowicie tego nie żałuję. Godzinka z instruktorem, potem dwa dni szlifowania umiejętności w czasie których miałem tylko jeden upadek, którego skutki odczuwam do teraz i na luzie zjechał sobie ze stoku o długości ok. 1,5km.
Co do ekwipunku - jedyne co kupiłem to porządne spodnie na śnieg. Przez te kilka dni jeżdżenie miałem na sobie zwykłą, zimową kurtkę oraz ciepłą czapkę.
Z tym kaskiem też moim zdaniem trochę przesadziliście - zarówno facet w wypożyczalni jak i sam instruktor powiedział, że na początek kask kompletnie się nie przyda. Do tego dochodzi dosyć wysoka temperatura powietrza przez co tylko bym się pocił dlatego kask mogę sobie spokojnie odpuścić.


Jedyne czego żałuję to tego, że przez cały ostatni dzień padał deszcz i raczej warunki do jazdy były beznadziejne. Niestety, również jazda nocna została odwołana z powodu zbyt wysokiej temperatury... Ale i tak bawiłem się świetnie. :)

12.02.2011
20:50
[33]

Dark Templar [ Konsul ]

[32] Odnośnie kasku: bezpieczeństwo przede wszystkim. Sporty zimowe to nie przelewki - sam widziałem jak znajomemu podczas zderzenia inny narciarz przeciął nartą kijek na dwie części. Strzeżonego Pan Bóg strzeże, a sam kask to nie jest obecnie jakiś dziki wydatek tym bardziej w wypożyczalni.

Poza tym, kask to... czysty lans i symbol bycia pr0. We Francji, Austrii i Włoszech nie widziałem nikogo bez kasku. Nawet na Ukrainie kaski mają być obowiązkowe od przyszłego roku, a w tym roku wypożyczają je za darmo.

12.02.2011
21:50
smile
[34]

AloneInTheDark [ AITD ]

Od kiedy sport zimowy się wybiera dla lansu?! Naprawdę, obecni nastolatkowie mnie załamują..

Nie chcę się chwalić, ale jeżdżę na nartach od 13 lat i doszlifowałem już technikę dość solidnie, i powiem tak - na początku może na snowboardzie jest lans i szpan, ale jak zaczniesz konkretnie wymiatać na nartach to 90% ludzi na stoku się za Tobą ogląda. Również snowboardzistów.

No i narty są na pewno dużo szybsze, zarówno na "prostych", jak i w zakrętach, szczególnie kiedy jesteś w dużym zaawansowaniu techniki carvingowej.

I gadanie , że po "3 latach nauczysz się dobrze jeździć" to bzdura. Oczywiście są tacy, co twierdzą, że oni się nauczyli jeździć dobrze w 2 tygodnie. Oczywiście wystarczy ich zaprowadzić na porządną (np. alpejską) "czarną" i nagle zmieniają zdanie. O jeździe poza trasą, którą praktykuję od 7 lat nie wspomnę.

A to, że "nie potrzebujesz kasku" to świadczy niezbyt dobrze o Twoim instruktorze. Jak zaczniesz jeździć naprawdę dobrze, i będziesz rozwijał prędkości powyżej 50 km/h to kask może Ci uratować zdrowie.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.