jasonxxx [ Szeryf ]
Jak łatwo zginąć...
Wyjeżdżasz sobie gdzieś na trasę, jedziesz zgodnie z przepisami i trafiasz na takiego... brak mi w zasadzie słów:
Zdecydowanie prawo jazdy powinno zostać za taką jazdę zabrane dożywotnio. Przecież takie "wykroczenie" drogowe tylko cudem nie skończyło się śmiercią...
Sizalus [ Senator ]
Standardowa jazda jak na TIRa z Litwy.
mackie majcher [ Konsul ]
Kierowcy tirów często pozwalają sobie na więcej w stosunku do samochodów osobowych, bo wiedzą że ludzie mają instynkt samozachowawczy...
Z zupełnie innej beczki. Niedawno miałem nieciekawą sytuacje jak jechałem rano jeszcze przed wschodem słońca. Na terenie zabudowanym wyprzedzałem kilka samochodów i coś tam widziałem z naprzeciwka, ale nie wiedziałem czy to jakiś budynek przy drodze, czy co (był lekki zakręt). Zjechałem na swój pas i zaraz potem minął mnie tir, który zapomniał włączyć świateł (a może miał zaśnieżone światła ?). Aż mi się ciepło zrobiło. Zdarzają się nieciekawe sytuacje...
Baron Samedie [ Generaďż˝ ]
Tirowiec, taksiarz, autobusiarz i przedstawiciel handlowy - w większości wypadków prymitywny cham i chwast drogowy.
ksips [ Legend ]
To dopiero debil
_MyszooR_ [ Senator ]
[4] mysle ze jakbys musial sie uzerac z ludzmi na drogach tyle co oni, to tez bys byl taki sam ;]
$ebs Master [ Profesor Oak ]
Najgorsze jest to ze taki matol najczesciej zabije bogu ducha winnego kierowce lub piszego.
Wg mnie powinien stracic prawo jazdy i co za tym idzie wyleciec z roboty
Jeremy Clarkson [ Prezenter ]
Raz miałem podobną sytuację, siedziałem jako pasażer, prawie się posrałem ze strachu, dobrze że było duże pobocze :/
dzony600 [ Generaďż˝ ]
Mój znajomy miał wypadek po podobnym wyprzedzaniu, tylko, że się nie zmieścił, odbił w lewo i walnął w samochód jakiegoś gościa. Nikomu nic się nie stało, ale ostatnio podwiózł mnie do innego miasta i nadal jeździ jak pojeb&ny, więc nawet wypadek nie poukłada debilowi w głowie...
mackie majcher [ Konsul ]
Ja to ogólnie nie zdzierżę, jak ktoś wyprzedza wymuszając u kierowcy znad przeciwka hamowanie. Ogarnia mnie wtedy złość i bezradność, a tego pierwszego uczucia szczególnie nie lubię w połączeniu z tym drugim.
Mutant z Krainy OZ [ Farben ]
Kilka miesięcy temu również miałem sytuację na drodze mrożącą krew w żyłach. Jechaliśmy drogą w wiosce położonej w trudnym terenie, górzystym można powiedzieć, gdzie droga co rusz to się wspina to opada po rzeźbie terenu, do tego masa zakrętów, i na takim zakręcie, z mojej perspektywy był to zakręt w lewo, za którym droga zaraz wspina się do góry, z naprzeciwka wyskoczyła rozpędzona gruszka (taka do przewożenia cementu). Zapieprzał tak szybko, że wyniosło go na pobocze pasa, którym my jechaliśmy, gdybyśmy z domu wyjechali kilka sekund wcześniej to by było po nas. Odruchowo dałem po hamulcach, minął nas o centymetry. Nie wiem gdzie się tak śpieszył, ale niewiele różniło się jego podejście do jazdy od tych Litwinów.
Weakando [ Legend ]
Jakby mi się takie dwa tiry wyłoniły zza wzgórza to bym chyba się posrał, sporo ludzi możliwe, że by spanikowało i samo zjechało do rowu. Ja bym go przyczepił na miesiąc do jakiegoś równie mądrego kolegi który jeździ tirem. Pan byłby przyczepiony na masce, tuż pod przednią szybą.
Za takie coś 1000zł to jest nic.
lifeb [ Centurion ]
Na ósemce to normalka, jeżdżę tą trasą kilka razy w miesiącu i widziałem już ciekawsze rzeczy. Najlepsze jest to, że rząd uciął dotację na modernizację drogi nr 8 do drogi klasy "S" w woj. Podlaskim.
MajkelFPS [ Frag Per Second ]
[1] Takie życie.
Wujek kumpla pojechał na stacje po fajki, dostał jakiegoś udaru i wbił się w betonowy słup.
Zginąć jest fchuj łatwo. Tak samo jak zrobić kolejnego człowieczka.
Alien.pl [ Generaďż˝ ]
"Jak łatwo zginąć..." ?????
łatwo czy szybko ? bo to jest różnica. najłatwiej wsadzić palce do gniazdka, ale to nie jest wbrew pozorom szybka śmieć.
Powiesić też się trzeba umieć.
Co do wypadków drogowych, najskuteczniejszy jest motor, najmniejsze szanse przeżycia, tylko 30% w aucie idzie mieć niestety pecha i zostać kaleką.
Nikos007 [ Liverpool FC ]
Mój wujek zginął w wypadku który spowodował koleś (podpity) który najpierw stuknął jakieś auto, chciał uciec żeby nie ponieść żadnych konsekwencji więc zaczął wyprzedzać autobus jadący przed nim. Pech był ten, że nie spojrzał czy ktoś jedzie z przeciwnej strony i miał zderzenie czołowe z autem mojego wujka w którym jechał z żoną i kolegą. Tylko czemu tamtemu s***wielowi nic się nie stało, a mój wujek umarł i jego żona z kolegą dalej mają rehabilitacje?...
iLLusionist [ FataL ]
Nikos007 --> czasami większą karą niż śmierć jest życie w poczuciu, że komuś niewinnemu wyrządziło się taką krzywdę, nie wspominając już o więzieniu. Co innego gdy człowiek ten pozbawiony jest sumienia i ma gdzieś człowieka któremu odebrał życie i jego rodzinę..
Co do tematu to sam jestem kierowcą od niedawna a już widziałem mnóstwo groźnych sytuacji z udziałem tirów i busów przede wszystkim, wariatów nie brakuję a duży silnik+mały rozumek to śmiertelna kombinacja..
ksips [ Legend ]
[18] Co ma do rzeczy wiek, bo nie bardzo kumam?
kamyk_samuraj [ Legend ]
[19] -> wiek w teorii nie ma żadnego znaczenia. A w praktyce? Chyba troszeczkę inaczej odbiera się śmierć osoby dorosłej, która kawal życia ma za sobą a inaczej osoby, która dopiero w dorosłe zycie wchodzi
ksips [ Legend ]
Chyba, że w tym znaczeniu - odebrałem to jako przytyk w stronę "młodych i 'gupich' "
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Miałem dokładnie taką samą sytuacje, tylko ja byłem tym wyprzedzanym autem... Ciepło się zrobiło.
A ostatnio przechodziłem przez pasy, szedłem sobie wzdłuż drogi na chodniku i jedzie Cintek, rozpędzony cholernie, praktycznie nie hamował przed skrzyżowaniem (pisk opon itp.) i daje w prawą przez pasy gdzie przed chwilą było zielone... Śmierć pieszego była by na miejscu