GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zostałem zwolniony....

15.01.2011
17:32
[1]

Rotsiak [ Centurion ]

Zostałem zwolniony....

Po 5 latach pracy. Nie wiem co z sobą zrobić, bo w pracy spędzałem po 12 i więcej godzin. Nie mam za bardzo do kogo się odezwać, bo nie było czasu na znajomych.

Najgorsze jest to, że dalej ślepo jestem zapatrzony w markę. Czuje się jak porzucony przez ukochaną.
Normalna likwidacja działu. Przestaliśmy być potrzebni.
Nie wiem...
Stukam w klawiaturę, przesuwam ikony na pulpicie i...

15.01.2011
17:34
smile
[2]

mackie majcher [ Konsul ]

Rotsiak <--- Nieciekawe uczucie, ale z drugiej strony z takim doświadczeniem i chęcią pracy nie powinieneś mieć chyba problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy, co ?

15.01.2011
17:35
[3]

siwCa [ Legend ]

.. przynajmniej wciąż mają najlepszą kartę kredytową.

15.01.2011
17:35
[4]

Soulcatcher [ end of winter ]

Spoko, nie martw się.

Każda zmiana jest stresem na początku, za rok nie będziesz o tym pamiętał.

Idź sobie na spacer, do kina, zjedz coś dobrego i zacznij od poniedziałku szukać nowej pracy.

Wszystko ma swoją kolej i wszystko się jakoś układa. Powodzenia.

15.01.2011
17:49
[5]

Rotsiak [ Centurion ]

Najgorsze w tym wszystkim jest, że tak nagle. Człowiek myśli, że jest niezastąpiony i przecież korporacja jest taka duża, to przecież nie wyrzucą tylko znajdą inne zajęcie.
A tutaj nastąpił koniec. Scena jak z "Up in the Air"... Przyjechał człowiek z centrali i mówi "likwidujemy was"....

15.01.2011
17:53
[6]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

wszyscy ci wspolczujemy i nie pozwolimy, zeby tym draniom z bzwbk uszlo na sucho to, co ci zrobili!

15.01.2011
17:55
smile
[7]

_agEnt_ [ Tajniak ]

Spróbuj nastawić się, że nie jest to czegoś koniec, ale początek. Otworzyły się przed tobą nowe perspektywy, kto wie, gdzie trafisz, jakich ludzi poznasz, jak się będziesz tam czuł :) Wszystko przed tobą!

15.01.2011
18:00
[8]

Rotsiak [ Centurion ]

Perspektywy żadne. Analizowałem to co potrafię, to w większości są kompetencje miekie i dodatkowo związane tylko z jedną branżą.
Tutaj miałem już pewną pozycję. W nowym miejscu zaczynam zupełnie od zera i byle team leader który będzie miał mniejszą wiedzę ode mnie będzie mną pomiatał.

Wiem marudze. Mam być twardy jak przystało na dobrego menagera, ale taka nagła utrata pracy jest szokiem. Jeszcze wczoraj miałem wizje, perspektywy i nagle cyk. Ktoś wyłączył światło

15.01.2011
18:01
[9]

mirencjum [ operator kursora ]

Przykre. Proponuję zabrać się za szybki kurs nauki języka niemieckiego. Austria i Niemcy pomogą Ci wiosną.

15.01.2011
18:03
[10]

Awerik [ Backpacker ]

Korporacja.

15.01.2011
18:19
smile
[11]

pao13(grecja) [ Silkroad Fan ]

U mnie też likwidacja projektu... niby mnie to nie dotyczy ale atmosfera w pracy taka sobie.

15.01.2011
18:35
[12]

EMILL [ Generaďż˝ ]

1,5 roku temu mialem dokladnie to samo co ty - zmienil sie glowny wlasciciel marki, przebakiwano o zamknieciu dzialu, ale centrala zapewniala, ze nic takiego nie nastapi, po czym przyjechaly dwie osoby z Warszawy i w 1 dzien zamknieto oddzial (ja wtedy w dodatku bylem na urlopie na drugim koncu polski, jak dostalem telefon od kierowniczki).. dzis mam prace, ktora naprawde lubie, poza tym czas na zycie towarzyskie, takze nie martw sie, wszystko sie jakos pouklada, moze bedzie jeszcze lepiej niz bylo :)

15.01.2011
18:47
[13]

przemek__ [ F1 2010 ]

Ciekawy temat, w którym mam troszeczkę doświadczenia mimo młodego wieku.

Ostatnio mój przełożony rozmawiał z naszą koleżanką z pracy, która jest w ciąży i słyszałem jak mówił jej: "Praca to praca... dzisiaj jedna, jutro druga, a to co po nas zostanie to dzieci, dobre czyny itd." Ostatnio w luźnej rozmowie z szefem także powiedział mi, że życie zawodowe składa się z ofert, które albo przyjmujesz, albo nie i nie ma co stawiać sobie pracy za sens życia.

Dokładnie tak myślę jak to wynika z tego co napisałem powyżej. Oczywiście nie uważam, że należy lekceważyć pracę, być nieodpowiedzialnym i olewać sprawy swojej firmy lub tej dla której pracujemy (no i z góry zakładać, że zostaniemy zwolnieni, chociaż trzeba mieć świadomość, że może to nastąpić i to w najmniej oczekiwanym momencie). Trzeba starać się ze wszystkich sił być PRO ;-) Natomiast przywiązywanie się do pracy i traktowanie jej jako 100% swojego czasu to głupota i marnowanie sobie życia.

15.01.2011
19:43
[14]

gad1980 [ Generaďż˝ ]

Jeśli piszesz, że siedziałeś w pracy po 12ście godzin i nie masz znajomych to może fakt, że ją straciłeś będziesz kiedyś wspominał jako coś bardzo pozytywnego. Czego serdecznie Ci życzę.

Głowa do góry. Nie myśl o tym teraz. W poniedziałek kuknij na portale z ogłoszeniami o pracę a teraz zrób sobie porządny weekend :)

15.01.2011
20:22
[15]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

widzisz, jakbyś spędzał reklamując na forum swój bank 15 godz, a nie 12 jak do tej pory, to może byś posadę zachował.

15.01.2011
20:39
[16]

Lutz [ Legend ]

Chyba dobrze ci to zrobi (i nie mowie tego zlosliwie)

15.01.2011
20:47
[17]

tomazzi [ Flash YD ]

Rotsiak - Jeżeli nie będziesz miał kasy możesz wybrać ofertę karty kredytowej w Citi Banku. Moim zdaniem maja świetną ofertę. Są elastyczni w stosunku do klientów i mają bardzo fajne promocje. Nie trzeba żadnych zaświadczeń więc możesz skorzystać. Bank Citi Handlowy oferuje szeroką gamę partnerskich kart kredytowych. Silny i solidny bank. Wybierając kartę Banku Citi Handlowy dostajesz produkt prestiżowy. W razie problemów możesz liczyć na pomoc będąc nawet w odległych zakątkach naszego globu. Konsultant z Citi Phone w każdej chwili poszuka dla ciebie noclegu, znajdzie pomoc drogową i skieruje do najbliższego konsulatu.

15.01.2011
23:27
[18]

pasorzyd [ Chor��y ]

tomazzi, jak tam polowania na gwiazdkę?

15.01.2011
23:32
[19]

Paul12 [ Buja ]

Hm, może zacznij od zasiłku? Nie chcę straszyć, ale jak nie miałeś oszczędności i nie masz na kogo liczyć, to może być ciężko - a każda kasa się przyda zanim znajdziesz pracę.

Ogólnie na Twoim miejscu odezwałbym się do kogo się da żeby o zaczepić się o cokolwiek.

15.01.2011
23:42
[20]

Game Over [ Generaďż˝ ]

Paul12-->powinien dostać 2miesięczną odprawę za likwidację miejsca pracy.

15.01.2011
23:45
[21]

Rotsiak [ Centurion ]

Nie dostane odprawy. Na rozwiązaniu za wypowiedzeniem nie mam podanego powodu zwolnienia. Poleciało kilkanaście osób, ale pod grupówke też się tego nie podciągnie.

16.01.2011
00:02
[22]

Game Over [ Generaďż˝ ]

No to współczuje, ale powtórzę to co poprzednicy, że wyjdzie Ci to na dobre i na przyszłość radzę postaraj się rozgraniczać życie zawodowe od prywatnego

16.01.2011
00:07
[23]

_MyszooR_ [ Senator ]

To chlopie pocisnales jak nie masz zadnych oszczednosci....

16.01.2011
00:13
smile
[24]

davhend [ Trophy Hunter ]

Współczuję.

16.01.2011
00:17
[25]

Rotsiak [ Centurion ]

Tylko jak w dzisiejszym świecie można inaczej funkcjonować. Albo pracujesz na 150% albo nie istniejesz. Zwalniałem ludzi bo wykonali 100 % planu zamiast 120%
100 % to była norma, a moje zespoły miały przekraczać granice...

16.01.2011
00:23
[26]

Bart2233 [ Peaceblaster ]

Rotsiak-->Dla wielkiej korporacji jesteś nikim, małym trybikiem który łatwo zastąpić albo wyrzucić.
Zapamiętaj to idąc do każdej nowej pracy.

16.01.2011
00:35
smile
[27]

Gam3r [ Pretorianin ]

Jesteśmy z tobą.

16.01.2011
12:12
smile
[28]

Gallain [ MPO Squad Member ]

Zacznij grać w WoWa, na nadmiar wolnego czasu nie będziesz narzekał :]

16.01.2011
12:32
[29]

Kharman [ ]

Tylko jak w dzisiejszym świecie można inaczej funkcjonować. Albo pracujesz na 150% albo nie istniejesz. Zwalniałem ludzi bo wykonali 100 % planu zamiast 120%
100 % to była norma, a moje zespoły miały przekraczać granice...


No proszę takiego stachanowca posunęli. Widać twoje 120% normy to było za mało, w następnej korporacji proponuję siedzieć po 27 godzin na dobę w pracy a od podwładnych wymagać 200% jako minimum...

16.01.2011
12:46
smile
[30]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Rotsiak, nie daj się ogłupić. W korporacji zawsze będziesz trybikiem - to czy wypadasz dobrze czy przeciętnie w pewnym momencie może okazać się kompletnie bez znaczenia bo na górze zapadnie taka a nie inna decyzja.
Możliwe, że następna Twoja praca będzie lepsza, czego Ci serdecznie życzę.


PS [29] Święte słowa... pamiętam jak sam miałem do czynienia z korporacyjną organizacją pracy. Wyrabianie 120% normy było najgłupszą możliwą rzeczą bo prowadziło do podnoszenia wymagań aż do momentu załamania. Zupełnie jak w najgorszych czasach współzawodnictwa pracy. Jeśli zespół ma działać przez czas dłuższy to powinien wykonywać 100% zadań. I bez nadgorliwości...

16.01.2011
15:19
[31]

Moshimo [ FullMetal ]

Chlopie, dasz rade. Wiele ludzi zmaga sie z gorszymi problemami i jakos sobie radza. Jak juz wspomniano wczesniej, lec jutro do urzedu pracy po kurowniowke i zacznij na spokojnie przegladac oferty.

Cos sie na pewno znajdzie - ale moze odpusc sobie taka robote, gdzie wywalasz ludzi za wykonywanie 100% normy. To z deka chore.

16.01.2011
15:22
[32]

hopkins [ Zaczarowany ]

Rotsiak ukochany Citi bank cie wydymal? :)

16.01.2011
15:40
[33]

gizio1 [ Generaďż˝ ]

Zwalniałem ludzi bo wykonali 100 % planu zamiast 120%
Jak to się mówi ,,Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka'', a tak poza tym to współczuje.

16.01.2011
17:47
[34]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych ...

16.01.2011
20:54
[35]

Rotsiak [ Centurion ]

hopkins nie wydymał. Zadecydowały czynniki zewnętrzne i brutalna kalkulacja. Przestaliśmy być opłacalni...
Rekomendacja T niestety namieszała, bo chociaż wyrabiało się 150 % normy to i tak efekty były żadne bo klientom nie przyznawano produktów o które wnioskowali.... Bank przez Rekomendacje T ma zwiazane ręce...To nie jest wina CitiBanku.

Teraz się zastanawiam, czy nie aplikować nawet na najniższe możliwe stanowisko np.: telemarketera w Citi. Degradacja, ale....

16.01.2011
21:08
[36]

yasiu [ Legend ]

rotsiak - byłem w podobnej sytuacji, mój dział - dwuosobowy - zlikwidowano w ciągu tygodnia. koleżanka sama odeszła, na mnie znalazł się powód, żeby wręczyć mi wypowiedzenie - zamiast rzekomej dyscyplinarki.

Nie umiem nic konkretnego - kompetencje miękkie głównie, twarde baaardzo różne, ale powierzchowne. Trzy miesiące mi płacili, więc jakoś to było. Kilka dni przed końcem tego okresu trafiłem do firmy w której teraz pracuję. W zasadzie pracuję w dwóch, w obu trzeba kogoś, kto na wszystkim chociaż trochę się zna. Obie dostałem dzięki znajomym i tu proponuję się rozglądnąć.

I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pracuję teraz krócej za te same pieniądze i w końcu znalazłem czas, żeby znowu zacząć pisać o grach nie do szuflady, ale dla ludzi :)

Dasz radę :) Jaki masz okres wypowiedzenia? Przy likwidacji stanowiska masz szansę na łatwe dotacje na otworzenie własnej działalności...

16.01.2011
21:13
smile
[37]

Mastyl [ Legend ]

Z ciekawosci - nie chcesz / nie możesz napisać o jaką firmę chodzi?

16.01.2011
21:17
[38]

Face SHit [ Pretorianin ]

Wcale się nie nabijam. Tylko pomagam.


Zostałem zwolniony.... - Face SHit
16.01.2011
21:22
[39]

wysiak [ Legend ]

Mastyl --> Przeciez napisal. "telemarketera w Citi".

Bo Rodziny sie nie opuszcza.


W ogole niesamowity watek, uswiadamia w jaki sposob i na jakich osobnikach opieraja sie ustroje typu komunizmu.

16.01.2011
21:54
[40]

Rotsiak [ Centurion ]

Wysiu możesz rozwinąć? Nie czuje się socjalistą. Wręcz jestem wrogiem wydawania publicznych pieniędzy na zasiłki.
Nigdy nie byłem na L4. Nawet jak chorowałem to wolałem wykorzystać urlop wypoczynkowy, którego i tak zawsze miałem za dużo.

16.01.2011
22:17
[41]

Dycu [ zbanowany QQuel ]

W ogole niesamowity watek, uswiadamia w jaki sposob i na jakich osobnikach opieraja sie ustroje typu komunizmu.

+ 1

Z takim podejściem Rotsiak będziesz miał ciężkie życie gdziekolwiek pójdziesz. Znaczy w sumie dobry pewnie z Ciebie pracownik, łatwy właśnie do wyruchania. Zmień nastawienie inaczej rzecz ujmując, bo za 150% normy nie płacą.

16.01.2011
22:18
[42]

bartek [ Legend ]

Zapatrzenie w markę? 12 godzin pracy i brak znajomych? "Likwidujemy Was"? "Nigdy nie byłem na L4. "? Wspaniale :) I Ty pytasz co wysiak ma na myśli.

Mając 19 lat odłożyłem tyle, żeby być w stanie przeżyć samodzielnie w Warszawie rok (nie na diecie Łysacka). Zapieprzałem u Duńczyka na farmie cebuli, za 8800 netto/160h, z nadgodzinami wychodziło grubo ponad 10k. Po wszystkim dostałem jeszcze 3000 zł zwrotu podatku. Wiem, że Tzymische i 90% forumowiczów by się tak nigdy nie upodliła, ale co zrobić. Wolałem być rolnikiem przez 3 miesiące, niż murzynem przez 40 lat.

Wróciłem, maturę napisałem, studia olałem, bo przez wszystkie lata szkoły i tak się wielkiego gówna nauczyłem i wiem, że później nie byłoby lepiej. Przewaliłem trochę ofert dla webdevów z mojego miasta (czytaj "2000 zł? Paaanie, to nie Ameryka!"), z Warszawy (tutaj już można zbliżyć się do duńskiego zbieracza cebuli, o ile jesteś całkiem niezły w np. Javie - wysiu sprostuje, jeśli palnąłem bzdurę), ale nadal wiedziałem, że na więcej, niż 3000 zł brutto nie mam co liczyć przez pierwsze lata pracy.

Zrezygnowany siadłem na dupie i zacząłem pracować sam na siebie, bywało różnie, ale rezerwy gotówki zrobiły swoje, nadal żyję bez stresu, spokojnie, nadal mieszkam z rodzicami. Ale do końca roku planuję kupić mieszkanie. Nawet jak mi nie wyjdzie, to zrobię to z bratem (ma 19 lat i odłożone 3x więcej, niż ja w jego wieku, ale zaczął pracować jak miał 17) na spółę, oczywiście nie na żaden pieprzony kredyt.

Tak czy inaczej - siądź na dupie, rusz głową i przestań być czyjąś dzi$ką. Właśnie patrzę na projekt mojego kumpla, który zarobił na nim 100 tys. zł, 3 miesiące pracy. I to nie w pełnym wymiarze godzin. Na etacie dostawałby 4000 zł miesięcznie i ciągnął 5 takich projektów po 12 godzin na dobę.

I nie chcę zgrywać cwaniaka, ale na moich oczach mój tata poleciał z roboty po 15 latach pracy, potraktowali go jak gówno, było ciężko, ale zrozumiałem wtedy coś ważnego. Myślę, że i Ty teraz coś zrozumiałeś.

Przeczytaj Bogatego Ojca, Biednego Ojca Kiyosakiego. Żaden tam bestseller i prawda objawiona, ale wydaje mi się, że to właśnie lektura, której Ci najbardziej w tej chwili potrzeba.

16.01.2011
22:33
[43]

Rotsiak [ Centurion ]

bartek nie chce wychodzić na ignoranta, ale polecana przez ciebie książkę posiadam. Wręczył mi go przedstawiciel firmy Novision czy jakoś tak. Był okres, że specjalnie udawali klientów i prosili o rozmowę, w czasie której (tak pod koniec) dowiadywałeś się, że lepiej pracować na swoim dla nich. Kolesie zapatrzeni w Kiyosakiego dlatego nawet nie ruszyłem tej pozycji.

16.01.2011
22:36
smile
[44]

legrooch [ MPO Squad Member ]

W Citi zwolnienia???!!! :O
Trzeba kasę zabierać i likwidować superkarty kredytowe!!! Zamykać konta!
Cholera wie, czy bank nie splajtuje.....

<== tomazzi

16.01.2011
22:43
[45]

bartek [ Legend ]

Rotsiak, w życiu bym się nie wpakował w MLM-gówno, ale fakty są takie, że nie masz pracy, nie masz odprawy i nie masz perspektyw. I jeśli czegoś nie zrobisz w swoim życiu, to za 2-5-10-15 lat będzie tak samo. A potem jeszcze raz i jeszcze.

legrooch :D, jako ciekawostkę dodam, że bliska znajoma pracuje w bardzo porządnym banku w Warszawie, okres "przejściowy" czyli brak etatu przedłużają jej już 5 miesiąc, ostatnio dostała 500 zł brutto podwyżki do 2500 brutto. Byłem u niej w robocie i widziałem kilkadziesiąt kartonów z zestawami Della.

O takie:



Do tego były monitory Eizo 20+, nie pamiętam jakie :)

Laska też taki dostała, pracuje na recepcji, prawie nie używa PC :D Podobno wszyscy śmieją się tam "kryzysowi" w twarz i żyją sobie w najlepsze łupiąc pracowników (nowych). Jak się posiedzi z 5 latek to można mieć spokojnie 8000 na rąsię, wszystko po znajomości, z umiejętnościami identycznymi, jak na wejściu. Prezes zrobił wyższe kilka lat temu. Wszyscy pracownicy się znają, bo każdy jest po znajomości, moja kumpela też. Imprezy non-toper. Co jak co, ale bardzo wesoła ścieżka kariery :D

(żeby nie było nie mówię tu o doświadczonych maklerach zarabiających kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, ale o tej całej tzw. "administracji")

16.01.2011
22:43
[46]

Rotsiak [ Centurion ]

legrooch nie warto teraz rezygnować z kart kredytowych. O nową gdy jednak zapragniesz ponownie takową posiadać w portfelu będzie dużo trudniej (rekomendacja T....). Nie tylko w Citi, ale też w innych bankach.


W sumie nie piszesz bzdur. Nieświadomie gdyż to było związane z moimi nowymi obowiązkami zacząłem rozwijać się jako trener. Do zrobienia pełnych uprawnień brakuje jeszcze kilku miesięcy. Teraz mam czas aby się do tego przyłożyć.

Zauważyłem jedno i to będzie nauczka na przyszłość. Dużo więcej luzu, psychicznego spokoju miałem jako szeregowy pracownik (zawsze robiłem grubo powyżej 100 % normy). Jako menager niższego szczebla mega stres, ciśnienie, zero życia i odwalanie całej roboty za regionalnych.
Nie musiałem awansować. Ot względy ambicjonalne. Potem w moich zespołach była ogromna rotacja, ale ci co wytrzymywali tempo robili też tak jak ja grubo ponad 100 % normy.

Teraz wiem jedno. Nie zawsze warto awansować. Można robić te 150 % normy i spać spokojnie.

16.01.2011
23:20
smile
[47]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Teraz wiem jedno. Nie zawsze warto awansować. Można robić te 150 % normy i spać spokojnie.


Amen ....

Ogolnie, to bedzie dobrze .. cale zycie przed Tobą teraz. Pełen nowych doswiadczeń, bedzie lepiej.

17.01.2011
00:12
[48]

Robi27 [ Mes que un club ]

jedna mala rade jeszcze,
jesli ponownie trafisz do jakiejs korporacji, w miedzy czasie poglowkuj nad wlasnym interesem,
w podobnej sytuacji bedzie mial znacznie wiekszy komfort

17.01.2011
00:23
[49]

COOLek [ Konsul ]

bartek ->
Pozdrawiam i życzę dalszego wierzenia w bzdury, które opowiada koleżanka.

17.01.2011
01:58
[50]

codeine [ Konsul ]

Jak się posiedzi z 5 latek to można mieć spokojnie 8000 na rąsię, wszystko po znajomości, z umiejętnościami identycznymi, jak na wejściu.

Za dwa tygodnie wpadnie delegacja z Belgi czy innej Holandi z firmy matki i kryzys sie zacznie. Ciekawe czy wtedy znajomi pomoga jak znajdzie sie na bruku z brakiem doswiadczenia i kontaktow =)

Co do tematu to jakis czas temu nauczylem sie traktowac prace jako cos co w kazdym momencie mozesz stracic. Czas jaki spedzam posiadajac prace wykorzystuje na poszerzenie kwalifikacji i zwiekszanie swoich szans w znalezieniu nastepnej/rozwijaniu wlasnego biznesu.

17.01.2011
02:12
[51]

COOLek [ Konsul ]

Już nawet nie ze spółki matki, wystarczy że wejdzie kontrola z audytu i w ciągu sekundy rozgoniłaby to całe towarzystwo. Zwłaszcza, ze ludzie po studiach ekonomicznych, z umiejętnościami, doświadczeniem i znajomością dwóch języków, jak dostają po studiach 3,5 tyś to jest dobrze,a tu nagle bajki o tym, jak to ktoś dzięki znajomościom dostaje 8 tyś ;D
Pewnie koleżance wciskają kit, żeby jak najdłużej tam pracowała za marne pieniądze.

17.01.2011
07:11
[52]

legrooch [ MPO Squad Member ]

bartek ==> Każda firma ma swój budget przeznaczony, który i tak trzeba wydać i tak. A wymiana zamortyzowanego sprzętu to najlepsze, co może być.

rotsiak ==> Każdy inny bank od Citi z pocałowaniem w rękę wystawi mi kolejną kartę i kolejną, kolejną, kolejną. Widocznie w debilnym Citi są takie bzdury. Ich kartę oddałem pociętą nożyczkami po tym, jak na siłę mi wsadzili swego czasu.

17.01.2011
07:18
[53]

Rotsiak [ Centurion ]

legrooch jeśli Twoje miesięczne wydatki (raty kredytów, utrzymanie, czynsz) przekraczają 50-60 % Twoich dochodów, to żaden bank nie wyda ci karty. To nie są bzdury w Citi tylko zalecenia KNFu (Rekomendacja T). Wszystkie banki muszą się do tego zastosować.
Bardzo rozsądne tylko, że większość Polaków nie ma nawyku oszczędzania i wydaje zdecydowanie więcej niż 50 % swoich dochodów...

17.01.2011
07:28
smile
[54]

bartek [ Legend ]

COOLek, ta koleżanka za kilka lat będzie częścią mojej rodziny, poza tym w tym banku pracuje jeszcze 5 innych moich znajomych :) Dodam, że chodzi o kilkudziesięcioosobowy zespół pracujący w oddziale funduszy inwestycyjnych. I tak, WSZYSCY są po znajomości (pod prezesem jest jego najlepszy kumpel) i szastają kasą na prawo i lewo (1200 zł na Hummera co weekend to w zasadzie standard) :) Więcej nie powiem, ale masz rację, w Warszawie, po studiach, z dwoma językami, w banku, zarabia się 3500 zł. Szkoda tylko, że ze znajomością jednego języka jako tłumacz można wyciągnąć dwa razy tyle.

codeine, bardzo możliwe :) Chociaż trwa to od lat. Dokąd są zyskowni (a są i to bardzo mocno) pewnie nikt na nich nie siądzie.

Swoją drogą mój tata pracował 15 lat w jednej z największych europejskich korporacji, której polski oddział niemal zniszczył cały rosyjski rynek. Do tej pory nie znaleźli się winni. W Rosji ich towar był dużo droższy, więc żeby robić cyfrę w Polsce brali towaru ile się dało i sprzedawali Rosjaninowi, który wszystko przerzucał tirami na wschód i sprzedawał za 70% ich ceny. Facet został milionerem, Polska jako kraj robiła target bez przerwy przez 7 lat :) Wszystko wypłynęło po latach, ale rozeszło się po kościach.

legrooch, budżet budżetem, ale strasznie mnie to rozbawiło i zniesmaczyło, że potężna instytucja finansowa wielu ludziom rzuca ochłapy w tym samym czasie kupując im zupełnie bezużyteczne dla nich maszynki za 10k+ sztuka.

17.01.2011
07:34
smile
[55]

wysiak [ Legend ]

Widzisz Rotsiak, wlasnie o tym wyzej pisalem. Reklamowales tu swojego pracodawce calymi latami, wychwalajac go pod niebiosa, jakbys rzeczywiscie wierzyl, ze to najlepsza firma na swiecie - mimo, ze dymali cie tam jak chcieli, zapieprzales calymi dniami robiac 120% normy na udawanym pol etatu za marne pieniadze - wszyscy ci to powtarzali. I nawet teraz, gdy juz wydymali cie do konca i wykopali na bruk, nadal zachwalasz firemke tak samo, i rozwazasz zatrudnienie sie tylko w niej chocby na najnizszym szczeblu, byle tylko nie isc gdzies indziej - tak jakbys wierzyl, ze tylko tutaj masz jakies perspektywy na przyszlosc.
Nie wiem jak bardzo trzeba miec wyprany mozg i jak mozna dac sie tak zindoktrynowac, by tak sie zachowywac.

17.01.2011
08:25
[56]

Faolan [ Człowiek Wilk ]

Nie mogę uwierzyć, że ktoś jest tak zindoktrynowany przez pracodawcę, ale nie pracuję w międzynarodowej korporacji jako szczur, więc mogę nie znać życia.

Jeśli na wypowiedzeniu nie było powodu rozwiązania umowy przez pracodawcę sugerowałbym się z tym udać po poradę do PIP-u a następnie do sądu pracy sądzić się o odprawę.

17.01.2011
08:35
[57]

koobon [ part animal part machine ]

"w pracy spędzałem po 12 i więcej godzin"
"Zwalniałem ludzi bo wykonali 100 % planu zamiast 120%"


"Zostałem zwolniony..." - bardzo to lubię
Znaczy jakaś sprawiedliwość we wszechświecie jeszcze istnieje.

17.01.2011
09:34
[58]

el.kocyk [ Senator ]

pracowalem raz w korporacji, 1.5 roku, pozniej poszedlem "na swoje" i tez pracuje dla korporacji (Komisja Europejska), ale na swoich warunkach:)
musze powiedziec, ze nigdy nie utozsamialem sie z firma, nigdy nie czulem sie przez nia wykorzystywany, mialem taka robote, ze czasem pracowalem nocami, ale placili mi za to +200 lub 300% do tego dawali extra wolne
lubilem chodzic do pracy bo mialem tam swietnych znajomych, mam z nimi kontakt do teraz
nie do przecenienia byly tez pilkarzyki w kuchni i pokoj do gry w wii:) a czego bardziej potrzeba bandzie facetow?

moze to, ze nie widzialem "wyscigu szczurow" spowodowane bylo tym, ze to korpa IT a my nie bylismy managerami? wiec nam zwisalo to co sie dzieje na gorze i czy ktos walczy o stolki...

tak wiec nie zawsze korpa jest zla, jasne, tez slyszalem mnostwo zlego od znajomych pracujacych w korporacjach finansowych, tam z tego co mi mowili to ludzie kabluja itp byle tylko wspiac sie wyzej, ale jest tez szansa na to, ze w innej dziedzinie w korpie bedzie sie czulo jak w normalnej, malej firmie...

a autorowi watku wspolczuje, teraz tylko sie ogarnac i jesli mowi ze posiada sporo kompetencji miekich to moze ta trenerka, o ktorej wspominal jest dobrym rozwiazaniem
nic tylko zalozyc firme i jechane:)

17.01.2011
09:47
smile
[59]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

nie sadzisz, ze stanowisko telemarketera to troche za wysokie progi po tak brutalnym ciosie jak zwolnienie? sugerowalbym robote woznego, z pewnoscia citi bank handlowy ma jakies wolne etaty...

17.01.2011
09:57
[60]

Lutz [ Legend ]

Mozna ewentualnie zatrudnic sie w jakiejs okolicznej pizzerii jako dostawca, zawsze istnieje sladowa szansa ze wybrancy bogow beda glodni i bedzie mozna podrzucic im cos na zab

17.01.2011
15:04
[61]

Rotsiak [ Centurion ]

Wysiak dalej nie rozumiem. Czy nie można identyfikować się z firmą w której się pracuje. Pracować za małe pieniądze, ale pracować z pasją i chęcią? Co jest w tym złego.

17.01.2011
15:10
[62]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

ty juz nie pracujesz w tej firmie, a dalej skoczylbys w ogien za ich logo : - )

17.01.2011
15:14
[63]

codeine [ Konsul ]

Tak sobie mysle czy ktos moze byc az tak krotkowzoczny (czy glupi) i zastanawiam sie czy to nie aby przypadkiem wymyslna prowokacja, najpierw paredziesiat postow wychwalajacych citi a teraz to... :>

17.01.2011
15:17
[64]

Rotsiak [ Centurion ]

codeine a nie robiłeś nigdy czegoś co kochasz i mógłbyś to wykonywać nawet za darmo?

17.01.2011
15:20
smile
[65]

wysiak [ Legend ]

No wlasnie w tym jest problem, ze nie rozumiesz. 'Identyfikowac sie z firma' (w ktorej zreszta juz NIE pracujesz, bo cie wykopali gdy tylko mieli ochote - widac jak cenili twoje 'identyfikowanie sie' i poswiecenie), a 'dawac sie idiotycznie wykorzystywac i jeszcze sie z tego cieszyc i namawiac do tego innych' - to sa troche inne rzeczy.

17.01.2011
15:21
[66]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10861685&N=1
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9149099


przezyjmy to jeszcze raz :D

17.01.2011
19:07
smile
[67]

legrooch [ MPO Squad Member ]

<== Bullzeye

17.01.2011
19:17
[68]

Api15 [ dziwny człowiek... ]

Ja mam ten problem, ze jeszcze pracy "prawdziwej" nie zacząłem, dorabiam tu i tam, wszystkie ogłoszenia które mnie ciekawiły, gdzie wysłalem CV, dzwoniłem - nie przyniosło rezultatów.

Więc życzę Tobie i sobie powodzenia!

21.01.2011
10:15
[69]

FurN [ Centurion ]

ogarnij sie, przestan sie zalic na forum bo to bład, idz szukac pracy i odrazu na nogi staniesz ise kobite znajdz

21.01.2011
11:10
[70]

Rotsiak [ Centurion ]

Jest ok. Moi pracownicy mówili, że jest tak ciężko, a praca sama zaczeła szukać mnie. Już mam kilka ofert pomimo, że tylko zasygnalizowałem niektórym osobom z którymi współpracowałem (nawet ich nie znam na żywo) że zostałem zwolniony.

Będzie dobrze. Nie boje się wykonać kroku w tył i podjąć pracy handlowca. Wiem, że jestem dobry i w każdej firmie będę się się wspinał do góry.

21.01.2011
11:13
[71]

nagytow [ Firestarter ]

[70] powinien byc pierwszym, ewentualnie drugim postem w tym watku :)

21.01.2011
11:14
[72]

koobon [ part animal part machine ]

Nadużywasz prozacu, czy może łykasz coś innego?

27.01.2011
19:38
smile
[73]

bokser98 [ Centurion ]

Nie jestem dorosły...
Ale wiem cos o tym...
Jak jesteś wykształcony koleś to z łatwością znajdziesz pracę :D

27.01.2011
19:40
[74]

Lutz [ Legend ]

Rotsiak [ gry online level: 10 - Centurion ]

Jest ok. Moi pracownicy mówili, że jest tak ciężko, a praca sama zaczeła szukać mnie. Już mam kilka ofert pomimo, że tylko zasygnalizowałem niektórym osobom z którymi współpracowałem (nawet ich nie znam na żywo) że zostałem zwolniony.

Będzie dobrze. Nie boje się wykonać kroku w tył i podjąć pracy handlowca. Wiem, że jestem dobry i w każdej firmie będę się się wspinał do góry.



Gratulacje, ale to bylo do przewidzenia w sumie.
Tak swoja droga, nie myslales nad zmiana ksywki na Rat-siak ???

27.01.2011
22:34
smile
[75]

miki [ Too Deep ]

przypadek patologiczny, jeśli prawdziwy... Nie chce mi się wierzyć że takie ograniczone osobniki chadzają po tym świecie.

Swoją drogą w takich firmach muszą nieźle indoktrynować pracowników tworząc z nich łatwo sterowalną papkę..

Nowy, wspaniały świat, nie ma co..

27.01.2011
22:36
smile
[76]

HumanGhost [ Senator ]

Niekiedy mnie przeraża jaka już mnie ogarnęła znieczulica na ludzką krzywdę.
Czytam wasze posty i nawet mi powieka nie drgnie.

27.01.2011
22:50
[77]

Jałokim [ Generaďż˝ ]

Byłem niedawno w podobej sytuacji. Również po 5-ciu latach zamknięto firmę. U mnie jest o tyle lepiej, że pracowałem w małej firmie, w małej mieścinie. Tu wszyscy się znają, wiedzą co potrafię i wychodzi na to, że jeśli stąd sie nei wyprowadzę, to nie będę musiał nigdy szukać pracy.
Twoja sytuacja również ma plusy. Jeśli dużo osób zostało zwolnionych, to odbije sie to szerokim echem. Wtedy, jeśli jesteś dość dobry, propozycja nowej pracy moze pojawić sie sama.
Jeśli jesteś sam w mieście, to póki co radziłbym się przejść do jakiegos spokojnego pubu, usiąść przy barze i posiorbać sobie piwko. Przy barze zawsze znajdzie się ktoś, do kogo można gębę otworzyć. Z doswiadczenia wiem, że warto być wylewnym. Trzeba pamiętać, że nigdy nie wiadomo z kim sie rozmawia i co może z tego wyniknąć.
Znajomości to podstawa, wiec zacznij od piwa ;)

27.01.2011
22:55
smile
[78]

XineX [ nacosiegupkupatrzysz!? ]

ło, nieźle 9/10

27.01.2011
23:10
[79]

zapomnialem_stary_login [ Konsul ]

A mnie tylko na myśl przychodzi jedna rzecz- jak bardzo ludzie są obecnie nieszczęśliwi i upodleni, skoro ich jedynym zajęciem życiowym jest praca. Może i można tak żyć, tylko co to za parszywe życie... Na samo słowo korporacja aż na wymioty mnie ciągnie.

02.02.2011
18:56
[80]

SutiL [ Generaďż˝ ]

zwolnienie z pracy jest okrutnym doświadczeniem najgorszym po śmierci bliskiej osoby, odrzuconej miłości.
Jak mnie za pierwszym razem wyrzucili to miałem straszną depresję, ale wzięłem się w garść bo okazała się szansa na super pracę i ją wykorzystałem, ale jak to bywa, zostałem jak i wielu zatrudniony tylko an jeden projekt i bęc lipa po 2 miesiącach, na szczęście to się stało w wakacje także nie przejmowałem się tym bo było słońce, amsa ciekawych rzeczy do robienia, a praca w jesień i tak się znalazła, i taki miałem zamiar, nie przejmuj się kolego, załamanie rak to najgorsze co może być, pozytywne myśklenie musi być :)

02.02.2011
19:19
[81]

erton [ Fink ]

Potraktuj to jako dar od losu szczurze.


Zostałem zwolniony.... - erton
02.02.2011
19:56
smile
[82]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

Ja tam wiem, ze kiedys nadejdzie ten dzien, gdy "Murzyn zrobil swoje" i mam po prostu to wliczone w koszta - milo nie bedzie, no ale swiat sie nie skonczy i zdumiony/zszokowany nie bede. Skoro kiedys przyjeli, to i kiedys zwolnia (ale na szczescie jest tez odwrotna strona medalu).

Na czarne godziny odlozone, jakies plany awaryjno-alternatywne przemyslane. To zycie ma sie jedno, prac ma sie wiele. A sprzedawac sie calemu korporacji, oddawac dusze, serce i krew - to jak wrzucac do oceanu kostki cukru, liczac ze woda sie zrobi slodka w koncu.

Jedni pracuja zeby zyc, inni zyja zeby pracowac... I IMO lepiej wybrac pierwsza opcje. Zdrowiej, a i pepowine latwiej odciac.

To, co cie spotkalo, potraktuj jako lekcje na przyszlosc.


[55] - exactly. Bardzo lubie swoja prace, ale bez przesady i przesadyzmu. :)

03.02.2011
19:25
[83]

Rotsiak [ Centurion ]

Powiecie, że jestem szalony, ale od marca znów będę pracował dla tego banku. Zgodziłem się przenieść do innego miasta. Zaczynam od najniższego szczebla kariery. Będę walczył, dam z siebie wszystko i nie poddam się tak łatwo. Kasa odłożona więc nawet jak na początku będę dokładał do tej pracy (przez pierwsze miesiące ciężko będzie o premie, a podstawa wystarczy na czynsz i może na życie) to i tak dam radę.
Nie widzę zupełnie siebie pracującego dla innego pracodawcy.

03.02.2011
19:30
[84]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Coś mi mówi, że właśnie zrobiłeś krok wstecz.

03.02.2011
19:31
[85]

codeine [ Konsul ]

[63]
Teraz juz jestem pewny.

03.02.2011
19:32
smile
[86]

bartek [ Legend ]

10/10

03.02.2011
21:30
smile
[87]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Epickie podejście. Po prostu epickie.

03.02.2011
21:46
[88]

olivierpack [ Senator ]

Myślę, że mało osób zrozumie wysiłek i prawdziwe intencje autora wątku.

03.02.2011
21:52
[89]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

to co, szukasz juz mieszkania w swietochlowicach?

03.02.2011
21:53
smile
[90]

_agEnt_ [ Tajniak ]

[83]

Skomponowałem ci nawet piosenkę motywacyjną!

03.02.2011
21:54
[91]

Andrei [ killah beez ]

Przekaże Ci 1 % mojego podatku :)

A tak poważnie, to na pewno po tylu latach przeżywasz szok... Ale cóż, trzeba się pozbierać i zacząć szukać nowej. Lub kręcić swój biznes:)

03.02.2011
21:59
smile
[92]

piokos [ 147 ]

udowodnij, że zostałeś zwolniony. Bo banki tak łatwo nie pozbywają się pracowników których mogą walić w dupę ile wlezie/.

03.02.2011
22:03
smile
[93]

gladius reloaded [ advocatus diaboli ]

Szczurki korporacyjne są beznadziejne...

03.02.2011
22:18
[94]

Ragn'or [ mortificator minoris ]

Ci co robili rozwałki dlA Stalina, też w końcu trafili pod mur, kiedy wykonali swoją robotę.
Godne to i spraawiedliwe, słuszne i...
Historia lubi się powtarzać.

Przeczytałem do końca- albo dobra prowokacja, albo haniebny brak kręgosłupa i sobie na to zasłużyłeś.

Antypatyczna persono.

03.02.2011
22:37
[95]

Rotsiak [ Centurion ]

Ragn'or czy aby nie przesadzasz porównując mnie do siepaczy Stalina?

Czy brakiem kręgosłupa jest wykonywanie zadań na 150 %? Jeśli chcemy coś osiągnąć nie możemy zadowalać się zwykłym wykonywaniem obowiązków. Trzeba robić coś więcej. Bez tego nie ma postępu. To właśnie dobija mnie w Polakach. Zrobić swoje jak najmniejszym kosztem, bo praca mi się należy i pracodawca powinien się cieszyć jak wykonam plan w 100 %.
A przepraszam z jakiego powodu ma być zadowolony? 100 % to jest norma, obowiązek....
Za to pracownik dostaje pensje.

03.02.2011
22:43
[96]

czekers [ Legend ]

brawa dla tego pana. Srsly. Kto by się na takie coś zdecydował...

03.02.2011
22:44
smile
[97]

wysiak [ Legend ]

"Jeśli chcemy coś osiągnąć nie możemy zadowalać się zwykłym wykonywaniem obowiązków. Trzeba robić coś więcej. Bez tego nie ma postępu."

Sluchajcie znawcy tematu, przeciez widac, ze wie jak 'cos' osiagnac!

03.02.2011
22:46
[98]

mikusdziki [ Legionista ]

Ale po co ci ta pensja jak nawet nie masz czasu jej wydać :D

03.02.2011
22:46
smile
[99]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Dawaj z siebie 400% i nie wychodź z pracy, dla dobra tego świata, niech tacy ludzie nie mają czasu na płodzenie potomstwa. Czego Ty dziecka nauczysz? Jak być szczurem?

wysiak, ale ile "postępu" zrobił to nikt mu nie zabierze! Szkoda, że to był poDstęp.

A pracownik w PL to jest faja do dymania i każdy to wie, 100%? Tak naprawdę te Twoje 100% to jest dla pracodawcy 130%. Ale on Ci tego nie powie. Kręci lody a Ty jeszcze dostajesz zjeby za niewykonanie planu, chociaż tak naprawdę się bujasz na maxa. I każdy bogaty człowiek Ci powie, ze tak robi w swojej firmie. Korporacje na potęgę. Ale nie znasz takich, bo niby gdzie miałbyś ludzi poznawać. Na forum o grach?

03.02.2011
22:49
smile
[100]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Rotsiak, masz najwyraźniej niewielkie pojęcie o czymś takim jak 'wydajność', 'zarządzanie czasem', 'budowanie zespołu', 'motywacja'.



Polecam pracę poza granicami Polski, człowiek nagle widzi jak wiele rzeczy i jak bardzo jest u nas postawionych na głowie.


Poza Wydziałem Propagandy ;)


Polecałbym zacząć od podstaw, pism Sokratesa, Zhuangzi, czy Kongfuzi. 'Książę' też byłby na miejscu.

03.02.2011
22:52
[101]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Hayabusa, dokładnie, pracowałem kilka lat w wielkiej korporacji (z listy Forbes), przeniosłem się do centrali w Niemczech i ZONK. Pakiet socjalny 3x mocniejszy, auto służbowe to przesiadka na poziomie Focus > Volvo V70 (klasa wyżej), a pracowało się tam 3x wolniej, za 3x większą kasę i na totalnym luzie.

Potem chcieli mnie znów rzucić do PL to pogroziłem że się zwolnię, niemiecki szef się wstawił i teraz widzę co to życie. A Polaczki sobie wypruwają żyły. Nie wiem Rotsiak ile zarabiasz ale to co gadasz i robisz miałoby sens, jakbyś był w stanie powiedzmy raz w roku sobie kupić mieszkanie (300-400 tys.) i wypracować w ten sposób dochód pasywny. I po 10 latach takiego nadstawiania dupy mógłbyś uznać, że jesteś rentierem. A założę się, że nawet u szczytu kariery nie miałeś nawet 10k. Za 10k w PL byłbym skłonny się pobujać, ale życia bym nie sprzedał, tanio trochę.

03.02.2011
22:53
smile
[102]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

[101]

AMEN.
Najlepsze jest to, że można pracować wydajnie i skutecznie nie dając z siebie 150%. Kwestia wydajności pracy i jeszcze paru rzeczy. Mi dużo dała praca na Dalekim Wschodzie - okazało się że można stosować zupełnie inne podejście i że to - CUD! - działa.

03.02.2011
22:56
[103]

Tomuslaw [ Superbia ]

Nie wiem czy ktoś na to wcześniej zwrócił uwagę (nie czytałem całego tematu), ale jesteś pracoholikiem. To nie tylko choroba, ale i ucieczka od problemów spoza pracy. Wylali Cię i nagle to, co odsuwałeś zdaje się być, w wyniku skumulowania, większe.

Doradzę Ci teraz coś, co jest pewnie jedynym lekarstwem na Twój problem. Rzuć pracę, a następnie zacznij poszukiwać hobby, odnów znajomości, wyjedź do rodziny, nawet jeśli miało by Ci to sprawiać częściowy ból/wstyd. Odnowienie psychiczne będzie najlepszym rozwiązaniem - poważnie. Niech znaleziona nowa praca stanie się tylko dodatkiem do Twojego życia - wpierw zajmij się rzeczami, które są nienaprawione, a także odnajdź sens wszystkiego w czym/kim innym. Mogą to być zainteresowania, rodzina... Tylko w ten sposób wyjdziesz na prostą.

Pozdrawiam.

03.02.2011
22:58
[104]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Z profilu działalności którą prowadzę znam sporo bogatych ludzi (xx / xxx mln. zł) i powiem Ci Hayabusa, że większość z nich się NIGDY nie przepracowywała Z przykrością stwierdzam, że większość żeruje dokładnie na takich ludziach jak Rotsiak. Firmy z europejskimi certyfikatami, magnaci a żaden pracownik nie jest legalnie zatrudniony (WSZYSCY na własnej działalności nawet księgowa!). Bajki typu 100-150-200%, premie od sprzedaży itd. Co ciekawe ci bogaci nawet jak nic nie mieli i startowali od zera to robili dokładnie to samo. Bo ludzi do dymania to u nas nie brakuje. Trzeba im tylko wyprać mózgi, omamić, wmówić jakieś pierdoły i idzie dobrze.

Ba, mój kumpel, nie wiem jak dokładnie żyje, ale jego żona jeździ X6. Zaczynał od budy z kebabem. Myk polegał na tym, że pracownikom ciągle wmawiał, że zaraz już zaraz super kasa itd. a wypłaty płacił po 4-5 miesiącach, ludzie się zwalniali, przychodzili, odchodzili, po paru latach miał tych kebabów 5 i dalej tak dymał.

03.02.2011
23:02
[105]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Mietek Fajansiarz --> no niestety, takich ludzi jest od groma i to jeden z powodów dla których wolę pracę w krajach gdzie ponoć ludzie strasznie tyrają i w ogóle tylko jak przychodzi co do czego okazuje się że i praca lżejsza i ludzi inaczej traktują.

A skurwysynów dymających ludzi jest u nas w cholerę. Sam też nieźle kojarzę sporo takich albo podobnych przewałów. I jakoś ci na górze nie tyrają, przeciwnie. Meh.

PS żeby była jasność - znam ludzi mających jak najbardziej uczciwe podejście. szefów firm, którzy naprawdę ciężko pracują na sukces i faktycznie doszli do czegoś dzięki przede wszystkim własnej pracy i talentom. Niestetość skurwysynów wciąż jest bardzo wielu.

03.02.2011
23:04
[106]

Mietek Fajansiarz [ Pretorianin ]

Tomuslaw, ta, znajomych którzy wybrali drogę Rotsiaka tez mi nie brakuje, większość wessał Amway. Nękali mnie całymi latami, zobaczysz, głupi jesteś, za 20 lat przyjedziemy do Ciebie w Porsche, blablabla.

Teraz jak wysiadam z auta to czasami widzę jak wypakowują się ze swojego Tico, spuszczają wzrok i udając że mnie nie znają "przemykają jak frajerzy" cytując Symetrię.

Wszystkim da się pomóc, problem polega na tym, że ci ludzie całe życie są w kłamstwie, po pewnym czasie nie widzą odwrotu, bo to byłoby przyznanie się do stracenia wszystkiego na rzecz takiej bzdury. Nawet jak oni nic nie osiagną, to wiem, że wcisną w te szambo własne dzieci - bo im się uda, musi się udać.

;/

03.02.2011
23:07
[107]

Rotsiak [ Centurion ]

Hayabusa w najlepszych czasach dochodziłem do 7000 - 8000
Teraz jest zapaść więc 1/3 z tego się zarabiało, a obowiązków przybywało gdyż cięcia były cały czas i ktoś musiał wypełnić lukę aby dział się nie posypał...
Tu nie chodzi o pieniądze. W pracy najpierw się pracuje, a potem myśli o wynagrodzeniu.
Dla mnie liczy się praca sama w sobie.

03.02.2011
23:11
smile
[108]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Praca sama w sobie?
Przecież to czystej wody idiotyzm. Jesteś artystą? Wybitnym pisarzem? Człowiekiem cenionym przez miliony odbiorców, ponieważ to co robisz jest unikatowym wkładem w dziedzictwo ludzkości?

Jeśli nie, to przeczytaj KONIECZNIE posta nr 103.

Ah, cięcia... tak, to bardzo rozsądne. Więcej pracy spada na pozostałych, robią się problemy, spada wydajność, cięcia bo spadają dochody kółeczko się zamyka.

Widziałem już coś takiego.

Ah i jeszcze jedno.
Zanim pójdziesz do nowej pracy, zanim w ogóle będziesz się w cokolwiek nowego pakował, zadaj sobie podstawowe, stare żydowskie pytanie:
'A co ja będę z tego miał?'

03.02.2011
23:11
[109]

Mydełko_FA [ Pretorianin ]


tak jakos mi sie skojarzylo...

03.02.2011
23:13
[110]

davhend [ Trophy Hunter ]

Mietek Fajansiarz - trochę lansisz. Czy to ważne ile zarabiał? 7-8k to bardzo dużo, ja takich pieniędzy nie widziałem jeszcze na żadnym moim pasku. Maxymalnie pocisnąłem 2500 i to był taaaki pieniądz. Za 10k byś się nie pobujał? Haha. Jak ja bym miał 10k to jestem tutaj Panem Świata. No i chciałem pogratulować sukcesu w pracy. :)

03.02.2011
23:14
smile
[111]

Bullzeye_NEO [ 1977 ]

Dla mnie liczy się praca sama w sobie.

ty jestes przypadkiem klinicznym

naczytales sie pozytywistycznych bzdur i ulozyles sobie wokol nich zycie

03.02.2011
23:14
smile
[112]

wysiak [ Legend ]

Mietek, Hayabusa --> Tutaj to samo, od lat pracuje na kontrakt - ja sie zobowiazuje pracowac dziennie 8 godzin (wliczajac przerwe na lunch), klient zobowiazuje sie zaplacic mi za to stawke dzienna. Jak trzeba cos porobic dluzej, to zwykle robie, bo jestem mily gosc, ale juz jak trzeba porobic w weekend - to owszem, jesli mam ochote to sie zgodze, za nastepna stawke dzienna, bez laski, jakichs premii, itp bzdetow. Jak dla mnie uklad idealny - prosty, bezstresowy, zero korporacyjnego podgryzania, walk o awanse, czy strachu przed wylaniem - jesli klientowi cos nie bedzie pasowalo w mojej robocie, to zwyczajnie nie przedluzy kontraktu, a jesli mi cos nie podpasuje, albo dostane lepsza oferte - to ja nie przedluze. Najbardziej mnie smieszy, gdy klient probuje mnie namawiac na zatrudnienie sie u niego na stale (prawie za kazdym razem).

Rotsiak -->
"Tu nie chodzi o pieniądze. W pracy najpierw się pracuje, a potem myśli o wynagrodzeniu."
Bzdura, przemysl sobie priorytety jeszcze raz, albo kilka razy.
W zyciu chodzi o to, zeby ZYC, i byc szczesliwym. W osiagnieciu szczescia pomagaja pieniadze (nie sa konieczne, ale pomagaja). W celu zdobycia pieniedzy trzeba pracowac. W tej sytuacji jesli komus praca zastepuje zycie, lub czyni nieszczesliwym, to znaczy, ze zwyczajnie mija sie z celem.

davhend --> Powiedzialbym, ze programowaniem, ale to nie oddaje sytuacji. Jako zawod wpisuje zwykle 'konsultant IT'.

03.02.2011
23:16
[113]

davhend [ Trophy Hunter ]

Tutaj to samo, od lat pracuje na kontrakt - ja sie zobowiazuje pracowac dziennie 8 godzin (wliczajac przerwe na lunch), klient zobowiazuje sie zaplacic mi za to stawke dzienna. Jak trzeba cos porobic dluzej, to zwykle robie, bo jestem mily gosc, ale juz jak trzeba porobic w weekend - to owszem, jesli mam ochote to sie zgodze, za nastepny dzien roboczy. Jak dla mnie uklad idealny - prosty, bezstresowy, zero korporacyjnego podgryzania, walk o awanse, czy strachu przed wylaniem - jesli klientowi cos nie bedzie pasowalo w mojej robocie, to zwyczajnie nie przedluzy kontraktu, a jesli mi cos nie podpasuje, albo dostane lepsza oferte - to ja nie przedluze. Najbardziej mnie smieszy, gdy klient probuje mnie namawiac na zatrudnienie sie u niego na stale (prawie za kazdym razem).

Możesz zdradzić czym się zajmujesz?

03.02.2011
23:18
[114]

COOLek [ Konsul ]

Rotsiak - ale co ci daje te twoje 150%?
Jak mówiłeś, przez tyle lat pracy nie podniosłeś w żaden sposób swoich kwalifikacji. Nie masz żadnych umiejętności. Te 50% nie znaczy dla banku nic, a na pewno kilkanaście razy mniej, niż 100% wykwalifikowanego pracownika. Dlatego znowu zaczynasz od zera i zerem pozostaniesz, bo nie dajesz nic od siebie, zero innowacji, poza durnym wykonywaniem tego, co ci ktoś mówi. Nie masz żadnych szans na rozwój, a swoją beznadziejność starasz się zakryć pracowitością.

03.02.2011
23:18
[115]

Goofy23 [ FC Barcelona ]

Dołączając się do debaty... Pracuję w bankach od kilku lat i dobrze Cię rozumiem Rotsiak. Wszystko się zmieniło i teraz jest mega rotacja,bo każda "góra" w banku wychodzi z założenia,że jak nie sprzedajesz - nie chcesz pracować - znajdziemy innego frajera na Twoje miejsce za mniejsze pieniądze.

Praca w banku klika lat temu to był prestiż. Teraz? Stres,telemarketing,nagabywanie itd

03.02.2011
23:18
smile
[116]

Andrei [ killah beez ]

Mietek, a teraz wyłącz forum i wsiadaj na ursusa : D

End of f... story

03.02.2011
23:19
[117]

Rotsiak [ Centurion ]

Hayabusa nie zrozum mnie źle, ale cały czas mam wewnętrzne przekonanie, że mogę pracować tylko w tym banku i tylko w dystrybucji jako kierownik/handlowiec. Charakter mam taki, że jak za coś się zabieram to mam ogromne parcie na bramkę. Dlatego tacy jak ja odnajdują się w tej branży. Rotacja szczególnie w zewnętrznych firmach jest ogromna. Ludzie w większości nie wytrzymują okresu próbnego, ale jak ktoś przetrwa, to jeśli tylko potrafi funkcjonować pod ciągłą presją, to ta praca sprawia ogromną frajdę.
Pracowałem przez moment w innym banku i tam było zupełnie inaczej. Citi pod względem specyficznej atmosfery jest wyjątkowy.

Goffy23 święte słowa. Teraz nawet Klienci traktują nas jak zwykłych akwizytorów.
Takie parcie na sprzedaż rodzi patologie. Niektórzy nie wytrzymują, zaczynają oszukiwać Klientów i lądują z wyrokiem w papierach.....Sam widziałem jak kierownik zniszczył bardzo dobrze rokującą Doradczynie...Miała dołek, nie chciał jej pomóc, kazał samej sobie radzić i codziennie twardo rozliczał. Zawsze na stole miał przygotowany papier z rozwiązaniem umowy dla niej. Dziewczyna w końcu nie wytrzymała psychicznie. Teraz jak z nią rozmawiałem, to się okazało, że kilka miesięcy dochodziła do siebie.
Tylko to nie jest wina jednej instytucji tylko całego systemu.
A od momentu gdy weszła II Faza Rekomendacji T to już w ogóle jest masakra. Pracujesz, pozyskujesz Klientów, a produkty i tak nie wchodzą. Potem Klienci mają pretensje do Ciebie.
Problem w tym, że gdy nie dostaną kasy w banku to idą do chwilówek, prowidentów itp....
Znam niestety takie przypadki (moi stali Klienci). Potem jest płacz i dramat....

03.02.2011
23:24
[118]

COOLek [ Konsul ]

Ej, ale bez kitu, dlaczego czujesz się wyjątkowo, skoro stoisz w miejscu? Jak już powiedziałem, wykonujesz pracę, którą może wykonywać każdy po 3-miesięcznym przeszkoleniu. Gdzie tu te powody do dumy?

03.02.2011
23:24
[119]

davhend [ Trophy Hunter ]

Goofy23 - dokładnie! 5 lat temu praca w banku była niczym fucha adwokata. Prestiż, kasa, stanowisko, cycki. Teraz się to jakoś wszstko stłamsiło. Tej sprzedaży jest wszędzie w ciul. Podstawa może nie tyle co spadła, ale stoi w miejscu, co sprawia, że te 1600 zł to mogą sobie w d*** wsadzić. Możesz sobie oczywiście wynagrodzenie podnieść PROWIZJAMI, ale to jak pisał ktoś wyżej - zarabiasz na tych milionerów co tylko w golfa grają.

Zresztą zejdźcie z koleisa. COOLek nie masz racji. Rotsiak przez tyle lat zdobył masę doświadczenia na stanowisku kierowniczym. Bez problemu myślę, że znajdzie pracę w innej firmie na tym samym stanowisku. Zarządzanie zespołem to ceniony atrybut, więc nie chrzań, że po 3 miesiącach "Ty" będziesz w te klocki taki sam jak on.

03.02.2011
23:30
[120]

COOLek [ Konsul ]

No i co mu po doświadczeniu kierowniczym w instytucji finansowej? Tam liczy się wycena papierów dłużnych, zarządzanie ryzykiem, a nie kierowanie ludźmi.
Może to, że nosi garnitur i ma pod sobą jakichś ludzi sprawia, że czuje się jakiś lepszy, ale prawda jest taka, że dla banku jest tylko cyferkami.

03.02.2011
23:33
[121]

Goofy23 [ FC Barcelona ]

Ciężko będzie mu znaleźć podobne stanowisko,ewentualnie inny bank,ale tam na pewno nie dostanie "hot seat" na dzień dobry.

Nie sprzedajesz to nie masz szans i będą Cię za to jebać,że się nie nadajesz.

03.02.2011
23:33
[122]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Po latach doświadczeń mogę powiedzieć, że zarządzanie ludźmi jest SZTUKĄ. I nie każdy to potrafi nawet jeśli zbierze doświadczenie. Owszem, można się wielu rzeczy nauczyć, przeczytać, nabrać doświadczenia ale jeśli człowiek sobie nie uświadomi że do tego trzeba jeszcze talentu to...

03.02.2011
23:37
[123]

Rotsiak [ Centurion ]

COOLe w bankach masz różne działy. Ja pracowałem w dystrybucji i kierowałem zespołem terenowych przedstawicieli. Moim zadaniem (jako kierownik) było przede wszystkim rekrutacja, wdrożenie, motywowanie, coaching, rozliczanie.
My mieliśmy jasny cel. Pozyskiwanie nowych Klientów i tylko na tym się skupialiśmy.

03.02.2011
23:38
[124]

davhend [ Trophy Hunter ]

Myślałem, że społeczeństwo grające na PS3 i innych to głównie studenci/uczniowie + radiogruby300, a tu proszę. Bankierzy, adwokacie, burżuje. :) Nieźle.

Rotsiak - karty kredytowe - dobrze trafiłem?

03.02.2011
23:41
[125]

albz74 [ Legend ]

coaching

coaching repów, taaa .....

Nie doczekam chyba chwili, kiedy ludzie przyswoją, czym jest coaching

03.02.2011
23:42
[126]

Rotsiak [ Centurion ]

davhend w 30 % :)

03.02.2011
23:42
smile
[127]

Andrei [ killah beez ]

davhend,

Pewnie zaraz się pojawi jakiś multimilioner lub rekin giełdowy mający 10 % akcji KGHMu

03.02.2011
23:43
[128]

Azazell3 [ Żywy Trup ]

Rotsiak --> może to cię pocieszy.

Są osoby, którym życie zmienia się diametralnie w chwili, gdy się dowiedzą, że chorują na nieuleczalną chorobę. To jest dopiero szok i załamanie.

Bez problemu znajdziesz inną pracę. Pewnie znając obecną Polskę będzie ciężko ale dasz rade :). Powodzenia.

03.02.2011
23:45
smile
[129]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Szczerze? Dziś jest nie tylko Polska. Jest cały ( no prawie ) świat który tylko czeka...

03.02.2011
23:46
smile
[130]

wysiak [ Legend ]

... ja na przyklad aktualnie pisze z hotelu w Riyadzie..:)

davhend --> Zimno, cos kolo 12 stopni. Tydzien temu, gdy jeszcze bylem w Bombaju, bylo duzo ladniej:>

03.02.2011
23:47
smile
[131]

davhend [ Trophy Hunter ]

wysiak - jaka pogda? :)

No jak się pojawi jakiś milioner, to chętnie mogę popracować dla niego przy wbijaniu trofeów. Rekomendacje mam dobre. Haha.

03.02.2011
23:48
smile
[132]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

Ja z domu w Polsce ale tydzień temu byłem daleko, daleeeeeko. A jak bogowie pozwolą to w tym roku będę pisał z miejsc naprawdę egzotycznych. Przynajmniej z punktu widzenia białego człowieka.

04.02.2011
08:09
[133]

Ragn'or [ mortificator minoris ]

Ragn'or czy aby nie przesadzasz porównując mnie do siepaczy Stalina?

Poziom człowieka taki sam, natomiast kaliber oczywiście nie ten.
Robota na swój sposób podobna.

Robiłeś brudną robotę dla swoich panów, wywalałeś z pracy- jak sam się przyznałeś- ludzi, którzy pracowali na 100%. Teraz chcesz współczucia, a nawet nie porafiłeś odejść z godnością i podniesioną głową.
Ja czułbym dyskomfort zwalniając dobrych pracowników.
Ty nawet się nie oglądałeś do tyłu.

Dlatego napisałem, że jesteś bez kręgosłupa.

Siepacze Stalina do samego końca go głośno wychwalali, nawet jak stali pod murem.
Ty nadal uważasz, że jesteś potrzebny swojej firmie i że jest ona najlepsza na świecie.

Waść wstydu nie masz.

spoiler start

Dobra prowokacja jak sądzę.

spoiler stop

09.02.2011
18:23
[134]

Lutz [ Legend ]

Moze ktos kogo w jakis sposob ruszyla ta historyjka, i nie mowie tu o ckliwych wypocinach rotsiaka, a o specyficznym product placemencie, zainteresuje sie czyms bardzo podobnym:



mam wrazenie, ze citi po prostu ma oddzial (ewentualnie agencje) zajmujaca sie tego typu rzeczami. Pewnie inne korporacje dzialaja podobnie, jednak rotsiak (i ak47) prawdopodobnie sa kreowani w bardzo duzym stopniu przez dzial pr i reklamy citi handlowego ;)

09.02.2011
18:48
[135]

yasiu [ Legend ]

albz - ale przecież rotsiak mogl byc coachem dla swoich ludzi, zaden problem, sa przeciez rozne rodzaje coachingu. akurat na tym szczeblu czesto myli sie coaching ze zwykla zjebka ew. obserwacja pracy podwladnego a nie z realnym coachowaniem, ale nie zmienia to faktu, ze mogl coachowac :)

rotsiak - dobrze zrozumialem, ze ty oprocz bycia kierownikiem byles jednoczesnie sprzedawca?

10.02.2011
19:25
[136]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Lutz --> Sugerujesz, że rotsiak to po prostu twór PRowców ? Ciekawe :)

11.02.2011
01:16
[137]

Rotsiak [ Centurion ]

yasiu poza byciem kierownikiem miałem jeszcze inne funkcje o których wole nie pisać, bo to nie było zgodne z procedurami, a zatrudnianie na te stanowiska podbijałoby koszty.
Sprzedawcą jest się cały czas. Klienci są wokół nas. Kiedyś podczas wizyty u fryzjera podczas strzyżenia sprzedałem kartę, konto i przygotowałem grunt pod lokatę. Zaczeło się od ostrego wykładu właściciela salonu o bankach. Zgodziłem się z moim rozmówcą jednocześnie umieszczając w dyskusji elementy sugerujące, że Citi jest zupełnie inny. Zero agresywnej sprzedaży. Klient sam poprosił o możliwość wypełnienia wniosków. Zawsze mam przy sobie komplet dokumentów więc szybko sfinalizowaliśmy. Tak jak mówie Klientów można spotkać wszędzie. Zupełnie przypadkowa decyzja (byłem w innym mieście więc nie mogłem iść do swojego) i strzał w dziesiątkę...
Bardzo często pomagałem handlowcom. Obrywało mi się za to od dyrekcji, że pracuje za innych, ale uważam, że dobry lider idzie do boju w pierwszej linii. Wolałem to od pseudomotywujących, nudnych gadek na temat dlaczego nie piszesz, kiedy zaczniesz pisać i jak to zrobisz, a mnie nie interesuje, że nie wiesz, bo to ty masz wiedzieć, a nie ja.
Zamiast tego wolałem sam jechać z handlowcem i pokazać. Straszne ryzyko bo czasem się nie udawało :-) Efekt był taki, że zostawiałem dusze i serce w tej pracy...
Jako handlowiec miałem dużo więcej czasu i mniejsze ciśnienie....

11.02.2011
01:21
[138]

Maziomir [ Generaďż˝ ]

A teraz możesz spokojnie poczytać Dilberta.

11.02.2011
10:07
[139]

Maverick [ Konsul ]

Wspolczucie z powodu utraty pracy.
A z powodu calej reszty coz... niestety, ale widac zostales oglupiony przez firme do tego stopnia ze swiata poza praca nie widziales, a to juz niedobrze.
Praca to praca, ma zapewnic srodki na zycie...
Jak ktos zyje pracą to powinien zaczac sie leczyc.

Wiem jak to brzmi, przykro mi... ale taka jest prawda.
A teraz wez sie w garsc i idz poszukaj nowej pracy, im dluzej bedziesz sie uzalal nad soba tym ciezej bedzie potem zaczac.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.