Posępny Brodacz Monarchijski [ Chor��y ]
Forum internetowe: cel i sens dyskusji. Dysputa ogólna.
Szanowni państwo.
Dzisiejszego popołudnia, zaczytując się w ukochanym Schopenhauerze, trafiłem na fragment, który w szczególny sposób podziałał na moją imaginację. Pozwólcie państwo, że zacytuję:
"Gdy spostrzegamy, że przeciwnik stawia urojony lub fantastyczny argument, możemy co prawda odeprzeć go, rozbierając zawarty w nim fałsz i fantastyczność, aby się jednak załatwić z nim krócej, wygodnie jest odpowiedzieć takim samym fałszywym i sofistycznym wręcz przeciwnym argumentem, ponieważ chodzi tu nie o prawdę, ale o zwycięztwo." [1]
Mniemam, że pogrubiony wyjątek jest dobrym tworzywem do dyskursu na temat: Czy w dyskusjach internetowych chodzi o prawdę, czy też może o zwycięstwo samo w sobie? O pogłębienie mądrości własnej, czy o przekonanie innych dyskutantów o racji osobistej?
Zapraszam do szermierki słownej!
[1] A. Schopenhauer, Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów, Kraków 1976, s. 42
HETRIX22 [ PLEBS ]
Starsza większość wie jak działa forum i jakie zasady w nim obowiązują, a co za tym idzie odpowiednio reagują. Jedynie wkurza mnie, że wielu użytkowników nie potrafi się przyznać do błędu.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Ja dyskutuję zwykle dla czystej przyjemności płynącej z dyskusji. Szansa przekonania kogoś w rozmowie, gdy idzie o tematy podstawowe, miałaby szanse się spełnić niemal tylko i wyłącznie, gdybym rozmawiał z kimś niedojrzałym, łatwo zmieniającym zdanie - a z takimi osobami zwykle nie warto rozmawiać "in the first place". Chociaż zawsze jest szansa, że się zburzy czyjś doskonały obraz świata, a przynajmniej zasieje ziarnko wątpliwości. Wreszcie, ciężko jest milczeć, gdy czyta się ewidentne kłamstwa, manipulacje czy nielogiczności - chociaż stawianie przed sobą zadania reagowania w każdej takiej sytuacji byłoby braniem na siebie ciężaru nie do uniesienia, no i łatwo przyjemność z dyskusji zamieniałby się w bezładną szamotaninę - z którą na forum mamy do czynienia nierzadko.
HUtH [ pr0crastinator ]
Z obserwacji samego forum GOLa można wynieść, że głównym celem większości dyskutantów jest "zwycięstwo", ale oczywiście sprawa jest bardziej skomplikowana, bo a to ma miejsce wieczna walka dwóch stron politycznych, gdzie indziej wynika zwykła pyskówka, a obok ktoś próbuje wprost zdeprecjonować jakiegoś użytkownika.
Rzadko zdarza się dyskusja na poziomie, kiedy emocje nie biorą góry nad rozumem, a zwykle po jakimś czasie i ona przeistacza się w pole bitwy. Za czasu aktywności Attyli na forum, było to szczególnie nagminne, aczkolwiek teraz jest nie lepiej, bo wystarczy np. jedno magiczne słowo na 'S' i aż klawiatury skrzypią.
.:Jj:. [ Legend ]
Zawsze się dochodzi do jednego wniosku.
A każdy zostaje ze swoją prawdą.
tomazzi [ Flash YD ]
Z obserwacji samego forum GOLa można wynieść, że głównym celem większości dyskutantów jest "zwycięstwo"
Niestety ale na tym forum nie ma czegoś takiego jak zwycięstwo w dyskusji.
HUtH [ pr0crastinator ]
To czy ktoś zwycięstwo osiąga, to jakby następna sprawa, ale faktycznie, do porażki się nikt nie przyzna, a długo trzeba się również starać, żeby była ona widoczna jasno i wyraźnie. Najłatwiej osiągalne jest chyba ośmieszenie przez większą grupę.
BTW jeśli ten wątek pogrąży się w chaosie dyskusji, będzie to doskonała odpowiedź na pytanie z [1] :P
mirencjum [ operator kursora ]
Poziom dyskusji zależy od długości wątku. Im dłuższy wątek na forum, tym więcej w nim jadu i negatywnych komentarzy.
Negatywne emocje są motywacją dla uczestnictwa w forum internetowym i wyrażania swoich opinii. Aktywni użytkownicy charakteryzują się negatywnymi emocjami i to właśnie oni "napędzają" dyskusję. Tak wynika z ostatnio przeprowadzonych badań.
HETRIX22 [ PLEBS ]
"Aktywni użytkownicy charakteryzują się negatywnymi emocjami i to właśnie oni "napędzają" dyskusję." > Zgodzę się z tym. Od czasu, do czasu każdemu odwala kto tu siedzi dłużej, niż 4 lata, dzieciom to nawet szybciej bo już po roku świrują :P.
"z kimś niedojrzałym, łatwo zmieniającym zdanie - a z takimi osobami zwykle nie warto rozmawiać "in the first place"." > tu prawie nikt nie zmienia swojego zdania i to jest właśnie problem użytkowników tego forum
msapps [ Pretorianin ]
O ile oczywiście dyskusja nie ma na celu krytykowania jakiejkolwiek administracji forum.
miczek2008 [ Generaďż˝ ]
[10] ->ooo taak.
Ja tam dyskutuję dla samej przyjemności z możliwości wypowiedzenia się na dany temat.
Baron Samedie [ Generaďż˝ ]
Tak naprawdę, to nie chodzi mi o żadną dyskusję, bo dyskusje prowadzi się z ludźmi osobiście, a nie ze zbiorem literek w sieci. W internecie lubię sobie czasem potrollować, podpuścić mirencjuma i poobserwować jak się obrzucają łajnem, od czasu do czasu podrzucając coś na podpałkę. Natomiast internetowe alter ego nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
inssaane [ panda ]
IMHO w przypadku GOLa 90% przypadków rozbija się o zwycięstwo i odreagowanie braków i depresji. 10% chce dyskutować w miarę na poziomie, ale zagłuszana jest ironicznymi komentarzami, ciągłymi docinkami, trollowaniem, podpuszczaniem i łajnem. Życie.
Jakby spojrzeć na to jeszcze inaczej, to użytkownicy dyskutują, bo chcą pogadać o czymś co ich fascynuje, albo po prostu się nudzą.
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Forum traktuje po części jak bloga. Piszę co ja sądzę na dany temat, i to jest dla mnie najważniejsze - pokazanie "światu", że jest taka i taka osoba o takich i takich poglądach. Ta osoba ciekawa jest również, co sądzi na ten temat "świat". Lubie prowadzić dyskusje, ale krótkotrwałe. Po pewnym czasie druga osoba powtarza te same argumenty i nie reaguje na moje wypowiedzi. Wtedy milknę, bo szkoda tracić czas wolny na bezsensowne przepychanki. Może sobie "przeciwnik" wtedy myśli "nie odpisał mi, zacięło go, wygrałem!". Nie dbam o to. Gdy ktoś mnie do czegoś przekonuje to o tym piszę "rzeczywiście, masz rację" - jestem wymierającym gatunkiem internauty. W wątkach politycznych jest kilka osób, które - mam takie wrażenie - nie spoczną dopóki nie "wygrają". Dyskusję traktują jak zawody, jak sobotni mecz z wrogim osiedlem.