GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Uderzenie w "klejnoty"

14.01.2011
21:46
[1]

Predi2222 [ Generaďż˝ ]

Uderzenie w "klejnoty"

Zastanawialiście się kiedyś czemu uderzenie się lub kopniak w "klejnoty rodzinne" tak cholernie boli?
Nieważne jakim byś był mięśniakiem to kopniak w "jaja" i tak cię zwali z nóg.

14.01.2011
21:47
[2]

czekers [ Legend ]

To nie jest ból. To świadomość konsekwencji.

14.01.2011
21:48
[3]

szyszka destroyer [ Centurion ]

Ewolucja. Jest. Kobietą.

14.01.2011
21:49
[4]

HumanGhost [ Senator ]

Strata lub uszkodzenie najważniejszych rzeczy zawsze boli najbardziej.

14.01.2011
21:50
[5]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Było to opisane w którymś z numerów Men's Health. Jak ktoś ciekawy mogę jutro zrobić skan :)

14.01.2011
21:51
smile
[6]

Qverty™ [ Legend ]

Bo jaja sa bardzo unerwionym narządem?

14.01.2011
21:51
[7]

wlodzix® [ Trup w windzie ]

To uczucie w drodze do łazienki, gdy w myślach błagasz by były całe...

I ten ból w żołądku.

14.01.2011
21:53
smile
[8]

-=Esiu=- [ Everybody lies ]

Sage - poproszę

14.01.2011
21:57
[9]

boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]

O tak, ból tak poniżej żołądka jest powalający...

14.01.2011
22:01
[10]

Gmp3 [ Chuck ]

Uuu.. aż mnie ciarki przeszły.

[5] Który to numer?

14.01.2011
22:04
[11]

ser pleśniowy [ ZiL tylko z Katowic! ]

Bo jakby nie patrzeć - Jądra oznaczają centrum uniwersum...

14.01.2011
22:11
[12]

Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]

Boli jak cholera, ale najgorsza i tak jest mysl, że coś mogło ulec ciężkiej awarii, pamiętam jak ja po wf-ie sprawdzałem czy wszystko mam.

14.01.2011
22:28
[13]

Imak [ Generaďż˝ ]

W wieku ośmiu, czy dziewuieciu lat miałem wykręcone jądro, nie polecam, boli po stokroć bardziej niż po zwykłym kopniaku, na szczęście dało się usiąść w takiej pozycji, żeby nie bolało.

14.01.2011
22:30
smile
[14]

Chriso25 [ Generaďż˝ ]

Tu predi masz odpowiedz. Z tego co tu pisze, to naturalna odpowiedz obronna organizmu aby chronic plemniki. W jadrach tez znajduje sie mnostwo zakonczen nerwowych i dlatego bol sie czuje nawet jak niezbyt mocno sie w nie kopnie. Przynajmiej tyle z tego tekstu zrozumialem, ale ktos moze mnie poprawic bo moj angielski jakis dobry nie jest.

14.01.2011
22:51
[15]

Broken_Heart [ Konsul ]

Jak można 'wykręcić jądro'? Może mi to ktoś wytłumaczyć?

14.01.2011
22:54
smile
[16]

pooh_5 [ Czyste Rączki ]

Bierzesz w rękę i wykręcasz, jeśli nie czujesz bólu jesteś kobietą.

14.01.2011
23:05
[17]

Corded [ Legionista ]

To taki mechanizm matki natury facet bez jaj w normalnych warunkach dzieci mieć nie może a jako że najważniejszym (jednym z najważniejszych?) zadań organizmu w przyrodzie jest przekazanie swoich genów dalej matko natura musiała jakoś uzmysłowić mężczyźnie że tego narządu za mocno tykać nie wolno bo źle się to skończy Natomiast stosunek płciowy ma być przyjemny właśnie z tego powodu że jest on konieczny do przekazania swoich genów dalej więc ludzie przez fizyczną przyjemność mają być skłaniani do rozmnażania się mmmmm... chyba jakoś tak to leci

14.01.2011
23:19
smile
[18]

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]

Jak ot było? Kręcenie wora? Ale zaraz, to była fala w wojsku, a nie w trzeciej podstawówki.

A teraz bez żartów, dla ciekawskich:

14.01.2011
23:32
[19]

Imak [ Generaďż˝ ]

Ja miałem jądro wykręcone najprawdopodobniej z powodu kopa, którego wtedy dostałem, ale ból zacząłem odczuwać, kiedy leżąc na wersalce sięgałem pod stół i ześlizgnąłem się z niej kroczem(chirurg wymienił między innymi te możliwości powstania tego urazuu mnie, chodziło o to, ze "źle usiadłem", tzn opierają się o kant.). To było w piątek po południu, u lekarza byłem w poniedziałem rano, tego samego dnia byłem w szpitalu i byłem operowany, wyszedłem za dwa dni i był git, lekarz powiedział, ze dobrze, ze przyszliśmy z tym najwcześniej jak się da(sobotę i niedzielę przeleżałem), a w tym linku powyżej piszą o wycieczce na pogotowie, jeśli ból nastąpi w nocy.

15.01.2011
08:55
smile
[20]

gizio1 [ Generaďż˝ ]

Zdumiewające ile ludzi zarobiło kopa w jaja.

16.01.2011
12:15
[21]

Sage [ Arbiter Elegantiae ]

Przepraszam, że tak długo, ale wczoraj nie miałem czasu.

Trochę mi zajęło znalezienie tego w tej stercie czasopism, no ale udało się.


Gmp3 --> Kwiecień 2010, str. 30.


Miłej lektury. Musiałem sporo zmniejszyć, żeby zmieścił się na jakimś hoście, ale myślę, że widać dobrze.

16.01.2011
12:24
[22]

Mac94 [ TF2 Player ]

[20] nie koniecznie kopa..ja np. dostałem piłką na Wf ;D

[21] no widocznie słabo dostałem bo pamiętam tylko mocny ból i tyle..żeby się porzygać nawet? pierwszy raz słyszę..

16.01.2011
12:34
smile
[23]

Ksionim [ Generaďż˝ ]

Do dziś pamiętam jak musiałem nagle i szybko zahamować "przednim" w rowerze żeby uniknąć kolizji. Skutek? Spadłem z siodełka i uderzyłem kroczem w ramię. Okropny ból, najgorszy ze wszystkich.

16.01.2011
13:56
[24]

Freeman992 [ Generaďż˝ ]

Bardziej wrażliwym polecam nie czytać!!! W marcu nad ranem obudziłem się ze strasznym bólem w okolicach krocza. Początkowo myślałem że to może mięsień w udzie lub brzuch. Ból tak strasznie promieniował że trudno było zlokalizować jego źródło. Podejrzenie padło nawet na wyrostek. Obudziłem rodziców i od razu udaliśmy się do lekarza. Gdy lekarka macała dolną część brzucha i udo nie odczuwałem bólu. Po chwili kazała mi ściągnąć bieliznę. Gdy zaczęła obmacywać prawe jądro myślałem że się zesram. Od razu dostałem skierowanie do chirurga. Następnie dostałem skierowanie na USG z podejrzeniem skrętu jądra. Badanie wykluczyło tą możliwość. Zaraz po USG udałem się do urologa. Żeby mieć całkowitą pewność urolog kazał mi się udać do szpitala w Kaliszu, gdzie przeprowadzają dokładniejsze badania i są wyposażeni w lepszą i dokładniejszą aparaturę. Od razu pojechałem z rodzicami do Kalisza. Skręt jądra oznaczał natychmiastową operację. Druga możliwość to zapalenie, które można leczyć bez ingerencji skalpela. Na badanie czekałem 2 godziny. Czułem się jakbym za chwile mieli przeprowadzić na mnie egzekucje. Na szczęście USG znów wykluczyło skręt jądra. Tzn. że miałem to drugie, czyli zapalenie. Urolog przepisał mi antybiotyk i czopki (przeciwbólowe). Niestety po przyjęciu wszystkich tabletek ból nie ustawał, a opuchlizna na prawym jądrze była coraz większa. Jeśli udało mi się przespać w nocy 2 godziny to był naprawdę cud. Czasem tak cholernie bolało że przyjmowałem, a raczej wsuwałem parę czopków naraz. Pewnej nocy ból był tak ogromny że musiałem doczołgać się do pokoju rodziców. Nigdy nie lubiłem zastrzyków w tyłek, ale tym razem błagałem rodziców żeby zabrali mnie do szpitala na taki właśnie zastrzyk. Sytuacja powtarzała się przez kilka nocy. Zastrzyki nie uśmierzały bólu w całości, ale przynajmniej pozwalały na chwilę zasnąć. Po tygodniu udałem się na kontrolę do urologa. Wg. opinii lekarza pierwszy antybiotyk nie zadziałał więc przepisano mi jakiś inny. Sytuacja znów się powtarzała. Czopki, zastrzyk, zastrzyk, czopki. Antybiotyk zamiast pomagać powodował że zapalenie było jeszcze silniejsze. W końcu doszło do tego że jądro było spuchnięte jak piłka tenisowa. Nawet przejście paru metrów do toalety sprawiało mi ogromny problem. Na dodatek nie mogłem jeść. Nafaszerowałem się tyloma antybiotykami, czopkami, zastrzykami i tabletkami przeciwbólowymi że zjedzenie paru ziarenek ryżu było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Nie wytrzymałem. Znów udałem się z rodzicami do urologa. Lekarz załamał ręce i znów polecił udać się do Kalisza. Tamtejszy urolog tak skomentował widok mojego prawego jądra, cytuję: "ja pierdolę!!!". Od razu położono mnie w szpitalu na oddziale urologicznym. Podawano mi antybiotyk trzy razy dziennie, ale tym razem dożylnie. Dodatkowo miałem robione specjalne okłady, które miały zmniejszyć opuchliznę. Poprawy nie było widać od razu, ale mogłem już normalnie zasnąć. Szpitalne jedzenie, choć niedobre, też jakoś wchodziło. Mimo że wszystko miało się ku poprawie, urologowie ciągle straszyli mnie amputacją. Mówili to z takim wyrazem twarzy, że znów nie mogłem przespać kilku nocy, ale tym razem nie z bólu tylko ze strachu. Po niecałych 2 tygodniach było widać poprawę, ale szału niestety nie było. Mieli mi zrobić jakiś zabieg. Podpisałem już nawet papiery. Wcześniej zostałem uprzedzony przez bardzo "miłą" lekarkę o zastrzyku w kręgosłup (czyli znieczuleniu) i o tym że zabieg będzie polegał na wycięciu kawałka skóry. Aha!!! W dzień zabiegu miałem zrobione ostatnie USG. Ku mojemu zdziwieniu okazało się że jest znaczna poprawa. Co prawda opuchlizna się jeszcze utrzymywała, ale w środku było niemal czyściutko. Tego samego dnia wyszedłem ze szpitala. Był to dokładnie piątek. We wtorek miałem jeszcze wrócić do Kalisza na ostatnią kontrolę. Przyjechała po mnie mamusia. Po raz pierwszy od pewnego czasu ubrałem się w swoje ciuchy. Jakież było moje zdziwienie gdy opuściłem budynek. Było cieplutko, a słoneczko świeciło, aż miło. Gdy przyjechałem do szpitala była jeszcze zima. Na dworze było chłodno i wielu miejscach utrzymywały się wysokie zaspy śniegu. W dzień mojego wyjścia rozpoczęła się prawdziwa wiosna. Gdy wróciłem do domu zjadłem w końcu normalny posiłek i w końcu się porządnie wyspałem. Jądro nie wyglądało najlepiej, ale przynajmniej w ogóle nie odczuwałem bólu. We wtorek znów musiałem pojechać Kalisza. Lekarz przepisał mi jakieś mocniejsze antybiotyki i wysłał z powrotem do domu. Podlegałem już kontroli urologa w moim mieście. Z wizyty na wizytę było coraz lepiej. Z badania na badanie było widać coraz większą poprawę. Na kontrole musiałem chodzić do lipca. Teraz jestem już całkowicie zdrowy, choć prawe jądro jest znacznie mniejsze od lewego. Tak jak to zwykle bywa poważniejsza choroba potrafi odcisnąć na człowieku spore piętno i pozostawić poważniejsze blizny. Od tej pory zawsze gdy będę szedł się wysikać i spojrzę na moje prawe jądro, przypomni mi się te kilka tygodni cierpienia o których wielu z nas na pewno chciałoby zapomnieć.

16.01.2011
14:03
smile
[25]

LU2864J [ Konsul ]

[24] Najnormalniej w świecie otłukłeś sobie jądra jak jechałeś na ręczniaku...

16.01.2011
14:06
[26]

viesiek [ Deculture! ]

Nieważne jakim byś był mięśniakiem to kopniak w "jaja" i tak cię zwali z nóg.

Guzik prawda :P

16.01.2011
14:11
smile
[27]

Ksionim [ Generaďż˝ ]

[24] Ja bym nie wytrzymał :O

16.01.2011
14:13
smile
[28]

Qverty™ [ Legend ]

[24] Aż mnie jaja zabolały...Wall of text ale przeczytałem...współczuje.

[26] Że mu jaj nie szkoda...

16.01.2011
14:20
[29]

Dryf Wiatrów Zachodnich [ Konsul ]

[24] a ta dolegliwosc miala jakas konkretna przyczyne?

16.01.2011
14:29
smile
[30]

Egzek [ Tits Lover ]

[24] Nie było tak żle, miałem dokładnie to samo z tym że mnie jeszcze operowali (rozcieli naprawili i zszyli) blizna została, ale żadnych skutków ubocznych nie odczuwam. Potem postaram sobie przypomnieć jak to się nazywa.

[29] Nie, wszyscy są na to skazani od urodzenia (defekt z życia płodowego) z tym że u niektórych (sporej większości) zanika, a u innych pozostaje na całe życie i (bardzo rzadko) powoduje komplikacje.

16.01.2011
14:46
[31]

Freeman992 [ Generaďż˝ ]

Jeśli chodzi o skutki uboczne to u mnie przejawiają się one w wyglądzie jądra, a mianowicie w tym że jest znacznie mniejsze od lewego. Prócz tego jest także dość twarde. Od czasu do czasu coś mnie zakuje, raz, a porządnie, ale idzie wytrzymać. Staram się także nie spać na brzuchu i nie cisnąć jądra, bo to też od czasu do czasu potrafi spowodować lekki ból. Jeśli chodzi o przyczynę to lekarze mówili że po prostu miałem pecha, bo zapalenie jądra zdarza się głównie u starszych osób. Niedługo przed zapaleniem miałem osiemnastkę. Trochę popiliśmy z kumplami i laliśmy na dworze. Dość mocno wtedy wiało, więc może w tym można się dopatrywać przyczyny.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.