pasorzyd [ Chor��y ]
Da się uzależnić od przekleństw?
Wydaje mi się, że tak, mam znajomych, którzy przeklinają używając słów na ch, k, d, p c, s, a, k... niewazne, cały alfabet, jako przecinki! Nie da się z takim pogadać na przykład o pogodzie, bo snieg zawsze jest p..., a slonce to k... Na tematy polityczne w ogóle nie da się wchodzić, bo dopiero po minucie przekleństw pada nazwisko osoby, o której on akurat mówi. Sam nie jestem uzależniony, tak myslę. Czasem użyję k, u, i jak jestem zdenerwowany, lub chcę podkreślić lub zaakcentowac jakieś słowo "przynieś mi to p... jabłuszko". Ale w innych przypadkach jestem spokojny. Jednak mam wielu znajomych jak osoba z początku. Czy są uzależnieni? Z czego się to bierze? Alkoholem można szybko się uzależnić, fajkami też, ale słowami?
heaton1910 [ Pretorianin ]
Witamy ku... w Polsce
Santarius [ Death knight ]
Ktoś mógł się uzależnić, bo chciał być fajny wśród swojej grupy i zostało mu tak na dłużej.
charlie.scene [ Konsul ]
Daj spokoj req.
BlackBolt [ Senator ]
A prowokacjami req można się uzależnić? Przecież to też tylko słowa.
SzymEn [ Go Szpadyzor! ]
Daj spokoj req.
A prowokacjami req można się uzależnić? Przecież to też tylko słowa.
siema req
Padłem.
A tak na poważnie to chyba oczywiste że przekleństwa to już taki nawyk, co nie?
BlackBolt [ Senator ]
No cześć req. Odpowiadasz już w swoich wątkach pod innymi swoimi ksywkami? Niedługo się okaże, że sam siebie obrzucasz błotem z różnych ksywek. To dopiero była by oznaka, że masz nie równo pod sufitem, masz za dużo czasu i za mało przyjaciół.
gracz12301 [ Senator ]
Myślałem, że to koniec prowokacji req. Ale jeszcze to ciągniesz.
Imak [ Generaďż˝ ]
Moim zdaniem, wygląda to tak: dzieciom wmawia się od małego, że nie wolno przeklinać, ale dzieci chcą robić na przekór, zwłaszcza jak się im zabrania i potem walą tego ile wlezie, ponadto współczesna muzyka i potem mamy taką przykrą sytuację, w której młodzian nie wyraża już przekleństwami swoich skrajnie negatywnych emocji, a jako przecinki, ja sam do niedawna słuchałem hiphopu/rapu(wybierzcie se nazwę) przez pięć lat i dobrze wiem, że przekleństwa są tam niejednokrotnie używane, zeby coś wsadzić, żeby się rymowało, oczywiście nie mówię, że ta muzyka była zła(choć zeszła już na psy,przez co ją porzuciłem), ale omawiam tutaj zjawisko przeklinania bez przeklinania nikogo, niczego, nadużywania przekleństw, które używane są wbrew naturze, bo przecinek, czy kropka nie może być przecież kurwą, czy chujem.
EDIT: No i zapomniałem przecież o fajności, chcą być fajni, to klną jak szewce, to samo z fajkami, pod koniec pierwszej klasy gimnazjum zaczęli palić moi koledzy, ja też spróbowałem i podziękowałem, przez następne półtora roku słuchałem, jak to fajki są dobre i odprężają, a pod koniec trzeciej klasy narekali, ze mają ochotę co przerwę, że nieraz tych fajek nie ma, był taki jeden, dojeżdżający ze wsi, który potrafił dwa fajki co przerwę wypalić, i dopóki go widywałem to chodził i kasłał w koło, wszyscy dobrze wiedzieli przez co.
I przepraszam za małego offtopa, ale był pośrednio powiązany z tematem.
alpha_omega [ Legend ]
Oczywiście, że się da :)
SutiL [ Generaďż˝ ]
ano jest to jakieś uzależnienie, ale nie da się i jakoś mnie to nie przeszkadza, bo potrafię się zahamowac w odpowiedniej sytuacji, i używam duzo przekleństw ale tylko jak trzeba
mirencjum [ operator kursora ]
To raczej nie jest uzależnienie. Bardziej niedorozwój umysłowy. Brak odpowiedniego zakresu słów spowodowany między innymi wstrętem do słowa pisanego (za wyjątkiem sms). Taka zmutowana odmiana niby człowieka. Po prostu przygłup.
ambu_ [ Konsul ]
Przykro mi mirencjum ale nie uważam się za przygłupa, a przeklinam dość często. Zwłaszcza podczas nerwowych sytuacji i przyplywu adrenaliny. Moja żona tak samo, a jestesmy wyksztalconymi ludzmi.
smuggler [ Advocatus diaboli ]
O, teraz sie zgodze z mirencjum. :)
Zdarza mi sie mocno klnac, ale tylko w okreslonych sytuacjach, gdzie pelni to role "pary w gwizdek" w duzym stresie. Natomiast jesli ktos normalnie nie potrafi powiedziec 2 zdan, zeby paru k*rw w nie nie wsadzic, to sorki Winnetou, ale dowodzi to tylko brakow w kulturze (ew. pryszczaty gangsta tak mowi, bo mysli, ze wtedy jest maczo i +10 do rispektu ma).
mirencjum [ operator kursora ]
ambu_ --> Przykro mi mirencjum ale nie uważam się za przygłupa, a przeklinam dość często. Zwłaszcza podczas nerwowych sytuacji i przyplywu adrenaliny. Moja żona tak samo, a jestesmy wyksztalconymi ludzmi.
Dlaczego Ci przykro? Co sądzą o Tobie inni ludzie gdy słyszą to "przeklinamy dość często"? Podziwiają Twoje wykształcenie?
wysiak [ Legend ]
"Moja żona tak samo, a jestesmy wyksztalconymi ludzmi."
Jak mawia przyslowie - nie pomoga doktoraty, kiedy czlowiek chamowaty.
Sam musze sie zgodzic z mirencjum i smugglerem:) Zdarza mi sie klac, ale raczej tylko w towarzystwie szeroko pojetych 'kolegow', kiedy wiem, ze nikogo to tak naprawde nie urazi. Przy kobietach przeklinam baaaardzo rzadko, a praktycznie nigdy nie zdarzylo mi sie uzyc niecenzuralnego slowa przy rodzicach - ojcu sie czasem cos przy mnie wymsknie, jak trzeba, za to mi - nie. Jakos tak mi zostalo z mlodych lat, ze bym sie glupio czul..:)
micmur13 [ Generaďż˝ ]
Gó*no prawda, przekleństwa lepiej wzmacniają wymowę zdania, podkreślają emocje, i w stresie są bardzo pomocne... lepiej pokląć niż komuś przyj*bać!
wysiak [ Legend ]
I widzisz micmur, kolejny raz pokazujesz, ze jestes prymitywem - inteligentny czlowiek moze zgnoic adwersarza slownie bez uciekania sie do "ale urwal, wuju", i tym bardziej bez rekoczynow.
kosik007 [ FreeLancer ]
Da się.
Sassafrass [ Pretorianin ]
Można mieć taki nawyk, ale uzależnienie, w głowie się nie mieści. Ja chociaż nie lubię przeklinać i właściwie tego nie robię czasami walne coś wbrew własnej woli, np. jak mnie ktoś zdejmie plecakiem w szkole. Przez pewien okres czasu trochę przeklinałem i potem gdy chciałem przestać, to też wiele słów z przezwyczajenia się mówiło, ale po jakimś czasie przechodziło. Moim zdaniem o uzależnieniu niema mowy. Chyba, że ktoś nie widzi innego sposobu aby być cool i nie wyobraża sobie niebycia cool ;]
wolkov [ |Drummer| ]
Przeklinać można na różne sposoby i nie zawsze przeklinanie jest oznaką buractwa. Pewni ludzie potrafią to robić zgrabnie i adekwatnie do sytuacji, co bardzo podoba mi się u niektórych kobiet, które znam. :)
Są też tacy, którzy kłują po uszach "kurwując" non stop i to bywa męczące.
Imak [ Generaďż˝ ]
lepiej pokląć niż komuś przyj*bać! -> To niest nadpobudliwość psychoruchowa ADHD i to się leczy.
Janczes [ You'll never walk alone ]
jak ci sie wyrwie "o kurwa" na rozmowie kwalifikacyjnej albo na wspolnym obiedzie u nowopoznanej dziewczyny to sam sobie odpowiesz ;)
gepetto66 [ Konsul ]
Przeklinanie to paskudne przyzwyczajenie w moim przypadku.Choć jak z kimś rozmawiam to udaje mi się nie wywoływać oburzenia.Mówię wam że to nic trudnego, trzeba tylko zachować jakieś zasady.Gorzej jak się ich nie zna.
Romo69 [ nvidiagm ]
Tak.
Weź dwie [ Centurion ]
Apokalipsis [ Generaďż˝ ]
[24] - jakie to zasady?
Można powiedzieć, że ja jestem uzależniony. Gdy się denerwuję, zamiast kurcze czy coś podobnego leci japie... lub ku*wa. Oczywiście potrafię się powstrzymać, ale zdarza się, że wyleci..
Edit: Przykład radnego --> wbrew pozorom to jap... nie wiem jest gwiazdą, a ten trochę bardziej się postarał.
[28] - dzięki za pomoc :)
gepetto66 [ Konsul ]
[27] Skoro tego nie wiesz to mówi się trudno i klnie dalej.