flikt [ wandalista ]
Mass Effect - ostatnia scena
chodzi o jedynke
naprawde masakra, trudne to
chyba to jest ostatnia scena, jak Suweren wcielil sie w Sarena i sie z nim napieprzam
on skacze po scianach i w ogole
macie jakis sposob na przejscie tego? bo ja nie mam pojecia, trudze sie okrutnie
Qverty™ [ Legend ]
To jest trudne? LOL...dla mnie to była banalna walka, już Benezja była trudniejsza. A sposób? To zalezy kogo masz w drużynie, najlepiej mieć jakiegoś biotyka, najlepiej Wrexa bo jest przy okazji tankiem. Walisz odkształceniem w Sarena, trzaskasz w niego ile wlezie, uzywasz tarcz kiedy tylko możesz...to jest banalna walka...z reszta dam ci link do mojego filmiku..
flikt [ wandalista ]
Benezja byla okrutnie trudna, denerwujaca wrecz, oczekuje od gry rozrywki a nie frustracji, no ale gites
nie mam Wrexa, Wrex nie zyje moj drogi
Qverty™ [ Legend ]
No to popełniłeś duży błąd zabijając Wrexa bo to najlepsza postać do walki ze wszystkich. Jak mówię, jeżeli masz jakiegoś biotyka to trzaskaj w Sarena podniesieniem i odkształceniem kiedy tylko można...
flikt [ wandalista ]
zaczal sie ciskac, to go odjebalem, cala filozofia
Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Ja też, zę tak powiem, go... zlikwidowałem. Dal mnei jednak gorszy był finałowy pojedynek, Benezja to bułka z masłem....
Sposób jest jeden - biotyk i inżynier w drużynie i strzelanie do skutku.
Rod [ Niereformowalny Sceptyk ]
Dziwne, ja nie miałem problemu z żadną walką, ani w jedynce, ani w dwójce. A grałem na weteranie.
Jeśli nie masz Wrexa w teamie, weź Garrusa i Ashley.